
Przewodnik Syriusza [ Magazyn Grafik ]
"Wiedźmin" M. Brodzkiego podbija Azję ! - LOOOOL
Tak, tak! To nie żart!
Fragment tekstu z dzisiejszego numeru SE:
"Wiedźmina" pokochali w Azji
Największym polskim hitem eksportowym ostatnich lat jest "Dekalog". Nieźle sprzedawały się też "Va banque", "Psy", "Dług". W tym roku jak woda idzie "Wiedźmin" - obejrzało go lub obejrzy w najbliższym czasie pół Azji i część Europy. Spośród naszych starszych filmów przebojem zawsze był "Faraon".
Nie jest łatwo sprzedać nasz film na świecie. Ale jeśli się uda, przynosi Polsce zysk i sławę.
Największe wzięcie w świecie ma polskie kino artystyczne. Charyzmą cieszą się od lat filmy Krzysztofa Kieślowskiego.
Wszyscy znają "Dekalog"
Zespół Filmowy "Tor", który ma prawa do większości filmów reżysera, sprzedał je ostatnio do Japonii. TVP z dumą sprzedaje "Dekalog". To jedno z tych dzieł, o których kontrahenci mówią, że wstrząsnęły światem. Amerykanie zaliczyli go do setki najważniejszych filmów w historii kina. Chyba nie ma takiego kraju, gdzie nie słyszano by o "Dekalogu" i gdzie by go nie widziano! Jeżeli wygasa licencja, natychmiast znajduje się ktoś, kto chce ją odnowić.
Polska nie jest gigantem filmowym. Niemal nigdy nie sprzedaje polskiej twórczości pakietami, jak choćby amerykańskie Warner Bros. czy Fox. Sześćdziesiąt tytułów za jednym zamachem udało się jednak dwa lata temu sprzedać do Iranu. Przy okazji odnawiania praw do "Dekalogu" poszło sporo polskich nowości fabularnych - rzecz jasna, ze względu na religię, bez jakichkolwiek scen erotycznych - oraz filmy animowane.
Prywatnym samolotem
Polscy filmowcy nie są znani w świecie, ale od tej reguły są wyjątki. Kontrahenci rozpoznają trzy nazwiska reżyserów: Kieślowskiego, Zanussiego, Wajdy.
Zainteresowanie filmami naszych klasyków zawsze było niemałe. Ich kino wielbią i cenią Japończycy. Ale nie tylko.
- Gdy w 1986 roku Wajda nakręcił "Kronikę wypadków miłosnych" - wspomina Jadwiga Kobylińska z "Filmu Polskiego" - kontrahenci przylecieli na pokaz prywatnym samolotem. Kupili prawa do filmu na cały świat.
"Potop" i "Krzyżaków" pokazywano we wszystkich krajach języka francuskiego, z Marokiem, Tunezją i Algierią włącznie. Niestety, dziś do Afryki prawie w ogóle nie sprzedaje się polskich filmów. Ten region, podobnie jak Ameryka Południowa, jest po prostu za biedny. Niewiele naszych produkcji oglądają też ostatnio Francuzi. A przecież jeszcze parę lat temu triumfy święcił tam nie tylko Kieślowski. Nad Sekwaną pokazywano z powodzeniem m.in. "Ucieczkę z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego i "300 mil do nieba" Macieja Dejczera.
Polskim filmom trudno się też wepchnąć na rynek amerykański. W środowiskach polonijnych pokazano "Pana Tadeusza". W Los Angeles ustawiały się kolejki po bilety na "Cześć, Tereska". Ale to przecież bardzo niewiele.
Za to jednym z naszych najwierniejszych odbiorców jest... daleka Australia. Na antypodach kupują po kilkanaście polskich tytułów rocznie. Zawdzięczamy to australijskiej ustawie o telewizji, która przewiduje, że procent filmów z jakiegoś kraju musi być proporcjonalny do liczby mieszkańców tej nacji w Australii.
"Wiedźmin" jak bułeczki
Pośród aktorów świat ceni: Jandę, Lindę, Zamachowskiego. Ostatnio - po "Ogniem i mieczem" i "Wiedźminie" - także Michała Żebrowskiego.
"Wiedźmin", właśnie z Żebrowskim w roli Geralta, poszedł ostatnio jak świeże bułeczki. Zwłaszcza w Azji, która uwielbia historie o szlachetnych i bohaterskich facetach perfekcyjnie władających mieczami. W połowie października wersję kinową "Wiedźmina" obejrzeli Japończycy. Wkrótce film wejdzie na ekrany w Indonezji, Malezji, Chinach, Korei, Tajlandii. Zdumiewające, że często dystrybutorzy kupowali go jak kota w worku. Wystarczyło, że... poznali temat i zobaczyli zdjęcia. Polski "Wiedźmin" według prozy Andrzeja Sapkowskiego idealnie wstrzelił się w modę na fantasy na świecie.
Wybredna Europa
Cena sprzedaży polskich hitów kinowych jest objęta tajemnicą handlową. Ale wiadomo, że krajem, który płaci najwięcej, jest w Azji Japonia, a w Europie - w kolejności: Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Problem w tym, że Europa Zachodnia jest dość wybredna. Nie chcą tam takich filmów jak "Wiedźmin" czy "Operacja Samum".
- Telewizja i kino europejskie zapchane są amerykańskim śmieciem - mówi Paweł Poppe z firmy producenckiej Heritage Film. - Więc dziś naprawdę trudno cokolwiek sprzedać. Kultura europejska nie może się mierzyć z potężną, bogatą produkcją amerykańską. Polska też.
Starania, żeby w Niemczech sprzedać film "Cześć, Tereska", trwały ponad pół roku. Ale się udało. "Tereskę" kupiła niemiecka telewizja publiczna, miesiąc temu odbyła się premiera. Niemcy, podobnie jak Skandynawowie, zainteresowali się też poważnie cyklem "Święta polskie", w tym m.in. "Żółtym szalikiem" i "Cudem purymowym".
Komu telenowelę?
- Pewnie, że chciałbym, żeby "Klan" oglądali widzowie nie tylko w Polsce - mówi reżyser najdłuższej polskiej telenoweli, Paweł Karpiński. Każdy twórca o tym myśli. Aktorzy, scenarzyści... Na razie jednak z powodzeniem oglądają nas tylko na Litwie.
Telewizja Polska - o dziwo! - nie sprzedaje naszych telenoweli. Specjaliści od eksportu filmów w TVP twierdzą, że nie ma na nie popytu. Każdy kraj ma albo własną produkcję tego typu, albo kupuje soap opery wprost z Ameryki Południowej. Tanio i dużo.
Inny kłopot jest z najpopularniejszym polskim serialem "Na dobre i na złe" - TVP produkuje go na licencji niemieckiej, na sprzedaż potrzebna byłaby zgoda Niemców.
Ostatnimi czasy z serialami udało się Polsatowi - latem zeszłego roku sprzedał telewizji ukraińskiej "Świat według Kiepskich".
Świat lubi polskie kreskówki
Bez wątpienia polską specjalnością były i wciąż są filmy animowane. Trudno w to uwierzyć, ale TVP po dziś dzień z powodzeniem sprzedaje niezapomnianego "Misia Uszatka". Polskiego "Bolka i Lolka" obejrzał calutki świat - z Czarną Afryką włącznie!
Z animacją dla dorosłych też nie było źle. Gdy przed 20 laty Zbigniew Rybczyński dostał Oscara za swoje animowane "Tango", zagraniczni kontrahenci kupowali jego filmy od ręki. "
Źródło: www.se.com.pl
Podobny tekst znajdujemy na www.film.wp.pl
Co o tym sądzicie????
LooZ^ [ be free like a bird ]
Zdecydowanie kupowali w ciemno...

Xelloss [ Senator ]
Chyba bardzo lubią komedie :P.
Zyga [ Urpianin ]
No tak, Ukraińcy kupili Kiepskich i tak sobie będą wyobrażali przeciętną polską rodzinę.

Xelloss [ Senator ]
No tak, Ukraińcy kupili Kiepskich i tak sobie będą wyobrażali przeciętną polską rodzinę. Hehe... mają chyba trochę rozumu i zorientują się, że to komedia :).

rothon [ Malleus Maleficarum ]
Xelloss--> Bron boze, pomysla, ze to serial obyczajowy. Postawie na to pieniadze :-)))) (Amerykanie na 100% by tak pomysleli hahahahaha)

Xelloss [ Senator ]
rothon--> hehe LOL.
Eliash [ Generaďż˝ ]
Japończycy mają jakieś pokopane gusta, ale po Avalonie nic już mnie nie zdziwi.
Przewodnik Syriusza [ Magazyn Grafik ]
^UP^
Zajkos [ Generaďż˝ ]
no i dobrze, niech podbija, mozna sie z tego smiac, mozna sie tez z tego cieszyc
malgoska [ Legionista ]
niedługo wszyscy będą ogladac na dobre i na zle
Xelloss [ Senator ]
Eliash--> Co do Avalonu - po prostu dla nich obskurne ulice, odrapane tramwaje itd to nowość, a dla nas normalka :P. Ale i tak uważam, że "Pies był najlepszy" :).