GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wasze ulubione dania z dzieciństwa i PRL?

23.09.2009
05:58
smile
[1]

wydolny_pławikonik [ Konsul ]

Wasze ulubione dania z dzieciństwa i PRL?

Jakie są wasze ulubione dania, w których gustowaliście w dzieciństwie lub w czasach PRL, jeżeli jesteście 25+ ? Co wam najbardziej smakowało w szkolnych stołówkach, barach mlecznych czy w domu od rodziców?

Ja w tej chwili pamiętam cudowne Racuchy z jabłkami! Również naleśniki smażone w parówką. Palce lizać.


Wasze ulubione dania z dzieciństwa i PRL? - wydolny_pławikonik
23.09.2009
07:53
smile
[2]

jasonxxx [ Szeryf ]

Krem czekoladowy z namalowaną wiewiórką, nie pamiętam jak się nazywa, ale lepsze od obecnej Nutelli :) No i oranżadki, szczególnie w proszku, które wcinało się oczywiście "na sucho".

23.09.2009
07:59
smile
[3]

M'q [ Schattenjäger ]

Kogel mogel

23.09.2009
08:05
smile
[4]

delstar [ Generaďż˝ ]

Wiekszosc dan przetrwala do dzis dnia jako dania glowne, obiadowe, przekaski itp. wiekszosc wlasnego wyrobu, bo krolowaly wedliny, kielbasy, sledzik, zimne nozki i wiele, wiele innych. Dzieki temu kazdy kto zywil sie/mial wlasne wyroby w PRLu mial swoj smak, sposob przygotowania tego wszystkiego.

Jedynie co dzisiaj moze przypominac ten klimat to piekne i smaczne dania z barow mlecznych prowadzonych przez kobiety w srednim lub starszym wieku pamietajace te czasy i przepisy. Niezapomniany kompot obowiazkowy do takiego dania.

A ze sklepow koncowe czasy PRLu to niezapomne " BLOK ". Pozdrowienia dla wtajemniczonych :)

23.09.2009
08:08
[5]

wydolny_pławikonik [ Konsul ]

Kompot! O tak, w białych kubkach, często z napisem "społem" ;)

23.09.2009
08:10
[6]

el.kocyk [ Senator ]

kluski na parze w przedszkolu polane koktajlem truskawkowym
były strasznie rzadko, ale jak już sie pojawiały to było to prawdziwe święto

23.09.2009
08:28
[7]

Tomuslaw [ Superbia ]

Może to nie danie, ale skojarzyło mi się z obrazkiem z [1] postu - ciepłe lody. Parę dni temu nawet jadłem.

23.09.2009
08:33
[8]

Fett [ Avatar ]

woda mineralna z sokiem porzeczkowym :D Chociaż to już nie PRL to poczatek lat 90tych i moje dzieciństwo ;)

23.09.2009
08:33
[9]

Belert [ Legend ]

oranżadki jedzone na sucho rzadziły :)

23.09.2009
08:44
[10]

mikAS :) [ Senator ]

hmmmm suszona bułka pocięta w kwadraciki zalana gorącym mlekiem

23.09.2009
08:52
smile
[11]

Yaca Killer [ Regent ]

Serek homogenizowany + żółtko + cukier waniliowy, po wymieszaniu otrzymywało się produkt zblizony do dzisiejszego "Danio" :)

23.09.2009
09:05
[12]

jackowsky [ Dobry Wojak Szwejk ]

kogel-mogel

i świeży chleb z masełkiem popijany surowym mlekiem prosto z butelki tyle co wziętej spod drzwi

23.09.2009
09:19
[13]

gacek [ FISHKI dot NET ]

dokładnie kogel-mogel to było to , dla urozmaicenia dodawałem czasami kakao :) teraz że niby salmonella to już się nie jada :(

jackowsky >>> i to jescze taki goracy chlebek z piekarni z chrupiąca skórką a najlepiej "dupka" swojego czasu z okragłego odkrajałem cztery sztuki :)

A jedliście "kleimordy" :) czyli prażochy ? ze skwareczkami i kapustką . mniam

23.09.2009
09:42
[14]

matmafan [ Alexander Degtyarev ]

Moje ulubione danie z dziecinstwa to racuchy z dżemem.

23.09.2009
09:44
[15]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

bułka z mlekiem i cukrem :) Za dziecieka na śniadanie jadłam, zamiast płatków była podzielona bułka :)

23.09.2009
10:01
[16]

Narmo [ nikt ]

To samo co do tej pory: barszcz ukraiński mojej mamy :)
Sam jeden potrafiłem cały garnek zjeść :)
I Ptyś (napój) :)

mikAS :) --> Poważnie? Pamiętasz te czasy? Bo ja ciągle mam wrażenie, że masz 12 lat.

23.09.2009
10:05
[17]

Diplo [ Generaďż˝ ]

"Przysmak Warszawski" ! Produkowany przez Wedla blok czekoladowy. Pycha.
Ptyś, Mazowszanka w szklanych butelkach.

Mleko w torebkach foliowych :-)
Turbo i Donaldy :)

23.09.2009
10:16
smile
[18]

lordpilot [ Generaďż˝ ]

Z domowych - bułka z cukrem, zalana mlekiem :)

z "kupnych" - bułka z pieczarkami :-) Kupowało się to w takich budach, podobnych do dzisiejszych fast - foodow.

23.09.2009
10:51
[19]

req_ [ Legend ]

Oj, sporo...

- kotleciki serowe zalewane śmietaną
- na stołówce szkolnej kotlety schabowe ubite na "cienko", a do tego wszechobecne purée
- ryż na słodko, na mleku
- bardzo świeży chleb z chrupiącą skórką
- jak w pierwszym poście, racuchy
- kogel oczywiście

jak sobie coś przypomnę, to dodam ;)

23.09.2009
10:52
[20]

Yancy [ Legend ]

Jakoś pozostał mi w pamięci wędzony kurczak, którego czasami można było kupić.

Poza tym - parówki i banany. Banany można było dostać w czasach Gierka i wówczas wydawało się że to odjazdowy smak. W późniejszych czasach to był rarytas, najczęściej dostępny u znajomych pracujących w Czechosłowacji :) Podobnie parówki :) Aby było śmiesznie - teraz za bananami nie przepadam, za parówkami również niespecjalnie :)

23.09.2009
11:10
[21]

r_ADM [ Senator ]

Nie pamietam nic z tamtych czasow co smakowaloby lepiej niz teraz.

23.09.2009
13:41
[22]

Dessloch [ Legend ]

yancy--> wedzonego kurczaka dalej mozna kupic... wlasnie zreszta go jem:) sokol robi np, ale jeszcze wiele firm widzialem.

mi tam brakuje prawdziwych zapiekanek z serem i pieczarkami z dobrym serem (pewnie jakis tani niskiej jakosci, ale za to smaczny i zajebiscie pasujacy do zapiekanki).

23.09.2009
13:47
smile
[23]

Bukol88 [ _-LORD VADER-_ ]

Wodziona oł jeeeeaaaaa ;)

23.09.2009
14:03
[24]

davis [ ]

Kogel-mogel - ale dziś to bym się chyba bał zjeść
Bułki z pieczarkami na gorąco - bardzo lubiłem takie z ówczesnych budek fastfoodowych
Świeży chlebek z masłem i solą

Natomiast nienawidziłem klusków lanych na mleku, ohyda :)
Zawsze w dzieciństwie do wymiotów mnie doprowadzała kasza gryczana serwowana często w przedszkolu. A dziś ją uwielbiam, dziwne :)

23.09.2009
14:06
[25]

s1ntex [ Senator ]

Kartofle i taki sos z marchewką, groszkiem i kukurydzą.

Pycha.

23.09.2009
14:11
smile
[26]

Yancy [ Legend ]

Dessloch ---> Niewątpliwie można. Nigdy nie poszukiwałem. Powiem Ci, że chyba wolę go sobie zostawić we wspomnieniach. Myślę że dziś dołączyłby do parówek i bananów ;)

A tak całkiem poważnie. Dopiero pytanie na forum sprawiło że zastanowiłem się nad tym tematem i przy jakiejś okazji kupię kurczaka/kaczkę sprawdzić jak efekt będzie dziś. Nie oczekuję cudów naturalnie.

Do Twoich zapiekanek dołożyłbym smak frytek. Bardzo tłustych, smażonych n-ty raz w tym samym oleju ale zdumiewająco smacznych.

A na deser - guma Donald oczywiście.

23.09.2009
14:16
[27]

Likfidator [ Generaďż˝ ]

Ja pamiętam chleb z wodą i cukrem. Inną rzeczą wartą odnotowania było to, że więcej żywności produkowało się w domu. Ja mieszkam na wsi i ogólnie wieś lepiej sobie radziła w tym okresie, bo miała dużo łatwiejszy dostęp do żywności. Z resztą, jak się miało rodzinkę w Warszawie, to można było prawdziwe skarby dostać za pół świniaka, trochę jajek czy innych produktów, które były pod dostatkiem na wsi.
Z innych ciekawych rzeczy, to jak moi rodzice dostali przydział na nowy samochód, to stary sprzedali znacznie drożej niż dali za nowy;)

23.09.2009
14:16
[28]

yasiu [ Legend ]

frytki, placki ziemniaczane i ich zapach... pączki... nie mam jakiś super wspomnień, bo te 30 lat temu zajadałem się delicjami i innymi rzeczami w normalnych sklepach niedostępnymi. ale frytki i placki zapamiętam. i gdzieś, ale nie pamiętam gdzie, pizzę, na pulchnym cieście - pieczarki i ser, nic więcej.

s1ntex - zanim do tej marchewki z groszkiem dołączyła kukurydza to trochę minęło ;)

23.09.2009
14:29
[29]

maciula [ Generaďż˝ ]

W barach mlecznych niezmiennie jadłem kotlet z jajka :) Z rzeczy lżejszych, nie do pobicia jest ówczesna oranżada w butelkach z takim zamykanym/otwieranym kapselkiem oraz ta w proszku. Teraz już takich nie robią. Również bardzo lubiłem oranżadę w woreczku foliowym (ze słomką) i lody calypso kupowane na plaży od gościa, który łaził w gaciach i białym fartuchu. Woda z sokiem z saturatora też zajmuje poczesne miejsce :)

23.09.2009
14:46
[30]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Z tego co kiedyś jadłem, a dzisiaj już nie to na pewno kogel mogel i cukier smażony na patelni;) Do popicia w upalne dni woda z syfonu.

23.09.2009
14:58
[31]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Wędlny. Teraz to ZUPEŁNIE inna (gorsza) jakośc.
Chleb Graham (obecnie ten prawdziwy jest unikatem, a to co sprzedaje się zazwyczaj jako graham nie ma z nim nic wspólnego)
Śledzie z beczki.
Polo-Cocta (przez pewien czas wróciła)
KAWA (wprawdzie robiło się z niej ochydne plujki, ale jakość samej kawy była bardzo wysoka).

Natomiast herbaty były bardzo kiepskie.

23.09.2009
15:07
smile
[32]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Oddałbym wszystko a mleko ze szklanej butelki kapslowane aluminiową nakładką :)

23.09.2009
15:16
[33]

r_ADM [ Senator ]

Wędlny. Teraz to ZUPEŁNIE inna (gorsza) jakośc.

Czy ja wiem czy gorsza. Raczej wedlug zasady masz to za co placisz. Jak ktos chce kupowac szynke po 10zl za kilo to niech sie potem nie dziwi, ze niedobre.

23.09.2009
16:30
[34]

mirencjum [ operator kursora ]

Za głębokiej komuny w wojsku były świetne konserwy "tuszonki". Zawsze mnie gnębiło, czemu w sklepach nigdy ich nie mogłem kupić.

23.09.2009
16:36
[35]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

r_ADM

Jeśli kupisz za 100 zł takze nie bedzie sie umywało do tamtych, Inna technologia. Naturalnie jeśli mówimy o np. Szynce Parmeńskiej (oryginal a'180 zł) to i owszem, az takich frykasów nie było. Ale nawet obecni zjadacze mięsa nie będa sobie w stanie wyimaginować smaku Ełckiej pasztetówki do której szynka Babuni kupowana w Specjale Wiejskim nie ma startu. Inna sprawa, że szynka dziś jest a pasztetówka ongiś bywała.

mirencjum

Bywały. Kupowałem je na AutoStop. Pycha. Przyznam się jednak, ze miałem Ciotkę w WSSie. która była kierowniczką działu handlowego, tak, że jak nie było w sklepie to i tak było.

23.09.2009
16:45
[36]

herbataa [ Centurion ]

Chipsy Lays! To było coś

23.09.2009
16:46
smile
[37]

kubomił [ Legend ]

[36]

23.09.2009
16:55
smile
[38]

bisfhcrew [ Bis ]

te wszystkie dni bez korków....

teraz to ja szybciej idę jak jadę autem

a bym zapomniał o najważniejszym xd

wypad nad wodę z rodzicami/kuzynami i konserwa "mielonka turystyczna" czy jakoś tak :D

23.09.2009
17:02
smile
[39]

bartushan [ zjem Twój mózg ]

Pierogi z miesem !
Pomarancze :D
Weka z maslem.
Chleb zapiekany w jajku przez babcie :)

23.09.2009
17:36
[40]

r_ADM [ Senator ]

Ale nawet obecni zjadacze mięsa nie będa sobie w stanie wyimaginować smaku Ełckiej pasztetówki do której szynka Babuni kupowana w Specjale Wiejskim nie ma startu.

Wybacz, ale to zdanie zrzuce na karb 'kiedys bylo lepiej/bylismy mlodsi, piekniejsi etc.' bo nijak nie moge sobie wyobrazic, ze pasztetowa (czyli zmielmy odpadki i wtloczmy w kiszke) moze byc lepsza od szynki - a niech i wspolczesnej.

23.09.2009
17:38
[41]

rvc [ MORO ]

mirencjum>> na poligonie wymieniliśmy konserwy na bimber.Szef się ściął i zarządził suchy prowiant.Qwa nikt nie był głodny )) . Zlitował się na koniec dnia.

23.09.2009
17:44
[42]

smalczyk [ Senator ]

rADM ---> że nie wspomnę o małym fakcie, iż równie pieknie na karb owej fasycnacji można zlozyć 'legendarny' smak ówczesnych wędlin. Ojciec za PRLu pracowal w zakąłdzie mięsnym więc doskonale wiedział z czego i w jaki sposób były produkowane wędliny - niewiele mniej wody dodawano niz obecnie :)

23.09.2009
19:04
smile
[43]

Chupacabra [ Senator ]

pamietam, jak sie od babci zawsze domagalem, zeby mi kogel mogel zrobila, teraz bym tego nie ruszyl :)
No i serek homogenizowany, waniliowy. w takim pudeleczku, chyba nawet jeszcze jest

23.09.2009
19:23
[44]

HumanGhost [ Senator ]

Snickersy z paczek z Niemiec. I gorąca czekolada w proszku. :)

A z domowych rzeczy to podsmażane kanapki z serem. Mniam.

23.09.2009
19:28
[45]

Cliffton The Second [ Konsul ]

Z PRLu to nie bardzo, ale z lat 90-tych pamiętam różne chipsy - rufflesy, potwory (nie pamiętam nazwy, ale pamiętam, że to były najlepsze chipsy jakie kiedykolwiek jadłem, w kształcie potworów, o smaku hamburgera, hot-doga i jakieś jeszcze były :)).

No i pyzy z sosem z baru mlecznego na osiedlu - coś fantastycznego :P

26.09.2009
22:00
[46]

wydolny_pławikonik [ Konsul ]

:)

26.09.2009
22:02
[47]

Vatris [ Centurion ]

Kogel Mogel, chleb z cukrem, mleko w opakowaniu szklanym, sporo tego było, a nie teraz jakieś "cipsy", "ponczki" itd.

26.09.2009
22:16
[48]

Deepdelver [ Legend ]

Serki homogenizowane waniliowe, truskawkowe gumy rozpuszczalne sprzedawane na sztuki (sprzed epoki Mamba-Maoam), blok, mleko w tubce, porządne krówki, visolvit, chipsy czosnkowe, budyń malinowy, a z lat 90-tych sosy Spagetteria z paczki i syrop brzoskwiniowy rozcieńczany wodą z domowego syfonu.

26.09.2009
22:21
[49]

Sezz [ Konsul ]

Tak, tak milo sie wspomina, ale za chuja nie chcialbym wrocic do tamtych czasow.

Sezz '71

26.09.2009
22:22
[50]

Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]

O tak, chleb z cukrem... Jakie to było zfrowe :-) Ale dobre.
Z dziecinstwem kojarzą mi sie takze takie racuchy na zsiadłym mleku babcinej roboty... Rewelacja... Teraz nikomu sie nie chce w domu takich robić, a wpierniczyliby pewnie, za przeproszeniem, czubaty talerz...

No i z lat 90 to Ruffelsy, bo chyba juz ich nie ma...No i - kiedyś o tym pisałem - dobre drożdżówki. Zniknęły co prawda z 10 lat temu, może nieco później, ale tak mi braknie drożdżówki, w której JEST NA PEWNO DUZO nadzienia...

PRLowski, legendarnych wędlin niestety nie znam, ale znam te z lat 90 i niech niikt nie pierniczy, ze nie były lepsze. Tzn sprzedawano też scierwo, ale dobra wędlina to nie był frykas/delikates, tylko taki mainstream w spozywczaku. Bo normy jakosci były znacznie wyższe niz te unijne, do których trzeba było zrównać...

26.09.2009
22:30
smile
[51]

Seledynowy [ Piotrasq ]

Mortadela i Szynkowa: wtedy nie znano chemicznych dodatków i sposobów dodawania wody do wędlin...
Od ponad dwudziestu lat szukam smaku chociażby zbliżonego do ówczesnych wyrobów - bezskutecznie.

26.09.2009
22:53
[52]

Kłosiu [ Legend ]

smalczyk --> za PRL lwia czesc wedlin kupowalo sie na zasadzie, ze zamawialo sie pol swiniaka z pokatnego uboju i przetwory z niego, stad inna jakosc. Takie wedliny byly uczciwe, zreszta sam pamietam jak w latach 80 tych matka mielila kawal miesa na kielbase czy mielone w domu na maszynce do miesa. Albo smak swiezej kaszanki z duza iloscia majeranku (tez swiezego, a nie z torebek). Tego sie nie da porownac, faktycznie dziesiejesze napompowane woda i blonnikiem wedliny sie nawet nie umywaja.

26.09.2009
22:57
[53]

Heavy Deszcz [ Generaďż˝ ]

Marchewa korcza.

26.09.2009
23:09
[54]

Fett [ Avatar ]

Jedna sprawa mnie zastanawia. Przecież większość produktów wymienionych przez was jest dostępna do dzisiaj :P

26.09.2009
23:11
smile
[55]

Behemoth [ Rrrooaarrr ]

Herbata z fusami.

26.09.2009
23:17
[56]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Fett - to, że coś się nazywa "krakowska", wcale nie oznacza, że jest krakowską. Kiedyś szynkę po prostu moczyło się w słonej wodzie, żeby była cięższa, teraz szprycuje się ją mieszaniną chemicznych gówien, widzę pewną różnicę i w jakości, i w smaku.
Mnie na przykład do rozpaczy ostatnio doprowadziła śmietana ze sklepu - co to za śmietana, w której jest mączka chleba świętojańskiego i guma arabska?! Nadal twierdzisz, że to to samo, co kiedyś?
Kaszanka powstała jako jedzenie dla biedoty, takie coś z niczego, taniocha z resztek. To czemu teraz dodaje się do tych resztek żelatyny? Jeszcze za droga w produkcji?

Ja z dzieciństwa miło wspominam ciepłe lody, Ptysia, kluski leniwe z baru mlecznego i parówki. I kajzerki, które nie smakowały jak nadmuchana tektura.

26.09.2009
23:26
[57]

Fett [ Avatar ]

Meganelle - nie jadłem szynki krakowskiej 30 lat temu wiec nie wiem jak smakowała, Ale nie dalej jak dwa tygodnie temu jadłem ciepłego loda

26.09.2009
23:36
[58]

Robi27 [ Mes que un club ]

ulubione z prl`u - seta i galareta
tz. lorneta z meduza

26.09.2009
23:38
[59]

ogniomiś waleń [ Centurion ]

kurczak z rożna, mama nacierała go wegetą. Pamiętam jak biedny kręcił się probując uciec od gorąca. Patrzyłem na niego smutno i ciekła mi ślinka. Jestem zły...

26.09.2009
23:47
[60]

wsadd [ Pretorianin ]

Nie ma sensu wymieniać, bo praktycznie wszystkie moje zapamiętane dania/produkty już się w temacie pojawiły, ale dorzucę jedno jeszcze nie wymienione: Kocie Języczki - pychota! :)

Wiadomo, że była to zwykła mleczna czekolada w bardzo oryginalnych kształtach, ale sentyment i smak "tego czegoś" pozostaje. :D

26.09.2009
23:48
[61]

Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]

O! Prawdziwe bułki! Nie wiem, czy kajzerki, bo ja kojarzę tylko takie przecięte na pól, ale fakt, już takich normalnych nigdzie prawie nie ma... Co prawda już gdzieś pisałem, zę na szczęście mam jeszcze bułki, a nie "bułki" w osiedlowym sklepie, ale to wyjątek i podejrzewam, że jedna z niewielu piekarni w Polsce.. Na pólce w markecie mam 20 rodzajów pompowanych kajzerek i te jedne normalne bułki... Wiecie, które najszybciej sie sprzedają? :-P

27.09.2009
00:17
smile
[62]

Seledynowy [ Piotrasq ]

Czemu mam wrażenie, że większość z was PRL zna tylko z opowiadań ?

27.09.2009
00:26
[63]

paul665anka [ Denial,Anger,Acceptance ]

oranżada ze społemu za ok 50 gr. mimo iż to juz nie PRL chyba ma z tym jakis zwiazek.
do tego bambino i ruffles'y. no i jedzona na sucho oranzada w proszku. i turbo i kaczor donald.
i bobo frut.

27.09.2009
01:21
[64]

Fett [ Avatar ]

Seledynowy - Taaa zwłaszcza że w wątku udzielają się osoby młodsze ode mnie (88) :P

27.09.2009
02:06
[65]

settoGOne [ settogo ]

Nie dziwie się, że narzekacie na wędliny, skoro kupujecie je w Lewiatanie. Ja osobiście preferuje masarnie - np Szubryt. Wszystkie wędliny tańsze niż w marketach, a o niebo lepsze. Do tego prawie ze domowe pasztety, pyszne kaszanki etc. Trzeba wiedziec gdzie ulokowac pieniadze na wedline. W masarni za 20 zl masz taka szynke, jakiej nie masz w Realu za 40 zł (niby ze z hiszpanii, najlepsza w europie).

Co do rozeznania to nie wiem - w domu w miescie ciezko bylo o mieso, a czasy znam z opowiadan (88). Pamietam jednak czasy dziecinstwa, podnosin po komunie. Lody bambino za stara kase i napoje w szklanych butelkach (wiem, ze sa nadal;D). Oldschoolowe gumy itp. Nie chcialbym za nic czasow komuny ojjj teraz mam ochote - za godzine pracy mam batonika, litr markowego napoju, 2 drozdzowki i loda na patyku :) Wtedy? Mialbym pieniadze na papierku. Fajne mi to czasy:P

Po warzywa - na plac targowy, a po chleb do piekarni.

27.09.2009
03:58
smile
[66]

Snake [ Konsul ]

To ja tak, ten tego, opowiem dowcip ...
Khm.
Mamusia opowiada córce o czasach PRL.
Córeczko, wyobraź sobie, że kiedyś na półkach sklepowych był tylko ocet!
Mamo, co mama opowiada?! Jak to - w Auchan i Tessco na wszystkich pólkach - ocet ???

Wybaczcie młodzi Ludzie - czasem nie zrozumiecie paranoii PRL'u.
Przykład pierwszy z ręki - za talony na telewizor "kolorowy" Rubin 714 można było dostać małe mieszkanie !
Ach, no tak, nie wiecie nic o "Bonach" ... wszak wówczas złotówki sie niemal nie liczyły - zarabiało sie np. 3.600.000 zł miesięcznie, co było równowartością kilku dolarów. :))
Ale nie wolno było mieć dolarów tylko bony... a za bony można było w ekskluzywnych sklepach kupić dziadoskie i tandetne dżinsy, po koszmarnie wygórowanych cenach. Ale Wtedy to był szpan ! - mieć "jeansy" z Pewexu ! :))
Oby Was to nigdy nie dotknęło - i mojego Syna.
A żeby nie odbiegać od tematu wątku - z dzieciństwa bardzo lubię bigos i zupę grzybową.
Z makaronem tę zupę lubię :)

27.09.2009
07:07
[67]

winner [ PGR Maniac ]

wafle Roco Coco :P

27.09.2009
08:53
smile
[68]

Cougar/ALV'Y [ 3DFX is still alive ]

Może nie danie jakieś, bo PRL nie pamiętam -91r.
Ale napój PTYŚ..Ile ja bym dał,. żeby gulnąć go teraz

28.09.2009
16:49
[69]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Snake

Ależ Ci ktoś namieszał. Małe mieszkanie za bony na telewizor (jakie bony na telewizor, moze na malucha, to i owszem) Pensja 3 miliony - to chyba za Balcerowicza, ale wtedy to juz nie był PRL. Ale nie była to już wtedy równowartość kilku lecz kilkunastu (-dziesięciu nawet) dolców. Nie wolno było mieć dolarów, to z czasów Bieruta - dziw, że pamietasz.

28.09.2009
17:08
smile
[70]

Robar2 [ Pretorianin ]

schabowy

28.09.2009
17:59
[71]

wydolny_pławikonik [ Konsul ]

Kto z was zkolei nie lubił kaszy z mlekiem albo mleka z korzuchem? ;)))))

28.09.2009
20:46
[72]

rvc [ MORO ]

Prawdziwy hit śledzie" iwaszi"> nie chcieli nasi zjedzą wasi. Płaska konserwa o średnicy 40 cm ze śmierdzącą zawartością.

28.09.2009
21:34
smile
[73]

Snake [ Konsul ]

Mr. Kalgan :)
Nie należę do najmłodszej braci forumowej. I nieco pamiętam.
Dolarów nie wolno było mieć nawet po stanie wojennym. Należało zadeklarować i wymienić na bony PKO.
Faktycznie, zarobki z okresu przed "zmianami" były niższe - przesadziłem. W 1989 roku zarabiało się przeciętnie kilkaset tysięcy złotych. Popłynąłem kilka lat w przód.
A takie zamiany jak małe mieszkanie za telewizor Rubin miały miejsce. Może się z tym nie spotkałeś, po prostu.

28.09.2009
22:21
smile
[74]

Beret z antenką [ Konsul ]

Mak z pola pełnego maków.

28.09.2009
22:26
[75]

William_Wallace [ Generaďż˝ ]

A ja lubiłem wafelka kukuruku :)

28.09.2009
22:28
[76]

Shaybeck - evil creature [ Beware of The Evil ]

MLEKO W TUBCE FTW!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.