tygrysek [ behemot ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1576
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9324083&N=1
tygrysek [ behemot ]
byłbym zupełnie zapomniał
kawałek dobrego dokumentu
polecam
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Dzionek wita nas...
Tofu [ Zrzędołak ]
...i ja też Was witam, ja też!
Widzący [ Legend ]
No to sajo nara.
Tofu [ Zrzędołak ]
Znaczy co, że mam wypie... eee, wyjść?
Widzący [ Legend ]
Eeee... Tofu, ale Ty głupoty wymyślasz, to ja wychodziłem na chwilę, ale już jestem.
Tofu [ Zrzędołak ]
Ja też na wszelki wypadek wyszłem. Ale już przyszłem. Spowrotem (hu, hu, hu, ciekawe, czy wywołam Meghan z lasu, hihihi...).
Widzący [ Legend ]
Ona udeża z nienacka, nigdy nie wiesz kiedy z łopotem skrzydeł i chrzęstem łusek, spadnie Ci na kark. Już myślisz że Ci ulazło a tu ... Trach.... i ochrzan.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Jeszcze na dobre nie zabrałem się do roboty, a już jestem zmęczony i nic mi sie nie chce. To przez tą jesień pewnie.
*idzie szykować się do występu w programie "zbuduj droida"
Tofu [ Zrzędołak ]
Widzący - no to w takim razie ja proponuję ten nienacek, z którego ona udeża prewencyjnie zbombardować, zaorać i obsadzić żeżuchą :P.
Deser - joł. Ja się już jakiś czas temu zabrałem, ale też jestem zmęczony i mi się nie chce, więc łączę się z Tobą w bólu.
Widzący [ Legend ]
Coś się Ciebie w przeglondarce psuje bo Ci litery jakieś takie gróbe wychodzom.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Widzący ---> wysłałem Ci imejla :)
Gilmar [ Easy Rider ]
Cześć.
Niewiele brakowało aby byt realny pochłonął mnie do ostatniej luseczki... Jakos się wykaraskałem i przyczłapałem do Was. Przyczłapałem, bo mi skrzydła poderżnięto.
Nic to wyliżę się, niech no który chleba z pajęczyną zagniecie dla podreperowania przetrąconego ego a wnet poczuję się lepiej.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
O nie! Ledwo małe przemeblowanie tygrysek zrobił, już te paskudy napaskudziły! Jak wam nie wstyd?! Macie u mnie krechę jak stąd do Częstochowy (na kolanach) albo i dalej. Dla szczególnie opornych przedłużę do Mekki, o!
Przy okazji zapoznacie się z brzeszczotem przeciągniętym osełką co najmniej piętnastokrotnie, obrzucę spojrzeniem ponurym, wysmaruję miodem, który przyciągnie aromatem pszczoły lub inne skrzydlate bractwo, dla kontrastu barwnego także dziegciem, a na koniec by nie dać zapomnieć o karze każę powtarzać "mdły typ" w coraz szybszym tempie.
A teraz z zupełnie innej beczki:
Gilmar, mógłbyś mi podesłać maila na adres na gmailu meghan.mph, cobym wiedziała, gdzie zdjęcia wysłać? Aczkolwiek nad pozwoleniem przesłania ich dalej do Widzącego muszę się jeszcze poważnie zastanowić... :>
TrzyKawki [ smok trojański ]
6.
Kokietka.
Co wam, Gilmaru, hę? : >
Widzący [ Legend ]
Tofu, ty paskudniku jeden, a nie mówiłem że będzie bura, Tobie sie należy ale ja? Za niewinność całkiem, przecinki to i owszem, zgodzić się mogę, ale reszta? Bez zarzutu, O!
Błendów nie robią te co nie piszą.
A co do dziegciu, u innych zawsze się znajdzie łyżka dziegciu w beczce miodu, u mnie zawsze czysty niefałszowany dziegieć.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Czego nie robią?!!
Się doigrasz Widzący, zobaczysz ;P
Kawek - kokietka-kobietka, od razu czuję się o parę kilo zgrabniejsza :)
TrzyKawki [ smok trojański ]
A ile to jest "parę", Meghan? Bo pewna znajoma poszukuje szybkiej i efektywnej metody odchudzania ]:->
A na dobranoc: kaka demona!
Tofu [ Zrzędołak ]
Hihihi, no i wywołałem Meganelle z lasu.
A maseczki z miodu podobno są świetne na cerę. Nie wiem jak z dziegciem, ale spróbować nie zaszkodzi. A poza tym, to ja tak specjalnie, bo się sten... eee, znaczy stęskniłem :) Nie bij Meghan, ja tak z miłości :D
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
TrzyKawki -> Nergal jest sąsiadem (następne drzwi) mojej siostry, miły spokojny człowiek. Na pytanie o sławę i kłopoty z moherami, odpowiedział z zakłopotanym uśmiechem "Taką mam pracę". Kilkoma słowy mówiąc, behemoci ile wlezie, w studio i na scenie.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Holá Smoki wszelkiej maści :)
Nie jestem zwolenniczką tubowania Karczmy, ale aura za oknem aż się prosi o komentarz, więc uznaję to za mniejsze zło niż używanie słów powszechnie uważanych za obraźliwe...
Częstujcie się (choć pewnie znacie, wszyscy już znają):
Kawek - niestety to nie jest metoda na odchudzanie, to tylko element pocieszający, gdy metoda nie skutkuje.
Tofu - jak z miłości, to wybaczam :)
Widzący [ Legend ]
Jako że w Danzigerze słoneczko pięknie swieci i swymi promieniami rozjaśnia smutki, potraktuję Twoją tubę jako wyraz skrywanej tęsknoty.
Tofu [ Zrzędołak ]
Ktoś kiedyś powiedział "kocham swoją pracę - mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami" i ja się z tym ktosiem zgadzam.
Widzący [ Legend ]
Ktoś kiedyś powiedział "Nie boję się żadnej pracy - obok każdej mogę się położyć" i ja się z tym ktosiem zgadzam.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
W Kocich Górkach słonka nie ma dzisiaj od ranka ale już nie pada.
Przez dłuższą chwilę miałem problemy z okresleniem się wobec dni tygodnia... w końcu obstawiłem na to, że gdzieś między wtorkiem a czwartkiem.
Poza mną pewnie nikogo to nie interesuje ale sobie i tak wiadomością kulturalną zarzucę (że niby taki jestem z Pegaza :D)
Nick Cave napisał... Nie, tym razem nie piosenkę, a książkę! Drugą w swoim życiu. Już 8 września do sprzedaży trafi wydana po 20 latach od debiutu powieść "The Death of Bunny Munro". - ciekawe jak długo poczekamy na wydanie w naszym narzeczu.
"Weźcie Cormaca McCarthy`ego, Franza Kafkę oraz Benny`ego Hilla i umieście ich nad morzem w Brighton, a dostaniecie Bunny'ego Munro" - napisał w swojej recenzji autor słynnej powieści "Trainspotting", Irvine Welsh.
Linków do Cave'a czytającego rozdziały książki nie wrzucam, bo jak ktoś zechce to sam znajdzie :) Mimo mojej bardzo przeciętnej znajomości języka obcego warto było posłuchac sposobu w jaki to robił, a i calkiem sporo zrozumieć. Na tyle bym z zainteresowaniem czekał na przekład kogoś zdolnego :)
Deser [ neurodeser ]
- Ciągle ta praca więc wpadłem na kufel piwa! - rzekł gnom od progu, wyciągając drzazgi z brody.
- Po spotkaniu w lesie pewnej pani nauczyłem sie nawet piosenki, którą wbrew temu iż śpiewam gorzej od Nergala zechce tutaj ponawalać - Co rzekłszy, wlazł na wózek pełen artefaktycznych artefaktów i zagrowlował:
W lesie często słychać drwala,
Słychać drwala nawet z dala,
Jak się w gąszczu drwal wydziera,
Gdy mu omsknie się siekiera.
Drwal w jodełkę nosi palto,
Czasem zrobi w palcie salto,
A gdy wyrżnie głową w korzeń,
To się zaraz czuje gorzej.
Tra la la la la la la la,
To piosenka jest dla drwala,
Tra la la la la la la lu,
To piosenka o drwalu.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Pożytek (bądź nie) z pubu na dole budynku, w którym się pracuje jest taki, że o 18:00 można skoczyć na małe co nieco i wrócić potem dziarsko (lub nie) na stanowisko pracy.
U mnie wystąpiła dziś opcja "lub nie", postaram się nie dotykać wrażliwych danych :)
Tofu [ Zrzędołak ]
Czeee...
Piątek, piątek, już prawie łykendu początek, tralala....
Aaaaaale mi się dziś robić nie chce. Bardziej niż zwykle. A swoją drogą, to zawsze lubiłem w polskim to "nie chce mi się". To nie to, że JA nie chcę robić. To MNIE się nie chce. Ono znaczy. Czyli tak naprawdę nie moja wina, że mi się nie chce, tylko tego onego. No.
I tak to sobie będę tłumaczył do jakiejś czwartej czy piątej po południu :)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Pijątkowy poranek, cisza spokój, wszytkie smoki myślą o tym jak by tu się urwać...
Tofu [ Zrzędołak ]
Ha, ja już za parę minut kończę myśleć i się urywam. Jak to miło chmurką być... ;)
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Dopiero przylazłem i zanim sie urwę miną wieki.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Słuchałem wczoraj 3-ójki i Joasia Prykowska była gościem u Orzecha. Podobno skrada się z solową płytą. To dobrze, bo nie dość, że komponuje i pisze niezłe teksty to głos ma uwodzący i podobający się, zwłaszcza mnie... :)
Joasia lat temu kilka jako członkini Firebirds -->
Widzący [ Legend ]
Kanon -> klamoty w drodze.
Deser [ neurodeser ]
Przyznać się kto lubi operę?
Po analizie danych ponad 2,5 tys. Brytyjczyków stwierdził, że aż 53 procent fanów hip-hopu i 57 procent entuzjastów dance'u popełniło w życiu czyn karany przez prawo. Większość z nich próbowała też narkotyków. Co ciekawe, do stycznością z marihuaną przyznaje się jedna czwarta zakochanych w muzyce klasycznej, a grzyby halucynogenne zażywa 12 procent wielbicieli… opery. Najczęstsze problemy z alkoholem mają za to fani bluesa, dostający też najwięcej mandatów. Wyjątkowo grzeczni są amatorzy musicali. Nie dość, że gardzą narkotykami, to jeszcze prawie nic nie piją
babajaksmok [ Konsul ]
...dzyń Smocze...)))
...nie lubie byc tu gdzie jestem....:/
...ale poznajcie mojego nowego przytulańca przybłędę....Mietka.....miał byc rudy jak wszystko tu ale sie wyrodził to sie dostał mi bo nikt go nie chciał....--------->
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący ---> nie mogę się doczekać :D
babo ---> kocham Mietka !!!! :D
Hej Ho Hej Ho do druku by się szło !
Deser [ neurodeser ]
Mietek jest zarąbisty :) Za postawę i image ma buziaka :*
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Koniec łykendu, niestety.
Kot fajny, tak mu po katolicku z oczów patrzy.
Deser [ neurodeser ]
Zaziewanek :)
Na koncerty, których w tym roku było w Polsce rekordowo dużo, wydaliśmy ponad 200 milionów złotych. Zachodnie gwiazdy przyciąga do nas gwarancja, że można tu dobrze zarobić
i komentarz jakże trafny -> O fiskusie !
Widzisz ile jeszcze jest do skrojenia w naszych kieszeniach? Podatek od koncertu to byłby numer
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
A gdyby tak opodatkować do tego pielgrzymki i inne masowe imprezy na wolnym i zadaszonym powietrzu to fiskus nie wiedziałby co robić z kasą;-D
Jak kto lubi się uśmiać to w "prześladowanych" pojawił się miodny link, polecam, tezy proste, mocne i prawdziwe autorytetem. Generalnie chodzi o "Luter ojcem duchowym Hitlera, Stalina i komunoliberałów".
Tofu [ Zrzędołak ]
Widzący - paczpan, a jeszcze niedawno w tym wątku Hitler był ateuszem... ;)
Czeeeeee. Siedzę w pracy po godzinach, bo Japonia ostatnio zapewnia nam pełny pakiet rozrywkowy: miesiąc z hakiem temu rekordowe deszcze, parę tygodni temu sporawe trzęsienie ziemi, dziś nad regionem przechodzi tajfun. Do pakietu Deluxe brakuje tylko ataku Godzilli :P
No. A tak w ogóle poniedziałek to już prawie piątek, więc cieszmy się i radujmy bo wielkie pijaństwo czeka nas w łykent.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Konferencje panie ten tego, się posypały jak ulegałki z koszyka...
Dalej jazda do roboty !!!!!
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Ja jestem jakaś po...walona :/ Generalnie ten weekend upłynął mi pod znakiem wygniatania tyłka w samochodzie przez okropną wręcz ilość czasu, wygospodarowanego przede wszystkim z obcięcia limitów na sen. W dodatku ktoś mi ukradł 3 godziny w piątek i potem ciągle mi ich brakowało. Ze względu na to, że dziś koniec miesiąca, nie mogłam wziąć wolnego, a po przyjechaniu do domu o 4:20 ciężko mówić o wystarczającym odpoczynku przed zaprzęgnięciem w kierat.
Ta szaleńcza jazda nie była jednak na darmo - przywożę Wam, Smoczaki z Wesołej Paki, serdeczne pozdrowienia od Lechiandera. Przez te moje zagubione 3 godziny nie poszedł na grzyby, ale w swej łaskawości nie poszczuł mnie Hieną (Hien jest prześliczny, przecudowny i wcale nie wygląda groźnie. Zaczynam podejrzewać, że Lechu rozsiewa straszne plotki na jego temat, żeby mu goście psa nie wygłaskali do gołej skóry ;)).
Deser [ neurodeser ]
Ło :) Dzięki!
Nam w tym roku nie wyszło nawiedzić Lechowej puszczy, szkoda.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Dziękówka za pozdrowienia :)
Jaki pierwszy wrzesień, taka będzie jesień.
Się zobaczy....
Widzący [ Legend ]
Jutro w Danzigerze zakłócenia z okazji wojny, koszmar się szykuje. Szczęście że pracy mam po uszy i nie muszę nigdzie jeździć.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Skoro o jeżdżeniu mowa...
W przeddzień wyjazdu na wakacje trafiłam na białostocki dworzec PKP. Stojąc w kolejce do kasy, zauważyłam przy sąsiednim okienku parę zdesperowanych obcokrajowców, którzy próbowali kupić dwa bilety do Wiednia, komunikując się z panią głównie w języku migowym.
Oni mówili po angielsku, pomagając sobie rękoma, pani odpowiadała po polsku. Zapytałam, czy potrzebują pomocy. Odetchnęli, bo dziewczyna była studentką i bardzo zależało jej na zniżce przy kupnie biletu do Wiednia. Na moje pytanie, czy taka zniżka dziewczynie się należy, pani z okienka nr 5 najpierw nie zareagowała, a później warknęła "Proszę mi nie przeszkadzać". Włosi - którzy jak się później okazało wracali z kongresu esperanto - zerkali pytająco, więc ponowiłam pytanie. I się zaczęło. Od słowa do słowa pani z okienka coraz bardziej podnosiła głos (wprost proporcjonalnie zresztą do mojego rosnącego oburzenia). Usłyszałam: - Tu jest Polska i mówi się po polsku. Ja rozumiem po angielsku, ale nie mam ochoty rozmawiać. Jak pani potrzebuje, proszę się uczyć.
Dowiedziałam się też, że mam "przestać się mądrzyć" i "iść się leczyć". Na nic nie zdały się moje tłumaczenia, że przecież pani pracuje w okienku obsługującym pociągi międzynarodowe, że od ładnych paru lat jesteśmy w Unii Europejskiej i nieznajomość języków obcych dobrze o nas nie świadczy. Bileterka ku przerażeniu Włochów - którzy koniec końców zapłacili za bilety normalne, nie doczekawszy się odpowiedzi, czy zniżka im się należy czy nie - zawyrokowała: "Doigrała się pani" i wezwała na mnie ochronę. A Włosi, powtarzając co chwila "sorry" i patrząc na mnie z żalem, pobiegli na pociąg. Panowie ochroniarze podzielili moje zdanie. Przez kolejne 45 minut kupowałam swój bilet. W jedną stronę.
Are You talking to me ?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry we wtorek :)
Zimne poranki się zaczęły, chyba naprawdę czas na pulower...
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Nie jest tak źle z tymi Vipami, da się przemieszczać.
A teraz cytat i pytanie:
"mam parę kasy na odłożeniu i zastanawiam się na kupnem konsoli ale wiem którą wybrać"
O co tutaj i po jakiemu?
Widzący [ Legend ]
Tłok dzisiaj taki że aż trudno coś usłyszeć.
Tofu [ Zrzędołak ]
Noo, rzeczywiście walą goście drzwiami i oknami, tańce, hulanki, swawole i generalnie sodomia, gomoria i degrengolada.
Joł łuskowaci. U mnie już prawie lancztajm, a po lancztajmie jeszcze tylko prę godzinek harówy i można wracać do domu by dla rozrywki postać przy garach :P Wczoraj przyrządziłem sobie znakomite bakłażany smażone na oleju sezamowym z dużą ilością czosnku i dziś mam w planach powtórkę z rozrywki, może nawet z jakimiś grzybkami, bo cuś mi chyba w lodówce jeszcze zostało. Do tego reszta nienajgorszego kaberne sawinią z wczoraj i zapowiada się całkiem przyjemny wieczór...
Szfak, normalnie bloga sobie robię z Karczmy. Dobrze, że choć dzieci nie mam, bo pewnie zacząłbym wklejać setki zdjęć. Inna sprawa, że zamiast dzieci niedługo mam w planach zafundować sobie jakieś fajne drzewko bonsai, więc może i jakieś zdjęcia się pojawią ;)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Widzący ---> paczka dojszła, poczułem się jakbym znowu miał siedem lat podczas gwiazdkowego rozpakowywania prezentów.
Pięknie dziękuję za przesyłkę, kłaniam sie nisko i póki co wirtualnie ściskam prawicę i dubeltowego buziaka w oba policzki przesyłam :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
A teraz do roboty, bo towarzystwo akademickie zaczyna się bawić i weselic na rautach i konferencyjach wszelakich.
Deser [ neurodeser ]
Ziewanko :)
Ktoś mi ukradł czas. Podobno dzisiaj środek i już z górki ma być, a tu tymczasem stok taki się zrobił, że zaraz pazurami bedzie trzeba się wspinać.
Patrzę własnie jak za oknami zaczyna pokrapiać deszczyk.
Kawy tęgi łyk i do roboty myk!
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Kanon -> cieszę się że wszystko OK.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
10 lat :)
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Po wczorańszym pogrywaniu w Grę o Tron jakoś dziwnie ociężaly dzisiaj jestem... chyba wysiłek umysłowy był mi obcy ostatnio :) Za rogiem za to czai się juz Twilight Imperium i Mutant Chronicles, tylko kiedy od tego wszystkiego czytac instrukcje.
Jutro skrócony dzień pracy bo na wojaże do wrocka trzeba będzie wpaść :)
Kanon - no popatrz jak ten czas leci :) Trochę innych nagrań gdzieś tam po archiwum jeszcze jest, a do tego pewna ilośc poszła w diably z poprzednim dyskiem. No i nowe co jakis czas powstają :) Własnie próbuje pracowac nad remiksem pewnego znanego wykonawcy na konkurs... jesli kiedykolwiek go skończe to dam linka :)
ediciak: literówki... i kawa
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Des ---> a o której i w jakich okolicznościach odwiedzisz WRO ?
Deser [ neurodeser ]
Kanon - Musze wpaśc do gościa od mieszkania z papierkami czyli po 17 będę wolny. No i rodzicow odwiedzić bo dawno nie zaglądałem :)
Nie moge dzwonić ale moge odbierać :)
Widzący [ Legend ]
Nawróciłem sie z koncertu Michela Nymana z zespołem i The Motion Trio. Fenomenalne brzmienie, niestety prawie nie do odtworzenia z płyty.
Deser [ neurodeser ]
Zaziewanek :)
Pogódka nam sie rypła. Mokro, wietrznie, zaraz śnieg spadnie... i apokalipsa ;)
Coś tam, coś tam piątek a mnie brak weny na piątek.
Przeżyliśmy najazd Gotów, przeżyjemy i robotów.
Żadne prawo fizyczne nie mówi, że czas ma przesuwać się tylko do przodu. Problem jednak w tym, że nigdy nie widzimy, by się cofał. Tymczasem najnowsze badania wskazują, że możemy mieć do czynienia z rodzajem amnezji mechaniki kwantowej - czas może się cofać, ale informacje o tym zdarzeniu nie są w żaden sposób przechowywane.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Nie lubię piątków, z niepokojem patrzę że o 17 będzie koniec pracy, kiedy ja to wszystko zrobię?
TrzyKawki [ smok trojański ]
Tia, znam ja te aniołki ....
Dzień szary.
Noc upłynęła pod znakiem pneumatycznych młotów eksploatowanych przez koczującą opodal, od mniej więcej tygodnia, ekipę drogojadów. Żywię poważne podejrzenia, że człowiek, który stanowczo i od lat upiera się, żeby okolice szyn tramwajowych zalewać asfaltem (skutkiem czego już kilka dni po "remoncie" owe miejsca wyglądają jak przed nim) zasluży prędzej czy później na nagrodę Darwina. Będąc w dzisiejszym humorze mam nadzieję, że wcześniej.
Poranek przywitał mnie odgłosami remontowanej przez sąsiada (też od kilku dni) łazienki, a, spożywane do wtóru symfonii na narzędzia udarowe i tnące, śniadanie zaledwie trzy razy przerwał dzwonek telefonu, ze słuchawki którego, zamiast głosu sympatycznego rozmówcy, dobiegały niepokojące piski tajemniczego automatu.
Wyłączylem telefon. Przywrócona przez kojący szum pobliskiej głównej ulicy miasta równowaga psychiczna sprawiła, że zapragnąlem kontaktu ze światem, więc właczyłem telewizor. Glos narratora opisywał historię życia młodej samicy słonia indyjskiego, która ma zwyczaj, trzymanym w trąbie pędzlem, malować obrazy o kontrowersyjnej wartości artystycznej.
Spojrzałem na kalendarz ... nie, to zdecydowanie nie pierwszy kwietnia.
Przyjrzałem się obrazom. Widywałem gorsze.
Gdy już, po tej krótkiej sjeście, nabrałem sił do wyjścia i zmierzenia się z brutalnym światem, zabrzmiał dzwonek do drzwi. Otworzyłem. Za drzwiami stała kobieta w wieku średnim, płci intensywnej.
- szukam Ani [...] ...
- Życzę powodzenia. Ale nie potrafię pani pomóc.
- ... ?
- To pomyłka.
- Czy to ulica Głogowska czterdzieści dziewięć przez ...
- To w ogóle nie jest Głogowska.
- Ale czy ...
Pożegnałem ją wzrokiem. Ten zrewanżował mi się widokiem lekkiej mgiełki. Poczucie surrealizmu wróciło. Boję się jak sytuacja się rozwinie...
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Kawek, nie mirmiłuj ;P
Widzący [ Legend ]
Mam tytuł, mam tytuł!
"Przebudzenie Smoka"
Deser [ neurodeser ]
A mnie się kur...de, sen zamarzył :P
TrzyKawki [ smok trojański ]
Taaaa...
Deser [ neurodeser ]
Nie spać, pracować :)
babajaksmok [ Konsul ]
...dzyń Smocze...)))
...Czy Deseru nie należałoby pogratulować z okazji znacznego posunięcia sie w latach?? ;)))
Wszystkiego Dobrego Deseru i rośnij duży!!!!))))) Twoje zdrowie!!! (nieustająco))))
Deser [ neurodeser ]
Dziękuję babo :)
Ano jakos tak wychodzi, że mnie czas posuwa... zawsze podejrzewałem, ze to zboczeniec :D
i pod imprezę
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Taki stary Deser a jaki smaczny :)
Kocham Cię !!!!!
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Najlepszego Deser, samych deserów do późnej starości.
A na deser:
Gilmar [ Easy Rider ]
Deser -----> Wszystkiego najlepszego!
Widzący [ Legend ]
Już myślałem żeś Gilmarze gdzieś przepadł, ale szczęśliwie jesteś.
Gilmar [ Easy Rider ]
Widzący -----> Jestem, jestem...
Przy okazji sprawdź pocztę, wysłałem trochę zdjęć. Dość ciężkie pliki, ciekawe czy doszły...?
Widzący [ Legend ]
Wielkie dzięki, doszło wszystko w idealnym porządku.
Możesz słać więcej.
Deser [ neurodeser ]
Dziękuję, dziękuję i kłaniam się nisko :)
Jeszcze tydzień i idę na zasłużony urlopik :) I na grzyby pochodzę, balkon pomaluję... i coś jeszcze oprócz kaca pewnie pożytecznego się trafi :) Tylko wytrwać te pięć dni.
Widzący [ Legend ]
Jeszcze tylko dwa tygodnie i też idę na urlopik, postanowiłem wygrzać gnaty przed zimą.
Deser [ neurodeser ]
Czyżby wszystkich ogarnęły marzenia o urlopie? :) Chyba jeszcze nieco za wcześnie na moszczenie gniazd i zakopywanie skarbów przed zimą. Z drugiej jednak strony nieobce mi jest zrozumienie dla kolejnego dnia borykania się z zastaną nierzeczywistością, za niskim lub za wysokim ciśnieniem, deszczem, słońcem, trzęsieniem ziemi, wybuchem wulkanu czy też syndromem trzydniowej imprezy. W końcu Smok to nie wielbłąd :)
Wracam do walki ze swoimi słabościami :) Plan jesienny to zostać ideałem, smokiem ze spiżu, a może i nawet z żelaza :D
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Plan jesienny to sex z siostrami bliźniaczkami ze Szwecji :D
Deser [ neurodeser ]
Pewnie jakies wnuczki tych :D -> Rzepa pomogła nam w osiągnięciu długowieczności - twierdzą najstarsze szwedzkie bliźniaczki, 100- letnie Siri Ingvarsson i Gunhild Gaellstedt.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Ja widziałem co szwedki potrafią zrobić z rzepą, na jednym filmie takim widziałem, tak do końca to nie jestem pewny że to była rzepa, tyle było tych różności. Nie dziwię się więc że mają krzepę po rzepie.
Princessa [ Chor��y ]
test
Widzący [ Legend ]
Blurp?
TrzyKawki [ smok trojański ]
Mm?
brzydki potworek [ Generaďż˝ ]
widze, ze kwiat inteligencji forum wznosi sie na nieosiagalne poziomy :)
Widzący [ Legend ]
Noblesse oblige.
brzydki potworek [ Generaďż˝ ]
Stultitia excusationem non habet.
Widzący [ Legend ]
Video barbam et pallium, philosophum non video.
brzydki potworek [ Generaďż˝ ]
Ars est philosophia vitae.
Bis pueri senes
Dobranoc
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
*zdegustowana od samego rana*
Moglibyście sobie tak po nocy nie ubliżać... Karczma to jest, tu się kufel bierze i wbija swoje zdanie oponentowi do głowy bardziej bezpośrednio...
*dla podkreślenia swych słów beknęła, i poszła*
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobrus :)
Wtorkus est non video et piątkus.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Po zasugerowaniu mi nie dość, że "kwiata", a do tego jeszcze inteligencji pozostał jeno absmak.
Od labo to equus zdychają z głodu i habet z pokładu Idy marcowe, który jeździł koleją.
Deser [ neurodeser ]
Nie miałem natchnienia na pomnażanie pkb, to sobie poczytałem.
Czytam tak sobie, czytam... i nagle wpadam na coś tak fantastycznego :)
Wegetarianizm, jako ideologia powiązana z kulturową lewicą, jest oczywiście ideologią bardzo ekspansywną, jak każda ideologia lewicowa. Silne powiązania z wegetarianizmem mają pacyfiści, obrońcy praw zwierząt, lesbijki i feministki. De facto jest to ideowa sieć naczyń połączonych.
Gdyby więc u władzy było moje stronnictwo, to zmuszał bym wegetarian do spożywania soczystych steków i kotletów schabowych, minimum dwa razy w tygodniu. A wszystko w imię starego, mądrego powiedzonka o szerszym znaczeniu: 'po wegetarianach przychodzą kanibale'...
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
...a po kanibalach przychodzi prokurator :)
Piłat z Pontu [ Junior ]
Prawda.
Deser [ neurodeser ]
Ja tam najbardziej lubię jak przychodzi koniec roboty, koniec tygodnia i koniec końców.
Ale jak się piwo kończy to już skandal!
Gilmar [ Easy Rider ]
Cześć.
Poruszono temat konców, więc czuję się zobowiązany postawić tezę, ze związanie konca z końcem przez dwóch osobników płci męskiej jest całkiem możliwe. Natomiast taka sama sytuacja dla osobników płci żeńskiej jest absolutnie niewykonalna.
Widzący [ Legend ]
Albowiem powiedziane jest iż każdy kij ma dwa końce, tylko proca ma trzy.
babajaksmok [ Konsul ]
...dzyń Smocze...))))
...I spieszę donieść, że kolejny ze Smoków dziś osiągnął wiek, mylnie nazywany - dojrzałym...))))
...TrzyKawku...oby niczego Tobie w życiu nie brakowało z rzeczy upragnionych , grzesznych i rozpustnych i niech Cię omijają z daleka złe miecze głupich rycerzyków...i ten , no...w ogóle...teges... <zakończyła zgrabnie> ;)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
I osobne cześć dla Szanownego TrzyKawki, gratulacje z tytułu osiągnięcia tak wyjątkowego wieku.
W ramach życzeń dostajesz od Widzącego plakietkę na przyszły samochód.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Wiek dojrzały to znaczy ile? 18, 40, 50, jeszcze inaczej? Tak z CBC pytam...
Kawczak, niezależnie od faktycznego rocznika, dojrzewaj sobie jak wino, nie jak owoc. Tyle życzeń chyba wystarczy, o resztę zatroszcz się sam ;P
Gilmar [ Easy Rider ]
Sto lat! Sto lat!
*Zaintonował najbardziej optymistycznie jak potrafił.*
Deser [ neurodeser ]
Bo sto lat to dopiero początek :)
Najlepszego Kawek! Płuc jak miech kowalski, zapasowej wątroby i twardego siedziska ;)
Widzący [ Legend ]
Wiara w sojuszników podstawą naszej polityki.
W innych gazetach też same perły dziennikarstwa, fajne archiwum.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Najlepszego Kawczaku !!! Żeby Ci się dobrze działo i ani trochę źle !!
Widzący [ Legend ]
I nadejszła ta wiekopomna chwila gdy można odhaczyć kwadracik przy "Administracyjne".
Czy leci z nami pilot? Ależ tak, spokojnie to tylko awaria.
Seledynowy [ Piotrasq ]
Ale o co cho ?
Widzący [ Legend ]
Będą cię czytać uważnie ale odpowiadać nie będą, dla dobra forum nie będą. A że nie mam zwyczaju gadać do obrazu to se mogę odhaczyć wątki administracyjne. Najzwyczajniej w świecie administracja jest tak zajęta że pomimo różnych obiecanek dla forum czasu zabrakło. Jako że ostatnio w tablomediach modne są różne bombastyczne tytuły i prowokacyjne nagłówki, to i gol stanął w szeregu i dał tytuł w rodzaju "Soulcatcher usunięty z forum". I o to cho!
TrzyKawki [ smok trojański ]
Dziękuję wam wszystkim. Mam nadzieję, że życzena były równie wymowne co szczere ^^
TrzyKawki [ smok trojański ]
Szkoda, że nie ma Lecha .. był jednym z wierniejszych słuchaczy moich audycji .. tym bardziej, im bardziej były folkowo-celtyckie :/
brzydki potworek [ Generaďż˝ ]
Assidue addiscens ad senium venio.
Dobranoc.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zastępowałem w klatce dzikie zwierzę,
wypalałem swój wyrok i ksywę gwoździem na ścianie baraku,
grałem w ruletkę, plażowałem na Riwierze,
jadłem obiad z diabli wiedzą kim we fraku,
z wysokości lodowca świat oglądałem polarny,
trzykroć tonąłem, dwakroć mnie skalpel chlastał,
rzuciłem kraj, który mnie wykarmił…
Z tych, co mnie zapomnieli, złożyłoby się miasto.
Włóczyłem się po stepach, gdzie wrzask Hunów brzmi jeszcze w wichrze,
przywdziewałem ubrania pod dyktando kolejnej mody,
siałem żyto, kryłem papą smołową spichrze,
piłem każdy płyn z wyjątkiem suchej wody.
W sny moje wbiła się straży oksydowana źrenica,
chleb wygnania żarłem ze skórką, oczyszczając z okruchów blat;
przyzwalałem strunom głosowym na wszystkie dźwięki prócz wycia -
w końcu przeszedłem na szept. Dziś mam czterdzieści lat.
Co mogę powiedzieć o życiu? Że rzecz to w sumie dość długa.
Tylko nieszczęście budzi we mnie zrozumienie,
ale dopóki ust mi nie zatka gliniana gruda,
będzie się z nich rozlegać tylko dziękczynienie.
--------------
J.B. w.p. S.B.
I po radości :-)
Widzący [ Legend ]
Coraz dłuższa jest aleja zasłużonych.
Jak to w życiu, polegli obrastają trawą a oprawcy sadłem.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Tak sie chyba zajmowali pracą nad forum, że nie działało mi aż do teraz :) Możliwe również, ze to jakaś inna awaria była ale... gry mi działały :)
Mamy "szfartek" i świeci słonko. Jeszcze tylko jutro, a i tak wychodze wcześniej i moge udac się na wyszczekany urlop.
Mocno zmęczony jestem :)
Widzący [ Legend ]
A ja z lekkim niepokojem śledzę potop w Turcji, za 10 dni mam ją zwiedzać, oby nie pontonem.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
No i doczekałem, doczekałem... jeszcze troszkę, a potem folklor na całego ;)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Ciemno, ponuro i mokro, nieładny jest dzisiejszy piątek.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Fakt ...
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Nie mam siłki. Nic. Pogoda pod psem. Na szczęście już po konferencyji i można zamykać interes.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Gdzie Wy mieszkacie, chłopaki? U mnie ciepło i słońce, aż się nie chce w robocie siedzieć...
Może to jakaś jesienna chandra, a nie aura za oknem, co?
Deser [ neurodeser ]
Objawów chandry u siebie nie dostrzegam, bo jeszcze tylko niecałe dwie godzinki siedze w robocie i na urlop! :)
Ale pogoda do bani tutaj, a słońce to widziałem wczoraj... popołudniem :)
Deser [ neurodeser ]
No to spadam oglądać białe niedzwiedzie i fiordy uczyć jeśc z ręki :)
Urlop!
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
What the fuck?
They know what is what,
But they don't know what is what,
They just strut.
What the fuck?
They just know,
What they know,
What they don't know,
What is what.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Tekst powalający swoją głębią ^^ Parę dni temu, w nocy , na jedynce, puścili jego plażowy koncert. Całkiem całkiem, pomimo że nie jestem fanem :-D Ale mam pytanie dla anglofili bywających za Kanałem: co to znaczy "strut" w tym kontekście? Bo rozumiem, że to slangowe? WTF?
PWN - Oxford podaje:
strut
n
1. Tech rozpórka f
2. (swagger) a dignified strut - dostojny krok
vi (also strut about, strut around) (prp, pt, pp -tt-) - kroczyć dumnie;
to strut along - kroczyć naprzód
(idiom) to strut one’s stuff infml - pokazać, co się potrafi.
Ale to jakby nie do końca pasuje ^^
AQA [ Pani Jeziora ]
Cześć Smokaci :)
Ostatnio dwa razy wydawało mi się, żem mijała Seledynowego po drodze. Ale się, łobuz jeden, nie ukłonił...a jam niepewna była :)
Seledynowy ! Czyś to Ty pod Landem spacerował ?:)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
3K ---> pysznić się w pyszałkowatym zepsutym tego słowa znaczeniu ;) Zupełnie jak Grabula kiedy daje mi wycisk w piłkarzyki :D
--------------------------------------------------------------------------------------------
Z tego samego albumu coś do pokołysania nóżką w kapciuszku :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Skaner otworzył skarbnicę ze wspomnieniami. Najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa...
Plaża, ukochane wiaderko zostaje porwane przez wielkie wzburzone morze, wielki smutek, płacz i rozpacz... nagle...dzielna mama wstąpiwszy w kipiel po kostki chwyta wiaderko i oddaje w moje wciąż roztrzęsione dłonie. Przytula, całuje w czółko i wraca na leżak. Kochana mama, najlepsza, najdzielniejsza, naj, naj, naj :)
Kanon w Pogorzelicy 26.06.1975 ----->
TrzyKawki [ smok trojański ]
Wzruszyła nas twoja historia.
(dzięki za wyjaśnienie)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Byłem pewien, że ta opowieść, poruszy Twoje delikatne wnętrze.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Tak ciepło się zrobiło, taki słodki maluszek a co z niego wyrosło.
Z innej beczki, skanujesz slajdy czy zdjecia i jakim skanerem?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Skanuję negatywy i slajdy, Canon'em 8800F
TrzyKawki [ smok trojański ]
Moje delikatne wnętrze najbardziej jest ostatnio poruszone przedłużonymi obchodami okrągłych urodzin. Wychodzi np sobie człowiek (albo smok) na godzinkę do kolegi, a wraca po kilku w stanie niewymownym.
Co by tu zrobić <rozejrzał się tępo dokoła> może ja się znowu zdrzemnę?
Dzień.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Buziaki w Deseru i Galaretku :)*************************
-----------------------------------------------------------------------------------------
Numer do sprzątania garażu
TrzyKawki [ smok trojański ]
... Yesterday starts tomorrow, tomorrow starts today, starts today
And the problem always seems to be we're picking up the pieces on the ricochet
This is the ricochet
-----------------------
Marillion - Jigsaw
Widzący [ Legend ]
Hejka, Widzący też zapracywa.
brzydki potworek [ Generaďż˝ ]
Labor ipse voluptas
Widzący [ Legend ]
Ab alio exspectes, alteri quod faceris!
brzydki potworek [ Generaďż˝ ]
Ignavia corpus hebetat, labor firmat.
Illa maturam senectutem, hic longam adulescentiam reddit.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Zapomniałem okularów, to będzie ciekawy dzień :)
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Dobry urlop, dobry :) Skocze sobie na chwilę do roboty po profity, może i popracuję z godzinkę dla relaksu.
Skończę kawę tylko.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Kiepsko bez okularów, marszczę się jak marszczelec pierścieniowy.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
JA CHCĘ DO LASU!
(Elf)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Leciutkie plum, plum, plum,
Stan jak szampana szum
Jak ważę gram - Ty może mniej,
to dzięki niej.
A gdy Cię łapie splin,
Za milion głupich min,
A Ty nie zawiedź jej i śmiej się śmiej, no.
No śmiej się.
Twarda jak diament, lekka niby puch,
Próbuje znaleźć, ale może wcale nie ma takich słów.
Jest oswojona,
Ale gdyby tak do głowy przyszło Ci zapomnieć o niej,
gryzie aż do krwi.
Durna miłość,
niespokojna jak psiak,
śledzi każdy nasz gest, każdy ruch
z całej siły uczepiła się nas
nie pozbędziesz się jej nigdy już,
Już nigdy już.
Pytasz: no i co Ty na to?
Już niedługo będziesz tatą.
Na to ja: to doprawdy znakomicie,
Bowiem kocham Cię nad życie,
Tra la la.
Wnet podejmę prace w hucie,
By podkreślić me uczucie,
Oraz głos.
Dzięki tym zarobionym kwotom,
Szczere złoto, rzucić Ci do stóp.
Obejmij mnie, nie przejmuj się aż tak.
Kupimy globus, bilety na autobus,
I wyruszymy w świat.
To nic, że ciągle to pytanie w nas jak struna drży,
Jak taką podróż zniosłaby?
Rozmawiamy o Kanadzie,
No bo w tym układzie chyba jednak tak.
Ty powtarzam moje słowa,
czego tu żałować?
popatrz sam.
znakomicie udajemy, że naprawdę tego chcemy.
Ja i Ty.
Przecież całe nasze życie,
w Twego brzucha depozycie śpi.
Papapabapa...
Widzący [ Legend ]
......
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Ostatnio miałem okazję :) Jakieś 7 godzin grania i powiem, że palce miałem rozgrzane do czerwoności. A dusza wtedy wzlata het het ;)
Seledynowy [ Piotrasq ]
Nigdy ich nie lubiłem, ale ten utwór... ech..
Widzący [ Legend ]
Tego lubiłem zawsze...
Seledynowy [ Piotrasq ]
Za to ten kawałek na zawsze w moim sercu...
Seledynowy [ Piotrasq ]
jeżeli Kaśka, to tylko to...
Widzący [ Legend ]
A to też lubię...
Seledynowy [ Piotrasq ]
A jeżeli chodzi o Kaśkę, to dla mnie obok "Lullaby" The Cure, teledysk wszech czasów:
Zawsze przy nim płaczę...
Widzący [ Legend ]
Starcy mają starsze wzruszenia...
Seledynowy [ Piotrasq ]
Beatlesów uwielbiam, ale tych wcześniejszych...
TrzyKawki [ smok trojański ]
Chciałem tylko nieśmiało wtrącić, że twórcą "Durnej Miłości", wklejonej przez Kanona, jest tak naprawdę Piotr Bukartyk, którego od dwudziestu lat bardzo i bez wzajemności lubię za teksty i krótki występ w auli Polibudy wrocławskiej w 89 r :D
jeden z (moim zdaniem) najfajnieszych kawałków:
a tu wrzuciłem drugi:
Gilmar [ Easy Rider ]
Wzruszeń, byc moze plebejskich, dostarczyły mi ostatnio ME siatkarzy i US Open.
Sport zawsze dostarczał mi najwiekszych emocji i wzruszeń.
Seledynowy [ Piotrasq ]
A niby dlaczego plebejskich ? Ja właśnie przed chwilą obejrzałem powtórkę finału US Open i łezka się zakręciła - należało się chłopakowi :)
Gilmar [ Easy Rider ]
Piotrasq ----> Napisałem z premedytacją (byc może plebejskich) poniewaz czasami wstydzę się głosno powiedziec, ze jestem kibicem sportowym. Po prostu ogromna rzesza tałatajstwa osmiela się okreslac samych siebie mianem kibica, jednoczesnie nie mając zielonego pojecia co to znaczy.
A co do J M. Del Potro, to wspaniały chłopak!
Zaimponował mi stalowymi nerwami w tym turnieju i ogromnymi mozliwosciami.
Mam nadzieję, ze porzucił na zawsze ektrawagancje z juniorskich czasów i na stałe wszedł na drogę sukcesów oraz wzorowego zachowania na korcie i poza nim
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Królestwo dla tego kto powie mi kto gra kawałek wykorzystany w tym klipie --> ??????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
^ Nikt nie wie ? ^
DziĘdobry :)
Prezes PZPN wykłada swoją filozofię: - Mamy przecież dobrych szkoleniowców, znajdziemy odpowiedniego.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Nie jestem kibicem i uważam dotowanie sportu wyczynowego za aberrację, ale cóż propaganda ma swoje koszty. Budować "Orliki", baseny i ogródki sportowe dla dzieciaków a na wyczyn puścić mocz ciepły i złocisty. To i tak zawodostwo i niech płacą za to zawodowe związki na własnym rozrachunku.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Szefowie PZPN już nie upierają się, by selekcjonerem powinien być Polak. We wtorek pojawiła się kandydatura Niemca Lothara Matthausa, a w środę w kontekście następcy Leo Beenhakkera pojawiło się nazwisko byłego szkoleniowca Chelsea Avrama Granta.
Największą aberracją jest PZPN, ale to nic nowego pod słońcem.
Polski Związek Pasibrzuchów Nienasyconych :)
Gilmar [ Easy Rider ]
Cześć.
Widzący -----> Bez sportu wyczynowego na wysokim poziomie i sukcesów międzynarodowych nie ma sportu masowego. Cóz po basenach, kortach, boiskach skoro swiecic one będa pustkami z braku chętnych do uprawiania poszczególnych dyscyplin. Bez sportu masowego, szkolnego, gminnego nie ma wyczynu, to są naczynia połączone.
Faktem niezaprzeczalnym jest to, ze po sukcesach, reprezentacji, kadry, klubów itd popularnośc poszczególnych dyscyplin sportu wzrasta, ba nawet jest run na takie dyscypliny.
Pamiętam wybuch popularnosci i masy dzieci grających w tenisa po sukcesach Wojtka Fibaka.
Brak dotacji na sport wyczynowy bardzo prędko odbije sie czkawka w postaci zaniku kultury fizycznej społeczeństwa.
Kanon -----> Bo mamy... Problem piłki noznej to nie problem trenerów reprezentacji a problem małych, biednych klubów, w których źle szkoli sie młodych piłkarzy.
Miernota trafia później do wyższych lig i po jednym, dwóch udanych występach, miernota taka zostaje okrzyknięta gwiazdami przez masmedia co owocuje gwałtowna produkcja wody sodowej we łbach i takimi występami jak ostatnie kadry z Irlandią czy Słowenią.
Ogólnie rzecz ujmując, nie mamy piłkarzy na poziomie europejskim i żaden trener selekcjoner nie dokona cudu. To nie trener reprezentacji jest odpowiedzialny za to, ze żaden reprezentant nie potrafi celnie podać, przyjąć piłki lub strzelić. Wina leży tylko po stronie marnych umiejętności indywidualnych piłkarzy.
Widzący [ Legend ]
A ja sądzę że jest odwrotnie, kultura fizyczna jest bazą dla sportu wyczynowego, a nie na odwrót. Najpierw baseny dla każdego dzieciaka a potem dopiero mogą być pływacy. Worek medali jednego wyćwiczonego w ameryce nie spowoduje eksplozji pływackich talentów, bo i gdzie? w salach gimnastycznych czy na szkolnych korytarzach?
Gilmar [ Easy Rider ]
Baza w postaci boisk, pływalni sprzętu itd jest podstawą ale tylko przykłady karier na poziomie swiatowym moga spowodować duze zainteresowanie daną dyscypliną.
Fakt, ze wujek Zenek pieknie pływa nie sprawi, ze setki dzieci zaczna uprawiac pływanie ale to, ze wujek Zenek zdobył złoty medal olimpijski moze to sprawić.
Gdyby nie sukcesy olimpijskie w biegach długich i srednich kenijczyków, do dzis biegaliby tak jak od wieków po sawannie i cześć a nie stanowili 80% uczestników większości mityngów lekkoatletycznych swiata.
Sukces i ewentualnie zarabianie pieniędzy napędza koniunkturę.
Aaaaa, ostatnie obserwacje z okna: Wszystkie dzieci, chłopaki i dziewczynki graja w siatkówke, przez cokolwiek, sznurek, siatkę ogrodzeniowa itp. Nikt nie gra w nogę!
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Ogólnie rzecz ujmując, nie mamy piłkarzy na poziomie europejskim i żaden trener selekcjoner nie dokona cudu. To nie trener reprezentacji jest odpowiedzialny za to, ze żaden reprezentant nie potrafi celnie podać, przyjąć piłki lub strzelić. Wina leży tylko po stronie marnych umiejętności indywidualnych piłkarzy.
Gilmaru ---> no czego jak czego... ale tego to nie musisz mi tłumaczyć :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
W bułgarskiej loterii po raz drugi z rzędu wylosowano identyczne liczby. 4, 15, 23, 24, 35 i 42 okazały się zwycięskimi numerami najpierw 6 września, a potem 10 września w kolejnym losowaniu.
Do trzech razy sztuka :D
Widzący [ Legend ]
Pozwolę sobie niezgodzić się z Tobą, co nie znaczy iż nie możesz mieć racji, patrzymy na to poprostu inaczej;-)
W loterii jak to w loterii, wygrywa zawsze organizator.
Edit: 3:37 a tu cisza że ho ho.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Ho ho DziĘdobry :)
- Bez prawdy nie ma wybaczenia - to główne przesłanie wystąpienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które wygłosi dziś w czasie uroczystości 70. rocznicy sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r.
I choć ciężko się z tym nie zgodzić, to ilekroć Lechu otwiera usta mam wrażenie, że nie o wybaczenie mu chodzi.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rooooooobi wrażenie :D --------------------------------------------->
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Piątek, noc w ciemnej ciemni czeka mię hu hu :)
---------------------------------------------------------------------------
Zarząd PZPN domaga się od Moniki Olejnik przeprosin w "Kropce nad i" za nazwanie ludzi związanych z federacją "prostakami". W przeciwnym razie Grzegorz Lato zapowiada skierowanie sprawy do sądu.
Myślę, że należy się też spodziewać fali pozwów, składanych masowo przez prostaków z całego kraju.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Ni ma casu, ni ma casu. Krucabomba!
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Jakoś koniec urlopu za pasem, pora sie upodlić (a sa tacy co nawet nie muszą się starać :) Stale są upodleni. Zwykle taki upodlony to polityk, naziemny personel tego z góry albo... prawnik :)))
Po udaniu się porankiem na grzyby wczoraj (poranek to u nas byla 10.00 rano :D) Po półtorej godzince zbierania mieliśmy po pół wiaderka. Znaczy się w naszej okolicy są grzybki :) Część się suszy, część wczoraj na patelnie trafila. Skoro piszę dzisiaj, znaczy dobre były :)
Kanon - buziaki :*
edicik: mamy już na celowniku naprawdę wieś na zamieszkanie jak tylko sie dorobimy paru groszy :) To juz prawdziwia wies bedzie :)
Widzący [ Legend ]
Weź coś pod grzybka za zdrowie Widzącego.
TrzyKawki [ smok trojański ]
No to jadę na ten ślub ...
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Gorzko
Gorzko
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Co Wy k.....a wiecie o makaronie ?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Galaretka i Des, Kocham Was !
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Poniedziałek, jak miło...
TrzyKawki [ smok trojański ]
Czasem myślę co by stało się
Gdyby bocian co mnie niósł
Przez pomyłkę wybrał inny dom
Gdzieś daleko stąd zrobił zrzut
Inny paszport bym w kieszeni miał
Pracę chyba inną też
Z inną w nocy na poduszce spał
Miał pogodne sny czując że
Jutro świat mnie pokocha
Z nieba sypnie się grosz
Będę bujał w obłokach
Całkiem wolny od trosk
Marzyć trzeba by nie umknął cel
Nasze szanse nieskończenie wielkie są
Przyszłość wieczną niewiadomą jest
Aby znokautować los
Trzeba mocno wierzyć że
Jutro świat nas pokocha
Z nieba sypnie się grosz
Pobujamy w obłokach
Całkiem wolni od trosk
----------------
Perfect
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Wróciłem do roboty i sie cieszę :)
Na dodatek wpuścili mnie do tej roboty. To teraz nie jest takie oczywiste ;)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Przychodzi blondynka do sklepu mięsnego i pyta:
- Jak nazywa się taki ptak, co ma duży czerwony dziób, długie czerwone nogi i je żaby?
- Bociek.
- Oooo, to, właśnie to.
Pół kilo boćku proszę.
spoiler stop
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Zaskoczyła mnie kompletnie :) --->
TrzyKawki [ smok trojański ]
w odpływ morza zasłuchany
przesypujesz w dłoniach piasek
jakbyś chciał się w tej mieliźnie
doszukiwać głębszych znaczeń
w fiolet zmierzchu zapodziany
gdzie się źródło w strumień zmienia
mącisz sprawy przenajprostsze
i odmieniasz ich znaczenia
słowem pieśni nad pieśniami
to co zmienne chcesz ocalić
idziesz skacząc po pagórkach
w cieniu góry nad górami
cichuteńko bielusieńko
śnieg nad ranem jak aksamit
powiedzże mi me serdeńko
czy my jeszcze tacy sami?
dziki zwierz przebiega knieje
rzeki szumią pod mostami
nowym słojem klon tężeje
czas odkłada się warstwami...
--------------
Andrzej Garczarek - "Odpływ"
Dobranoc
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
I ja mam chwile filozoficznej zadumy. Staję sobie na moście nad Wisłą, od czasu do czasu spluwam na fale i myślę przy tym: Panta rei.
— Stanisław Jerzy Lec
tygrysek [ behemot ]
zapraszam do nowej karczmy: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9527958&N=1