GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dosc powazny problem - prosze o rady

28.07.2009
12:57
[1]

Boroova [ Gwiazdka ]

Dosc powazny problem - prosze o rady

Dalem kategorie "uczucia" bo watek niejako sie do nich odnosi. Chodzi mi nie o mnie, a raczej o mlodszego brata - 12 lat. Chlopak jest naprawde w porzadku i nie ma z nim wiekszych problemow (jeszcze...) ale ma jeden problem i nie wiem jak mu pomoc.

Boi sie ciemnosci we wlasnym domu.

Juz spiesze z wyjasnieniem - nie jest to wina jego wyobrazni czy tez obejrzanego horroru. Jakies pol roku temu zlodziej wszedl do naszego domu myslac, ze nie ma nikogo w srodku. Pech chcial, ze byla babcia, tylko akurat siedziala przy zgaszonym swietle. No i wpadla na tego zlodzieja, ktory sie przestraszyl chyba tak samo jak babcia i spierdzielil szybko gdzie pieprz rosnie. Babci nic sie nie stalo, serce wytrzymalo, choc miala pare miesiecy wczesniej zawal.

Natomiast od calej tej sytuacji moj maly braciszek boi sie w nocy schodzic na dol (bo sypialnie ma na pietrze), zeby nie spotkac kolejnego zlodzieja. I nie mam pojecia w jaki sposob upewnic go, ze w swoim domu moze sie czuc bezpiecznie.

Bede wdzieczny za wszelkie porady.

28.07.2009
13:01
[2]

Tomus665 [ Legend ]

Jedyną opcją chyba jest opieka psychologa.

28.07.2009
13:01
[3]

ppaatt1 [ Trekker ]

Wizyty u psychologa?

28.07.2009
13:19
[4]

DaDek szuka klucza [ Konsul ]

kup mu paralizator
poczuje sie bezpiecznie albo jakis kij pistolet straszak xD

28.07.2009
13:23
[5]

fajny Książę [ Capo ]

Kup mu psa-ochroniarza.

28.07.2009
13:24
[6]

MasheronRychu [ Konsul ]

to zapalajcie swiatlo

28.07.2009
13:26
[7]

mefsybil [ Legend ]

A schodzi na dół tylko do łazienki? Przecież może jeszcze przed snem tam się udać.

Światło mógłby sobie zapalić, chyba że nie ma akurat w tym miejscu co trzeba...

28.07.2009
13:29
[8]

Backside [ Senator ]

Zapalone światło i puszczona gdzieś cicha, przyjemna muzyka - ja się tak latami leczyłem z fobii przed ciemnością.

28.07.2009
15:29
[9]

Boroova [ Gwiazdka ]

Psycholog to jednak ostateczne wyjscie, bo nie chce zeby mlody poczul, ze cos z nim jest "nie tak". Poza tym znajac rodzicow, raczej nie beda temu przychylni.

Wymyslilem poki co, ze na dole schowamy gaz pieprzowy, co by mlody mial poczucie bezpieczenstwa. Tlumaczylem mu, ze szansa na druga wizyte zlodzieja jest mniej wiecej taka sama jak wygranie w Lotto. Nawet troche mu to pomoglo.

Swiatlo moze zapalac, ale to nie jest problem. Gdy byl u mnie w domu, bal sie w nocy isc do kibla, a swiatla nie chcial zapalac, zeby nikogo nie budzic.

Any other ideas?

28.07.2009
15:37
[10]

jasonxxx [ Szeryf ]

Pies to jest naprawdę bardzo dobry pomysł - mały będzie czuł się dużo bezpieczniej.
Oczywiście o ile macie na to warunki, bo to "inwestycja" na wiele lat.

28.07.2009
15:45
[11]

_agEnt_ [ Tajniak ]

Psycholog to jednak ostateczne wyjscie, bo nie chce zeby mlody poczul, ze cos z nim jest "nie tak". Poza tym znajac rodzicow, raczej nie beda temu przychylni.


Żyjemy w takich czasach, że coraz ciężej będzie przejść przez życie bez pomocy psychologicznej w którymś jego momencie. Jeśli chłopak nie nauczy się, że psycholog nie jest od leczenia "czubków" (a taki stereotyp dość powszechnie panuje) tylko od pomocy normalnym ludziom , nie raz zamiast skorzystać z takiej drogi będzie się męczył.

Zdecydowanie dobry psycholog.
Myślę, że propozycja Stansona jest równie dobra, ale wciąż powinno się skonsultować ze specjalistą. Oni mają wypracowane techniki wyciągania ludzi z takich traum.

28.07.2009
15:46
[12]

Patryx0 [ Goalie 71 ]

Też się kiedyś bałem ciemności, zawsze czytałem do 3 Harrego Pottera i szedłem spać przy zapalonej lampce. To była 5 klasa podstawówki, i tak co noc przez 3 tygodnie. Później oko mi się zakrwawiło czy coś takiego, i zmieniłem swoje zachowanie na zasypianie o 24 głową do ściany, żeby nic nie widzieć. Po paru miesiącach dopiero mogłem normalnie zasnąć. Pomógł mi czas i kawały taty, który zawsze opowiadał żarty o kosmitach itp. Może na YT daj mu parę śmiesznych filmów z wpadkami złodzieji przedstawionych jako amatorów, żeby się zaśmiał i trochę złagodził swój pogląd na złodziej?

28.07.2009
15:50
[13]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

Jedyną opcją chyba jest opieka psychologa.

lmao

tak jak ktos napisal wyzej, kupcie mu psa. przy okazji wyksztalci sie w nim odpowiedzialnosc.

28.07.2009
15:56
[14]

eJay [ Quaritch ]

Psycholog w ostateczności, nie róbcie z dzieciaka nie-wiadomo-czego. W tym wieku nie trudno przekrzywić młodemu psychę.

Pies to świetny pomysł, aczkolwiek spróbujcie zainstalować w domu mniej intensywne żarówki, zapalajcie lampki, ale bez żyrandola (np. przy zejściu z sypialni). Być może warto z chłopakiem przejść się jeszcze przed wieczorem po dworze i wrócić o zmroku. Musi się jakoś przyzwyczaić, że gdy jest ciemno, to można nadal czuć się bezpiecznie.

28.07.2009
15:58
[15]

Boroova [ Gwiazdka ]

Co do psa, to jest jedno "ale". Mamy psy, nawet dwa. Male kundelki. Tchorzliwe niczym kroliki. Wtedy akurat w domu byla tylko babcia, a rodzinka pojechala razem z kundelkami. Wiec albo w gre wchodzi nowy, wielki pies, albo juz sam nie wiem...

Patryx --> w sumie pomysl nawet ciekawy. Zaszkodzic nie zaszkodzi.

Dzieki za sugestie. Czekam na wiecej.

28.07.2009
16:04
[16]

yasiu [ Legend ]

a może kupić młodemu konkretnego maglighta? nie chce zapalać światła żeby nie budzić, niech ma swoje świało przenośnie, a w razie czego może tym kogoś nieźle łupnąć.

28.07.2009
16:15
[17]

Reaper1996 [ Generaďż˝ ]

To może do tych dwóch strachliwych kundelków dokup tresowanego amstafa xd

28.07.2009
16:23
[18]

_agEnt_ [ Tajniak ]

Nie rozumiem, co za problem iść do psychologa. Przecież to nawet nie trzeba lecieć od razu z dzieckiem - wystarczy że pójdą rodzice.

Psycholog to jest specjalista od takich spraw. Ja dziękuję poradom takich domorosłych ekspertów, co doradzają oglądanie śmiesznych filmików na youtube, żeby wyleczyć dziecko z traumy, która może być dla niego uciążliwa i powracać w różnych sytuacjach przez całe życie...

28.07.2009
16:34
smile
[19]

Attyla [ Legend ]

Też gdy byłem mały bałem się schodzić sam do piwnicy. I wypracowałem wtedy chyba dobry sposób:
złaziłem tam sam po ciemku tak wiele razy, że wreszcie przestałem się bać. W końcu consuesudo altera natura est:)
Od tej pory uważam, że to najlepszy sposób. Całkiem niedawno odkryłem, że czuję obawę przed pająkami (śmieszne nie?:)). Mam znajomego trzymającego w domu takie wielkie tłuste, obrzydliwe bydlę - chyba ptasznik albo jakieś inne paskudztwo. Zgodził się bym przez jakiś czas brał to cholerstwo w ręce i już nie czuję obaw przed pająkami:)

A z tym twoim braciszkiem - namów go, by każdego późnego wieczora wchodził i chodził po schodach kilka razy. Dobry sport i przy okazji głupi strach wytrzęsie:)

28.07.2009
16:39
smile
[20]

Radin [ Konsul ]

Kup mu lampkę z murzynem :

28.07.2009
16:43
smile
[21]

Awerik [ Backpacker ]

Tlumaczylem mu, ze szansa na druga wizyte zlodzieja jest mniej wiecej taka sama jak wygranie w Lotto.

Nieładnie go tak oszukiwać, bo teraz szansa na wizytę złodzieja jest dokładnie taka sama jak przed pierwszym włamaniem.

28.07.2009
16:55
[22]

Grey Wolf [ - ]

Może warto byłoby zainwestować w solidne rolety antywłamaniowe i solidne drzwi i wmówienie bratu że jak tylko ktoś się zbliży do okna bądź drzwi to ukryty czujnik ruchu wykryje intruza i zaalarmuje domowników.
Z tym gazem pieprzowym to niech lepiej uważa bo babcia znowu może siedzieć po ciemku i młody się pomyli ;p

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.