GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Anonimowi Alkoholicy

12.05.2009
22:54
[1]

Debczak_Lebork [ Głos Prawdy ]

Anonimowi Alkoholicy

Wiecie może jak takie coś wygląda? Spotkania w takich klubach, znajomosci, sytuacje ludzi...
Byl moze ktos z Was, ojciec byl, wujek dziadek czy znajomy...
Pomocne to, mozna sie oduczyc pic i poznac ludzi ktorzy pomoga czy to jedna wielka sciema dla pijakow ktorzy dalej pija w ukryciu, ale fajno im tam?
i naprawde to tak wyglada, ze bede musial mowic "jestem Debczak Lebork, pije od lat czterech" ?
ogolnie chodzi mi o to czy warto tam zajrzec czy nie...

Jeremy ----> Fiesta jest zaszyty więc nie musi tam choidzic bo i tak wie, ze napic sie nie moze


Anonimowi Alkoholicy - Debczak_Lebork
12.05.2009
22:55
[2]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

Jeśli jest uzależniony, to zajrzyj tam. Ale nie zapomnij iść z Fiestą :P

12.05.2009
22:59
smile
[3]

rpn [ prison break ]

zawsze podobało mi się jak otwarcie mówisz o swoich wadach/problemach ;)

12.05.2009
23:00
smile
[4]

ero_sk [ THC ]

Debczak_Lebork---> A chcesz tam iść bo jesteś uzależniony? Jeśli tak, to MOJE GRATULACJE. Mało kto ma w sobie na tyle odwagi aby stwierdzić że ma się ten problem, co dopiero wybrać się do poradni. Jak najbardziej idź- moja ciotka charytatywnie pomaga w takich poradniach i zajmuje się rodzinami patologicznymi. Nie zna alkoholika który sam by przestał pić- albo poszedł do poradni, albo nadal jest alkoholikiem.

12.05.2009
23:03
smile
[5]

Piotrek.K [ ... broken ... ]

AA is for quitters!!

12.05.2009
23:06
smile
[6]

Kasha_Krk [ Konsul ]

hmm ad.1


Anonimowi Alkoholicy - Kasha_Krk
12.05.2009
23:06
[7]

Debczak_Lebork [ Głos Prawdy ]

Ero_sk ----> No ja juz widze,, ze mam problem inni tez to widza. Trzeba cos z tym zrobic bo od dobrego roku jest zle i idzie jeszcze dalej :/
Chcialem pozna opinie jakiejs normalnej osoby z forum ktora miala jakis kontakt z czyms takim.
Boje sie isc bez zadnego przygotowania :]

12.05.2009
23:07
smile
[8]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

Debczak Napijesz sie ze mną ? Jakoś smutno sie zrobiło

12.05.2009
23:07
[9]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Nie wiem, słyszałem jednak, że w niektorych klubach jest zniżka na browar.

12.05.2009
23:10
[10]

Debczak_Lebork [ Głos Prawdy ]

W ogole moze jest jakis alkoholik na sali niepijący?
Interesuje mnie to czy mozna to rozwiazac w taki sposob, zeby mozna bylo wyjsc ze znajomymi i wypic dwa piwa i koniec na dwa tygodnie.
Trzeba przestać raz na zawsze?

12.05.2009
23:10
[11]

Zenedon [ Burak cukrowy ]

Pieprzyć to. Jak się nie chce pić to się nie pije. Mało by mnie pocieszyła perspektywa siedzenia z jakimiś żulami, którzy pieprzą o swoim zmarnowanym życiu.

edit: Ja wiem, że nie potrafię przestać na jednym piwie, więc jak nie chce się narąbąć, to po prostu nie wypijam kropli alkoholu danego dnia. I tyle. Zacznij uprawiać sport, robić coś konstruktywnego, to może przestaniesz się zachlewać.

12.05.2009
23:12
[12]

Moshimo [ FullMetal ]

Pieprzyć to. Jak się nie chce pić to się nie pije. Mało by mnie pocieszyła perspektywa siedzenia z jakimiś żulami, którzy pieprzą o swoim zmarnowanym życiu.

haha, empatia pelna geba :D
ale cos w tym jest ;)

12.05.2009
23:14
[13]

Debczak_Lebork [ Głos Prawdy ]

Zenedon ----> Kurwa mać. Akurat Ty masz ten sam poroblem bo pijesz na potege. A ja sobie tyle spraw zmarnowalem, widzialem milion dziwnych akcji zwiazanych z alkoholem, ladowalem w szpitalu przez chlanie i jakos mi dziwnie. A wiem, ze sam sobie rady nie dam.
Dlatego sie pytam czy AA jakies czy inne poradnie, czy leczenie szpitalne.

nie wypije dzisiaj to nadrobie jutro i pojutrze... jaki w tym sens... Zloty srodek potrzebny... Nie, ze nie pic w ogole, ale zatankowac z glowa. A to ciezkie jak chlera

12.05.2009
23:15
smile
[14]

jajko w imadle [ ]

czemu ktoś miałby się chwalić że tam był? :P w końcu to Anonimowi alkoholicy...

czy to jedna wielka sciema dla pijakow ktorzy dalej pija w ukryciu, ale fajno im tam?


nie, nie jest to jedna wielka ściema, chociaż za pierwszym razem możesz stwierdzić, że w ogóle "co oni pier#$%ą i co to ma być"... idź zobacz, przekonaj się.

i naprawde to tak wyglada, ze bede musial mowic "jestem Debczak Lebork, pije od lat czterech" ?

bedziesz tak musial mowic jezeli zechcesz zabrac glos... i jeżeli już to: "jestem Debczak Lebork, nie pije od tygodnia"


Zenedon Mało by mnie pocieszyła perspektywa siedzenia z jakimiś żulami, którzy pieprzą o swoim zmarnowanym życiu.

pieprzysz chłopie straszne głupoty, nie wypowiadaj się jeżeli nie masz pojęcia o temacie :)

12.05.2009
23:16
smile
[15]

Misiak [ Pluszak ]

Hej!

Wielki szacunek z mojej strony za to, że chcesz się zgłosić do AA jeżeli już Ty także widzisz problem, a nie tylko Twoi bliscy.
Z alkoholizmem jest taki problem, że jest się alkoholikiem do końca życia - tylko jak nie pijesz już to jesteś tzn. trzeźwym alkoholikiem. Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną.

Mam znajomą która już nie pije od 18tku lat. Jej życie zmieniło się od tamtego momentu bardzo pozytywnie. Odbudowała kontakty z rodziną, ułożyła sobie życie osobiste jak i pracę.

Czy fajnie? To zależy od prowadzącego grupy i od samych uczestników. Znajdziesz tam cały przekrój społeczny. Od żulików spod sklepiku, którzy zostali skierowani przez gminną komisję rozwiązywania problemów alkoholowych, przez młode dziewczyny i nastolatków, skończywszy na dyrektorach wielkich firm.

Co do walenia sobie w palnik podczas uczęszczania na terapię AA. Są tylko które niby chodzą na spotkania a w międzyczasie dalej ostro grzeją, ale większość jest osób, które chcą tam być, które widzą swój problem i które chcą sobie pomóc - w drodze na trzeźwość.

Jeżeli mogę coś doradzić, to wybierz grupę, która ma spotkania 2 - 3 razy w tygodniu, zapobiega to pokusie zapicia pomiędzy spotkaniami.

AA jest pomocne jedynie wtedy kiedy sam chcesz sobie pomóc. Jeżeli alkoholik nie zapragnie sam sobie pomóc i nie zauważy swojego uzależnienia, to nikt mu nie pomoże.

Z tego co wiem, to jak zechcesz to będziesz mówił,: "Jestem D_L, (jestem)alkoholik". Jest to wyraz swojego zrozumienia, że jest się i było słabym wobec nałogu.

Czy warto zajrzeć? Warto.

Zresztą co będę pisał. Jest kilka miejsc w internecie, gdzie spotykają się i są otwarte (oraz zamknięte) mitingi AA.

Wpadnij na spikeria.pl , pokój uzależnienia
na polchat.pl też powinno być, wystarczy poszukać. Są tam ludzie z AA, rodziny cierpiące z powodu alkoholizmu w rodzinie etc. Wystarczy zapytać, odpowiedzą na pewno.
możesz także wejść przez strony
alkoholizm.akcjasos.pl
www.odwyk.pl

Pozdrawiam
Misiak

Ps. Powodzenia :)

edit:

ad [10]
Nie, abstynencja jest do końca życia. Niestety nie ma powrotu do picia okazjonalnego. Powtórne rozpoczęcie spożywania alkoholu prowadzi do progresji uzależnienia. Człowiek nie jest w stanie kontrolować ilości i częstości spożywanego alkoholu. Jest tylko jedna droga -> trzeźwości.

Zenon-> wśród AA, są dyrektorzy, Twoi sąsiedzi w białych kołnierzykach, przyjaciele. Alkoholicy to nie tylko żule spod sklepiku. Jest masa osób która pije w samotności czy do lustra. Na co dzień wspaniali pracownicy i ojcowie, a w domu piekło rodziny dysfunkcyjnej.

Silna wola to mit. podobnie sprawa ma się z narkotykami.

D_L ad [13]
Jak już widzisz, że olewasz sprawy życiowe i nie tylko, to najpierw zgłoś się do poradni, w każdym mieście znajdziesz coś dla siebie.
Na stronie www.odwyk.pl znajdziesz listę placówek koło Ciebie.

Leczenie szpitalne (stacjonarne) może być przeprowadzone Dwojako: na wniosek sądu rodzinnego oraz poprzez dobrowolne zgłoszenie się.
Praktyka trwa 6 tygodni, w tym czasie są zajęcia, rozmowy z psychologiem, praca indywidualna. Ale to nie załatwi sprawy na dłużej. Musisz zrozumieć, osiągnąć pewien poziom świadomości, że jest się alkoholikiem. Dużo osób nie zdaje sobie z tego sprawy, myśli: "przecież nie piję już 8 tygodni, przecież nie stanie się nic złego jeżeli wypiję sobie jedno piwko".

pozdr

puszczyk-> mógłby wypić sobie z kolegami litra na dwóch lub na 4rech raz na tydzień, dwa. i też mógłby być alkoholikiem. Nie uogólniajmy proszę.
Człowiek jest słaby.

12.05.2009
23:16
[16]

Zenedon [ Burak cukrowy ]

Dębczak --> Miałem ostatnio okresy, że przez miesiąc to miałem ze cztery trzeźwe dni. I jakoś przestałem, trzeba po prostu chcieć przestać i tyle. Zaczyna się od zabawy, a kończy na spieprzeniu sobie życia. Na szczęście tylko sobie, bo na razie nikt ode mnie nie zależy.

12.05.2009
23:17
[17]

puszczyk [ Generał brygady ]

Jeśli mógłbyś wypić 2 piwa na 2 tygodnie(niech i będzie flaszka;) i na tym poprzestać nie byłbyś alkoholikiem.
Nie ma lekko albo jedziesz równo albo wcale.

Są ludzie którzy nawet ostro popijając potrafią bez większego problemu przestać,
miano książkowego alkoholika nabywasz gdy już przestać jest ciężko lub się nie da.

Zenedon- mylisz pijusa z alkoholikiem;)

12.05.2009
23:18
smile
[18]

Sorcerer [ Konsul ]

Fiesta nie powiedział Ci, że wydłubał esperal widelcem?

12.05.2009
23:33
[19]

Widzący [ Legend ]

Dębczak -> puszczyk właściwie Ci odpowiedział, jeżeli jesteś alkoholikiem to nie wolno Ci pić absolutnie żadnego alkoholu bo wcześniej czy później wpadniesz ponownie w ciąg. Urżnąć się czy też wypić piwko albo dwa, to mogę ja, pijus dla rozrywki i przyjemności, alkoholikowi wara.

13.05.2009
01:49
[20]

Chupacabra [ Senator ]

ja tam pije duzo, ale niechetnie. Dzis odmowilem sobie piwka, wracajac z pracy. Niezaprzeczalnie swiadczy to o mojej silnej woli.

A w poprzednim miesiacu tez jakos sie zdazaly okazje do wypicia po 5 razy w tygodniu. Ale ostatnio wpadlem na juwenalia do wawy i na calym koncercie Kultu nawet browara nie wypilem. Co prawda po nim juz myslalem, ale chcialem nawet wody pic.

Ogolnie z tym uzaleznieniem to kiepska sprawa, zalezy raczej od regularnosci, nie od ilosci, no i ma rozne przebiegi,w zaleznosci od osoby. Mozna byc prezydentem usa i alkoholikiem, np

13.05.2009
02:40
[21]

ero_sk [ THC ]

Interesuje mnie to czy mozna to rozwiazac w taki sposob, zeby mozna bylo wyjsc ze znajomymi i wypic dwa piwa i koniec na dwa tygodnie.

Kiedy już przestaniesz pić, nadal jesteś alkoholikiem ( i będziesz już do końca życia). W tej sytuacji nie możesz już nic pić- nawet kieliszka wódki ani łyka piwa. Jeśli to zrobisz, nie wytrzymasz i zaczniesz znów pić. Przykład?
Jeden z sąsiadów mojej ciotki jest alkoholikiem. To było ponad dziesięć lat temu. Od tamtego czasu nie pił w ogóle (wcześniej chodził do poradni). Jakiś czas temu wyjechał do pracy za granicę- żona i dzieci zostali w domu. Wypił z kolegami tylko raz, rozpił się. Nie ma z nim od jakiegoś czasu kontaktu. To jest właśnie alkoholizm. Jeśli przestaniesz pić- nie będziesz mógł w ogóle. Tak czy inaczej- idź do poradni, życzę szczęścia i szybkiego zerwania z nałogiem;)

13.05.2009
08:33
[22]

Belert [ Legend ]

raczej w to nie wierze zebys w swoim wieku byl alkoholikiem :)
Ale fakt jest faktem do konca zycia ani kropli.
O takich ludzi mowi sie ze ich wodka kocha i to na zaboj.Jesli chesz zyc to nie mozesz tknac ani kropelki.
Przyklady sobie daruje choc pochodze z dzielnicy w ktorej czesc z moich kolegow gryzie juz trawe i to w wiekszosci przez alkohol.
AA sa bardzo skuteczni.

13.05.2009
08:52
[23]

yasiu [ Legend ]

zenedon - nie każdy tak potrafi... nie każdy ma tą kontrolę przez całe życie. alko to niestety wredny drag jeśli chodzi o uzależnienie się od niego. pracuję ze znajomym, który zaszyty nie pije póltora roku... jak tylko wszywka przestaje działać, daje w palnik i nic go nie interesuje, nie przychodzi do pracy, olewa wszystko... jak się uda w końcu dać mu w łeb, zamknąć gdzieś, przyprowadzić krawca i zaszyć na nowo, znów przez rok-półtora jest zajebistym kolegą...

dębczak - nie wiem na ile AA ci pomoże. mi w walce z uzależnieniem pomogli znajomi, którzy nie mieli z tym, od czego byłem uzależniony nic wspólnego. po prostu pewnego dnia rano wstałem, spakowałem się i wyjechałem 400 kilometrów od domu. cięzko było, ale pomogło :)

13.05.2009
08:55
[24]

gacek [ FISHKI dot NET ]

Powiem tak

Lepiej być sławnym pijakiem niz anonimowym alkoholikiem"

A co do picia to według mnie nie liczy sie ilośc wypitego alkoholu a częstotliwośc jego picia. Nie koniecznie trzeba sie upodlić żeby popaść w alkoholizm.

13.05.2009
09:52
[25]

sasquath_ [ Generaďż˝ ]

bullshit !!!

13.05.2009
10:11
[26]

Grucha [ EXTREME LIFESTYLE CLOTH. ]

Jedyne rozsądne posty w tym wątku to Debczaka, yasia i Misiaka...

Sami spece.

A ten tekst :

"Lepiej być sławnym pijakiem niz anonimowym alkoholikiem"

to już szczyt ignorancji....

13.05.2009
10:13
[27]

Halucyn89 [ Senator ]

Przyznam ze też mam problem z tym.
W tamte wakacje to się zaczęło, praktycznie codziennie.
Obiecaliśmy sobie ze na jesień będziemy cos trenować, a skończyło się na tym że ograniczyliśmy do weekendów, weekend bez picia to był nie do pomyślenia.
Nadeszła wiosna znowu sezon na wychodzenie na dworeq, i znowu to samo. Potem miałem problemy w szkole (ale to tak co roku, musiałęm poprawiać żeby zdać klase)
I po zdaniu klasy jest wielki maraton, praktycznie codziennie, nie pamietam ile to trwa, ale przerwy tak dzień czy dwa przed maturami , najwięcej to 2 dni przed ustna z Polaka, i jak ją zdałem to wczoraj poszedłem świętować :D
Postanowiłem ze może najlepiej nie pic tak często, ale uzbierać na jakiś lepszy trunek (lepsze winko, smakowe wudki itd...) I raz a porządnie dla przyjemności.
Ale jak pójdę do pracy to bedzie o wiele lepiej, o przynajmniej będe miał zajęcie pozyteczne.
heh.. watek chcąc nie chcąc stał się przez przypadek takim miejscem na forum :)

13.05.2009
10:24
[28]

Orrator [ Pretorianin ]

Faktycznie ciężko jest samemu zdecydować się na terapię w takim miłym gronie jakim w Polsce może być AA.
Zdarzyło mi się chyba tylko raz być na takim spotkaniu, a raczej już po całej sprawie.
Ludzie tam normalnie zawierali znajomości i tak dalej, ale niestety sporo z nich wracała do picia mimo wszytych tabletek.
Nie zmienia to jednak faktu, że znaleźli się tacy, którzy rzucali ten nałóg na dobre,
nie wiem czy to była zasługa spotkań w AA, ale po pewnym czasie zaczyna się rozumieć pewne rzeczy na które patrzymy z innej (trzeźwej) strony i już nie pijemy :) Przypadek potwierdzony, zbadany, czuwam nad nim:)

Poza tym silna wola, można sobie zwyczajnie odmówić prawda.
Super sprawą jest też osoba, osoby z którymi możesz szczerze pogadać i będą Cię wspierać...

13.05.2009
10:47
[29]

jasonxxx [ Szeryf ]

Mi się wydaje, że lepiej spróbować najpierw powalczyć samemu.
Teraz mam prawie 30 na karku, ale był okres, że po studiach przez jakieś 3-4 lata piłem strasznie dużo, każdy wieczór w tygodniu kończył się 5-6 okocimami czarnymi, a każdy piątek i sobota równał się urwaniem filmu. Zaliczyłem też epizod z małymi kolorowymi cukierkami i białym świństwem, który trwał ok pół roku, ale tak rozwaliło mi to psychikę, że po prostu się wkurzyłem i odstawiłem. Oczywiście opamiętałem się w momencie, kiedy zaczęło mi zależeć na pewnej kobiecie. Zmieniłem też towarzystwo (praca, normalni ludzie nie przesadzający z używkami). Fakt, że odbywało się to stopniowo a nadmierne picie odbywało się w pewnego rodzaju ukryciu (po prostu wtedy, kiedy się z nią nie widywałem), ale odkąd zamieszkaliśmy razem powiedziałem sam sobie stop. Obecnie nie piję więcej niż przeciętna osoba, tak sądzę. Poniedziałek - piątek - w ogóle, w soboty 2-3 piwka po obiedzie, a jak np. się trafią wakacje 2-3 tygodniowe "tylko we dwoje" zazwyczaj nie tykam alko w ogóle. Początkowo było ciężko sobie odmówić, ale po prostu się przyzwyczaiłem. Nie wiem czy jestem alkoholikiem czy nie, ale nie dość, że ja sam nie widzę obecnie problemu, nie widzą go także najbliżsi.

I co najważniejsze, jestem o wiele szczęśliwszy niż kiedyś...

Także radzę popróbować najpierw samemu, opierając się na autopsji, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy człowiek ma inną wolę i może się nie udać. No ale ja specem w tej dziedzinie nie jestem.

13.05.2009
10:50
[30]

Grucha [ EXTREME LIFESTYLE CLOTH. ]

A ja radzę nie próbować samemu, bo jeżeli to JEST problem to pomoże Ci tylko specjalista w poradni. Nic nie stracisz a jest spora szansa, że Ci to bardzo pomoże.

13.05.2009
11:00
[31]

erton2 [ Konsul ]

Jesli chodzi o samych AA to sa dosyc kontrowersyjna jak dla mnie wspolnota, ja bym chyba tam nie wytrzymal, to taki troche ruch religijny, wspolnota, zelazne zasady, wszyscy sie tak kochaja i wspieraja... Natomiast sprobowac oczywiscie zawsze mozna, AA to nie jedyna droga wychodzenia z alkoholizmu, sa tez inne organizacje, wspolnoty, niezalezni terapeuci, wiec jak komus sie nie spodoba to wybor jest. Grunt to edukacja, zrozumienie wielu spraw, praca nad soba - samo powstrzymywanie sie od picia to zaden sukces.

13.05.2009
11:03
[32]

Boroova [ Gwiazdka ]

Ciezki temat i jeszcze ciezsze madre odpowiedzi.

Sam nie wiem jak to z tym alkoholizmem jest - tzn. w teorii mam wszystko obcykane, gorzej z praktyka.

Na studiach mialem 4 kumpli z ktorymi non stop imprezowalismy. Po trzecim roku imprezy "przybraly na sile" i odbywaly sie coraz czesciej. Non stop chodzilismy nawaleni. Byly tygodnie, gdzie bylem trzezwy moze jeden wieczor max. Pewnego dnia stwierdzilem, ze to wszystko nie ma sensu i ze na dluzsza mete nie mozna tak zyc. Zbieglo sie to akurat z momentem w ktorym poznalem moja obecna zone. I jakos tak po prostu przestalem.

Z kumplami kontakt zaczal sie rozluzniac, bo nagle zrozumialem, ze chlopaki sie wyniszczaja. Niestety nie wyciagnalem do nich pomocnej reki i po prostu ograniczylem kontakt do minimum. Ostatnio sie dowiedzialem, ze dwoch z nich do dzis dzien non stop tankuje, jakby czas sie dla nich zatrzymal i dalej byli studentami.

Na koniec dodam, ze z naszej czworki tylko ja obronilem magisterke w "normalnym" terminie - czyli po 5 latach. Chlopaki za duzo pili i pod koniec to studia juz w ogole zaniedbali.

To tak ku przemysleniom.

Pamietajcie - alkoholizm, tak jak i inne uzaleznienia rodzi sie z problemow ze soba samym. Czy to brak dziewczyny, smierc kogos bliskiego, brak akceptacji srodowiska - powodow sa tysiace i naprawde latwo osadzac, nie znajac sytuacji.

Znajoma jest alkoholiczka. Zostala nia po tym jak jej chlopak sie powiesil, gdy ona odrzucila jego zareczyny.

13.05.2009
11:45
[33]

Azerath [ Generaďż˝ ]

Jak dla mnie AA to nic innego jak zrozumienie innych ludzi, no i oczywiście poznanie samego siebie. Zrozumienie i współczucie innych ludzi motywuje do odkrywania samego siebie, co po jakimś czasie zaowocuje znalezieniem przyczyny alkoholizmu.

Przyznaję, że sam nie piłem, nie piję i pić nie zamierzam. Uważam to za jedną ze swoich głównych zalet. Są tacy, którzy sami piją i mnie za to szanują, a są i tacy co mnie od c*p wyzywają. Ze swoich doświadczeń muszę przyznać, że alkoholizm może naprawdę wyniszczyć człowieka psychicznie jak i fizycznie.

Jak wiadomo z wiekiem chodzi się na coraz późniejsze imprezy czy spotkania z coraz to poważniejszymi towarzyszami i z coraz to zasobniejszymi w procenty trunkami. Mój kolega zaczynał niewinnie, jak zresztą każdy, ale już rok później nie było dnia, żeby nie skoczył z kolegami na piwko. Oczywiście jako przyjaciel często tam z nim chodziłem i bądź co bądź oni byli też moimi znajomymi.
Poważniejsze problemy zaczęły się w liceum. Mimo tego iż kolega miał OGROMNE możliwości i umiejętności, zwłaszcza pisarskie, do drugiej klasy nie przejdzie. Kolega nie uczył się, często nie chodził do szkoły i ogólnie olał wszystko przez alkohol. Później doszły jakieś zioła i inne syfy, także shop lifting. Z powodu niepowodzeń w życiu kolega zaczął coraz więcej pić, co powodowało coraz większe problemy, depresję i koło się zataczało. I tak zmarnował sobie życie i stał się jednym z tych meneli ( swobodnie rozmawiają, pożyczają sobie papierosy - najlepsi przyjaciele można by rzec ) których sam niedawno wyśmiewał.

Sam do picia nic nie mam, trzeba tylko znać umiar.

13.05.2009
12:21
smile
[34]

<Tito> [ Pretorianin ]

nie znajdziesz tu pomocy, licz sie z tym ze w miazdzacej wiekszosci uzytkownicy tego forum to najzwyklejsze dzieci. ktos cie wysmieje bo urodzil sie tepy, a one z wypiekami na ryjkach beda mu przyklaskichwac.
to durne miejsce na szukanie rzeczowej porady
->wchodzisz w dzial depresanty>alkohol>alkohol-uzaleznienie i pytasz o rady i pomoc, tam jest duzo alkoholikow czlonkow AA i bylych alkoholikow, wychodze z zalozenia ze to oni ci najpredzej powiedza co jest pomocne a co sobie odpuscic, bo ani lekarz ktoremu placisz ani zajebiscie zabawna frajernia wysmiewajaca cie przez internet ci nie pomoze.
good luck
od siebie powiem ze jezeli nie wystepuja u ciebie hardkorowe symptomy odstaiwenia alkoholu (nie, to nie jest lekarski terin) czymi mam na mysli delirium tremens, rozdrqaznienie, wypierdalanie rzeczy z domu zeby shandlowac za alko, to proboj rzucic sam ze wsparciem bliskich
ja tak rzucam juz 3 tydzien fajki (wiem ze to 2 zupelnie inne rzeczy, nie mniej jednak...) i jakos sobie radze sam ze soba. nie ma lepszego sprawdzianu ludzkiej silnej woli niz walka z wlasnym uzaleznieniem psychicznym i fizycznym. nie ludz sie ze ktos wiecej niz pojedyncze jednostki zrozumie tu twoj problem. udaj sie gdzie radzilem
jak juz mowilem, powodzenia
pozdrawiam

ed.
AA jest pomocne jedynie wtedy kiedy sam chcesz sobie pomóc. Jeżeli alkoholik nie zapragnie sam sobie pomóc i nie zauważy swojego uzależnienia, to nikt mu nie pomoże. dobrze powiedziane

13.05.2009
13:31
[35]

smalczyk [ Generaďż˝ ]

Jedna podstawowa kwestia - człowiek, który stal się alkoholikeim, pozostanie nim już na zawsze. Nawet po udanej terapii. Tak więc jesli ktoś miałby nadzieję chocby na jedno piwko po, może sobie to juz teraz wybic z głowy.

13.05.2009
14:47
smile
[36]

Cobrasss [ Konsul ]

Kasha_Krk

I jeszcze ad.2 :D


Anonimowi Alkoholicy - Cobrasss
© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.