Dupek. [ Pretorianin ]
No właśnie. Co?
Co mogli byście mi polecić z strategii?
Może podam dla ścisłości, jakie lubię, bardzo przypadła mi do gustu Alien Nations, ale średniowieczne też zdzierże. Nie lubie wojennych, z II WŚ.
No da rade?
tosiek2142 [ Black Dog ]
Settlers?
Command & Conquer?
Dupek. [ Pretorianin ]
A polecili byście Anno 1404? Ma ta gra jakieś Atuty?
PC-Maniac [ Ninja! ]
Alien Nations 2 :P,
Age of Empires 2 = super giera !!! (3 też może być ale 2 lepsza)
Lethos. [ Generaďż˝ ]
Heroes of Might and Magic III-IV
Naznaczony* [ Pretorianin ]
Dune II, Starcraft, ewentualnie jakieś C&C.
Storm® [ Hardstyle Lover ]
Kozacy :P
SSman92 [ Generaďż˝ ]
A może to trochę stare i niewiem czy jeszcze do zdobycia
https://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=1295
lub serie cultures
https://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=1638
https://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=2125
https://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=2726
Kamiot [ psychol ]
Tu masz recenzje anno 1404 :
Świt odkryć - recenzja Anno 1404
Część z nas nowe lądy odkrywa po wieczornych wojażach. Na szczęście dla wszystkich, od kilku dobrych lat na rynku gier pojawiają się produkcje, którym skutecznie udaje się zaspokoić naszą potrzebę eksplorowania niezbadanych miejsc, bez narażania przy tym siebie i osób postronnych. Pośród wszystkich symulatorów, tycoonów i innych form strategii, w których możemy wcielić się we władców miast, wysp czy całych państw, stałe miejsce zajmuje seria Anno. Jej losy były dość burzliwe, a wszystko zaczęło się od wydanego przed jedenastu laty Anno 1602: Creation of New World. Forma rozgrywki, jaką zaoferowało studio Sunflowers Interactive, odbiegała odrobinę od standardów, a przez to gra zyskała równie wielką liczbę wrogów, co zwolenników. Ci drudzy okazali się jednak na tyle liczni, że po czterech latach zadecydowano o stworzeniu kontynuacji.
8Paweł Borawski
Sam temat Anno 1602 i jej dwóch kontynuacji - Anno 1503: The New World oraz Anno 1701 – jest na tyle obszerny, że wystarczyłby na kilka stron artykułu, jednak, co z przykrością trzeba stwierdzić, nie ma dziś pory na dłuższe wywody na temat tych produkcji. Co jednak należy mieć na uwadze, oba tytuły, podobnie jak pierwowzór, spotykały się z naprawdę zróżnicowanym odbiorem, otrzymując całą gamę ocen. Jedne z rozwiązań nieustannie chwalono, innymi gardzono, jednak przez ponad dziesięć lat seria zachowała swój specyficzny, niepowtarzalny klimat, który pokochały rzesze graczy. Nie dziwi więc ich pozytywny odzew na wieść ze strony Related Designs odnośnie powstawania kolejnej gry.
Od chałupy po pałace
W stronę Orientu...
Na samym wstępie warto jest odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę jest założeniem serii Anno. Choć znajdziemy tu elementy związane z prowadzeniem działań wojennych, są to tytuły dalece różne od cyklu Total War. Dociekliwi znajdą tu wiele nawiązań do Age of Empires czy The Settlers, jednak produkcje Sunflowers ciężko jest wpisać w jakiekolwiek konkretne szablony, utarte przez inne marki. Anno pozwala na skolonizowanie wyspy, założenie własnej osady, a następnie dbanie o jej rozwój i doprowadzenie, dzięki czuwaniu nad wydobyciem surowców i zaspokajaniu zachcianek mieszkańców, do poziomu ogromnej metropolii. Anno 1404, zgodnie z nazwą, przenosi nas w czasy Średniowiecza, do XV wieku.
...ale i w znanych, zachodnich klimatach
Całe szczęście przebieg zabawy nie różni się praktycznie niczym od tego, co znamy z tej serii. Zaczynamy zazwyczaj samotnie, na małym stateczku, na którym transportujemy materiały potrzebne do zbudowania pierwszych konstrukcji. Tworzymy skład, będący zalążkiem pełnoprawnego portu i miejscem, w którym będą gromadzone wszystkie nasze surowce, gdzie prowadzić będziemy transakcje handlowe i zdobywać podstawowe informacje na temat założonej osady. Następnie wyznaczamy pierwsze drogi, stawiamy chałupy do których wprowadzą się chłopi i zaczynamy planowanie. To właśnie rozsądnie podjęte decyzje, umiejętność wyobrażenia sobie, jak powinna działać cała wioska, zapewniają sukces w dalszej części zabawy. Anno to świat zależności, które w nowej grze nie tracą na znaczeniu.
Musimy dość szybko zbudować chatę drwala, jednak nie może ona być ani zbyt blisko miasta (wszak w otoczeniu muszą znaleźć się niezbędne drzewa), jak i nazbyt daleko od niego – inaczej wózkarze nie zdążą z kolejnymi transportami, a przepełniony tartak wstrzyma produkcję.
Główny mąciciel
Jest to jedna z pierwszych i najprostsza z zależności, z jakimi będziemy się musieli zmierzyć. Ludność trzeba w coś ubrać – w tym celu budujemy farmę konopi, sadzimy rośliny wokoło budynku. Stawiamy też domostwo, gdzie produkowane będą tkaniny i ciuchy. Może się okazać, że jedna farma to za mało, a produkcja opóźnia się. W tym samym czasie poddani mogą zażądać wybudowania kaplicy (a z czasem i kościoła). Nagle musimy wybrać czy wyślemy ubrania dla króla, który poprosił o nie w formie daniny, czy też zaspokoimy zachcianki religijne chłopów? Jeszcze później może się okazać, że nadmiar wyprodukowanej konopi możemy zużyć na produkcję lin, a te do budowania statków. Tu pojawia się chyba największy urok serii, który w Anno 1404 wydaje się jeszcze silniejszy. Racjonalne, właściwie podjęte decyzje owocują bardzo szybko. Nasza troska o wysepkę nie musi wiązać się ze stałym dbaniem o najdrobniejsze, czasami wręcz irytujące szczegóły. Poprawnie rozwiązany łańcuch zależności może zostać pozostawiony sam sobie, a my mamy możliwość zadbania o kolejne postawione przed nami cele. Każdy wybór rodzi kolejne pytania, kolejne opcje możliwe do wykorzystania. Gdy coś w naszej osadzie zacznie nagle działać nieprawidłowo, specjalny system notyfikacji poinformuje nas o tym, sugerując miejsce wprowadzenia następnych zmian.
Na wschód!
O ile w poprzednich odsłonach serii Anno położenie naszych wysp w pewien sposób decydowało o tym, jakie towary byliśmy w stanie wyprodukować, o tyle w przypadku najnowszej gry twórcy poszli o jeden (ogromny!) krok dalej. Na pewnym etapie zabawy gra przeniesie nas do krain Orientu, gdzie natrafimy na szereg zupełnie odmiennych architektonicznie budowli, na inne typy surowców, a przede wszystkim na narody, których potrzeby potrafią okazać się diametralnie inne od okcydentalnych nacji. Twórcy stawiają nas przed pewnym, dość interesującym wyborem: czy zdecydujemy się zupełnie zagłębić w kulturę wschodu, skupiając się na jej wymogach? A może też spróbujemy pogodzić wpływy obu cywilizacji, prowadząc jednocześnie dwie lub więcej kolonii? Osobiście wyniosłem z tego niesamowitą wręcz ilość frajdy, wynikającą chociażby z faktu, że na dalszych etapach rozgrywki część z towarów można wyprodukować jedynie wtedy, gdy posiadamy surowce sprowadzane z różnych zakątków całego globu
Teraz cześc druga:
8Kampanię dla pojedynczego gracza, a konkretniej jej warstwę fabularną, można uznać za jeden ze słabszych elementów gry. Na szczęście stanowi ona tylko niewielką otoczkę właściwego elementu zabawy, a co za tym idzie, nie wpływa zbyt diametralnie na ostateczne odczucia. Jak to zwykle bywa, zaczynamy jako młody, niedoświadczony kapitan, któremu przypada założenie pierwszej kolonii. Z pomocą Lorda Richarda Northbrougha, kuzyna samego Imperatora, stawiamy pierwsze kroki w świecie gry. Od niego otrzymujemy też wczesne zadania, wśród których znajduje się pomoc w budowie ogromnej katedry. Szybko jednak stajemy się sługami niejakiego Guya Forcasa, wysłanego przez kardynała Luciusza. Nasz cel nietrudno odgadnąć – Forcas dość regularnie będzie wymagać od nas dostarczenia różnych typów surowców, zwerbowania rycerzy czy zbudowania statków. Wszystko w ramach przygotowań do... krucjaty. Gra, choć umiejscowiona w pewnym okresie historycznym, nie trzyma się zbyt mocno faktów, podążając własną, wymyśloną przez scenarzystów drogą.
Stare, dobre Anno?
Katedra ku chwale Imperatora
Już wcześniej wspomniałem o tym, iż ekipa Related Designs nie siliła się na wprowadzenie do formy rozgrywki żadnych rewolucyjnych zmian. Nie zabrakło oczywiście pewnych szlifów i drobnych, subtelnych modyfikacji. System wyznaczania szlaków handlowych stał się prostszy, bardzo intuicyjny i bogaty w nowe, użyteczne opcje. Trzeba przyznać, że gdyby nie ten element, zabawa stałaby się bardzo nużąca, wymagająca zbędnej uwagi dla takich elementów, jak odbieranie drobnych partii surowców. Kilka kliknięć wystarcza, by w szybki sposób jeden z naszych statków płynął na drugi kraniec mapy tylko po to, by odebrać partię narzędzi i żelaza, zostawić ją w drugiej kolonii, a stamtąd zabrać zapas uzbrojenia. Pojawiło się kilka różnic w systemie awansu obywateli, część z budowli zniknęła, a parę zostało dodanych. Trzeba jednak mocno się skupić, by odnotować wiele ze zmian.
Od zawsze mocną stroną serii była oprawa graficzna. W przypadku Anno 1404 ciężko jest o niej powiedzieć złe słowo. Nie ja jeden zwróciłem uwagę na naprawdę fenomenalnie zrealizowany efekt wody, którą siłą rzeczy będziemy zmuszeni regularnie podziwiać. Autorzy uzyskali coś, czym będą mogli się chwalić przez długie lata, podobnie jak twórcy ostatniej odsłony Command & Conquer: Red Alert. Gwarantuję, iż niejednokrotnie przytrafi się wam zagapić na wygląd stworzonej przez siebie metropolii – budowle są pełne detali, a animacje osadników wystarczająco różnorodne, by gracz miał uczucie, że patrzy na prawdziwą, tętniącą życiem mieścinę, przeobrażającą się w prawdziwe imperium.
Ironią jest jednak to, że zanim zakochamy się w tych jakże przykuwających wzrok widokach, spędzimy długie chwile na podziwianiu ręcznie malowanych ekranów ładowania (i czytaniu wciąż bawiących informacji pokroju „zasalanie wody” czy „nakładanie makijażu wiedźmom”!). Efekt wzmacniany jest dodatkowo przez niezwykle klimatyczną, instrumentalną muzykę. Utwory nie są inwazyjne, stanowią tło dla zabawy, jednak niejednokrotnie aż żal bierze człowieka, że nie zostały wydane jako soundtrack.
Dobrze prosperujący port
W grze znalazło się kilka trybów zabawy. Jako główne danie, prowadzące nas „od zera do bohatera”, twórcy oferują obszerną kampanię. W jej trakcie otrzymamy możliwość wykonywania zadań pobocznych, z których część pozwoli nam na... odblokowanie osiągnięć! Dzięki temu zabiegowi ekipa Related Designs dość umiejętnie przedłużyła czas, jaki grający spędzą z Anno 1404. Bo czy jest ktoś, kogo nie skusi możliwość zdobycia nowego tytułu, medalu lub achievementu? Jest to o tyle interesujące, że gra pozwala nam na stworzenie profilu sieciowego, za pomocą którego pochwalimy się też własnymi screenami czy zapisanymi grami. Niestety, w chwili testowania, aplikacja okazała się bardzo oporna, jeżeli chodzi o łączenie się z siecią i zakładanie konta online. Prócz trybu fabularnego, otrzymujemy także możliwość rozegrania kilku pojedynczych scenariuszy lub tryb zabawy sandboksowej (swobodną rozgrywkę bez z góry narzuconych celów). W nowym Anno nie zastaniemy też trybu multiplayer, choć – zupełnie szczerze – przez kilka długich wieczorów, jakie spędziłem z grą, nie odczułem jego braku.
Odkrycia czekają
Market - zawsze istotny
W chwili obecnej ciężko jest zachęcić młodszych graczy do zabawy Anno 1602. Bez wątpienia jednak recenzowany dziś tytuł jest jego godnym następcą – większym, bardziej intuicyjnym i przyjaznym, a przy tym dostosowanym graficznie do wymagań rynku. Wielu uzna grę za frustrującą, pozbawioną dynamicznych elementów cechujących inne strategie czasu rzeczywistego. Anno 1404 można pokochać albo znienawidzić, jednak jeśli już zostaniemy porwani w świat kolonizacji, prędko nie uda się nam z niego wyrwać. Jest kilka rzeczy, na które można ponarzekać, jednak w tej chwili nowy tytuł Ubisoftu nie ma sobie równych na rynku i nic nie zapowiada tego, by w najbliższym czasie mógł pojawić się lepszy RTS. Bez cienia wahania: polecam. Tak samo mocno zagorzałym fanom serii, jak i osobom, które nie miały z nią jeszcze styczności.
Adamuss1394 [ Pretorianin ]
Soldiers Ludzie Honoru - gra z IIWŚ, ale inna 1-nym słowem "zajebiaszcza".
Może się przekonasz.
Jak nie to Empire Earth II, coś od Paradoxu (np: Europa Universalis II/III).
tosiek2142 [ Black Dog ]
Civilizations?
KaidAdon [ Konsul ]
Medieval II Total War
Bardzo dopracowana gra.
ilikekomputergames [ Konsul ]
Celtic kings: Rage of War
oraz
Celtic Kings: The punic wars