Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Spotkania na Marszałkowskiej 19 po raz szósty
Spotkania na Marszałkowskiej 19 spotkanie 5
Spotykamy się, gadamy, plotkujemy, gramy w rpg czasem w karcianki i w planszówki a nawet w szachy.
Stali bywalcy:
Attyla - mistrz offtopu, wierzący wampir
Da_Mastah - okupuje sofę
Diablo Maniak - statsuje
Hayabusa - Nasz nieoceniony Mistrz Gry, ale cyklista :(
Mr.Kalgan - czerwony kapłan totalitaryzmu ale za to złoty smok
Niewidzialna Istota z Przyszłości - wpisuję bo trzeba udawać, że jest nas coraz więcej
Niestali, oj niestali bywalcy:
bereszka - mistrzyni wypieków (zaocznie, ale wierzymy na słowo)
kiowas - zbanowany wypiek bereszki, nader udany trzeba przyznać
Dżinini - mamy nadzieję, że ciasto smakowało
Mile wspominani
pamir
meryphilia
Cainoor
twostupiddogs
kokainowy kot
Trilianna & company z Adamantowej Wieży
GOŚĆ MITYCZNY
IKONA KARCZMY
Chyba... Sasanka ?... - bo ledwie widać przez te pajęczyny
Obecne sesje rpg w toku: Świat Mroku
Poprzednie spotkanie:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8501569&N=1
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Na początku mała samokrytyka: nasz dział sprawozdawczości, mimo zatrudnienia kilku osób i przeznaczenia poważnych środków na jego rozwój ze szczególnym uwzględnieniem operatywności cokolwiek się zaniedbał. A tymczasem jest tak wiele informacji do przekazania!
Sesja - wciąż trwa, choć najstarsi górale mają problem z przypomnieniem sobie kiedy dokładnie graliśmy ostatni raz. Wiadomo na pewno, że naszego Assamitę czeka diabelnie trudne zadanie, ale może liczyć na pomoc paru osób.
Tymczasem... tymczasem, mieliśmy okazję powalczyć o Tron w grze pod zaskakującym tytułem Gra o Tron.
Konkretnie, to w ostatni piątek spotkaliśmy się w klubie w składzie: Kalgan, Da Mastah, Diablo, Młody i ja. Po zaciętych walkach, ni z tego ni z owego wygrali Lannisterowie, którzy jako jedyni z nikim się nie wadząc konsekwentnie zdobywali kolejne miasta i twierdze, aż zgarnęli ich dość by zatriumfować przed czasem.
Poza tym złapałem gumę, o!
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Będę dzisiaj, ale naprawdę nie mam pojęcia o której. Może o 17. Może o 18. Może po 19. Nie wiem.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Przypominam o piątkowych planszówkach.
Będzie Młody i chyba Markus (ale to nic pewnego). Jak rozumiem Hayabusa, Diablomaniak i Da-Mastach także. Brak jednego lub dwóch gracy. Zresztą im wiecej tym lepiej, planszówek jest trochę.
Acha - DYPLOMACJA
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Markusa nie będzie. Brak 2 dyplomatów !!!
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Będę ja, będzie Oti. Czyli brakuje JEDNEJ osoby. Dyplomatycznie popracuję jeszcze nad kimś i może się uda.
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Brakuje dwóch osób.
Bo jak mówiłem będę na 75% a trafiło się te 25% i DZIŚ MNIE NIE BĘDZIE
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
W piątek - sesja - od 17 :)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Zgadza się.
Ponadto wracamy do spotkań środowych od najbliższej środy !!!
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
W środę sesja. Uwaga, poszerzy się grono uczestników.
W piątek - rozpoczynamy zapisy na Dyplomację (jeśli nie będzie kompletu to Gra o Tron).
1. Mr. Kalgan
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Będę jutro, choć uprzedzam że raczej NIE wyrobię się na 17. Obawiam się pewnego poślizgu :/
Piątek:
1. Mr. Kalgan
2. Hayabusa
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Piątek
1. Mr.Kalgan
2. Hayabusa
3. Młody
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Genialny piątek, choć obyło się bez dyplomacji wobec braku odpowiedniej liczby uczestników.
Na początku Gra o Tron: viti - Stark ( biały), Kalgan - Greyjoy (czarny), Młody - Tyrell (zielony), Hayabusa - Baratheon ( żółty), Ania - Lannister (czerwony).
Ania była debiutanką, przed rozgrywką wyjaśniliśmy jej zasady, zagraliśmy dwie tury demo po czym rozpoczęła się gra.
I tu niespodzianka: Ania jako Lannister zaatakowała Greyjoyów. Mało tego - zaatakowała nad wyraz skutecznie, bijąc ich armię raz i drugi, mimo wysiłków Kalgana.
Potem sytuacja sie zmieniła, do walki ruszył też Viti i sytuacja nieco się skomplikowała. Dzięki temu, oddech zyskał Kalgan któremu ostało się ino Pyke i ostania niewielka flota. Dzięki serii manewrów, odzyskał część ziem i wystawił armię lądową dzięki której mógł powrócić do ostrej gry. W międzyczasie Ania musiała opuścić nasze towarzystwo, co zasadniczo zmieniło sytuację: silny gracz stał się neutralny i Tyrellowie z południ, Starkowie z północy wraz z pozostałymi ruszyli po trofea kosztem neutralnych. A potem Baratheon pobił flotę Starków, Greyjoy dokonał skutecznej inwazji północy i byłby pewnie ugrał więcej, gdyby nie Baratheon który zamiast bić neutralnych szybko zajął jednym manewrem dwie twierdze Starków tym samym kończąc grę.
Gratulacje za rozgrywkę przede wszystkim dla Anii za zaskakujący skutecznością debiut i dla Kalgana, który bardzo umiejętnie wybrnął z pozornie beznadziejnej sytuacji. Brawo!
Następnie było ryzyko, w nieco zmienionym składzie. Ogólnie gra przebiegała dość agresywnie, ale bez spektakularnych rajdów - raczej było to metodyczne granie na osłabianie przeciwnika i odbieranie bonusów z kontynentów. Zwycięski okazał się wariant australijski - tzn. gracz z Australii jako jedyny cieszył się bonusem praktycznie cały czas, regularnie robił problemy Europie ( Ukraina! ), po czym zajął Bliski Wschód aby stopniowo ruszyć do gry o panowanie nad Afryką i powolne wyrzucenie przeciwnika z Europy. A potem już nie można było go zatrzymać.
Plus: dynamiczne zmienianie sojuszy w tej rozgrywce, tylko JEDNO porozumienie okazało się trwałe.
Na koniec, cóż... zbieraliśmy się do wyjścia, gdy nagle usłyszeliśmy drobną propozycję.Ot, maleńka sprawa, pięć minut, wszystko się wyjaśni.
I porwała nas magia.
Uwolniliśmy się po ponad dwóch godzinach.
EDIT: chciałbym poinformować, że nie było ŻADNEJ mafii, NIKT nie próbował współpracy, NIKT nie dał się na nic namówić i nikomu niczego się NIE udowodni. A jeśli ktoś z obecnych PT czytelników będzie twierdzić, że wie coś o konszachtach z mafią to niech uważa, bo może być zmuszonym do zjedzenia swoich własnych uszu.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Pomału mobilizujmy się na piątek 9 października. Jutro sesja, chyba, że wmiesza się znów mafia. Ale licze, że Ciąg Dalszy wymanewruje mafiosów :)
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Myślę, że wymanewruje :)
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
ACHTUNG!
Będę dopiero ok. 18tej. Nijak nie wyrobię się na 17.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Zapisy na Dyplomację (lub coś innego jak nie będzie szczęśliwej siódemki) 9 października
1. Mr Kalgan
2. Młody
3. Łukasz
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
A o której jest planowane rozpoczęcie zawierania dyplomatycznych układów? Ja z chęcią będę, ale dopiero na 20.00
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Planujemy na 17 i zawsze wychodzi z tego 18. Ale w zanadrzu mamy mafię i myślę, że moglibyśmy poczekać.
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
W takim razie liczba uczestników się powiększa:
1. Mr Kalgan
2. Młody
3. Łukasz
4. Maciek
5. Niewidzialna
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
1. Mr Kalgan
2. Młody
3. Łukasz
4. Maciek
5. Niewidzialna
6. Hayabusa
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Ja na 9 pod znakiem zapytania (dalej nie wiem co będzie ) - ale jutro jestem :)
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Z pamiętników Spotkań na Marszałkowskiej:
Środa 30 września - sesja trwa dalej, pomimo że uczestników prześladowało "zrywam z tobą kontakt". Infekcja rozpowszechniała się w stopniu straszliwym i groziła zarażeniem nawet księżnej... Rozmowy z npc-ami były ryzykowne ale udało się przeprowadzić sesję nawet sprawnie :)
Wszystkiemu przyglądał się komplet kobiecych oczu pani W. (z instytucji której nie ma ! ), w tle zaś były kolczaste stworzenia ;))
Kalganowa postać - zyskała bardzo stałą przelotną wielbicielkę (o minimalnej pojemności 4,5 litra co najmniej 40% alko i odpowiednio solidnej porcji wołowiny) i prowadziła zawzięte interesy z tajemniczymi owiniętymi w bandaże osobnikami pozyskując to co coraz nowe informacje. Wracający do polski ale raczej doleci bo wraca rejsowym a nie rządowym ;)
Mastah vel Wąski - dalej się szykuje, spiskuje, kombinuje. Prowadzi lewe a nawet prawe oraz środkowe sfingowane operacje bankowe. Ale sprawy powoli idą naprzód i wkrótce można spodziewać się decydującego sztychu w tej sprawie!
Fałszywe weksle, wirtualne obligacje i już kurde wiemy kogo obarczyć za Kryzys !
Diaboliczni magowie - tworzą powoli kolejne artefakty i zamówienia powiększając swój skromny budżet o 2 a nawet 3 mln euro za zlecenie. Udało się stworzyć połączenie samochodu terenowego, wozu bojowego i małego czołgu Porucznik Grubera! Co z tego że pali 20-40 litrów na setke w normalnych warunkach ale gwarantuje komfortowe warunki jazdy po bezdrożach!
Obecnie wykańczający siedzibę zleceniodawcy a już kolejne zlecenia na horyzoncie ( i to nawet skrzydlate zlecenia czy zleceniodawcy ale szczegół) :)
I po tej krótkiej relacji z środy ZRYWAM Z TOBĄ KONTAKT (nie no i mnie bierze może czas do łóżka ;P )
Piątek 2 października - planszówki galopują, pędzą a nawet się teleportują w środek.
Cały wieczór upłynął na Monopoly. 4 graczy i pewna instytucja (której nie ma i kto twierdzi inaczej zje własne uszy) w formie pani W. jako bank :)
Rozgrywka dynamicznie i stopniowo nabierała tempa. Jako pierwszy z rozgrywki odpadł Kalgan. i zostało na końcu 3 graczy
Haya - posiadacz średniej ilości gotówki (26 mln) + swojej mini linii śmierci (wersja demo też była! ) posiadający połówki 2 kompletów (czerwonego i pomarańczowego) oraz prąd a nawet prund ;)
Diablo - posiadacz największej gotówki (ponad 45 mln) magnat transportowy i posiadacz najdroższego kompletu (zapraszający szczerze na wycieczki po Rydze i Montrealu może drogie ale za to jakie wspomnienia ! ;) ), posiadający brakujące części od kompletów Hayi :)
Mastah - posiadacz najmniejszej gotówki, za to mający zielone w miarę rozbudowane i komplet żółtych (bez budynków) o którym dalej to w podsumowaniu ;)
Każdy z graczy posiadał po jednym fioletowym.
Z racji że monopol nie dałby szybkiego rozstrzygnięcia stworzyliśmy Oligopol (a może oligarchię któż jest w stanie przewidzieć co się wydarzyło ;) ).
Z wniosków i przemyśleń po monopolowych :
1. Jakby Mastah zdobył więcej gotówki wygrałby poprzez zbudowanie potężnego i przynoszącego milionowe zyski rogu (i to nie mini wersja ściany śmierci a prawdziwa :) )
2. Gdyby Diablo i Haya zaczęliby handel (oferując jednemu komplet pomarańczowy a drugiemu czerwony) wygrana należałaby do jednego z nich z racji posiadania i forsy na wpadki jak i na budowę hoteli :)
Ale że jesteśmy pokojowi tort światowego rynku został podzielony na 3 :)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Ciąg Dalszy przeczytał, jest wzruszony sprawozdaniem i zdecydowany następować nadal :)
Chociaż, przez pewien czas przebąkiwał, iż znajomość z nami uważa za skończoną.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Ciąg Dalszy ostatnio bardzo utył. Z dumy !!!! Oto nasze skromne grono wilczków, wampirów i wilkołaków znów się poszerzyło o co najmniej trzy persony (wprawdzie i barbarzyńskim fochem ubyła jedna), ale i grono amatorów planszówek wzrasta. Doszło do tego, ze starzy wyjadacze (wypijacze ?) pokornie czekają aż nowi goście zagłębią się w świat mroku, a na piątkowych spotkaniach o miejsce rywalizują dwie grupy.
No i jak tu nie następować nadal ???
Dziś o 17:00 Sesja lub Mafia.
o 20:00 Dyplomacja
Aktualny stan Dyplomatów
1. Mr Kalgan
2. Młody
3. Oti
4. Maciek
5. Niewidzialna
6. Hayabusa
7. Wioletta/DiabloManiak (lista zamknięta)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Po kilku partyjkach mafii w których brylował Da_Mastah przystąpiliśmy do Dyplomacji.
Hayabusa tym razem włożył koronę carów, Niewidzialna skryła się we włoskim bucie a Maciek objawił butę pruską. Młody znów przybrał skórę brytyjskiego lwa, DiabloManiak z Wiolettą podzielili sie Austro-Węgrami (kto tam reprezentował którą nację nie wiadomo) Oti w spadku po Hayabusie otrzymał Imperium Otomańskie a Ciąg Dalszy ukrył sie tym razem w liliach francuskiego godła sekundująć waszemu sprawozdawcy.
Turcja, Niemcy, Włochy i Rosja natarły na Austro-Węgry. Francja z Anglią podzieliły Benelux i udzieliły wsparcia CK odciągając siły Niemieckie. Niemniej Austro-Węgry wkrótce zostały poćwiartowane i Dobry (a raczej Diabli) Cesarz ewakuował się na jedynym pozostałym statku do Rzymu w nadzieji uzyskania błogosławieństwa Watykańskiego. Pan Bóg Diablo odmówił wsparcia i wobec jawnego świętokradztwa wolał raczej spisac Włochy na stratę które wpadły w ręce muzułmanów, jednocześnie padły i Niemcy. Oti z Hayabusą nie zwlekając ogłosili zwyciestwo koalicji Turecko-Rosyjskiej lecz na takie diktum oporna dotychczas na namowy Francji Anglia zdecydowała się zawiązać kontrkoalicję. DiabloManiak pod nieobecność Wioletty przeszedł do obozu swoich prześladowców i w ten sposób doszło do sytuacji trudnej do oceny w której zgodzono się na remis, niemniej trzeba przyznać, że koalicja 3 państw miała wymagane 18 punktów zaopatrzeniowych i nieco większe szanse na zwycięstwo.
Dyplomatycznych potyczek ciąg dalszy za mniej więcej miesiąc, lecz już za tydzień można dołączyć do partyjki Gry o Tron lub czegoś równie miłego.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Specjalnie dla Niewidzialnej link do najciekawszych watków
Ja mam podwieszone nastepujace aktualne
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9513823&N=1
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9481613&N=1
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9477033&N=1
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9113109&N=1
Ale wszystko jest sprawa gustu. Pierwszy watek bo lubię czasem sie posmiać, kolejne, bo dla mnie ważne. A i tak najważniejszy jest przecież ten :)
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
Dzięki wielkie. W wolnej chwili rzucę na to moim niewidzialnym okiem :)
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
OK, co robimy w ten piątek i dlaczego gramy w planszówki ? I w co konkretnie? I jak długo... ?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Do 21.
A w co ? W co popadnie.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Dla leniwych: Nemi Montoya!
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Sprawozdanie z piątku:
Hayabusa wygrał w Runebound'a
Hayabusa wygrał w Monopoly
Ciąg Dalszy się wyciągnął i jest teraz dłuuuższy.
Kto opisze dwa wtorki ?
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Dwa wtorki :
pierwszy - nic nie było :-]
Drugi - to samo :-]
Kto opisze dwie środy ? ;D
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Środa pierwsza: nastąpił Ciąg Dalszy.
Środa druga: nastąpiło jeszcze więcej Ciągu Dalszego.
A co w ten piątek? To znaczy, domyślam się że gramy i gramy krótko...
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Aaaa tam. Nie mogę napisać sprawozdania ze śród, bo nie wiem co nowi członkowie sesji zdziałali. Skoro nowi nie piszą, bo się krygują, to nie ma wyjscia drogi cykliso, tylko Ty wiesz co sie działo, a działo się, działo.
Dobra, co do mnie.
Po negocjacjach z mumią, zabrałem Montoyę do Warszawy. Tam poddałem ją obróbce okultystycznej przez Ossendowskiego co niemal zdekonspirowało moją drugą naturę, ale poszsło na alkoholowe zwidy. Montoyę kazałem przerobić modystce na Foremniakową, ale obawiam się, że efekt będzie sredni. Czy ona MUSI tyle pić. W sumie nienajgorsza babka, ale trudno się z nią zaprzyjaźniać, kiedy co drugie słowo puszcza pawia.
Połowę ekipy najemników a Argentynie mi wybito, cholera wie kto. Wycofałem większość z tego co zostało i przesłałem na Antarktydę. Z kolei 2/3 ekipy z Antarktydy przerzuciłem do Europy w poszukiwaniu osobnika będącego uosobieniem zła i mordu a w dodatku właściciela "woreczka pełnego snu". Wiem, że wiele to nikomu nie powie, ale trzeba wpaść na sesję, żeby jako tako się orientować w fabule, zresztą, ja zawsze na niej jestem i już od dawna się nie orientuję.
Nawet Ciąg Dalszy dostaje zawrotów swojego ciągu i następuje już niemal bezwiednie.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Dziś w klubie obchody Dnia Seniora, niestety najblizsze planszówki 6 listopada. Moze Dyplomacja jakby byli chętni.
Nikt nic nie pisze, a wątki rozbudowane niemiłosiernie i nawet Ciąg Dalszy w nich sie nie łapie.
Co do mnie, zlokalizowałem Demona w ludzkiej skórze w Wenecji - Dzięki Ci Niewidzialna (i nieobecna póki co) istoto z przyszłości. Wraz z Nemi udałem się w celu przeprowadzenia zasadniczej konfrontacji ze złym duchem. Ponieważ Demon lubił towarzystwo "panienek" poprosiłem Nemi o ich odciągnięcie w razie gdyby konfrontacja przybrała zbyt konfrontacyjny charakter. Ta i owszem spiła je ale sama dała się uwieźć (od uwozić... a może i uwodzić?) na jacht będacy kwatera Demona. Tu zaprezentowałem (o naiwny) swe mozliwosci i w ciągu minuty dokonałem transformacji. Najpierw w jaskółkę aby wydostać sie w ustronne miejsce (cmentarz w Wenecji - na wyspie) a nastepnie w swoją prawdziwą postać tj smoka i chajda za uciekajacym statkiem aby uratować uprowadzoną wieszczkę. Niestety pokładowy mag dostrzegł mnie i wymusił kolejna transformację (trochę to nielogiczne, skoro smok to moja prawdziwa natura, to raczej nie powrócono mnie do postaci człowieka lecz przetransformowano mnie do nowej formy). Nie było czasu sprawdzać, czy stałem się przez to bardziej przystojny czy raczej odwrotnie, bo spadłem do Adriatyku. Zatem kolejna transformacja w Delfina i w nogi (raczej w płetwy). No i tyle efektów specjalnych które doprowadziły mnie do punktu wyjścia - jacht znikł w oddali.
Tyle dobrego, że w piwniczce zachowały sie ostatnie, niedostrzeżone przez Nemi butelki starego wina. Upiję się zatem z rozpaczy i tylko Ciąg Dalszy będe miał za kompana.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Otwieram zapisy na Dyplomację
6 listopad 20:00 (wcześniej moze być Mafia)
1. Mr. Kalgan
2. Młody
3. Niewidzialna (do potwierdzenia)
Brak czterech imperatorów.
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
Potwierdzam :)
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Będę!
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Dyplomacja 6.11.2009
1. Mr.Kalgan
2. Młody
3. Niewidzialna
4. Hayabusa
5.
6.
7.
Brak trzech imperatorów
Wszystko wskazuje na to, że mam stały Level 82
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Dziś Ciąg Dalszy wystąpił w kolejnej zwykłej, szarej przygodzie, jakże podobnej do setek innych.
Ot, najpierw dzielna ekipa wampirzo - wilkołaczo - magiczna zaczęła szukać wyjścia z sytuacji, jaką było znalezienie się na olbrzymim tankowcu, płynącym leniwie przez ocean gdzieś w Umbrze. Warto tu zaznaczyć, że jedynie Ciąg Dalszy i jeden z magów mieli pewne pojęcie o tym, gdzie plus minus się znajdują i jak nawigować tym gigantem przez morze pozbawione słońca.
Okazało się, że jest to doprawdy bardzo proste - wystarczy dotrzeć do jednego z węzłów, które umożliwiają dotarcie do rzeczywistości/bliskiej Umbry, przejście w jakiś sposób na drugą stronę i tyle. Najbliżej było dziwne miejsce, zaznaczone na mapie wielką ciemną plamą z napisem 'Maelstorm'. Z wyboru tej drogi ucieszyła się przede wszystkim demonica - kuta na oba kopyta wysłanniczka piekieł, nad którą kontrolę sprawowała jedna z wampirzyc dzięki pieczęci, odebranej uczonemu z czasów Dynastii Han a która to pieczęć dawała okazicielowi władzę absolutną nad wysłannikami piekieł do szóstego kręgu. Włącznie.
Maelstrom okazał się niezłym rozwiązaniem, choć połączonym z pewnymi DROBNYMI komplikacjami. Po pierwsze, okazał się wirem przechodzącym przez kilka warstw Umbry. Po drugie, okazał się opadać na coś czarnego - nie wiadomo do końca co, ale nie było to nic dobrego.
Przy okazji wyszły na jaw pewne problemy natury logistycznej - przez kilka dni cała ekipa była uwięziona na statku pozbawionym żywności. Ludzie przeżyli dzięki odrobinie wody, wampiry dzięki ludziom, wilkołak głodował a reszta zastanawiała się nad implikacjami faktu, że wilkołaki się regenerują i że taki dajmy na to udziec...
nie wiadomo, dlaczego wilkołak był przeciwko.
Samo wykorzystanie węzła w postaci Maelstromu było już banalnie proste - ot, opadanie wraz ze statkiem po spirali, a następnie wyprowadzenie dzięki magii statku na zewnątrz spirali, z której statek został wyrzucony w kierunku przeznaczenia z ogromną prędkością...
... by w końcu rozbić się z głośnym hukiem na Saharze.
Co może oznaczać, że w zasadzie wszyscy są bezpieczni. Poza wilkołakiem. No i poza demonicą, która na wszelki wypadek w czasie opadania w otchłań Maelstromu została zabita i pożarta, ponieważ zaczęła się wyzwalać spod wpływu zaklęcia.
Mniej więcej w tym samym czasie mag odebrał swoją zapłatę za zlecone zadanie i ruszył na wakacje na Martynikę. A tam zaintrygowało go źródło mocy, dość potężne, ukryte pod stertą głazów w zatoczce, nad którą się zatrzymał. Mag dowiedział się tego i owego o kilku statkach, które zatonęły dawno temu w okolicach, ale jeszcze nie dotarł do źródeł - może poza tym, że dowiedział się o zagadkowej katastrofie z XVII wieku i o tym, że od tamtego czasu miejsce to regularnie przynosi pecha.
A potem, niestety, trzeba było iść do domu i czekać na Ciąg Dalszy.
Który wystąpi - już niebawem! Rezerwujcie miejsca!
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Ja na 95% jestem dziś :)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Skład Dyplomacji udało się skompletować w ostatniej chwili. Młody znów (po raz TRZECI) wylosował Albion, Niewidzialna Francję, Loyer AustroWęgry, Bartek (dobrze zapowiadający się mistrz gry rpg) Turcję, Hayabusa Włochy, Diablomaniak Rosję a wasz sprawozdawca Niemcy. Była to pierwsza gra w której AustroWęgry nie zostały rozebrane, a to dzieki koalicji AustroWęgiersko-Turecko-Włoskiej. Włochy skierowały swoje zainteresowania na Francję, ale ta szybko zablokowała południowa agresję i front Śródziemnomorski stał się statycznym, gdzie żadna ze stron nie mogła uczynić jakichkolwiek postępów. Trzeba przyznać, ze aby tak się stało, Francja otrzymała skromna, bo jednoflotową pomoc z Anglii. Natomiast AustroWęgry i Turcja rozpoczęły wojnę z Rosją wciągając do konfliktu i Niemcy. Stało sie jednak niespodziewanie inaczej. Oto głównym beneficjentem rozbioru Rosji stał się Albion, zdobywając całą skandynawię, ST Peterbourgh i Moskwę. Warszawa przypadła Niemcom, Sewastopol Turcji. Z rozpaczy Diablo zapowiedział. że się rozpije, ale nie pozwoliliśmy na to. Próby Niemieckie przeciągnięcia Turcji przeciw AustroWęgrom spaliły na panewce, zatem Niemcy samodzielnie zdobyły Wiedeń. Niestety ponieważ znów zrobiło się bardzo wcześnie rano i zmeczenie ostro dawało się we znaki, a front koalicyjny (siłą rzeczy Francja przystała do chwiejnego sojuszu Angielsko-Niemieckiego) wymagał cierpliwej gry pozycyjnej na tym grę zakończono. Zwycięstwo (Koalicyjne) odniósł blok zachodnio-centralny - 20 centrów zaopatrzenia. Indywidualnym Liderem Były Niemcy - 8 centrów, Anglia - 7 centrów, Francja 5 centrów. Druga strona posiadała 16 centrów zaopatrzenia, Włochy 4, AustroWęgry 5 i lider Koalicji Turcja 7.
Ciag Dalszy nie zdobył tym razem nic, ale i tak nastąpi.
UWAGA. 11 Listopada nie ma sesji, a 13 Listopada nie ma planszówek. Najbliższe spotkanie 18 listopada.
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
Ciąg dalszy nastąpił dosyć szybko - wstępując w szeregi Mafii.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
:)
NIE MA ŻADNEJ MAFII.
Chciałem tylko dorzucić garść komentarzy do piątkowej rozgrywki.
Po pierwsze - wyrazy uznania dla Anglii. Młody zaczyna już być profesjonalistą jeśli chodzi o granie Wyspiarzami i to widać - bez problemów i bez uwikłania się w jakiekolwiek ciężkie walki ugrał naprawdę bardzo dużo.
Po drugie - wyrazy uznania dla Niemiec, które w podobny sposób, nie paląc za sobą mostów zyskały sporo na rozbiorze Rosji przy okazji osiągając zdobycze terytorialne jeszcze gdzie indziej.
W zasadzie dla kwestii kto wygrał, kto przegrał ostatecznie kluczowe stało się przeciągnięcie Francji - bez niej liczenie centrów wyglądałoby zupełnie inaczej. Ciekawe w ogóle jest to, że trzymając się ściśle litery prawa, wygrała koalicja Włochy-Austro-Węgry-Turcja, ponieważ Niemcy miały jedynie pakt o nieagresji z Anglią i układ z Francją ;)
Ale tak naprawdę nie o to chodzi. Bardziej o to, że po raz kolejny doszło do sytuacji, gdy wynikł pat - koalicja przeciw koalicji z niewielką możliwością manewru ( jeśli jakiegokolwiek ). Twierdzę, że wbrew zapewnieniom Kalgana ta partia mogła trwać jeszcze dłuuuugo bez rozstrzygnięcia. W zasadzie - i tu się zgadzam - wyszłaby po raz kolejny wojna na wyczerpanie.
Z perspektywy, to właśnie zniechęca mnie do tej gry na rzecz Gry o Tron lub może - najchętniej - czegoś z zupełnie innej beczki. Mam na myśli to, że gra przebiega fajnie tak długo, jak długo mamy przetasowania dyplomatyczne, roszady, manewry i podział łupów. Prędzej czy później jednak wszystko to grzęźnie w wojnie pozycyjnej, w której tak naprawdę brak jednoznacznego rozstrzygnięcia. Bo powiedzmy sobie wprost - czy choć RAZ zdarzyła się u nas jednoznaczna wygrana? Zawsze był to co najwyżej remis ze wskazaniem lub zwycięstwo koalicyjne - nigdy jednoznaczne.
Patrząc perspektywicznie tu widzę jedną zaletę Gry o Tron - tam taka wojna okopowa nie jest możliwa, ponieważ istnieje zbyt wiele możliwości przetasowania.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Haya
To symulacja I Wojny Światowej a to była wojna z początku manewrowa a następnie pozycyjna. I tak jest w grze. Ale w ostatniej partii tak by nie było. Grę przerwaliśmy w sytuacji kiedy wprawdzie Turcja wprowadziła flotę na Adriatyk, tym samym ostatecznie murując południe, ale jednocześnie upadł Wiedeń a, Anglia wprowadziła dodatkową jednostkę lądową do ST Petersbourgha, a to znaczy, że wspierająca się obronnie linia Warszawa-Moskwa uzyskała możliwości zaczepne Moskwa byłaby wspierana od Północy a Warszawa w zasadzie nie wymagała wsparcia. Tym samym front południowy zacząłby przesuwać sie na południe. Gratuluję zrecznego manewru który obronił Triest, ale zauważ, że losy ruchu jesiennego wygladałyby kompletnie inaczej gdyby Niemcy inaczej rozpisały rozkazy i jednostką zaczepną byłaby jednostka z Czech. Wówczas nie odciąłbyś wsparcia. Triest by upadł, Ty zdobyłbyś Czechy, ale Francja przesunełaby swoja jednostkę z Marsylii do Twojej pólnocnej prowincji. Być może odrzuciłbyś Francję z pomocą Turcji, ale Austro-Węgrom ubyłyby dwie prowincje i dwie jednostki, Niemcom przybyłaby dziewiąta armia, a otoczona z kazdej strony Twoja jednostka w Czechach pozegnałaby świat.
Było inaczej. Problem w Tym, że Koalicja o której piszesz nie miała już zadnych możliwosci ataku, a w obronie wcześniej czy później popełnia się błędy. I jeszcze jedno, W tej grze nie ogłoszono istnienia koalicji Turecko-AW-Włoskiej. Jak zwykle oswiadczenie takie miało miejsce w chwili, kiedy stwierdzając, ze gra idzie nie po Twojej myśli energicznie domagałeś sie jej przerwania. A w takim razie Pakt Niemiecko-Angielsko-Francuski takze stał się koalicją. To proste w tej grze NIE MA ZWYCIĘSTWA KOALICYJNEGO. To jest sztuczne pojęcie, które usiłujesz w patowych sytuacjach przeforsować. Niestety układ państw składowych owej koalicji sprawił, że tylko Turcja miała możliwości rozwoju, niewielkie zresztą. Natomiast Anglia i Niemcy przy chwilowej nieagresji mogły na własny rachunek łupić innych. Francja na tym nie wyszła najlepiej, ale w końcu przez kilka ruchów wogóle Niewidzialna była nieobecna w grze zajmując sie czymś innym.
Natomiast podziwiam Twoja charyzmę. Dla Bartka układ był tak świecie nienaruszalnym, że nic go nie skusiło i wolał polec niż zmienić front. Istotnie, ani Ja, ani Młody nie zawahalibyśmy się widząc drogę do wygranej aby zerwać pakt o nieagresji (zresztą i wzajemmnym wsparciu w obronie - pomoc Anglii w basenie śródziemnomorskim, wzajemne wsparcie Moskwy i Warszawy, a nawet raz pomogłem Anglii zdobyć Szwecję).
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Kalgan
Problemem numer 1. przy dyplomacji jest czas. Zaczynamy późno i w zasadzie nigdy nie dochodzi do momentu, gdy gracze zaczynają grać dla siebie tak naprawdę. Pojawiają się bloki, pojawia się pat.
W tym sensie, to rzeczywiście niezła symulacja okresu Bitwy Materiałowej, jak to określano ( w skrócie od I bitwy pod Ypres do Paschendaele pod koniec 1917) - wielkie kombinowanie po obu stronach, a front stoi w miejscu.
Zauważ, że w tym upatruję problem numer 1. Gra o Tron jest dużo bardziej dynamiczna, bo tam przy dziesięciu turach nawet pat i koalicje MUSZĄ się załamać. Tutaj nie. Co gorsza, nikt tak naprawdę nie ma wielkiej ochoty na granie do upadłego. Zauważ, że przede wszystkim gramy towarzysko i pat męczy większość graczy. Ja bym mógł do końca, nie ma sprawy, ale jaka w tym zabawa? Dla kogo? To już Mafia lepsza ; )
Mogę zaproponować drobną zmianę reguł: następnym razem delegaci obu stron łoją pięćdziesiątki za każdy wydany rozkaz ataku ( za pomyślność żołnierzy ) - to ani chybi spowoduje szybsze wyczerpanie jednej ze stron i powrót ( jak od Kaiserschlacht w marcu 1918 ) do wojny manewrowej po przełamaniu obrony ; ) ; ) ; )
Co do gry - mogliśmy popełnić błędy, ty też mogłeś popełnić błędy. Zauważ, że wcześniej w czasie gry JEDEN gracz pomylił się trzykrotnie. Kto wie, co dalej? Zdobycie Petersburga też wiele nie zmieniało wobec faktu, że wciąż trzymaliśmy Moskwę. Może byśmy koniec końców przegrali. Może koniec końców wygrali. Może skłoniłbym AW do poświęcenia. Nie ma pewności co do ostatecznego wyniku.
PS Odnośnie koalicji - AW i Italia grały od początku w jednej drużynie. Z Turcją dogadaliśmy się szybko. Mylisz się, jak sądzę, twierdząc że mam Charyzmę - to raczej Turcja obawiała się niemieckiej chciwości ;)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Hayabusa
To prawda, zaczynamy zbyt późno.
To prawda, po pónocy jesteśmy zmęczeni i zniechęceni
To prawda, GRA O TRON jest szybsza - brak dyplomacji, ale to własnie dyplomacja, a nie plansza jest Dyplomacji zaletą.
Nie jest prawdą, że mieliście Moskwę. Tylko Sewastopol udało się z caratu Turcji ucapić. Austro-Węgry miały pod kontrolą bezcentrową Ukrainę i tyle.
AW i Włochy zapewne grały koalicyjnie od początku, ale nieoficjalnie, nie ma to znaczenia, bo to nie jest gra koalicyjna a jedynie oparta na doraźnych porozumieniach i chwiejnych sojuszach.
Podoba mi się natomiast pomysł z pięćdziesiątkami, ale aby to było realne trzeba zmienić lokal. Może u Ciebie ?
Da_Mastah [ Elite ]
Albo u mnie.
P.S.
Nie rozumiem stwierdzenia "brak dyplomacji" w przypadku Gry o Tron.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Kalgan --> do usług, jeśli chodzi o pomysł :)
Z koalicjami lub ich brakiem chodziło mi o jedno - Gra o Tron też stwarza pewne możliwości dyplomatyczne, ale jednocześnie bardzo zdecydowanie wyklucza pata. Jest to pewna wada, ale patrząc na nasze dyplomatyczne potyczki - może to być spora zaleta.
Chodzi o to, że Dyplomacja jest w zamyśle grą, w której zwycięża jeden gracz - już warunki zwycięstwa określają to wyraźnie. W praktyce jednak, koalicje okazują się być wyjątkowo trwałe. Co gorsza, prowadzą w prosty sposób do pata. W Grze o Tron też łatwo o koalicje, ale ich trwałość w pewnym momencie ulega załamaniu - i to dużo szybciej, IMO. Po prostu bacik w postaci 10. Tury jest bardzo skuteczny :D
Co do wariantu pięćdziesiątkowego to powiem krótko: wódki generalnie nie lubię, ale należysz do osób z którymi chętnie wypiję :D Nie widzę problemu :)
Da_Mastah [ Elite ]
W sumie...
Ja właściwie byłbym chętny na sprawdzenie jak Kalgan zawiaduje swymi harmatami mając 3 promile na pace.
"Wstąpiłem na działo
... a działo się złamało (...)"
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Hayabusa
Nie, nie mylę się co do Twojej charyzmy. Sam jej ulegam. Ale nie ma sie czego wstydzić, to najlepszy skill w obecnym świecie.
30 byłaby okazja do urzeczywistninia planu 50. Jezeli podtrzymujecie z Da_Mastahem zaproszenie to czemu nie. Albo sobota 28, albo nastepna. Tyle, że ostrzegam iz Młody jest absolutnym abstynentem. Jego armaty będa pod kontrolą. A ja i na trzeźwo popełniam błędy.
Jeżeli czyta to Attyla, to zaproszenie jak najbardziej dotyczy i jego. Brak nam Ciebie drogi barbarzyńco, zdążyliśmy Cię bardzo polubić, a że nie podzielam (my?) poglądów.... Jakiż smutny byłby świat gdyby Światło Prawdy posiedli wszyscy.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Kalgan --> dziękuję :)
Co do zaproszenia to jak najbardziej podtrzymuję. Nie wiem, co na to moja wątroba ale nie widzę problemu. Jestem świadom abstynencji Młodego - trudno, nie będzie mógł atakować.
Zresztą - przed samą grą ustalimy dokładnie zasady, żeby nie było potem zamieszania że czegoś nie przewidzieliśmy i gra potoczyła się zupełnie inaczej niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Tak czy inaczej - zapraszam i wstępnie rezerwuję 28. Co do 30 - zobaczymy, ale też nie wykluczam.
Da_Mastah [ Elite ]
Od jakiegoś czasu Kalgan mi marudzi, żebym w końcu napisał jakieś sprawozdanie, bo nic się nie dzieje w wątku. Jako że znalazłem chwilę, to napiszę raport z minionej środy (może na jakiś czas da mi spokój).
Sprawozdanie:
Środowa sesja ubiegła pod znakiem... a nie, zaraz... przecież we środę było święto i sesja się nie odbyła. Przepraszam.
Koniec sprawozdania
Attyla [ Legend ]
Dziękuję za zaproszenie. Zwłaszcza, że nie godzi się takowego odrzucać. Nie wiem tylko, czy żona zgodzi się, bym sobotę spędzał nie z rodziną. Porozmawiam z nią dzisiaj i dam znać.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Poza tradycyjnym potwierdzeniem zaproszenia.... słówko odnośnie Dyplomacji.
Kalgan, przypatrzyłem się tej grze na tyle, na ile pozwala net - na przykład przez youtube. Dochodzę do wniosku, że przyczyna naszych problemów z rozstrzygnięciem jest jednocześnie prosta i skomplikowana.
Prosta, bo wdajemy się w stałe sojusze i budujemy koalicje ( powiedziałbym nawet że takie polskie koalicje - nie po to by wygrać, ale żeby TAMCI nie wygrali ;) ) gdy tymczasem w tej grze właściwie każdy gra na siebie a sojusze są bardzo przejściowe - przynajmniej tak to wygląda sądząc z rozgrywek, które widziałem.
A skomplikowana z tej przyczyny, że jakoś nie bardzo widzę byśmy mieli nagle zmienić swoje podejście o 180 stopni. Mówimy tu o grze, w której nie powinno być żadnych ustaleń ante bellum, żadnych domyślnych koalicji czy nawet układów o nieagresji.
Muszę powiedzieć, że rozważywszy wszystkie za i przeciw dochodzę do wniosku, że pod tym względem Gra o Tron jest lepsza o tyle, że ma pewne mechanizmy bardzo silnie zachęcające do łamania takich układów.
PS Tak czy inaczej, czasu spędzonego nad Dyplomacją broń Boże nie uważam za stracony - sądzę jednak, że dopóki nie wykombinujemy sposobu na zmianę podejścia gra nie ma wiele sensu, bo będzie kończyć się podobnie: długim, męczącym patem. Czymś, czego gdzie indziej za bardzo nie widziałem.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Hayabusa
Też przypatrywałem sie rozgrywkom i mam podobne odczucia. Niemniej głównym winnym dla mnie jest zbyt późny czas rozpoczęcia i "zmęczenia materiału". Ostatnia gra powinna przynieść rozstrzygniecie. W podsumowaniu rozgrywki pomyliłem stan posiadania Turcji zostało tylko 6 a nie siedem jednostek i centrów a A-W cztery a nie pięć. Przewaga 20 do 14 była wystarczajaca nawet jesli Turcja nie chciała odwrócenia sojuszy. Proponowałem jej za rozbiór A-W (całe bałkany) i pomoc bezinteresowną w zdobyciu Włoch. Finał byłby wyscigiem czy Turcja szybciej podbije Francje czy ja połowę Anglii. To był czysty i dobry układ. Ponieważ Bartek go nie chciał scenariusz byłby inny. Z Młodym rozebrałbym A-W a następnie z Francją Anglie. Włochy i zmarginalizowana do swojego terytorium Turcja by pozostały w grze. Być moze Młody namówiłby Niewidzialną do podobnej eskapady przeciw mnie, wtedy on by wygrał. To nie była gra remisowa. Ale nie żałuję remisu. O drugiej w nocy słaniałem sie juz na nogach.
Przemyślmy czy z Attylą nie dałoby się zrobić za dwa tygodnie partyjki. Sojusze z nim byłyby interesujace, czyż nie.
Tak czy owak. Ciag Dalszy następuje JUTRO. Na Sesji !!!!!
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Kalgan
Późny czas rozpoczęcia jest z pewnością ważnym czynnikiem. Nie wiem, czy najważniejszym ale na pewno sporo zmienia - nie mówiąc już o pewnym zniechęceniu. Może pewnym czynnikiem dodatkowym jest fakt, że ludzie odpadający z gry ( a wiadomo, że złamanie paktu czy naruszenie równowagi oznacza de facto wyrzucenie kogoś z gry ) mają świadomość, że albo dyplomacja, albo nic i można iść do domu. To jak sądzę też może skłaniać do gry w której gracz nie wygra, ale pozostanie w grze. Mogę się oczywiście mylić...
Jeśli chodzi o partyjkę z Attylą, jestem na tak.
Pozdrawiam!
PS Diabli nadali, farb dalej za żadną cholerę nie mogę znaleźć. Albo to bardzo postępowa amnezja, albo naprawdę zostawiłem je nie wiem gdzie, nie wiem kiedy, nie wiem jak...
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Haya pudełko (z zawartością) dostało atrybut niewidzialności albo zdolność ukrywania się ! A że są takie 2 osoby które posiadają takie zdolności masz już podejrzanych - przeprowadź dochodzenie i się dowiedz kto... ;-)
Nagrodą za quest jest pudełko po Mafii z farbami ;-]
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
Ja tam w nic się nie mieszałam :P
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Ciekawe jaka DRUGA osoba ma zdolność niewidzialności ? Czyżby ta co lubi przebierać się za prąd ?
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Niewidzialna - winni się tłumaczą !
No jak to Kalganie - niewidzialność ma Niewidzialna, a zdolności do ukrywania się Mastahowaty zabójca zwany też wąskim ! :-) Jak widać dedukcja nie jest najmocniejszą cecha smoków ;)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Coś kręcisz.
Attyla [ Legend ]
To jak? W tą sobotę? Gdzie i o której?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
W tę. U Hayabusy. Wieczorem. Szczegóły w czwartek. Adres poda DiabloManiak, albo spotkamy się w klubie. A w ogóle jutro jest sesja.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Potwierdzam: w tę sobotę u mnie wieczorem :) Zapraszam serdecznie !
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Początek imprezy ok. 18-19.
Adres zna już każdy kto powinien.
Obowiązuje dobry humor.
Nie zaszkodzi zaopatrzeć się w magnez.
Ciąg Dalszy nie przyjedzie, bo się obraził na brak sprawozdań.
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
Kochany Ciągu Dalszy,
nie bądź jak dziecko i się nie obrażaj. Dla Twojej informacji: środowa sesja zapewne była miła, sympatyczna i przyniosła wiele nieoczekiwanych zdarzeń. Jako że w niej nie uczestniczyłam, nie opowiem Ci więcej.
Przypominam tylko, że i tak nastąpisz, więc korzystniej dla Ciebie będzie jak będziesz na bieżąco orientował się w wydarzeniach, które zapowiadają się bardzo ciekawie. Tak więc koniec tego obrażania, w sobotę widzimy się na imprezie. A właściwie nie widzimy, bo mnie jest ciężko wypatrzeć.
Z pozdrowieniami
Niewidzialna
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Ciąg Dalszy wyleczył już kaca.
Ciąg Dalszy nastąpi w środę... być może....w każdym razie ma taką ochotę.
Ciąg Dalszy nastąpi także w piątek (chociaż w monopoly poszło mu średnio)
Ciąg Dalszy jest zaszczycony, że został nazwany "kochanym".
Ciąg Dalszy nie jest jednak usatysfakcjonowany zdawkowymi informacjami o środowej sesji i czeka na rzetelne sprawozdanie z 2 środowych sesji + piątkowej.
A co do soboty, to Ciąg Dalszy był obecny, widział WSZYSTKICH (nawet Attylę) i wszystko.
Da_Mastah [ Elite ]
Kalgan:
"Ciąg Dalszy wyleczył już kaca."
A po czym Panie? Z tego, co widziałem (i pamiętam, co nie powinno mieć miejsca), to ja tam musiałem nie lada pomocy udzielić przy spożywaniu tego Absoluta, bo nikt za bardzo ciepłej wódki pić chętny nie był.
"Ciąg Dalszy jest zaszczycony, że został nazwany "kochanym"."
A ja się właśnie tak zastanawiałem, coś Ty tam Panie porabiał z tą Niewidzialną, że żeś się Pan takich określeń nasłuchał :-D (pomijając ostatni jej post rzecz jasna). Gdzież by mnie me strudzone nogi nie zaniosły, tam Ty żeś Panie swą prawicą białogłowę otulał i prawił nie tylko wiersze, ale i zabobony bałamuctwami przeplatane...
Attyla:
Niesteten, ale nie przydam się jako dobry recenzent, który poleci, ponieważ poza "Ogólną teorią" Keynesa przeczytałem tylko dwie książki na ten temat i na dodatek zostały one napisane przez jego zagorzałych krytyków, a mianowicie niejakiego von Misesa :-D - dwie pozycje - "Interwencjonizm" i "Ludzkie działanie". Ciekawe, aczkolwiek traktujące o społecznych aspektach Keynesizmu, tudzież makroekonomii jako całości. Tak czy siak, bardzo teoretyczne.
A, no i jeszcze przypomniałem sobie dwa określenia epok - prefiguratywne i postfiguratywne, o których dyskutowaliśmy :-)) Pierwsza - epoka mistrzów i czeladników, druga zaś wnuczków i babć :-D
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Da_Mastah
Jestem starszym panem i te parę setek wystarczyło. Tylko zazdroscić formy młodzieży mi pozostaje.
Ani mi w głowie konkurować z Ciągiem Dalszym o względy białogłowych bo jeśli chodzi słowa którymi on jest obdarzany, to moja pamięć z trudnością wydobywa czasy kiedy mogłyby odnosić się do mnie. No cóż ostatnia smoczyca zeszła kilka milenii temu.
Wierszy słuchać niechcieliście i jeno Attyla Holana trawił i kto wie, chyba coś z niego rozumiał więc i Niewidzialnej chwała iż przynajmniej towarzystwa dotrzymywała. Wiem, że dziś tego żałujesz, że intelektualnie nie byłeś w stanie piękna tej poezji ogarnąć i frustrację tylko wyładowujesz, bacz jednak by niepoważne słowa nie uraziły tej której wrażliwość na sztukę przekracza Twoje możliwości.
Attyla [ Legend ]
Mastah
Z krytyki też wiele dowiedzieć się można. Tak było u mnie z Agambenem:) OK Sięgnę do tej Ogólnej teorii (zakładam, że to tytuł?) i poprawię ją tym Misesem. O - przepraszam - von Misesem:D
Co do teminów, to jakimś cudem udało mi się dotrzeć do ich wyjaśnienia w necie:). Jeszcze trochę a zacznę czerpać z tego zamulonego źródła:)
Kalgan
nie pochlebiaj mi. ot - za mało krwi w alkoholu, więc i wyszedłem z siebie by Dasein zażyć:D
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Attyla
I co, doznałeś transcendencji ? Są, wszak tacy co twierdzą, iż jest zaprzeczeniem bytu autentycznego. Obyś tylko w rezygnację i rozpacz nie popadł.
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Właściwa postać na właściwym miejscu ;-) Czyli siedzenie na tronie ;-)
Jakość słaba bo sklerotycznie zapomniałem zmienić detale :D
Kierowniku gdzie sprawozdanie z książek ? :D
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Ależ proszę uprzejmie.
Jak wiadomo, czekając na artefakt który sporządza Achiles przeczytałem dwie ksiązki: Sorena Kierkegaarda i Emanuela Kanta. Z czytadła Kiergegaarda dowiedziałem się, ze jeśli się zakocham będę tego żałował, jezeli się nie zakocham także będę tego żałował, czy się zakocham, czy nie zakocham będę żałował i tego i tego. Ponadto, że kiedy widząc szyld "Tu się prasuje" zechcę przynieść coś do uprasowania to okaże się, że tylko szyld jest na sprzedaż.
Natomiast Kanta nie ukończyłem, bo okazał się strasznie krytykancki i impertynencki (a może imperatywny ?), wyszło jednak, że trzeba rozum trzymać w czystości, więc na wszelki wypadek wypadłem po szampon. Tak czy inaczej wiem dzięki niemu, iz dowodem na istnienie Boga jest fakt, że każdy dowód na istnienie Boga może zostać obalony.
Tak oto z zadania SOLIDNIE się niniejszym wywiązuję, czego o innych powiedzieć nie mogę. Ciąg Dalszy także nie.
Da_Mastah [ Elite ]
Strona po stronie! Co to ma być!?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Ty lepiej opowiedz swoją przygodę, najlepiej minuta po minucie.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Widzę, że nie mam wyjścia. Dobrze więc, czas na ogólne podsumowanie:
1. Jest dobrze.
2. Jest dobrze, ponieważ wszyscy się bawią.
3. Wszyscy dobrze się bawią, ponieważ mają co robić.
4. A konkretnie:
grupa świeżo przeistoczonych wraz z pewnym zagubionym wilkołakiem oraz kilkoma magami znalazła się na olbrzymim tankowcu, który przemierzał dziwny ocean znajdujący się w Umbrze. Ekipa zdołała Umbrę opuścić, kierując się do dziwnego punktu opisanego na znalezionej mapie jako Maelstrom.
Koniec końców udało się bezpiecznie osadzić statek na Saharze. To znaczy bezpiecznie dla kluczowych pasażerów, a przynajmniej większości z nich, sam statek bowiem zmienił się w poskręcaną górę żelastwa. Imponującego, wielkiego, ba! nawet przytłaczającego ale bezużytecznego. Na szczęście od śmierci z głodu, pragnienia tudzież od Słońca wszystkich wybawił pewien Smok, pomagając w zorganizowaniu transportu. W efekcie część grupy poleciała do Paryża, by wzajemnie przyprawiać sobie rogi tudzież dalej wykonywać pewną sekretną, trudną misję. Część ( a konkretnie wilkołak i nie był to wilkołak mórz )skierowała swe kroki na powrót do Warszawy.
Tymczasem Smok przeżywał mały dramat. Ktoś, nie do końca wiadomo kto porwał Nemi i zdaje się, że nawet doprowadził ją do przymusowej abstynencji. Smok próbował ją uratować dzięki akcji osobistej, ale wiele z tego nie wyszło :/ gdyż ktoś niecnie pokrzyżował mu szyki. Na szczęście jakiś czas później Smok dostał telefon ze Stambułu z informacją, gdzie Nemi najprawdopodobniej przebywa i już obmyśla straszliwą zemstę, w której to zemście niewątpliwie pomoże mu Niewidzialna Istota. A nawet jeśli nie pomoże, to kto wie - może odegra istotną rolę w nadciągającej kulminacji.
Pewien żelazny mag - tak, dla odmiany - wykonał już swoje zlecenia od tajemniczych zleceniodawców i wybrał się na urlop na Mauritius. Spędził tam czas bardzo udatnie, odnajdując artefakt zatopiony na dnie zatoki od ponad trzech stuleci. Po uważnym i ostrożnym zbadaniu okazało się, że był on w posiadaniu pewnej kompanii magów, z którą to kompanią nasz bohater się skontaktował i pomógł zdobyć przedmiot.
Artefaktem okazała się ludzka czaszka, którą nie wiadomo dlaczego nie wiadomo kto ukradł w drodze powrotnej. Co najciekawsze, uderzył od strony Umbry.
Tymczasem nasz dzielny Assamita, zgodnie z zasadą że pieniądze są najgroźniejszą bronią zaczął systematycznie łupić pewnego maga, który był celem zlecenia. Co najciekawsze, Assamita dokonuje tego w bardzo przemyślny sposób i iście w białych rękawiczkach.
Co będzie dalej? Kto zginie? Kto znajdzie skarb? Kto pomoże tajemniczym istotom, zarówno tym widzialnym jak i tym nie bardzo?
PRZEKONAMY SIĘ WKRÓTCE...
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
W piątek dość emocjonujaca partia Monopoly, zakończona remisem Diablo/wasz sprawozdawca. Trzeba jednak przyznać, że i Hayabusa i Bartek stawiali długi i skuteczny opór i gdyby gra toczyła się wg. amerykańskich przepisów pewnie wynik byłby inny. A tak trzeba zwalić winę na brak szczęścia. Nadmiar szczęścia miał Diablo, który SAMODZIELNIE kupił DWA KOMPLETY, jeden z nich (najtańszy) zabudował hotelami i kosił wszystkich straszliwie. No cóz, kto ma szczęście w grze... jak podpowiada nasz Ciąg Dalszy, ale to nie moze być przecież prawda :D
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Akurat w Monopoly szczęście może znacząco wpłynąć na wynik rozgrywki. Ile Diablo ugrał dzięki temu że dość regularnie ludzie lądowali na jego najtańszym zestawie? Który to zestaw w efekcie zwrócił się parokrotnie - a mi kiedyś w czasie nie tak krótkiej rozgrywki nie zwrócił się ani razu :/
Tak czy inaczej, było naprawdę wesoło, gra się udała i w ostatecznym rozrachunku o to chodziło :D
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
W dniu dzisiejszym (a właściwie wczorajszym) potwierdziła się teza, że w Monopoly szczęście jest podstawą :) Dzięki za miłą grę :)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
UWAGA
Dnia 18 grudnia sesja wigilijna.
Chcielibyśmy spotkać się ze wszsystkimi którzy w ciagu tych trzech lat przestąpili nasze progi.
Zapraszamy Ciebie Sasanko i Ciebie Bereszko niekoniecznie z obiecanym z wypiekiem. Zapraszamy ciepło Trilian - propagatorkę magnezowych używek i całą kompanie z Adamantowej Wieży. Zapraszamy Cainoora, Twostupiddogsa i Kokainowego Kota. Liczymy na obecność Kiowasa, pamira i meryphilii.
Obecność Niewidzialnej, Attyli, Hayabusy, DiabloManiaka, Maćka, Da_Mastaha, Loyera, Bartka oraz młodych, swieżo przeistoczonych OBOWIĄZKOWA.
Można przyjść z osobą towarzyszącą (jedną).
Obowiązuje wkupne w postaci jednej wigilijnej potrawy na parę lub osobę samotną. Wnoszenie jakichkolwiek "procentów" zabronione.
Początek godzina 18:00 Koniec ogłosi Ciąg Dalszy który zdecydowanie nastąpi.
Niewidzialna Istota [ Legionista ]
To ja tak od razu się zapowiem że się dużo spóźnię, dotrę bliżej 21 - czyli będę się musiała zadowolić resztkami ze stołu, ale będę :)
Sengir [ Junior ]
Powinienem chyba coś powiedzieć, tak? To mam nadzieje, że mi się uda...
Środowe spotkanie zaczęło się od ciągu dalszego pewnego dochodzenia w Wenecji (które swój początek miało w piątek podczas powrotu do domów). Następnie każdy również rozpoczął swój wątek na stojąco, poproszony o to przez pana fotografa.
Ale co do sesji:
Pewien luzak, któremu bozia za dużo mocy magicznej dała, odnalazł dziwne zawirowania w Umbrze. Ślad prowadził do Wenecji, gdzie też szanowny delikwent się udał. Po długich spacerach, obkupieniu się w antykwariatach oraz wykonaniu kilku czarów doszedł, że tym kogo szuka jest Duch Wisielec (znany z Talii Tarot). Gdy już wyciągnął od niego co mógł zadłużył się na 35000, by kupić sobie naprawdę dobrą talię Tarota. Następnie wybył do Monachium w poszukiwaniu frajera każącego Wisielcowi kraść ludzkie emocje.
Tymczasem pewna wampirzyca załatwiwszy swoje sprawy i niejako namówiwszy księżną warszawską by przybyła do Paryża, postanowiła iść się zabawić. Po powrocie jej kumpel, Joachim, postanowił się położyć. Natomiast Wampirzyca postanowiła bawić się dalej. A zabawa polegała na zamknięciu się w celi razem z więzionym magiem i upicie z niego nieco osocza. Szanowna wampirzyca zrobiła to pośród radośnie skandowanego (również przez mistrza gry) hasła "Wypij Go!". Owo wypicie skończyło się serią niesamowitych wizji.
Wilkołak w międzyczasie zdążył sprać kilku drecholi i przyjąć zlecenie na zabójstwo, a przy tym dowiedzieć się, że zleceniodawca raczej nie wie nic o Świecie Mroku i nadnaturalnych istotach.
Mag konstruktor miał swoje pięć minut (i to dosłownie), w czasie których został zaproszony na wyprawę do Umbry. Potem zaczął bombardować wszystkich krówkami.
Smok natomiast przebywał w wymiarze gry Diablo oraz Galaktyce Windowsowego Pasjansa.
To mówiłem ja - Bartek
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Ne cześć Sengira trzykrotne HIPHIPURAAAA !!!!
Maciek-G [ Junior ]
Witajcie,
potwierdzam swoją obecność na dzisiejszym spotkaniu. Niestety będę bliżej 19-stej niż 18-stej.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
Maciek.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Na cześć Maćka-G
trzykrotne HIP HIP HURA!!!!
Da_Mastah [ Elite ]
Ach cóż to się działo! Jakież to tańce, hulanki i swawole w Kalganowym Pałacu!
Jak żeś Pan gościł! Jak gospodarzył! Jak żeś dogodził, to aż nam te dogodności mało z otworów gębowych z powrotem na stół nie powypadały... I miodem żeś nas Pan nakarmił, nektarem skropił te kubki smakowe i na zwieńczenie jeszcześ Pan ambrozyją dzielił, cobyśmy pokarmu bogów w pełni zaznali. Swą wszędobylskością napełniłeś nasze serca Panie nieskończonym szczęściem, żeśmy jeszcze pod ciągłym wrażeniem, jak byśmy cały czas przy stole siedzieli.
Przenajdroższy Kalganie! Kapłanie świątyni państwa totalnego! Mistrzycielu Ceremonii, Przewodniku błądzących i Eucharystyjo łaknących Twej uzdrowicielskiej dłoni! Podporo niedołężnych! Na Twe strudzone ręce składamy dziękczynienie. Obyś nam - swej dziatwie - tak czynił ochoczo jak najczęściej, albowiem zaprawdę zaprawdę powiadam Ci, że bez Ciebie pogubim się jak te owce i nic z nas nie zostanie...
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Tak przypuszczałem, że po Wigilii pojedziecie... "czytać książki"
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Witam, przepraszam, że mnie nie było. Niestety mam smutny tydzień, bo mi dziadek zmarł. We wtorek pogrzeb. Pozdrawiam i do zobaczenia za rok.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Siła wyższa Błażeju. Współczujemy. Trzymaj się.
Attyla [ Legend ]
A moja nieobecność wynika w równym stopniu z gapiostwa (nie zaglądałem do wątku) i braku czasu (w piątek cały dzień siedziałem u klienta. Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa. Przyjmijcie wyznanie, postanowienie poprawy i dajcie, proszę rozgrzeszenie:)
W każdym razie usuwając niedogodności wynikające z grzesznej mej natury pozwalam sobie życzyć wszystkim zdrowych i wesołych świąt oraz wspólnego przeżywania pamiątki Przyjścia Zbawiciela.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących Świąt !
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
WSZYSTKIM WSZYSTKIEGO NAJ NAJ....
CIEPŁA RODZINNEGO W MROŹNE DNI
Z PRZYPŁYWU INTELIGENCJI ULEPMY BAŁWANA
W SZKLANYCH KULACH, W KTÓRYCH SANIE I ŚNIEG, ODNAJDŹMY SWĄ PRZYSZŁOŚĆ
I WIARY - W BOGA, SIEBIE, RODZINĘ I BLIŹNICH
I KOCHAJMY - CHOĆBY SAMYCH SIEBIE :)
I NADZIEJI - ŻE CIĄG DALSZY NASTĄPI !!!!
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Doszły mnie słuchy, że organizuję jakąś imprezę 28. o 18.00 u siebie w chałupie. W charakterze sesyjno-sylwestrowym.
Niniejszym chciałbym potwierdzić te słuchy - tak, organizuję coś takiego :D
Szczegóły wkrótce !
L@WYER [ Valaraukar ]
Przepraszając za opóźnienie z zamieszczaniem zdjęć niniejszym wrzucę kilka.
W ramach wigilijnej imprezy wystąpili:
Hayabusa jako Janosik
L@WYER [ Valaraukar ]
Wszystkie zdjęcia do wglądu w ramach następnego spotkania, teraz wrzucę jeszcze kilka sztuk.
L@WYER [ Valaraukar ]
Zdjęcia (w większości) wykonał i obrobił - Włóczykij.
Jakiekolwiek reklamacje w temacie zdjęć nie będą uznawane :> .
Jako - bogom dzięki - jednostka niewierząca składam wszystkim życzenia świętego spokoju
w czasie tych wszystkich świątecznych szopek, jasełek i innych guseł (gusłów).
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Zapraszam do nowego spotkania
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9826846&N=1