Regis [ ]
Kobieta i mężczyzna - studium nieśmiałości
Kumpel z pracy dzisiaj podesłał mi ten tekst - mam nadzieje, ze nie bylo ;) Kategoria dowcipy, ale tekst bardzo prawdziwy ;D
Kobieta i mężczyzna - studium nieśmiałości
Powiedzmy, że facetowi imieniem Roger podoba się kobieta... Nazwijmy ją
Elaine.
Zaprasza ją do kina; ona się zgadza; spędzają razem miły wieczór. Kilka dni
później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni.
Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim
innym.
Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Elaine zauważa:
"A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy?"
W samochodzie zapada cisza. Dla Elaine wydaje się ona strasznie głośna.
Dziewczyna myśli: "Kurczę, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w
naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania,
których on nie chce, albo na które nie jest jeszcze gotowy."
A Roger myśli: "O rany. Sześć miesięcy".
Elaine myśli: "Ale zaraz, ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego
związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym
mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę
chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy
tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może
zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom? Ku spędzeniu ze sobą całego życia? Czy
ja jestem już na to gotowa? Czy ja go właściwie w ogóle znam?"
A Roger myśli: "... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy
zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to
znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić
olej!"
A Elaine myśli: "Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest
zupełnie inaczej? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności,
większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie
uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak
niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia."
A Roger myśli: "I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te
bałwany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. I niech nie próbują
tego zwalać na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik brzmi jak
stara śmieciarka! I jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 600$."
A Elaine myśli: "Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu. Czuję
się taka winna, każąc mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to, co
czuję. Po prostu nie jestem pewna..."
A Roger myśli: "Pewnie powiedzą, że gwarancja jest tylko na 90 dni. To
właśnie powiedzą, szczury."
A Elaine myśli: "Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na
białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, mężczyzny, z którym
lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie.
Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej,
romantycznej fantazji."
A Roger myśli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie
wsadzili w..."
- Roger - odzywa się Elaine.
- Co? - pyta Roger, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.
- Proszę, nie dręcz się tak - kontynuuje Elaine, a jej oczy zaczynają
napełniać się łzami - Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak...
(załamuje się i zaczyna szlochać)
- Co? - dopytuje się Roger.
- Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie.
Nie ma rycerza i nie ma konia.
- Nie ma konia?
- Myślisz, że jestem głupia, prawda? - pyta Elaine.
- Nie! - odpowiada Roger, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową odpowiedź))
- Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu...
(następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Roger, myśląc najszybciej jak
potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną,
która wydaje mu się niezła)
- Tak - mówi.
Elaine, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.
- Och, Roger, naprawdę tak czujesz? - pyta.
- Jak? - odpowiada pytaniem Roger.
- No, o tym czasie... - wyjaśnia Elaine.
- Och... Tak.
(Elaine odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że
Roger zaczyna się czuć bardzo nieswojo i obawiać, co też ona może teraz
powiedzieć, zwłaszcza, jeśli to dotyczy konia. W końcu Elaine przemawia)
- Dziękuję ci, Roger.
- To ja dziękuję - odpowiada mężczyzna.
Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę
aż do świtu, podczas gdy Roger wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów,
włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między
dwoma Czechami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głosik w jego
głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale
Roger jest pewny, że nigdy nie zrozumie, co, więc stwierdza, że lepiej wcale
o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do głodu na świecie).
Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do
dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo zanalizują
wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy,
drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając
niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez
tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także
wcale się tym nie nudząc.
W tym samym czasie, Roger, grając w golfa ze wspólnym przyjacielem jego i
Elaine, zatrzyma się na chwilę przed uderzeniem, zastanowi i zapyta:
- Norman, nie wiesz, czy Elaine kiedyś miała konia?
Po pewnym czasie robi sie przewidywalny, troche przegadany, ale mnie początek rozwalił ;)
pooh_5 [ Czyste Rączki ]
Świetne, przemyślenia Elaine- jakbym słyszał swoją przyjaciółkę :D
Mac94 [ TF2 Player ]
Nie zły teks ; D Ale trochę przesadny jeśli o Rogera chodzi : P
Ashaard [ enjoy the silence ]
Świetne!
Shaybecki [ Shaybeck ]
:) prawie jak z tego kabaretu
Robert542 [ Legend ]
Dobre :)
Cloud(pl) [ Ultimate Life Form ]
Hahah życie:P samo życie:D
kobe47 [ Essaywhuman?! ]
true true, jak cholera
mirencjum [ operator kursora ]
Pocieszne.
MajkelFPS [ Generaďż˝ ]
Na Boga ale to realne!
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Dobre.
Neo12 [ Prince of Persia ]
Dobre.
M'q [ Schattenjäger ]
zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to
znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić
olej!
Ten tekst miazdzy :)
Deton [ klein Zwerg ]
Dobre, aczkolwiek dawno temu gdzieś o czytałem.
craym [ Senator ]
zwykle nie komentuję takich wątków, ale tym razem zrobię wyjątek
pierwsza połowa bardzo dobra, druga niezła
tekst napisany z jajem i taki prawdziwy :)
bezi 47 [ Pretorianin ]
Oj, dobre, dobre.
Coolabor [ dajta spokój! :) ]
takie sobie
MR.MANIAK [ Senator ]
Błyskawiczne skojarzenie:
Życiowy tekst
CreaToN [ Generaďż˝ ]
Świetne :)
Spycimir Haps [ Centurion ]
Niezłe.
ćoćafałstynarurkewyginamahina [ Chor��y ]
łeeee tam takie sobie niezbyt fajne choc prawdziwe.
Caine [ Książę Amberu ]
spotykam ten tekst w różnych odmianach od początku millenium.
HumanGhost [ Senator ]
Hehehe świetne. Mężczyzna w swej nienagannej i stylowej konstrukcj jest prosty jak cep. I dlatego mamy mniej stresów w życiu. ;D
Saul Hudson [ Senator ]
Świetne, ale stare
ganek [ Pyrlandia Reprezentant ]
Hehehe mi też skojarzyło się z Friendsami :)
Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]
Bez kitu, przecież takie coś czyta się średnio raz na parę miesięcy.
Orrin [ Najemnik ]
przeczytałem pierwszy raz
Współczuje ludziom którzy są zmuszani do czytania tego raz w miesiącu :(