Splinter the Rat [ Chor��y ]
Problem z dziewczyną
Był sobie związek. Trwa(ł) trzy lata. Od pół roku zauważyłem, że nie kocham drugiej połowy. Nie wiem skąd się to wzięło, zgasło, przestało zależeć. Wiem, że to podłe, ale doszedłem do wniosku, że lepiej Jej nie okłamywać i stopniowo próbowałem to uświadamiać. Ustaliliśmy, że jeszcze spróbujemy, ale z mojej strony nic się nie zmieniło. Nigdy jej nie zdradziłem.
Dzisiaj poinformowała mnie, że nie ma zamiaru ode mnie odchodzić. Szantażuje, krzyczy, płacze (śni mi się to po nocach), ostatnio zagroziła, że sobie coś zrobi. Nie wiem czy jest do tego zdolna, nie umiem ocenić.
Wiek: 24 (Ja) i 25 (Ona). Bez dzieci, bez wspólnego mieszkania.
Jak sobie z tym poradzić? Argument "zostanę z Tobą z litości" powoduje u niej zadowolenie, ale co z moim życiem? Poświęcić je dla niej i "męczyć" się z tym? A z drugiej strony, jeśli sobie coś zrobi? przyjąć taką odpowiedzialność na siebie?
R-a-t-u-n-k-u. Ta "wojna" trwa już około tygodnia. Co gorsza, wydzwania jeszcze do rodziców, będących wcześniej właściwie poza tematem.
zombie czu-czu [ Slowhand ]
eh te dziewczyny po prostu zmuszaj sie do czegos czego niechcesz a co jest konieczne
gnoll [ Legend ]
Olej ją. Zazwyczaj straszenie "że coś sobie zrobi" jest zwykłym szantażem bez pokrycia w przyszłości. No sorry ale jak macie żyć w toksycznym, związku... to lepiej jej wytłumacz że i dla niej wyjdzie to na dobre.
Lilus [ Redberry Belle ]
25 lat i takie zachowanie? Odpuść albo wpakujesz się pod pantofel, trwanie w niechcianym związku to zbyt poważne ustępstwo. Oboje byście sobie spaprali przyszłość. Weź ją na wieczór do jakiejś kawiarni (nie będzie nadmiernie piszczeć, oby) i spokojnie porozmawiajcie. Że nie zasługuje na kogoś, kto jest z nią z litości i takie tam ;)
Dorosła jest, będzie ryczeć przez dwa tygodnie, oglądać smutne romanse i zjadać kilogramy czekoladek, ale przeżyje.
Szkoda, że nie wyszło.
Glob3r [ Tots units fem força ]
Olej ją. Dziewczyna jest kompletnie niepoważna i niedojrzała. Idiotyczne gadanie, że sobie coś zrobi - standardowa zagrywka mając wywołać własnie taki skutek, jaki wywołał - litość i poczucie winy, w związku z którymi zostajesz z nią. Zrób to, co dla Ciebie będzie lepsze - więc w tym przypadku pewnie będzie to rozstanie się. Nie martw się, na 90% nic sobie nie zrobi, a gdyby nawet, to nie będzie Twoja ina. W końcu nie masz żadnego obowiązku by z nią być.
N|NJA [ Senator ]
Mówi się trudno i żyje się dalej. Zostaw. Ja rozumiem "nastolatka", ale dorosła baba? Związek bez zobowiązań, bo ni wspólnoty majątkowej, ni potomstwa, nikt jej ślubów nie obiecywał (chyba tego nie zrobiłeś, prawda?:)) a ta zachowuje się jak porzucona gimnazjalistka.
Napij się wódki, zapal papierosa, rzeknij twardym głosem "Spokój kobieto" i zostaw.
Splinter the Rat [ Chor��y ]
Rozmawiałem. Nie raz, nie dwa. Bez efektów.
Bez skrupułów "olałbym" ją, ale myśl, że ktoś przeze mnie może sobie coś zrobić to jak oszczep w plecy. Nie do przetrzymania.
Lilus ty jako kobieta, bardzo zakochana w facecie, dowiedziałabyś się od niego, ze już Cię nie kocha i nawet pomimo jakiejś tam szansy, nic by to nie zmieniło. To jak byś zareagowała? Chodzi mi o to czy jest w stanie coś sobie zrobić.
[ed]
Właśnie ona chyba ma mentalność "porzuconej gimnazjalistki". Postaram się o tą stanowczość. Pewnie macie rację.
N|NJA [ Senator ]
Bez skrupułów "olałbym" ją, ale myśl, że ktoś przeze mnie może sobie coś zrobić to jak oszczep w plecy. Nie do przetrzymania.
Martwienie się w tej sytuacji jest w pełni zrozumiałe, ale jak sobie twoja była druga połowa wyobraża dalszy związek, skoro powiedziałes jej wyraźnie, ze już nic do niej nie czujesz? Długi związek bez miłości nie ma racji bytu i albo ocipiejesz najpierw ty, albo najpierw ona, albo ocipiejecie oboje jednoczesnie. Wtedy rzucicie się sobie do gardeł.
Jesli nie rozumie po rozmowie, oświadczającej, ze z uczuć wszelakich nici, nie ma sensu dalej tego ciągnąć, bo to tylko pogłębi konflikt. Chyba, ze nie dajesz jej wystarczająco do zrozumienia, że nic z tego i wciąż łudzi się, ze znów cię w sobie rozkocha i rozpali do czerwoności. Stanowczo, acz bez trzaskania po pysku. Walizki spakowane, buty na nogach, wychodzisz, nie ma cię, koniec problemu.
HR@BIA [ czynmy dobro ]
Przesrane. Stary, ale ona CIE KOCHA... nie czaje czemu Ty ja przestałes :/ Bywa. Może jak ja stracisz to pojmiesz ze zrobiłes źle. Licze na to ze Wam sie jednak uda. Przemyśl to stary POWAZNIE. Innych dziurek Ci sie zachciało czy co?
===Schejkimenn=== [ Legend ]
Tak około 2 trzeba będzie się zmyć do łóżka. Na razie odsłuchuje Boba Marleya /m\
N|NJA [ Senator ]
nie czaje czemu Ty ja przestałes :/
A czemu słonce wschodzi na wschodzie?
Nie da się rozpisac uczuć w punktach "plus i minus", bo wtedy mowa nie o uczuciach, a o zimnej kalkulacji. Faza zauroczenia dla Szczurzego Mistrza Żółwi Ninja przeszła po dwóch i pół roku, bo (co powtarzam od tysięcy postów w podobnych wątkach) była właśnie tylko tym- zauroczeniem. Było fajnie, już nie jest, skończyło się, przeszło, odwidziało, finito, żadnych uczuć, nul koma nul. Nie pierwszy i nie ostatni to taki przypadek. Szkoda, ze tak wyszło, ale wyszło i ni cholery się nic na to nie poradzi, bo zmusic to się można to zeżarcia niesmacznego dania albo do oglądnięcia chujowego filmu, by komus poprawić samopoczucie. Ale zmusić się do bycia z kimś to spieprzenie sobie reszty życia.
Oczywiście jesli mowa o ludziach bez problemów emocjonalnych, nie o wypadku, w którym Splinter sam, podobnie jak jego była, nie wie czego chce i po 5 minutach od trzasnięcia drzwiami będzie krzyczał pod balkonem "Kochanie, wybacz!"
_ramadan_ [ WTF?! ]
Czasem cieszę się, że jestem dzieckiem i nie mam takich problemów.
Megera_ [ Franca ]
A na pewno nie powinno być:
14 (Ja) i 15 (Ona)
?
Bo to mniej więcej ten poziom emocjonalny, sorry.
To jak byś zareagowała? Chodzi mi o to czy jest w stanie coś sobie zrobić.
Błagam.
Oczywiście, że jest sobie w stanie coś zrobić - być może jest niestabilną emocjonalnie, mentalną dziewczynką. Podetnie sobie żyły albo skoczy z wysokości. Who knows.
Nikt z nas nie wyliczy prawdopodobieństwa zajścia takiego zdarzenia, to nie jest matematyka, do jasnej anielki.
BmrQ3 [ Konsul ]
Trzy lata to spory kawał czasu, można zdążyć się naprawdę przywiązać do drugiej osoby. Nie dziwię się więc, że Twoja dziewczyna wszelkimi sposobami chce Cię zatrzymać przy sobie, w końcu to jakaś szansa, że odmieni Ci się po raz kolejny i znów ją pokochasz, a dawne namiętności odżyją na nowo. Pewnie boi się, że gdy Cię wypuści to wszystko będzie już stracone i coś co kocha odejdzie i nie wróci już nigdy.
Dlatego musisz zadać sobie zajebiście ważne pytanie, czy ta miłość którą uważasz za wypaloną jest naprawdę końcem końców, bo jak tak to nie pozostaje Ci nic innego jak zerwać z nią całkowicie kontakt. Jeśli został byś z nią tylko po to żeby spać spokojnie to nie wyobrażam sobie jakie to musiało by być męczące i to nie tylko dla Ciebie ale dla niej również. Mówisz, że na teks o zostaniu z nią z litości reaguje zadowoleniem ale jakoś wątpię żeby to w praktyce było w stanie zadowolić kogo kolwiek...
A co do samookaleczania się to wydaje się to być zwykłym szantażem. Ty jednak znasz ją najlepiej, spędziłeś z nią sporo czasu. Powinieneś potrafić ocenić czy jest do czegoś takiego zdolna czy to zwykły blef...
craym [ Senator ]
Splinter - im szybciej ja rzucisz tym szybciej dla ciebie i dla niej
dorośnij i zrozum dwie rzeczy - najważniejsze jest to, żeby być mężczyzną i zachowywać sięjak mężczyzna - w związku z tym nie powinieneś był w ogóle zakładać tego wątku i radzić się internautów, tutaj nikt ci nie pomoże bo to twoje życie, a po drugie związki bez miłości i zaangażowania nie mają sensu, jeżeli ludzi przy sobie trzyma przywyczajenie bądź strach przed bycie samym lub przed układaniem sobie lepszego życia to tacy ludzie są po prostu słabi i mali.
weź się w garść i zrób co trzeba!
Lilus [ Redberry Belle ]
Lilus ty jako kobieta, bardzo zakochana w facecie, dowiedziałabyś się od niego, ze już Cię nie kocha i nawet pomimo jakiejś tam szansy, nic by to nie zmieniło. To jak byś zareagowała? Chodzi mi o to czy jest w stanie coś sobie zrobić.
Pewnie najpierw zachowywałabym się podobnie jak ona, bo byłoby mi cholernie smutno i straciłabym cząstkę sensu życia. Owszem. Ja piszę, co TY powinieneś zrobić :)
Jako kobieta, uznałabym za uwłaczające zatrzymywać kogoś przy sobie na siłę, szantażem i robieniem aż takiego chaosu, jak zawracanie głowy rodzicom chłopaka. Nie byłabym w stanie wiązać swojej przyszłości z osobą, która jasno mi powiedziała, że już mnie nie kocha. Byłyby żal i zgrzytanie zębów, to fakt.
Zatrzymywanie przy sobie kogoś na siłę to przejaw perfidnego egoizmu, a nie "chcę dla ciebie jak najlepiej, bo cię kocham".
A - co do zrobienia, to owszem, może sobie coś zrobić, ale zwykle kończy się na groźbach. Uwierz, oszukiwaniem się w miłość wyrządzisz jej większą krzywdę.
blood [ Killing Is My Business ]
Nie bądźcie tego tacy pewni, że skończy się tylko na odgrażaniu. Kumpeli się chłopak odgrażał i się pociął w końcu, i też dorośli ludzie. Także różnie bywa.
maviozo [ man with a movie camera ]
Dla mnie to historia wiarygodna, bo sam nieco podobne akcje przeżyłem. Może bez grożenia, ale sceny na ulicy z rozhisteryzowanym darciem się i owszem, czego nigdy bym się nie spodziewał po tak cichej i spokojnej osobie. Dlatego propozycji Lilusi o kawiarni nie brałbym pod uwagę. Jedno jest pewne, im szybciej to skończysz tym lepiej dla wszystkich. Jakiekolwiek zawahanie z Twojej strony będzie odczytane jak "szansa".
Szantaż też nie jest fair z jej strony. Na to trudno zaradzić. Może wyjedź gdzieś na jakiś moment, może miesiąc. Heh, łatwo mówić. W każdym razie, z dwojga złego lepiej twardo zerwać. Tak bym zrobił, chyba nawet mimo tego szantażu.
Lilus [ Redberry Belle ]
blood - nikt nie zaprzecza, że dorośli ludzie okaleczają się i popełniają samobójstwa z miłości, a niektórym ból związany z okaleczaniem się po prostu przynosi ulgę. W przypadku Splintera nie ma rozwiązania, które zadowoliłoby obie strony.
Maviozo - ta kawiarnia albo inne miejsce publiczne przyszło mi do głowy własnie przez to, że bedzie bardziej "stanowczo", a nie jak w zaciszu domowym "nawrzucamy sobie, ale potem i tak przytulimy się na kanapie i nie wiemy, co dalej. Dlatego, że głupio histeryzować przy herbacie w eleganckim miejscu. Fakt, zależy od osoby :)
ero_sk [ Generaďż˝ ]
A z drugiej strony, jeśli sobie coś zrobi? przyjąć taką odpowiedzialność na siebie?
Jaką odpowiedzialność? Ty Jej coś zrobisz? Jeśli już coś ma się stać, to tylko ona sobie coś zrobi, a więc tutaj nie ma mowy że to by było z Twojej winy. Jeśli jest na tyle nieodpowiedzialna żeby z powodu drugiej osoby sobie coś robić- to trudno. Masz też swoje życie i swoje problemy, powinna to zrozumieć a nie się odgrażać. Z drugiej strony, raczej miłe to nie jest kiedy ktoś kogo kochamy nagle mówi że nie odwzajemnia uczucia.
maviozo [ man with a movie camera ]
Liluś - to okrutne, ale zwyczajnie w świecie bałbym się scen w kawiarni i związanym z tym "obciachem".
Lilus [ Redberry Belle ]
Mavio - można wtedy wstać, ubrać marynarkę i wyjść w filmowym stylu "nie chce mi się z tobą gadać, nie znam cię, kobieto" ;)
Aż mi się przypomniało od 6:00 Dobra, już rozumiem :)
HumanGhost [ Senator ]
Nie męcz sie człowieku, tylko zakończ ten toksyczny związek. Ty jesteś nieszczęśliwy i ona sobie wmawia, że jest szczęśliwa. Postaw twardo na swoim i nie oglądaj sie za siebie. 25 lat to nie jest wiek w którym traci się jedyną i ostatnia okazję na trwały związek. Niech babeczka nie robi tragedii.
Tylko jak już byś to zakończył to nie parkuj samochodu w tym samym miejscu. Przez jakiś czas..
Mentor921 [ Konsul ]
Jak to co masz zrobić? Zniechęć ją do siebie. Nie gol się, zetnij się na łyso, nie myj się, zdradź ją. I tyle. A jak nawet to jej nie przekona, to albo ty jesteś zajebiście przystojny, albo ona zajebiście brzydka.
xMAXIMx [ Rallye driver ]
Miałem to samo, po prostu zmieniłem numer telefonu i nie odzywałem się do niej po takiej awanturze i groźbach że coś sobie zrobi. Co prawda później okazało się że wylądowała w szpitalu bo wzięła jakieś pigułki, ale teraz jest szczęśliwą matką dwójki dzieci. (Nie moich :)
Jednym słowem przeszło jej z czasem.
HR@BIA [ czynmy dobro ]
Darth Father [ Chicago Blackhawks ]
Nigdy nie miałem dziewczyny (13l.) bo w moim wieku to zwykły lans więc nie mogę pomóc , ale jestem ciekaw co zrobił autor?
LU2864J [ Konsul ]
Wiec to jest problem z dziewczyna? Czy z tobą?
A tak do tematu wątku, to się nazywa "Niestabilność uczuciowa" poprostu zwykłe niezdecydowanie. Być może ci przejdzie i będziecie dalej ze sobą, albo jak ze soba zerwiecie to dopiero docenisz to co straciłeś...
BarD [ Leningrad Cowboy ]
Ech, czemu te kobiety muszą zawsze tak histeryzować.
Cóż, życie jest takie że nie zawsze są pod ręką dobre, gotowe rozwiązania.
Nie chcę Ciebie straszyć, ale zastosuj szeroko posunięte środki ostrożności - załatw jej kogoś, kto pocieszy, ostrzeż przyjaciół/rodzinę bo prawdopodobnie będzie do nich dzwonić. Bądź zdecydowany. Wiem, że łatwo pisać, ale jeżeli naprawdę nic do niej nie czujesz(a przemyśl to dobrze) to gdy powiedziało się A, trzeba powiedzieć B.
Sam miałem taką noc i była to najstraszniejsza noc w moim życiu, czułem się jak bohater "Solaris" Lema...
flikt [ wandalista ]
rzuć ją jak cień
a jak sobie cos zrobi, to tym lepiej, bedziesz mial spokoj a to i tak nie bedzie twoja wina
Mentor921 [ Konsul ]
flikt - powinienem Cie skarcić, ale popieram Twój tok rozumowania.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Bardzo przykra sytuacja dla dziewczyny. Mieć w kimś nadzieje, która się nie spełni. Nie winie autora, miłość nie wybiera.
Nie ma rady, dziewczyna musi przecierpieć, dobrze, żeby nie była w ten czas sama.
Trzeba czasu.
promyczek303 [ sunshine ]
HR@BIA --> Prrroszę Cię. Od kiedy to takie rzeczy są nowością? Wypaliło się to trudno. Nie pierwszy, nie ostatni. Grunt, że zrozumiał to teraz a nie np. 3 tygodnie po ślubie. Póki co ma chłopak do tego pełne "prawo". A że szkoda to swoją drogą; 3 lata to jednak nie takie hopsiup, kawałek czasu jest.
Z tymi dziurkami wyskoczyłeś jak filip z konopii ;)
Splinter --> Dziwna ta Twoja kobita. Albo faktycznie nie jesteś stanowczy i cały czas dajesz jej jakieś złudne nadzieje.
Osobiście będąc przedstawicielką naszego pięknego gatunku nie moge pojąć jak może Cię tak "brać na litość". Przecież bycie razem z litości jest bezcelowe, a jakże upokarzające dla osoby szantażującej. Imo nic sobie nie zrobi, 25 lat to jednak nie tak mało, chyba ma troche oleju w głowie.
No chyba, że jesteś dla niej całym światem, nie ma swoich znajomych, swoich zainteresowań, ciągle Ty i Ty - w co szczerze wątpię, skoro piszesz, że nawet razem nie mieszkacie.
Btw, byliście/jesteście zaręczeni?
kamil1704 [ Konsul ]
Przede wszystkim, nie daj sobą manipulować, chłopie Ty masz w końcu "ponoć" 24 lata, to już chyba czas najwyższy zrozumieć, że jesteś dorosłym facetem, a nie chłopczykiem, który potrzebuje rady na forum, bo "nie wiem co robić, pomóżcie". Wiadomo, opisana przez Ciebie sytuacja nie zalicza się być może do łatwych, ale mimo to musisz wiedzieć, od czego jest męska decyzja. Skoro jej już tak "nie kochasz" to powiedz jej to wprost, niż masz dumać, i wielce kombinować, bo być może "ona sobie zrobi to, albo tamto". Po co się męczyć, i całą sytuację tzw. przez Ciebie "wojnę" przedłużać.
Lukas172_Nomad_ [ Still Alive ]
olej ją !!! Z tym ,że coś sobie zrobi to gówno prawda jest zapewne niedojrzała i myśli że to na ciebie podziała i zostaniesz z nią ,a tak naprawdę jak z nią zerwiesz to jakiś tydzień może popłacze i tyle.
PS.Swoją drogą przypomniała mi się sytuacja kiedy chodziłem jeszcze do 5 klasy (czyli dawno temu) jakaś koleżanka przyczepiła się do mnie i chciała ze mną chodzić h** wie czemu bo nawet z nią nierozmawiałem (tylko ona sypała komplementy) ja powiedziałem Nie ona się rozryczała i też powiedziała że się zabije oczywiście i tak nic sobie nie zrobiła no właśnie to było w 5 klasie ,a ta twoja dziewczyna ma 20 lat i jest taka niedojrzała ? Normalnie dziecko
SplinterFisher16 [ Generaďż˝ ]
Lukas172_Nomad_ - co ty człowieku wyjeżdzasz z jakąś podstawówką pogieło cię nie te lata !
A co do wątku skoro masz 24 lata to najlepiej będzie podjąć samemu decyzje wkońcu jesteś dorosły w życiu nikt nie będzie ci podpowiadał którą drogą masz pójść