GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

co sądzicie o takich ludziach ? (współżycie po ślubie kościelnym)

04.06.2009
18:49
smile
[1]

koredet [ Centurion ]

co sądzicie o takich ludziach ? (współżycie po ślubie kościelnym)

co sądzicie o ludziach, którzy nie współżyją ze sobą aż do ślubu?

Sprawa wygląda następująco:

Jest para osób. Ona i On. Są ze sobą od 3,5 roku a zaręczeni są ze sobą od dwóch lat. W tym roku biorą ślub.
Nie chcą ze sobą współżyć, ale bardzo tego oboje pragną. Nie jest tak, że nic intymnego ich nie łączy. Jednak nie decydują się na współżycie, ponieważ oboje uważają, że współżycie przed ślubem nie przynosi dobrego owocu duchowego. Ponad to wiedzą, że jeśliby się zdecydowali na współżycie to mieliby kaca moralnego z tego powodu (wyrzuty sumienia). Ich decyzją jest nie współżycie ze sobą aż do ślubu (kościelnego oczywiście.)
co sądzicie? czy w ogóle taka postawa jest wg was możliwa?

04.06.2009
19:09
[2]

Caine [ Książę Amberu ]

czemu nie? na KUL studiowało kilka takich par.

04.06.2009
19:10
[3]

koredet [ Centurion ]

caine - > a ty na KUL'u studiowałeś?

04.06.2009
19:14
[4]

Mr.Ratata [ Pretorianin ]

Dziewczyna nie chce ci dać przed ślubem i musisz udawać, że to według ciebie ok? To lepiej znajdź sobie inną.

04.06.2009
19:18
smile
[5]

Caine [ Książę Amberu ]

dawno temu :)

04.06.2009
19:24
smile
[6]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Są takie pary. To kwestia indywidualnego podejścia każdej z nich do tego. Są tu i plusy są i minusy. Ciężko mi osobiście jednoznacznie wypowiedzieć w tej materii, ale raczej jestem za takimi praktykami... chociaż szczerze mówiąc, sam takowych nigdy nie przestrzegałem ];)

04.06.2009
19:26
[7]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Ich wybór. Nie Tobie ich osądzać. Dopóki nie wiąże się to z hipokryzją (panna twierdzi, ze dopiero po ślubie, ale lodzika to czemu nie), lub ze zwyczajnym oszukiwaniem partnera - ich i tylko ich wybór.

04.06.2009
19:27
[8]

Mr_Baggins [ Consigliere ]

Jak komuś to pasuje, to czemu nie? I tak to lepsze, niż związek dwóch pedałów.

04.06.2009
19:28
[9]

koredet [ Centurion ]

To lepiej znajdź sobie inną.

znajdz sobie dupodajkę, która przez pierwsze 3 miesiace bedzie tobie dawała a przez nastepne trzy twojemu koledze..super laska takich tylko szukac

Dopóki nie wiąże się to z hipokryzją

słuchaj oni chcą żyć w czystości. jednak jak to na człowieka przystało zdarzają się chwile kryzysowe i upadają w swoim postanowieniu (ale nie współżyją.) jak to nazwać inaczej petting?

Hipokrytami oni nie są, bo znam osobiście. jednak właśnie chcą trwać w postanowieniu dalej mimo upadków (choc te upadki nie kończa sie pełnym stosunkiem)
Wiadomo dochodzi do tego spowiedz, zaufany spowiednik, który zna ich i doskonale wie jak cieżko jest trwać a jescze cieżej podosić sie z upadku. Bo sam kiedyś miał (kapłan) dziewczynę i wie jak to jest dochowac czystości ;)

ooo widze, że zabolało :) Czyli jednak chodzi o ciebie. Jeżeli według ciebie kobiety dzielą się na dupodajki i te które chcą dopiero po ślubie to jesteś bardzo ograniczony.

nie nie twierdzę, że kobiety dzielą się tylko na dupodajki i na te co czekają do ślubu.

04.06.2009
19:30
smile
[10]

Mr.Ratata [ Pretorianin ]

[9] ooo widze, że zabolało :) Czyli jednak chodzi o ciebie. Jeżeli według ciebie kobiety dzielą się na dupodajki i te które chcą dopiero po ślubie to jesteś bardzo ograniczony.

04.06.2009
19:32
[11]

Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]

Podobnie jak deTorquemada. Podziwiam takich ludzi, choć samemu to bym nie dał rady.

04.06.2009
19:34
[12]

InterPOL [ Majster ]

Nigdy bym na to nie poszedł. Seks to normalna rzecz i w tej kwesti też się trzeba dopasować, ludzie mają różne potrzeby, różne temperamenty. Małżeństwo to związek na całe życie, chociaż mało kto jeszcze teraz tak do tego podchodzi, więc nie warto zostawiać jakichś niewiadomych, a później do końca życia walić konia w kącie bo żone "boli głowa". Podobnie jest ze wspólnym mieszkaniem dopiero po ślubie, kiedy się okazuje, że facet wszędzie rzuca swoje skarpety, nie umie podnieść deski a kobieta robi kanapki z własnym kałem ;)

04.06.2009
19:44
[13]

Gay Mer [ Junior ]

Jest to trudne, lecz wykonalne. Od 5 lat jestem w szczęśliwym związku i wraz ze swoim chłopakiem stwierdziliśmy, że aż do zawarcia związku małżeńskiego damy radę. Na razie się to udaje, choć pokusa czyha na każdym kroku.

04.06.2009
20:10
[14]

twostupiddogs [ Senator ]

Jak ktoś chce jego sprawa. Sam w życiu bym się nie zdecydował.

04.06.2009
20:13
[15]

Grucha [ EXTREME LIFESTYLE CLOTH. ]

Idiotyzm.

Życie w udanym związku to również (a może i przede wszystkim) udany seks. Skąd wiesz czy będziecie do siebie pasowali ?

04.06.2009
20:14
[16]

bushmen1989 versja 2 [ Centurion ]

Życie w udanym w związku to również (a może i przede wszystkim) udany seks. Skąd wiesz czy będziecie do siebie pasowali ?
Współczuje, naprawdę.

04.06.2009
20:26
[17]

frer [ God of Death ]

W większości przypadków taka postawa wynika z głębokich kompleksów. Rzadko powodem jest czysta wiara. Imho postawa w pewnym sensie godna podziwu, ale z drugiej strony ciężko wiązać się z kimś przez małżeństwo tak w ciemno. Po ślubie może się okazać, że jednak jeden ze stron (pewnie kobiecie) seks w ogóle się nie podoba, więc facet jest zmuszony albo żyć w celibacie (ciekawy który by wytrzymał) albo posuwać jakąś laskę na boku.

04.06.2009
20:29
[18]

Chacal [ Senator ]

Zależy jakie znaczenie w związku będzie miał seks. Jeśli po ślubie para zacznie przykładac do tego dużą wagę i nagle okaże się, że mają zupełnie inne wyobrażenia o dobrym seksie to będzie już trochę za późno na myślenie. To raz.

Dwa: uważam, że seks zbliża ludzi i cementuje związek - jest to dopuszczenie drugiej osoby w sferę absolutnej intymności. Stąd też taki mój prywatny wniosek, że związki no-sex zawsze będą uboższe. Mowa oczywiście o tych dłuższych i poważniejszych.

Ogólnie jednak - róbta co chceta. Nie moja sprawa co kto robi.

04.06.2009
20:41
[19]

BmrQ3 [ Konsul ]

Nie widzę w tym nic do krytykowania ani też nic do podziwiania, jeśli taka jest ich wola i satysfakcjonuje ich trwanie w czystości to proszę bardzo... Osobiście uważam, że to odbieranie sobie przyjemności jakie daje bycie w związku. Nie widzę w tym żadnego sensu.

a tekst o dupodajce mógł obrazić wiele kobiet które pomimo tego, że nie czekały do ślubu pozostają stale wierne swoim partnerom...

04.06.2009
20:47
smile
[20]

Morbus [ TIR DRIVER ]

skoro chca czekac niech czekaja... ich sprawa tylko czy pozniej nie bedzie w zyciu pytan i domyslen a zarazem pokus "a jak jest z innym" ?

Sam osobiscie raczej bym sie nie odwazyl... juz wolalbym zamieszkac razem dopiero po slubie..

04.06.2009
21:05
[21]

koredet [ Centurion ]

W większości przypadków taka postawa wynika z głębokich kompleksów. Rzadko powodem jest czysta wiara

frer-> tutaj powodem jest tylko wiara.

Cejrowski o seksie przed ślubem ->

04.06.2009
21:06
[22]

Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ]

Ich wybór ale wg. mnie to czysta głupota.

ale jak tam sobie chcą nie moja sprawa i niczyja tylko ich.

bmrq3 --- dobrze mówi to odbieranie sobie przyjemnosci po to by przestrzegac nakazów czegos co pewnie nie istnieje. głupota.

04.06.2009
21:07
smile
[23]

Behemoth [ Lateralus ]

Podziwiam takich ludzi.

04.06.2009
21:07
[24]

Grucha [ EXTREME LIFESTYLE CLOTH. ]

bushmen1989 versja 2-->

Współczuję drogie dziecko również tobie. Mało widocznie jeszcze wiesz o życiu.

04.06.2009
21:16
[25]

Mipari [ Generaďż˝ ]

Dla mnie to kompletny nonsens. Napewno będą chcieli spróbować jak to jest z kim innym, nie mówiąc już o tym że poprostu ich seksualne "gusta" mogą sie różnić i co wtedy? Związek bez seksu to nie zwiazek i trudno o jego trwałość - oczywiscie zakładam tu ze dwu godzinna znajomość nie jest związkiem :)

04.06.2009
21:26
[26]

koredet [ Centurion ]

moi przyjaciele i ja również twierdzimy, że zachowanie czystości przedmałżeńskiej jest czymś wartym poświęcenia, ponieważ dwoje ludzi nie patrzy na siebie tylko przez pryzmat ciała jako źródła rozkoszy. To nie patrzenie na ciało w sposób przedmiotowy pozwala skupić uwagę na duszy i osobowości drugiego człowieka. Dlatego można wtedy odkryć nie pościel czy ubranie człowieka ale jego sferę duchową i uczuciową.
Również samozaparcie jest istotne. Jest to znaczące ponieważ, człowiek uczy się cierpliwości. Potrafi odnosić sukcesy oraz stawiać sobie cele i do nich dążyć.

Przeciwników pytam: czy współżycie przed ślubem kościelnym przynosi więcej pożytku człowiekowi? czy ono pozwala mu na odkrycie tajemnic głębi duszy ludzkiej lubej/lubego? czy współżycie opierające się na płytkiej sferze życia, gdzie dochodzi do zaspokajania potrzeb fizjologicznych jest pożyteczniejsze dla ludzi niż wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem, która służy do pogłębiania wzajemnych relacji oraz do patrzenia na tą drugą osobę nie przedmiotowo ale z głębią, miłością, jak na człowieka - dziecko Boże?

04.06.2009
21:30
[27]

Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ]

wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem, która służy do pogłębiania wzajemnych relacji oraz do patrzenia na tą drugą osobę nie przedmiotowo ale z głębią, miłością, jak na człowieka - dziecko Boże?

pierwsza częsć zdania - niepotrzebne ograniczanie siebie,

druga szczególnie te dwa słowa po myslniku na końcu --- niepewne i nie wiadomo czy prawdziwe,

04.06.2009
21:34
[28]

InterPOL [ Majster ]

Fajnie jest wierzyć w takie bzdury. Inaczej byś gadał jakby cie panienka puściła kantem bo by jej się czekanie znudziło. Ciekawe co byś wtedy wymyślił.

04.06.2009
21:36
[29]

frer [ God of Death ]

koredet --> To Twoje pogłębianie wzajemnej relacji i patrzenie z miłością itp. to dorabianie ideologii dla usprawiedliwienia sobie własnych wyborów. Równie dobrze to samo może ktoś osiągnąć przez współżycie, a równie dobrze może tego nie osiągnąć cały czas sobie go odmawiając.
Wszystko jest kwestią punktu wiedzenia, wynikiem wpływu wielu względnych i naszych własnych interpretacji. Na to samo zjawisko można spojrzeć z dwóch skrajnie różnych perspektyw i dojść do całkiem odrębnych wniosków.

04.06.2009
21:37
[30]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

koredet --->

"Hipokrytami oni nie są, bo znam osobiście. jednak właśnie chcą trwać w postanowieniu dalej mimo upadków (choc te upadki nie kończa sie pełnym stosunkiem)"
Są. To nadal jest hipokryzja. Albo trwają w czystości, albo se jaja robią. Szczególnie, że napisałeś, że mieli takich "upadków" o wiele więcej niż jeden.

04.06.2009
21:39
smile
[31]

Davidian [ Generalissimus ]

A co mam sądzić każdy działa według swoich przekonań i jeżeli oboje decydują się na taki krok nic mi do tego.
Ja nie zdecydowałem się na takie rozwiązanie i też tego nie żałuje (wspólne mieszkanie przed ślubem uważam za dobry krok w moim przypadku)

04.06.2009
21:39
smile
[32]

Nameless One [ Centurion ]

znajdz sobie dupodajkę, która przez pierwsze 3 miesiace bedzie tobie dawała a przez nastepne trzy twojemu koledze..super laska takich tylko szukac

I tak bedzie dawala, przed czy po slubie, co za roznica. Wszyscy sie zdradzaja, a najbardziej osoby, ktore nie wyszalaly sie przed slubem. Najpierw z czystej ciekawosci, a pozniej tylko i wylacznie z hedonistycznych pobudek :).

Hipokrytami oni nie są, bo znam osobiście. jednak właśnie chcą trwać w postanowieniu dalej mimo upadków (choc te upadki nie kończa sie pełnym stosunkiem).

Seks upadkiem? Bardzo ciekawy i postepowy punkt widzenia :).

moi przyjaciele i ja również twierdzimy, że zachowanie czystości przedmałżeńskiej jest czymś wartym poświęcenia,

Poswiecenia czego? Swojego zycia? Niedopasowanie seksualne i zwiazane z tym frustracje zawsze koncza sie tak samo - rozwodem poprzedzonym zdradzaniem partnera na lewo i prawo ).

Również samozaparcie jest istotne.

Zwlaszcza rano po wypiciu kawy. Ale chyba istnieja lepsze metody usprawniania procesow fizjologicznych :).

czy współżycie przed ślubem kościelnym przynosi więcej pożytku człowiekowi?

Na pewno przyjemnosci, a czy pozytku zastanowisz sie po rozwodzie :).

czy ono pozwala mu na odkrycie tajemnic głębi duszy ludzkiej lubej/lubego? czy współżycie opierające się na płytkiej sferze życia, gdzie dochodzi do zaspokajania potrzeb fizjologicznych jest pożyteczniejsze dla ludzi niż wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem, która służy do pogłębiania wzajemnych relacji oraz do patrzenia na tą drugą osobę nie przedmiotowo ale z głębią, miłością, jak na człowieka - dziecko Boże?

Czego? Mow jak czlowiek, albo wracaj na ambone. To forum dla dzieci o grach komputerowych a nie kosciol :).

04.06.2009
21:42
[33]

Skrz@t [ Radosny Futbol ]

koredet -> skąd ludzie mają wiedzieć, co jest lepsze jak nie da się tego sprawdzić . Bo jeden uprawia sex przed sakramentem małżeństwa inny nie, więc osobiście nie mogą sprawdzić jakby zrobili odwrotnie i co jest dla nich lepsze.

Seks to nie tylko rozkosz i żądze, ale i wyrażanie siebie, chęć wspólnego dobra i umacnianie się, siebie nawzajem.

04.06.2009
21:46
smile
[34]

Caine [ Książę Amberu ]

Umacniam się w przekonaniu, że w narodzie kwitnie tolerancja dla cudzych poglądów.

04.06.2009
21:56
[35]

Grucha [ EXTREME LIFESTYLE CLOTH. ]

Wszyscy sie zdradzaja, a najbardziej osoby, ktore nie wyszalaly sie przed slubem...

Smutne, ale jakże prawdziwe.

Mieszkałem z moją obecną żoną razem przed ślubem przez 2 lata - to pozwoliło mi upewnić się, że to osoba, którą kocham, z którą uwielbiam się kochać i z którą mam nadzieję spędzić resztę życia. Trzymanie się za rączkę przed ślubem i liczenie że samozaparcie oraz siła wiary rozwiążą nasze wątpliwości to ILUZJA.

I kościołowi NIC do tego - jest zbyt daleko od normalności żeby wypowiadać się w takich kwestiach.

04.06.2009
22:19
[36]

koredet [ Centurion ]

"Hipokrytami oni nie są, bo znam osobiście. jednak właśnie chcą trwać w postanowieniu dalej mimo upadków (choc te upadki nie kończa sie pełnym stosunkiem)"
Są. To nadal jest hipokryzja. Albo trwają w czystości, albo se jaja robią. Szczególnie, że napisałeś, że mieli takich "upadków" o wiele więcej niż jeden.


Hellmaker -> nie rozumiesz pewnej sprawy. Hipoktyzja jest wtedy, gdy dwoje mówi "trwamy w czystości przedmałżeńskiej do ślubu" a w ta samą noc tych dwoje uprawiają sex. W następny dzień sytuacja się powtarza. To jest hipokryzja.
Natomiast tutaj jest sprawa innego typu. Oboje chcą żyć w czystości przedmałżeńskiej ale czasem pokusa i emocje wygrywają. Zdarzyło się (choć nie było penetracji tylko petting) oboje żałują i dalej trwają w postanowieniu. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.
Człowiek to istota grzeszna tak? Tak. Upadki się zdarzają.
Chęć poprawy to istotna sprawa. Zaczynają od nowa a de facto ciągną postanowienie aż do ślubu.

Nie bądźmy śmieszni czy to, że ktoś deklaruje czystość i to jest jego ideologia działania nie może upaść jak zwykł upadać ciągle człowiek?

[37] Seks jest zbyt fajnym doznaniem by w imię jakichś ideałow go tracić.

mazio-> zyskają go. Po ślubie.

04.06.2009
22:21
[37]

Mazio [ Mr Offtopic ]

zanim odejdę mogę jeszcze parę odpowiedzi wrzucić - frajerzy. Seks jest zbyt fajnym doznaniem by w imię jakichś ideałow go tracić. Skoro już się dobrali i uważają, że będą razem to spokojnie mogliby zacząć poznawać się rownież od tej strony. By potem nie okazało się, że on ma korniszonka, a ona słoik pięciolitrowy i wekow nie będzie.

04.06.2009
22:33
[38]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Osobiście nigdy bym w takie coś nie wszedł - po prostu nie czuję potrzeby przestrzegania takiego .yy... zakazu.
Ale skoro oni tak postanowili - IMO nie ma w tym nic złego czy śmiesznego. Podziwiam ich silną wolę.

04.06.2009
22:47
[39]

erton2 [ Konsul ]

1) Wszystkie przypadki takich par o jakich slyszalem (kilka) powstrzymywaly sie od samego wspolzycia, ale petting byl regularny. To zadna czystosc, tak jakby ktos co kilka dni wypijal 3 piwa, ale twierdzil, ze jest abstynentem bo nigdy sie nie upil.
2) Zasadniczym pytaniem jest czy tego typu postanowienie wynika rzeczywiscie z przekonan, czy przekonania sa dla ktorej strony przykrywka, np ona z roznych powodow nie chce i tlumaczy to religia, moze czasem nawet nieswiadomie. Takie cos to dobra recepta na nieudane malzenstwo.

05.06.2009
00:12
[40]

Chacal [ Senator ]

koredet -> Tak jak więszkość chyba ludzi o konserwatywnych poglądach wygłaszasz tu teorie oparte na schemacie czarne-białe. Tymczasem są to tylko dwie skrajności. Traktowanie seksu wyłącznie jako metody zaspokojenia to jedna z nich. Drugą jest uważanie go za przeżycia natury sacrum. To tylko dwa przypadki, natomiast na skali znajduje się jeszcze szereg przekonań pośrednich i jestem w pełni przekonany, że większość ludzi obraca się właśnie w rejonach środka.

Tobie wydaje się, jak wnioskuję, że seks przed spełnieniem warunków jest równy przedmiotowemu traktowaniu, egoistycznym zachciankom itp. Jako prawiczek (jak mniemam) nie mozesz oczywiście wiedzieć że w seksie z osobą która dużo dla ciebie znaczy, wspomniane uczucia i osobowość odgrywają kluczową rolę.

Przeciwników pytam: czy współżycie przed ślubem kościelnym przynosi więcej pożytku człowiekowi?

Tak. Ja i moja dziewczyna nie odmawiamy sobie tego co lubimy i co nas do siebie niezwykle zbliża.

czy ono pozwala mu na odkrycie tajemnic głębi duszy ludzkiej lubej/lubego?

Tak, ponieważ jest to sfera intymności niedostępna nikomu innemu. Zdziwiłbyś się, jak grzeczna, skryta i słodka dziewczynka może szaleć w łóżku, jak może się otworzyć i jednocześnie ile pozytywnych uczuć potrafi to wyzwolić, także u faceta.

czy współżycie opierające się na płytkiej sferze życia, gdzie dochodzi do zaspokajania potrzeb fizjologicznych jest pożyteczniejsze dla ludzi niż wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem, która służy do pogłębiania wzajemnych relacji oraz do patrzenia na tą drugą osobę nie przedmiotowo ale z głębią, miłością, jak na człowieka - dziecko Boże?

Uważasz seks za płytką sferę życia ? Chłopie, no to to ty masz raczej problem - nie my. Z jednej strony chcesz na to czekać i czekanie to uważasz za coś wielkiego, a z drugiej strony "płytka sfera życia" ? A po ślubie co ? Przeskoczy jakiś magiczny przełącznik i nagle już nie będzie taka płytka ?
Dalej, potrzeby fizjologiczne: tak, jest to także zaspokojenie potrzeb. Jedzenie też jest i w czym problem ? Zjedzenie wykwintnego obiadu, powiedzmy w Hiltonie, też byś uznał za zwykłe zaspokojenie potrzeb, czy jednak uznałbyś, że owo zaspokojenie miało w tym przypadku marginalne znaczenie ?

---

Seks nie dzieli się na przedmałżeński i pomałżeński. Seks to seks - taki czy inny. Jeśli obojgu sprawia radość - jest dobry. Wyrzuty sumienia są bezzasadne - powiedz mi KOMU zrobiłbyś krzywdę, idąc do łóżka z osobą którą kochasz. Zresztą - i tak to właściwie robisz [post 36] - i co, źle było, czy wręcz przeciwnie ? Może i teraz mówisz, że żałujesz, ale zastanów się czy nie tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś ci nawkładał do głowy bezpodstawnych przekonań, które, jak sam już powinieneś wiedzieć, stoją w sprzeczości z życiem ? Skoro wierzysz w Boga, to powiedzmy tak: czy Bóg, Natura, whoever, dałby ci penisa tylko na wypadek małżeństwa ? A ręka ? Dałby ci rękę tylko na wypadek gdybyś musiał się podrapać ?

Get a life.

05.06.2009
11:43
smile
[41]

_agEnt_ [ Tajniak ]

Ja to w ogóle nie rozumiem czemu tak się nakręcać z tym seksem. Przecież on tylko odbiera ochotę na masturbację :/

05.06.2009
13:51
[42]

koredet [ Centurion ]

Uważasz seks za płytką sferę życia ?
umiesz czytać ze zrozumieniem? "współżycie opierające się na płytkiej sferze życia, gdzie dochodzi do zaspokajania potrzeb fizjologicznych"
czy we wszystkich przypadkach uprawiania miłości chodzi o opieranie się na płytkiej sferze życia? Nie. Ja wymieniam przypadki gdzie takie zachowanie ma miejsce. Nie mówię, że każde współżycie opiera się na spłycaniu życia.

z fizjologią dałem tylko przykład aby to nie była tylko fizjologia.

Priorytetem w seksie nie jest potrzeba fizjologiczna, nie jest egoistyczna chęć rozładowania napięcia.
Priorytetem w seksie jest budowanie uczucia dwojga ludzi do siebie przez wzajemną akceptację, zrozumienie, oddanie a wreszcie przez okazanie pełnego cielesnego odczucia Miłości.

Ważne też są nasze potrzeby fizjologiczne, nie uciekam od nich i nie skreślam ich tutaj.
Ważne jest rozładowanie napięcia emocjonalnego, bo seks to relaks. Wszystko to jest ważne ale jednak nie najważniejsze.


ktoś ci nawkładał do głowy bezpodstawnych przekonań, które, jak sam już powinieneś wiedzieć, stoją w sprzeczości z życiem

nikt mi nie musiał wkładać przekonań.
Przekonania nie stoją w sprzeczności z życiem. Stoją w sprzeczności ze światem.
Świat karmi ludzi treściami gdzie dominuje seks a życie w czystości przedmałżeńskiej to utopia głupich katolików, zresztą hipokrytów. Śmieję się, bo to świat (radio, tv, internet) napakował was sprzecznościami do tego, że nie warto się starać. Warto natomiast żyć swawolnie. Nie mów mi że to nieprawda, bo demoralizacja mediów (świata) jest faktem i przynosi zamierzone efekty w społeczeństwie.

czy Bóg, Natura, whoever, dałby ci penisa tylko na wypadek małżeństwa ? A ręka ? Dałby ci rękę tylko na wypadek gdybyś musiał się podrapać ?

Bóg, gdy stworzył człowieka uznał, że istota ludzka "jest dobra".
Ręka nie służy do masturbacji a penis do stwierdzenia - " jestem człowiekiem wyzwolonym więc robię co mi się podoba."
Drap się nogą po głowie. Zacznij chodzić na rękach. Myśl penisem. Chciałbyś tak funkcjonować?
Każda rzecz ma swoje miejsce i swój czas.

05.06.2009
18:12
smile
[43]

HeadShrinker [ Generaďż˝ ]

[41] OWNED!:D trafne podsumowanie problemu :D

05.06.2009
18:26
[44]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

koredet ---> To Ty czegoś nie rozumiesz najwyraźniej. Czy musi być penetracja, żeby było to uważane za seks? Ano nie. A więc "trwamy w czystości do ślubu", a potem szybki lodzik czy pomachanie rączką ... a potem spowiedź, uspokojenie sumienia i jeszcze raz ... "ooooch, znowu upadliśmy podle i niegodziwie, musimy znów iść się wyspowiadać i poradzić księdza!".

To jest hipokryzja. Równie dobrze mogliby zapodać sobie anala, a potem twierdzić, że to przecież nie penetracja pochwy, czyli nie stosunek. Anal od orala różni się tylko niebezpieczeństwem przygryzienia podczas uniesień.

Albo-albo.

06.06.2009
11:48
[45]

Vader [ Legend ]

Uważam takie osoby za godne podziwu i szacunku. Bo spośród milionów katolików w tym kraju, starają się wypełniać zasady religii, którą reprezentują. I to jest ok.

Nie ma nic gorszego niż człowiek, który największe swoje sk....syństwa, zasłania wiarą i krzyżem. Przykład - w stopce :)

06.06.2009
14:20
[46]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Vader--->

Masz rację. Zabójców nienarodzonych dzieci, którzy nazywają się ludźmi wierzącymi, trzeba tępić z całą stanowczością.

06.06.2009
14:26
[47]

Kozi89 [ Legend ]

Według mnie to sprawa bardzo indywidualna i jeśli ktoś decyduje się na czekanie to jego decyzja. Nic w tym dziwnego nie widzę. Najważniejsze by oni czuli się z tym dobrze.

06.06.2009
15:20
[48]

Caine [ Książę Amberu ]

Vader - mówiłem Ci już, że byłbyś świetnym kaznodzieją? Gdybyś tylko umiał się powstrzymać od osobistych wycieczek...

Hajle - Obama to wyśmienity prezydent, wręcz niesamowity. Zobacz jak się trzyma mimo kłopotów z byłą żoną i tego strasznego zamachu. Na szczęście zawsze może liczyć na takich ludzi jak Jack Bauer.

06.06.2009
18:18
[49]

Vader [ Legend ]

Hajle --> Popieram.

Caine --> Nie załapałem tego docinka z kaznodzieją. Wycieczek osobistych to się uczę od was ;]

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.