alan09 [ Konsul ]
Kto z Was nie mieszka lub teraz nie jest w Polsce?
Kto jest za granica???
Pozdrawiam
alan09 [ Konsul ]
Ups :-) Napiszcie gdzie jestescie
emorg [ Senator ]
Wieden - Austria :)
Kade [ Senator ]
Zajżyj pod ten link to się dowiesz:
Goozys[DEA] [ Virus ]
emorg --> Mieszkasz w centrum Wiednia ?? Może w 11 dzielnicy ??
emorg [ Senator ]
Niestety mieszkam w 3 ale to jest centrum ... a 11 to troszke okolice centrum :) Do Stephanplatz do katedry mam jakies 5 minutek :)
Goozys[DEA] [ Virus ]
Tak pytam, bo właśnie moja siostra jest w wiedniu i mieszka właśnie w 11 dzielnicy :)
emorg [ Senator ]
Goozys[DEA] => a co ona tu porabia ? pewnie studja jak wiekszosc polek tutaj , a ty byles tu kiedys?
szakal [ Pretorianin ]
JA nei jestem z Polski :) (pozdrawiam cala Polske)
Goozys[DEA] [ Virus ]
emorg --> Prawie mieszka na stałe. Rok temu poznała faceta z wiednia i teraz do niego wyjechała. On też polak :) Stara przyjaźń z podstawówki. Siostrzyczka już jest po studiach...
Goozys[DEA] [ Virus ]
... ja jeszcze nie byłem - praca :( Może w najbliższym czasie... zobaczymy.
emorg [ Senator ]
Goozys => piekne miasto wartu zyc tu i ... zostac niech jej sie powodzi :)
Goozys[DEA] [ Virus ]
... no to może kiedyś gdzieś tam w metrze się spotkamy... :)
emorg [ Senator ]
Kto to wie jak bedziesz tu mial jechac daj znac pokaze ci pare fajnych miejsc
Vader [ Senator ]
Srodziemie - kraina Mordor gdzie zalegly cienie... Trzy Pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem, Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach, Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych Jeden dla Władcy Ciemności na czarnym tronie W Krainie Mordoru, gdzie zaległy cienie, Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnależc, Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać W Krainie Mordoru, gdzie zaległy cienie.
arthemide [ Prawdziwa kobieta ]
Ich lebe in Bonn ;-)
yazz_aka_maish [ Legend ]
Goozys - "rok temu poznała faceta z wiednia....stara przyjaźń z podstawówki" - zdecyduj sie chłopie :))))
Arahno [ Senator ]
No widzicie, a ja sie kisze tu w naszej rodzinnej Polsce...:) Tez mi patrioci, phi!;)
paulek [ Chor��y ]
Magyar Köztársaság - Budapest
Adm. Krzysztow [ Pretorianin ]
Well, po ogłoszeniu niepodległości mojego miekszkania mogę powiedzieć, ze mieszkam w "Królestwie Zjednoczonych Pokoji Mieszkania Mego". ;)
Goozys[DEA] [ Virus ]
Yazz --> Qrka... Chodziła z nim do podstawówki w Polsce. 10 lat temu wyjechał do Austrii do Wiednia... Rok temu pojechała tam i się spotkali i coś zaiskrzyło... kapiszi ?? Troszkę to źle napisałem, ale można się zorientować o co biega...
Misio-Jedi [ Legend ]
paulek ---> Nem hiszem el. Bizonyits be.
paulek [ Chor��y ]
Tego sie nie spodziewalem....Co za ludzie.. Miért nem hiszed? Mióta élsz itt, hogy ez olyan hihetetlen számodra? Kérdezd meg a kollegáimat, adjak címeket? Vagy a feleségemet, Margitot.
banan [ Leniwiec Pospolity ]
paulek--> ja znam to: "Kerek tiz sórt" :) - tylko ze zamiast krechy umlaucht:)
Misio-Jedi [ Legend ]
paulek ---> O qurde ! Więc to nie jaja ! - W którym miejscu mieszkasz w Bp ? Ja mieszkałem kiedyś w Szekesfehervar, sorry - nie mam węgierskiej klawiatury.
Misio-Jedi [ Legend ]
paulek ---> A twoja żona też bywa na GOL-u ?
RMB [ Legionista ]
NYC
paulek [ Chor��y ]
Misio-Jedi--- w samym centrum, nad Dunajem, po stronie Pestu of course :) Váci utca - centrum Pestanskich snobow :) Moja zona rozumie tylko wyrazy niecenzuranle oraz "piwo" :) :) :) Zartuje...radzi sobie jakos, ale nie na tyle aby buszowac po Golu. Jeszcze jedno bo nie pojalem - teraz mieszkasz w Polsce? Banan----Tíz sör nem elég!!!!!! Húsz vagy harminc segít az estéden!!!!!!
Misio-Jedi [ Legend ]
paulek ---> Vaci ? A, to ty jesteś milionerem znaczy się. Ja mieszkam w Warszawie, na Węgrzech byłem w wieku licealnym (więc o Petofim wiem więcej niż o Mickiewiczu;))) ale już na studia wróciłem do Polski. Jeśli chodzi o trunki, to zdecydowanie lepiej wspominam wino niż piwo, ale raczej ze wskazaniem na wyrób domowy,to na prawdę dwa różne światy (butelkowe-sklepowe a domowe z beczki), aczkolwiek to nie znaczy że sklepowe to syf. Kiedyś byłem w wytwórni win w Balatonboglar (znajomy mnie tam wpuścił w niedzielę kiedy nie było nikogo) , tego się nie da opisać - korytarze szerokie na metr, wysokie na 10m, ściany wyłożone glazurą i co metr kranik :)))
paulek [ Chor��y ]
Misio Jedi ---- no, nie szalejmy z tymi milionami :) Faktem jest, ze wegierskie wino bije na glowe francuskie polprodukty. Nie wiem czy miales okazje byc w winiarni przy Kalvin Tér ( ulicy nie pomne). Najlepsza winiarnia w miescie, z cala otoczka. Nawaleni od rana cyganie, rzepola cos na skrzypcach, wlasciciel-Zyd, debowe stoly lepia sie od rozlanych trunkow, gliniane naczynia. Aby dostac sie do tego krolestwa nalezy wejsc w najbardziej obskurna brame i po schodkach szerokosci 1,5 metra dostac sie do piwnicy - jak pragne zdrowia - kocham ten lokal :)
Kaeddar [ Pretorianin ]
Ja dużo podróżuję... Ostatnio przebywam w Minas Tirith, ale niedługo wyjeżdżam do Vengerbergu...
Aen [ MatiZ ]
Ja mieszkam w Dresolandii Elblągu:)
Misio-Jedi [ Legend ]
paulek ---> Z tym że węgierskie wino jest lepsze od francuskiego to nie przesadzajmy, zresztą nie wiem czy wogóle warto robić tego rodzaju porównania, lepiej jest porównywać konkretne gatunki. Jak będę w Bp to na pewno się wybiorę w opisane przez ciebie miejsce, nie sądzę żeby były trudności ze znalezieniem, zapewne wystarczy zapytać pierwszego napotkanego gościa o odpowiednim wyglądzie ;) na Kalvin ter i spoko. Ja dobrze wspominam knajpki pod górą Badacsony (północny brzeg Balatonu). A tak w ogóle to jak ci się mieszka na Węgrzech ? Mnie tam sporo rzeczy wnerwiało, ale w Polsce wpienia mnie jeszcze więcej. Najbardziej brakuje mi róznych węgierskich powiedzonek, które świetnie pasują do sytuacji, ale niestety nie mogę ich użyć ;)
paulek [ Chor��y ]
misio jedi----- trudno porownac, bo nie wiem jak sie obecnie zyje w Polsce. Od lat mieszkam za granica (odpowiednio Turcja, Francja, Wegry) i nie mam zadnego punktu odniesienia. Nie zamienilbym sie jednak z nikim :)
Misio-Jedi [ Legend ]
paulek ---> Powiem ci, że dziwnie jest jak się tak wróci do Ppolski po dłuższym pobycie za granicą, po pierwsze uczucie wszechogarniającego brudu i syfu (nawet w porównaniu z Węgrami, ale jak wracałem z zachodu to już była kompletna załamka) no a potem już nic nie jest takie jak kiedyś. Nabiera się dystansu do własnego kraju - ludzie którzy siedzą w Polsce non-stop nie zrozumieją tego, patrzysz na swój kraj już właściwie oczami cudzoziemca i łapiesz się z przerażeniem za głowę. Fakt że w ostatnich latach sporo się zmieniło na lepsze, ale mentalność Polaków jest bardzo "wschodnia" , Węgrom jednak bliżej do zachodu, widać to szczególnie jak się porówna Warszawę i Budapeszt. Nie chciałbym już mieszkać na Węgrzech, ale Bp to bez dwóch zdań lepsze miejsce niż W-wa. Uważam że Węgrzy są bardzo podobni do Polaków, ale cechy irytujące są odmienne, oczywiście wszelkie uogólnienia typu "Węgrzy saą tacy i tacy" są bez sensu, ale faktem jest, że na Węgrzech spotykałem więcej ludzi zarozumiałych i zakompleksionych zarazem, a wśród Polaków znam więcej ludzi z fantazją. Są też cechy wynikające z obyczajów - np zupełnie inne podejście do skarg i donosów (pracowałem kiedyś w urzędzie i jeden kolega doniósł na drugiego że popija ukradkiem palinkę w czasie pracy, popijającego wyrzucili z pracy, a ten który na niego doniósł chodził cały dumny i nikt się na niego nie boczył !), ale to że Węgrzy są większymi służbistami od Polaków to też ich wielka zaleta - urzędnicy i sprzedawcy są bardzo uprzejmi, nie ma tego zjawiska co w Polsce - sklepowa-jaśnie pani. We Francji byłem tylko przez chwilę, więc nic nie mogę powiedzieć, a Turcję znam tylko z pocztówek :( Na Węgrzech na początku raziła mnie też areligijność, z kolei po powrocie do Polski przeszkadza mi tutejsza szajba religijna, chyba jestem poprostu nonkonformistą...
paulek [ Chor��y ]
misio jedi-----przyznam, ze jestem nieco zaskoczony Twoimi spostrzezeniami. Owszem, Wegrzy to paskudni poganie i balwochwalcy :) Pesymisci, lubujacy sie w rozmowach o swoich cierpieniach (najwyzsza od lat srednia samobojstw na swiecie), sluzbisci...Masz racje, wszelkie uogolnienia nie maja wiekszego sensu. Nie spotkalem sie jednak z buractwem, dresiarstwem, chamowa (jak naprzyklad w jakze "cywilizowanej" nazistowskiej Francji) Nawe kibole Ferencvarosu, najwieksze zakapiory, to baranki w porownaniu z polska czy francuska swolocza. Poza tym na haslo Készenléti Rendőrség likwiduje wszelkie objawy zycia w promienu kilometra :)
Misio-Jedi [ Legend ]
paulek---> Nie wiem czy zauważyłeś (raczej na pewno) na Węgrzech panuje osobliwy kult pracy. Ciągle słyszy się tylko "dolgozni" odmieniane przez wszystkie przypadki, ale głównie w pierwszej osobie :) Każdy obowiązkowo zarzeka się że uwielbia pracować, no i oczywiście ciągle opowiada ile to pracuje (szczególnie starsi ludzie). Szajba jest pod tym względem nieprawdopodobna, poza tym wnerwiało mnie że każdy kto jest parę lat starszy od razu jest dla ciebie "bacsi" i bez zażenowania wali na ty. Ale muszę też przyznać że miałem tam bardzo fajnych kumpli. A jak ci się podoba język ? Np. podział odmiany czasowników na podmiotową i przedmiotową (alanyi es targyos igeragozas) - fajnie że oni sami się w tym czasem gubią :)
arthemide [ Prawdziwa kobieta ]
Dla mnie madziarski to masakra..............
Misio-Jedi [ Legend ]
Hejka arthemide ! Dla ciebie madziarski a dla mnie szkopski, bo ja umiem tylko to co w "czterech pancernych" no i w "Klossie" :) Mój kumpel był w Stanach i poznał tam dziewuszkę rodem z Niemiec, no i wywiązał się romans, pewnego razu dziewuszka (nazywała się Ulrike) zadała memu kumplowi takie pytanie: "skoro jesteś z Polski, a Polska to - jak by nie było - blski sąsiad Niemiec, to może umiesz coś powiedzieć po niemiecku ?" A kumpel na to: " Oczywiście ! - Heil Hitler ! Raus ! Hande hoch ! " (:D) Ulrike niemal padła z wrażenia i na niewiele się zdały tłumaczenia mijego kumpla że "wiesz, bo u nas były takie seriale, >>Kapitan Kloss<< i >> Czterej pancerni<<..." Ulrike nie chciała słyszeć o Klossie... :)