stalowe gacie [ Konsul ]
żebracy - dajecie kasę?
Ja kasy nie daję najwyżej coś do jedzenia. Raz przyszedł jakiś to mu babcia 5zł dała to ten luj musiał rozpowiedzieć swoim kumplom bo następnego dnia przyszło 3 i tak przez parę dni póki ojciec porządku z nimi nie zrobił. Teraz znów przyszedł jakiś i chciał kasę na jedzenie. Powiedziałem że mogę mu dać coś do żarcia ale kasy na pewno nie dam. Poszedłem po coś do lodówki a gdy przyszedłem jego już nie było. Najgorsi są cyganie na ulicy. Koleżanka raz dała jednej jakiegoś drobnego z kieszeni to ta się jej uczepiła i nie dała jej spokoju chcąc więcej. Dopiero dała jej spokój gdy spotkała jakiś patrol policji. Ludzie zamiast iść uczciwie do roboty (ci co mogą a jest ich pewnie większość od tych niezdolnych) np sprzątać miasto to pier*** bo więcej kasy mają żebrząc jeden dzień i śpiąc gdzieś uchlanym przez dwa następne niż robić przez trzy.
A Wy dajecie?
_D_R_A_G_O_N_ [ Legend ]
Nie. Najgorzej jak dasz raz, później Ci spokoju nie dadzą. Zawsze chcą na chlanie a nie na żarcie.
PitbullHans [ Legend ]
Nie, do pieca z takimi.
.:Jj:. [ Legend ]
Nie, chyba że raz na rok gdy mam dobry humor i osoba prosząca o pieniądze robi to w elegancki (jak na okoliczności...) i nienachalny sposób.
Już parę razy przejechałem się na dobroci i zostałem wyzwany od 'takich' i 'innych' gdy np: nie chciałem dać kasy a coś do jedzenia.
Najgorsi są "zbierający na piwko/ bilet", mam takich koło dworca PKP, na Stawowej w Katowicach (parę razy o mało co nie pobiłem) oraz imigranci ze wschodu zbierający kasę za pomocą dzieci.
Yancy [ Legend ]
Nie.
Pewnego razu zapukał do moich drzwi jakiś chłopczyk. Nie chciał pieniędzy tylko szklankę wody i kromkę chleba z czymkolwiek. Do domu się nie pchał, grzecznie poczekał na zewnątrz - chleba i wody mu nie odmówiłem.
Pomoc - jak najbardziej. Ale nie dając pieniądze nie wiedzieć komu na ulicy. Z głową i mądrze. Najczęściej jeszcze próbują je wymusić stosując klasyczny szantaż emocjonalny.
Max_101 [ Mów mi Max ]
Kasy prawie nigdy nie daję, raz wyjątkowo zapłaciłem za zakupy małym dziewczynką (z biednej rodziny) jakieś 50 zł, ale widać, że kupiły najpotrzebniejsze rzeczy w stylu mąka, makaron itp.
Morbus [ TIR DRIVER_ SKYDIVE ]
nie daje bo raz stojac na pauzie widzialem akcje jak gosc przywiozl (cygan) swoja familie mercedesem ze niby o kulach chodza albo jakies inne cuda.. a wieczorem wrocil po podopiecznych i nastapil cud ! wszyscy jak jeden maz usmiechnieci i UZDROWIENI ! gosc szedl bez kul panna pchala wozek na ktorym wczesniej siedziala ;] - no normlanie mocne to bylo..
ostatnio tylko siedzialem sobie i pilem piwko i ktos zapukal do kabiny starszy gosc.. widac sie ze tankujacy ale wmiare jeszcze wygladal odrazu wypalil ze przydaloby sie pare groszy itp itd co mnie zbytnio nie wzruszylo i powiedzialem ze nie ma takiej opcji - ale gosc zachowal sie bardzo grzecznie jak nigdy mozna powiedizec.. wiec jak odchodzil to zawolalem go i dalem mu browca - moze i glupie ale banan na jego twarzy pewnie jeszcze wiele godzin trwal
Gr0mek666 [ Zdzichu Banan ]
Pieniędzy nie daje, ewentualnie jedzenie
pablo397 [ sport addicted ]
zalezy. obcym zazwyczaj nie daje, ale lokalnym, ktorych znam z widzenia (np. kreca sie kolo mojego miejsca pracy) czasami cos tam daje. czasami jakies drobne, czasami jakas bulke czy cos, jesli wracam z zakupow. wiem, ze i tak pieniadze pojda pewnie na alko, ale jak raz widzialem jak facet w wigilie w mroz na dworzu zebral to nie moglem mu nie dac pieniedzy. kojarze go jako alkoholika, ale jesli w wigile to mu najwieksza radosc sprawi to niech ma i kupi sobie jakies porzadniejsze piwko - mialem tylko nadzieje, ze w jakims cieplym miejscu je wypije, zeby nie zamarzl gdzies tam na dworzu.
u mnie na dworcu zazwyczaj przesiaduja i jako, ze czasami wracam nad ranem do domu i musze poczekac troche na poranny transport to chcac-niechcac jestem swiadkiem ich codziennej walki o przetrwanie. niektorzy sa namolni i jak im dasz grosza na odczepnego to sie jeszcze bardziej uczepia ale niektorzy podziekuja i pojda zadowoleni. owszem, jak sie przechodzi kolo ich *legowisk* to smierdzi jak cholera, ale jak raz widzialem jak ich sokisci palami okladali za to, ze sobie gdzies tam w kacie spali to troche chwyta czlowieka za serce (na prosby bezdomnych, zeby ich juz nie bili sokista odpowiedzial "ja cie bije?! przeciez nikt tu nikogo nie bije! widzisz zebym cie bil?! ja ci moge zaraz naprawde wpi...ć"). gdy sokisci zobaczyli, ze to widze to troche sie speszyli i ogarneli. jak sobie poszli to dalem im pare zlotych, niech maja tam na swoje sprawy.
edit: moze to i rasistowskie, ale daje pieniadze tylko *naszym*. cyganom zazwyczaj proponuje jakies jedzenie, ale prawie zawsze odmawiaja (raz grzecznie a raz troche mniej grzecznie). jakos wieksza tolerancje mam dla *naszych*, bo moze mysle, ze za te pieniadze kupia sobie jakies piwko a nie poleca do mcdonalda jak to cyganie robia, a moze dlatego, ze kiedys wsrod bezdomnych rozpoznalem swojego bylego sasiada z dziecinnstwa...
Loczek [ El Loco Boracho ]
nie... Kiedyś jak byłem młodszy i głupszy to mi sie zdarzyło :P
Mikami [ Generaďż˝ ]
Najbardziej cwani są cyganie. Jedna z ich sztuczek:
Idzie nieświadoma ofiara, starsza pani. Przed nią parę metrów schyla się cyganka i podnosi coś z ziemi. Gdy ofiara się zbliży, to cyganka mówi "proszę zobaczyć, obrączkę znalazłam, złotą obrączkę. Ale ja ni mam męża, więc może dam ją pani." Jeśli ofiara się zgodzi, to wyskakuje z tekstem "to da mi pani 20 zł na piwko a ja pani obrączkę". Oczywiście obrączka to jakieś tanie g...
A raz w Krakowie, gdy mnie z ekipą zaczepił dziadu i prosił o drobne na piwo, to jako, że byliśmy dobrze zaopatrzeni, kumpela dała mu puszeczkę żywca, a ja poczestowałem paluszkami. Radość dziada była ogromna.
Rippo89 [ Arbiter elegantiarum ]
W Polsce nie ma żebraków są tylko alkoholicy.
KrisK [ Pretorianin ]
Oczywiście, że nie daje.
Raz dałem kiedyś 5zł "na chleb" pewnemu bezdomnemu. 10 minut później widziałem go w sklepie jak kupuje jabolka. Trochę się wkurzyłem.
Alandar [ Pretorianin ]
Nie daje. Wole przeznaczyć 1 % podatku na organizacje zajmującą się sierotami.
Nachalnym mówie, że używam tylko kart i nie noszę pieniędzy przy sobie.
Na skrzyżowaniach na DTS potrafią być mega irytujący.
Dawniej gdy zaczynałem studiować widok żebraków na dworcu w Katowicach bardziej mnie ruszał. Teraz kompletnie się nie przejmuje. Są sposoby aby wyjść na prosta. Przede wszystkim trzeba odstawić alkohol, a dla większości użalających się nad swoim losem, to zbyt duże wyrzeczenie.
Jeśli już dam kase to grajkom.
gromusek [ keep Your secrets ]
Jak pod sklepem podejdzie do mnie Pan Mietek i ciezkim glosem powie ,,panie, co ja bede pierdolil, na wino zbieram'' to dam mu te 5zl. Natomiast jesli ktos sciemnia o niewiadomo czym to niech sie odpierniczy:)
Awerik [ Backpacker ]
Jak pod sklepem podejdzie do mnie Pan Mietek i ciezkim glosem powie ,,panie, co ja bede pierdolil, na wino zbieram'' to dam mu te 5zl.
Ale dno. :)
WrednySierściuch [ Konsul ]
Jak ostatnio przechodziłem obok żebraków, to mnie zaczepili i wsparli gotówką. W końcu biedakom trzeba pomagać
k4m [ that boy needs theraphy ]
jak powiedzą otwarcie, że chcą kasę na piwo/jabola czy inne % to daję, bo przynajmniej wiem, że na to moje pieniądze faktycznie pójdą, ale jak taki mnie prosi o kasę na chleb, po czym widzę, jak leci do monopolowego to mnie wkurw bierze. A jeśli chodzi o cyganów to im nigdy nie daję, bo oni zajmują się tylko i wyłącznie żebractwem, prawie nigdy nie "hańbią" się uczciwą pracą.
.:Jj:. [ Legend ]
dam mu te 5zl
Piątaka? Geez, dla mnie 2zeta to już jest max. Kurczę powiedz gdzie mieszkasz, będę codziennie wpadał i prosił na wino!
frer [ God of Death ]
Ja z zasady nigdy kasy nie daję. Najbardziej mnie dwie rzeczy wkurzają. Pierwsza to ściemniacze, którzy twierdzą, że zbierają na jedzenie, a i tak wiadomo, że chcą na piwo lub jabola. Drugie co mnie wkurza to cyganie. Szczególnie w Krakowie rozplenili się jak karaluchy i ciągle żebrzą w tramwajach.
Najlepiej jak raz jeden starszy dziadek się wkurzył i jednej cygance powiedział, żeby wzięła się do uczciwej pracy to ta na niego zaczęła się wydzierać, ale przez to już miała połowę ludzi w tramwaju przeciw sobie i na przystanku spieprzała czym prędzej. :)
sugibejbs [ Pretorianin ]
U nas w mieście wchodzą do sklepów, butików,salonów udają, że gadać nie umieją i pokazują fotke z jakimś biednym dzieciakiem i opisem, że chory na to i na to.
Nie dasz takiemu to stoi i czeka do skutku.. wr
żelazna_pięść [ Hala Madrid! ]
Moja babcia raz dała i zaczęli ją nachodzić po 3 razy dziennie i musiałem się tym zająć:)
power gracz [ Cloak Engaged ]
ja nie daje,raz widzialem faceta,ktorego taka baba zbierajaca podobno na operacje dla corki,czy cos,to ten facet powiedzial,ze jak jego syn byl chory,i potrzebowal operacji,to zarobil uczciwa praca,a nie zebraniem na ulicy,a ona powiedziala : "no tak,ale te pare groszy..."
innym razem przy kosciele widzialem jakiegos ....nie wiem,jakis obcokrajowiec,mial cos w swoim jezyku napisane na kartce,kucal na plecaku,i myslal,ze osoby wychodzace z kosciola cos mu dadza....tia,kilka zlotych zarobil,ale pewnie wydal na jabola...
zebracy samo zuo...
Xarexon [ Generaďż˝ ]
zastanówmy się czy żebrakiem można nazwać osobę która gra na placu na gitarze lub jakieś inne figury tworzy ..
Tym artystom często rzucę jakiś grosz jak mi się podoba.
A tym prawdziwym żebrakom zwykle mówię idź do roboty ! ;]
Wiil.i.aM [ P! ]
Żebrak to żebrak.
Gorzej z pieprzonymi cyganami którzy włóczą się i proszą i kasę dla "dziecka"..
beowulff [ Legend ]
Pieniedzy nie daje, oferuje prace albo jedzienie...
Wiekszosci wypadkow slysze
-spie.. pan....
King Klick [ Generaďż˝ ]
Drugie co mnie wkurza to cyganie. Szczególnie w Krakowie rozplenili się jak karaluchy i ciągle żebrzą w tramwajach.
Dokladnie, to jakas plaga. Nie ma jak tego wyplenic, bo nawet jak psiarnia ich zgarnie to przeciez w koncu wypusci kiedys i tak wkoło.
A co do tematu, nie daje nigdy żebrakom i podejrzewam, że dawać nie bede. To rozbestwia :)
Blink! [ Generaďż˝ ]
Kiedys przyszedł do mnie do domu koleś i ze łzami w oczach poprosił o 2 litry zimnej wody z kranu, bo jest chory i potrzebuje na inhalacje. 2 godziny potem wychodząc do szkoły zauważyłem jak siedzi na ławce obok mojej kamienicy z dwoma kumplami i pije wódke zapijając wodą, która mu dałem. Ja pierdole ...
HumanGhost [ Senator ]
Nigdy nie daje. To najprostsza netoda żeby nie dac się zrobić w balona. Zresztą teraz prawdziwi potrzebujący nie chodza po domach. Teraz to sa zorganizowane grupy, które z tego czerpią wymierne korzyści.
Windows XP 16 [ Senator ]
Nie daję.
Najbardziej szkoda mi dzieciaków. Rumunki (albo kij wie skąd) ciągają je tylko po tramwajach żebrząc :/
Gromb [ P12 ]
Nie daję.
Tomcio xD [ Generaďż˝ ]
kasy nie daję jak już to coś do jedzenia lub picia
j-bobo [ Bobek ]
najgorsze to sa cyganie-grajki, ktore z dzieciarnią po tramwajach autobusach jezdzi i żempoli (jesli tak to sie pisze).
wedle teorii, wiosna, to cyganstwo wyjdzie z podziemia.
niezaleznie od tego ile ludzi w pojezdzie, to zawsze sie upychają.
a okolo maja widzialem jak cygan byl w busie, wsiadl niewidomy staruszek, to ten cygan taki grzeczny typu "moze pan tu usiadzie to tamto", a gdy zatrzymalismy sie na przystanku to jak drzwi sie zamknely, to nie wiem w jaki sposob, ale otworzyly sie znowu i cygan wyskoczyl z wisiorkiem jednej ze staruszk siedzacych obok, slyszalem tylko krzyk staruszki "Ty zlodzieju!". a kto wie, czy w grzecznosci swojej nie okradl tez staruszka...
a gdyby tylko dac kanara ktory by posprawdzal bilety? tylko jak wyegzekwowac oplaty.
i najwazniejsze - odebrac im wszelką pomoc panstwową, szczegolnie zasilki z opieki. podobnie jak naszym rdzennym menelom
a robic to u nich nie ma komu, tylko na te durne festiwale, gdzie wielka podnieta bo cyganki trzęsą sukienkami i oczywiscie cale miejskie menelstwo cyganskie pod sceną. a po ulicach chodza cygani mlodziki z wlosami na zel, czyli taka buracka mafia wloska
nie daje
--
rok temu zaczepil mnie na placu defilad w warszawie jakis koles, ktory normalnie wygladal na cpuna (jakies takie nieswoje oczy i w ogole jakis taki dziwnie przymulony), ktory mowil ze mu sie w samochodzie pasek klinowy zepsul i zeby mu dac kase, badz jesli jestem samochodem to zeby go (i kupmli) gdzies podwiezc.
Gangstah [ Masz bober? ]
Nie, nie i jeszcze raz nie !
matisek14 [ Tak tak, to ja... ]
Ostatnio na Krupówkach uczepiła się mnie jakaś cyganka z dzieckiem. Normalnie ze 30 min za mną lazła (nawet do Mc'Donalda za mną weszła) i raz po raz podtykała mi pod nos jakąś tabliczkę. Normalnie można się wkurwić.
Nie daje. Biedaki i tak zawsze chcą na alko, a cyganie to cała mafia i niezły biznes z tego mają, więc nie.
rog1234 [ Gold Cobra ]
Pieniędzy nie daję (najlepsi są kolesie np. pod dworcem w Katowicach którzy "na wino" chcą...), ale jeżeli ktoś zapyta się o coś do jedzenia (kupić coś, cokolwiek) i nie wygląda na człowieka który ma wszystko gdzieś, jakąś bułkę kupię. Nie wszyscy chcą tak skończyć.
Okruch [ Liverpool FC ]
Pod uczelnią zawsze siedzi 3-4 chłopów i żebrają na parkingach. Zawsze nie daje, czasami zadarza mi sie coś niemiłego powiedzieć w kierunku takiego natręta i rysę na samochodzie już sobie tym sposobem załatwiłem...
Znowu jak się takiemu da jakieś pieniądze to poźniej powie o tym swoim towarzyszom i codziennie będą podchodzić. Dlatego uniwersalnie jest poczęstować delikwenta papierosem i grzecznie powiedzieć, że to na tyle twojej uprzejmości :)
sto2003 [ Konsul ]
Co to za różnica czy pieniądze o które was prosi wyda na browar czy na chleb ? Tylko wasza spaczona mentalność robi wam taki kipisz w głowie że już przestaliście myśleć. Człowiek prosi mnie o konkretną pomoc a nie szuka dobrych rad.
Jeżeli będziecie jechać do innego miasta na imprezę i szukać pomocy u kierowców którzy także mają was w dupie i denerwuje ich zawracanie tego rodzaju głowy, to czy kierowca zapyta się was czy jedziecie te 300 km na studia żeby się uczyć czy żeby przepić 3 dni ?! Jak się poczujecie jeżeli odmówi wam bo stwierdzi, nawet czysto mentalnie bez objawów fizycznych że wam nie pomorze bo wręcz gardzi taką głupotą ?!
Może pora zacząć myśleć ? Tylko że myślenie nie polega na zastanowieniu się nad czymś kilka razy lecz kilka razy ale w różny sposób. Bo niby w jaki sposób wywnioskuje coś z danej rzeczy jeżeli będę powtarzał non stop ten sam tok myślenia ?
A jak widać po prostych przykładach, po takich watkach ..... jaki ten świat jest zagubiony. Nie wiem ilu z was żyjąc dniem powszednim zdaje sobie sprawę z tego co robi. Różnica między żołnierzem który morduje niewinnych ludzi bo tak samo system spaczył mu mentalność czy różnica między wami, takimi spaczonymi i zakłamanymi w sobie polaczkami jest żadna !
Nie pomagając takiemu człowiekowi zabijecie go bo on z tego żyje, z pomocy od innych ludzi. A ten masońsko gadzi system wykorzystując takich pasożytów w nim jak wy robiąc sobie na przyszłość czystki.
Gangstah [ Masz bober? ]
sto2003 - fale gamma ci popieprzyly glowe jak widac
.:Jj:. [ Legend ]
sto2003=> myślisz czasem o tym o czym piszesz?
Co to za różnica czy pieniądze o które was prosi wyda na browar czy na chleb ? Tylko wasza spaczona mentalność robi wam taki kipisz w głowie że już przestaliście myśleć. Człowiek prosi mnie o konkretną pomoc a nie szuka dobrych rad.
To mnie obchodzi że nie będę fundował jakiemuś niedomytemu chamowi kaca za ciężko zdobyte pieniądze. Pomoc? Browar? W czym?
BTW- patrząc na Twoje posty, zastanawiam się czy masz 14 lat i wysilasz się pisząc te swoje posty czy jesteś dorosłym człowiekiem z jakimś problemem?
Dlaczego zawsze gadasz nie na temat o jakiś durnotach?
Załóż wątek filozoficzny i tam prezentuj swe mądrości.
mexx97 [ Magnificent ]
Jeśli chcą na jedzenie to daję, ale jeśli na chlanie i są do tego nachalni, to częstuję ich "mięsem". :)
beet [ Konsul ]
sto2003-->Brawo!!!
Paradox [ Senator ]
Ja tam daje bardzo często jeśli ktoś prosi "na jedzenie", drobne kwoty od kilku do kilkunastu złotych, w końcu nie jest to dla mnie jakiś szczególny cios finansowy, a im naprawdę czasami sprawia sporo radości. Choć przyznam, że chętnie wspieram tylko Polaków, trochę boję się, że znowu dostane bana za "rasizm", ale cyganom nie daję.
Na browarka czy wódkę też czasem licealistom rzucę. Wierzę, że kiedyś mogę być w potrzebie i się odwdzięczą :)
U_N [ -KOCHAM ANIE- ]
czasem sie zdaża ;)
ale raz idąc z Ania dalismy 2 zł "pani z dzieckiem" potem mijamy ich w innej częscie planktów, baba idzie a za nia dzieciak, noooo, na taką komórke to mnie nie stac :|
Rasta' [ L3G3ND ]
sto2003 -> Kupa bullshitu , w czym pomoże mu to, że znów się schla ? Chyba większą pomoc udzielę mu nie dając mu pieniędzy... I dialog z takimi typami w moim przypadku wygląda mniej więcej tak :
-Da pan złotóweczkę ?
-A na co ?
-na bułkę .
-Jak byś pan na piwo chciał to bym jeszcze zrozumiał...
I odchodzę , zawsze są tak zgaszeni że poprostu odchodzą .
Paul12 [ Buja ]
loon - powiedz mi gdzie mieszkasz, będę codziennie żebrał pod Twoimi drzwiami!
-bartek [ Centurion ]
Loon:
cyganom nie daję
<<<
Zna ktoś pracującego Cygana? Oprócz Jacka i elektryka od wysokich napięć? U mnie Cyganie kradną w środku dnia nawet pucharki do lodów ludziom jedzącym lody w restaracyjnych ogródkach...
Ja wrzucam kasę grajkom (chociaż ostatnio zrobili się w Olsztynie strasznie napastliwi i kilku gra a jeden lata z kubkiem drąc się "wrzućcie coś na browar/dla artystów"). Takich nie lubię.
Ostatnio podszedł do mnie kulawy facet z plecakiem, trzeźwy i poprosił o chleb, nawet powiedział gdzie kupić. Zdziwiło mnie to, kupiłem chleb (bo przecież nie dam kasy do ręki - już niejeden takie kity mi wciskał a potem widziałem jak leży zaszczany). Daję gościowi chleb a ten prosi następnych ludzi o to samo. Nie wiem o co mu chodziło i na co zbierał, ale siedziałem w centrum godzinę i facet dostał z 10 bochenków? O.o :P
pablo397 [ sport addicted ]
-bartek -->
facet dostał z 10 bochenków?
moze ma duza rodzine albo sporo przyjaciol?
frer [ God of Death ]
facet dostał z 10 bochenków?
moze ma duza rodzine albo sporo przyjaciol?
Albo wie, że na przefiltrowanie denaturatu jeden bochenek to za mało. ;)
kubomił [ Legend ]
Miałem raz taki przypadek. Koleś prosi o kasę na "jedzenie"- no to mówię żeby poczekał to mu kupię jakąś bułkę. I wiecie co? Nawrzeszczał na mnie, zwymyślał i powiedział że nie pomagam potrzebującym :P Naprawdę, żałosne...
stealth1947 [ Miejsce na Twoją reklame ]
Nie daje i ulotek tez nie biore.
A propo ulotek najbardziej mnie wk***ja ludzie ktorzy biora ulotki i za 5 m wyrzucaja na chodnik, takich to mam ochote pozabijac.
Ech juz sie zdenerwowalem, ide zapalic.
delstar [ Generaďż˝ ]
Bardzoo dawno temu jak mialem jakies 10 lat -( moze mniej) pamietam jak chodzilismy z mama po miescie i duzo bylo osob zebrajacych. Zazwyczaj ci sami w tych samych miejscach. Nie wiem czemu ale zawsze do mamy mowilem " moge dac im jakis pieniazek?" i mam wyciagala jakas kase.
Pamietam raz jak ona sama dala ( bo zawsze to ja dawalem - mialem przyjemnosc ,ze pomoglem komus w jakis sposob ) i powiedziala do malego chlopczyka " idz kup sobie bochenek chleba i cos do tego ". Akurat siedzieli pod rzedem sklepow gdzie byla piekarnia miedzyinnymi. Chlopczyk poszedl i kupil jedzenie. Wtedy poczulem radosc.
Dzisiaj to nie to samo. Menle, pijacy, oszusci. niestety ucierpieli ci, ktorzy naprawde tego potrzebowali.
mirencjum [ operator kursora ]
żebracy - dajecie kasę?
To mi dają. Tylko dla niepoznaki mówią na to wypłata.
Konrad Wallenrod [ Major ]
Pomyślałem o tym samym co frer - denaturat
Raz mi się zdarzyło tylko dać kasę jakiemuś menelowi ale to tylko dlatego że chciałem sprawdzić rozkład jazdy autobusów a ten siedział centralnie pod nim i okropnie śmierdział. Dlatego dałem mu 50 groszy żeby sobie poszedł - innymi słowy dałem dla mojego egoizmu, wygodnictwa i świętego spokoju. Jednak w pozostałych przypadkach zawsze twierdziłem że nie mam kasy przy sobie, mam odłożone dokładnie na bilet itp.
Raz kobieta poprosiła mnie o chleb i coś do chleba. Poszedłem i kupiłem jej ten chleb i trochę wędliny. Mnie to nie kosztowało majątku a kobiecie pewnie pomogło choć trochę.
A co do cyganów-żebrakow to się całkowicie zgadzam - totalna plaga szarańczy, których należy tępić jak szkodniki.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Różnie to bywa, ale staram się wyleczyć z takiej cynicznej postawy, że żebrak to na pewno oszust i w ogóle to się powinien do pracy zabrać. Pewnie wielu z nich to faktycznie naciągacze, ale mi korona z głowy nie spadnie, jak coś komuś wrzucę. Bezwzględne zaufanie, że skoro już ktoś żebrze, to na pewno jest człowiekiem w potrzebie i przeznaczy te pieniądze na lekarstwa/jedzenie jest naiwnością, ale nie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem przyjęcie bezwzględnego założenia, że wszyscy żebrzący to oszuści, bo krzywdzimy w ten sposób wiele osób, które faktycznie wpadły w jakieś życiowe koleiny.
No i muszę się niestety zgodzić, że nigdy, przenigdy nie dałbym pieniędzy Cyganowi. Tutaj niestety przyjmuję odwrócony ciężar dowodu - to zapewne nierób i naciągacz.
Deepdelver [ Legend ]
Nie daję kasy żebrakom ulicznym, ani kliknięć żebrakom internetowym.
I jedni i drudzy są głęboko nieuczciwi i dobrowolnie pozbawiają się godności.
pablo397 [ sport addicted ]
stealth1947 --> a co ci szkodzi wziac od tego czlowieka ta ulotke i za chwile wyrzucic do kosza - nie musisz jej czytac, ogladac - wystarczy, ze wezmiesz i wyrzucisz. ten czlowiek co stoi caly dzien na nogach i to rozdaje bedzie mial jedna ulotke mniej do rozdania...
rogalinho [ Senator ]
stealth1947 --> a co ci szkodzi wziac od tego czlowieka ta ulotke i za chwile wyrzucic do kosza - nie musisz jej czytac, ogladac - wystarczy, ze wezmiesz i wyrzucisz. ten czlowiek co stoi caly dzien na nogach i to rozdaje bedzie mial jedna ulotke mniej do rozdania...
Ja raz wchodząc do metra podszedłem do gościa rozdającego ulotki, wyciągnąłem rękę a ten mnie olał o.O Jeszcze zerknąłem odchodząc jakie to ulotki i były to jakieś z nauką angielskiego, więc nie wiem w czym tkwił problem. Od tamtej pory też jakoś tak niechętnie podchodzę do "rozdawaczy".
Mr_Baggins [ Legend ]
Czasami, jak np. żebrze jakaś staruszka - byle nie cyganka. Cyganom nie daję grosza.
CeZaR [ Pretorianin ]
Nigdy nie daje , a jak zaczepi to nie ma drobnych i tyle .
frer [ God of Death ]
pablo397 --> Ulotki to spam. Tyle, że dodatkowo niszczy się lasy deszczowe, żeby je wydrukować. Jak nie mam zamiaru ulotki czytać to jej nie biorę. I tak 99% z nich ląduje w najbliższych śmietnikach.
Charles Grey [ Centurion ]
rogalinho - Moze cie po prostu nie zobaczyl.
stealth1947 - W telewizji jak zobaczysz reklame i nie kupisz produktu to stacja telewizyjna zarabia na tym. Tez Cie to wk*rwia? Sytuacja jest podobna.
frer - Nic tym nie zmienisz. Ulotki były i będą, a dzięki Tobie jakiś biedny facet będzie musiał stać trochę dłużej.
syn [ Legionista ]
Żebracy
Co sądzicie o żebrakach? Poznań z tym walczy, a sporo ludzi ma to za złe.
Ja zaś jestem zdecydowanie przeciwko żebrakom. Rzekłbym: w 99%.
Na polskich ulicach można spotkać mnóstwo osób żebrzących. Jestem w stanie zrozumieć tylko i wyłącznie osoby, które mają głodową emeryturę, żadnych bliskich i nie mają jak pracować (po prostu nie mają siły). Staruszce, która ze łzami w oczach dziękuje za parę złotych, albo cieszy się, gdy robiąc zakupy kupuję coś dla niej, choćby głupi twarożek, chętnie pomagam. Ale na widok statystycznego żebraka ogarnia mnie złość. Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że cała masa żebraków to zwykli lenie. Mają myślenie nastawione na "daj", ale w momencie, gdy takiemu człowiekowi zaproponować umycie gdzieś okien, przycięcie żywopłotu albo posprzątanie za godziwą stawkę, są wprost oburzeni! A już w pale im się nie mieści, żeby jak tysiące Polaków postarać się o pracę, choćby w Biedronce albo jako niewykwalifikowany robotnik. Proste - żerując na ludzkiej naiwności nie dość, że sporo mogą zarobić, to jeszcze się nie narobić... Najgorsze jest to, że taki żebrak często kosi większą kasę miesięcznie, niż litujący się nad nim emeryci!
Po drugie dlatego, że cała masa żebraków to zwykli oszuści. Biją rekordy w ilościach szczegółów opowieści, co chwila zmieniają szczegóły, ucięte nogi nagle odrastają im po "służbie", zaś na widok policjanta dostają nagle młodzieńczej werwy. Najbardziej denerwują mnie żebracy romscy (Polacy też to potrafią), którzy do żebractwa wykorzystują dzieci, każąc nawet tym w powijakach godzinami wentylować się spalinami... Swoją drogą Romowie mogliby wreszcie kogoś poprosić o tekturki z tekstami bez błędów!
Po trzecie dlatego, że cała masa żebraków myśli tylko o pieniądzach. Co z tego, że biadolą, że "dzieci głodne"? Na wyciągniętą rękę z jakimś produktem żywnościowym potrafią zareagować wręcz agresją!
k42a. [ Freddie Mercury ]
Nie.
przemek100 [ Generaďż˝ ]
jak jakis poczciwy zulik przyjdzie i powie ze na piwko czy tam jabcola to pewnie ze poratuje, cyganom nie daje bo lepiej zyją jak ja sam ;/
innych zebrakow nie widzialem
Davidian [ Generalissimus ]
Nie daje kasy.
Poziomka1440 [ Pretorianin ]
Pieniądze zawsze daję i nie obchodzi mnie co on/ona z nimi zrobią. Dokładam także dzieciom kupującym w sklepie lody lub słodycze, bo często mają za mało pieniędzy. Ulotki biorę, bo żal mi ludzi, którzy w deszcz lub słońce muszą stać po kilka godzin i je rozdawać.
Chupacabra [ Senator ]
nie, zadnej kasy, fajki, jedzenia. Pod blokiem mam targowisko, wiec zawsze pod bramam mam cyganow, stare babcie, pana ktory ma karteczke ze ma 6tke dzieci. Stoja od dwoch lat jak tu mieszkam, nigdy nie dalem grosza
Bac02 [ StreetRider ]
ja czasami dam menelowi na piwko jeżeli podejdzie i po prostu powie że zbiera na piwo, a jeżeli wiem że mnie okłamuje to nie dam
Miles Dei [ Konsul ]
Dałem jednemu który prosił o kase na wino, za 5 minut wychodził ze sklepu z chlebem i wędliną... od tamtego czasu więcej nie daje kasy, co najwyżej po browarze.
frer [ God of Death ]
Charles Grey --> Może nic nie zmienię, ale to nie znaczy, że muszę na to przyzwalać i robić to co reszta ludzi. A że rozdawacz będzie stał dłużej ? Te 5 sekund więcej go nie zbawi, bo nie wciśnie ulotki mi, to zrobi to komuś innemu.
Gdyby nikt ulotek nie brał to ta forma marketingu straciłaby sens i przestałoby się ją stosować.
tomcio006 [ Legend ]
Mam tą "szczęśliwą" sytuacje , że wracając z pracy odjeżdżam z przystanku tramwajowego , na którym bez względu na porę roku zawsze zasiada "loża honorowa"... A ja zawsze muszę wykręcac się tekstem o XXI wieku i kartach kredytowych - co jest z resztą prawdą - gotówki nie noszę z lenistwa (trzeba by się przejśc do bankomatu)
Za to utkwiła mi w pamięci taka sytuacja:
Podładowywałem sobie karte miejską na Dworcu Gdańskim. Musiałem miec gotówkę bo tam jeszcze nie dotarła cywilizacja i terminale płatnicze. Oczywiście coś mi zostało - słodka babcia w okienku obdarowała mnie garścią denarów.Już chciałem sobie spokojnie zejśc do metra ale zonk.Wypatrzył mnie jakiś żulek - zanim zdażyłem się wybronic rozpoczął historie jak to z kolegą wyszedł właśnie z więzienia i nie ma pieniędzy na pks gdzieś tam. Kierowca nie chce ich wpuścic bo nie wierzy w wypłacalnośc dżentelmenów :) Rozwalił mnie do tego stopnia ,że coś tam dostal brzęczącego. Chyba za fantazję bo gdyby ktoś jego postury i w jego formie ( lekko się rozkładał ) trafił na prawde za kratki to by juz raczej żywy kwiatków nie wąchał.
Belert [ Legend ]
nie daje !
Pracowalem kiedys w hotelu w ktorym mieszkala kilka dni grupa zlodziejo-zebrakow rumunskich.Wlasciwie to romow z rumunii.I wierzcie mi jednego co im nie brakowalo to kasy.
goldenSo [ What? ]
Pomijając to że częściej niż o pieniądze proszą o fajka, to nie daje.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
A ja staram się dzielić z otrzebującymi. Odmawiam cyganom, bo wiem, ze to ich sposób zycia, odmawiam tym, co na pół litra, ale nie staruszkom, nędzarzom z dworca czy okolicznym żebrakom. Zwykle 2-5 zł.
Datek nie jest obowiązkowy, i daje kto chce, ale jak widzę duza jest ilość tych co miłosierdzia nie maja w sercu a rozgrzeszenia szukaja wśród podobnych sobie. Nie dajesz, Twoja sprawa. Ale po co ten watek, chcesz upewnić się, że czynisz dobrze ?