GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wianki- był ktoś? Jak wrażenia?

21.06.2009
11:36
[1]

ddza [ WasabiHubert ]

Wianki- był ktoś? Jak wrażenia?

Ja poszedłem tylko na sam koncert Lenny'ego Kravitz'a bo w sumie pogoda nie sprzyjała. No ale warto było. Dali czadu. Niesamowite solówki na saksofonie, basie i trąbce plus oczywiście te największe hity, uf aż ciarki przechodziły. Ludzi full, ale biorąc pod uwagę, że nad Wisłą jest spadek to spokojnie można było wszystko widzieć.

No i potem tradycyjnie pokaz sztucznych ogni, fajnie przygotowany czasowo pod muzykę.

Ogólnie super, zastanawia mnie jak było wcześniej na Wilkach etc.?

21.06.2009
11:39
[2]

boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9175471&N=1 [36]

To nie ja to pisałem :P

21.06.2009
11:42
[3]

ddza [ WasabiHubert ]

To szkoda, że nie zostałeś do końca. Jechać na wianki żeby posłuchać polskich wokalistów?

21.06.2009
11:54
[4]

Mipari [ Generaďż˝ ]

Z początku było opóźnienie 45 minutowe. Wilki zaczęły grać około 19 - były problemy ze sprzętem i nie było ich wogóle słychać, więc następne 10 minut czekania... no ale wyszli zagrali łacznie 5 piosenek (Słońce pokonał cień, Urke, Bohema, Baśka i coś jeszcze) i poszli :) Dalej Vavamuffin - tu było już lepiej, można było się trochę pobawić mimo deszczu, a grali dosyć długo. Potem Markowska, tutaj posłuchalem trzech kawałków, poszedłem na piwo i już nie wróciłem.
Później też cały czas padało? Bo jak ja byłem to nawet na chwile nie przestało.

21.06.2009
11:58
[5]

ddza [ WasabiHubert ]

Potem jak zaczął grać Kravitz była lekka mżawka, potem na chwile przestało i znów mała mżawka, ale w niczym nie przeszkadzała, nie zmokłem.

21.06.2009
12:02
[6]

Lysack [ Przyjaciel ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9112509&N=1 [112]

niestety, to również nie ja pisałem :(

21.06.2009
21:16
[7]

czekers [ Let there be Nite ]

Tak krótko, bo w dupie ściska:
-Było zajebiście. W prawdzie przyjechałem na samego Kravitza, ale zostałem też na (dosyć słabe) fajerwerki.
Luda w ch**, a 80% z tych zarzyganych studentów (którzy skolei stanowili 90% ludności na bulwarach) nie wiedziało, co to za typ ten Lenny (lul, pewnie ruski jakiś, na harmonijce gra), ale gdy znalazłem w końcu grupę ludzi, którzy potrafią sie dobrze bawić (bo oczywiście połowa społeczeństwa bawi się na koncercie z rękami w kieszenie, zerkając co chwilę na telefon) było cudnie.
Lenny jak zwykle - klasa. Oczywiście jego krytyce nie uchyliła się idea sceny kilkadziesiąt metrów od publiki ("This is crazy, I must take picture"; "I know that this is shit, I'm here, and you are there, but love is between us" i kilka innych) co mu się w sumie chwali i "zarząd' być może weźmie sobie to do serca.
W gruncie rzeczy przyjechałem tam, by usłyszeć jeden utwór - allmighty "Let Love Rule" i trochę się zawiodłem. Raz, że bis, dwa, że Lenny strasznie wierzył w publiczność i zachęcał ją do śpiewania refrenu (Let Love rule world), ale wyszło... blado. Ludzie może i znali tekst, ale strasznie wstydzili sie śpiewać (a ja za nich, że tego nie robią), ale trzeba pamiętać, że to tylko wianki, a nie pełnoprawny koncert.

Ogólnie? bardzo fajnie, niech żałują Ci, których nei było.

21.06.2009
21:18
[8]

K4B4N0s [ Filthy One ]

To ja wolałem iśc wczoraj na T. Love, też za darmo, a przynajmniej napierdzielanka była, i można się było przeleciec nad tłumem. :D

21.06.2009
21:28
smile
[9]

Pensar [ Konsul ]

[8] ==> Polecam przerzucenie się z koncertów na mecze polskiej ligi piłki nożnej;)

21.06.2009
21:40
[10]

GBreal.II [ floydian ]

Mi się bardzo podobało, chociaż zajmując sobie miejsce jak najbliżej barierki już od 17:30 (jedyny mój błąd - za wcześnie byłem) niestety trafiłem na nie najlepsze towarzystwo - szczególne pozdrowienia kieruję do grupy młodych chłopaków, którzy zamiast krzyczeć "Lenny" woleli wołać "Adam! Adam!", chyba na cześć Małysza. Poza tym - kompletnie nie byli zainteresowani koncertem jako takim i jeszcze przed bisami zaczęli mówić, żeby "ten gość zlazł ze sceny, bo fajerwerki niedługo". W ogóle wyglądali na takich, co koncerty rockowe kojarzą z telewizyjnych relacji z Gorgorotha ;) Jakoś mało ludzi dookoła mnie czuło rockowo-koncertową atmosferę...

Ok, wyżaliłem się - teraz o koncercie.

Przede wszystkim ogólna uwaga - nigdy na Wiankach nie byłem i spodziewałem się dźwięku do niczego, a wszystko było słychać elegancko i selektywnie. Plus. Ale ustawienie telebimu na samym środku sceny to porażka - zasłaniał cały widok od przodu, ale rozumiem, że tam urzędowali dźwiękowcy.

The Poise Rite - nie było ich i już miałem się zmyć (razem z błotem), gdy Metz z Janiakiem wyszli i zapowiedzieli od razu Wilki zamiast nich.
Wilki - krótko i repertuar nie bardzo. Tylko "Słońce Pokonał Cień" ze starszych rzeczy.
Vavamuffin - nie moja muzyka, ludzie się bujali, więc chyba się podobało. Ja zdania nie mam. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że wokalista potrafi gadać z prędkością światła - respect :)
Markowska - niczego sobie po tym koncercie nie obiecywałem, a tu nawet solówki były i "Satisfaction" Rolling Stones'ów. Ogólnie nie było źle.

Przerwa i spadochroniarze lądujący w Wiśle - fajny przerywnik

Lenny - tak długo nie wychodził, że niektórzy zaczęli buczeć. Szanujemy ich. Na jego koncert szedłem znając właściwie jego dwa utwory. Występ mnie rozłożył na łopatki. Świetne solówki (w tym jedna lepiej niż genialna). Nie spodziewałem się tak szerokiego instrumentarium, co więcej - i trębacz i saksofoniści mięli czas, aby się popisać i na prawdę mięli czym. Lenny starał się mieć dobry kontakt z publicznością, jednak IMO za dużo było tam ludzi, którzy sobie przyszli tylko wypić trochę alkoholu z kumplami a za mało tych, którzy przyszli na koncert. Sama muzyka łatwo wpadająca w ucho, więc było miło :) No i utwory, które chciałem usłyszeć usłyszałem.
Ogólnie - bardzo mi się koncert Lenny'ego podobał, mimo właściwie żadnych oczekiwań.

Poza tym - niesamowity tłum jak na taką pogodę. Właściwie bulwary były pełne, a ludzie stali nawet na Moście Dębnickim, skąd nie było widać nic.

A no i prowadzący - po Metzu spodziewałem się ciekawszej konferansjerki, a właściwie całość prowadzała się do "Lato Miłości - idźcie w krzaki. Kwiatu paproci pewnie nie znajdziecie, ale może chociaż jakieś dziecię".

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.