
k42a. [ Freddie Mercury ]
Wstępny wybór szkoły pogimnazjalnej.
Ostatnio miałem rozterki dotyczące miasta w którym będę zdobywać dalszą wiedzę, a teraz tak wstępnie chcę się zorientować w jakie profile celować. Oczywiście, to co mi podacie nie wpłynie na moją końcową decyzję, ale nie zaprzeczę, że bardzo mi w tym pomożecie...
Podejrzewam, że będę douczał się w tych dziedzinach, które już teraz sprawiają mi łatwość, a więc Historia, j. polski, Geografia.
Wiem, że to trochę za wcześnie na podejmowanie tego typu decyzji, ale chciałbym się wstępnie zorientować. Proszę po prostu o podanie profili szkół, albo i nawet konkretne miejsca (najlepiej z internatem, ale o tym się pomyśli).
Gdyby coś było nie jasne, pytajcie.
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Yy, najlepiej byłoby wiedzieć w okolicach jakiego, większego miasta mieszkasz, bo tak w ciemno strzelać będzie trudno. Pewnie znajdzie się jakiś golowicz z tego miasta i Ci pomoże.

djforever. [ Konsul ]
To ty chodzisz do gimnazjum? Myślałem że jesteś w moim wieku, albo i starszy... no proszę.
Idź na to, co Cię najbardziej interesuje. Wszyscy gadają teraz o tej matematyce, ale jeśli nie przepadasz, lepiej się do niczego nie zmuszać. Lepszy doskonały historyk niż marny matematyk.
Zaraz dostanę zjebkę, że historycy roboty u nas nie znajdą i tylko matematycy koszą kasę na lewo i prawo... może i tak jest, ja swoje zdanie napisałem.
Ale prawda jest smutna - najlepsze, najbardziej przyszłościowe profile to mat-fiz i bio-chem :(
k42a. [ Freddie Mercury ]
sajes, najpierw poprosiłem o podanie po prostu profilu w który wstępnie uderzać. Na szczegóły przyjdzie czas. Ale niech będzie - Poznań (chyba każdy wie o co chodzi :P).
To ty chodzisz do gimnazjum? Myślałem że jesteś w moim wieku, albo i starszy... no proszę.
Ale się dowartościowałem!!! :)
mefek [ Senator ]
Z Historią i polskim to najlepiej jakbyś uderzał do humana albo do tzw. profil prawniczy. Te profile różnią się chyba detalami jeśli się różnią.
uszatyxd [ Pretorianin ]
edit. bo nie doczytalem do konca.
Idziesz na h-p lub humana uczysz się dodatkowo gegry i proste :D
U mnie tak polowa ludzi robi!
k42a. [ Freddie Mercury ]
najlepsze, najbardziej przyszłościowe profile to mat-fiz i bio-chem :(
Z matematyką i biologią sobie po części radze, ale z fizyką i chemią już troochę mniej...
Ale czy to, ze lubię historię jest równoznaczne z tym, że jedyny sensowny zawód związany z ta dziedziną to nauczyciel?
uszatyxd [ Pretorianin ]
Ale czy to, ze lubię historię jest równoznaczne z tym, że jedyny sensowny zawód związany z ta dziedziną to nauczyciel?
Nie. Archeolog, praca w muzeach, galeriach itp, renowacja antyków i rożnych zabytków. Prawo!!
k42a. [ Freddie Mercury ]
Z tego co się orientuję dostać się na prawo graniczy z cudem. ;/
EG2006_43107114 [ Senator ]
To możesz iść na mat-biola :) O ile wiem kierunek dosyć przyszłościowy, po nim możesz iść na biotechnologie itp.

uszatyxd [ Pretorianin ]
No ale jest wiele rożnych studiów historycznych trza tylko poszukać. Ja Ci mogę dać strony ze studiami przyrodniczymi bo mam ;)
Bullzeye_NEO [ 1977 ]
dostac sie na prawo jest w miare latwo, gorzej jest sie tam utrzymac =]
k42a. [ Freddie Mercury ]
To możesz iść na mat-biola :)
Bez przesady, aż tak dobry nie jestem...

Blizz4rd [ Pretorianin ]
[10] i czekać aż w Polsce będzie praca w tym kierunku :|

uszatyxd [ Pretorianin ]
Ale żeby iść na studia to wystarczy zdać przedmioty na maturze te które chce uczelnia i tyle. Profil w liceum ma tez duże znaczenie ale bez przesady ;)
menthosb [ Centurion ]
a co w Polsce można robić po biotechnologii ? ;] na razie raczej niewiele..

Wiil.i.aM [ P! ]
To ty chodzisz do gimnazjum? Myślałem że jesteś w moim wieku, albo i starszy... no proszę.
Jak widać znajdują się jeszcze normalni ludzie :)
Mogę podpiąć się do tematu ? Akurat ja zacząłem liceum dopiero. Profil ogólny. I niestety mam problem ;/
Najchętniej skończyłbym szkołę tu w Polsce, ale nie wiem czy to będzie możliwe. Być może, będę musiał wyjechać do USA i tam dalej kontynuować swoją naukę, co w na czas obecny wychodzi 2 lata. Niestety "amerykańską" maturę pisać musiałbym oczywiście po angielsku. Jest drugie wyjście. Jeśli zostanę tu w PL będę pisał maturę oczywiście tu. Po LO wyjechałbym do USA. Moje pytanie brzmi:
Czy jest sens pchać się w rozszerzony angielski ? Czy warto wybierać go jako godziny dodatkowe ? Lubię bardzo ten przedmiot, ale sam nie wiem czy pomoże mi w życiu. Wolałbym geografię.
To możesz iść na mat-biola :)
Bez przesady, aż tak dobry nie jestem...
Wyobraz sobie, że ja w będąc na profilu ogólnym mam jeszcze gorzej, niż moja dziewczyna która jest na profilu matematyczno-przyrodniczym. Ma ona bowiem o 4 lekcje w tygodniu mniej niż ja. (Jak nie więcej)
Ja codziennie mam po 7 lekcji w tym w piątek zaczynam o 9.00 rano i idę po 8 lekcjach co wychodzi tak jakbym wracał po 9 ;/.
Do tego mam 2x chemię i fizykę w tygodniu. Dziewczyna ma natomiast 2xfizykę 3xchemię i 2xbiologię. Ma je tylko przez pierwszy rok. W związku z tym w klasie II LO, nie będzie miała poprostu tych przedmiotów.. (Dokładniej Chemii i Biologii).
Jutro kończę po 7 a ona po 5 :(
uszaty.
Pytam, ponieważ nawet jeśli napiszę maturę tu w PL, zajeżdżając do USA, będę pisał ją ponownie tylko, że po angielsku. I właśnie w tym jest problem, że nie wiem czy wrazie zostałbym w PL na okres LO i mam brać na godziny dodatkowe angielski ? Jeśli chodzi o ten język czuję się w nim dosyć dobrze i lubię się go uczyć. A jadąc do USA trzeba znać trochę więcej niż: Hi. How are you ?
uszatyxd [ Pretorianin ]
no ale on biotechnologie skończył by za jakieś 9 lat. Wtedy może być już rożnie :D
Wiil.i.aM - ale do czego Ci do jest wszystko potrzebne. Jak chcą na studia rozszerzony angielski to musisz zdać i ch**!
k42a. [ Freddie Mercury ]
no ale on biotechnologie skończył by za jakieś 9 lat. Wtedy może być już rożnie :D
Teraz ma 14 lat + jeszcze niecałe 2 w gimnazjum + 3/4 liceum/technikum + 5 (?) studia = 23/24... Czyli kto wie. Ale raczej zbyt słaby jestem z biologii, żeby pchać się na takie coś...
uszatyxd [ Pretorianin ]
k42a. stary jesteś w drugiej gimnazjum już o studiach myślisz?? lol stary jeszcze dużo przed tobą. Ludzie w 3 LO jeszcze nie wiedza co będą na maturze zdawać a ty już pytasz *_*
k42a. [ Freddie Mercury ]
uszaty, przecież pisałem - Wiem, że to trochę za wcześnie na podejmowanie tego typu decyzji. A tak w ogóle to z tymi studiami trochę się zagalopowałem. :P Ale o dalszej nauce pora już mysleć. :))
menthosb [ Centurion ]
k42a --> w tym roku na biotechnologię do Krakowa nie trzeba było chyba zdawać biologii :)
moja koleżanka poszła na biotechnologię i zaraz po dostaniu się na studia (jeszcze na wakacjach) stwierdziła, że w tym roku zdaje maturę z biol i idzie na farmację :D
uszatyxd [ Pretorianin ]
Stary po pierwszym roku gimnazjum bylem w dupie nic nie wiedziałem co ze mną będzie ;)
I dopiero w drugiej i trzeciej klasie odkryłem pasje do biologii ;) I mimo slabej chemi poszedlem na biol/chem.
I teraz dzięki LO lajtowo zbieram czwórki z chemii i myślę o rozszerzeniu z biol. i chem.
A nie myślałeś o technikum?
k42a. [ Freddie Mercury ]
że w tym roku zdaje maturę z biol i idzie na farmację :D
O tych dziedzinach to ja nawet nie myślę. ;)
dopiero w drugiej i trzeciej klasie odkryłem pasje do biologii ;)
Niestety nie zanosi się abym odkrył w sobie jakieś talenty w dziedzinach biologii i chemii. A to juz przecież druga gimnazjum! :D
A nie myślałeś o technikum?
Właśnie bardziej uderzam w technikum...
menthosb [ Centurion ]
uszatyxd --> nie opłaca się trochę iść do technikum, chcąc iść na studia, bo tracisz jeden rok, poza tym w technikach masz wiele przedmiotów zawodowych (nacisk na zdanie egzaminu zawodowego) i mniej czasu na rozszerzanie tych co chcesz zdawać na maturze.
k42a. --> skoro jesteś taki młody, spokojnie ucz się w gim, bo w gim i tak uczy się wszystkiego po trochu (albo niczego, jak kto woli;) ) i jest duża szansa, że w ciągu tych 3 lat szczególnie spodoba Ci się jakiś przedmiot, zapiszesz się na kółko i już będziesz wiedział co w LO i dalej :)
uszatyxd [ Pretorianin ]
menthosb - Ale jak są jakieś tumaki totalne cepy co to nic nie robią i nic nie umieją to co maja iść do LO i niezdawań do 65 roku życia *_* A tak to se będzie pracował w jakimś warsztacie ;)
A jeśli chodzi o normalnych ludzi idących do technikum to jest to dobry sposób aby iść na politechnikę np. na robotykę. I takie tam rożne sprawy techniczne ;)
menthosb [ Centurion ]
uszatyxd --> nadal uważam, że lepszą opcją przed jakimikolwiek ambitniejszymi studiami (nie pierwsza lepsza wyższa szkoła i to zaocznie) jest jednak liceum :) zawsze to przygotowanie typowo pod maturę, żadnego innego egzaminu, no i oszczędzasz jeden rok:) a na korki i tak musisz chodzić :P

uszatyxd [ Pretorianin ]
a na korki i tak musisz chodzić
chodzi Ci o technikum? Bo ja w liceum tylko z języków będę chodził :/
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
Ze studiów okołomedycznych warto polecić fizjoterapię, a odradzić - biotechnologię (mimo, że sporo ludzi twierdzi, że to wykształcenie 'przyszłościowe' ... ale nadal nie na polskie warunki, a na te faktycznie przyszłościowe specjalizacje trzeba mieć maturę w okolicach 100%) i ratownictwo medyczne (ciężka harówa za małe pieniądze). Oczywiście jeszcze standardowy lekarski i lekarsko-dentystyczny :). Farmacja - coraz mniejsze znaczenie ma opinia i rola farmaceuty, powoli na wzór zachodni robi się z tego sprzedawca w sklepie.
Nie przejmuj się również za bardzo tym, że coś Ci w gimnazjum nie idzie... Ja przez całe gimnazjum zaliczałem 'tróje' z fizyki, po czym w liceum prawie poszedłem na UMK na właśnie fizykę, a i nadal planuje zrobić sobie drugi fakultet po 2-3 roku lekarskiego na Politechnice Łódzkiej.
P.S -> W tym roku w porównaniu z lekarskim na prawo dostanie się było banalne ;)
k42a. [ Freddie Mercury ]
Ale proszę was, nie schodźcie na temat studiów, bo jak na razie czeka na mnie jakieś liceum. Tylko nie wiem jeszcze jakie. :)
uszatyxd [ Pretorianin ]
No tez polecam fizjoterapie. Dobry zawód tylko się trochę człowiek umęczy przy tych niepełnosprawnych :/
No stomatologia - tez jest spoko dużo ludzi ode mnie na to idzie :D
A ratownictwo - gdzie tu charowka? Mam znajomych co są ratownikami. I raz na jakiś czas trafi się ciężki przypadek a tak to chyba ze w pogotowiu pracujesz :D
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
k42a. -> Niestety w obecnym systemie tak już głupio jest, że musisz z grubsza wybrać sobie właśnie studia, a dopiero na podstawie studiów - profil.
uszatyxd -> Ratownik medyczny pracuje głównie właśnie we wszelakich interwencyjnych środowiskach. Mnóstwo stresu z tego wynika, a płaca nie jest zbyt wysoka...
Tak na marginesie - technikum ma sens tylko w wypadku kierunków technicznych, jeśli chodzi o wszelakie okołomedyczne, humanistyczne czy nauki podstawowe - tylko LO.
uszatyxd [ Pretorianin ]
Jak pracujesz na jakiś zabezpieczeniach imprez (koncerty, zawody i rożne takie tam) to wiele do roboty nie masz.
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
uszatyxd -> Nie masz dużo roboty, ale i dużo kasy też nie. Na dodatek zawsze może coś się stać, ktoś komuś butelkę na łbie rozbić, zasadzić "kosę" pod żebra, wtedy albo masz satysfakcje z uratowania czyjegoś życia, albo depreche przez 2 tygodnie i rozmyślania z cyklu "zrobiłem wszystko?". O tym, że sama procedura ratownicza jest potwornie stresująca, a ograniczenia narzucane przez uprawnienia i kompleksy w stosunku do 'pełnoprawnych' lekarzy są frustrujące nie wspomnę.
uszatyxd [ Pretorianin ]
A ja teraz zadam pytanie:
Czy na studia weterynaryjne i leśnicze trudno jest się dostać i czy ostry jest zapierol??
menthosb [ Centurion ]
na weterynaryjne stosunkowo trudno (obowiązkowa chemia i biologia rozszerzona z dość dobrym wynikiem) na dodatek jest chyba tylko 5 uczelni w Polsce z wetą.
co do leśnictwa nie jestem zorientowany, ale wydaje mi się, że o wiele łatwiej :)

uszatyxd [ Pretorianin ]
No na wet. trza zdać biologie i chemie + te jeba** języki tez się liczą *_* I myślałem o Olsztynie i Wrocławiu. No i na leśnictwo tez biologia i chemia i do Poznania :D
k42a. [ Freddie Mercury ]
te jeba** języki tez się liczą *_*
Tak czy owak, co najmniej dwa języki trzeba znać (nie licząc polskiego) w każdej lepszej pracy.
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
k42a. -> Większość osób 'znających' 2 języki nie rozmawia czy pisze swobodnie w żadnym z nich. Ładnie wygląda w CV "Znam język angielski na poziomie średnio-zaawansowanym i francuski na poziomie podstawowym" ale g. z tego wynika niestety. Wystarczy zobaczyć jaki problem ma Amerykanin czy Anglik mówiący 'naturalnym' angielskim z porozumiewaniem się w Polsce. Oczywiście nie wspomnę o Szkotach czy Australijczykach.
@d@m [ En Ami ]
Farmacja - coraz mniejsze znaczenie ma opinia i rola farmaceuty, powoli na wzór zachodni robi się z tego sprzedawca w sklepie.
Szkoda tylko, ze magistra nie mozna tak latwo zatrudnic jak sprzedawcy w sklepie :)
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
@d@m -> Pewnie - prace może i znajdziesz, ale nie chciałbym po dość ciężkich studiach zostać sprowadzonym do poziomu gościa z McDonalda z cyklu "Frytki do tego?".
ppaatt1 [ Trekker ]
Szczerze? Historia i Geografia? Pasuje na archeologa :) (też w to celuję.). A szkoła ogólniak zwykły nie wystarczy?
Archeolog, praca w muzeach, galeriach itp
To praktycznie to samo.
menthosb [ Centurion ]
fresherty --> jeśli ktoś zna jeden język na poziomie średnio-zaawansowanym a drugi podstawowym, to trudno, aby mówił czy pisał swobodnie w którymś z nich ;);)
a możliwe jest wystarczająco dobre opanowanie angielskiego, aby się dogadać i napisać i przy okazji liznąć też coś francuskiego :)
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
menthosb -> Chodzi mi o to, że sporo ludzi po prostu spoczywa na laurach kiedy 'potrafi się dogadać' i nie rozwija umiejętności.
@d@m [ En Ami ]
fresherty ---> Absolwentom farmacji raczej nie grozi bezrobocie/praca w McD ;)
menthosb [ Centurion ]
fresherty --> tu akurat masz rację, nie wiem tylko na jakiej podstawie niektórzy twierdzą, że potrafią się dogadać:)
jeśli chodzi o pracę po farmacji, to apteka, firma farmaceutyczna/kosmetyczna, albo przedstawiciel handlowy w firmie farmaceutycznej - praca może niezbyt ambitna, ale kasa olbrzymia :)
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
menthosb, @d@m -> Pewnie, że po farmacji znajdziesz pracę. W aptece jako sprzedawca (stąd analogia do sprzedawcy w McDonaldzie, dochodzi tylko element porad, ale ogranicza się i tak jedynie do 'leków bez recepty' czyli w praktyce dość błahych spraw. No i o ile nie jesteś właścicielem nie liczyłbym na kokosy, zwłaszcza w zderzeniu z chociażby dentystą), firma farmaceutyczna/kosmetyczna - tutaj trzeba się wybić i na prawdę postarać żeby znaleźć coś więcej niż 'przedstawiciel handlowy', który to sprowadza się do jeżdżenia po lekarzach i proszenia o łaskawe używanie leków konkretnej firmy, organizacja konferencji, funduszy na w/w... Generalnie g... a nie praca, a i pieniądze choć na początku lat 90. były faktycznie 'ogromne', teraz stoją na niższym poziomie niż zwykłego lekarza w szpitalu (zwłaszcza na kontrakcie).
No i niestety dochodzi właśnie ta 'ambicja' - totalna frustracja koło 40-tki gwarantowana.
menthosb [ Centurion ]
fresherty --> nie do końca jako sprzedawca. jako sprzedawca to w aptece pracuje technik farmacji, a nie farmaceuta, czyli "pan/pani magister". Taki siedzi na zapleczu i jest "guru" albo prowadzi własną aptekę :) dentysta owszem, ma kasę, ale pracy w cholerę a nawet więcej :) trudno, żeby farmaceuta po średnio prestiżowym kierunku jakim jest farmacja zarabiał więcej od lekarza po 6 latach w sumie bardzo ciężkich studiów + roku stażu :)
btw. ze swoich źródeł wiem, że przedstawiciel handlowy w dużej firmie farmaceutycznej brał ok 8 tys na rękę + samochód służbowy Toyota Avensis + komórka + laptop, więc chyba nie jest tak źle jak na jeżdżenie po lekarzach i rozdawanie długopisów (zero odpowiedzialności) :]
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
menthosb -> Ze swoich źródeł wiem, że mnóstwo stanowisk 'techników farmacji' jest pozajmowanych właśnie przez młodych... farmaceutów. Na dodatek lekarze nieustannie lobbują o znaczne ograniczenie uprawnień farmaceutów, jest nawet projekt w Ministerstwie Zdrowia na ten temat - argumentacja jest taka, że jeśli pielęgniarka czy ratownik medyczny nie ma prawa doradzać nikomu nt. leczenia (w teorii), to i farmaceuta nie powinien jako osoba wręcz gorzej do tego przygotowana (pod względem czysto medycznym). Co z tego wyjdzie - nie wiem, ale to nie jest pierwsza taka próba i pewnie nie ostatnia. Powoli przyjmuje się u nas model typowo zachodni, gdzie farmaceuta pełni jedynie rolę badawczo-rozwojową, bez jakichkolwiek uprawnień dot. kierowania leczeniem pacjenta, a w aptekach siedzą technicy-farmaceuci wydający leki. Zdecydowanie odchodzi się również od preparatów przygotowywanych przez farmaceutów na miejscu, w aptekach. Jednocześnie poszerzane są uprawnienia pielęgniarek (to tak btw).
Co do zarobków - trudno jest mi coś powiedzieć, nie znam 'szerokiego' obrazu, wiem jedynie że firmy powoli odchodzą od stałych pensji na rzecz swoistych udziałów w zysku z danego 'obszaru operacyjnego' przedstawiciela. Rezygnują też z wielu etatów dla przedstawicieli - po prostu tracą oni powoli swoją rację bytu, lekarze są zdecydowanie lepiej opłacani i wszelkie upominki mają mniejsze znaczenie dla nich. Generalnie praca może i nie jest odpowiedzialna, ale jest na pewno czasochłonna i dla mnie byłaby odrobinę uwłaczająca, ale to już moje zdanie. Jeśli kogoś zadowala tego typu działalność, go ahead. Ja nie chciałbym uganiać się za fartuchem lekarskim dla świeżo upieczonego lekarza, syna pani profesor kierownik kliniki... No i pamiętaj, że to 8 tys. się nie zwiększy za 10 lat (nie licząc inflacji ofc), a taki lekarz choć na początku będzie zarabiał mniej, to potem może wyciągnąć i 20 tys. na rękę miesięcznie jeśli dobrze się zakręci i połączy działalność naukową, dydaktyczną z typowo kliniczną. O lekarzu dentyście już w ogóle nie wspominajmy, u nich o taką sumkę o wiele łatwiej ;)
menthosb [ Centurion ]
fresherty -> nie każdy chce/może być lekarzem :) lekarz maksimum zarobków osiąga chyba dopiero ok 40-50 roku życia, a wcześniej trzeba się uczyć, douczać i takie tam :) pamiętajmy też, że jednak jest to dość stresująca i odpowiedzialna praca (oczywiście wszystko zależy od specjalizacji) ale np neurochirurgiem to chyba nie chciałbym być, chociaż kto wie:P
patrząc filozoficznie, bardziej chyba liczy się to, czy robisz to co lubisz, niż to ile zarabiasz. nie mówię oczywiście że mógłbym wykonywać wymarzony zawód za darmo, bo każdy chciałby godnie żyć i otrzymywać stosowne wynagrodzenie :) ale ja raczej wolałbym za 3000/mies robić to co lubię i robić to z przyjemnością niż siedzieć za biurkiem i zarabiać 5000/mies. :)
@d@m [ En Ami ]
argumentacja jest taka, że jeśli pielęgniarka czy ratownik medyczny nie ma prawa doradzać nikomu nt. leczenia (w teorii), to i farmaceuta nie powinien jako osoba wręcz gorzej do tego przygotowana
Jeszcze pare lat temu, to _lekarze_ dzwonili do aptek z pytaniem, jaki lek bedzie najwlasciwszy dla pacjenta.
mnóstwo stanowisk 'techników farmacji' jest pozajmowanych właśnie przez młodych... farmaceutów
Przez 'mlodego farmaceute' masz na mysli technika farmacji, prawda?
dochodzi tylko element porad, ale ogranicza się i tak jedynie do 'leków bez recepty'
Porady dotycza rowniez lekow na recepte, jesli np. w aptece nie ma danego leku, a jest inny, z takim samym glownym zwiazkiem chemicznym, tzw. zamiennik.

myszakp [ Pretorianin ]
a tak off top, jaki kierunek studiów polecacie po zdanej rozszerzonej matmie geografii i angolu no może jeszcze coś w podstawie dojdzie(może chemia bo lubie:D nie trafiłem z profilem;/)
menthosb ma racje najlepiej robić to co się lubi nawet za mniejszą kase,