NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
jaka książka?
Szukam książki o tematyce apokalipsy, tzn. może nie w dosłownym znaczeniu, prędzej chodzi mi o globalne kataklizmy, czy też ataki, gdzie pokazane jest źródło, wydarzenia, walka o przetrwanie itp.
Jako przykład takich książek moge podać Komórkę i Bastion Kinga, czy aktualnie czytaną przeze mnie Wojnę Zombie.
Znacie coś takiego?
Boroova [ Gwiazdka ]
Moze "Dzuma"? Nie do konca apokalipsa, ale powinna sie nadac.
No i jeszcze czytalem kiedys "Zaraze" Mastertona o podobnej tematyce.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
"Ostatni brzeg" Nevila Shute. Rzecz się dzieje tuż po wojnie atomowej, której skutki dopiero zbliżają się do Australii. Daje naprawdę dużo do myślenia, zwłaszcza nam przyzwyczajonym do bohaterów filmowych przeżywających wszelkie możliwe kataklizmy i plujących pod nogi byle atomówce.
M'q [ Schattenjäger ]
Czytalem to bardzo dawno, ale imho pasuje do opisu: trylogia "Krag Walki" Anthonego Piers'a (Sos Sznur, Var Palki, Neq Miecz).
Wspomniany "Ostatni Brzeg" tez bardzo fajnie sie czyta.
mdegorski [ Generaďż˝ ]
Też mnie ostatnio zaczęła kręcić ta tematyka. :)
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
Kurczę, może źle opisałem. Nie chodzi mi o świat stricte nuklearny, ale objęty rozchodzącą się zarazą, czy plagą zombie, gdzie bohater podróżuje po kontynencie, czy próbuje się wydostać z miasta. Takie cuś:)
u do tego co podałem jako przykład, musze dopisać jeszcze komiks The walking dead, oraz Noc zombie.
zoloman [ Legend ]
"Jestem legendą", co prawda nie czytałem, ale podobno bardzo dobra.
bebzoon™ [ Pretorianin ]
^
hmm,
kiepska, jeden z niewielu przykładów gdzie film lepszy niż (inna i kiepska książka) pisane słowo...
zdecydowanie nie polecam...
richard matheson - I am legend -z filmem luźny związek ale to akurat nie +
Ogon. [ półtoraken fechten ]
Jeśli szukasz książki która opowiada o jakimś człowieku który próbuje się odnaleźć w rzeczywistości po nagłej katastrofie... bez żadnego bohaterstwa, ani ratowania całego świata, tylko zadbanie o własne i swojej rodziny życie to przypomina mi się dawno czytana "Śmierć trawy" Johna Christophera.
Nie pamiętam czy dobra, bo czytałem ją z 5 lat temu, jak nie więcej... ale fakt że pamiętam ją w ogóle coś znaczy :)
spamer [ Never Register ]
Cormac McCarthy "Droga" - nie czytałem, ale książka zebrała bardzo dobre recenzje.
Tu masz opis:
HUtH [ pr0crastinator ]
"Kurczę, może źle opisałem. Nie chodzi mi o świat stricte nuklearny, ale objęty rozchodzącą się zarazą, czy plagą zombie, gdzie bohater podróżuje po kontynencie, czy próbuje się wydostać z miasta. Takie cuś:)"
Nie ma zombich, ale rozchodząca się zaraza jest w.... "Zarazie" Mastertona :P Ciekawa, wciągająca książka, przystępny język, trzymanie w napięciu.