GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Mandat od Straży Miejskiej - zakaz postoju

17.05.2009
17:41
smile
[1]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

Mandat od Straży Miejskiej - zakaz postoju

Witam, dostałem mandat... absurdalny swoją drogą i chciałbym poradzić się czy mój sprzeciw jest słuszny.

Stanąłem niby na zakazie B-35.

"Znak B-35 " zakaz postoju " oznacza zakaz postoju pojazdu.
* dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie,
* dotyczy również kolumn pieszych oraz jeźdźców i poganiaczy,
* nie dotyczy pojazdów unieruchomionych ze względu na warunki lub przepisy ruchu drogowego."

A mandat dostałem z Art. 92. Kodeksu Wykroczeń
"Art. 92. § 1. Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany.
§ 2. Kto w celu uniknięcia kontroli nie stosuje się do sygnału osoby uprawnionej do kontroli ruchu drogowego, nakazującego zatrzymanie pojazdu, podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 2 można orzec zakaz prowadzenia pojazdów."

W załączniku mapka zdarzenia.

Jechałem i stanąłem jak pokazuje kolor czerwony. Od strony w której wjeżdżałem nie było żadnego znaku zakazu i stanąłem na bardzo szerokim chodniku któremu towarzyszył równie szeroki pas ubitego piasku więc nie było przeszkód aby zaparkować zresztą codziennie stoi tam pełno aut zaparkowanych (straż często zakłada blokady stojącym po drugiej stronie autom bo nie zostawiają 1,5m pieszym). Znak zakazu wskazany na mapce stał jakieś 300m ode mnie, oczywiście odwrócony frontem od drugiej strony jak wskazuje czarna strzałka, do tego zasłonięty gałęziami drzewa tak że z miejsca gdzie zaparkowałem w ogóle nie było go widać.

Czy mogę w związku z tym odwoływać się od tego mandatu z racji na to iż z kierunku z którego jechałem nie było żadnego znaku?

I jeszcze jedno pytanko aby nie wkopać się jeszcze bardziej :) Czy jadąc tak jak wskazuje czerwona strzałka czyli przejeżdżając z prawej strony jezdni na chodnik po lewej nie naruszyłem zadnego przepisu? Nie chcę aby walcząc o postój wydało się że popełniłem jeszcze inne wykroczenie :) Dodam iż to małe podmiejskie uliczki, nie było na nich żadnych linii pomiędzy pasami.

Z góry dzięki za odp.


Mandat od Straży Miejskiej - zakaz postoju - john_himself
17.05.2009
17:44
[2]

TBag [ Pretorianin ]

Z tego co wiem to chyba nie mozna sobie zaparkowac pod prad. Musisz zawrocic i jechac druga strona, wtedy widzisz znaki. Ale nie wiem na 100%.

17.05.2009
17:44
smile
[3]

Regis [ ]

Cos mi sie po glowie rozbija, ze o ile nie jestes na drodze o niskim natezeniu ruchu (vide drogi osiedlowe), to nie mozesz parkowac na chodniku po lewej stronie ulicy. Ale mowie - to jakies tam moje 'luzne skojarzenia' z tym co pamietam jeszcze z egzaminu. W praktyce sam sie tez tym specjalnie nie przejmuje ;P

17.05.2009
17:54
[4]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

To jest droga o bardzo niskim natężeniu ruchu, określiłbym ją nawet pseudo-osiedlową z jednej strony jest jakiś magazyn czy coś a z drugiej domki jednorodzinne. Do tego nawet nie miałbym jak pojechać i zawrócić bo tam nie ma jak i gdzie jedyne co mógłbym zrobić to pojechać kolejne 600m do głównej i przejechać przecznice dalej, kolejne 600m i wtedy dopiero i bym zobaczył ten znak. Nie raz się widzi te same znaki stojące po obu stronach jezdni, więc jestem wielce zdziwiony że ten znak tylko od tamtej strony stoi.

Nie ukrywam że zależy mi na tym bo wkurwiła mnie babka w Straży Miejskiej, która przez telefon zaczęła mnie obrażać, a jak powiedziałem że uważam że ulica jest źle oznakowana to powiedziała mi abym się to innego kraju przeprowadził jak mi się nie podoba. Nagrywałem tą rozmowę więc chcę złożyć odwołanie i zażalenie na tego babsztyla.

17.05.2009
18:14
[5]

puszczyk [ Generał brygady ]

Znak stoi(nie musi go być od 2 strony) - w myśl zasady "nie znajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności" żadne tłumaczenie cię nie usprawiedliwi, a że go nie widziałeś cóż przekombinowałeś.

Odwoływać się oczywiście możesz, ale nie wróżę wygranej.

17.05.2009
18:16
[6]

mirencjum [ operator kursora ]

Identyczna sytuacja:

17.05.2009
18:41
[7]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

Hmm, jaka bzdura, czyli widzę że nasz kodeks jest tak zmyślnie napisany że guzik zdziałam.

Co do treści postu z linka, mam nagranie z komórki iż pojazd stał zaparkowany tak jak jechałem.

puszczyk -- nie musi, ale powinien. I przestań mi tu pisać że przekombinowałem, jadąc od strony z której wjechałem stanąłem ok.

17.05.2009
18:59
[8]

Lookash [ Senator ]

Co do trasy parkowania po czerwonej strzałce. Z niby jakiego powodu nie można by tak zrobić? Jeżeli nie przekroczona jest jakakolwiek linia ciągła, jak najbardziej można na takiej ulicy zawrócić, jak najbardziej można odbić w lewo i tam wstawić samochód. Ja miałem takie parkowanie na egzaminie, trochę się zdziwiłem, ulica wcale nie była podrzędną osiedlową, ale jedną ze zwykłych ulic na osiedlu, zaparkowałem przejeżdżając przez pas o przeciwnym kierunku ruchu, wyjechałem zgodnie z kierunkiem ruchu i nic mi gość nie powiedział. I oczywiście nie mógł nic powiedzieć, ponieważ oni nie mają możliwości proponowania egzaminowanym rozwiązań niezgodnych z prawem, a miejsce miałem ewidetnie wskazane.

17.05.2009
19:02
[9]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

A jakie mogą być w takim przypadku koszty sądowe?

17.05.2009
19:08
[10]

Tomus665 [ Legend ]

Prawde mówiąc z tego co wiem, to w takiej sytuacji jak opisałeś, przed zatrzymaniem pojazdu należy upewnić się, czy od drugiej strony nie ma jakiegoś zakazu.

EDIT: Druga prawda jest taka, że zakaz postoju nieważne czy widzisz znak czy nie, dotyczy chodnika i pobocza, więc nawet nie odwołuj się.

17.05.2009
19:21
[11]

grattz [ Generaďż˝ ]

Jak pójdziesz z tym do sądu to dodaj sobie do mandatu jeszcze 500 zł kosztów procesowych. :]

17.05.2009
19:34
[12]

mirencjum [ operator kursora ]

A jakie mogą być w takim przypadku koszty sądowe?

Daj spokój. Ja odmówiłem mandatu i we wrześniu będzie dwa lata jak sprawa się toczy. Nasze sądy mają zakodowane jeszcze z komuny, że z decyzją władz się nie dyskutuję.

17.05.2009
19:55
[13]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

<ziewa> O ile w sprawie mirencjuma to prawdopodobnie mirencjum ma rację, tak tutaj kolego jesteś w 100%-owym błędzie. Zakaz jak byk stoi, zaparkowałeś, złamałeś przepis, dostałeś mandat.

Koniec i tyle.

17.05.2009
20:25
[14]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

Nie nie stoi jak byk, co najwyżej jak byk z wypiętym tyłkiem 300m dalej.

17.05.2009
20:27
[15]

Tomus665 [ Legend ]

john -> Ten znak może stać nawet i 2 km dalej, zakaz obowiązuje do najbliższego skrzyżowania.

17.05.2009
20:36
[16]

Saluteer [ Senator ]

john_himself ---> prawnie to przegrasz. Z logicznego punktu widzenia masz 80% racji.

17.05.2009
20:46
[17]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

Tomus665 -- ależ ty teraz mądry, jestem ciekawy jak ty byś te 2km zapierdzielał gdyby ci się śpieszyło.

17.05.2009
20:50
[18]

Tomus665 [ Legend ]

john -> Czy ja napisałem, że mi by się chciało zapieprzać? Nie, po prostu piszę Tobie, że nie masz szans w sądzie i tyle, zapłać mandat i zapomnij o sprawie.

17.05.2009
20:52
[19]

Saluteer [ Senator ]

Przepraszam ale nie rozumiem. O jakich 2km rozmawiamy? Przeciez tam jest 300-400m.

17.05.2009
21:24
[20]

gandalf2007 [ Konsul ]

Chcesz to zapłać. Chociaż czy straż miejska ma jakąś władze ? mam jakieś 7 biletów do kina za brak papierka parkingowego wypisanych na moje tablice i jakoś nawet powiadomienia nie dostałem. Dziwne ...jakieś :)

17.05.2009
22:34
[21]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

john - Pytałeś czy ma sens się odwoływać - mówimy Ci że nie, więc nie drzyj na nas japy jak obrażona królewna.

17.05.2009
22:37
[22]

Belert [ Legend ]

plac i siedz cicho .

17.05.2009
23:57
[23]

Lookash [ Senator ]

Ten jeszcze musiał przyjść i dolać oliwy. Forumowy mąciciel, cholera jasna ;]

18.05.2009
00:34
[24]

Robi27 [ Mes que un club ]

mozesz sie obruszac i wq.... ale wg kodeksu zlamales przepisy, i tyle.
co moge polecic to olac ten mandat, moze zaginie w papierowym balaganie, choc nie gwarantuje, ja nigdy nie zaplacilem mandatu od SM i nikt mnie o to nie scigal.

18.05.2009
06:55
[25]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

Olać nie mogę bo dzwoniłem już do SM więc nie jako się do niego przyznałem.

A nie drę na was japy, tylko co by nie mówiły przepisy ulica jest bezmyślnie oznakowana a nagle tyle osób mądruje się jak stado przykładowych obywateli który na co dzień wszystkiego przestrzegają. Nie bądźmy śmieszni, każdy codziennie łamie dziesiątki mniejszych lub większych przepisów ale do mądrowania to pierwsi.

18.05.2009
09:36
[26]

Azirafal [ Generaďż˝ ]

Z mandatami za parkowanie można się dogadać. Dwa razy mi warszawskie nieroby zostawiały info o mandacie i dostawałem dwa razy fotkę z mandatem do domu i za każdym razem osobista wizyta u nich w kwaterze pozwalała mandat anulować. Jeśli samochód jest zaparkowany tak, że nie utrudnia życia innym, to można się wyłgać. Nie wiem jak wygląa sprawa kiedy się sklnie urzędniczkę, ale może nigdzie nie oznaczyła, że "klient jest awanturujący się"

A koszy sądowe jeśli nie ma powoływanych biegłych i wszystko załatwia się na jednej rozprawie, to wynoszą około 50 PLN. Sprawdzone osobiście.

18.05.2009
09:53
smile
[27]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

john - Tyle ze my nie przylatujemy z taką sprawą na forum, a mandaty grzecznie płacimy : )

18.05.2009
09:59
[28]

Anarki [ Dead King ]

Jestem w trakcie kursu na prawo jazdy, teorie mam za sobą. Niestety tutaj jest Twoja wina. O ile ta uliczka byłaby jednokierunkowa to mógłbyś bez problemu tak zaparkować o ile żaden znak by tego nie ograniczał. Ale jak widzę jest to ulica dwukierunkowa, a na początku jej niej stoi znak zakaz postoju. Obowiązuje on do najbliższego skrzyżowania bądź do znaku, który go odwołuję. Niestety tutaj nic nie poradzisz.

[edit]
A odległość podana na obrazku niczego nie zmienia w tym przypadku.

18.05.2009
10:11
[29]

graf_0 [ Nożownik ]

Zasada w przepisach R.D jest taka.

"NIE wolno parkować >pod prąd<, chyba że jest to droga o niskim natężeniu ruchu i możesz to zrobić nie stwarzając zagrożenia dla ruchu." W praktyce oznacza to że jeśli udało ci się zaparkować, nie przejeżdżając ciągłej linii i nie zderzając sie z samochodami z naprzeciwka to manewr wykonałeś prawidłowo.

JEDNAKŻE taki sposób wjechania na miejsce parkingowe NIE zwalnia cię od stosowania się do przepisów które w danym miejscu obowiązując - w tym przypadku zakazu postoju. Czyli wyjątkowo możesz zaparkować "pod prąd", bo ruch ma "niewielkie natężenie" ale musisz stosować do tych samych przepisów do których stosują się kierowcy parkujący "tradycyjnie".

Sam załapałem na swojej ulicy w ten sposób mandat. Ale to było jakiś czas temu, obecnie ulica na całej długości jest zastawiona samochodami pomimo zakazu, i SM już nie interweniuje - i tak nie byłoby gdzie zaparkować.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.