Charles Grey [ Chor��y ]
Pali tu ktoś cygara?
Pali tu ktoś cygara? Jak tak to umiałby może ktoś polecić jakieś dość dobre i tanie cygara na początek? Chciałbym sobie raz spróbować, ale nie chcę od razu wydawać fortuny :)
LU2864J [ Pretorianin ]
Idź sobie do sklepiku z papierosami, tytoniem i tam bedziesz mial cygara, kup zwykłe za 4-6 zł.
Pamietaj, że po rozpakowaniu musisz odciąć końcówkę, tam gdzie będziesz "ssać" xD
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Zacznij od cygaretek. Na początku całego cygara i tak nie zmęczysz.
Halucyn89 [ Senator ]
Palic cygara a oszczędzać na nich to nonsens :)
Przecież tym się nawet nie zaciągsz, to jest do szpanu, a im drożej tym lepiej
Mentor921 [ Centurion ]
''Palic cygara a oszczędzać na nich to nonsens :)
Przecież tym się nawet nie zaciągsz, to jest do szpanu, a im drożej tym lepiej''
A od kiedy cygarem się zaciąga ?
Charles Grey [ Chor��y ]
Zendon - Paliłem już tytoń w cygaretkach, drewnianych fajkach, skrętach.
LU2864J - Za 4zł dostanę pewnie coś co w smaku będzie kilometr za Luck Strike czy Marlboro. Ja natomiast szukam uniesień smakowych.
_ramadan_ [ 37 ]
Kup cokolwiek Made In Cuba, ceny >30 zł za szt. i +5 do lansu
ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]
szkoda kasy i zdrowia
smuggler [ Patrycjusz ]
Mentor - czytaj ze zrozumieniem "tym sie nawet nie zaciagasz"...
Cygarami mozna sie zaciagnac, jak fajak, ale trzeba byc hardkorem w stylu "goli sie papierem sciernym". :) Cygarem nie trzeba sie zaciagac, tak jak nie trzeba wypic kilku butelek 99% spirytusu zeby sie uchlac... Ono daje tyle nikotyny w dymie, ze wystarczy to, co wchlaniasz przez blony sluzowe gardla. Gwarantuje ze nawet nie zaciagajac sie wielu z wa bedzie zielonych w polowie dobrego cygara czy w polowie fajeczki.
Najlepsze sa kubanskie ale sa diablo drogie, a tanich nie warto. 10 zl/szt to jest minimum wiec nie jest to nalog tani i dla kazdego. Do tego palenie cygar to tez spora sztuka (nawet ich przygotowanie i preparowanie do zapalenia) trza poszukac w necie na pewno jest wiele poradnikow. :)
Finthos [ Generaďż˝ ]
Zdarza się od czasu do czasu. Przyjemność jest znaczna, ale zabawa droga. Jak chcesz taniej czegoś podobnego, polecam zwykłą fajkę, na początek wystarczy najprostsza, z gruszy. Taniej wychodzi, a dobry tytoń też swój smak ma, oj ma. Od siebie polecam W.O. Larsen, niebieski.
I nie przesadzajmy, że zaciągnięcie się cygarem to taka wielka sztuka i coś strasznego. Da się i się nie zielenieje. O ile oczywiście palenie nie jest dla ciebie czymś nowym, ale wtedy i tak zawsze jest ciężko.
Scofield [ Brains of the outfit ]
Ostatnio mnie kumpel poczestowal wisniowymi. Zaciagnalem sie na maxa bo nie wiedzialem, ze tym sie nie zaciaga, ale bardzo mi sie to podobalo. Fajnie krecilo sie w glowie... Jestem wytrzymaly na takie rzeczy, wcale sie nie gole papierem sciernym.
smuggler [ Patrycjusz ]
Wiadomo, ze po sztachu sie nie umiera, ale ci co popluwaja po papierosku tu moga byc przykro zaskoczeni. :) Z papierem to byl dowcip przeca. :)
Kiedys palilem fajke, brat sie ze mnie nabijal, ze takie pyk-pyk, wiec mu zrobilem skreta z tytoniu fajkowego. Raz sie sztachnal
- oooo.. .fajne... mocne!
Drugi raz
Juz nic nie powiedzial, tylko otarl oczko.
Trzeci raz
- ...powietrzaaa!
I pol godzinu siedzial zielony na balkonie. Dodam, ze palil Sobieskie, paczke dziennie. Wiecej skretow nie chcial i z pykania fajeczki sie nie nabijal. :)
Swoja droga jak ktos zaczyna przygode z fajka to polecam albo fajeczke glinina (z pianki morskiej za drogo) albo... uzywana. Bo fajke nowa trzeba przepalic, tzn. sprawic zeby w srodku sie nieco zweglila, co wymaga paru palenm wczesniej czuje sie raczej smak palonego drewna niz tytoniu, a to poczatkujacych moze zniechecic. A glininana nie wymaga przepalenia...
Na poczatek polecam Amphore czerwona - banalny tyton ale lagodny i o dobrym smaku i zapachu, doskonaly dla tych, co zaczynaja. Potem mozna poszukac czegos, co bardziej pasuje,
Finthos [ Generaďż˝ ]
Fakt faktem, że trzeba uważać przy opalaniu fajki, ale ja osobiście palonego drewna nie czułem... do czasu, jak niestety przepaliłem swoją fajkę. Brak doświadczenia. Najlepszą możliwą opcją byłaby asysta doświadczonego fajczarza, który pokaże co i jak. Ja, wstyd się przyznać, nawet rozpalić fajki na początku nie umiałem ;)
smuggler [ Patrycjusz ]
Zaden wstyd, to norma. Rozpalic to jeszcze, ale zeby nie gasla co chwile albo zeby sie caly tyton w 10 minut nie spalil... Ile to ja sie nameczylem zanim opanowalem trudna sztuke ubijania tytoniu (nie bylo wtedy internetu :P), tak zeby nie bylo ani za luzno ani za mocno, a odpowiedni poziom wilgotnosci tytoniu........ no, to nie to samo co zapalic papierocha, sztachnac i skiepowac. :) Wymaga czasu... i poswiecenia. :)