GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czas na kredyt hipoteczny niestety :(

26.05.2009
10:15
[1]

Mariano Italiano [ Pretorianin ]

Czas na kredyt hipoteczny niestety :(

Przyszedł czas że niestety musze wziąść kredyt na zakup mieszkania

Dysponuje gotówka 115 tys z czego mysle o wplacie max 60 tys gotówką. reszte palnuje przeznaczyc na ewentualne wyposazenie mieszkania.

Mieszkanie orientacyjnie w granicach 220 tys
Czyli kwota kredytowania 160 tys.

Ma ktos doświadczenie lub ostatnio brał kredyt ?
Myślę że max okres to 30 lat. Jak to pisze to aż gęsiej skórki dostaje :)
Nigdy nic nawet na raty nie brałem a co dopiero taki kredyt

26.05.2009
10:53
smile
[2]

rafizzz [ Konsul ]

Jak już masz zamiar wpakować się w takie bagno, to nie lepiej wziać troszkę większy kredyt, np. 250 000 zł i pomyśleć o budowie jakiegoś sprytnego i małego domku? Pomyśl, będziesz spłacał przez 30 lat a będziesz miał głupie mieszkanko... Pomyśl, że za pare lat pojawi się żona, dzieci itp. I będziesz potrzebował czegoś większego, a nie mieszkania? I co wtedy, kredyt będzie dalej...
Radzę ci.. Pomyśl czy nie szukasz czegoś większego. Czasami jest lepiej się troszkę bardzej pomęczyć, pospłacać, ale mieć już coś bardziej komfortowego i z przyszłością. Radzę Ci, zastanów się dobrze :)

26.05.2009
11:13
[3]

koniec jest blisko [ Pretorianin ]

Wg mnie to nie jest zbyt dobry moment na branie kredytu hipotecznego:

1. Obnizki cen mieszkan sie jeszcze nie zakonczyly. Nie bylo duzego spadku, a powolne obnizki. Mysle ze te obnizki sa sztucznie powstrzymywane, spodziewam sie ze jakis mniejszy lub wiekszy krach jest nieunikniony.

2. Banki zaczely traktowac kredyty hipoteczne jak towar luksusowy: nie dosc ze marze sa bardzo wysoko (a w wiekszosci bankow marza jest stala przez caly okres kredytowania!) to jeszcze banki maja straszne wymagania co do zdolnosci kredytowej, poziomu ryzyka itp.

Ja bym teraz jednak sie przemeczyl, powynajmowal, zobaczyl co sie bedzie dzialo...

A, no chyba ze chcesz wziac udzial w tym programie rodzina na swoim, to moze sie oplacac. Budzet dlugo nie wytrzyma, wiec obstawiam ze ten program niedlugo zostanie zamkniety na nowych chetnych...

26.05.2009
11:14
[4]

Squall [ Pretorianin ]

Zastanów się jeszcze raz czy na pewno chcesz ten kredyt...

26.05.2009
11:27
[5]

smalczyk [ Generaďż˝ ]

Na początek parę słów, które pewnie ci się nie spodobają.
Jeśli jestes młodym singlem, albo co gorsza niedawno zacząłeś pracować, to spodziewaj się na dzień dobry gorszych warunków od banku.
Na chwilę obecna najłatwiej (co nie znaczy, ze łatwo) możesz dostac kredyt w złotówkach. Przy odrobinie szczęścia możesz pomarzyć o euro - o franiu zapomnij.
Masz spory wkład wlasny (jak na kwote kredytu) więc na starcie plus - bez tego nie miałbys z czym podchodzić.
Z własnego doświadczenia polecam wizyte w Openie czy innym Expanderze - doradcy przedstawia ci kompleksową rozpiskę banków, które sa w stanie w ogóle zacząć z toba rozmowę o kredycie (uzaleznione oczywiście od wszelkich czynników, które przedstawisz doradcy w odpowiedzi na jego 'badanie' ciebie) - w przeciwnym razie czeka cię długotrwałe, i do tego frustrujące bo w większości przypadkow bezcelowe,m bieganie po bankach i składanie papiórów wszelakich (a jest tego mnóstwo, uwierz).

Co do sytuacji na rynku to jesli chodzi o kredyt jest dość fatalna - wbrew nie tylko moim przekonaniom banki zamiast powolutku luzować, zaczęły jeszcze zaostrzać rygory. A w sytuacji gdy ceny mieszkań spadać już nie będą (bo zdecydowana większość ludzi przeznaczyła ew. lokale zamiast pod sprzedaz na wynajem) ciężko prorokować kiedy może byc dobry moment.

Na pewno jak już wspomnialem zalecalbym kontakt z doświadczonym doradcą - bo on najlepiej ci opisze jak w ogole wygląda sytuacja na chwilę obecną.
Aha - i nie martw się, nawet złożenie u niego papierów do banku czy zasięgnięcie porady nie obliguje cię do skorzystania koniec końców z jego usług, czy tym bardziej placniu mu czegokolwiek. Nawet w przypadku gdy jednak sie na niego zdecydujesz, jego gażę pokrywa bank, na którego oferte się zdecydujesz.

26.05.2009
11:52
[6]

Belert [ Legend ]

to zly czas na kredyty , poczekaj jeszcze troche .Tak z rok na bide , stracisz niewiele a to co teraz stracisz i tak wpadlo by w rece tych hien. :) Wiec daj sobie spokoj na rok.To zly czas.

26.05.2009
12:01
[7]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Nie słuchaj "dobrze radzących", żeby wynajmować i czekać. Za wynajem płacisz obecnie więcej niż raty kredytu(!), i to płacisz obcemu. Kredytem przynajmniej spłacasz własne raty, nie cudze. Nie słuchaj też tekstów "kredyt będziesz spłacał 30 lat", tylko zwróć szczególną uwagę i wybierz taką ofertę, gdzie renegocjowanie kredytu i jego wczesniejsza spłata nie będzie obwarowana żadnymi obostrzeniami i prowizjami (będzie to zagwarantowane w umowie). W ten sposób będziesz bez zbędnych problemów mógł spłacić kredyt, gdy zapragniesz zmienić mieszkanie, a poprzednie sprzedać. Idealna byłaby też możliwosć nadpłacania kredytu, w sytuacji nadprogramowych zapasów gotówki.

To są chyba najważniejsze rady, jakie mogę dać, bo sytuacja się ciągle zmienia i mój kredyt rozpoczęty przed rokiem pewnie już w ogóle nie istnieje na tych samych warunkach. Inna dobrą radę dał smalczyk, ja korzystałem z Open Finance i coś mi to pomogło. Za moich czasów najlepsze warunki oferował ING, ale było też najtrudniej go dostać. Ciekawe, jak jest teraz.

26.05.2009
12:02
[8]

marecki [ Pretorianin ]

dokładnie, to jest zły czas na branie kredytów ... czas pogardy rzekłbym nawet.

1)Ceny mieszkań są nadal "z pały". Ciułacze nabrali mieszkań w hossie i nie chcą w bessie tracić, to nie schodzą z cen, jak nie muszą.. więc jak ogarniesz oferty, to są wysokie ceny przy znikomej sprzedaży .. tzw. zastój
2) Marże kur*&^ wysokie. Dobra może Cię stać na ratę teraz, gdy stopy % są niskie. Ale pomyśl dłygoterminowo. Co będzie, jak stopy wzrosną ....pamiętaj marże są nadal wysokie, bo umowę podpisujesz teraz (raczej trudno wywalczyć, aby potem bank Ci ja obniżał na bieżaco, do poziomu rynkowego) + być może wysokie %(myśl przyszłościowo)

pzdr
Marek

26.05.2009
12:30
[9]

Mariano Italiano [ Pretorianin ]

Dzieki za wszelkie uwagi i rady.

Powiem tak lat mam 30. Od kwietania zeszłego roku prowadze własna działalność.

Co do rodziny to juz jedna miałem i narazie mi się nie spieszy zakładac drugiej
Jestem po rozwodzie, mam zasądzone alimenty na jedno dziecko i odłożeonej gotówki tyle co pisałem. Byłej zonie zostawiłem mieszkanie w pełni wyposazone i doszedłem z nia do porozumienia że spłci mi mi jego wyposażenie. Teraz widze ze popełniłem błąd sprzedając mieszanie dzadkowi zony (kawalerkę która zakupiłem w stanie wolnym) w ten sposób odstąpiłem od podziału mieszkania w którym mieszkałem z zona a jednocześnie było ono własnościa dziadka
Praktycznie od roku jestem "bezdomny" Także juz najwyższy czas zacząć wszystko od nowa.
Ale sobie tak mysle kredyt przez 30 lat , powiedzmy rata po 1500 PLN. Czyli praktycznie na emeryturze juz nie będę miał za soba " ogona". Powiem że przreaża mnie ta perspektywa a co jak strace pracę .

Co do wzięcia wiekszego kredytu na dom owszem mozna ale do tego dochodzi jeszcze koszt ewentualnej działki

26.05.2009
12:36
[10]

smalczyk [ Generaďż˝ ]

Dobrze, ze wyjasniłes swoją sytuację - w takim razie na pewno z powodu zasądzonych alimentów dojdą ci kolejne utrudnienia (podejrzewam, ze dużo powaznijesze niż chocby w przypadku otwartej linii kredytowej). Do tego rozwiedziony singiel - cóż, żaden bank nie powie ci tego wprost, ale start masz już gorszy niz młody żonkoś.
Dlatego moim zdaniem tym bardziej powinienes udac się do doradcy - bo tacy ludzie często mogą przez swoje znajomości w bankach załatwić cos w szybszy i korzystniejszy sposób niż ty sam na własną rękę.
Co do utraty pracy to obecnie praktycznie każdy kredyt ma (oczywiście odpłatne, a jakże) obligatoryjne zabezpieczenie na wypadek utraty pracy przez kredytobiorcę - na czas jakiś rzecz jasna (czyli np 2-3 lata do momentu znalezienia kolejnej).

26.05.2009
12:49
[11]

smuggler [ Patrycjusz ]

Mariano - madrze robisz, tzn. 30% wkladu wlasnego, reszte odlozyc na wyposazenie (a wbrew pozorom to kosztuje sporo kasy, jesli od podstaw zaczynasz to radze liczyc wrecz 1000/m2 - wliczam meble itd. - tak to srednio wychodzi).

Kredyt - ja mam we frankach, teraz frank dosc drogi wiec sie oplaca, bo powinien stacniec w perspektywie paru lat. Z drugiej storny jak jestes nerwowy i kazdy wzrost franka o 10 gr bedzie cie przyprawial o bezsennosc to mozna pomyslec o kredycie w zlotowkach, tylko to drozej wypadnie.

Ja wzialem 180.000 na 27 lat, przy cenie franka 2.37 i nie narzekam, bo nawet pomimo wzrostu wartosci franka place praktycznei tyle samo co na poczatku (spadek stopy procentowej to wyrownal), i jakies 30% mniej niz gdybym placil w zlotych.

Naturalnie splacac 27 lat nie mam zamiaru - drugie tyle, co wynosi rata lokuje na lokacie, ktorej oprocentowanie jest wyzsze niz oprocentowanie kredytu. W efekcie (procenty + oszczednosci) calosc powinienem bez problemu splacic w lat 10 plus minus.

Tez wczesniej obywalem sie bez kredytow (pomijajac jakies duperelki dawno temu), no ale jak trzeba, to trzeba, jak sie chce mieszkac, to trza troszke ryzykowac.

Rafizz - to czemu nie 500.000 i duzy dom? Albo 1 mln i willa? :). Lepiej od razu sie nie szarpac.
Bedzie mial mieszkanie, za pare(nascie) lat uzna, ze woli dom to wtedy mozna to sprzedac i zainwestowac w cos wiekszego. Znajomy sie porwal na dom a teraz sprzedaje w trakcie budowy, bo po prostu wszystko go kosztowalo wiecej kasy i zdrowia niz myslal.

26.05.2009
20:00
[12]

koniec jest blisko [ Pretorianin ]

Dzialalnosc gospodarcza to niestety jeden z gorszych profili klienta. Nie dosc ze niektore banki wymagaja np 24 miesiecy prowadzenia, to potrafia jeszcze dowalic wyzsze oprocentowanie.

Drugim problemem jest klopot z udokumentowaniem zarobkow. Nie wiem jak u Ciebie, ale zwykle na poczatku dzialalnosci jest maly zysk, wiec pit za zeszly rok raczej masz slaby. Wiec odpadaja banki ktore patrza glownie na PIT. W zaleznosci jak bank patrzy na dokumenty, zdolnosc mozesz miec lub nie.

Tez bym zalecal udanie sie do doradcy, oni z doswiadczenia wiedza ktore banki na dzialalnosci krzywo patrza.

Co do frankow to niestety w wiekszosci bankow albo juz wogole nie ma takiej oferty, albo jest tylko na papierze.

27.05.2009
08:02
[13]

Mariano Italiano [ Pretorianin ]

PIT za zeszły rok kwiecień - grudzien 54 tys

Tak się zastanawiam niby kredyt e PLN ale co się stanie jak wejdziemy do strefy euro. tzn czy kredyt stanie się droższy.?
Idealnym rozwiazaniem byłby chyba kredyt w EUR jak juz ktoś wspomniał ale nikt takiego kredytu chyba nie da.

27.05.2009
08:47
[14]

koniec jest blisko [ Pretorianin ]

Jesli mowisz o zysku netto, to w zadnym banku nie bedziesz mial klopotow, wiekszosc klienta VIP ustala np jako zarabiajacego ponad 5000-6000 netto. Dzieki temu oferta jest troche szersza, np kredytowanie bez wkladu wlasnego itp.

Po wejsciu do strefy euro kredyt powinien zostac po prostu przewalutowany, podstawa oprocentowania zgodnie z tym co ustali europejski bank centralny. Zagadka jest dla mnie co sie stanie z marza: czy zostanie zmieniona na aktualnie obowiazujaca w danym banku, czy tez zostanie taka sama jak w momencie podpisania umowy. Obecenie stopy w euro sa nizsze niz w pln wiec taki kredyt bylby tanszyale jak to bedzie za kilka lat - nie wiadomo.

Placic go bedziesz w euro wiec odpadnie problem spreadu, jak jest to obecnie.

27.05.2009
11:35
[15]

jojko999 [ Generaďż˝ ]

marże są wysokie bo złotówka potaniała, spadną jak się złotówka wzmocni
Gdyby marże były niskie to za parę lat wszyscy co teraz biorą kredyt by szybciutko przewalutowali się na co innego i zarobili by oni a nie banki.

27.05.2009
11:44
[16]

Grucha [ EXTREME LIFESTYLE CLOTH. ]

Mi pomogła wizyta w Open Finance. Doradcy naprawdę starali się coś dla nas znaleźć i się udało.

27.05.2009
11:49
[17]

albz74 [ Legend ]

Gdyby marże były niskie to za parę lat wszyscy co teraz biorą kredyt by szybciutko przewalutowali się na co innego i zarobili by oni a nie banki.

Banki na kursach złotówki do walut zasadniczo nie zarabiają (poza spreadem) ; 99% udzielanych kredytów finansują z pożyczek walutowych zaciąganych w innych bankach albo towarzystwach hipotecznych. Więc jak pożyczą komuś 100 tys CHF to czy ktoś im odda 300 tys PLN czy 250 to dla nich dalej jest 100 tys, które muszą oddać (- marża)

27.05.2009
11:53
[18]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

1. najlepiej udac sie do doradcy (jak pisano wyzej)
2. w odpowiedzi na [2] - do ceny budowy i wyposazenia domu trzeba doliczyc koszt dzialki - i juz cena rosnie w astronomicznym tempie, dom jest fajny jak sie ma gdzie go postawic

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.