praktyka studencka w urzędzie miasta

02.07.2009

22:59

[1]

koredet [ Centurion ]

praktyka studencka w urzędzie miasta

aktualnie odbywam praktyki studenckie w UM.
Kurczę..nudzę się tam strasznie. Niby UM zaakceptował moje praktyki ale nic konkretnego do roboty mi nie przydzielono. Teraz aktualnie (moze nie teraz ale dziś, jutro itd. między 8 a 14)siedzę sobie w biurze przeznaczonym dla dwóch osób z personelu. Siedzę tam i pogadam trochę, zaparzę sobie herbatkę to znowu pogadam, spojrzę bezmyślnie w sufit lub na mapę wiszącą na ścianie..straszna wegetacja.

Do końca praktyk zostało około 12 dni, robię po 6 h.

Uważam, że to godziny wyjęte z życiorysu, stagnacja. Nie lubię zamkniętych pomieszczeń a tym bardziej biur, gdzie tak naprawdę człowiek pracuje przez 1/3 swojego etatu a przez resztę czasu plotkuje z personelem lub siedzi na gg/nk.

Niestety na praktyki chciałem iść gdzie indziej i to by mnie fascynowało, niestety nie zgodzili się abym tam odbywał praktyk :( a teraz jako alternatywę pozotał mi UM.

02.07.2009

23:00

[2]

rafizzz [ Konsul ]

no i?

02.07.2009

23:03

[4]

koredet [ Centurion ]

no i...

co mogę robić aby się nudzić ale też nie przesadzając z rozrywką nie być wyłączony z pracy.

mieliście podobnie, macie?

w sumie jakbym miał laptopa to zapewne wziąłbym go ze sobą...

02.07.2009

23:27

[5]

Tez miałem praktyki w UM Krakowa, jedyne czego sie tam nauczyłem, to obsługiwac rożne modele xera :) To jest nic wiecej jak wyrobienie papierka, moim zdaniem zupełnie bez sensu....
Pozniej sie dogadałem z ludzmi tam, i przychodziłem tylko po wpis kazdego dnia rano ze przyszedłem ale mimo wszystko 2/3 miesiaca wyjete z zyciorysu na xerowanie picie kawy i gadanie. W dodatku tez miałem we wakacje :)

02.07.2009

23:40

[7]

gnoll [ Without brain ]

Ja tam załatwiłem swoje praktyki za pomocą comba znajomy z firmą i pieczątką + flaszka dla niego :) I się nie bawiłem w jakieś pierdoły tylko do normalnej letniej pracy poszedłem.