GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

O Armi Czerwonej "inaczej"

18.09.2009
07:44
[1]

rvc [ MORO ]

O Armi Czerwonej "inaczej"

W związku z wczorajszą rocznicą tv uraczyła nas masą wspomnień ludzi pamiętających wkroczenie czerwonoarmistów. Mnie najbardziej rozwaliła opowieść jak to dzielny sołdat udał się do Wileńskiego zegarmistrza ze zdobycznym budzikiem i poprosił o przerobienie na trzy zegarki.

Jeśli znacie takie historie podzielcie się


ps.Polecam "Zapiski oficera Armii Czerwonej" S.Piaseckiego

18.09.2009
07:48
smile
[2]

hctkko. [ The Prodigy ]

może nie o Armii Czerwonej, ale.. ;p

18.09.2009
09:35
[3]

wydolny_pławikonik [ Konsul ]

O Armi Czerwonej powstało wiele ciekawych dzieł, czytałem kilka.

18.09.2009
11:35
smile
[4]

Caine [ Legend ]

W mojej rodzinie przekazuje się opowieść, jak to krasnoarmiejcy zobaczyli świeżo upieczone placki drożdżowe prababci i zawołali "starika". Ówże powąchał, pomlaskał, łza w oku mu błysnęła. Takie wypieki, rzecze, jeszcze za cara, przed Rewolucją widywał. "Można jeść"!

18.09.2009
12:03
smile
[5]

litlat [ (A)//(E) ]

Za to u mnie w rodzinie krąży historia jak to armia czerwona wyzwalała tereny na których mieszkam w lipcu 44. Niemcy się wycofali, pierwsza fala rosjan goniła ich dalej, byli tylko przez godzine. Druga fala była już znacznie gorzej wyposażona i wyżywiona. Dwóch żołnierzy wpadło na podwórko złapało dwie kury, ukręciło im łby i poszli dalej. Prababcia poszła na skarge do oficera. Ten zwołał kompanie i zapytał czy poznaje którzy to. Prababcia wskazała dwóch młodych chłopaków. Oficer wyjął pistolet i ich zastrzelił. A kur i tak nie oddali. Prababcia do końca życia mówiła, że gdyby wiedziała co sie stanie to sama oddałaby im te kury...

18.09.2009
12:16
smile
[6]

mirencjum [ operator kursora ]

Mieszkałem w Legnicy i napatrzyłem się sporo na czerwonoarmistów. Podwórko mieliśmy wspólne z ruskimi. My dzieci bawiliśmy się z ruskimi i graliśmy w nogę, dorośli handlowali z nimi. Mnóstwo polaków pracowało w ich koszarach, szpitalach, sklepach, szkołach i knajpach.
Mieli świetne zabawki i cukierki (konfiety), dostępne w wielkim domu towarowym (uniwermagu), tam mogłem wchodzić z ciotką zatrudnią w ruskim szpitalu. Uniwermag w porównaniu do biednych polskich sklepów to był szok, tyle tam było towarów.

18.09.2009
13:32
[7]

Tomcio xD [ Generaďż˝ ]

Wiele słyszałem o Armii Czerwonej ciekawa historia ponieważ w czasie wojny mój dziadek pomagał rosyjskim zbiegom organizujących partyzantkę. Myślę że pomimo wszystko krasnoarmieńcy nie byli w większości przynajmniej źli tylko na jej czele stali tacy zbrodniarze jak Stalin

18.09.2009
14:30
[8]

HUtH [ pr0crastinator ]

Zasłyszane: urywanie kurków i w ogóle wszystkich chromowanych, błyszczących się rzeczy. Picie i mycie rąk w muszlach klozetowych. Jedzenie surowej słoniny i mięsa.
Ogólnie z opowieści wynika obraz barbarzyństwa.

18.09.2009
14:47
[9]

rvc [ MORO ]

Tomcio xD >>ta a te tysiące zgwałconych polek to sprawka też Stalina??

Caine>> W mojej rodzinie krąży taka sama opowieść

mirencjum>>W latach 87-89 bywałem na poligonie w Nadarzycach .50 lat po wojnie a CA potrafiła nadal zaszokować :)))

18.09.2009
16:12
[10]

Tomcio xD [ Generaďż˝ ]

rvc - racja może przesadziłem ale przecież nie każdy rusek to gnój chociaż większość na pewno nie chce ich bronić ale też nie chce krytykować całego narodu chociaż osobiście to bym zrzucił bombę atomową na dom Putina ale staram się również znajdywać w ruskach dobre cechy(wiem że to praktycznie nie możliwe ale może się uda) przecież niektórzy pewnie są przychylni Polsce przecież sam Jelcyn przepraszał za Katyń co oznacza że jednak Rosjanie są zdolni do kompromisu więc wydaje mi się że w moim poprzednim poście coś mogło mi się pomylić ale napisać nie tak jak chciałem także za swój błąd wcześniej nie zauważony chciałbym przeprosić

18.09.2009
18:35
smile
[11]

Caine [ Legend ]

rvc: u mnie zamiennie z plackami występuje też biały, domowy chleb na zakwasie. Innego chleba niż czarny bojcy dotąd nie widzieli..

18.09.2009
21:20
[12]

rvc [ MORO ]

Ojciec po PW był wysiedlony w okolice Opoczna .Starszy brat załapał się do partyzantki (NSZ). Gdy zbliżali się wyzwoliciele , leśni podjechali furami by ewakuować cywili w bezpieczniejsze miejsce. Ojciec jako figura (brat partyzant ) zafasował się na kozła .Jadąc drogą widzi ze po jednej stronie w rowie partyzanci a po 2 Niemcy .Pyta wiec brata: Heniek czemu nie strzelają ?. A po co przyjdą Ruskie będą strzelać do jednych i drugich.

Gdy już wyzwoliciele ich dogonili , szwendał się gdzieś po okolicy i napatoczył się Ruskiemu. Rusek nawalony jak stodoła prowadzi rower i pyta .Gdzie Berlin ? A tam . Daleko? A z 8 km.
Gieroj na rower i fik leży. Ogląda rower (tu nie wiem czy stary go wkręcił czy też sam wpadł ) i doszedł ze to przez okrągłe opony się wywraca .Bagnetem oberżnął i na felgach pognał berlin zdobywać.

Te ich dziewczyny w mundurach również były udane.Zarekwirowały koszule nocne i wystrojone polazły na wiejską zabawę.

19.09.2009
14:33
smile
[13]

rvc [ MORO ]

19.09.2009
15:40
[14]

mirencjum [ operator kursora ]

rvc --> świetne! (13)

19.09.2009
16:05
[15]

Caine [ Legend ]

od siebie polecę lekturę paradokumentu pt "monia cackes".

Inne historie: tuż po przejściu frontu Rosjanie rekwirowali żywność. Ludzi wykopujących kartofle z kopca wykpiwał oddelegowany do tego żołnierz
"- U was pasek pola, pasok, pasoczek - a w Kraju Rad gdzie nie spojrzeć - łan szeroki jak okiem sięgnąć.
Na co odrzekł mu stryjeczno- stryjeczny pradziad
- Może i racja, ale my naszej biedzie, po wojnie w całych ubraniach. A Ty w dobrobycie ot, portki pękły i żopa (d...) wylazła. "
Rosjanin zaczerwienił się, złapał się za rozdarte siedzenie coby brakiem bielizny nie świecić i zmył jak niepyszny. Zabrać kartofle przyszedł już inny.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.