lech2x [ lol noob? ]
Wiedźmin - jaki styl walki?
Ostatnio grałem w Wiedźmina i używałem najczęściej czaru Igni przechodząc grę. Chcę teraz przejść grę używając głownie siły i stylów walki. Jak przejść grę polecacie?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Zależy z kim się bijesz. Raz styl silny raz szybki, dość często grupowy. W pierwszym rozdziale inwestujemy w miecz zwykły potem w srebrny.
Gend [ Chor��y ]
Baardzo sprawdzoną taktyką jest pójście w zręczność - siłą i pakowanie w srebrne i stalowe. Trzeba pakować równomiernie, ale ja sam najrdzadziej używałem stylu szybkiego, sądze że powinieneś się skupić na Grupowym i silnym, oraz na znaku Aard- wystarczy że dojdziesz do ,, Ogłuszenie " i nie ma mocnego na Ciebie
Nero-Łowca Demonów [ Demon Hunter ]
Ja pakowałem różnie. Jak siłowo to pakuj w Aard, Style Stalowe i Style Srebrne. Ewentualnie jeszcze w siłę, zręczność i wytrzymałość.
Pichtowy [ Senator ]
Mimo że sporo gry przeszedłem tak jak ty, wspomagając się znakiem Igni (zwłaszcza tego !@#!@# Kościeja) to mieczem też równo gromiłem.
Na początku pakowałem w stalowy, wiadomo nie miało się srebrnego. Potem, w akcie drugim dużo punktów w srebrny, żeby na bagnach se dobrze radzić, zwłaszcza te wnerwiające rośliny to był kolec w dupie na początku. Przydawał mi się styl szybki najczęsciej i to mocno rozwijałem co najmniej do 3 levelu, bo nawet potwory takie jak ghule, te latające batmany w mieście i inne podatne najwięcej na silny szybki dało się szybkim przejść. Ale silny srebrny na levelu drugim też już sporo daje na cmenarzu i w różnych kryptach, szybko można to rozwinąć.
Stalowe style (znów preferowałem szybki) zacząłem rozwijać w końcowych aktach gdzie jest dużo starć z salamandrami, mutantami i innymi ludźmi.
Myślę że warto dobrze wybrać miecz, ja wziąłem od Pani jeziora srebrny a od Łowczego, w nagrodę za wszystkie trofea, stalowy (sihil chyba się nazywał).
Qverty™ [ ignavis sepmer feriae ]
Konczę grę po raz trzeci tym razem na hardzie. Styl walki to zależy z kim się lejesz, od wielkości wroga, sposobu poruszania i liczebności zależy. Ja tam chyba najczęśiej w walce z ludźmi uzywałem aarda. Dobrze przypakowanu aard odrzucał i powalał wszystkich dookoła, igni na drugim miejscu, zazwyczaj na potworki.