krukilis [ Konsul ]
Najlepsza plyta U2
Jak dla mnie "Pop" i jest to jedyna plyta za ktora cenie ten zespol.
smutasek170 [ Chor��y ]
Według mnie najlepszym albumem U2 był " War " z 1983 roku.
earthquake [ Astro Zombie ]
Z sentymentu dla moich licealnych lat, najlepszą według mnie płytką U2 będzie Joshua Tree, na której Bono i spółka nie myśleli jeszcze o ratowaniu afrykańskich murzyniątek, a przykładali się raczej do tworzenia dobrej muzyki.
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
Ach, U2?
To proste, że St. Anger.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Achtung baby
Mój subiektywny ranking:
Achtung Baby
The Joshua Tree
War
The Unforgettable Fire
Boy
Pierwsza piątka jest nietykalna, a potem... Cóż, wyglądać to chyba będzie mniej więcej tak, jak poniżej:
October
All That You Can't Leave Behind
Pop/How to Dismantle an Atomic Bomb
No Line on the Horizon
Zooropa
Ostatni album (z mojej listy - Zooropa) powinno się zakopać głęboko i nigdy do niego nie powracać ;-P To takie małe rozstaje dróg w wykonaniu U2, bo zespół chyba sam za bardzo nie wiedział co chciał grać :> Zupełnie przypadkiem wyszedł im jeden ciekawy kawałek (Numb) - reszta to bieda :-P
GBreal.II [ floydian ]
Achtung Baby.
Za One, Acrobata, Mysterious Ways, Ultraviolet. W dowolnej kolejności (chociaż nie - Acrobat miażdży).
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
I za The Fly, którego wraz z Acrobatem cholernie zabrakło mi wczoraj na koncercie :-P
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Nie wiem dlaczego zawsze przy takich zestawieniach nie pamięta się o jednej z płyt.
1. Rattle & Hum
2. Unforgettable Fire
3. Pop
4. Achtung Baby
5. No Line on the Horizon
Ale różnice są naprawdę niewielkie.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Rattle & Hum to dla mnie taka bardziej kompilacja live&studio i ja nie traktuję go, jako stricte oddzielnego albumu studyjnego, chociaż do takich się oficjalnie zalicza :)
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Nowy materiał przekracza 50%, więc dla mnie spokojnie się zalicza. :)
ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]
U mnie to się bardzo mocno zmienia, w obecnej chwili po raz kolejny bardziej przeważają lata 90., a najbardziej cenię Rattle & Hum, Achtung Baby, Pop i No Line on the Horizon.
CHESTER80 [ Maniak Konsolowy ]
Najlepsza obiektywnie patrząc jest Achtung Baby, to na niej zespół osiągnął szczyt szczytów. I w pewnym sensie się skończył :) A moją ulubioną jest POP.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Pop ( wbrew pozorom niezła płyta, kilka genialnych kawalków, od niej zacząłem przygodę z U2 ). War i JT :)
ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]
Najlepsza obiektywnie patrząc jest Achtung Baby
Dobrze, że to w końcu rozstrzygnąłeś, miliony nie muszą się już o to spierać.
MatteoDA [ Generaďż˝ ]
1.The Joshua Tree
2.All That You Can't Leave Behind
3.Achtung Baby
4.War
Niestety, dwa ostatnie (imho) albumy U2 pokazują nagą prawdę... "to naprawdę już koniec" ;)
Z samym "How To Dismantle An Atomic Bomb" miałem duży problem, bo to już nie było
to U2 co kiedyś, gdzieś zatraciła się ta przysłowiowa magia, a "No Line On The Horizon"
tylko potwierdziło moje obawy - takiego długiego i nudnego gniota dawno nie wydali.
Zresztą, musze tutaj przyznać, że jakimś totalnym fanem U2 nie jestem.
Jestem fanem dobrej muzyki, a ostatnimi czasy U2 to niestety sprawnie przygotowana marketingowa
dawka przeróżnych bzdur z domieszką upolitycznienia i namiastką zbawiania świata, chyba muzycznego.
Tak czy inaczej, stare U2 to stare dobre U2, a to nowe to już zdecydowanie nie to samo :)
shame_on_you [ Guilty as charged ]
The Joshua Tree. Na każdym albumie są oczywiście kawałki, które podobają mi się mniej lub bardziej, ale JT uwielbiam w całości (ach, With or Without You, Red Hill Mining Town) ;)
I mówcie co chcecie, ale osobiście uważam, że No Line On The Horizon to wcale nie jest zła płyta. Zabójczo się zdzierało gardło przy Unknown Caller... w ogóle nowe piosenki się świetnie sprawdziły na koncercie :)
_bubba_ [ Generaďż˝ ]
ogolnie to nie jestem wielkim fanem U2, ale na rattle & hum udalo im sie nagrac pare calkiem fajnych kawałków + ma fajny, koncertowy klimat