GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kącik zagubionych uczuć (cz.166)

29.11.2002
20:53
smile
[1]

majka [ Dea di Arcano ]

Kącik zagubionych uczuć (cz.166)

Nie wiem od czego zacząć. Pisać jakieś moralesy czy rzucić przypowiastkę? I tak źle i tak nie jest najlepiej... Jest listopad (w zaokrągleniu to nawet grudzień:) i jesień aaaaaaaa....... ba nawet zimę czuć każdą częścią ciała. Ten nastrój odrodzenia który pozostał od wiosny opanował także serca części forumowiczów, i to oni rozgrzewaję zimne dni, co przeczy widniejącej za oknem melancholi - a może Oni zawsze tu byli a teraz to nawet są, tylko czekali aż ktoś uczyni ten pierwszy krok? Faktem jednak jest mnogość wątków osób „rozżalonych uczuciowo”. Dlaczego tak się dzieje, że w dobie „cyfrowych fantazji” ciągle istnieją ludzie, którzy odczuwają potrzebę kontaktu z innym człowiekiem?...
Ponieważ uczucia są cechą charakterystyczną każdej żywej istoty. Towarzyszą nam od narodzin do śmierci. W każdym rodzi się w pewnym momencie potrzeba bliskości z kimś innym. Bycia dla tego kogoś kimś ważnym. Nawet jeśliby to miało być chwilowe zauroczenie, istnieje jego potrzeba i podświadome do niego dążenie. Dlaczego mamy się bać tych najstarszych emocji? Dlaczego mamy uważać je za coś wstydliwego?
Nie boję się mówić o uczuciach. Nie potępiam ludzi przeżywających problemy sercowe. NIE WIERZĘ, że istnieje chociaż jedna osoba która nic nie czuję (nie wliczam w to grono chorych na autyzm). Nie bójmy się o tym pisać. Ktoś kto przeżywa spełnienie swoich wewnętrznych westchnień potrzebuje często o tym głośno krzyczeć. Ci, których spotkało niepowodzenie popadają w stan przygnębienia, czasami w stan totalnej porażki życiowej. Nie muszą Oni tłamsić w sobie tego co przeżywają. Mają prawo by podzielić z innymi swą radością lub szukać pocieszenia.
Dlatego tworzę ten wątek z myślą o takich ludziach. Mam nadzieję, że spotka się z aprobacją i zjedna sobie kilku sympatyków (a i pozwoli na redukcje wątków tego typu na samym forum). Wiem, że spotka wielu prześmiewców i złośliwców ale jakoś się nimi nie przejmuję. I tak kiedyś zawitają tu ze skruchą szukając pocieszenia, porady lub słuchaczy którzy ich nie wyśmieją.

No i nastapuje uroczysta chwila zmiany kategorii - zobaczymy czy bedzie nam do twarzy w nowych szatach:)

poprzedni watek pod linkiem:

29.11.2002
20:58
[2]

Anarki [ Demon zła ]

i co ty na to majka?

29.11.2002
21:01
[3]

Anarki [ Demon zła ]

powtorze.... Anarki --> kolejna ma rada - nie rób nic na siłę. Pomyśl, co będzie jak się okaże, to to nie było jednak TO? A tak to tylko kumpla stracisz... Teraz już nie masz wpływu na jej decyzję. I nie próbuj jej zaimponawać na siłe, bo tylko na tym stracisz. Grunt to być naturalnym. tak napisala martusia co ty na to??? wedlug niej to nie warto.... tak napisla Martusi_a

29.11.2002
21:03
[4]

majka [ Dea di Arcano ]

Anarki>> wlasciwie to sam musisz przemysleć co warto zrobic - nie ma uniwersalnej rady - zalezy od tego jak dziewczyna reaguje na takie zabiegi ze strony chłopaków.. Ja uważam że nalezy się starać o nią - na tyle na ile możesz... oczywiscie bez zbytniej nachalnosci - ale propozycja spotkania jest jak najbardziej na miejscu...

29.11.2002
21:06
[5]

Anarki [ Demon zła ]

sprobuje ja jutro zaprosic do centrum :P aha nie wiesz moze o ktorej otwieraja?!?! cos tam slyszalem ze o 17 ale nie jestem pewien :))

29.11.2002
21:07
[6]

majka [ Dea di Arcano ]

Anarki>> własciwie w tych radach wszyscy maja rację -- sam musisz zdecydowac czy zalezy ci na niej na tyle aby zaryzykować... Ja myslę że jeżeli twój kumpel tez chce startować - to pewnie nie będzie miał potem takich dylematów o jakich pisze martusia... zresztą walka jest czysta - obydwoje wiecie jakie macie szanse - nie ma się co obrażać na to ze któryś zwycięży...

29.11.2002
21:07
[7]

Anarki [ Demon zła ]

majka ---> dzieki za wszystko :))

29.11.2002
21:08
smile
[8]

majka [ Dea di Arcano ]

Anarki>> trzymaj sie i życzę ci powodzenia:))))))

29.11.2002
21:11
[9]

Anarki [ Demon zła ]

jak ja zwycierze to sie nie obraze na niego a jak on zwycierzy to sie tesz nie obraze i mam nadziej ze on tesz :P

29.11.2002
21:13
smile
[10]

Anarki [ Demon zła ]

majka ---> jeszcze raz Bradzo duze DZIEKI :))) <-------------Majka

29.11.2002
22:05
smile
[11]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Anarki ---> Ile masz lat?

29.11.2002
22:37
[12]

abu [ Senator ]

na moje oko 10-11! wiecej nie daje :))) toz to ledwo z pieluch wyroslo (ale i to nie jeste pewne)...

30.11.2002
00:03
smile
[13]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nie przesadzajcie. W wieku 10 lat, to ja się z dziewuchami lałem, a nie myślałem o kwiatkach... TO przychodzi dopiero po 13... :)))

30.11.2002
12:08
[14]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

jest mi dzis smutno i zle i wiecie co - doszlam do wnioski ze malo jest mezczyzn na swiecie takich prawdziwie opiekunczych :( jestem chora i sama!!!!!! Niby tyle sie kolo mnie kreci a jak przyjdzie co do czego to co?????????????? Ja ich nie potrzebuje do zabawy- do zabawy to mozna pstryknac i grono same sie znajdzie A w chorobie moge liczyc na ma wierna wspollokatorke i moja Agatke z pracy Panowie wstydzcie sie! A ja mam nowe doswiadczenie i robie sie coraz bardzie samowystarczajaca I nie dziwcie sie potem ze kobiety robia sie okrutne Coz egoizm za egoizm!!!!!!!!! Przepraszam za te zale ale bylo mi naprawde zle i musialam sobie poplakac

30.11.2002
12:09
smile
[15]

majka [ Dea di Arcano ]

Witam w słotny deszczowy ranek:) Panowie - czy to ma jakies znaczenie ile lat ma Anarki? czy naprawdę w wieku 13 lat nie mieliscie zadnej sympatii? przeciez nie rozwazalismy tu problemu wielkiej romantycznej miłosci - tylko to, jak dotrzeć do dziewczyny - która mu sie podoba. To jego pierwsze, niesmiałe jeszcze kroki w tą sferę, ale każdy skutecznie rozwiązany dylemat w kwestii jak zachowywac się wobec dzieczyn - stanowił juz będzie doswiadczenie na przyszłość. I dobrze - bo dziewczyny dojrzewają wczesniej i z pewnoscią juz w tym wieku, większe wrażenie zrobią kwiatki niz wyrażanie sympatii przez rzucanie snieżkami - obserwując ze zdumieniem , dlaczego dziewczyna nie odbiera tego jako wyraz uczucia...:)

30.11.2002
12:12
[16]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

o siostrzyczko prawie jak zwykle rownopostne- chyba cos jednak w tym jest :)

30.11.2002
12:20
[17]

majka [ Dea di Arcano ]

Etka>> spokojnie - nie denerwuj się, bo jeszcze ci się pogorszy :) Rozumiem że jestes rozdrazniona - ale nie zawsze na odległosc można otoczyc kogoś opieką - jakiej się oczekuje. Zresztą wszystko zalezy od charakteru... w takich sytuacjach zawsze jest przynajmniej mozliwosc zweryfikowania naszej oceny wobec tych osób... I biegiem marsz do łóżka - komputer to wprawdzie rodzaj męski - ale z pewnością nie zaopiekuje sie żadną schorowaną istotą:) pozdrawiam:)

30.11.2002
12:23
smile
[18]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

majka -------> ja wyraźnie napisałem, że jak miałem 13 lat, to przeżywałem to samo co Anarki... :) Etka --------> z facetami tak jest: do zabawy pierwsi, ale jak widzą chorego, marudnego, zakatarzonego, mędzącego i użalającego się nad sobą Raka, to wolą posiedzieć w domu przy komputerze... :))))))))))

30.11.2002
12:34
smile
[19]

majka [ Dea di Arcano ]

Piotrasq>> no i widzisz na jakiego meżczyzne wyrosłeś? wiedziałeś jak się zachowywać i dlatego nigdy nie była potrzebna porada w kąciku:))) hehe i naprawdę zamiast opiekowac się Bozenką jak bywa chora - siedzisz przed komputerem? przerażasz mnie... :) Jeszcze kiedys odpłaci ci tym samym - i zamiast podawać herbatke z malinami - pójdzie sobie do kina.. A przecież powszechnie wiadomo że chory facet...to umierający facet...:)

30.11.2002
12:40
[20]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

majka---> jakos sie trzymam. Ot i cala filozofia- ale ja juz skakac nad kims nie bede- zadnego gotowania - zadnych proszonych obiadkow- glupia bylam i tyle- a teraz bedzie co Kuba Bogu tak Bog Kubie - i na tyle. Piotrasq---> Bozenka musi Cie jeszcze wytresowac ;)

30.11.2002
12:42
smile
[21]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Od dzis troszcze sie tylko o siebie i osoby ktore na to zasluguja ;)))))

30.11.2002
12:42
[22]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

ODNOSNIK DO WCZESNIEJSZEJ WYPOWIEDZI: marzenia scietej glowy :PPPP

30.11.2002
12:44
smile
[23]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

majeczq ---> Zaczyna sie od kwiatków, a kończy na 14-letnich mamusiach :P Zresztą niespełnione miłości są najpiekniejsze w takim wieku :) Ecia ---> Smucisz mnie tym, co mówisz :( Jeśli wpadniesz na net, wskakuj do mnie na GG! O jednym Cie moge zapewnic - jesli bym mieszkał w Pozku, miałabyś mnie na głowie każdego dnia!

30.11.2002
13:06
[24]

majka [ Dea di Arcano ]

Etka>> ech no tak juz jest - że prawdziwych przyjaciół poznaje się....kiedy czegoś potrzebują :) Wiesz, szczerze mówiąc masz doskonałą okazję na próbę ich prawdziwego wizerunku -- może okazuje się własnie , że opiekuńczosc to cecha wymierająca... Chociaż nie mozna uogólniać -- nie wszyscy faceci tak mają... Ja nie wyobrażam sobie, aby gdzieś obok mnie był ktos - kto w takich sytuacjach nie otuli puchowym kocykiem - nie przyłozy dłoni do czoła i nie powie miłego słowa... Czułośc - to jedna z bardzo istotnych cech u partnera ...szczególnie dla raczków:) misiaku>> jasne - ale kwestia uświadamiania - to juz leży w gestii rodziców. Szkoda - że tak mało rozmawiaja ze swoimi dziećmi - traktując ich jak istoty do których zwracać nalezy się w formie rozkazów. Partnerskie rozmowy - napewno zmniejszyły by odsetek małotelnich matek.. Ja niebiosom dziękowac mogę , że moja matka od zawsze była i jest nadal moją przyjaciółką... A wracając do tematu - spokojnie - te kwiatki jeszcze nic nie muszą oznaczać - to co piszesz to przypadki naprawde jednostkowe... i hehe nie o takie nabywanie doswiadczenia chodziło mi w moim poście :)

30.11.2002
14:15
smile
[25]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja nie pisałem o Bożence. Odkąd się znamy, to ANI RAZU jeszcze nie chorowała. A będzie już ładne parę lat, więc nie wiem jak to jest opiekowac się nią w chorobie. :)))

30.11.2002
14:19
smile
[26]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

misiaczek---> wierze slodki misiu :) i musze przyznac zes najmilszy gosc pod sloncem :)))) majeczko---> no coz - jesli bynajmniej chodzi o jednego mezczyzne pana z Łodzi jest wytlumaczony- odleglosc i jego wlasna choroba- coz wybaczam ze mnie nie pielegnuje ;) Juz sobie wyjasnilismy i wiem ze to osoba ktora w przyszlosci bedzie o mnie dbala i otulala cieplym kocykiem ale ktos mial swe 5 minut ktore nie wykorzystal, zdarza sie- kazdy ma wolny wybor (mysle ze wiesz Maju o czym mowie ;)))) ja swoje 5 minut zawsze wykorzystam bo nie lubie poczucia straty i bezsilnosci a niestety o tego czesto zaleza koleje losu- a to tylko jedyne 5 minut ;)))))

30.11.2002
14:21
smile
[27]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Piotrasq---> musisz byc wtedy najczulszy na swiecie i robic herbatki z cytryna i miodem :)

30.11.2002
14:48
smile
[28]

Xerces [ Konsul ]

Mam pytanie. Zna ktoś może jakieś skuteczne lekarstwo na miłość? Ale taką bardzo długą. Prawie 3-letnią i nieodwzajemnioną?

30.11.2002
14:55
[29]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

Xerces--> hmmm... moze za 1,5 roku Ci coś pomoge , ale narazie niedorównuje stażem... A tak prawde mówiąc to niewiem czy to się da wyleczyć tu chyba trzeba sobie poprostu uświadomić pewne rzeczy...

30.11.2002
14:56
smile
[30]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Ja znam. Mozna zdobyc taka milosc! Dla chcacego nic trudnego- czasem marzenia sie spelniaja - wystarczy chciec robic cos w tym kierunku ( bo siedzenie i myslenie na nic sie zda) i mocno w to wierzyc

30.11.2002
15:01
smile
[31]

Xerces [ Konsul ]

Wiesz Etka, gdybym Ci podał więcej szczegółów to byś się pewnie załamała. Ja z nią chodzę do jednej klasy, a po za tym ona już kogoś ma. A próbowałem już wszystkiego. WSZYSTKIEGO. Chyba tylko nie grałem na gitarze pod jej oknem. Mam już przez to wszystko łzy w oczach.

30.11.2002
15:04
[32]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Xerces---> a moze wlasnie to granie na gitarze to cos co zmiekczy jej serce????? na pocieszenie Cie dodam ze KAZDY wagon mozna odczepic- o ile rozumiesz co mam na mysli

30.11.2002
15:07
[33]

Xerces [ Konsul ]

Trzeba mieć na to odrobine śmiałości i odwagi, a jej nie mam. Wszyscy w kółko powtarzają mi, żebym dał sobie wreszcie z tym spokój. Ostatecznie teraz traktujemy się jak powietrze, ale obydwu nam to nie pasi.

30.11.2002
15:11
[34]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Xerces---> jesli traktujesz ja jak powietrze to wcale sie nie dziwie ze dziewczyna dala sobie spokoj- my musimy byc zdobywane- wiec do dziela- basdz najpierw jej przyjacielem a pozniej kochankiem, bo my nie zawsze szukamy rycerza czest tez powiernika- i nie pozwol sie na Boga traktowac jak powietrze- masz byc jak najbardziej zauwazalny!!! :) Takie sa rady Cioci Eci ;)))))

30.11.2002
15:15
smile
[35]

Xerces [ Konsul ]

Etka --> a jak sądzisz? Ile można być zauważanym i ignorowanym? Słyszeć zdanie "lubie cię ale nie kocham"? Ile można słuchać "choćbyś nie wiem co robił nigdy się w tobie nie zakocham"? Wierz mi. Po tyle czasu można już się tym trochę znudzić. Zresztą traktowanie jej jak powietrze to kolejny etap walki o nią. Tak mi poradziła pewna osoba. Teraz muszę obserwować czy jej mnie brakuje czy nie, ale wątpie żeby tak było. Jeżeli ten test nie wypali to już koniec.

30.11.2002
15:20
[36]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Xerces---> jesli ona powiedziala ze Cie nie kocha i nie pokocha to chyba to juz jest walka z wiatrakami. Kobieta nawet jesli nie wie czego chce to wie niestety kiedy nie kocha- gdyby miala watpliwosci to mialbys cien szansy a tak - wspolczuje buiedaku- wiem ze to straszne uczucie i zycze Ci zakochania z wzajemnoscia

30.11.2002
15:25
smile
[37]

Xerces [ Konsul ]

Etka ---> kolejna rada tej osoby to "nie słuchaj co dziewczyna mówi". A ona jest typem osoby która jest bardzo niezdecydowana. Jeżeli czasami mi mówi że wyobraża sobie jak się do siebie tulimy, albo jak każe mi się przysunąć bliżej do siebie, to chyba coś to znaczy w głębi duszy nietraktuje mnie neutralnie. Miłość, nienawiść, sympatia, antypatia, lubienie i nielubienie - te wszystkie uczucia są w niej wymieszane i sama nie wie co właściwie chce.

30.11.2002
15:33
[38]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Xerces--> to Ty mnie lepiej o rade nie pytaj :) bo ja jestem wlasnie taka osoba co ciezko jej podjac decyzje ;))) ps. moze majeczka Ci cos pomoze- ona jest w tym bardzo dobra :)

30.11.2002
15:37
smile
[39]

Xerces [ Konsul ]

Etka ---> no zaraz. Jak jesteś taką osobą to właśnie powinnaś wiedzieś najlepiej co takiej osobie w duszy piszczy , więc może mnie oświeć. Bardzo prosze. Czym właściwie kierujesz się przy podejmowaniu decyzji i dlaczego tak często zmnieniasz zdanie?

30.11.2002
15:41
[40]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

zmieniam zdanie bo czuje niepewnosc i zagrozenie- ot cala filozofia- nie wiem na czym stoje a czym sie kieruje??? to sa emocje- to chwila i lut szczescia- to moj nastroj i sytuacja otaczajaca- to po prostu jest trudne do wyjasnienia- ale jedno jest pewne - ja musze wiedziec ze jestem bezgranicznie kochana i czuc cieplo i opieke nade mna

30.11.2002
15:45
[41]

Xerces [ Konsul ]

Dzieki za rade. Wracam do użalania się nad sobą.

30.11.2002
15:47
[42]

Xerces [ Konsul ]

Może kiedyś mój los się odmieni............

30.11.2002
15:47
smile
[43]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

nie lepiej zajac sie czyms pozytecznym niz uzalac sie nad soba??? kogo dziewczyna by chciala? zaradnego faceta czy uzalajaca sie nad soba lebiege??? ;)))

30.11.2002
15:49
[44]

Xerces [ Konsul ]

Ona właśnie ma bardzo opiekuńczą naturę. Nie wiem, mam teraz sporo do przemyślenia, ale jak na razie pozostaje mi tylko czekać.

30.11.2002
15:57
[45]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Nie wiem- moze jestem inna- ale raczej jestem zwolenniczka robienia czegos niz czekania- od czekania to mozna umrzec ;))) i sie niczego nie doczekac- do dziela !

30.11.2002
18:47
[46]

Ariana [ ... ]

Świat jest podły!!!!!!!ja tu chce sobie ponarzekac a w kąciku pusto:( Ale cóż może kiedy indziej:)))))))))))

30.11.2002
18:59
smile
[47]

majka [ Dea di Arcano ]

Ariana>> ponarzekaj:))))))

30.11.2002
19:06
[48]

Ariana [ ... ]

Majka-->Jupiiiiiiii!!.Już myslałam,że wszyscy są na imprezach:-)

30.11.2002
19:08
[49]

Ariana [ ... ]

Zastanawiam sie nad tym,dlaczego człowiek niekiedy nie umie ukryc tego co czuje,na widok drugiej osoby i czemu niekiedy prowadzi to do głupich sytuacji:(

30.11.2002
19:17
[50]

majka [ Dea di Arcano ]

Ariana>> myślę , że ciezko ukrywać uczucia - musielibysmy miec stalowe nerwy - aby sie opanować. Chociaz niektórzy tak potrafia- tłumia w sobie wszystko i tylko przezywaja to wewnetrznie. To cechy dosć indywidualne. A to ty nie ukryłaś czy przed tobą nie ukryto?

30.11.2002
19:18
[51]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Ania---> swiat jest czasami beznadziejny- niestety :(

30.11.2002
19:23
[52]

Ariana [ ... ]

Majka-->Po prostu spotkałam dzis przypadkiem w sklepie mojego byłego i jego kuzyna(mojego dobrego kolege) i troche glupio sie zachowalam.Najgorsze jest to,że w pewnym momencie chciałam go udusic(mojego byłego)a potem pomyslalam-Boze jaki on jest slodki!

30.11.2002
19:28
[53]

Ariana [ ... ]

Potem przy wyjsciu ze sklepu caly czas na siebie wpadalismy a ja nadal udawalam,że go nie widze mimo,że oboje wiedzielismy,że jest inaczej. Qrcze jak go nie widze to jest dobrze,a jak juz go zobacze to nie moge przestac o nim myslec:(

30.11.2002
19:34
[54]

Ariana [ ... ]

Może ktoś mi wyjasni co mi jest??????????????????? Bo ja mam jak najgorsze przypuszczenia:-(

30.11.2002
19:38
[55]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Moja rada: Twoim lekiem jest nowa milosc i nowe szczescie- jak sie to stanie nie powrocisz juz do tego co zle!

30.11.2002
19:44
[56]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

o ile nie jestes powracajacym bumerangiem- niektorzy maja taka nature ze wracaja do bnamietnosci swojego zycia :)

30.11.2002
19:45
[57]

Ariana [ ... ]

Ecia-->Tylko gdzie tej nowej milosci szukac?:)))))))))))))

30.11.2002
19:48
smile
[58]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Ariana---> nie szukac :) ona sama Cie znajdzie jak to bywa z miloscia :)

30.11.2002
19:52
[59]

majka [ Dea di Arcano ]

Xerces>> cieżka ta twoja sytuacja szczerze powiem - trafiłes na kogoś kto troszkę igra z twoimi uczuciami. Naprawdę to musi byc ktos bardzo pogmatwany w swoich uczuciach - skoro wiedząc o twoim zaangażowaniu i jednoczesnie nie dając nadzieji - potrafi czasami wprowadzać atmosferę niepewności. Zazwyczaj namawiam do walki o ukochaną - ale znam ten typ dziewczyn...dopóki nie uporzadkuje własnych uczuć...uczucia innych nie bedą ja obchodziły. Dość egoistyczne to podejście niestety i jeszcze mało dojrzałe. Ja na twoim miejscu nie wprowadzałabym metody traktowania jak powietrze - to taka symbolika obrażalstwa. sadzę - że powinniscie spóbowac zostac przyjaciółmi - powiedzieć jej że juz ci przeszło i nie reagować na te zaczepki typu " tulenie"... Tylko takie zachowanie może jej uswiadomic - że byc może coś staciła.. Metoda wymaga olbrzymiej samokontroli - bo liczyc się musisz z mozliwościami podpuszczania w celu sprawdzania czy to co mówisz jest prawdą. W tej chwili cały czas ma poczucie - że ktos sie w niej kocha - i tak naprawdę nic się nie zmieni.... Ariana>> może pogadasz sama ze sobą i odpowiesz sobie na pytanie - czy juz nic do niego nie czujesz? Bo wprawdzie metoda " co z oczu to z serca działa" ale na bazie takiego cwanego oszukiwania własnych uczuć. W tej chwili grozi ci to, że za każdym razem bedą powstawały takie dziwaczne sytuacje. Nie wiemy jak się rozstaliście - ale nie rozumiem dlaczego udajecie - że się nie znacie. moze właśnie lepsza byłaby rozmowa? to troche dziwaczne - aby ignorowac obecność kogos kto był blisko twego serca... Etka>> hehe bumerang? tak -- to ładne okreslenie i jak ulał pasuje do sytuacji :) Tylko że bumerang wraca jednorazowo i juz sobie tak zostaje - dopóki ktos ponownie go nie puści w ruch. No chyba że sa to nowoczesne - specjalnie skonstruowane bumerangi - latajace w tą i z powrotem. Ale i tu jest zagrożenie - że kiedys puści zasilanie. :)))) a wówczas następuje mieszanka wybuchowa...

30.11.2002
19:55
smile
[60]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

majka--> czyzby czas na wybuch wulkanu? ;)))))))))))))) hehe

30.11.2002
20:01
[61]

Ariana [ ... ]

Majka--->Już ci wyjasniam.Bylismy ze soba miesiac,a potem ni z tego ni z owego zostawil mnie i wrocil do swojej byłej:(((((Jednego dnia było dobrze a potem zniknal na 2 tyg i nie raczyl mnie powiadomic,że to koniec.Potem jeszcze raz sie widzielismy na imprezie u mnie i było świetnie(jakby nic sie nie stalo)a potem znowu żle:((((((((

30.11.2002
20:02
smile
[62]

majka [ Dea di Arcano ]

Etka>> hehe ja odnosze wrażenie - że to zasilanie juz lekko puszcza - chyba nalezy spodziewać się jakiejs erupcji:)))))

30.11.2002
20:08
[63]

majka [ Dea di Arcano ]

Ariana>> no to wszystko wyjasnia. Ech nie pozwól sie tak traktować -- to jakieś dzwadło ten chłopak -- moze i słodki ale dziwadło i już... Taaaak - przychylam się tu do wypowiedzi Etki - zabij klina klinem... tylu swietnych chłopaków kręci sie wokoło - hehehe nawet tu w kąciku... To w twojej sytuacji będzie najskuteczniejsza metoda...

30.11.2002
20:11
[64]

Ariana [ ... ]

Majka-->ok, postaram sie ale musisz mi zagwarantowac,że juz go wiecej nie zobacze bo jesli po tym jak mnie potraktowal nadal jek głupia przylecialabym do niego na kazde skinienie to cos tu jest chyba nie tak:(

30.11.2002
22:35
[65]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

Witam was ludzie ! Tylko niemówcie ze nikogo niema !!!

30.11.2002
23:18
smile
[66]

majka [ Dea di Arcano ]

Ariana>> no zgadza sę cos jest nie tak:)))) ok niech bedzie - całodobowa ochrona przed jego wzrokiem - gwarancja bezpieczeństwa w trakcie przypadkowego spotkania - leczenie prądem w razie biegu na skinienie -- i wizja radosnej przyszłości -- hihi tyle mogę ci obiecać :))))))))))) Rogalku>> nie mówimy :))))))))

30.11.2002
23:43
[67]

Ariana [ ... ]

Majka>Dzieki!Teraz jestem spokojniejsza:-) Całe szczescie,że jest kącik to taka całodobowa przystań dla takich poplątanych uczuciowo raczków jak ja:))))))))))Slicznie dziękuje i zmykam spać:) Sciskam i miłych snów życzę:-) <skok do łóżeczka-hop:)>

01.12.2002
04:46
[68]

abu [ Senator ]

no i po andrzejkach :)) fajnie bylo, ale czas tak szybko zlecial, ze w zasadzie pozostalo tylko zmeczenie ;-)

01.12.2002
06:07
[69]

abu [ Senator ]

jeszcze spiicie? mam nadzieje ze snicie o wspanialych rzeczach, a nie o szarym swiecie... :)

01.12.2002
09:05
smile
[70]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Jest ranek a ja jak zwykle wstaje z kurami - ale nieznacznie zdrowsza- troche chyrlam ;) ale co tam nie mozna miec wszystkiego ;) No ladnie wszyscy sie gdzies bawili a ja w lozu dogorywalam- no i nie rzucalam wrozb :( no i co? w tym nadchodzacym roku nie wiem co mnie spotka... przeciez to istna tragedia ;)))) majka---> gin nie zaszkodzil ? ;) egoistko Ty jedna - dzielic sie nie chcialas ;)))))))) :P abu---> co do moich snow to byly calkiem zwyczajne i bezplciowe ;) ja kolorowe mam na jawie przy boku swego faceta :) a teraz ide jesc- pierozki - bo mam ich cala sterte hihihi

01.12.2002
09:10
smile
[71]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

wrazenia z sesji jedzeniowej pierozkow pozniej :))) a teraz zamiast siedziec w sieci ide zajac sie soba i to jakos pozytecznie ;))) milego ranka i popoludnia zycze me skarbki :))))))))

01.12.2002
11:48
[72]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

znow mi sie pogorszylo :(((( nawet pierozki nie pomogly :( coz za chorobsko sie do mnie przyplatalo ze wyleczyc tego nie moge- nienawidze byc chora bo choroba zabija moja pozytywna energie :( ps. dlaczego jeszcze spicie i czemu siedze tu sama? ;)

01.12.2002
12:09
smile
[73]

Ariana [ ... ]

Witam w ten pochmurny ranek:))) Ja tylko na sekunde wpadłam,żeby sie przywitać i zostawić uśmiech dla tych wszystkich,którzy tu dziś zaglądać będą:-) Już zmykam do książek,choć wcale mi sie nie chce bo widok podrecznika do niemieckiego odbiera mi chec do życia i sprawia,że wszytko wokół jest smutne:KOSZMAR:(((( Ecia--->Ty nic nie kombinuj tylko zdrowiej ,bo jak niezobacze wkrótce Twojej uśmiechnietej buzi to bedzie żle.A uśmiechnięta Ecia=zdrowa Ecia:)))))))) Uciekam papa:)

01.12.2002
12:16
smile
[74]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Aniu---> milego uczenia sie :) Deutsch ist nicht schlecht, fur mich is ganz net ;))) Robie co moge zeby wyzdrowiec ale nie zawsze tak da sie rade :( chorobsko mnie nie lubi ale ja wypowiedzialam wirusom wojne i na ciala obce mowie nie ;))))))

01.12.2002
12:20
[75]

Xerces [ Konsul ]

Majka ---> Dzięki za radę, ale my już próbowaliśmy być przyjaciółmi ze sto razy i tyle samo razy nam to nie wychodziło. Zawsze czuje się przy mnie nieswojo (inaczej w towarzystwie innych) i zmienia swoje nastawienie, a to dlatego, że ona wie co do niej czuje, a przez ignorowanie jej właśnie staram się jej uświadomić, że coś traci. Tu po prostu mam sytuacje patową. Ona mnie już nietraktuje jak normalnego kolegę tak jak innych bo wie to co wie. Więc budowanie przyjaźni jest tu niewiarygodnie trudnym jeśli nie niemożliwym zadaniem. Mimo wszystko kiedy mnie potrzebuje to zawsze przy niej jestem. Kiedy płakała przez swojego chłopaka to właśnie ja ją pocieszałem. Cały problem w tym, że całe otoczenie mówi to co ty - że jest niedojrzała emocjonalnie. I co w takim wypadku? Mogę tylko czekać latami aż dojrzeje, ale czy w tedy nie będzie za późno???

01.12.2002
12:34
[76]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Xerces---> ja mam inny poglad na te sprawe- niezawsze musi byc to niedojrzalosc- nie znam dziewczyny wiec trudno mi cokolwiek powiedziec ale jedno wiem- niekiedy mozna byc rozdartym uczuciowo. Sam pisales ze jest opiekuncza- wiec jak na Boga mialaby zotawic chlopaka (ktorego miemam iz kocha) i zdecydowac sie na bycie z Toba. Pewne rzeczy nie sa tak proste- istnieja takie emocje jak przywiazanie, zaufanie i oddanie, nie zawszse mozemy ukladac sobie zycie tak jak bysmy tego chcieli bo zawsze sjkrzywdzimy w tym momencie kogos. Ktos mi kiedys powiedzial ze nie mozna kochac dwoch osob bo tak naprawde nie kocha sie zadnej- ale uwazam ze jest to jednak mozliwa jednak te miloscie roznia sie miedzy soba i wtedy spowodawane jest rozdarcie. Nie uwazam wiec by osoba o ktorej piszesz byla koniecznie niedojrzala, bo osobiscie poznalam w swoim zyciu rozterki o jakich nigdy mi sie nie snilo, uczucia o jakich nigdy nie marzylam- a na dojrzalosc narzekac nie moge- dostalam juz swoja szkole zycia. Byc moze osoba o ktorej piszesz jest mlodziutka byc moze to wszystko przed nia- ale na Boga - zrozum ze niekiedy sa nielatwe decyzje- ktore ciagna sie za nami cale zycie!

01.12.2002
13:28
[77]

majka [ Dea di Arcano ]

Witam wszystkich :))) Etka>> hehe mniam - gin był rewelacyjny :)) - no i widzisz - gdyby nie to że zmogły cię te wirusy - to i tobie zapewne by smakował. A tak nie mogłam pozwolic, abyś nadwyrężała gardełko zimnym płynem :) Toż to żaden egoizm jeno troska hehehe :)))) Ariana>> hmmm a gdybyś pobierała lekcje u jakiegoś przystojnego korepetytora - nie byłoby przyjemniej? :) Od razu okazało by się że nie taki koszmar straszny :))))))) abu>> miej litość :))) - wstawać w niedzielę o 6 ? toż to zbrodnia na własnym organiźmie :))) tym bardziej po andrzejkowych drinkach :)) a wiesz - ja miałam piękny sen - taki, który powoduje zbudzenie sie z usmiechem na ustach - życze sobie więcej takich, szczególnie jeśli chodzi o obsadę w rolach głównych :))) Xerces>> domyslam sie - że próbowałeś takiego rozwiązania - ale mnie chodziło o to, aby poinformować ją o tym , że ci przeszło...i konsekwentnie trzymać sie tej wersji - nawet jeżeli nie jest ona prawdziwa...I tu dochodzi jeden bardzo istotny element - udowodnienie jej tego bedzie wiarygodne tylko wówczas - kiedy nabedziesz umiejetnosc zachowań asertywnych -- czyli mówiąc prościej -- umiejetność mówienia "nie". Moze w sytuacjach kiedy cos się dzieje - ze dwa razy nie miej dla niej czasu - tłumacząc to tym, iz umówiłes się z kimś i nie możesz tego odwołać...To jedyna mozliwość aby inaczej spojrzała na ciebie - lub przemyślała sobie, kim tak naprawdę dla niej jesteś... A i dla siebie uzyskasz odrobine szacunku - że twój czas niekoniecznie musi skupiać się na jej problemach...Bo wiesz, zasada jest prosta - im łatwiej przychodzi - tym mniej to szanujemy... I patrzac na to z boku - przy takim rozwiązaniu - nie powinno nic sie popsuć - bo jeżeli ona nie działa na zasadzie wykorzystywania twoich uczuc - to powinna zrozumiec pewne zachowania. To byłby taki mały wstrząs dla niej - że nie zawsze jesteś na kazde skinienie... Jeżeli chodzi o kwestię dojrzałości - to zapewne jeszcze troche to potrwa -- zanim usystematyzuje swoje uczucia -- pewnie warto czekać, jezeli jest to twoja wielka miłość... ale musisz byc równiez przygotowany na to, że i to może nic nie dać...Bo tak naprawdę nie jestesmy w stanie - zmusić kogos do kochania....

01.12.2002
14:08
[78]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

no wreszcie Maju sie obudzilas :))) czekalam na to a moj facet mnie zlewa i nawet sie wstreciuch nie odezwie zapytac jak sie czuje, i coz mi dala ta rozmowa?? byla obietnica poprawy ktorej niestety nie widac :-/

01.12.2002
14:15
smile
[79]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

ciezko byc chorym samotnie :(((( mam chyba dzisiaj jakiegos dola- nic mnie nie cieszy a gapic w sufit juz mi sie nie chce- lepiej niech mi ta choroba minie bo nie poznaje sama siebie

01.12.2002
14:17
smile
[80]

majka [ Dea di Arcano ]

Etka>> odezwie się napewno - daj mu trochę czasu :)) - ależ ty nerwowa się stałas ostatnio - przeciez dopiero co dzień się zaczął -- a ty juz wnioski wyciągasz :)) cierpliwości.....

01.12.2002
14:19
[81]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

majka---> bo ostatnio mam juz wszystkiego dosc- nie wiem moze jestem w ciazy i humorki mam dlatego ;)))))

01.12.2002
14:22
smile
[82]

joel [ Konsul ]

Etka - daj facetowi czas... my nie zawsze działamy tak, jak normalni ludzie (czyt. kobiety). Czasem mysliny, chcemy zadzwonic, a nie wychodzi jakos tak...

01.12.2002
14:24
[83]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

joel---> ale ja jestem chora!!!! moge tutaj "zdechnac" a on sie nie zainteresuje :-/

01.12.2002
14:29
smile
[84]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Etka ---------> tragizujesz :)

01.12.2002
14:33
[85]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Piotrasq--> byc moze, ale doszlo do mnie cos co mnie zastanowilo- gdy ktos potrzebuje pomocy ja stane na uszach ale pomoge a w momencie kiedy ja mam ochote na pouzalanie sie nad soba i to by ktos mi chociaz poszedl do sklepu bo nie moge wychodzic to niestety nie mam nikogo...czy to jest partnerstwo??? To powoduje mna to ze cghwilowo naprawde chcialabym byc sama niz miec kochana osobe ktorej tak naprawde chyba nie mam :(

01.12.2002
14:35
[86]

majka [ Dea di Arcano ]

Etka>> o tak zdecydowanie masz humorki i to zmieniajace się z minuty na minutę - hehe ja też zaczynam miec podejrzenia co do twojego stanu :))) joel ma rację - weź pod uwagę męska mentalnosć - ona nigdy nie bedzie tożsama z kobiecą :)) Dochodzę do wniosku - że masz za duzo czasu na myslenie - przez tą chorobę. Może zlituj sie nad swoim umysłem i zabierz się za cos innego - nie masz jakiejs zaległych ksiażek do przeczytania? albo jak juz siedzisz przy komputerze - to pograj w cos - to cię oderwie troche od tego rozmyslania. Na niebiosa rusałko - wyłaź natychmiast z tego doła!!!!!!!!!! - bo zamęczysz sama siebie:))

01.12.2002
14:37
smile
[87]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Etka ---------> ty chyba żartujesz ? To chłopak ma z Łodzi zasuwać, żeby zrobić Ci zakupy ? To są niestety minusy miłości na odległość, ja osobiście na to bym nie poszedł, ale co zrobić - miłość nie wybiera :))

01.12.2002
14:40
[88]

majka [ Dea di Arcano ]

Etka>> zapewne Ash poszedłby do tego sklepu - i jak go znam zrobiłby to z przyjemnoscia i troską o ciebie... Ale co ci z tego przyjdzie, ze on pójdzie do tego sklepu ale.......w ŁODZI !!! czy ma ci te zakupy przesłać drogą lotniczą?

01.12.2002
14:40
[89]

joel [ Konsul ]

Etka - ja ci dam zdychac!!! Wez ksiązke, jak mowi Majka (ja wlasnie dorwalem Ksiezyc Szalencow Manfredo Kempff Suarez, zapowiada sie ciekawie), poczytaj. A jak bedziesz juz calkowicie umierac, to wez telefon, zadzwon do niego i powiedz: Przyjezdzaj, umieram. Bo czasami juz tak jest, ze to, co dla ciebei jest oczywiste, dla osob okob ciebie takim oczywistym nie jest. Ale oczywiscie moge sie mylic :)

01.12.2002
14:41
[90]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

majka---> bo mam typowy nastroj: nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi ...

01.12.2002
14:41
[91]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

joel ------> akurat się nie mylisz :)

01.12.2002
14:42
[92]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

joel--> no moze racja- moze jestem w goracej wodzie kapana- co do lektury dziekuje- chetnie te pozycje przeczytam :)

01.12.2002
14:56
[93]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

ide sobie do wyra pospac i poplakac w poduszeczke milego wieczoru zycze!

01.12.2002
14:58
[94]

joel [ Konsul ]

Piotrasq - thx, udalo sie, trafiłem :) Etka - za pare dni bede wiedzial, czy aby na pewno warto czytać. A nastrój "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi " jest gupi (ale ludzki) -> założe się, że na samym tym forum znalazłoby się parę osób, które cię lubią. Kto wie, moze masz też ukrytych wielbicieli? : )

01.12.2002
15:08
smile
[95]

majka [ Dea di Arcano ]

Etka>> cały czas odnoszę wrażenie - że toczymy tu dysputę w systemie -- " ksiadz swoje - organista swoje" . Ty nie masz isć szlochac w poduche - tylko się czyms zająć !!!!!! joel>> hehehehe to było trafienie za 100 punktów -- nie ma nic bardziej niwelujacego doły jak....wielbiciele hehehehe :))))

01.12.2002
15:13
[96]

Xerces [ Konsul ]

Dzięki za rady Majka i Etka. A tak przy okazji. Majka nie myślałaś aby zostać kiedyś psychologiem? Masz powołanie. :) Ostatnio powiedziałem jej, że jestem już tym zmęczony i że zaczyna mi to właśnie przechodzić. Że powinniśmy od siebie odpocząć. Nie wiem czy zrobiłem dobrze, ale odeszła bez słowa. Po prostu się oddaliła bez żadnego "cześć" ani "żegnaj". Potem gdy rozmawiałem ze swoją przyjaciółką, powiedziała na jej temat "Jeżeli jesteś cierniem u jej boku jak nie raz powiedziała. To jeżeli cierń przychodzi i deklaruje, że odchodzi i się w niej odkochuje to jest to powód do radości, a nie do smutku, czyż nie? Więc jej reakcja była dość ciekawa, niezrozumiała i sądzę, że wykona jakiś ruch w przyszłości." To działo się dokładnie w środę. A jutro znowu ją zobaczę w jednej klasie. Pytanie tylko w jakim humorze???...

01.12.2002
15:39
[97]

majka [ Dea di Arcano ]

Xerces>> hehe no to zrobiłes własnie to co wcześniej opisałam - i tak trzymaj :) ja też myslę ze jej zachowanie jest zastanawiające -- chyba właśnie to trawi , mysli i kombinuje jak ci tez udowodnić - że się mylisz. Bądź konsekwentny w swoim zachowaniu - przynajmniej przez jakis czas...I jak sytuacja ulegnie zmianie - to daj znać :) A ta psychologią - to nie jestes pierwszą osobą która mi to mówi - hehe no cóż....muszę to przemysleć :))

01.12.2002
17:18
smile
[98]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Xerces---> cos mi sie wydaje ze wygrasz te batalie :))))))))

01.12.2002
17:24
[99]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

zaraz zakladam nowa czesc moi mili :))) od dawna tego nie robilam...

01.12.2002
17:27
smile
[100]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

no i nowe:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.