GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy istnieje życie po śmierci !!!

14.12.2002
19:19
smile
[1]

Kicab [ ]

Czy istnieje życie po śmierci !!!

Czy istnieje życie po śmierci !!! Czy masz jakąś teorie na ten temat !!!

14.12.2002
19:21
[2]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

moze tak, moze nie- dowiemy sie kazdy w swoim czasie wole wierzyc ze tak , ze po koncu na ziemskim padole znajde dalszy ciag w innym wymiarze

14.12.2002
19:23
[3]

Trael [ Konsul ]

NIE

14.12.2002
19:25
[4]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

trzeba wiżyć że tak bo jak nie wierzymy i sens życia przynajmniej dla mnie traci sens!

14.12.2002
19:29
[5]

Mutant z Krainy OZ [ Legend ]

Paszczak----> zgadzam sie z tobą

14.12.2002
19:30
[6]

DUBROLES [ Animator ]

Jasne, że tak. Kicab -------> czy nie urażę cię, jeśli się spytam, jakiej jesteś wiary? Bo od tego też w dużym stopniu zależą poglądy na ten temat.

14.12.2002
19:34
[7]

HoWaRaNg [ Konsul ]

myśle że tak bo nie moge wyobrazić sobie że kiedys poprostu mnie nie będzie ja byłem jestem i będe :)

14.12.2002
19:35
[8]

FreemaN [ ]

Kicab nie stawiaj wykrzyknikow przy zdaniach pytajacych ludzi ktorzy mysla ze nie ma zycia po smierci chca tylko tak myslec, oszukuja samych siebie, boja sie podswiadomie lub swiadomie ze ich ziemskie czyny moga pociagnac za soba konsekwencje po smierci, zal mi was z calego serca

14.12.2002
19:41
[9]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

ja wierzę w to że istnieje śmierć po życiu... (niech ktoś się spróbuje z tym <niezgodzić> lub <nie zgodzić>)

14.12.2002
19:41
[10]

DERBIIK [ Pretorianin ]

Mi sie wydaja że tak a pozatym kto by nie chciał zagrac jeszcze w kompa z prockiem PENTIUM 113 (Pechowy numer - pechowy procek) albo w Ps18 (czy coś takiego).

14.12.2002
19:43
[11]

Asmodean [ Konsul ]

Mi to szczerze mowiac wisi bo do nieba i tak nie pojde a u innych bogoof to mam przesrane. chociaz miloby bylo sie troche poszlajac jako duch i ludzi postraszyc:)))

14.12.2002
19:46
[12]

HoWaRaNg [ Konsul ]

o tak miłyo by było postraszyś ludzi ale NIE przez wieczność !!!!!

14.12.2002
19:47
[13]

Goozys[DEA] [ Virus ]

Nie.

14.12.2002
19:53
[14]

D3xt3r [ Konsul ]

Według mnie istnieje życie po śmierci, ale po mym zachowaniu na ziemi wole aby nie istniało to życie(wizja piekła i wiecznego zmażenia zbytnio mnie nie zachęca ;( ). No ale nie bede sie sam oszukiwać bo tak czy siak to życie istnieje, poza tym to jest wiele dowodów typu śmierci kliniczne, kontakty z duchami itp.

14.12.2002
19:53
smile
[15]

Xelloss [ Senator ]

COŚ to tam musi później być :).

14.12.2002
20:03
smile
[16]

cremator [ Konsul ]

Zycie po smierci istnieje ale nie w formie wyobrazanej sobie przez ludzi - jako niebo lub pieklo czy czysciec. Reinkarnacja - oto odpowiedz - to jest moje zdanie... ^__^

14.12.2002
20:22
[17]

sarenka [ Senator ]

Moim zdaniem życie po śmierci istnieje, nie wiem jak ono wygląda ale wiem, że istnieje. Gdy stoję nad grobem moich bliskich wiem, że są tam gdzieś i cieszą się, że o Nich pamiętam. Za każdym razem gdy pomyśle o osobie, której już przy mnie nie ma, czuję, że usmiecha się na już nie ludzkiej twarzy. Za każdym razem gdy mam cos do powiedzenia danej osobie czuję, że mnie słyszy. Cały czas czuję jej obecność przy mnie, i chce ją czuć tak do końca. Nie wiem jak wyglada pośmiertne życie, ale wiem, że na pewno istenieje.

14.12.2002
20:46
smile
[18]

Duke [ Generaďż˝ ]

oczywiscie ze TAK

14.12.2002
20:52
[19]

Atreus [ Senator ]

Musi istnieć życie po śmierci. Jak można wyobrazić sobie, że nasze istnienie po śmierci prysknie jak bańka mydlana ? Po co żyjemy, po co myślimy, po co istnieje nasza wola ?

14.12.2002
20:57
[20]

Satoru [ Child of the Damned ]

Oczywiście, że istnieje... To by było zbyt łatwe, gdyby nasze życie kończyło się nagle - ot tak po prostu, bo Temu na górze tak się spodobało. Coś jest... Tylko gdzie indziej... Słyszeliscie o wymiarach..? W któryms z kolei - chyba 2 czy trzecim po astralnym spotyka sie swoich bliskich...

14.12.2002
20:58
[21]

AK [ Senator ]

Tto wszystko pobożne życzenia. Jak dotąd, nie ma nawet poszlaki, aby istniało coś takiego jak dusza. Nie mówiąc już o życiu wiecznym. To wszystko to kwestia wiary. Tylko i wyłącznie. A niestety, wiara nie ma siły sprawczej na tym świecie. Może na tamtym...

14.12.2002
21:00
[22]

AK [ Senator ]

Atreus - a po co istnieją zwierzęta, Słońce, inne galaktyki, cały wszechświat? Po prostu istnieją... Bo takie są prawa fizyki, że do tego doprowadziły. Miło jest wierzyć, że jesteśmy czymś wyjątkowym... Tylko na jakiej podstawie mamy tak sądzić?

14.12.2002
21:16
[23]

Nadhia [ Konsul ]

Nie wiem czy jest ten drugi swiat i jak on wyglada, wiem, ze kiedys sie dowiem.. Jednego jestem pewna: nikt tak naprawde nie umrze dopoki inni beda o nim pamietali..

14.12.2002
21:17
[24]

DUBROLES [ Animator ]

AK - przewaga wiary jest taka, że zawsze można spytać skąd się wzięło to drzewo? z ziarenka. A skąd się wzięło to ziarenko? i tak dalej i tak dalej, aż się dojdzie do Boga.

14.12.2002
21:22
[25]

Anarki [ Demon zła ]

nie wiem ale trzeba wierzyc :) TAK

14.12.2002
21:28
[26]

bone_man [ Powered by ATI ]

Jjestem dosyc sceptycznie do tego nastawiony, wiecie nauke nie moze zaprzeczyc, ale nie moze tez tego udowonic nie wiem co myslec. Chyba istnieje :/

14.12.2002
21:30
smile
[27]

_gemini_ [ Pretorianin ]

...wiesz co to jest reinkarnacja? slyszales w swoim zyciu taki dluugi wyraz? w prostych slowach chodzi o to, ze po smierci czlowiek odradza sie pod inna postacia. na przyklad jako zwierze... przestan sie mazac... chlopaki nie placza :D

14.12.2002
21:42
smile
[28]

_gemini_ [ Pretorianin ]

a teraz na serio: jezeli istnialaby reinkarnacja, czyli wyczyszczenie i przemieszczenie sie duszy do innego ciala, nie istnialby chyba zaden z forumowiczow. tego jestem pewien, poniewaz dusze tworzylyby sie, ale by nie ginely i tak by sie nimi swiat zasrywal. wyobrazcie sobie ile ludzi zylo przed nami. watpie, zeby ktorys z nas byl hitlerem, bonaparte czy innym mieszkiem I. w takim wypadku moze zaistniec teoria, ze dusze maja jakas okreslona liczbe inkarnacji, po czym jak je juz wykozystaja, to ida w cholere, albo sa usuwane, albo... staja sie duszami mobilnymi manualnie, czyli po prostu duchami. moglyby wtedy chodzic normalnie po swiecie, i widziec zywych ludzi, samemu nie bedac przez nich widzianymi, lecz to tez nie jest dobra teoria bo znowu przychodzi tutaj problem ilosci. ile duchow moze ogladac jedna babke w kapieli - 1000000000, a moze 100000000000000000, bez sensu. tak wiec wydaje mi sie ze nie ma zadnej reinkarnacji, ani duchow. istnieje jeszcze inna mozliwosc - jezeli istnieje bog, to on na pewno zadbalby o miejsce dla duchow, czyli moglby osadzic ich na innych planetach, albo na ziemi w innym wymiarze. kurde, ja sie tu rozpisuje, a nikomu nie bedzie sie chcialo tego czytac. ale coz, trzeba konczyc. na koniec powiem jeszcze ze jednak mam nadzieje ze istnieje zycie po smierci, choc w to nie wierze... rotfl... troche zagmatwalem... THE END (nareszcie, co?:P)

14.12.2002
21:59
[29]

Atreus [ Senator ]

AK --> dlaczego jesteśmy wyjątkowi ? Tego pewnie się nigdy nie dowiemy w życiu. A po śmierci ? Nie wiem...

14.12.2002
22:19
[30]

AK [ Senator ]

DUBROLES - to jest przewaga wiary? Hmm... Zadając to pytanie, nie dochodzę do Boga, tylko do Wielkiego Wybuchu. Zreszt, nie jesteś konsekwentny. Kiedy już dojdziesz do Boga, zapytaj się jeszcze raz skąd on się wziął... Nieważne czy wierzysz w naukę, czy w Stwórcę, odpowiedzi i tak nie uzyskasz. Co dała nam wiara? Podziały na świecie, nietolerancję i wojny religijne. Nauka dała nam bombę atomową, zanieczyszczenie środowiska, ale i leki, medycynę, wydajniejsze zboża i wyższy standard życia. Oraz nadzieję, że w przysżłości rozwiążemy wszystkie problemy. W co więc miałbym wierzyć?

14.12.2002
22:40
[31]

Maciak [ Pretorianin ]

satoru "To by było zbyt łatwe, gdyby nasze życie kończyło się nagle - ot tak p"o prostu" a jak pies albo małpa ginie to musi sie cos dziac? Mozliwe ze nasze "mysli" cała dusza to po prostu bardziej złożone impulsy elktryczne... D3xt3r smierci kliniczne da sie wyjasnic np. podaczas takiej smierci mozg jest cały czas aktywny, wiec moze to byc po prost "sen". Tunel z swiatłem na końcu- swiatło od lampy chirurgicznej. nie mowie ze nie istnieje zycie po smierci( badzo bym kciał zeby istniało), trudno mi jak i wam wyobrazic sobie "nicość", ale przeciez to wszystko jest takie nierealne... ;(

14.12.2002
22:43
[32]

Annihilator [ ]

Czy istnieje śmierć po życiu? Czy istnieje śmierć przez życiem?

14.12.2002
22:44
[33]

DUBROLES [ Animator ]

AK --------> to stwierdzenie było dziecinne - a skąd wziął się wielki wybuch? A po drugie: wiara mówi ze Bóg był od zawsze. A teraz przytocze swoimi słowami przypowieść biblijną: Szedł Jezus plażą wraz z mędrcem. W pewnym momencie dosztrzegli dziecko przelwające wodę z morza do "fosy swojego zamku" łupiną od orzecha. Mędrzec wyśmiał dziecko i stwierdził, ze jego praca jest nadaremna i głupia. Jezus odpowiedział, że predzej to dziecko przeleje całą morską wodę ta łupiną, niz ten medrzec pozna wszystkie tajemnice Boskie. Wniosek?? Nie wgłębiajmy się w ten temat, bo było już paru, którzy chcili wiedzieć zbyt wiele i powariowali... Po prostu trzeba wierzyć, że jest tak jak nam mówi Duch Świety przez Biblię.

14.12.2002
22:45
[34]

Ikari [ Konsul ]

Czy istniej życie po smierci??---> Pewnie nawet dwa.

14.12.2002
22:51
[35]

AK [ Senator ]

DUBROLES - nie mniej dziecinne niż stwierdzenie, że "wiara mówi, że Bóg był zawsze". Ja moge powiedzieć - "a nauka twierdzi, że wcześniej była nicość". I co? Przytaczasz przypowieść... Której NIE MA w Biblii! Mógłbyś ją kiedyś, choć raz, przeczytać w całości? I nie trzeba wierzyć. MOŻNA. Ale nie trzeba. To nie obowiązek.

14.12.2002
22:59
[36]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Cobyście nie pisali....dla mnie nie ma ŻYCIA PO ŚMIERCI....

15.12.2002
10:07
[37]

DUBROLES [ Animator ]

AK - taka przypowieść istnieje tylko nie pamiętam w której ewangelii i nie mam ochoty teraz szukać Ale mogę poweidzieć ci jedno. Jeśli Bóg nie istnieje to możesz przez całe życie hulać i balować i grzeszyć ile wlezie i wygrałeś, ale pomyśl co będzie jeśli on jest! Wniosek: Lepiej wierzyć, bo to i tak ci nie zaszkodzi i nie masz NIC do stracenia, a jedynie możesz zyskać. Rób jak chcesz, tylko nie przyjmuj taktyki Czarnego Księcia.

15.12.2002
10:35
[38]

Gandalf-biały [ Mithrandir ]

LOL

15.12.2002
10:43
[39]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

AK - tu moge potwierdzic - taka przypowiesc istnieje. A co do zycia po smierci - wierze, ze istnieje.

15.12.2002
11:14
[40]

Dabster [ Byle do przodu... ]

Nie istnieje.

15.12.2002
11:37
[41]

Soul16 [ Centurion ]

NIE

15.12.2002
11:57
[42]

AK [ Senator ]

DUBROLES - z grubsza żyję według przykazań, a dokładniej - tak, aby nie krzywdzić ludzi i pomagać w miarę nożliwości. ALE nie robię tego, oczekując na nagrodę, jak to czynią "chrześcijanje", tylko że uważam to za słuszne. Nie oczekuję za to nagrody i nie wierzę że takową kiedykolwiek dostanę. Poza tym, macie pecha, bo akurat jakieś 8-9 dni temu skończyłem czytać Biblię. Czekam więc na podanie dokładnego namiaru na wyżej wymienioną przypowieść...

15.12.2002
11:59
smile
[43]

Dwalin [ Reggae ]

TAK

15.12.2002
12:04
[44]

DUBROLES [ Animator ]

AK - żebyś częściej chodził do kościoła to bys to na pewno znał, bo jest to często czytana Ewangelia. Tak się składa, ze ja też przeczytałem Biblję. Dzis się spytam księdza proboszcza to koło 19-20 dam ci dokładne namiary namiary.

15.12.2002
12:51
[45]

Kade [ Senator ]

Życie po śmierci jak najbardziej istnieje. Jeśli można to tak nazwać. Ja uważam że gdy umieramy nasza dusza odradza się w innym człowieku (jeśli był dobry za życia) albo w zwierzęciu (jeśli był zły) ,ot taka reinkarnacja.

15.12.2002
13:36
[46]

DRACULA_666 [ Centurion ]

TAK aż strach pomyśleć, że nie ma życia po śmierci

15.12.2002
13:37
[47]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Nie. A dlaczego miałoby istnieć ? Każdy z nas ma swój czas, aby coś zdziałać a potem game over. Wiara, że coś jest wynika ze smutku przed śmiercią, oszukiwaniem się, że coś musi być... No, ale pewności to nikt z nas niestety nie posiada, pożyjemy zobaczymy :)

15.12.2002
13:40
[48]

Dundee [ Centurion ]

...tak...

15.12.2002
13:45
[49]

Gozerr [ Legionista ]

jasne, że TAK.

15.12.2002
13:47
smile
[50]

Midgard01 [ Made in China ]

Oczywiście że istnieje życie po śmierci! Po smierci w boju, dzielni wojownicy, którzy nie uciekali przed walką idą do Valchali, aby tam oczekiwac na dzień Przeznaczenia Sił

15.12.2002
13:52
[51]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Wiecie co, to może referendum zrobimy ? :) TAK/NIE A swoją drogą to kilka wizji tutaj jest odnośnie życia po śmierci... Niebanalny wpływ mają tu RPGi, naleciałości buddystyczne/hinduistyczne, a może ktoś na Talmudzie się opiera ?

15.12.2002
14:04
[52]

Kade [ Senator ]

Ja tam wierzę bo bardzo bym chciał zobaczyć swój pogrzeb.

15.12.2002
14:06
smile
[53]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Kade: to jest chyba najfajniejszy argument Za :) Będę musiał to przemyśleć. A myślałeś, co mają zagrać na twoim pogrzebie ? Jakaś muza, scenariusz ;) A może do piecyka i prochy z samolotu nad Bugiem ;)

15.12.2002
14:20
[54]

Kade [ Senator ]

MateyToB-->Szczerze to chciałem zobaczyć kto przyjdzie ,kto będzie płakał,jak będzie wyglądało życie beze mnie. Takie głupoty ale chciał bym to wiedzieć.

15.12.2002
14:21
smile
[55]

rotfl [ Konsul ]

wielokrotnie odpowiadalem na podobne pytania i ZAWSZE moja odpowiedz byla taka sama: NIE! I NIC mnie nie przekona ze jest inaczej!

15.12.2002
14:54
smile
[56]

Sir klesk [ Sazillon ]

moim zadniem tak... nie wiem czemu! nikt nie moze byc pewien... :P to pytanie nalezy do "Swietej Trojcy Pytan Bez Odpowiedzi" oto one: 1.czy jest zycie po smierci? 2.Z kad wzial sie Bog? 3.Co bylo pierwsze jajko czy kora? taka jest moja opinia... gdy mysle ze po smierci po prostu nie bede czol, myslal po prostu mnie niebedzie to mnie cos w brzuchu kuje...a pozatym po co bysmy zyli skoro i tak jak umrzemy to NIC nie bedzie... :/ qrde dziwne to wszystko i nie kce mi sie juz glowkowac, od tego sa filozofi :]

15.12.2002
15:04
[57]

Grul [ Konsul ]

TAK/NIE , Istnieje/Nie istnieje, Musi cos byc/Nie moze byc... itd. :))) Hhahaah rotfl, ale mam polewke z wiekszosci z Was jak probujecie odpowiedziec na to pytanie retoryczne: Czy istnieje zycie po smierci? :))))))))))))) Kazdy ma do wtracenia swoje trzy grosze, powatrza to co zaslyszal w mediach, od rodzicow, ksiedza lub co jego bujna wyobraznia mu podpowiada... Przepraszam, ale co my ludzie mozemy o tym wiedziec? Czy sprawdzono empirycznie jak to naprawde jest? :D Wiem, ze to bardzo intrygujace pytanie, na ktore kazdy ma swoja teorie, ale to tylko gdybania nie potwierdzone zadnymi racjonalnymi dowodami... Nie ma sensu sie nad tym roztrząsac. W swoim czasie kazdy sie dowie, albo i nie, w koncu nie wiadomo co Nas tam czeka :P

15.12.2002
15:07
smile
[58]

DexterH [ Junior ]

Taaa! Fajnie gadacie! Ja tam sie nie zastanawiam co będzie jak mnie nie będzie tutaj. Będę się tym martwił kiedy będę umierał, albo nawet nie zdążę. Pomyśl. Po co się nad tym zastanawiać teraz, kiedy jeszcze całe życie jest przed tobą.

15.12.2002
15:42
[59]

AK [ Senator ]

Sir klesk - ostatnie pytanie możesz wyrzucić. Wiadomo, że - w świetle teorii ewolucji - pierwsze było zmutowane jajko...

15.12.2002
15:45
[60]

ZeTkA [ ]

chciala bym to wiedzec jest duzo glosow ze jest ale ja jestem niedowiarkiem i sprawdze sama i pozniej wam powiem ;))

15.12.2002
21:03
[61]

DUBROLES [ Animator ]

AK - muszę ci przyznać rację, ta przypowieść nie pochodzi z Bibli ale z życia św. Augustyna. Dostał on coś w rodzaju objawienia (że pręzdzej to dziecko przeleleje tę wodę z morza niż on pozna tajemnice Boskie), co nie oznacza, że nie można wyciągać wniosków z tego zdarzenia.

15.12.2002
21:07
[62]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

DexterH => "Po co się nad tym zastanawiać teraz, kiedy jeszcze całe życie jest przed tobą." Skąd wiesz ? A może umrzesz za godzinę ? MEMENTO MORI :)

15.12.2002
21:18
[63]

Midgard01 [ Made in China ]

Dlaczego wymyślacie jakieś nietwożone teorie? Po śmierci człowiek udaje się albo do Valhalli, albo na wieczne potępienie! Nie wiem nad czym tu debatować!

15.12.2002
21:21
[64]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Midgard01 : LOL Udowodnij mi to :)

15.12.2002
21:30
[65]

Midgard01 [ Made in China ]

Nie LOL! Tylko nie LOL! PoZa tym moge ci bezproblemowo udowodnić! Przyjedź tu do mnie i sam się przekonasz w tępie expresowym! ito przekonasz się w 100% procętach:)

15.12.2002
21:32
smile
[66]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Midgard01: do mnie, czyli gdzie ? A wiara czyni cuda podobno... :)

15.12.2002
21:41
[67]

Midgard01 [ Made in China ]

Do wiochy o nazwie kołobrzeg! A poza tym jak masz na nazwisko, bo możliwe że cię znam!

15.12.2002
21:50
[68]

HoWaRaNg [ Konsul ]

Ci którzy nie wierzą to niech sie zabiją przecież jak na śmierci koniec i dalej nic nie ma to po co żyć ja ki tak wszystki pójdzie na marne .

15.12.2002
21:52
[69]

HoWaRaNg [ Konsul ]

qrde ciągle robie błędy Ci którzy nie wierzą to niech sie zabiją przecież jak na śmierci koniec i dalej nic nie ma to po co żyć (ja ki tak wszystki) pójdzie na marne . w nawiasie był błąd chodziła o (jak i tak wszystko pójdzie na marne)

15.12.2002
21:54
[70]

AK [ Senator ]

Dubroles - wnioski mozna wyciągać, ale nie będą one już takie wiążące jak w przypadku Biblii, niestety. Bo byli różni święci i różnie mówili... A o niektórych świętych, tych niewygodnych, nie mówi się wcale.

15.12.2002
22:21
smile
[71]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

HoWaRaNg : nic bardziej błędnego. Żyjemy po to, aby zmieniać świat i zostawiać po sobie jakieś miejsce dla potomnych. No chyba, że czujesz się niepotrzebnym badziewiem, to wtedy się ciukasz. Kwestia poczucia wartości samego siebie. Ogólnie LOL.

16.12.2002
08:06
smile
[72]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Dubroles > Szedł Jezus plażą wraz z mędrcem. W pewnym momencie dosztrzegli dziecko przelwające wodę z morza do "fosy swojego zamku" łupiną od orzecha. Mędrzec wyśmiał dziecko i stwierdził, ze jego praca jest nadaremna i głupia. Jezus odpowiedział, że predzej to dziecko przeleje całą morską wodę ta łupiną, niz ten medrzec pozna wszystkie tajemnice Boskie. Coś ściemniasz . Chyba to dziecko było wynalazcą fosy , bo o ile się orientuję , to fosa jako urzadzenie fortyfikacyjne znalazło swoje zastosowanie w średniowieczu . Wsześniej zamki były budowane głównie tam , gdzie rzeki tworzyły naturalne osłony , później kopano rowy wokoło zamków i zalewano je wodą z rzeki . W Palestynie z wodą to było raczej cieniutko aby ją jeszcze marnować na jakieś fosy . A tak wogóle to to dziecko to byłem ja i bawiłem się nie skorupą orzecha , ale pudełkiem po Ramie . :))) To , że jest śmierć po życiu jak ktoś wcześniej stwierdził , wierzę całkowicie . Jednak w życie po śmierci nie do końca , widząc niektóre gęby i postępowanie ludzi .

16.12.2002
09:30
[73]

Krookiet [ Pretorianin ]

Michał no jasne że istnieje !!!

16.12.2002
11:17
[74]

AK [ Senator ]

Lupus - już ustaliliśmy że chodziło nie o Jezusa ale o Św. Augustyna.

16.12.2002
12:27
[75]

Adamss [ -betting addiction- ]

dla mnie tazke istnieje...ale jak to wyglada dowiemy sie w swoim czasie ;-)

16.12.2002
15:43
[76]

DUBROLES [ Animator ]

Lupus ---------> tu muszę trochę pośmiać się z twojej wypowiedzi, gdyż wyraz "fosa" był w cudzysłowiu i stanowaił przykład, gdyż nie miałem nic lepszego na przykład (no bo co miałem walnąć, jak nie pamiętam dokładnie co to było? ;) AK -------------> z tymi świętymi to prawda (aczkolwiek św. Augustyn był w porządku) np. wielu ludzi, ktorzy widzieli Ojca PIO za jego życia, uważało go za diabła wcielonego, ale te wątpienia rozwiła dopiero kanonizacja.

16.12.2002
16:15
[77]

Bullzeye_NEO [ Boodnock Saint ]

Nie wiem, nigdy tego nie doświadczyłem...

16.12.2002
16:58
smile
[78]

Tinej10 [ Konsul ]

To czy istnieje życie po śmierci czy nie zależy tylko od was samych .... zależy w co wieżycie.Wychodząc z założenia że smierć to sen wieczny a sen jest odzwierciedleniem naszych pragnien to każdy trafia tam gdzie pragnie, :) ja tam bede miał cicho, ( ateista)

16.12.2002
17:26
[79]

Mryth [ Centurion ]

Wedlug mnie istnieje... ale niekoniecznie musi to sie wszystko wiązać z czymś/kimś kto jest opisywany jako Bóg itd.. Wedlug mnie to nieistotne ze akurat dotyczy do religii, kosciola, chrzescijan itp. Po prostu wierze ze cos jest dalej. Natomiast wszelkie proby naukowych dowodow .... bzdurna argumentacja, ludzie maja tendencje do tego ze jezeli czegos nie rozumieja/nie moga dotknac, to najczesciej neguja istnienie tego. Gdyby komus ze sredniowiecza powiedziec ze sa takie skrzynki w ktorych mozna zobaczyc poruszajacych sie ludzi.. (telewizor) to uwazacie ze ktos by w to uwiezyl w tamtych czasach ? A czy z kolei wspolczesna nauka wedlug niektorych osiagnela juz apogeum wiedzy ?

16.12.2002
17:45
smile
[80]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Dubroles > Lubię sprawiać ludziom radość > Cieszę się , że się cieszyłeś i dziękuję , że ja również się z Twojego posta cieszyłem :))) . Dobrze , że w cudzysłowiu nie wpisałeś zbiornika wyrównawczego lub basenu przecipożarowego . :))) AK > Fajnie . Ustaliliśmy już , że nie chodziło o Jezusa tylko Św. Augustyna i nie chodziło o fosę . Zajmijmy się ustaleniem , czy morze jest nadal aktualne czy też chodziło o jezioro i kim był mędrzec . Pozdrowienia .

16.12.2002
17:54
smile
[81]

DUBROLES [ Animator ]

Lupus ---------> hehehehe, a teraz przeczytaj dokładnie wszystkie posty (ze zrozumieniem ;) i powiedz gdzie widzisz mędrca? Już pisałem, że to było objawienie... ech........ człowiek......... się... pomylić..... nie może..........

16.12.2002
18:48
[82]

mysiek [ @#mysieks@# ]

Myśle ze życie po śmierci istnieje ale nie takie jak sobie wyobrażamy

16.12.2002
19:17
[83]

Andrei [ killah beez ]

HoWaRaNg, Racja Jak umre to polece do nieba, dadzą mi jakiś numer ID i się urodzone na nowo w jakimś zakątku świata :) Tak powinno być.

16.12.2002
19:37
[84]

Andrei [ killah beez ]

Ciekawe jak to jest.... umierasz i co? jak to jest? kto tego doświadczył? Może ktoś wie kto był w popierznim wcieleniu?

16.12.2002
20:02
[85]

Duke [ Generaďż˝ ]

Andrei - idz na sesje regresingu moze dowiesz sie czegos o swoich poprzednich wcieleniach

16.12.2002
20:23
[86]

wildwolf [ Legionista ]

mam nadzieje ze nie istnieje reinkarnacja bo wyobraź sobie że po śmierci zmieniasz się w robaczka które jakieś dziecko przegryzło na pół (jahhhhh.....:<) a ty wszystko czyjesz i jestes świadomy!!! a po tym znowu cos innego!!!! drugie straszniejsze od pierwszego i tak w kółko.......hhhhhhhh..... zgroza chyba pomyśle nad jakimś eliksirem wieczności.....:>

16.12.2002
20:32
[87]

Tharin [ Konsul ]

Z ta reinkarnacja to jest jeden maly problem, a mianowicie co sie stanie jesli Twoim nastepnym wcieleniem bedzie np. samiec modliszki(no wiecie niezbyt mnie pociaga mysl zeby moja partnerka odrgyzala mi glowe:)) ew. motylkiem, fajne musi byc uczucie jak pajak ktory Cie upolowal wstrzykuje Ci swoje soki trawienne i Twoje wnetrznosci zmieniaja stan skupienia:) poprostu super, a moze byc wilkiem na syberii, tez super jak wpadniesz w sidla zastawione przez klusownikow. Musisz tylko czekac az padniesz z pragnienia ew. uplywu krwi, a jesli bedziesz mial szczescie zemdlejesz z bulu i juz sie nie obudzisz.Oczywiscie powloka ktora przybierzesz po smierci zalezy od Twoich uczynkow, ale i tak zbyt piekne perspektywy to nie sa. A moze piekno smierci polega na tym ze to wlasnie jest koniec zycia, narescie odpoczynek po tej bardzo dlugiej podrozy. Ja nie wierze w zycie po smierci, ale czy ono istnieje wiedza tylko Ci ktorzy umarli i znalezli je albo nikt jesli ono nie istnieje.

16.12.2002
20:40
smile
[88]

atari800 [ Pretorianin ]

co do reinkarnacji w hipnozie wiele osób przypomina sobie szczegóły ze swojego poprzedniego życia zastanawiające jest tylko jedno: dlaczego wszyscy przypominają sobie jak byli kimś wielkim, a nikt prostakiem przykładowo, wiele kobiet przypomina sobie życie egipskiej księżniczki tymczasem w społeczeństwie starożytnego Egiptu było jednocześnie zaledwie góra kilkanaście księżniczek, za to chłopów setki tysięcy. co z nimi?

16.12.2002
20:54
[89]

AK [ Senator ]

atari - podczas hipnozy brak niektórych wyższych czynności świadomości. Nie dziwne, że ludziska fantazjują. W pewnym momencie hipnotyzer przeprowadza delikwenta poza punkt, w którym umysł traci kontakt z rzeczywistością, wprowadzając go na siłę w obszar, którego nie ma prawa pamiętać. A skoro słyszymy komendę "przypomnij sobie", to generujemy fikcyjne wspomnienia. Z czego? Oczywiście ze znanych nam materiałów, które przecież nie dotyczą życia chłopów, tylko księżniczek itp. Czyli osób wyróżniających się w jakimś tam czasie.

16.12.2002
20:57
[90]

atari800 [ Pretorianin ]

AK --> jednym swoim postem rujnujesz jednocześnie hipnozę jak i reinkarnację brutalu ! ;-)

17.12.2002
11:44
[91]

AK [ Senator ]

atari - LOL "Life is brutal", więc, jak myslę, śmierć jest "even more brutal than life" ;) A poważniej - chcę tylko uświadomić ludzi, co wyczynia mózg postawiony "pod ścianą", gdy hipnotyzer każe mu wyczyniać rzeczy leżące poza jego możliwościami. Przypomnę, że hipnotyzer wypowiada zwykle coś w rodzaju "będziesz robił, co ci każę"... Ot i rezultat.

17.12.2002
14:52
smile
[92]

Andrei [ killah beez ]

A da się tak zrobić żeby przez chwile niezyć i potem przywrócić sie do życia?

17.12.2002
18:07
smile
[93]

Sniety_mikolaj [ Legionista ]

Moim zdaniem istnieje....tylko nie w postaci NIEBA. Ja wieze w reinkarnacje (takie trudne słowo) wierze z epo smierci wrocimy na ziemi pod jakas inna postacia..... PASCZAK------Nie zgadzam sie z toba ..... ja żyje chwila nie martwie sie tym co jest jutro bo jesli bym np myslał o tym ze w kazdej chwili moge zginac to bym sie jush dawno powiesił.......:(

17.12.2002
19:25
smile
[94]

Alucard [ Pretorianin ]

Hej! Swietny watek moze wreszcie sie komus wygadam.... Ja osoibiscie jestem ochrzczony, bierzmowany i slub koscielny ( cholera to juz tak blisko ...) tez pewnie wezme... ale nie wierze w Boga, ani w zadne inne tam... uwazam ze smierc ma jakies logiczne wytlumaczenie.... Otoz wyobrazcie sobie jak to moze wygladac... umieracie i co.... ciemnosc, cisza, zimno ... to niemozliwe bo nie czyje sie juz wtedy nic... a z koleii nie mozliwe jest rowniez to zeby nic tam nie bylo.... Czy kiedykolwiek zastanawialiscie sie nad tym ze... kladziecie sie spac, rano wstajecie i niepamietacie snu... ale tez od czasu zasniecia i do wstania tez niczego nie pamietacie to trwa dla nas tylko chwile ... zamykamy oczy wieczorem i otwieramy rano ( pomijam problem bezsennosci ... :) ) w miedzy czasie nic nie bylo! Uwazam ze tak samo jest ze smiercia. Umierasz , zamykasz oczy ( lub nie - jak ktos umrze dosc gwaltownie , to moze nie zdazyc ich zamknac... :) )... i co dalej... calkowita pustka jest niemozliwa! Wbrew jakiejkolwiek logice.... Musisz gdzies otworzyc oczy... ( cholera w sumie to wyglada na reinkarnacje...... ) "TY" - jako osoba ( nie czlowiek, jako osoba fizyczna) musisz istniec, w jakis tam sposob... nie wiem jak ale napewno cos tam musi byc... musi byc, bo nic w przyrodzie nie ginie... Z reszta to dziala rowniez wstecz... czy pamietacie jakas pustke przed narodzinami....... no wlasnie NIE! jedno zycie sie konczy ale zaraz musi sie zaczynac nowe. W tym wszystkim nie chodzi tam o jakas dusze, bo jej jak i Boga nie ma ( czego dowodem sa wojny....i wiele innych oczywistych rzeczy... ale to na inny watek.....), tylko o swiadomosc, percepcja..... dzieki ktorej mamy kontakt z otaczajacym swiatem... Dlatego powiem wam ze smierc nie moze byc straszna ( no chyba ze ktos sie spalil zywcem, to napewno troche bolalo)... i szczerze mowiac nie boje sie jej, jakby po mnie przyszla to zal mi tylko troche moich rodzicow bo pewno byloby im odrobine smutno... :) Smierc to etap zycia, ktory nie moze byc zly, ale napewno jest logiczny w swoich skutkach... Pozrdawiam

17.12.2002
19:37
[95]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Czy istnieje życie po śmierci? Nie da się odpowiedzieć na to pytanie. I żadne spekulacje nie pomogą. Należy zauważyć, że każdy ma tutaj własne zdanie [tak/nie], ale nie da się powiedzieć, kto ma rację. I nikt nigdy tego nie wyjaśni. Chyba, że jakieś objawienie nastąpi, w co wątpię. Osobiście nie wiem, co mnie czeka po śmierci. Może się rozpłynę w nicości. A może czeka mnie jakiś kolejny wymiar. Dowiem się wszystkiego w swoim czasie, a na razie chcę przeżyć swoje życie jak najlepiej.

17.12.2002
19:42
smile
[96]

Andrei [ killah beez ]

Alucard, Bardzo mądra wypowiedź - brawo! mam takie same zdanie i dzięki za otuchę :) Oby tak było jak napisałeś. Potem się odezwę na GG. Narka.

17.12.2002
19:52
[97]

Duke [ Generaďż˝ ]

Co byscie nie mowili dla mnie wystarczajacym dowodem na zycie po smierci sa moje projekcje astralne/eteryczne :)

17.12.2002
20:53
[98]

Andrei [ killah beez ]

DUke, można jasniej?

17.12.2002
20:58
[99]

Las Ca [ Konsul ]

Zycie po smierci nie istnieje. DLaczego? Bo nie istnieje smierc. Przeciez jestesmy niesmiertelni! :)

17.12.2002
20:59
[100]

Grul [ Konsul ]

Alucard --> A spójrzmy w odwrotną do Twojego rozumowania stronę. Zasypiasz, ale nigdy się nie budzisz. Tak być może wygląda śmierć, że właśnie zapadasz w sen, którego byś nie pamiętał gdybyś się obudził... Powiedzmy, że świadomość jest wytworem naszego mózgu, ale gdy ten umrze świadomość także umiera. Jak sam zauważyłes pomijamy takie głupoty jak dusze, duchy, ciała astralne itp. Wiec w jaki sposób świadomość nr 1 powstała w mózgu nr 1 ma na nowo zaistnieć w mózgu nr 2 ??? Logicznie rzecz biorąc 1 świadomość = 1 mózg :) . Być może tak właśnie jest, ale nam istotom ludzkim ciężko jest pojąć, że wraz ze śmiercią nasze istnienie, nasze "ja" zostaje bezpowrotnie wymazane. Pustka. Nie ma nas. Nasz czas już minął. Dlatego większość szuka o wiele przyjemniejszej alternatywy jaką jest życie po śmierci lub reinkarnacja. Jak jest? Tego nie wie nikt. Muszę przyznać, że też jestem ciekawy jak to naprawdę będzie i śmierć nie napawa mnie aż taką obawą. Ale to dopiero za jakieś sto lat, bo przymierzam się do pobicia rekordu długowieczności :P

17.12.2002
21:15
smile
[101]

BLADE22 [ Krew Śmierci ]

Życie po śmierci jak najbardziej istnieje. Jest na to full dowodów.A jeżeli to was nie przekonało to sprubujcie nauczyć sie pisma automatycznego lub innych bardzo ciekawych i sprawdzonych metod kontatu. Sam od pewnego czasu zbieram dowody o istnieniu 2 wymiaru. Po za tym jak umieramy nasza dusza nie przemija w nicość lecz przechodzi pozostawiajac wysłużone ciało do tzw. 2 wymiatu. I tam żyje dopuki jakas siła nie przywruci jej spowrotem na Ziemie w nowej postaci ( reinkarnacja ) Zastanawiające jest jednak to że wszystkie dowody wskazują nato że istnieje 1 2-wymiar dla całego "WSZECHŚWIATA"

17.12.2002
21:26
[102]

PolskiGracz [ Pretorianin ]

BLADE22 ----> zgadzam sie z toba. Zycie po smierci istnieje gdyz umieramy tylko dusza. Twierdzenia takie mieli egipscy prorokowie ktorzy obawiali sie Bogow gdyz wiezyli w kare smierci duszy i CIALA. Na ten temat mam dosc sporo informacji - ktore zachowam dla siebie :)

17.12.2002
21:43
[103]

Duke [ Generaďż˝ ]

Andrei - chodzi o to ze potrafie "wyjsc" z ciala fizycznego i podruzowac swobodnie gdzie tylko zechce w ciele astralnym lub eterycznym, nie bede opisywal szczegulow bo tego trzeba po prostu doswiadczyc samemu

17.12.2002
21:44
smile
[104]

Alucard [ Pretorianin ]

Andrei --> :) tez sie ciesze ze nie jestem sam Grul --> no własnie.... umierajac zasypiasz..... ale czy jestes wstanie sobie wyobrazic cos czego nie ma, calkowity koniec Siebie, siebie jako kogos nieistniejacego i to nie w sensie niebecnosci tylko "niebytu"... Nie moze czegos dla Ciebie nie istniec skoro nie jestes wstanie tego pojac... bo juz Cie nie ma... Wiem ze to pokrecone... ale tak ja to rozumiem... Tez nie wiem jeszcze na jakiej zasadzie moze dziajac ciaglosc bytu ( w senie: mozg2 + swiadomosc1 = swiadomosc1 - mozg1 .... :) ) ale to musi byc logiczne, jakos musi to przebiegac. Nie istniej cos takiego jak "KONIEC" .... bo musielibysmy to wiedziec , a przeciez nie zyjemy.... to jak mozemy to czuc....... wlasnie tak jak podczas snu... nie pamietasz czegos czego nie mogles swiadomie przezyc.... po prostu tego nie ma tk jak nie ma smiercie w sensie psychofizycznym... to jest jakis przelom, zamykasz oczy gdy umierasz i po czym je otwerasz tylko juz nie w tym samym miejscu gdzie je zamknales.... Nie wiem gdzie i to wlasnie mi nie daje spokoju.... Cholera jestem w tej chwili w stanie popelnic samobojstwo zeby to zobaczyc...... To jest jedna z najbardziej fascynujacych mnie rzeczy na tym swiecie.... Pomyslcie co nas czeka po zasnieciu, gdzie sie obudzimy.......bo gdzies napewno ..... Pozdro

17.12.2002
23:10
[105]

Andrei [ killah beez ]

BLADE22 - Oby tak było, mam taką nadzieję, w końcu coś musi być.. a nie, zamkniesz oczy i już nigdy ich nie otworzysz.. Grul też ma troche racji, ale jestem najbardziej za stroną Alucard'a. Ciekawe czy jak umrzemy, to czy spotkamy się już z osobami które umarły? np. pradziadek czy babcia. Jak myślicie? Pozdrawiam

17.12.2002
23:33
[106]

BLADE22 [ Krew Śmierci ]

Alucard-----> lepiej tego ująć nie można nara " idę się powiesić ";)

17.12.2002
23:48
[107]

BLADE22 [ Krew Śmierci ]

Andrei -------> tak będzie na pewno ( spotkasz się z pra pra pra... dziadkiem/babcią ) Ostatnio oglądałem program o nie wyjaśnionych zjawiskach, w którym podali skrut zapisanego przekazu z 2 wymiaru. Z tego właśnie przekazu nasi naukowcy dowiedzieli się o istnienu w 2-wymiarze grupy zmarłych już naukowców żyjących niegdyś na Ziemi i nie tylko.Poinformowali oni naszych naukowców o tym że dążą oni do tego aby móc z nami utrzyma leprzy kontakt, lecz potrzebują również pomocy z naszej strony. Takze wielka proźba do naszych naukowców STARAĆ SIĘ a nie czekać na ruch z zaświatów.

18.12.2002
01:15
smile
[108]

JamaLama [ Legionista ]

życie napewno toczy sie po smierci tylko już nie twoje :)

18.12.2002
02:05
[109]

Grul [ Konsul ]

bheheheheeh... Blade22 --> Uśmiałem się setnie z Twojego ostatniego posta :))))))))) Poprawiłeś mi humor na koniec dnia. Dzieki :D Alucard --> Hmm, zaciekle bronisz swojej teorii, że nie istnieje cos takiego jak *KONIEC*. Trudno Ci, jak i wiekszosci ludzi, zrozumiec taka mozliwosc. No nic, ja nie będę się spierał, bo sam za dużo nie wiem. Trzeba jednak obiektywnie podchodzic do sprawy, a nie ślepo wierzyć tylko w jedną możliwość :)

18.12.2002
03:03
smile
[110]

Bdx [ Senator ]

Pośmieci to nie wiem, ale czasami isnieje życie po stosunku.. :P

18.12.2002
03:28
smile
[111]

zielona44 [ Legionista ]

Też mi dylemat ! Jasne , że istnieje i ja jestem tego najlepszym dowodem! ;)))))

18.12.2002
11:13
smile
[112]

DUBROLES [ Animator ]

jedno mnie dziwi - jak w kraju zamieszkałym w 97% przez Katolików mogą istnieć takie problemy...

18.12.2002
11:37
[113]

atari800 [ Pretorianin ]

a kiedy ci katolicy ostatni raz w kościele byli ?

18.12.2002
11:52
[114]

Bri [ Konsul ]

Na pewno nie. umieramy i do piachu. tylko mozemy mieć nadzieję że Bóg o nas pamięta. I wskrzesi nas do życia w raju na ziemi. wtedy to bedziemy żyli po śmierci. a niektórzy maja nadzieję na pójście do nieba. ja nie.

18.12.2002
11:59
smile
[115]

LFB [ Generaďż˝ ]

Kicab --> Żądasz dowodów czy obietnic ?? Chcesz teorii to poczytaj sobie o religiach świata, o religii Chrześcijańskiej, Buddyjskiej, Islamie, Judaiźmie, itd. Teorii znajdziesz dużo różnych. ;-) A tak w ogóle to jaja sobie robisz nie ?

18.12.2002
12:00
[116]

Duke [ Generaďż˝ ]

Jesli juz chodzi o wizje nieba w jakie katolicy wierza to jesli jest to musi byc tam strasznie nudno, calą wiecznosc wrzyscy skladaja chold temu jedynemu.... w koncu niebo jest takie w jakie czlowiek wierzy

18.12.2002
12:06
smile
[117]

LFB [ Generaďż˝ ]

Duke --> Ty nie bardzo się w tym orientujesz prawda :-)

18.12.2002
12:12
[118]

Duke [ Generaďż˝ ]

LFB - co masz na mysli?

18.12.2002
12:17
smile
[119]

LFB [ Generaďż˝ ]

To -- > cyt. "calą wiecznosc wrzyscy skladaja chold temu jedynemu", że niby na tym opiera się katolickie niebo ?!

18.12.2002
12:21
[120]

Duke [ Generaďż˝ ]

owszem, w niebie ludzie modla sie i wielbią boga za jego bezwarunkowa milosc do wszystkich istot, jesli sie myle to powiedz jak ma byc w niebie...

18.12.2002
12:23
smile
[121]

wysiu [ ]

Duke --> No to chyba lepiej iść do piekła?;)) Przypomniałeś mi stary dowcip: Bill Gates umarł i trafił przed oblicze św. Piotra, który zapytał się go dokąd chce trafić do Nieba czy do Piekła. Chciałbym zobaczyć jak jest i tu i tam ? odpowiedział Bill św. Piotr zaprowadził go do Nieba. A tam anioły ze skrzydłami, niebiańska muzyka, cisza i spokój. Na dłuższą mete - nudy. Potem św. Piotr zaprowadził go do Piekła. A tam piaszczysta plaża, słońce, ciepłe morze, dziewczyny w bikini, kelner serwujący zimne drinki. Zostaję w piekle ? powiedział Bill. Po tygodniu św. Piotr odwiedza Piekło. A tam ogień, diabły, opary siarki i Bill Gates smażący się w kotle ze smołą. Św. Piotrze co się stało to było takie piękne a teraz ? - spytał Bill. To było tylko wersja demo odpowiedział św. Piotr. Tak wiec trzeba uwazać;))

18.12.2002
12:29
smile
[122]

LFB [ Generaďż˝ ]

Duke --> Nie tak. Powiedzieć ci nie mogę bo tego nie da się zrobić w taki prosty (kródki) sposób. Jeśli bym coś próbował wyjaśnić bez problemu można by to było sprowadzić do wizji prezentowanej w dowcipach. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak to wygląda według katolików to polecam lekturę Pisma Świętego (Stary i Nowy Testament, Listy, itd.) w całości. Jednynie tak znajdziesz odpowiedź na twoje pytanie. :-))

18.12.2002
12:31
[123]

MadMartigan [ Pretorianin ]

Oczywisce, ze tak. Dlaczego? Bo alternatywa jest nie do przyjecia :D A tak na serio..ja nie wierze w przypadek, a byla tak mala szansa na powstanie wszechswiata "plodnego", ze jakos nie wyobrazam sobie aby nikt tego nie zaplanowal

18.12.2002
12:31
smile
[124]

Duke [ Generaďż˝ ]

to ja dam przypowiastke na temat nieba/piekla Pewien człowiek zagadnął kiedyś Boga o niebo i pieklo. -Chodź pokażę ci piekło- powiedział Bóg i zaprowadził go do sali, w której wielu ludzi siedziało wokół ogromnego kociołka z gulaszem. Wszyscy biesiadnicy wyglądali na wynędzniałych i zrozpaczonych i wydawali się głodni jak wilki. Każdy też trzymał łyżkę, jednak rączka tej łyżki była o wiele dłuższa od ramion biesiadników, toteż żaden z nich nie mógł trafić do swoich ust. Cierpienie wygłodzonych było straszliwe. -A teraz - odezwał się Bóg po chwili - pokażę ci niebo. Wkroczyli do drugiej sali, identycznej z pierwszą: był kociołek z gulaszem, byli i biesiadnicy, i te same łyżki z długachnymi rączkami... Lecz tutaj wszyscy byli szczęśliwi i dobrze odżywieni. -Nie rozumiem - powiedział człowiek - Skoro obie sale są identyczne, jak to możliwe, że tu każdy tryska radością, gdy tam wszyscy ledwo się trzymają? -Ach, to proste - odrzekł Bóg, uśmiechając się. - Tutaj nauczyli się karmić nawzajem.

18.12.2002
12:40
[125]

Duke [ Generaďż˝ ]

LFB - czytalem kiedys cala biblie

18.12.2002
12:46
[126]

Duke [ Generaďż˝ ]

Swoja droga kilka rozdzilow z bibli zostalo niestyty usuniente poniewaz byly one 'niewygodne' dla kosciola a sam kosciul tlumaczy sie ze sam szatan napisal te rozdzialy zeby zwiesc z drogi niewinne owieczki ;)

18.12.2002
12:57
smile
[127]

LFB [ Generaďż˝ ]

Duke --> cyt. "Swoja droga kilka rozdzilow z bibli zostalo niestyty usuniente poniewaz byly one 'niewygodne' dla kosciola a sam kosciul tlumaczy sie ze sam szatan napisal te rozdzialy zeby zwiesc z drogi niewinne owieczki ;)". To już jest pole dla spekulacji. Osobiście nigdy o tym nie słyszałem. Trzymajmy się więc faktów, a faktem jest że jedynymi autorytatywnymi źródłami informacji o wyglądzie katolickiego nieba jest katolickie Pismo Święte (takie jakie ono jest, z tym co w nim jest i bez tego czego tam nie ma), oraz oficjalne wypowiedzi Kościoła Katolickiego na ten temat. A co do tego że czytałeś, to sprawdź czy to była biblia katolicka, jeśli tak może warto sobie odświeżyć pamięć ?

18.12.2002
12:58
[128]

Attyla [ Legend ]

Nie wiem, czy istnieje czy nie. Jednak trzeba by sie zastanowic nad natura smierci i zycia. dzieki temu mozliwa bedzie odpowiedz na pytanie o zycie po smierci. Jezeli splaszczymy swoje myslenie do wymiaru czasu i przestrzeni to odpowiedz jest jasna i nie budzaca watpliwosci: NIE. Ale... Wlesnie. ALE Czas jest funkcja predkosci i masy. Slowem czas nie jest wartoscia stala i niezmienna. Jest to tylko jedna ze zmiennych wplywajacyh na rzeczywistosc we wszechswiecie. Przyjecie tezy, ze zycie jest funkcjonalnie ograniczone przez czas nalezaloby przyjac rownoczesna teze, ze zycie jest wylacznie domena materii. I tu zaczyna sie spor materialistow z mistykami. Jednak juz sama natura sklania do postawienia duzego znaku zapytania przy takiej tezie. Kazdy organizm zywy sklada sie z okreslonej ilosci komrek. Sa one wyspecjalizowane i przystosowane do wykonywania okreslonych zadan. Jednak proces zycia czlowieka to staly proces "wymiany" komorek na swierze. oznacza to smierc jednych i narodziny nowych komorek. Z czasem ilosc komorek "swierzych" jest nizsza niz umierajacych, dzieki czemu istnieje proces starzenia sie organizmu. Jednak jezeli przyjac, ze zycie jest zwiazane z konkretna materia, to przyjac nalezy tez, ze zycie czlowieka nie istnieje. Jest to tylko zludzenie spowodowane istnieniem calosci. Dlaczego? Bo w ciagu zycia cala materia, z ktoirej sklada sie czlowiek ulega kilkakrotnym wymianom. Innymi slowy zycie czlowieka jako calosci nie jest i nie moze byc zwiazane z konkretna materia znajdujaca sie w danym miejscu i czasie w obrebie jego organizmu. Jezeli zycie nie jest zwiazane z konkretna materia to czy jest zwiazane z z materia wogole? Wydaje sie to byc mocno naciagane. po pierwse dlatego, ze materia rowniez ulega ciaglym zmianom i jej tworzenie i anichilacja nadal sa procesem trwajacym. Po drugie dlatego, ze trudno stwierdzic, ze jednostkowe zycie czlowieka zwiazane jest z CALOSCIA materii we wszechswiecie. Z czym wiec zwiazane jest zycie? Albo inaczej - czym jest zycie? Albo jeszcze inaczej - czy interesuje nas KAZDE zycie - czy tez ograniczymy nasze zainteresowanie do zycia posiadajacego swiadomosc? Dlaczego? jak wszyscy wiemy zycie zaczyna sie juz gdzies na poziomie aminokwasow, przy czym nikt nie powiedzial, ze zycie w sensie biologicznym a oznaczajace zorganizowana calosc pobierajaca materie i przetwarzajaca ja na swoje potrzeby musi byc wylacznie domena tego co jest zycie w sensie ziemskim - czyli orghanizmow opartych na bazie wegla. I jeszcze jedno - czy uprawnionym jest traktowanie zycia jako czasu, w jakim jakis tymczasowy zlepek materii trzyma sie zazem i wykonuje okreslone, powtarzajace sie zadania? W ten bowiem sposob docieramy do tego o czym juz pisalem - czy czlowiek zyje zyciem wlasnym, czy zyciem swoich komorek? Poniewaz komorki te zmieniaja sie w tempie straszliwym, to w czasie pisania tego posta stalem sie siedliskiem smierci i narodzin. I tu sam sie narzuca wniosek: zyje, bo jestem swiadomy albo zyje bo jestem czescia czegos wiekszego. Moze slowo "wiekszy" nie pasuje tu zbytnio. Odnosi sie bowiem do rozmiarow fizycuznych a mi nie chodzi o dlugosc, wysokosc itp. wymiary.Jezeli zas moje zycie jest czescia zycia jako calosci to narodziny, istnienie swiadomosci i smierc sa tylko etapem - forma owego zycia. Z tego punktu widzenia ani narodziny ani smierc nic nie zmieniaja. Powoduja tylko przesuniecie energii zyciowej z czlowieka na jakis inny organizm - a moze nawet nie na organizm. Slowem zarowno jeden jak i drugi moment to tylko etap rozwoju, przeksztalcania, zmian zycia. Z tego zas wynika jedno: narodziny nie sa poczatkiem zycia zas smierc nie jest jego koncem. To co zatem dalej? Wykluczam raczej mozliwosc pozostania zacia w stanie niezmienionym rowniez i po smierci. Swiadomosc bowiem jest zwiazana z okreslonymi cechami osobniczymi determnowanymi warunkami bytowania, wygladem zewnetrznym itp. W momencie, gdy zabraknie cech wyrozniajacych nas z calej masy zaniknie rowniez i swiadomosc bytu odrebnego. Az do momentu, gdy ta sama komorka zycia zagniezdzi sie w nowym organiznie zdolnym do postrzegania samego siebie. Czego nam zatem zal - zycia czy swiadomosci? Pytanie jest trudne. Ale wydaje mi sie, ze boimy sie przede wszystkim utraty swiadomosci - a jest to elementem nieuchronnym w momencie utraty ukladu, na ktorym budujemy konstrukt cech, wedlug ktorych dokonujemy identyfikacji siebie. Sek tylko w tym, ze swiadomosc jednostkowa nie musi bys swiadomoscia jedyna - i raczej nie jest. Czlowiek jest bowiem organizmem pod tym wzgledem wyjatkowym. Jedynym zwierzecie wykazujacym elementy swiadomowsci jednostkowej jest jeszcze szympans. Czy zatem reszta organizmow jest zwykla masa biorobotow? Nie wydaje mi sie. Kazdy z nich dziala jednak inaczej. Kazdy dysponuje wlasnym zestawieniem cech osobniczych. Jednak brak mozliwosci skojazenia obrazu w lustrze z soba nie jst przeszkoda dla zycia. Moze jest to zycie na innym poziomie - ale jest. Wydaje mi sie zatem, ze napewno nie bedzie czegos takiego jak zmartwychwstanie - bo to musialoby byc skojarzenie okreslonej materii z okreslonymi cechymi osobniczymi, swiadomoscia i okreslonym zyciem. Zebranie tego do kupy jest zas nie tylko trudne ale wrecz awykonalne - bowiem ta sama materia wielokrotnie zmieniala organizm, w ktorym sie znajdowala, nie mowiac juz o tym, ze mogla takze ulec anihilacji. Poza tym, ktory zestaw materii bylby wlasciwy dla okreslonej swiadomosci i zycia? Zatem - jezeli smierc to tylko koniec jednego i poczatek innego etapu zycia, to smierc zycia nie przerywa. Ona jemodyfikuje. Tak jak temperatura 0% powoduje powstawanie lodu z wody. Woda jednak po zamienieniu w cialo stale nie przestaje byc woda.

18.12.2002
13:15
[129]

Duke [ Generaďż˝ ]

LFB - cyt. "To już jest pole dla spekulacji. Osobiście nigdy o tym nie słyszałem" - poszukaj czegos na temat Apokryfow cyt. "A co do tego że czytałeś, to sprawdź czy to była biblia katolicka, jeśli tak może warto sobie odświeżyć pamięć ?" tylko bez takich sarkazmow

18.12.2002
13:27
smile
[130]

LFB [ Generaďż˝ ]

Attyla --> bardzo ciekawy traktat, gratuluje, pozwolę sobie wydrukować i pokazać paru osobom :-) Z całym szacunkiem dla przedstawionej tu logiki ośmielę się jednak polemizować ze stwierdzeniem cyt. "ze na pewno nie będzie czegoś takiego jak zmartwychwstanie". Takie stwierdzenie jest mylne o ile dopuścimy istnienie istoty wszechmogącej (np. Boga). Zakładając że dla tej istoty zebranie tej rozproszonej materii i ponowne złożenie jej w byt z którym nasze "ja" się określało (oczywiście przestaje tu mieć znaczenie wiek organizmu - gdyż jak pisałeś to jedynie kwestia określonego zestarzenia się naszych komórek) nie stanowiło by problemu. Dodatkowo potrafiła by odtworzyć połączenia naszego mózgu niezbędne do skopiowania naszej "świadomości" z bytu pozamaterialnego w byt materialny a następnie umieścić w tym bycie z powrotem tą "komórkę życia" którą my jesteśmy - zmartwychwstanie by było jak najbardziej możliwe. Zgodnie z twoją logiką jedyny problem leży właśnie w odtworzeniu materii z którą wiązaliśmy naszą świadomość (upraszczając: ciała dzięki któremu patrząc w lustro powiemy to ja) i przypisaniu (włożeniu) do niej konkretnego życia. Jeśli założymy że istnieje ktoś (coś) zdolny(e) do tego zmartwychwstanie jest możliwe.

18.12.2002
13:29
[131]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Czy istnieje ? IMHO nie ! Zakładając że to mózg jest "centrum dowodzenia" człowieka, ośrodkiem sterującym dla całej reszty, to wraz ze śmiercią mózgu ginie wszelka świadomość jednostki. Można traktować mózg jako coś więcej np. tylko jako przekaźnik, "interfejs" między duszą a ciałem ale na to brak jakichkolwiek dowodów. Wg mnie naturalny strach ludzi przed śmiercią, poczucie wyjątkowości człowieka spowodowało stworzenie wyimaginowanego pośmiertnego świata. Attyla wspomniał o wymianie materii ciele człowieka. Komórki dzielą się stare obumierają nowe się dalej dzielą i tak dalej, niestety (albo i stety) komórka może podzielić się tylko określoną ilość razy (nasuwa się pomysł żeby ten mechanizm ominąć, ale to nic nie da bo komórki które dzielą się bez ograniczeń to komórki rakowe) i przez to się robimy starsi ... ale nie dotyczy to komórek mózgowych, one się nie dzielą dostajemy je raz na życie i jeśli obumierają ( np. alkohol je wykańcza masowo) to na zawsze. Można oczywiście potraktować śmierć w bardziej filozoficzny sposób: materia wraca do obiegu, z naszych komórek będą zbudowane nasze dzieci, ptaki , rzeki i tak dalej. Ale dla jednostki jest to koniec, koniec świadomości, wyciągnięta wtyczka pozostaje tylko opakowanie.

18.12.2002
13:39
[132]

LFB [ Generaďż˝ ]

Duke --> Ja mówię całkiem poważnie to jest istotne czy to było katolickie PŚ, a co do pamięci poczytaj sobie książki z psychologii traktujące o emocjach, dowiesz się z nich co robi nasz mózg z tym co pamiętamy. Jeśli chodzi o Apokryfy (nic mi ta nazwa nie mówi) to raz jeszcze powtarzam: o wizji katolickiego nieba kompetentnymi źródłami informacji jest tylko katolickie Pismo Święte i Kościół Katolicki. Mieszanie czegoś co w nim (według kogoś) było albo nie, jest równie bezsensowne jak twierdzenie że lubisz czosnek z dżemem i nutellą wbrew temu co Ty sam twierdzisz, oparte na rzekomych pamiętnikach które kiedyś pisałeś i w których coś takiego znaleziono, i których istnieniu ty całkowicie zaprzeczasz. O tym czy lubisz lubisz coś takiego czy nie decydujesz tylko ty i tylko twoje wypowiedzi na ten temat mają sens. Tak samo jest w tym wypadku. Raz jeszcze zwracam Ci uwagę że my nie dyskutujemy na temat tego czy z Pisma Świętego coś zostało usunięte czy nie.

18.12.2002
14:28
[133]

Duke [ Generaďż˝ ]

LFB - dla swietego spokoju odpowiem ze to co czytalem bylo katolickim PŚ na temat pamieci wystarczy mi tylko to ze z czasem duzo zeczy zapominamy PS. przez ponad pol zycia chodzilem do kosciola, aktualnie nie chodze i nie mam zamiaru chodzic bo wiele zeczy dotyczacych samego kosiola mi sie bardzo nie podoba

18.12.2002
14:48
smile
[134]

Alucard [ Pretorianin ]

Attyla --> Genialne!!! Mowie powaznie w tym co mowisz jest logika i uwarzam ze tak naprawde jest.. Czyli powtarzam !!! nie istnieje cos takiego jak "KONIEC" - z calym szacunkie dla Grul'a Grul --> ja bron boze nie staram sie nikogo przekonywac bo kazdy wierzy lub rozumie pewne sprawy na swoj sposob ( no chyba, ze to ktos wierzacy... on ma "z gory" narzucone poglady... ;) ) Ja przedstawiam swoja i wydaje mi sie ze logiczna wizje smierci i nie jest to kwestia wiary... bo wiara nie ma tu nic do rzeczy .... staralem sie do tego podejsc naukowo ( napewno nie udalo mi sie to w takim stopniu jak Attyli - szacuneczek ogromny- ) ubierajac to w eufemizmy, lub przedstawiac to na tzw. chlopski rozum.... Ogolnie rzecz biorac Ludziska... SMIERC na pewno nie jest zla LFB --> kurde niemieszajmy do tego Boga i wiary... Attyla to przedstawil tak pieknie i logicznie ..... Moze wam sie wydawac ze ze jestem do niego uprzedzony... ale poprostu nie wierze w jego istnienie... i troche ( tylko prosze bez wyzwisk... :) ) mnie drazni ze ludzie sa nim tak omamieni i tak naiwni.... Przepraszam nie chce nikogo obrazac, jesli tak sie stalo to wybaczcie. Nie krytykuje ludzi wierzacych tylko wiare jako taka... ale kurde to nie ten watek... Sorry Pozdro

18.12.2002
14:51
[135]

Attyla [ Legend ]

LFB - nie chodzi mi o zjednoczenie materii rozproszonej ale o: 1. ustalenie o ktory zestaw materii idzie (z ktorego momentu zycia) 2. to, ze czesc materii musialaby wystepowac jednoczesnie w kilku odrebnych osobnikach Z tego wychodzi mi niemozliwosc zmartwychwstania materialnego i pozostawienie go na poziomie hmmm... Energetycznym? A tak swoja droga to ciesze sie, ze ci sie podobalo:-)))))

18.12.2002
15:00
[136]

LFB [ Generaďż˝ ]

Duke --> To ja powiem o co chodziło z tą pamięcią. W filmowym skrucie chodzi o to że nasz mózg rzeczy które niedokładnie pamiętamy uzupełnia zgodnie z naszą obecną linią poglądową. To jest taka pozaświadoma samoobrona naszego "JA". Stąd też jeśli PŚ czytałeś dosyć dawno pewne rzeczy i fakty możesz pamiętać innymi niż je czytałeś. To jest efekt całkowicie mimowolny i nieświadomy. Jeśli mi nie wierzysz odsyłam do literatury. Co do meritum sprawy czyli wyglądu tego nieba, to naprawdę istotą rzeczy nie jest to o czym pisałeś, a stwierdzenie że w takim niebie odczuwał byś coś takiego jak nuda jest znakiem poważnego niezrozumienia jego istoty. Szanuje twoje zdanie, twoją niewiarę w takie coś (takie niebo), ale zapewniam że katolickie niebo według PŚ nie polega jedynie na cyt. „calą wiecznosc wrzyscy skladaja chold temu jedynemu....”. i nie do takiego nieba katolicy dążą.

18.12.2002
15:08
[137]

Andrei [ killah beez ]

No właśnie, musi coś być jak zginiesz, zamykasz oczęta i otwierasz je, ale gdzie indziej, nie na ziemi, ale gdzieś na pewno. A po drugie, BLADE22 - co Ci zmarli robią w tym 2 wymiarzE? Jakiś inny świat czy co? wytłumacz mi to bliżej, tam są niesmiertelni? nigdy już nie będą na ziemi?

18.12.2002
15:16
[138]

maczu [ Konsul ]

ISTNIEJE - jestem tego zywym przykladem

18.12.2002
15:17
[139]

Duke [ Generaďż˝ ]

LFB - cyt. "Jeśli mi nie wierzysz odsyłam do literatury" nie mam powodow zeby nie wierzyc w to co napisales, przynajmniej dowiedzialem sie czegos nowego :) po przemysleniu troche tego co napisalem o niebie to faktycznie jesli juz jest to napewno nie ma w nim nudy

18.12.2002
16:30
smile
[140]

wibrator [hehehe] [ Pretorianin ]

jesli istnieje zycie po smierci, to w nastepnym wcieleniu chce byc kobieta.... :-)))))

18.12.2002
16:32
[141]

Grul [ Konsul ]

Jeśli przyjąć rozumowanie Attyli to znamy odpowiedź na postawione pytanie. Nasze życie istnieje po śmierci w tej postaci jaką przekazaliśmy swoim potomkom. Oni zaś przekazują dalej tą cząstkę naszego życia, czyli cześć naszych cech fizycznych i psychicznych. W ten sposób nasze życie pozostaje w ciągłym obiegu i teoretycznie nigdy sie nie skończy. Ale autorowi tego wątku chodziło zapewne o to czy istnieje nasza świadomość, nasze "ja" po śmierci. Jak to ładnie zobrazował Andrei: "zamykasz oczęta i otwierasz je, ale gdzie indziej". A ja natomiast hipotetyzuję, że "zamykasz oczęta i nie otwierasz ich już nigdy". Stosując się do praw natury i ewolucji, nasze "ja" ginie gdyż staje sie po śmierci bezużyteczne w dalszym procesie ewolucji. Pozostaje calkiem nowe "ja" w postaci naszego potomka, czyli kombinacja "ja" matki i ojca + to co odziedziczylismy po swoich przodkach. Dziwne byłoby gdyby natura budowała jakieś schronienia dla starych, zużytych "ja"(np. niebo, raj w mitologii chrzescijanskiej) lub transportowala je do nowych ciał(nie logiczne z punktu widzenia ewolucji) Mniej wiecej to jest to co powiedzial juz Eliash. :)

18.12.2002
19:27
[142]

Andrei [ killah beez ]

Grul, Oczywiście że już ich nie otworzysz, ale w swoim ciele, dusza też ma oczy, i te chyba otworzysz :)

18.12.2002
19:56
smile
[143]

passiflora [ Legionista ]

Życie po śmierci w niebie badz piekle...

18.12.2002
20:30
[144]

Rintintin [ Konsul ]

Po co sie pytac i dociekac kazdy w swoim czasie dowie sie :)

18.12.2002
21:05
[145]

radetzky [ Junior ]

sorki nie doczytalem do końca bo argumenty dyskutujących tu osób są wyj....ne w kosmos. Przykładowe odpowiedzi: 1.NIE.(niestety zgadzam się więc nie będę krytykował) 2. TAK boooo eeeeeee TAK (Nie niezgadzam się booo eeee nie) 3. Tak bo istnieje dusza i wolna wola- chłopie kto ci takich głupot naopowiadał mama? babcia? ksiądz? jakiś indyjski głupek? Ali Baba? widziałeś że powtarzasz? Póki co wydaje się, że mózg pracuje na poziomie atomowym(nie ma sensu zagłębiać się w poziomy subatomowe- choć Roger Penrose twierdzi inaczej) i pewnie z czasem wyjaśnimy (no nie ja)jak działa 4. Nie ma o czym gadać i tak sie nie dowiemy - no pewnie lepiej sie od razu położyć, nie zadawać żadnych pytań i rośliną być 5. Kwestia poczucia ważności samego siebie - co za bzdet możesz czuć sie bogiem a być śmieciem co to w ogóle wnosi do tematu 6. O HO Atylla moim bogiem - nic dodać nic ująć. Czyli niestety nie wykażę się bo Atylla i Eliash zakończyli temat. Czapki z głów.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.