GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Studiujemy sobie prawo (I)

02.09.2009
18:24
smile
[1]

Paradox [ Senator ]

Studiujemy sobie prawo (I)

Na wniosek pewnej części forumowiczów zakładam "karczmę" (fuj) dla forumowych studentów, absolwentów, aplikantów, itp. prawa. Jak się okazało jest nas na tyle dużo, że można swobodnie wymieniać skrypty i grupowo rozwiązywać kazusy :). Doktryny różne, uniwersytety różne, ale ustawy - siłą rzeczy - te same. I chyba tego się trzymajmy.

Karczma (fuj) będzie związana nie tyle z samym prawem i jego stosowaniem, więc prosimy nie pytać tutaj o porady (i tak się za słabo znamy :)), tylko właśnie z procesem zakuwania prawa.


Studiujemy sobie prawo (I) - Paradox
02.09.2009
18:29
smile
[2]

Paradox [ Senator ]

I od razu polecam tę książkę. Niektórzy ćwiczeniowcy wymagają lektury PIĘCIU podręczników od części ogólnej i rzeczowej (choć na dobrą sprawę dwa + kodeks powinny wystarczyć), a to jest swego rodzaju skrypt... Ale chyba nawet lepszy niż jakikolwiek podręcznik.

Część ogólną traktuje troche po macoszemu, ale rzeczówka jest zrobiona miód-malina. Do tego zawiera kazusy (niestety tradycyjnie bez odpowiedzi) :)


Studiujemy sobie prawo (I) - Paradox
02.09.2009
18:33
[3]

not-so-easy [ Senator ]

Ty nie studiujesz... Ty chodzisz na uczelnię za pieniądze...

02.09.2009
18:34
[4]

Nooooo....Nooo... [ Chor��y ]

..i jesteś głupi.

02.09.2009
18:36
smile
[5]

Paradox [ Senator ]

Ohoho, ale mi dolozyles :)
Ja sie dostalem na dzienne studia, ale jak pomyslalem, ze mam studiowac takie gowno jak ty (z tym, ze na lepszej uczelni) i potem przez 40 lat sprzedawać gazety w kiosku, to wole zaplacic i miec porzadne wyksztalcenie, pozdrawiam :)

02.09.2009
18:37
[6]

EnX [ White Dragon ]

[4] Wyjdź...

Pomysł na karczmę dość specyficzny, ale mam nadzieję że się przyjmie.

Paradox- Na jaką uczelnie chodzisz?

02.09.2009
18:38
smile
[7]

not-so-easy [ Senator ]

Ja nie studiuję gówna, przykro mi, nie zwykłem babrać się w fekaliach, ale kto co lubi, również pozdrawiam! :)

02.09.2009
18:40
smile
[8]

Paradox [ Senator ]

EnX -> ja na UW, teraz jestem w sesji pomiędzy II a III rokiem i siedzę własnie po uszy nad cywilem :).

Pomysł wziął się z tego wątku: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9447387&N=1
Dużo osób się znalazło z prawa i wszyscy poparli pomysł, więc myślę, że może być to bardzo przydatny temat (kazusy, kazusy, kazusy!!!) :)

02.09.2009
18:40
[9]

klimson_ [ Ace of Spades ]

ciach, jak studiujesz zaocznie/wieczorowo to raczej nie ma sie z czym obnosić

ale dla absolwentów dziennych na dobrych uczelniach respekt ode mnie

02.09.2009
18:44
[10]

Szala. [ Konsul ]

Kogo obchodzą studia Loona. Ja sie pytam, skąd się tu znowu Loon wziął?! Nie żył

02.09.2009
18:44
[11]

EnX [ White Dragon ]

To jednak 1000 stron na cywila? Weź mnie nie strasz, bo jak o tym pomyśle, to mnie zimny pot oblewa. Ja jak na razie zakuwam Rzym, chociaż mam już go serdecznie dość. Niedługo poprawka, i będzie co ma być :)

02.09.2009
18:45
smile
[12]

Paradox [ Senator ]

Pierwszy kazus z tej ksiazki, o ktorej pisalem wyzej, w sumie nic trudnego, ale wiele z nich jest dosc podchwytliwe :)

Janusz pozyczyl swojemu bratu Tadeuszowki kwotę 5000 zł, zobowiązując go do jej zwrotu w terminie miesiąca. Tadeusz pieniądze zwrócił w terminie. Zdziwił się zatem, gdy Janusz pozwał go do sądu o zwrot kwoty pożyczki. W postępowaniu przed sądem Tadeusz stwierdził, że wykonał zobowiązanie na rzecz Janusza i zwrócił pieniądze w terminie.

Na kim spoczywa ciężar dowodu?


klimson -> ale kogo obchodzi co na ten temat myslisz, jak nie studiujesz prawa/nie masz nic ciekawego do powiedzenia na ten temat, to naprawde nie jestes tu nikomu potrzebny. Twoje zdanie na temat moich studiow, naprawde mnie nie obchodzi, obchodzi mnie czego sie tam naucze i jakie otwiera to przede mna perspektywy, a teraz wypad, jak masz jakies personalne uwagi to wyslij na mojego maila [email protected] ;)

EnX -> Rzym to masakra, ale wbrew pozorom to taki totalny wstep do cywila. Chociaz gorszy, bo nie ma kodeksu :)

02.09.2009
18:45
smile
[13]

czekers [ Legend ]

Kogo obchodzą studia Loona. Ja sie pytam, skąd się tu znowu Loon wziął?! Nie żył

Może niedługo umrze.

02.09.2009
18:46
[14]

Luremaster [ Pierwszy Sekretarz ]

malyt OT
studiowalem zarzadzanie dziennie na uj (paredziesiat osob na miejsce)... powiem tyle: jako absolwent moge sobie dyplomem dupe podetrzec bo po pierwsze niczego tak naprawde konkretnego sie nie nauczylem (sama teoria, wykladowcy z mentalniascia z lat 60) po drugie "managerow" u nas pod dostatkiem (tak samo zreszta jak prawnikow) :). Teraz mam wlasna firme i powiem szczerze ze zaluje ze nie zalozylem jej wczesniej i 5 lat najzwyczajniej stracilem...

Dlatego maly apel do studentow i maturzystow: jesli nie chcecie byc sedziami/adwokatami a prawo traktujecie jako pomoc w przyszlej dzialalnosci gospodarczej odpuscie sobie bo szkoda czasu :)
pozdrawiam.

02.09.2009
18:51
[15]

EnX [ White Dragon ]

Dowód musi przeprowadzić Janusz?

Rzym ciekawy nie jest, tym bardziej że nie trawię łaciny. Chociaż mam jeszcze 2 tygodnie, będzie trzeba cały skrypt wkuć :)

02.09.2009
18:56
[16]

klimson_ [ Ace of Spades ]

nigga plz, przecież ty nie chciałeś założyć karczmy, zeby sie uczyć prawa

założyłes ten wątek zeby sie pochwalić ze "studiujesz" prawo

poza tym zdejmij araftke i idź na siłownie/ jogging

uważam, ze studiowanie i skończenie tych studiów jest powodem do dumy bo to naprawde hardkorowy kierunek

a jeszcze powiedz mi jak to jest byc wysmiewanym przez wszytkich?

02.09.2009
18:56
smile
[17]

Paradox [ Senator ]

Tak naprawdę to nie wiem, dlatego go tu wkleiłem :)
Ciężar dowodu spoczywa na tym, kto wyciąga skutki prawne, więc z jednej strony wychodziłoby na to, że Janusz. Ale Tadeusz w postępowaniu sądowym przyznaje się do faktu pożyczki, a więc nie wiem czy aby właśnie na Tadeuszu nie spoczywa ciężar udowodnienia spłaty pożyczki.

Przydałby się Misiaty, on na forum jest najbardziej ogarnięty w tego typu sprawach :)

klimson -> jeśli uważasz, że studiowanie prawa to powód do dumy i lansu po forum o grach, to wychodzą z ciebie zaściankowe kompleksy, problem jest więc z tobą, a nie ze Mną :)

jeśli masz z tym problem, to wiedz, że czułbym się od ciebie lepszy nawet gdybym od świtu latał z łopatą, bo jesteś forumowym trollem, idiotą i patafianem, którego nikt nie lubi, a ja jestem - co tu dużo mówić - zawalisty, a topos arafatki, whiskasa czy płaczu dziecka, które są żywe na tym forum od kilku lat, tylko mnie w tym przekonaniu utwierdzają :)

02.09.2009
19:05
[18]

klimson_ [ Ace of Spades ]

a jeśli ty myślisz, ze praca fizyczna jest powodem do wstydu to jesteś kawał grubej, rozpieszczonej szmaty

eot i wypierdalaj do Maca, zeby ci czasem masa nie spadła

02.09.2009
19:06
smile
[19]

Paradox [ Senator ]

No to idź kopać rowy i nie przeszkadzaj w rozmowie poważnym studentom prawa (także wieczorowego).

02.09.2009
19:07
[20]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Ostatnie posty panowie i panie https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9447387&N=1
Co do celu założenia karczmy

Lure

Studentów prawa owszem jest sporo - to prawników i sędziów jest "ciut" mniej :P

Inni napinacze
Widzę, że macie syndrom " moja uczelnia jest tru, a mój kierunek dzienny jest taki urwa trudny, że 24/h siedzę w książkach " ( studiując w pścimiu dolnym na zadupiu )
Poza tym na dziennych jest wielu idiotów, którzy potrafią oblać 90 % roku nie sprawdzając nawet ich prac, tylko dlatego że zajmują wysokie stanowisko na uniwerku i inni mogą mu "skoczyć"

Żeby nie było - studiuje dzienne

Loon

Trzeba było strzelić dobry regulamin małym druczkiem ...

02.09.2009
19:08
[21]

Kyle_ [ Centurion ]

Czemu ludzie mają sapki do Loona, w temacie dla studentów prawa?

Ja właśnie zastanawiam się czy nie przenieść się na prawo, zaocznie.

02.09.2009
19:09
[22]

Paradox [ Senator ]

Hard as Stone -> [96] z tamtego wątku potwierdza moją niesamowitość i zdolności prorocze :). Mówiłem, że lepiej żebyś Ty założył :P. Ech, a tak fajnie było na Sorcererze, zanim się te trolle nie pokumały, że to ja (a jak smiesznie przytakiwały wszystkiemu co wtedy napisałem :)).

Co myślisz o tym kazusie tak btw?

02.09.2009
19:17
smile
[23]

yo dawg [ 1979 ]

Ty serio uważasz, że po tym masz gwarantowaną dobrą fuchę?

02.09.2009
19:21
[24]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Pamiętam ten kazus ! Z tej książki właśnie korzystaliśmy między innymi :)
Autora nie pamiętałem ale treść już tak :P

Swoją drogą nie jesteś tryndy. Parę wątków nie do końca serio i już dzieciarnia na ciebie wjeżdża ...
Eh co za ludzie ...

Co do kazusu


Janusz pozyczyl swojemu bratu Tadeuszowki kwotę 5000 zł, zobowiązując go do jej zwrotu w terminie miesiąca. Tadeusz pieniądze zwrócił w terminie. Zdziwił się zatem, gdy Janusz pozwał go do sądu o zwrot kwoty pożyczki. W postępowaniu przed sądem Tadeusz stwierdził, że wykonał zobowiązanie na rzecz Janusza i zwrócił pieniądze w terminie.

02.09.2009
19:22
[25]

Paradox [ Senator ]

Ale czemu musi udowadniać skoro Tadeusz przyznał się przed sądem do zaciągnięcia pożyczki?

02.09.2009
19:23
smile
[26]

Coy2K [ Veteran ]

<<< [3] & [4]

02.09.2009
19:23
[27]

HumanGhost [ Senator ]

Prawo rulez!
Wita ubiegłoroczny absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu!
Hehehe pozdrowienia dla wszystkich studentów, absolwentów i dla tych co się muszą męczyć na aplikacjach. ;]

02.09.2009
19:23
[28]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Kurde trochę z edycją przekombinowałem :P

No to skoro ustalone jest że została zaciągnięta pożyczka, to ten drugi musi udowodnić że pożyczkę spłacił. Jeśli tego nie udowodni to sąd orzeknie spłatę należności tak sądzę :P

Mówiłem żebyś napisał regulamin bo się "first in wątkowcy" zbieraja

02.09.2009
19:25
[29]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

imo fota autora watku dobrze by sie nadawala na logo =]

02.09.2009
19:28
[30]

HumanGhost [ Senator ]

Odnośnie kazusu -->> Nie pożyczać nic na gębę. Nigdy, nikomu. Jak Tadeusz nie ma dowodu w postaci potwierdzenia przelewu to teraz niech udowadnia, że pożyczone pieniądze oddał. Tym bardziej, ze przyznał, że je pożyczał.

02.09.2009
19:29
smile
[31]

qLa [ MPO Medic ]

Kurde musze zalozyc karczme "Studiujemy sobie medycyne"

02.09.2009
19:30
[32]

Backside [ Senator ]

Trzeba się dowiedzieć jakiego wyznania był Janusz i czy przypadkiem nie wziął na lichwę.

02.09.2009
19:31
[33]

Deepdelver [ Legend ]

W sytuacji, gdy fakt udzielenia pożyczki jest bezsporny, dłużnika obciąża ciężar dowodu jej spłaty.

02.09.2009
19:54
smile
[34]

Caine [ Legend ]

a jak już uzbiera się wystarczająco dużo bywalców karczmy, zabierzcie się wszyscy na prom Gdańsk - Hel. Zawory denne otworzy się w pół drogi...

02.09.2009
20:05
smile
[35]

Deepdelver [ Legend ]

Caine -->
zawory denne otworzy się w pół drogi...

To jakieś metaforyczne określenie spontanicznego rozluźnienia zwieraczy, które dopadnie Cie podczas desperackiego truchtu do łazienki, a spowodowanego dziką radością z nieszczęścia bliźniego?

02.09.2009
20:07
smile
[36]

not-so-easy [ Senator ]

[34] & [35]

02.09.2009
20:23
[37]

yo dawg [ 1979 ]

[29]


Studiujemy sobie prawo (I) - yo dawg
02.09.2009
20:25
smile
[38]

ronn [ Legend ]

w koncu jakis watek dla mnie

02.09.2009
20:25
smile
[39]

Caine [ Legend ]

Deep: czemu potrzebujesz zdania wielokrotnie złożonego ocierajacego się o koprofilię aby spuentować mój nie najwyższych lotów dowcip z "Filadelfii" i wmówić mi nieżyt jelit?

02.09.2009
20:33
[40]

Tomuslaw [ Superbia ]

Mam pytanie, niezwiązane z tematem, ale z pewną wypowiedzią.

Paradox - problem jest więc z tobą, a nie ze Mną :) [17]

Mnie uczono, że pisze się "Ciebie", "Ty" itp. dużymi literami. Jestem w stanie zrozumieć zapominalstwa i napisania tychże słów z małej litery. Ale żeby napisać "mną" z dużej, trzeba mieć nie lada wielkie mniemanie o sobie. Paradox (przepraszam, ale nie wiem czy Twój pseudonim się odmienia), bardzo bym Cię prosił, abyś mi to wyjaśnił. Jako student prawa nie powinieneś mieć problemów z argumentacją, dlatego też czekam z niecierpliwością na rzetelną odpowiedź.

(edit) Z początku chciałem "w milczeniu" czytać wypowiedzi studentów (bądź też "studentów") prawa, ale wyżej podane zdanie nakłoniło mnie do udzielenia się w temacie.

02.09.2009
20:37
smile
[41]

JaccaGerman [ Pretorianin ]

Zgłaszam obecność. Jakaś lista może?

02.09.2009
20:41
[42]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

Ja się wybieram w przyszłym roku na prawo :)

Panowie (i Panie) co Was skłoniło do nauki w tej właśnie dziedzinie?


Edit:
Jeszcze jedna sprawa - co na maturze, żeby było najlepiej? W grę wchodzi UJ Kraków. Przeglądam właśnie ich stronę.

02.09.2009
20:46
smile
[43]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

[42]

Historia (R), Język Polski (R), WOS (R) Język obcy (R)

Wszystko zdane w granicach 80 % i się dostaniesz

02.09.2009
20:51
smile
[44]

Lilus [ Redberry Belle ]

Tak patrzę i... dzięki Bogu, że nie dostałam się na prawo na UW! :)

Sage --> Mnie to, że ścisłowiec ze mnie żaden, a inne humanistyczne kierunki to jeszcze większe wylęgarnie niespełnionych magistrów. A języka można się samemu nauczyć.

HumanGhost --> O proszę, to się mijaliśmy przez twój ostatni rok na korytarzu.

<-- [edit]

02.09.2009
20:56
[45]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

43 --> Zważywszy, że zawsze wolałem matmę i fizykę to łatwe to nie będzie.. Muszę się wziąć do roboty jeśli coś ma z tego być. Polski jakoś poleci, gorzej z historią i obcym.. Liczą się oceny końcoworoczne przy rekrutacji? Wiem, że pytania banalne, ale z tego wszystkiego już się gubię..

02.09.2009
20:59
smile
[46]

Paradox [ Senator ]

Po co sie meczyc, mozna placic. Kazdy rok 7000 + dodatkowo egzaminy (3 - 3000, 4 - 4000, 5 - 5000, jak u tego samego egzaminatora to pakiecik). Tata da kase, 5 lat poplacisz i dyplom jest!

02.09.2009
21:02
[47]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

Paradox --> Jakby to było takie proste.. :) Poza tym wolę dziennie. Czas pokaże jak wyjdzie, jednak póki co przede mną długa droga. Jeśli poszedłbym zaocznie to pewnie nie potrzebowałbym pieniędzy rodziców, w końcu mogę wtedy i pracować.

A jak z nauką? Rozumiem, że sporo trzeba uczyć się na pamięć.. Jak wierszyki w podstawówce :)


Edit:
Z nauką problemów nie mam, także jestem raczej pozytywnie nastawiony :) Moja najgorsza średnia w życiu to 4,6, nigdy nie miałem oceny dostatecznej na świadectwie. Jedynie ta matura mnie gnębi.. Z historii zawsze jest na 3xZ - zakuć, zdać, zapomnieć.. Nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi jeszcze zdawać z niej maturę.

02.09.2009
21:03
[48]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Sage

Zależy od uczelni ale zdaje się, że nie. Dla ciekawostki podam, że na UKSW była brana ocena z religii i zaświadczenia od proboszcza :p

Zresztą zastanów się dobrze czy ci się chce. Jeśli z historią ci tak nie bardzo idzie to nie przejdziesz I roku gdzie jest Historia powszechna państwa i prawa i Historia Polski.

Edit : ^^ to co wyżej to masz rację. Ale wiele rzeczy jest na rozumienie. Poza tym jeśli kochasz siedzieć w paragrafach, ustawach to będzie ci szło jak po maśle.

Edit 2 : na pierwszym roku masz Rzym, który potem bardzo się przydaje na cywilnym. Prawoznawstwo wyrabia ci pewny tok myślenia ...

02.09.2009
21:11
[49]

Paradox [ Senator ]

Ba no, kto nie woli :)
Ale na te lepsze uczelnie trudno się niestety dostać na dzienne (niby można się potem przepisać z wieczorowych jak się maturę poprawi/ma średnią 5.0, ale wcale tak chętnie tego nie robią). Parę lat temu stałem przed wielkim dylematem czy iść na dzienną politologię/europeistykę czy zapłacić za prawo, wszyscy doradzali mi pierwszy wariant, zrobiłem po swojemu i wiem, że uniknąłem wielkiego błędu mojego życia. Wprawdzie teraz muszę recenzować dużo gier, żeby sobie te studia opłacić, ale w skali roku te 7 tysia idzie uzbierać bez pocenia, a ja nie żałuję. Uważam nawet, że to była moja najważniejsza i najlepsza decyzja w calym życiu jak do tej pory.

Moim zdaniem z humanistycznych kierunków ten jeden jest jako tako przyszłościowy, gdzie uczysz się dla czegoś więcej niż trzech literek mgr przed nazwiskiem. Nie wierzę też, że ktokolwiek po dobrym prawie na dobrej uczelni będzie bezrobotny. Największe ciapy skończą w urzędach za 3000 zł, ale na pewno nie na zasiłku. Do tego w czasach, gdy mgr jest równie powszechny co niegdyś wykształcenie średnie naprawdę liczy się jakie studia skończyłeś, a przede wszystkim - czego się na nich nauczyłeś.

Prawo jako studia to dość nudny kierunek. Nie ma tak, że oszukasz czas, coś zrozumiesz szybciej (może tylko na logice), musisz przeczytać swoje. Osobiście mnie to męczy, bo całe życie bazowałem na laniu wody, a tu się nie da :). Ale ogólnie to, co czytamy, jest dość ciekawe, tylko czasochłonne. Wielu studentów prawa to też dość nieprzyjemni ludzie, ale zadziwiająca jest reguła, że większość takich osobników nie kończy pierwszego roku :). Na pewno nie jest tak, że ktoś przed kimś chowa notatki czy pisze donosy, że ściąga ;))

02.09.2009
21:15
[50]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

Akurat Rzym z całej historii jest moim ulubionym tematem. Jak i cały antyczny świat. Historia sama w sobie jest bardzo ciekawym przedmiotem, tylko dużo jest w niej wiedzy (ba, cała wiedza..) opierającej się jedynie na bezmyślnym zapamiętaniu. Zero jakiejkolwiek logiki, schematów.. Tylko 'sucha' wiedza. Wezmę się za historie i jeśli nie będzie mi szło tak, jakbym to sobie wyobrażał to jednak poważniej się zastanowię nad zmianą planów..

Jak to wyglądało u Was? Z historią np? A może postawić wszystko na jedną kartę i spróbować sił w olimpiadzie? Znam i takich, którzy ledwo z klasy do klasy przechodzili, a olimpiady wygrywali no i dostawali się gdzie chcieli..

02.09.2009
21:20
[51]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Sage

Tyle tylko, że nie masz tam historii jako takiej na Rzymie tylko konkretnie prawo rzymskie. Sporo łaciny, reguł dotyczących np nabywania spadku, czy też posiadania faktycznego władztwa/chęci posiadania danej rzeczy itp

Z licealnej historii nic ci się nie przyda. Jest to robione na tyle ogólnym zakresie, że będzie to bezużyteczne. Podobnie jest z WOS. Tutaj jak najbardziej możesz zastosować zasadę 3xZ.

Olimpijczycy są zwolnieni z normalnego trybu rekrutacji na sporej części uczelni albo dostają solidne dawki ekstra punktów

02.09.2009
21:29
[52]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

Uczę się obecnie również łaciny więc jakieś tam wprowadzenie będę miał. WoS mimo wszystko muszę zdać na maturze, czyli 3Z raczej nie przejdzie :)

Spodziewałem się tego, jednak do matury pewnie się przyda. Materiału nie jest tak na prawdę dużo, jedynie daty i nazwiska. Zacznę spisywać wszystko chronologicznie i czytać dzień w dzień do poduszki.. W grubo ponad półtora roku może uda mi się to porządnie utrwalić.

02.09.2009
21:32
[53]

Deepdelver [ Legend ]

Lilus --> gdybyś się dostała na prawo na UW, to nie byłabyś dziś moją żoną.

Sage --> zdecydował zdrowy rozsądek i jestem mu winien przeprosiny. Dzięki niemu nie miałem co prawda 5 lat na beztroskie realizowanie swoich pasji w ramach studiów, ale za to teraz mam sensowne środki i resztę życia na ich realizowanie. :)

Dzienne prawo to dość solidny kierunek, daje jakąś-tam podbudowę logiczną i metodologiczną do sporej ilości branż i nie musi wcale zmumifikować człowieka w ramach tradycyjnych prawniczych fachów.

Paradox --> dobre prawo na dobrej uczelni to takie, którego nie możesz kupić czesnym. Czyli w polskich warunkach w zasadzie nie występuje. Cała reszta rzekomego prestiżu uczelni to zwykłe bicie piany. Miej też świadomość, że w przypadku absolwentów zaocznego prawa lektura CV zwykle kończy się na trybie studiów. Jest taka nadprodukcja prawników i tak mała chłonność rynku, że kancelarie mogą powybrzydzać w procesie rekrutacji i robią to. Dlatego wszyscy znajomi, którzy ciągnęli zaoczne starali się w międzyczasie "przeskoczyć" na dzienne. Ci, którym się udało zwykle orbitują gdzieś w okolicach branży. Pozostali raczej zasilili biura i urzędy, często po kilku miesiącach wysyłania listów motywacyjnych i to za psie stażowe pieniądze. Nie wiem komu płacą w budżetówce 3 tys. / m-c, ale na pewno nie im. Nawet na etacie nie wyciągają połowy tego na rękę. Reasumując: po studiach nikt, zupełnie nikt nie będzie na Ciebie czekał.

02.09.2009
21:33
[54]

Paradox [ Senator ]

Ktoś ogarnia o co chodziło z tymi zmianami w timesharingu w tym roku? Pamiętam, że coś z tym robili z zajęć, ale nie pamiętam co, a google nie wie.

Deepdelver -> stan Twojej wiedzy jest niewystarczający, by rzetelnie wypowiadać się w tym temacie. Z tego co wiem ani UW (to na pewno), ani UJ nie oferuje "zaocznego" prawa. Jest prawo wieczorowe, czyli wspólne zajęcia ze studiami dziennymi, wspólne egzaminy. Własciwie nie ma różnicy poza koniecznością wniesienia opłaty. Jeśli ktoś kończy prawo wieczorowe to kończy dokładnie te same studia, które ukończył absolwent studiów dziennych, o czym świadczy choćby identyczny dyplom. (przynajmniej na UW)

02.09.2009
21:33
smile
[55]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Historia na poziomie maturalnym to jest dla średnio rozgarniętego licealisty jakiś miesiąc nauki od etapu "wiem kiedy był chrzest +-100 lat" do circa 80% na maturze rozszerzonej.
Także nie będzie problemu.

Ale też dla Ciebie lepszą wiadomość Sage.

W najbliższej (przyszłorocznej) rekrutacji na Prawo na UJ liczyć się będą:

- historia ALBO matematyka
- wiedza o społeczeństwie
- język nowożytny albo łacina

Wagi poszczególnych przedmiotów branych pod uwagę przy rekrutacji:
- historia lub matematyka - 35
- wiedza o społeczeństwie - 35
- język nowożytny albo łacina - 30

wynik z podstawowej liczony jako 0.5

Także odchodzi Ci historia.
W dodatku, na prawie na UJ w ciągu 5 lat studiów obowiązkowo trzeba zdać: Prawo Konstytucyjne, Logikę, Wstęp do prawoznawstwa, Cywila, Karne, Admina, KPK, KPA, KPC, język obcy co najmniej na poziomie B2, WF, szkolenie BHP i jeden przedmiot historyczno-prawny. Całą resztę wybierasz sobie swobodnie z puli jakiś 150 przedmiotów tak, aby mieć 60 punktów ects na rok (nadwyżka przechodzi na następny).

Oznacza to, że na UJ na I roku (jak i w ogóle podczas studiów) musisz zdać tylko jeden wybrany przedmiot historyczny: Powszechną Historię Prawa, Historię Prawa i Państwa Polskiego lub Prawo Rzymskie. Oczywiście jak człowiek ambitny może zdać wszystko.

Także historią się nie martw, jak się chce to jej na studiach praktycznie nie ma.

02.09.2009
21:48
smile
[56]

boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]

Historia na poziomie maturalnym to jest dla średnio rozgarniętego licealisty jakiś miesiąc nauki od etapu "wiem kiedy był chrzest +-100 lat" do circa 80% na maturze rozszerzonej.

Chyba realizowałeś program dla gimnazjum ;) Na maturze jest jeszcze cos takiego jak wypracowanie, i na rozszerzeniu sama wiedza podręcznikowa nie zawsze wystarcza

02.09.2009
21:51
[57]

JaccaGerman [ Pretorianin ]

Chyba realizowałeś program dla gimnazjum ;) Na maturze jest jeszcze cos takiego jak wypracowanie, i na rozszerzeniu sama wiedza podręcznikowa nie zawsze wystarcza
Wystarcza. Bardzo dokładne przerobienie podręcznika plus odrobina zaangażowania w kwestiach XIX/XX wiecznych daje duże prawdopodobieństwo sukcesu na rozszerzeniu. Ja dostałem np. 76% na R, czyli nieźle, ucząc się przede wszystkim z podstawowego podręcznika.

02.09.2009
21:54
[58]

alexej [ Piwny Mędrzec ]


Chyba realizowałeś program dla gimnazjum ;) Na maturze jest jeszcze cos takiego jak wypracowanie, i na rozszerzeniu sama wiedza podręcznikowa nie zawsze wystarcza


Chodzi Ci o tą samą maturę, co ja ją pisałem ten rok temu? 20/20 pkt za 6 stronnicowe wypracowanie o historii węgier w XX wieku mimo, że nie znałem żadnego nazwiska związanego z Węgrami w tym okresie, a w dodatku nie umiem po dziś dzień wskazać tego państwa na mapie Europy?

Litości.

W dodatku w tym roku było wypracowanie o gospodarce pod zaborami. To najbardziej wałkowany w podręcznikach temat dotyczący zaborów. Nie rób z siebie miękkiej wystraszonej pipki.

02.09.2009
22:01
[59]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

alexej --> Przepraszam za błąd, źle się wcześniej wyraziłem - maturę mam w przyszłym roku szkolnym (teraz uczęszczam do 2 klasy), ale jeśli i wtedy tak będzie to jestem uratowany :) Matmę rozszerzoną napisze bez problemu. Tak czy tak wezmę się za historię, prędzej czy później może mi się to przydać. Podbudowałeś moją psychikę swoim postem :)

Jeszcze jedna kwestia - z tego co zrozumiałem, oceny końcoworoczne z klasy maturalnej nie są brane pod uwagę przy rekrutacji? Postawiłem sobie poprzeczkę na min. 4.9/5.0 swego czasu, zastanawiam się czy jednak jest w tym sens. I czy pasek na świadectwie wpływa na rekrutacje?

Prawo jest czymś co bardzo mi się podoba i z czym chciałbym związać swoją przyszłość. Mam trochę czasu więc w razie czego mogę jeszcze nadrobić ewentualne braki.

02.09.2009
22:04
[60]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Sage -> przy rekrutacji biorą pod uwagę tylko wyniki z egzaminów maturalnych, które ich interesują.
Na UJocie pewnie takie kryteria rekrutacji zostaną na dłużej.

A prawo? Nuda jak cholera, ale są przyjemne odskocznie jak medycyna sądowa i udział w sekcjach prokuratorsko-lekarskich ;]

02.09.2009
22:12
[61]

Deepdelver [ Legend ]

Paradox --> no to pysznie, co nie zmienia faktu, że pytanie o to czy kończyłem studia stacjonarne czy niestacjonarne było jednym z pierwszych 3 pytań na każdej mojej rozmowie kwalifikacyjnej w zawodzie. :) Ale co kraj to obyczaj, może w stolicy inaczej rozkładają akcenty.

PS na Jagiellonce są zaoczne, nie ma wieczorowych.

02.09.2009
22:14
[62]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

ogólnie to teraz wszędzie są po prostu stacjonarne i niestacjonarne. I tyle, katalog zamknięty.

02.09.2009
22:17
[63]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Deep

A o tym nie słyszałem. Jestem bardzo ciekawy czemu tak jest. Serio

02.09.2009
22:19
smile
[64]

Paradox [ Senator ]

Deepdelver -> nie wiem jak po studiach, ale w kwestii płatnych i niepłatnych (ministerstwa, wyzyskujace kancelarie, itp. :)) praktyk póki co nikt w to nie wnika. Gdyby było inaczej na pewno bym się martwił, ale nie jest źle. :)

02.09.2009
22:19
[65]

Mraauuu [ Pretorianin ]

We Wrocku też są zaoczne

Alexej: to z tym nowym przelicznikiem to jaki byłby szacowany próg na studia? Ciekawi mnie to bo matme rozszerzoną zdawałem i chciałem się pobawić i wywnioskować ile z wosu bym potrzebował i języka.

Sage: to że ktoś ma w dupie oceny nie znaczy, że się czegoś nie umie. Sam znam osoby z mojego rocznika co miały średnie koło<lub ponad> 5.0 i jakoś się to na maturę nie przełożyło.

02.09.2009
22:33
[66]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Mrauuuu -> poczytałem forum wydziałowe i w tym roku były takie same kryteria (tyle, że bez matmy po prostu) i ostateczny próg to koło 70.9 pkt, czyli baaaaaardzo mało. Ale, że roczniki coraz głupsze to pewnie w przyszłym będzie potrzeba jeszcze mniej ;f

02.09.2009
22:34
[67]

Deepdelver [ Legend ]

Hard as Stone --> mnie się nie pytaj, ja tego nie wiem.

Paradox --> najlepiej zaczepić się, choćby dorywczo, w kancelarii jeszcze na studiach. Będą wiedzieli jaki z Ciebie pracownik - nawet jak ich nie powalisz na kolana, to będziesz dla nich kandydatem w pozytywnym sensie przewidywalnym. Jako absolwent bez zawodowego doświadczenia (praktyki - może poza jakimiś powalająco prestiżowymi i długotrwałymi - często bywają z góry traktowane jako szkolenie w parzeniu kawy, np. opinii z moich praktyk nikt nie czytał) jesteś dla nich papierową postacią, więc i kryteria oceny mogą być bardzo abstrakcyjne. A że zawód nieco nadęty, to i w CV nie możesz za bardzo poszaleć z inwencją, bo wypadniesz niepoważnie.

02.09.2009
22:40
[68]

garfield_junior [ ]

Mrauuuu -> poczytałem forum wydziałowe i w tym roku były takie same kryteria (tyle, że bez matmy po prostu) i ostateczny próg to koło 70.9 pkt, czyli baaaaaardzo mało. Ale, że roczniki coraz głupsze to pewnie w przyszłym będzie potrzeba jeszcze mniej ;f

Ja bym "winił" inny czynnik - pierwszy raz w rekrutacji wynik rozszerzonej matury z języka obcego liczył się x2 w stosunku do podstawy. Wcześniej niemal każdy miał te >90% z podstawy, automatycznie kasując kupe punktów.

02.09.2009
23:18
[69]

Mraauuu [ Pretorianin ]

Mój wskaźnik(z matmy i podstawowego języka) to 44.5:) Musiałbym zdać wos rozszerzony na 76%, jeżeli się nie pomyliłem w obliczeniach na kartce. Ale! Gdybym zdał angielski rozszerzony na 50%(zdawałem niemiecki) to wystarczyłoby 62% z wosu.

Wiem, że to nic nie wnosi ale chciałem się podzielić wnioskami.

02.09.2009
23:29
[70]

hilander [ ]

"Najsampierw" zaznaczę, że wątku całego (jakotakiego) nie czytałem :)

Bawi mnie jednak lekko spaczona - pseudo ambicja założyciela wątku w kwestii odpowiedzi :

Ohoho, ale mi dolozyles :)
Ja sie dostalem na dzienne studia, ale jak pomyslalem, ze mam studiowac takie gowno jak ty (z tym, ze na lepszej uczelni) i potem przez 40 lat sprzedawać gazety w kiosku, to wole zaplacic i miec porzadne wyksztalcenie, pozdrawiam :)


Jeszcze dużo musisz się nauczyć; przede wszystkim dyplomacji, która jest nieodłączna w zawodzie jaki (chyba) sobie wymarzyłeś ...

Życzę jak nalepiej, ale ...

Z podejściem jakie reprezentujesz teraz to mogę napisać jedynie powodzenia !

02.09.2009
23:31
smile
[71]

not-so-easy [ Senator ]

hilander ---> Przepraszam, ale czego Ty się spodziewasz po zwykłym buraku pastewnym? :)

02.09.2009
23:34
[72]

Mraauuu [ Pretorianin ]

Nie pijąc do nikogo:

"po dzisiejszych burakach można się spodziewać wszystkiego...ale nie tego że leżą na polu"

03.09.2009
00:12
[73]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Mrauuu -> Jak chcesz to próbuj.

Ogólnie historia przy rekrutacji jest brana tylko i wyłącznie z tego powodu, że te studia wymagają opanowania ze zrozumieniem dużej ilości informacji.
Ze zrozumieniem, czyli nikt w sumie nie wymaga cytowania z pamięci artykułów ustawy o radiofonii i telewizji, a rozumienia tego jak to wszystko działa (w wypadku testów wielokrotnego wyboru) i umiejętności wykorzystania tego w praktyce (w wypadku rozwiązywania kazusów).
Prawo to nie jest kucie sensu stricto, więc spoko.
Oczywiście nie oznacza to, że nie trzeba co roku przekopać się przez te 3000-4000 stron ze zrozumieniem i zapamiętać co gdzie i jak.

No i inna sprawa, że na mojej uczelni jest całkowity luz. Nie trzeba chodzić ani zaliczać ŻADNYCH zajęć (wykłady, ćwiczenia) aby podejść do egzaminu. Można na uczelni pojawić się tylko na samym egzaminie i jak się go zda, to nikogo nic więcej nie obchodzi. Także jak ktoś lubi swobodę (samodzielne decydowanie jakie przedmioty się zdaje i na jakie zajęcia warto chodzić) to zdecydowanie polecam mój wydział.
W czasie ostatniego roku więcej h spędziłem an graniu ze współlokatorem w Fifę niż na siedzeniu na uczelni.

A na UAM mają ciągłą sesję, także tam w ogóle można przelecieć studia z palcem w pupci ;f
Prawo nie wymaga jakiegoś niezwykłego umysłu czy coś w ten deseń. Cza po prostu jak się zbliża egzamin przysiąść z podręcznikiem. Także nie dajcie sobie wmówić Bóg wie czego, zobaczcie ile osób w Polsce kończy te studia. To nie jest taki hardcore, jak niektórzy by chcieli by inni to postrzegali.

03.09.2009
02:23
[74]

Paradox [ Senator ]

Na UW jest inaczej. Na pierwszym roku obowiązkowo wszystkie historyczne + logika + wstęp do prawoznawstwa. Na drugim obowiązkowo cywil, pmp, unia, konsta, karne i admin. Na trzecim unia, cywil II, a do tego na przyszle lata przynajmniej dwa z postepowan: karnego, adm. i cywilnego oraz do wyboru z roznych przedmiotow (finansowe, pracy, miedzynarodowe prywatne, itp.). Potem obowiazkowa chyba dopiero na ostatnim teoria/filozofia prawa.

03.09.2009
07:53
[75]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Rozpierdalają mnie wypowiedzi osób, które z tym kierunkiem mają tyle wspólnego, że kiedyś byli dwa budynki dalej od uczelni. Idźcie, zdajcie 5 lat bez powtarzania roku, bez motania się przy egzaminach, bez kłopotów i kombinowania, może zmienicie zdanie.

Co do różnic pomiędzy dziennymi a wieczorami. Na każdym z nich są egzaminy lajtowe, kosy i wariaci. Problem leży w tym, że na jednej uczelni będzie to cywil, na drugiej konsta, a na trzeciej doktryny. Na obu kierunkach trzeba chodzić na wykłady i ćwiczenia, żeby mieć pojęcie o przedmiocie, czytać te same książki, kserować te same skrypty.

Nie wypowiadam się o zaocznych, bo nie wyobrażam sobie jak można nauczyć się tego wszystkiego w 1/3 czasu.

jest ktoś z UŁ?

03.09.2009
08:47
[76]

EnX [ White Dragon ]

Paradox- Jak u ciebie wygląda sprawa z poprawkami? Bo u mnie egzamin + poprawka jest darmowy, ale możliwe są tylko te dwa terminy. Jeżeli nie uda ci się zaliczyć na poprawce, masz dwa wyjścia: warunek, albo dowidzenia.

NewGravedigger [75] Święta racja, na UŚ I rok rozpoczęło 700 studentów studiów zaocznych, po pierwszym semestrze zostało niespełna 250, a po zakończeniu tego będzie jeszcze mniej. Więc wypowiedzi typu „ty płacisz za studia, więc zdasz” można o kant du… pupy rozbić. Na UŚ odrzut studentów jest bardzo duży, i to często przez losowe sprawdzanie prac…

03.09.2009
10:01
smile
[77]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

EnX - chyba na wszystkich uczelniach poprawki są darmowe. Dopiero warunki są płatne ( ani poprawek ani warunków nie miałem jeszcze )

UG

Na pierwszym roku do wyboru z wykładów jest Filozofia/Etyka oraz Psychologia/Socjologia
Reszta jest obowiązkowa - Historia Powszechna, Polska, Rzym, Logika, Terminologia Łacińska, Prawoznawstwo

03.09.2009
10:53
[78]

Boroova [ Gwiazdka ]

Loon/Paradox - kilka luznych uwag.
Po pierwsze skoro to karczma, to chyba kategoria "szkola" nie bardzo pasuje. Po drugie - jesli juz zakladasz karczme, sprobuj zrobic to porzadnie. Tzn. niby zartobliwy ton pierwszego posta (to beznadziejne "tfu") jest zbyteczne. Poza tym przydalby sie jakis krotki regulamin. No chyba, ze zakladasz watek o tym jaki to jestes fajny, bo studiujesz prawo. Wtedy to co innego.

Widze tez, ze mamy tu odwieczna klotnie - ktory kierunek studiow jest najlepszy (oczywiscie w tym wypadku Prawo). Potem oczywiscie konflikt - Dzienne vs. Wieczorowe/Zaoczne.

Proponuje, zeby jednak ta karczme zalozyl ktos z glowa na karku, bo wbrew pozorom moze byc dosc przydatna maturzystom wybierajacym sie na te studia.

03.09.2009
11:10
[79]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Boruwa - zauważ, że pierwszymi osobami, które rozpoczęły flame war to not so easy i klimson, którzy de facto gówno wiedzą na temat, a wypowiedzieli się tylko po to, żeby dopiec loonowi.


A wg mnie karczma ma nie tylko służyć maturzystom, ale też nam. Zaistniała po to, aby grupka osób mogła powymieniać się uwagami, spostrzeżeniami czy anegdotami na jeden szczególny temat. Na co komu w tym przypadku regulamin? To nie żaden konkurs, czy zabawa.

03.09.2009
11:11
[80]

smalczyk [ Senator ]

Własciwie nie ma różnicy poza koniecznością wniesienia opłaty.

Skoro tak to kto jest na tyle wielkim frajerem by płacić za (było nie było zgodnie z konstytucją) bezpłatną naukę? Jeśli możesz rzetelnie wykazać, że za dokałdnie te same 'usługi' co studenci dzienni musisz uiszczać opłatę, to pierwsze co powinienes zrobic to skierowac swoją sprawe na droge prawną.

03.09.2009
11:26
[81]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Skoro tak to kto jest na tyle wielkim frajerem by płacić za (było nie było zgodnie z konstytucją) bezpłatną naukę? Jeśli możesz rzetelnie wykazać, że za dokałdnie te same 'usługi' co studenci dzienni musisz uiszczać opłatę, to pierwsze co powinienes zrobic to skierowac swoją sprawe na droge prawną.

Aby studiować stacjonarnie trzeba spełnić pewne kryteria. Jak ktoś ich nie spełnił, to nie może studiować stacjonarnie. Proste.
To, że są oferowane te same usługi tym którzy płacą i tym, którzy nie płacą kompletnie nic nie zmienia.

03.09.2009
11:29
[82]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

smalczyk

I Dzienne nie są darmowe. Są finansowane z budżetu więc składają się na nie wszyscy obywatele.

Art 92 Ustawy O szkolnictwie Wyższym Działalność uczelni publicznej jest finansowana z dotacji z budżetu państwa na zadania
ustawowo określone oraz może być finansowana z przychodów własnych.


II Zaoczne studia są dobrym rozwiązaniem jeśli np pracujesz albo bierzesz drugi kierunek.

III Zgodnie z ustawą ( o szkolnictwie wyższym ) dozwolone jest pobieranie opłat za niektóre usługi. I uczelnie robią to. Gdyby ustawa określała inaczej to z pewnością studia niestacjonarne byłyby również bezpłatne

Dalsze artykuły tej ustawy mówią o tym, że uczelnia dostaje dofinansowanie z budżetu tylko na studia stacjonarne. (Dodatkowo spójrz na Artykuły 98 i 99 tejże ustawy.)Na zaoczne już nie dostaje i dlatego są płatne. Nic nie jest za darmo :)

Link do ustawy

Edit : Misiaty - czy możesz mi wyjaśnić swój stopień ? Skąd się wziął ? Zawsze mnie to intrygowało

03.09.2009
11:30
[83]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

Heh, 80 postów przepychanek na temat "kto jest lepszy" :) Ludzie, spokojnie, przyszłość wszystko wyjaśni :)

03.09.2009
11:36
[84]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

W ogóle przepychanki dzienni/zaoczni kompletnie nie mają sensu.
W większości przypadków (np u mnie) zaoczni zdają TE SAME egzaminy, z TEGO SAMEGO zakresu materiału. W dodatku często mogą zapisywać się na dzienne ćwiczenia w tygodniu i zawsze moga chodzić na ich wykłady.
Dyplom niestacjonarnego na tyle nie różnił się od stacjonarnego że aż do tegorocznego rozporządzenia ministra obligującego do zawarcia takiej informacji, na dyplomach absolwentów nie było rozróżnienia "Prawo stacjonarne/niestacjonarne".

Także ja nie mam zamiaru wchodzić w te przepychanki dzienni/zaoczni bo to chyba tylko o kompleksach świadczy. Z tego samego powodu nie dam się też wciągnąć w przepychanki śląski/wrocławski czy warszawski/jagielloński.
Także Misiaty, bez stresów ;)

03.09.2009
11:37
[85]

smalczyk [ Senator ]

Hard as Stone ---> ja nie mowię o sytuacji faktycznej, ale formalnej. Uczelnia musiałaby sie ostro namęczyc by wykazac na jakiej podstawie pranwej (poza tradycyjnie od czapy uchwalanymi 'edyktami' rady uczelni) nie traktuje w taki sam spoób dwóch grup studentów, ktorych tok nauczania niczym sie nie rózni (o ile rzeczywiście tak jest).

03.09.2009
11:39
smile
[86]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

oOOoooOooOOOOo

smalczyk, ale (ciach, edit) bredzisz

edit2: poczytaj sobie kiedyś np o równości formalnej i materialnej

03.09.2009
11:41
[87]

Raziel [ Action Boy ]

pomysł na karczmę dobry, tylko osoba niewłaściwa. Sorry, ale ja Loona/Paradoxa kojarzę jedynie z postów przepełnionych wręcz głupotą oraz zuchwalstwem (odzywki w stylu "my studenci prawa patrzymy na to z innej strony").

Faktycznie, trzeba uporządkować conieco, uspokoić zarówno loona jak i antyloonów i będzie ok. No i sam luzacki charakter tytułu "studiujemy SOBIE prawo" jest jakiś taki drażniąco sztuczny. Wystarczy samo "Prawo", albo może "porady prawne".

Ja osobiście studiuję dziennie Administrację i Prawo. W tej kolejności bo bezpośrednio po maturze się nie dostałem, a na wieczorowe nie chciałem iść (wysokie opłaty, "towarzystwo wielkich prawników" spod celi;p), uratowała mnie poprawa matury.

W samych wieczorowych nie ma nic złego, jeśli ktoś się przykłada. Niestety większość studentów wieczorowych to lenie, (mowa głównie o tych, którzy są na 2-5 roku) a mój wniosek mogę uzasadnić tym iż jeśli ktoś się PRZYKŁADA to znaczy, że osiąga wysoką średnią, a sama wysoka średnia upoważnia do przeniesienia się na dzienne. Zwykle przenosi się jedna lub dwie osoby na UWr i o czymś to świadczy:P

Ale pomysł dobry, mam nadzieję, że po paru częściach jak się skończy ten flejm;P to zaczniemy w miarę ciekawą dyskusję, akurat może w październiku?:P

03.09.2009
11:42
[88]

Boroova [ Gwiazdka ]

NewGravedigger --> bylbym wdzieczny, gdybys nie przekrecal mojej ksywki. Darze ja sentymentem, rozumisz...

Po drugie regulamin przydaje sie w kazdej karczmie, chocby po to, zeby uniknac, jak ty to nazywasz "flame wars" i innych nieprzyjemnych sytuacji.

Misiaty ma racje - przepychanki i przechwalanki to jedno, a zycie i tak zweryfikuje wasze "kwalifikacje". Panowie Mecenasi.

03.09.2009
11:44
[89]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Smalczyk
Zdaje się że odwrotnie.
Nie interesuje cię sytuacja formalna ale sytuacja faktyczna. Przejęzyczenie :)

No to sięgamy znowu do ustawy :D

studia niestacjonarne - inną formę studiów niż studia stacjonarne, z zachowaniem
standardów kształcenia określonych dla tej formy studiów wskazaną
przez senat uczelni zgodnie z art. 169 ust. 2;


03.09.2009
12:03
[90]

smalczyk [ Senator ]

HaS ---> ano właśnie, 'inna forma studiów' - czym zatem (jesli wierzyć Paradoxowi:) róznią się wymienione studia stacjo od niestacjo poza płatnością? Jeśli niczym to mamy sprzeczność z zapisem ustawy.

03.09.2009
12:05
[91]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Nie rozumiesz :

Formy studiów :
Stacjonarne
Niestacjonarne

Logiczną rzeczą jest że jest to inna forma studiów ponieważ zajęcia odbywają się nie od poniedziałku-do piątku tylko zwykle w sobotę i niedziele

Sugerujesz że takowe studia reprezentują wysoce zaniżony poziom. Najlepiej weryfikuje to, że po I roku zostaje około 50 % procent. I co ? 2,5 k za każdego studenta ... ale cóż - ktoś się nie uczy to nie ma zmiłuj się.

03.09.2009
12:27
[92]

smalczyk [ Senator ]

HaS ---> proszę cię, nie obrażaj mojej inteligencji - wiem doskonale jak funkcjonuje 'system' - az tyle czasu od moich studiow jeszcze nie minęło.
Odnosze się jednak do słów Paradoxa, który twierdzi, ze w jego przypadku studia wieczorowe i dzienne niczym poza opłatą się nie różnią.

03.09.2009
12:29
smile
[93]

Paradox [ Senator ]

EnX -> jeśli napiszesz dobre podanie i prodziekan akurat będzie miał ochotę, to dostaniesz jeszcze egz. komisyjny (tym razem zawsze ustny). Jeśli go nie zdasz/nie dostaniesz to na studiach wieczorowych masz prawo do jednego warunku na 5 lat studiów (1500 zł), a na studiach dziennych prawo do trzech warunków na 5 lat studiów (gratis).

Troche szkoda, ze ten watek zostal zdominowany przez niepotrzebne dyskusje, ale też cieszę się, że jak zawsze nieoceniony NewGravedigger zauważył czemu tak się stało. Widać, że Z PRAWA (lol xD).

smalczyk -> jest tak jak mowie, roznic nie ma, studenci dzienni/wieczorowi sa u nas wymieszani, nikt nawet nie wie kto w jakim trybie studiuje, byc moze wlasnie dlatego nie mam z tego powodu zadnych kompleksow (co najwyzej moj portfel sie troche wkurza kazdego października ;))

03.09.2009
12:50
[94]

Boroova [ Gwiazdka ]

Loon --> a moze laskawie odnioslbys sie do mojego posta [88]?

Poza tym jeszcze jedna uwaga - niewazne jaki kierunek studiujesz, jesli nie bedziesz dobry w tym co robisz, zostaniesz wygryziony przez konkurencje, czyli w tym wypadku innych studentow z twojego roku. Wiec troche smieszy mnie to napinanie, zwazywszy ze zamiast uczyc sie do poprawek, siedzisz na GOLu.

03.09.2009
12:54
[95]

not-so-easy [ Senator ]

które rozpoczęły flame war to not so easy i klimson, którzy de facto gówno wiedzą na temat

To nie flame war! To prawdziwy armagedon! A Ty akurat gównie wiesz czy gówno wiem, Ty-Lubiący-Małe-Dzieci-Stary-Pederasto. Miło?

03.09.2009
13:01
smile
[96]

Paradox [ Senator ]

Boroova -> nieważne jaki kierunek studiujesz czy kogo z gola tym razem widziales na koncu swiata (Freud nazwalby to tęsknotą za utraconą ojczyzną), jesli wtykasz nosa w nie swoje sprawy :). Mnie zostaw naukę do egzaminów (termin pierwszy, więc słowo poprawka trochę nieadekwatne) i zajmij się swoimi sprawami.

W tym temacie jest wielu wybitnych znawców branży prawniczej, większość z nich to gimnazjaliści, rolnicy, emigranci, forumowi trolle lub obruszeni niespotykaną butą Loona zasłużeni użytkownicy, którzy chyba nie do końca widzą, że cała moja buta to tylko pokazanie miejsca w szeregu panom, którym coś się pomyliło.

Regulamin karczmy jest zbędny, ponieważ w wątku dałem tylko jeden warunek:
Karczma (fuj) będzie związana nie tyle z samym prawem i jego stosowaniem, więc prosimy nie pytać tutaj o porady (i tak się za słabo znamy :)), tylko właśnie z procesem zakuwania prawa. A i tak nie zauważyłem, żeby ktoś to respektował. Popsuli nam wątek, a naprawdę był nam potrzebny. Prywatnie odczuwam satysfakcje, bo jak zwykle miałem rację https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9447387&N=1 [96]), ale żal mi tematu, który +/- 30 osobom na tym forum jest naprawde potrzebny.

Potrzebny, bo internet pod tym wzgledem kuleje. Forum GOL to swietna spolecznosc, a studenci prawa niestety sa zdani sami na siebie, bowiem w sieci malo jest roznego typu opracowan, wiec czemu by tej spolecznosci nie wykorzystac? Rozumiem to ja, zrozumialo to jakies 10 innych osob, ktore poparly sens tego watku. Niestety ludzie z problemami osobistymi, wyraznymi kompleksami, a rzeklbym nawet problemami emocjonalnymi, ktore nadaja sie na leczenie (20letni facet pisze: "nie chce innych rybek, te były wyjątkowe...") nie potrafią tego uszanować. Najzabawniejsze jest, że tradycyjnie za to obrywam ja :).

03.09.2009
13:10
smile
[97]

not-so-easy [ Senator ]

20letni facet pisze

21-letni, a prawie że 22 :) Chujowy z Ciebie prawniczyna będzie, skoro takich prostych detali nie potrafisz sprawdzić :)

03.09.2009
13:11
[98]

Boroova [ Gwiazdka ]

Loon -->

(Freud nazwalby to tęsknotą za utraconą ojczyzną), - ja mysle, ze Fraud powiazalby to z malym penisem, albo zlym dotykiem z czasow dziecinstwa.

Ta "utracona ojczyzna" zalatuje troche patosem. Zupelnie niepotrzebnie. jak cos, to raczej "porzucona ojczyzna" lepiej by pasowala. A tesknota to zupelnie normalna rzecz.

Nie wiem jak wy, prawnicy to postrzegacie, ale ja widze problem bardzo prosto:
1. Nieodpowiednia osoba zalozyla karczme (bo trzeba przyznac, ze nie jestes zbyt lubiany)
2. Karczma zalozona w sposob niechlujny.


Oprocz tego, z linka ktorego podales wynika, ze straszny z ciebie buc. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo przyczepiles sie pracy w Mac Donaldsie? Mlody jestes to jeszcze gowno o zyciu wiesz. W kazdym razie ja na twoim miejscu nie patrzylbym na innych ludzi z taka wyzszoscia, bo nigdy nie wiesz czy nie skonczysz na ich miejscu.

03.09.2009
13:16
smile
[99]

Paradox [ Senator ]

nse -> esencja tego zdania jest to, ze placzesz bo ci zdechla rybka, a dodatkowe lata dzialaja tylko na niekorzysc :/

(Freud nazwalby to tęsknotą za utraconą ojczyzną), - ja mysle, ze Fraud powiazalby to z malym penisem, albo zlym dotykiem z czasow dziecinstwa.
Ok, ale nie wtajemniczaj nas :)

Nie rozumiem dlaczego tak bardzo przyczepiles sie pracy w Mac Donaldsie?
Wbrew pozorom jestem z katolickiej rodziny, ale niezaleznie od wiary, ja jestem przepelniony szacunkiem dla innych ludzi (nawet Ukraińców). Nigdy w zyciu zaden pracownik McDonalda (a jestem tam czesto, wystarczy spojrzec na moje zdjecie!) nie zostal potraktowany przeze mnie z gory, bo i nie wiem czemu. Praca jak praca, nie kazdy moze i chce studiowac medycyne, ekonomie, inzynierie. Inna sprawa, że jak ktoś taki mnie atakuje, to mu odpowiadam zgodnie nie tyle nawet z własnymi przekonaniami, co z powszechnie obowiązującą w społeczeństwie opinią. Nigdy nie łapałem tego "nadstawiania drugiego policzka".

Problemem tego forum jest to, że ludzie nie potrafią się zdystansować do pewnych spraw, oddzielić żartu od powagi, fikcji od prawdy. To jest internet, rządzi się osobnymi prawami. I to nie internet sprzed 10 lat, w którym siedzieli tylko hardkorowi komputerowcy. Dziś jest to odbicie całego polskiego społeczeństwa, także na tym forum, i trzeba to zaakceptować, uszanować, trochę z dystansem spojrzeć też na siebie. Polacy tego nie potrafią, jako mieszkaniec GB powinienes wiedziec o tym najlepiej :)

03.09.2009
13:23
[100]

not-so-easy [ Senator ]

esencja tego zdania jest to, ze placzesz bo ci zdechla rybka, a dodatkowe lata dzialaja tylko na niekorzysc :/

Esencją czegoś innego jest za to to, że jesteś najzwyklejszym, głupim cwelem, skoro nie wiesz co to jest wartość sentymentalna...

03.09.2009
13:27
smile
[101]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

cała moja buta to tylko pokazanie miejsca w szeregu panom, którym coś się pomyliło

03.09.2009
13:28
[102]

smalczyk [ Senator ]

Boroova ---> wy prawnicy?? Póki Loon nie zacznie pracy w zawodzie taki z niego prawnik jak z koziej...:)
Absolwentów prawa ci u nas dostatek - niestety jak widac zbyt liberalne warunki naborów nadal przetwarzają tysiące naiwniaków, którym wydaje się, ze osiągną nie wiadomo co w palestrze. Na szczęście rzeczywistość jest brutalna :))

ja jestem przepelniony szacunkiem dla innych ludzi (nawet Ukraińców
wow, a to ci honor Ukraińcom uczyniłes wymieniwszy ich w swym spisie posledniejszych gatunków :)))

Dziś jest to odbicie całego polskiego społeczeństwa, także na tym forum
Prawdziwie rzeczesz, kiedyś takich andronów jakie rzecze autor wątku, na forum sie nie plotło ;PP

03.09.2009
13:31
smile
[103]

Boroova [ Gwiazdka ]

smalczyk --> masz racje, przepraszam. Nie powinienem zrownywac prawnikow ze studentami. Poza tym poznalem kilku prawnikow w swoim zyciu i wcale nie sa tacy straszni. Oczywiscie mowimy tu o prawnikach swiatowego formatu, pracujacych dla firm typu DLA Piper czy tez Londynskiego "magic circle". Mimo, ze w jeden dzien zarabiali wiecej niz ja w miesiac, NIGDY sie z tym nie obnosili i nie patrzyli na mnie z gory. Niestety, w Polsce nawet wieczorowi studenci prawa sa przepelnieni buta...

03.09.2009
13:36
smile
[104]

Paradox [ Senator ]

Jak juz wspomnialem, to nie ja czuje sie lepszy od Ciebie, ale Ty czujesz sie gorszy ode mnie. To Twój problem i rozwiązuj go we własnym zakresie, a nie psuj mi zepsutego już i tak wątku.

03.09.2009
13:36
smile
[105]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

oni sa przepelnieni buta by pokazac miejsce w szeregu panom, ktorym sie cos pomylilo. szczegolnie ci grubi w okularach co maja trudnosci z obsluga mlotka.

03.09.2009
13:54
smile
[106]

techi [ All Hail Lelouch! ]

I słyszą głosy;)

Postuluję o przejęcie karczmy przez studentów Budownictwa!

I żarcik na dobry początek

spoiler start

Dlaczego Loon przegrał sprawę w sądzie z inżynierem budownictwa?
Bo go zamurowało!
hihi.

spoiler stop

03.09.2009
13:55
[107]

koobon [ part animal part machine ]

Fajny wątek, warto zapamiętać ksywy, jako, że wychodzę z założenia, że do prawników i misjonarzy należy strzelać bez ostrzeżenia.

Przy okazji, kawał z długą brodą.

Co to jest, płonący Boening 747 pełen prawników spada do oceanu pełnego kłębiących się rekinów ludojadów?

spoiler start

Nie wiem, ale świetnie się zapowiada.

spoiler stop

03.09.2009
14:03
smile
[108]

Paradox [ Senator ]

Cały ten wątek wygląda trochę tak jakby koalicja Mroczków i Cichopek obśmiewała Szapołowską i Zborowskiego. Dobre sobie.

Aj tam, sram na was, nie udzielam sie tu juz. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Jestem do tego przyzwyczajony :).

Jak ktos bedzie chcial pogadac na temat zwiazany ze studiowaniem to uderzajcie na maila, jestem otwarty. Tu zostawmy pieski ze swoimi kompleksami i zaściankowością :)

03.09.2009
14:10
[109]

Snakepit [ aka Hohner ]

zaraz zaraz, czy ja tu widzę to, iż plujecie na siebie dlatego, że ktoś wybrał studia zaoczne/wieczorowe a nie "prawdziwe" dziennie oraz dlatego że ktoś wybrał prawo a nie grzebanie w nosie w kiosku ruchu?

03.09.2009
14:11
[110]

Mraauuu [ Pretorianin ]

Nabiłeś kilka postów i rezygnujesz?

Mam nadzieję, że jak prawnika na ciebie nie trafię

03.09.2009
14:14
[111]

.:[ Kocioł ]:. [ Generaďż˝ ]

Test na prawnika->


Studiujemy sobie prawo (I) - .:[ Kocioł ]:.
03.09.2009
14:20
[112]

koobon [ part animal part machine ]

"Aj tam, sram na was"
Po łacinie ta maksyma brzmiała by jeszcze lepiej.

BTW.
Szkoda, że nie porównałeś się do Audrey Hepburn.

03.09.2009
14:35
smile
[113]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Oj Loon, posłódź sobie jeszcze Ty pączusiu lukrowy

03.09.2009
14:39
[114]

Drackula [ Bloody Rider ]

kazus:

Osobnik A wystawil buty na aukcji opisane jako nowe. Osobnik B kupil te buty jednak okazalo sie za sa na nich slady uzywania wiec skontaktowal sie w tej sprawie z osobnikiem A. A stwierdzil ze byly tylko raz zalozone ale poza tym to sa jak nowe i nie zamierza nic z tym faktem zrobic. B podaje A do sadu o zwrot kasy za bycie oszukanym. NA kim polega ciezar udowodnienia ze buty nie byly nowe w czasie zakupu?

;)


Tak swoja droga Loon swietnie sie wpisuje w moich oczach w grupe prawnikow typu Karski, Gosiewski i spolka :)

03.09.2009
14:49
[115]

paściak [ carpe diem ]

Ja studiuje administracje dziennie na 2 roku UMCS ale teraz wymyslilem ze napisze rozszerzona mature z histy w tym roku, zrobie z administracji licencjata tylko i pojde na zaoczne albo wieczorowe prawo na UJ...

03.09.2009
14:56
[116]

frer [ God of Death ]

Drackula --> Co tu udowadniać. Jak nowe to nie nowe. :)

techi --> Może studenci budownictwa powinni mieć własną karczmę. Przynajmniej tematy do rozmów byłyby ciekawsze. :)

03.09.2009
15:00
smile
[117]

Boroova [ Gwiazdka ]

Drogi Loonie, mam do ciebie ogromna prosbe. Zanim calkiem sie odetniesz od tego watku, przejzyj go jeszcze raz i postaraj sie znalesc gdzie kierowalem do ciebie osobiste wycieczki. Nie wydaje mi sie, zebym cie jechal od grubych i zakompleksionych okularnikow (co robie wlasnie teraz), wiec skad przyszlo ci do glowy ze moge sie czuc od ciebie gorszy? Odpowiem ci wprost, bo cenie szczerosc - NIE. Nie mam wzgledem ciebie zadnych kompleksow. Nie mam tez pojecia skad przyszlo ci to do glowy.

Natomias kilka postow dalej pograzasz sie sam, piszac:
Cały ten wątek wygląda trochę tak jakby koalicja Mroczków i Cichopek obśmiewała Szapołowską i Zborowskiego. Dobre sobie.

Aj tam, sram na was, nie udzielam sie tu juz. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Jestem do tego przyzwyczajony :).

Jak ktos bedzie chcial pogadac na temat zwiazany ze studiowaniem to uderzajcie na maila, jestem otwarty. Tu zostawmy pieski ze swoimi kompleksami i zaściankowością :)


Jednym slowem przyrownujesz NAS (*nie prawnikow i nie studentow prawa) do marnych aktorzyn serialowych, a WAS (*prawnikow i studentow prawa) do aktorow dobrych, jesli nie bardzo dobrych. Potem jeszcze na NAS "srasz" i wyzywasz od "pieskow". I to TY mi piszesz o braku dystansu? Come on!

03.09.2009
15:32
[118]

smalczyk [ Senator ]

Borova --->

Jednym slowem przyrownujesz NAS (*nie prawnikow i nie studentow prawa) do marnych aktorzyn serialowych, a WAS (*prawnikow i studentow prawa) do aktorow dobrych, jesli nie bardzo dobrych. Potem jeszcze na NAS "srasz" i wyzywasz od "pieskow". I to TY mi piszesz o braku dystansu? Come on!

Znów pudło - ja stoję tam gdzie ZOMO - choć jestem (tfu!:) absolwentem prawa.
Więc NAS oznacza Loonza i jego kumpli - zapewne, bo głowy nie dam sobie ciachnąć :))

03.09.2009
15:46
[119]

Boroova [ Gwiazdka ]

Kiowas --> jest kilka zasadniczych roznic miedzy toba a Loonem. Przede wszystkim ty juz masz ten tytul magistra i mozesz uwazac sie za prawnika, a Loon nie. Poza tym wydajesz sie calkiem normalnym czlowiekiem, a Loon nie.

03.09.2009
15:51
[120]

smalczyk [ Senator ]

No nie, ile razy masz powtarzać......
Pisz do mnie Boróovo podług mojego nicku, nie na zasadzie skojarzeń :)

Takich jak Loon na prawie pewnie każdej uczelni jest na pęczki - dostał sie chojrak na studia i myśli, ze coś z niego będzie :)
A potem tuła ci bidul po firemkach wszelakich pokazując swistek, jakim legitymowało się stu innych kandydatów przed nim :))

03.09.2009
16:29
[121]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

I zepsuliście dobrze zapowiadający się wątek. Załóżcie tylko jakiś odnośnie budownictwa, zarządzania czy czegoś innego :P


Miałem w sumie pisac o ocenianiu ludzi wyłącznie na podstawie tekstu pisanego, ale odechciało mi się.

03.09.2009
16:41
[122]

Poziomka1440 [ Pretorianin ]

Po pierwsze- przepraszam, że się tu wpisałam, ponieważ prawa nie studiuję, a umiem czytać ze zrozumieniem (post 1).
Bardzo szanuję ludzi, którzy mają cel w życiu i wiedzą czego chcą. I nie obchodzi mnie, że studiują dziennie, wieczorowo czy zaocznie. Najważniejsze, że to robią, a i tak uczyć się trzeba. Nie w naszej gestii leży ocenianie kogoś i jego wyborów, szczególnie patrząc przez perspektywę postów internetowych, dlatego nie rozumiem skąd tyle zawiści emanuje z niektórych osób tu piszących, a z prawem nie mających nic wspólnego. Czyżby zazdrość? Zostawcie studentów prawa w spokoju i dajcie im spokojnie "porozmawiać".

03.09.2009
16:47
[123]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Poziomko, nikt nie powiedział, że wstęp do wątku ma tylko prawna chołota;)

03.09.2009
17:48
smile
[124]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

Swoją drogą zaczęło się jak zwykle i skończyło jak zwykle :) Jaki ten świat jest przewidywalny i jacy ludzie sa niewyżyci :)

03.09.2009
18:21
[125]

HumanGhost [ Senator ]

No właśnie. Widzę, że pewna grupa osób na tym forum potrafi spier.... każdy dobrze rozpoczynający sie wątek seryjny. Gratulacje. Czytać sie odechciewa.

03.09.2009
18:55
[126]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Następną część chyba będę musiał ja założyć bo jak Loon zakłada to zaraz lecą ierdalaj i urwy

03.09.2009
19:03
[127]

frer [ God of Death ]

Hard as Stone --> Ale z drugiej strony, gdyby założył ktoś inny to zaraz nie byłoby o czym pisać i wątek "seryjny" skończyłby się pewnie na pierwszej części, a tu naspamowaliście tyle, że dobrze to wróży na przyszłość. :)

03.09.2009
19:30
[128]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Od października się zacznie :D

Ciekawy jestem czy w CV będę mógł wpisać, że pracowałem w kancelarii Gry-ONLINE :P

03.09.2009
22:05
[129]

Raziel [ Action Boy ]

Misiaty ---> ale loon sam prowokuje swoim wymądrzaniem się...to nie antylooni pogrzebali ten wątek tylko loon we własnej osobie. Gdyby nie był takim pajacem wszystko szło by gładko, a tak jest jak zawsze.

Aj tam, sram na was, nie udzielam sie tu juz. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Jestem do tego przyzwyczajony :).

Loon --> może miast srać na wszystko zastanowisz się w końcu dlaczego jesteś przyzwyczajony do podobnej reakcji forumowiczów?

03.09.2009
23:22
[130]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

Raziel

Ale czy ja twierdzę, że Loon jest bez winy? Nie, nie wnikam w to. Po prostu, gdy znów widzę dyskusje na tematy takie jak dzienni v. zaoczni czy prawo v. reszta świata, to śmiać mi się chce. Nie wiem z czego wynikają te przepychanki, ale przecież życie weryfikuje wszystko. Można być studentem zaocznym prawa a skończyć jako partner w największej korporacji, można po dziennym prawie sprzedawać cheesburgery w Macu albo pomstować jaki ten świat zły a można po jakimś "podrzędnym" kierunku zrobić coś całkiem wielkiego. Tego typu kategoryzowanie jest bez najmniejszego sensu. I to mnie bawi. To takie przepychanki w piaskownicy.

03.09.2009
23:31
smile
[131]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Bo oni mają mniejszą łopatkę





stawiałbym na post 3

03.09.2009
23:43
[132]

not-so-easy [ Senator ]

[130] Ale kto, gdzie i w którym poście stawia studia dzienne nad zaocznymi/wieczorowymi?

04.09.2009
00:04
[133]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

Choćby tu:

ciach, jak studiujesz zaocznie/wieczorowo to raczej nie ma sie z czym obnosić

ale dla absolwentów dziennych na dobrych uczelniach respekt ode mnie


04.09.2009
00:06
[134]

not-so-easy [ Senator ]

ciach, jak studiujesz zaocznie/wieczorowo to raczej nie ma sie z czym obnosić

Bo to akurat prawda...

ale dla absolwentów dziennych na dobrych uczelniach respekt ode mnie

Ode mnie też duży respekt, bo cholernie trudno skończyć...

04.09.2009
07:47
smile
[135]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

:D

04.09.2009
18:04
[136]

HumanGhost [ Senator ]

Nie wiem jak teraz, ale jak ja studiowałem to wraz ze mną rozpoczęło pierwszy rok 570 osób. Bardzo dużo, nawet jak wyciągać średnią z poszczególnych lat. Niemniej pracę udało się obronić jedynie 170 osobom. Reszta odpadła ze względu na trudny materiał, wkur**... wymagajacych wykładowców itp. Liczby mówią same za siebie.
Nie wiem oczywiście jak na innych uczelniach, ale na UMK żeby to skończyć trzeba się było ostro przyłożyć do nauki. Miałem na pierwszym roku znajomych, którzy nie podzielali tego zdania. Podkreślam słowo "miałem". Odpadli szybko.

04.09.2009
18:33
[137]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

170 to i tak nieźle. Tylu, to ja już na IV roku nie mam;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.