GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Komisja akredytacyjna - czy mam się bać?

18.05.2009
19:21
smile
[1]

eJay [ Gladiator ]

Komisja akredytacyjna - czy mam się bać?

Jutro na moją uczelnię zawita rzekoma komisja, która sprawdzi czy mój wydział ma rację bytu. Ponoć rutynowa kontrola (robią tak ze wszystkimi szkołami wyższymi w regionie), z uśmiechami na twarzy i uściskami dłoni, ale słyszałem, że inne uczelnie miały spore nieprzyjemności gdy olały sprawę. Na przykład V rok Biologii musiał znaleźć dodatkowe 300 h na wykłady, gdyż okazało się, że profesorzy nie przykładali się do swoich obowiązków:) Jutro wielka mobilizacja studentów, wszystkie koła naukowe piszą po kilkanaście stron sprawozdania "czego to nie robiły" przez ostatnie lata, ile wykorzystały funduszy etc.

Teraz pytanko, czy ktoś miał podobną kontrolę? Jakieś wrażenia?

18.05.2009
19:24
[2]

Didier z Rivii [ life 4 sound ]

Była taka u nas w zeszłym semestrze. Jedyne co kazali to być obowiązkowo na zajęciach, które odbywały się w godzinach gdy była wizytacja.
Przyszli, weszli do sali pouśmiechali się między sobą, obejrzeli wyposażenie sali i wyszli i na tym się skończyło ;)

Podobno zawsze dużo bardziej czepiają się samych administracyjnych spraw na wydziale niż czegoś konkretnego.

18.05.2009
19:26
[3]

frer [ God of Death ]

U mnie w zeszłym semestrze byli na wydziale. W sumie oni tak rutynowo sprawdzają, więc nie ma się czego bać. Tym bardziej, że studenci i tak na to nic nie poradzą. Tylko śmieszyło mnie zachowanie niektórych wykładowców, jeden raz nam powiedział, żebyśmy w ogóle nie przychodzili na wykład, bo komisja może wpaść. Tylko chciał po prostu ukryć to jak sobie te wykłady olewał i wolał puścić ściemę, że tego wykładu miało nie być. :P

18.05.2009
19:28
[4]

Gangstah [ Masz bober? ]

Byla. wpadli , posiedzieli , poszli. Tylko szkola nalegala aby kazdy chodzil na wyklady zeby frekwencja byla

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.