GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pytanie o nielegalność empetrójek ściąganych z internetu

26.05.2009
16:01
smile
[1]

BuBaZ [ What's The Difference ]

Pytanie o nielegalność empetrójek ściąganych z internetu

Było wiele wątków tego typu, ale już nie wiem gdzie są.

Zapytam więc czy ściąganie pojedynczych mp3 z rapidshare i przechowywanie ich na dysku (nie rozprzestrzenianie) jest nielegalne?

26.05.2009
16:02
[2]

Tomus665 [ Legend ]

I tak i nie. W myśl prawa posiadanie już jest karalne.

26.05.2009
16:02
[3]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

Przechowywanie ponad 24h na dysku jest nielegalne bodajże.

26.05.2009
16:04
smile
[4]

janek09091 [ Generaďż˝ ]

Jest, bo nie zapłaciłeś za nie i okradłeś artystę, które te utwory wykonał.

26.05.2009
16:05
smile
[5]

Sorcerer [ Konsul ]

Moim zdaniem jest legalne, choć wysoce niemoralne :). Nie wiem o czym Tomus665 mówi, ale chetnie bym sie dowiedział. Natomiast to o czym mowi Milka to taka bajka dla dzieci jak o cyganach porywających z piaskownicy.

edit: ach, zanim dodalem o bajce juz mnie Baggins ubiegl ;)

26.05.2009
16:05
[6]

Mr_Baggins [ Consigliere ]

Mieć można, nie można udostępniać poza dozwolonym użytkiem prywatnym. I skąd się wzięła ta bajka o 24 godzinach? Zawsze jakiś mądrala w tego typu wątkach wyleci z tymi 24 godzinami.

26.05.2009
16:06
smile
[7]

wysiak [ Legend ]

Milka --> A dlaczego akurat 24h, a nie 12, 36 albo 48, na przyklad? Mozesz zacytowac przepis?

Umgleague -->
"Więc chyba każdy dzisiejszy nastolatek powinien siedzieć w więzieniu...nie znam osoby która kupuje orginalne albumy myślę że im się nie opłaca jak można szybko z neta ściągnąć"
Przykro nam, ze obracasz sie w takim patologicznym srodowisku.

26.05.2009
16:07
[8]

Umgleague [ Legionista ]

Więc chyba każdy dzisiejszy nastolatek powinien siedzieć w więzieniu...nie znam osoby która kupuje orginalne albumy myślę że im się nie opłaca jak można szybko z neta ściągnąć

26.05.2009
16:07
[9]

maviozo [ Man with a movie camera ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8896109
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8000758



Kurs obsługi wyszukiwarki powinien przechodzić każdy jednorazowo przy zakładaniu tutaj konta.

26.05.2009
16:09
[10]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

wysiak => Nie, przepisu nie mogę zacytować i dlatego napisałem bodajże.

26.05.2009
16:09
smile
[11]

Sorcerer [ Konsul ]

I to mowi czlowiek, ktory ciagle zaklada jakies watki o jakiejs izolatce, chociaz na forum jest ich co najmniej 60

26.05.2009
16:10
[12]

BuBaZ [ What's The Difference ]

hmmm, przeglądając portal chomikuj natrafiłem na coś takiego :

Wszystkie pliki w tym chomiku zostały zamieszczone informacyjnie. Od momentu ściągnięcia na dysk pliki należy usunąć w ciągu 24h. Wykorzystywanie ich w celach komercyjnych jest NIEZGODNE Z PRAWEM. Autorzy chomika nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za niezgodne z prawem wykorzystywanie zasobów znajdujących sie w tym chomiku.

26.05.2009
16:11
smile
[13]

Sorcerer [ Konsul ]

taa, a napisał to mecenas DjPeja11

26.05.2009
16:11
[14]

wysiak [ Legend ]

Milka --> A nie wpadles, ze moze to byc kompletna bzdura?

26.05.2009
16:15
[15]

Storm93 [ Hardstyle Lover ]

24h to urban legend.

Prawda jest taka, że jest dużo nieścisłości w naszym prawie i w rzeczy samej jest to legalne, a z drugiej strony jak się uprą to Cię mogą za to ukarać. W ustawie o prawach autorskich napisane jest, że pobieranie danych dla prywatnego użytku bez żadnych korzyści z tego jest legalne.

wysiak -> Przykro nam, ze obracasz sie w takim patologicznym srodowisku. -> W takim razie jakieś 90% środowiska jest patologiczne.

26.05.2009
16:16
[16]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

wysiak => Nie, nie wpadłem i mało mnie to szczerze mówiąc obchodzi czy to jest bzdura czy nie. Z resztą popatrz sobie co wypisują na tych przechowalniach...

26.05.2009
16:17
[17]

wysiak [ Legend ]

Storm93 --> Ale masz jakies statystyki na poparcie tych procentow, czy oceniasz na podstawie swojej i swoich kolegow?

26.05.2009
16:21
[18]

rog1234 [ This is the ENDGAME! ]

Jest czy nie jest nielegalne to zbrodnia i morderstwo na jakości dźwięku. Plus jednak jeżeli nie kupisz płytki to jest kradzież bo masz coś co normalnie kosztuje w sklepie za darmo (nie liczę oczywiście konkursów, prezentów itd :D).

26.05.2009
16:23
[19]

riched20 [ Pretorianin ]

Ściąganie - nie. Udostępnianie - tak. Ściągasz plik na torrencie - łamiesz prawo, bo jednocześnie udostępniasz. Ściągasz plik na Soulseeku bez udostępniania katalogów - nikt nie ściąga od ciebie nawet podczas ściągania przez ciebie - nie łamiesz prawa.

26.05.2009
16:23
smile
[20]

PitbullHans [ Legend ]

W ustawie o prawach autorskich napisane jest, że pobieranie danych dla prywatnego użytku bez żadnych korzyści z tego jest legalne.


Aha, czyli jak ktoś wydał płytę to ja ją sobie mogę ściągnąć z neta bylebym tylko nie czerpał z tego korzyści materialnych?

26.05.2009
16:26
[21]

Storm93 [ Hardstyle Lover ]

wysiak - czy trzeba statystyk? Nie znam ani jednej osoby, która nie ściągnęłaby nawet jednego utworu z internetu. Oczywiście - są osoby, które owe albumy kupują, ale jednocześnie pobierają.

Jak się domyślam, Ty również nie posiadasz żadnych statystyk ;)

Pitbull -> mniej więcej. + nie możesz jej udostępniać (o czym już napisałem).

26.05.2009
16:27
[22]

QrKo_ [ ]

1. Czy mogę ściągać muzykę, filmy, książki?

Odp.: Tak można ściągać muzykę, filmy i książki (niezależnie od ich prezentacji). Zgodnie z art. 23 ust. paipp. W tym przypadku zgoda autora nie jest wymagana. Pod warunkiem, że tak pobrany utwór jest już rozpowszechniony legalnie w mediach (nie dotyczy to filmów przedpremierowych nagranych kamerą w kinie, czy piosenki, które jeszcze nie miały premiery).


26.05.2009
16:27
[23]

riched20 [ Pretorianin ]



Policja dementuje pogłoski, jakoby miała ścigać internautów pobierających muzykę i filmy z zasobów internetowych. Czuć się mogą zagrożone jedynie osoby, które udostępniają i poprzez to rozpowszechniają nielegalnie pliki. Dlatego też organizacje broniące praw autorów apelują o zaostrzenie przepisów w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych - podaje "Gazeta Prawna".


26.05.2009
16:29
[24]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Tak. Jest nielegalne. Ściągając mp3 z Internetu naruszasz prawa autorskie ich właściciela i może Ci on wytoczyć proces cywilny o odszkodowanie. Nie jest to natomiast przestępstwo i policja i prokurator nie mają nic do tego. Słowem - siedzieć za to nie pójdziesz, ale możesz za to sporo zapłacić.

Nie jest natomiast naruszeniem tych praw kopiowanie od rodziny i bliskich znajomych, ale rapidshare zazwyczaj nie bywa bliskim znajomym. Do bliskich znajomych sędzia też prawdopodobnie nie zaliczy użytkowników zamkniętych serwisów, do których trzeba mieć zaproszenie i wielkimi literami jest tam napisane, że łączy ich wspólna pasja i oddczuwają przez to więź personalną i tak dalej. To bełkot, którym można spróbować się bronić, ale raczej bez sukcesu.

26.05.2009
16:31
[25]

riched20 [ Pretorianin ]

Ściągając mp3 z Internetu naruszasz prawa autorskie ich właściciela i może Ci on wytoczyć proces cywilny o odszkodowanie.

Gówno prawda. Równie dobrze mógłbyś napisać: Nagrywając utwór muzyczny z radia na kasetę MC naruszasz prawa...

Rozpowszechnianie to łamanie prawa autorskiego. Ściągając korzystasz jedynie z medium jakim jest internet, tak samo jakbyś coś nagrywał z TV czy radia.

26.05.2009
16:35
[26]

riched20 [ Pretorianin ]

Dlaczego taki Soulseek jest najpopularniejszym programem do muzyki? Bo niczego nie udostępnia się tam automatycznie, można to zrobić jedynie z własnej, nieprzymuszonej woli. Korzysta się wtedy z udostępnionych zasobów innych osób, które złamały prawo udostępniając je. Ty nie łamiesz prawa ściągając, bo jedynie korzystasz z tego, co już w internecie jest.

Taki Rapidshare do muzyki i filmów jest na przykład całkowicie legalny, o ile sam niczego tam nie wrzucasz.

26.05.2009
16:38
[27]

Storm93 [ Hardstyle Lover ]

Dlaczego taki Soulseek jest najpopularniejszym programem do muzyki?
Nie jest. Nawet o nim nie słyszałem.

26.05.2009
16:41
[28]

QrKo_ [ ]

Chinskiego tez zapewne nie znasz, a mimo to jest najpopularniejszym jezykiem na swiecie. (albo drugim w kolejnosci - nie wiem jak to wyglada na dzis, nie jest to istotne)

26.05.2009
16:44
smile
[29]

Sorcerer [ Konsul ]

Dobra, pora rozdać nagrody:

Wybitny i znany jurysta
Milka^_^ za Przechowywanie ponad 24h na dysku jest nielegalne (...)

Pępek świata
Storm93 za Nie jest. Nawet o nim nie słyszałem.

(Symbolicznie) Drama Queen
Orlando za O niektórych sprawach nie powinno się rozmawiać. Nigdy.

26.05.2009
16:44
[30]

rog1234 [ This is the ENDGAME! ]

Wyjaśni mi ktoś jak "zdobycie" bez płacenia czegoś co ma swoją cenę i prawa autorskie nazwać jak nie kradzieżą? Jest nielegalne, jest złe i jest morderstwem dla dźwięku.

26.05.2009
16:46
[31]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

QrKo_ [ Level: 18 - ]

Chinskiego tez zapewne nie znasz, a mimo to jest najpopularniejszym jezykiem na swiecie. (albo drugim w kolejnosci - nie wiem jak to wyglada na dzis, nie jest to istotne)


oo ciekawe gdzie to wyczytałeś :O

26.05.2009
16:47
smile
[32]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Tyle już takich wątków było i jeszcze ktoś wyskakuje ze swoimi teoriami...

26.05.2009
16:50
[33]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

gówno prawda

W zasadzie mógłbym odpisać to samo w kwestii twoich argumentów. Jeśli nagrywasz muzykę z radia nagrywasz to ze źródła, które na to rozpowszechnianie ma licencje i tym samym wypełnia przesłankę z art. 23 ustawy o prawach autorskich. Podbnie jest gdy nagrywasz teledysk z TV, podobnie, gdy ściągasz mp3 od kumpla hostowany na wyślijto.pl (tutaj jest wypełniona przesłanka dt. kręgu towarzyskiego). Nie wypełniają jednak tej przesłanki radia pirackie i rapidshare'y, bo to rozpowszechnienie wiąże się nie tylko z naruszeniem praw autorskich, ale także jest przestępstwem, więc w świetle ustawy o prawach autorskich nie jest uznawane za "już rozpowszechnione".

Inną sprawą jest to, że takie naruszenie jest bardzo ciężko udowodnić, ale w pierwszym poście padło pytanie o legalność, a nie karalność, czy potencjalne konsekwencje.

26.05.2009
16:51
[34]

QrKo_ [ ]

ZgReDeK






Szukac dalej?

Edit co by offtopa nie robic:
Storm93 - Znać, a słyszeć o nim to różnica.
Owszem, ale w kontekscie tej dyskusji i to i to to statystyka :)

26.05.2009
17:00
[35]

Storm93 [ Hardstyle Lover ]

Chinskiego tez zapewne nie znasz, a mimo to jest najpopularniejszym jezykiem na swiecie.

Znać, a słyszeć o nim to różnica. Cóż - jeżeli powiadacie, że jest to znaczy że jestem wyjątkiem. My bad.

Zgredek -> zobacz ile ludu mieszka w Chinach - będziesz wiedzieć dlaczego.

A i oczywiście dziękować za nagrodę :)

26.05.2009
17:01
[36]

neXus [ Fallen Angel ]

Ezrael - Tak. Jest nielegalne. Ściągając mp3 z Internetu naruszasz prawa autorskie ich właściciela i może Ci on wytoczyć proces cywilny o odszkodowanie.

I tak i nie. Jeśli by tak podchodzić do prawa to jakiekolwiek nagrywanie, pożyczanie czy kserowanie byłoby nielegalne. Co więcej - samo istnienie takich instytucji jak biblioteki byłoby nielegalne.
Już nie mówiąc o tym tak haniebnym procederze jak kserowanie... Tak tak - słowo drukowane podchodzi pod tą samą ustawę co muzyka w mp3 czy film nagrany w cyfrowym formacie...

Swoją drogą także powinno sądzić wszystkich, co posiadają w domu cyfrową nagrywarkę do telewizji kablowej - przecież bez żadnego zezwolenia zapisują na dysku sobie filmy... Nie wspomnę o tak banalnym urządzeniu jak magnetofon czy dyktafon...

Edit

W zasadzie mógłbym odpisać to samo w kwestii twoich argumentów. Jeśli nagrywasz muzykę z radia nagrywasz to ze źródła, które na to rozpowszechnianie ma licencje i tym samym wypełnia przesłankę z art. 23 ustawy o prawach autorskich.


On ma licencje na rozpowszechnianie ale ty nie masz licencji na jakikolwiek zapis :P

26.05.2009
17:19
[37]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

#34

to tylko suche liczby i podejrzewam, że obejmują one tylko tych dla których dany język jest ojczystym. Po za tym wspomnialeś o Świecie a nie o pewnym wycinku Azji. no i rozumiem, że wyjeżdzając poza granice naszego pięknego państwa będziesz próbował komunikować sie po ...mandaryńsku ?

co do tematu.

Czym sie będzie różnić pożyczenie płyty od znajomego a ściągniecie przez SLSK ? w obu wypadkach skutek jest taki sam

26.05.2009
17:20
[38]

_MaZZeo [ Senator ]

za mp3jki łapioł, a za filmy wieszajoł.

26.05.2009
17:24
[39]

ronn [ moralizator ]

aż ciarki przechodzą, jak sobie człowiek uświadomi, że ci wszyscy zwyrodnialcy ściągający nielegalnie empetrójki chodzą wolno po ulicach. dokąd ten świat zmierza?

skąd mam pewnośc, że człowiek, którego minąłem w autobusie to dla przykładu nie taki narmo, który wczoraj ściągnął odcinek CSI?

---

loon - n/c, ten pępek świata to sobie sam przyznaj..

26.05.2009
17:25
[40]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

neXus -

"Jeśli by tak podchodzić do prawa to jakiekolwiek nagrywanie, pożyczanie czy kserowanie byłoby nielegalne. "

art. 23.2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Jak widzisz - nie jest nielegalne w wyszczególnionych przypadkach. Tylko w wyszczególnionych. Ale pisałem o tym - "Nie jest natomiast naruszeniem tych praw kopiowanie od rodziny i bliskich znajomych". W skrócie, ale nie ma potrzeby zagłębiać się w niuanse.

W kwestii bibliotek:

Art. 28.
Biblioteki, archiwa i szkoły mogą:
1) udostępniać nieodpłatnie, w zakresie swoich zadań statutowych, egzemplarze utworów rozpowszechnionych,
2) sporządzać lub zlecać sporządzanie egzemplarzy rozpowszechnionych utworów w celu uzupełnienia, zachowania lub ochrony własnych zbiorów,
3) udostępniać zbiory dla celów badawczych lub poznawczych za pośrednictwem końcówek systemu informatycznego (terminali) znajdujących się na terenie tych jednostek.

To wyjątek od ogólnie panującej reguły.


art. 23
"Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego"

Jak wynika z powyższego - nie potrzebuję żadnej licencji na zapisywanie legalnie rozpowszechnionych utworów. Czy to cyfrowo, czy analogowo. Ta kwestia jest uregulowana dodatkowymi opłatami od każdego takiego sprzętu, nośników i wysokimi opłatami licencyjnymi "dostawcy" materiału.


Kserowanie całych książek/podręczników jest nielegalne i narusza prawa autorskie. Dlatego od dłuższego czasu w większości punktów ksero wprowadzono limity - rozdział, ileś tam stron itd. Bardzo to łatwe do ominięcia, ale pokazuje, że ustawodawca jest na tę kwestię uczulony i przy okazji najbliższej nowelizacji uściśli to zawężająco.


[edit] Użyczanie to natomiast inna bajka - bo użyczający pozbywa się posiadania konkretnego egzemplarza rzeczy i tym samym benefitów z tego posiadania wynikających. Ludzkim językiem - jeśli użyczę komuś książkę, to sam jej w tym czasie nie poczytam. Kwestia uregulowuje się sama, więc prawo nie musi się tu wpierniczać. Podobnie jest z płytą CD Audio. Ale już nie w przypadku skopiowania CD Audio - to już nie jest użyczenie.

26.05.2009
17:28
smile
[41]

maviozo [ Man with a movie camera ]

I to mowi czlowiek, ktory ciagle zaklada jakies watki o jakiejs izolatce, chociaz na forum jest ich co najmniej 60

Ja widzę jeden wątek. Poza tym, co ma piernik do wiatraka?


Pytanie o nielegalność empetrójek ściąganych z internetu - maviozo
26.05.2009
17:53
[42]

GBreal.II [ floydian ]

Hmmm... zawsze, gdy ktoś nieopatrznie wyskoczy z posiadaniem ukradzionej w internecie gry, to podnosi się wielkie larum o brak poszanowania dla pracy programisty, o zabieraniu mu chleba itp. Gdy temat schodzi na mp3/seriale/filmy to wytaczane są argumenty czysto prawne - cytowane paragrafy albo wypowiedzi policji etc.
A gdzie to poszanowanie własności intelektualnej? Czego ściągnięcie płyty Green Daya jest bardziej akceptowalne od ściągnięcia jakiegoś Assasyna czy innego World of Goo? Czego nikt nie robi rabanu na całe forum gdy ludzie wymieniają się poglądami o płycie, która swoją światową premierę będzie miała za trzy tygodnie, podczas gdy tylko bąknięcie pod nosem "a ja mam Sims 3" kończy się zwyzywaniem od złodziejstwa? Chcę równego traktowania wszystkich i nazywania złodziejem każdego kto działa na szkodę twórców szeroko pojętej własności intelektualnej.

Skoro już o kradzieży muzyki w internecie - czy słuchając na przykład nowej Lacrimosy na pewnym serwisie, pozwalającym każdemu wrzucić różne media, jestem takim samym złodziejem jakbym ten utwór ordynarnie ściągnął z przysłowiowego rapida, czy nie daj Boże z torrentów?

26.05.2009
18:00
[43]

czekers [ Let there be Nite ]

26.05.2009
18:02
smile
[44]

ronn [ moralizator ]

gbreal.2 -> kazdy wie, ze zlodziejem jesteś, gdy wytwórnie uważają, że nim jesteś :) (a według nich jesteś prawie zawsze)

26.05.2009
18:12
[45]

GBreal.II [ floydian ]

a potem i tak się dowiem, że wywodzę się z patologicznego środowiska samych złodziei...

A propos [7] - szybka sonda wśród moich kolegów* wykazała, że nie ma wśród nich ani ich kolegów osoby, która mając stały dostęp do internetu wszystkie empetrójki zdobyła w 100% legalnie. Zawsze znajdzie się jakaś o szemranym pochodzeniu. Ale to pewnie w Krakowie taki brak poszanowania prawa, a w innych częściach Polski takiej patologii nie ma. Mam nadzieję.

* - informatyków, czyli tych, którzy będą później w prawie autorskim zamierzają pracować

26.05.2009
18:21
[46]

riched20 [ Pretorianin ]

A gdzie to poszanowanie własności intelektualnej? Czego ściągnięcie płyty Green Daya jest bardziej akceptowalne od ściągnięcia jakiegoś Assasyna czy innego World of Goo?

I to mówi człowiek, który na laście ma odsłuchanych 25 000 utworów i 370 artystów w bibliotece. Wszystko zgrywane z oryginalnych płyt jak rozumiem?

26.05.2009
18:23
smile
[47]

ronn [ moralizator ]

25 tysięcy utworów x 5zł = 125 000 zł ukradzionej kasy!!!!

26.05.2009
18:24
[48]

GBreal.II [ floydian ]

370 artystów w bibliotece
Artyści to z czasów, gdy radio było za free. Ale nie powiem, że jestem w 100% czysty. Dużo jednak rzeczy z lasta mam oryginalnych.
[edit] Mam też świadomość jak złym i niegodziwym człowiekiem jestem. Ale równego traktowania wszystkich chcę.

26.05.2009
18:39
[49]

Deepdelver [ Legend ]

Ezrael -->

Jeśli nagrywasz muzykę z radia nagrywasz to ze źródła, które na to rozpowszechnianie ma licencje i tym samym wypełnia przesłankę z art. 23 ustawy o prawach autorskich.

Art. 23 nie zawiera wymogu legalności źródła.

Kserowanie całych książek/podręczników jest nielegalne i narusza prawa autorskie. Dlatego od dłuższego czasu w większości punktów ksero wprowadzono limity - rozdział, ileś tam stron itd.

Nie jest nielegalne i nie narusza praw autorskich. Jedyną granicą jest "normalne korzystanie z utworu" i "słuszne interesy twórcy". Nawet wprowadzony przez jakiegoś półgłówka po korespondencyjnym kursie prawa zapis o "pojedynczych egzemplarzach utworu" niczego w tej materii nie zmienia, bo jest jałowy, językowo niepoprawny i logicznie pusty. A punkty ksero wprowadzają limity, żeby nie podpaść wydawnictwom uczelnianym i nie wylecieć z złotonośnych terenów kampusu.

26.05.2009
18:53
[50]

Kłosiu [ Senator ]

Generalnie jest tak, ze zeby kogos ukarac za rozpowszechnianie nielegalnie jakichkolwiek utworow, trzeba mu udowodnic, ze czerpal z tego rozpowszechniania korzysci materialne. W przeciwnym wypadku wprawdzie wykonywal rzecz karalna, ale w praktyce postepowanie jest umarzane ze wzgledu na niska szkodliwosc spoleczna czynu.
Za sciaganie nie grozi w praktyce nic.

26.05.2009
19:06
[51]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Deep - "Art. 23 nie zawiera wymogu legalności źródła."

Zgadza się, uprościłem sprawę, ale 23 posiłkuje się art. 6 pkt. 3:

"3) utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie"

Uznasz, że lewizna na torrentach i rapidach się w to wpisuje?

Dodatkowo jest też art. 35:

"Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy."

Więc utwór udostępniony bez zezwolenia twórcy [edit] i naruszający słuszne interesy twórcy, bo pozbawiający go zarobku z własnej twórczości [/edit], a takie właśnie są w p2p itd. nadal nie podpada pod definicję "rozpowszechnionego".

Ten ostatni odnosi się to też do ksero. Jak wiesz sąd ma pewną uznaniowość - uważasz, że skserowanie ksiązki nie narusza słusznych interesów twórcy? Jak dla mnie to klauzula dość konkretna.


Ten pojedynczy egzemplarz to faktycznie ni przypiął, ni wypiął. Nie tylko to zresztą.

26.05.2009
19:10
[52]

Kłosiu [ Senator ]

Ezrael --> ale serwery torrentowe nie rozpowszechniaja de facto utworow tylko pliki torrent. Utwory sa przesylane indywidualnie miedzy uzytkownikami. Nie wiem czy to da sie podciagnac pod udostepnienie publicznie. Direct Connect tak, ale torrent raczej nie.

Ksero jak najbardziej tak, bo czerpia korzysci z kopiowania utworow.

26.05.2009
19:11
[53]

Widzący [ Legend ]

Kłosiu -> a jeżeli uprawniony wystąpi na drogę cywilną o rekompensatę po umorzeniu z uwagi na niską szkodliwość to jakie będzie orzeczenie sądu? Umorzenie to nie jest uniewinnienie, niestety.

26.05.2009
19:19
[54]

Kłosiu [ Senator ]

Widzacy, ciekawe, szczerze mowiac nie mam pojecia. Ale wedlug mnie gra niewarta swieczki. Wiadomo ze dajmy na to hacker moze zrekompensowac to tylko do wysokosci swojego majatku, a ze to sa ludzie mlodzi z reguly to kwota bedzie smieszna, a wrecz zadna, bo w przypadku nieletniego formalnie wszystko nalezy do rodzicow, wiec nie warto.

26.05.2009
19:22
[55]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Kłosiu - To prawda, tutaj grunt jest dość grząski. Ale po wniknięciu w szczegóły techniczne sprawa się nieco klaruje. Konkretny użytkownik, posiadający pliki na dysku hostuje je ze świadomością, że potencjalnie każdy internauta może je od niego pobrać. Każdy, zbiór jest w zasadzie nieograniczony, to nie LAN, nie sieć domowa. To raczej podpada pod udostępnianie publiczne przez tego konkretnego użytkownika.
Torrent natomiast nie włamuje się do komputera, korzysta tylko ze świadomie hostowanych plików. Dlatego uważam, że Pirate Bay nie powinien ponieść żadnej odpowiedzialności, bo prowadzi to do absurdów w rodzaju odpowiedzialności producenta noży kuchennych, czy pomysłów tego debila Sarkozy'ego. Odpowiedzialni za lewiznę są użytkownicy.

26.05.2009
22:36
[56]

Deepdelver [ Legend ]

Ezrael --> rozpowszechnienie jest czynnością jednorazową. Nie rozpowszechnione są przedpremierowe wersje filmu bez efektów specjalnych wykradzione z montażowni. Po premierze filmu / albumu utwór jest rozpowszechniony i taki pozostaje forever. :)

A "godzenie w słuszne interesy twórcy" to klauzula zbyt uznaniowa i niedookreślona by spełniała minimalne wymogi precyzji wymagane dla penalizacji czynu w ramach państwa prawa. Ostatecznie może stanowić wskazówkę interpretacyjną dla eliminacji przypadków skrajnych np. hurtowej reprodukcji, ale nie typowe przypadki internetowych zasysaczy. W przeciwnym razie prowadziłoby to do kolizji norm, bo w takim ujęciu każda forma dozwolonego użytku de facto godzi w słuszne interesy twórcy.

27.05.2009
09:52
[57]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

No tak, tylko że tutaj nie ma mowy o penalizacji czynu, bo nie wykraczamy poza granice prawa cywilnego. A w nim wykładnia prawa jest znacznie swobodniejsza (są tu w końcu kwiatki w rodzaju dobrej wiary i innych z. wsp. społecznego). W takim świetle prawo twórcy do wynagrodzenia za utwór, który zdobywamy działając w złej wierze (bo wiemy, że jest "lewy") i to "zdobycie go" jest możliwe tylko dzięki popełnieniu przez kogoś przestępstwa wydaje się być rozsądnym wyjątkiem od d.u.p. (piękny skrót swoją drogą ;).

Z tym rozpowszechnieniem natomiast to sprawa też nie jest taka oczywista. O ile faktycznie brzmienie art. 6 sugerowałoby fakt jednorazowy, to pojawia się problem w postaci art. 117 tej samej ustawy:

" Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom w celu rozpowszechnienia utrwala lub zwielokrotnia cudzy utwór w wersji oryginalnej lub w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

W celu rozpowszechnienia - dokładnie ta sama forma gramatyczna co wcześniej, a nie rozpowszechniania. Zarazem treść przepisu bez wątpliwości określa, że czynność ta ma charakter powtarzalny, wielorazowy, bo możliwy do wykonania przez różne podmioty, albo przez jeden podmiot wielokrotnie.

W jakim zatem znaczeniu użyto go w art. 23? To pozostaje zagadką, bo nie znam orzecznictwa w tej dziedzinie i mam zresztą wątpliwości, czy w ogóle istnieje.

[edit] literówki

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.