c_N_mooris [ Pretorianin ]
Wakacje w...Czarnogórze? Był ktoś? Jakie opinie?
Pytanie tak jak w temacie.
Chciałbym usłyszeć opinie osób które były tam na wakacjach? Czy warto wogóle tam się wybierać?
jakie miasto wybrać.?
Chcemy pojechać grupką ok 10 znajomych więc dobrze byłoby mieć gdzie się zabawić.
Co ewentualnie moglibyście polecić w granicach cenowych zwykłych, śmiertelnych studentów?
Wstępnie odpada Grecja Bułgaria i Hiszpania (tam już byliśmy i chcieliśmy inne państwo zaatakować).
Liczę na was GOL'asy
Max_101 [ Mów mi Max ]
Kiedyś był bardo fajnie wszystko opisujący artykuł w Logo, ale coś nie mogę na niego trafić...
też całkiem ciekawa lektura :)
Ja jeszcze w Czarnogórze nie byłem, ale zamierzam tego lata podskoczyć tam na kilka dni :)
tmk13 [ Konsul ]
Pojechalem tam kiedys na pewien miedzynarodowy turniej karciany(moze to byl poker?). Juz po drodze, w pociagu(a moze to byl samolot?) poznalem fajna laske. Niestety, turniej okazal sie zbieranina typow spod ciemnej gwiazdy wiec gralem pod sporym napieciem. Na szczęscie, albo nieszczescie udalo mi sie wygrac (a moze i nie?), co rozjuszylo zbirow, i musialem szybko opuscic to miejsce, z kilkoma siniakami, oraz przyczynkiem do nowych blizn. Jako, ze mialem jacht i Weneca byla calkiem blisko, tam wlasnie wybralem sie z ową niewiasta poznana w pociagu(a moze samolocie?). Niestety, w tym smierdzacym, wodnym miescie i ona mnie zostawila. Plotka chodzi, ze gdzies sie utopila.
Ogolnie te wakacje wspominam jak nawet neizly film akcji, wiec i tobie polecam odwiedzenie Montenegro.
Snakepit [ aka Hohner ]
[3] my name is błond, dżejms błond
nutkaaa [ Panna B. ]
c_N_mooris, w tym roku wybieramy się z uczelni na plener urbanistyczny do Czarnogóry. Bilet autokarowy kosztuje gdzieś w granicach 400zł w dwie strony. Co do samych noclegów, to jeszcze się nie orientuję ile będą kosztować, bo my mamy spać w jakimś akademiku uczelnianym ponoć za 2,5 Euro za dobe, ale to dlatego, że współpracujemy z tamtą uczelnią i jedziemy po części do nich 'gościnnie'. Plany są jednak takie, że taki wyjazd dla 40 osób z wyżywieniem, noclegiem i dojazdem nie powinien przekroczyć 1000zł. Jeśli będę miała jakieś info, to dam znać.
A skoro inne państwa wchodzą w grę to może Włochy? Bilety do Rzymu są tanie (w zeszłym roku za jakieś 250zł w dwie strony leciałyśmy z kumpelą). I Udało nam się w samym Rzymie przez tydzień przetrwać za jakieś 1200zł z noclegami, dojazdem, wyżywieniem, muzeami i jakimiś rozrywkami ;]
Dydas [ ...in emo we trust... ]
Ja polecam Chorwację - bliżej i moim zdaniem duuużo ładniej niż w Grecji czy Włoszech. Spędziłem tam wakacje 4 razy i wszystkie wypady były niezwykle udane. Każdy znajdzie coś dla siebie - baaardzo dużo zabytków, od czasów starożytnych rzymian po wpływy weneckie, a imprezowni na pewno Wam nie zabraknie :) Jeżeli chodzi o konkretne miejscowości to polecam w szczególności Zadar, Split, Makarska, Dubrownik (tu nawet warto zachaczyć jeżeli zdecydujecie się na Czarnogórę :) oraz cały półwysep Istria - najbliżej od Polski.
Domki czy apartamenty można znaleźć w bardzo dobrych cenach. 2 lata temu byłem na 10 dni w nowo wybudowanym 6 osobowym domku, z klimą, kuchnią, basenem, 50 m od plaży za śmieszne 400 zł za osobę :)
Polecam stronę www.domy-letniskowe.com
c_N_mooris [ Pretorianin ]
Wielkie dzięki wszystkim za informacje. Widzę że muszę uściślić nieco informacje. nutko=> będę wdzięczny za informacje których będziesz w posiadaniu Co do samego wyjazdu. Nastawiamy się raczej na wypoczynek bierny... Ma być blisko do morza, jakieś życie nocne, ciekawy plener do którego nie trzeba jechać 5godzin i jak już wspominałem studenckie klimaty zarówno cenowe jak i mieszkaniowe. Wszelkim galeriom, muzeom tym razem podziekujemy. Czarnogóra brzmi dla mnie dość egzotycznie stąd moje zapytanie
Aen [ Anesthetize ]
Byłem. To taka Chorwacja o troszkę niższym standardzie. WSPANIAŁE kobiety, tak ślicznych nie widziałem w żadnym kraju. Bardzo tanio, obiad w tawernie kosztuje dosłownie parę euro. Troszkę zasyfione morze, ale da się przeżyć. Ogólnie polecam.
zbanan [ Centurion ]
Byłem w 2006.
Szczerze? Odradzam. Wakacje w Czarnogórze, to jak wakacje w PRL-u. Naprawdę niski standard wszystkiego, od hoteli i mieszkań po plaże, gdzie do tej pory często zamiast piasku leżą betonowe płyty. Sporo śmieci, kraj na pewno brudniejszy, niż Polska. Zerowa infrastruktura, na największych plażach czasem trzeba przejść 1200 metrów w poszukiwaniu śmietnika a śmietnika i tak już od dawna nie widać, tylko górę śmieci na nim.
Tanio? Niekoniecznie, Chrowacja podrożała, ale Czarnogóra i tak jest droższa niż Chrowacja jeszcze 5-6 lat temu.
Najfaniejsza część podróży, to przejazd przez Bośnię i Hercegowinę. Na wakacje, to teraz wpadłbym do Sarajewa (też trochę hardkorowo - do lasu nie wejdziesz, bo wszędzie warningi dot. min), ale nigdy więcej do Czarnogóry. W skrócie - tam nic nie ma a 99% kraju wygląda jak biedne dzielnice polskich miast. Ble!
Piękne kobiety? Nie żartujmy, tam mieszka ledwo 700 tysięcy ludzi w całym kraju. Kobiety raczej średnie, zresztą i tak po angielsku się nie dogadasz. Jak jest coś fajnego, to przyjezdne (bardzo dużo Ukrainek).
ODRADZAM. Jeśli chcesz więcej info, to mogę pisać i pisać, ale IMO nie ma o czym - pojedziesz, pożałujesz. Chyba, że nigdy nie byłeś poza granicami Polski :)
A jeśli chcesz się nastawić na same morze, to zapewniam, że po chwili będziesz marzył o Bałtyku, który przy czarnogóskich plażach jest zajebisty :P
Nigdy nie byłem, ale podejrzewam, że taka Odessa to 100x lepszy punkt, niż cała nędzna Czarnogóra.
Pozdrawiam.
smalczyk [ Generaďż˝ ]
Dla odmiany od negatywów typu zbanan poniżej recenzja zachecająca :))
Wyjazd na własną rękę wrzesień 2007 - 4 osoby, 16 dni (łącznie z dojazdem), koszt osobowy niecałe 1700zł.
Nie wiem co kolega powyżej widział (pewnie niewiele:), ale Czarnogóra jest przepieknym krajem - zjeździliśmy calutkie wybrzeże od Ulcinje na południowym wschodzie po Herceg Novi tuż przy granicy z Chorwacją. Jeśli poruszasz się własnym transportem w w 2 tygodnie jesteś w stanie zobaczyc większość tego co warto zobaczyć - a naprawdę jest tu co oglądać!
Rewelacyjne średniowieczne ruiny Baru oraz starówki w Budvie i Kotorze, urokliwe zatoczki z wijącymi się wzdłuż drogami szerokości dwóch samochodów, wspaniałe powietrze, czyste morze - naprawdę odpocząć można rewelacyjnie.
Oczywiście, jesli nastawiasz się na luksus jak ewidentnie zbanan to możesz się zawieść, hoteli tu co kot napłakał i sa drogie - ale my sypialiśmy w pokojach gościnnych, duuużo tańszych niż ich odpowiedniki w Chorwacji (w ogole ceny są sporo niższe, porownywalen do polskich - bo Chorwacja już je przewyższyła) - a do tego super gościnni tubylcy, nizależnie od wyznania i narodowości (bo sypialiśmy u muzułmanów, bośniaków, czy kosowarów - wszędzie częstowano nas domową rakiją czy własnej produkcji kozim serem - pychotka:))
Widoki są naprawdę genialne, a kamieniste plaże niczym nie różnia się od tych widzianych wzdłuż całego wybrzeża morza śródziemnego czy egejskiego. Co do brudu to równiez niczym na minus sie nie wyróżnia (powiedziałbym że czyściej niz w polskich miastach), a ilość śmieci wzrasta proporcjonalnie do ilości turystów.
także jeśli chcesz cos mniej standardowego niż oklepana Grecja czy Chorwacja, to szczerze moge polecić Montenegro.
W razie pytań wal smiało :)
c_N_mooris [ Pretorianin ]
Ooo widzę że nigdzie lepiej mi nie doradzą.
U mnie wygląda to tak.. Byłem już tu i tam, trochę widziałem i mam powiedzmy porównanie standardów. Cała paczka z którą podróżuję nie nastawia się na luksusy. Poziom ma być taki, żeby nie kapało nam na głowę a po przyjściu z plaży moglibyśmy się oszpluchać pod prysznicem, który nie koniecznie jest zarośnięty grzybem.
Wybraliśmy dojazd autokarem (i tak zostanie) więc objazdówka raczej odpada. Rodzi się więc pytanie czy przebywając tam (w Czarnogórze) w jednym miejscu przez 14 dni nie zanudzimy się na śmierć. ?
Jakie wybrać miasto aby nocą mieć do wyboru przynajmniej dwa kluby gdzie można zabalować do samego rana?
Największym konkurentem Czarnogóry jest w tym roku Chorwacja więc czy porównanie cenowe jest aż tak bardzo z korzyścią na Czarnogórę? Zaznaczam, że wyżywienie musimy załatwić we własnym zakresie.
Co do brudu...W zeszłym roku byłem w bułgarskim Sozopolu. Też nie było czysto co trochę rzucało się w oczy ale można było przetrwać nie potykając się o sterty śmieci.
Ogólnie:
-Raczej apartament/ pokoje niż hotel
-Raczej więcej czasu poza domem niż w samym mieszkaniu
-Raczej taniej i skromniej niż drożej a luksusowo
-Raczej 500m do ładnej plaży i czystego morza (w jakim okresie?) niż 50m do plaży gdzie ludzie po sobie chodzą
-Raczej bezpiecznie niż z lekką nutką hardcore'u
-Raczej piękniej i cieplej ;)
Przewodnik Syriusza [ sygnowano JK ]
Nie byłem, przyznam się szczerze, ale śledząc różne agencje turystyczne zaprzyjaźnione i z rozmów wiem, że Czarnogóra w tym roku cieszy się sporym zainteresowaniem Polaków. A podobno warto...
Chętnie będę śledził wątek. A co do kobiet w Czarnogórze - hm... dowody? ;-)
smalczyk [ Generaďż˝ ]
Nie wiem jak wygląda rynek wynajmu aut, ale z całego serca polecam jego wynajęcie - jesli masz paczkę znajomych to z pewnością drogo to nie wyniesie, a jesli poza smażeniem się na słońcu preferujecie poszwedanie się po fajnych, klimatycznych miejscach, to nie mozna nie zobaczyc przynajmniej ,kilku ciekawych zakątków. Jesli jednak uprzecie się na jedna miejscowkę, to chyba polecalbym Ulcinje - największe turystyczne miasto Montenegro, wielka i jedyna piaszczysta w kraju plaża, sporo pubów i dyskotek - ale czy na 2 tygodnie? Ja bym tyle w jednym miejscu nie wytrzymał :)
Pokoje gościnne z pewnością znajdziecie, naganiaczy jest móstwo (tak ja znajdowalem), ceny o ile pamietam to 20-35EUR za 4-osobowy pokój, można oczywiście negocjować.
generalnie tubylcy sa wielce serdeczni i na pewno cos da się znaleźć (choć w sezonie tłum ludzi).
generalnie Czarnogóra charakteryzuje się tym, ze choć odległości malutkie, to wąskie górskie, nabrzeżne drogi nie pozwalają zbyt szybko się przemieszczać - a ruch jest spory.
Co do komunikacji to mieszanka polsko-angielsko-lokalna w zupełności wystarczy do porozumienia się.
A z tego co widze po twoich zapotrzebowaniach to kraj dla ciebie :)
nutkaaa [ Panna B. ]
Jedynie co udało mi się dowiedzieć to nocleg w akademiku za 6 Euro, autokar 400zł od osoby. Brak więcej info i chyba na plener nie pojadę tam jednak, bo miejsc 40, a chętnych 90 i prowadzący sami nie wiedzą jak będą przeprowadzać selekcję :/
paściak [ carpe diem ]
Ja bym Ci polecil Bulgarie - rok temu bylem z 5 kumplami, za przejazd autobusem i pobyt 10 dni w 3 gwiazdkowym hotelu (pokoj 3 osobowy, wypas lazienka, telewizor, balkon, lodowka) zaplacilismy niecale 800 zlotych, do morza mniej niz 10 minut piechota, czyste, piaszczyste plaze (nie to co w Chorwacji) a w samym miescie (Ravda) sporo dyskotek, klubow, knajp i restauracji. Ceny: niezly obiad za okolo 15 zlotych, piwo mniej niz 2 zlote, fajki 5 zlotych :) Bylismy mega zadowoleni :D
nutkaaa [ Panna B. ]
paściak, więcej szczegółów proszę :D To była oferta z biura podróży czy na własną rękę jechaliście?
Kamiot [ Tajniak ]
A ja ci szczerze polecam czarnogóre,rok temu byłem tam z rodzicami.
Adamuss1394 [ Pretorianin ]
Polecam Chorwację , ceny nie jakiś kosmos (choć niektóre rzeczy drogie) lecz piwo i inne trunki tanie (ach ta Rakijka). Byłem w okolicach Dubrovnika i mówie Wam mega wypas.
Polecam również Włochy.
Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ]
Czarnogóra czy tez Chorwacja to bez róznicy.
oba kraje mają takie same warunki klimatyczne i wybrzeze gdyż leżą nad adriatykiem.
słyną z bardzo rozwinietej linii brzegowej.
niemniej miejsca warte odwiedzenia.
c_N_mooris [ Pretorianin ]
up..tak dla porządku bo byli zainteresowani wątkiem.
nutko=> tez byłem w zeszłym roku w Bułgarii ]:-> napisze więcej jak tylko wrócę z pracy bo warto tam pojechać.
smalczyk [ Generaďż˝ ]
Jedziemy ---> zdecydowanie nie to samo - ceny nadal niższe w Montenegro, a i do zobaczenia (w sensie chocby zabytków) nieporównanie więcej - poza Dubrownikiem wzdłuż wybrzeża w zasadzie nie ma poza plazami co oglądać
paściak [ carpe diem ]
Nutka --> oferte znalezlismy na stronie taniewczasy.info ,wyjazd byl na poczatku wrzesnia, ale w Bulgarii pogoda i tak byla wypasiona - upal, zadnego deszczu, morze wprost boskie :)
zbanan [ Centurion ]
smalczyk:
Wyjazd na własną rękę wrzesień 2007 - 4 osoby, 16 dni (łącznie z dojazdem), koszt osobowy niecałe 1700zł.
Ja też byłem własnym autem, w 4 osoby, wyszło po ok. 2000 zł za 2 tygodnie, w tym z 4 dni jazdy.
Co do dojazdu, to magistrala adriatycka - ciągle zakorkowana, nie ma szans na wyprzedzanie, wlecze się człowiek 100 kilometrów przez 1,5 godziny a jeśli ktoś wpadnie na "genialny" pomysł przejazdu przez Czarnogórę "w głębi" czy Bośnię i Hercegowinę, to niech ZAPOMNI bez dobrego GPS-u. Choć i ten może nie pomóc, kilkaset km od Sarajewa straciłem 30 km, bo okazało się, że most, do którego prowadzi droga jeszcze nie istnieje. Drogi są oznaczone fatalnie, ale widoki przepiękne, ruch też znacznie mniejszy, gorąco polecam :)
Nie wiem co kolega powyżej widział (pewnie niewiele:), ale Czarnogóra jest przepieknym krajem - zjeździliśmy calutkie wybrzeże od Ulcinje na południowym wschodzie po Herceg Novi tuż przy granicy z Chorwacją.
Nie powiem co widziałem, bo nic mnie specjalnie nie urzekło ani za serce nie złapało, ale spędzałem czas aktywnie i latałem od "wiszącego klasztoru" po "średniowieczne ruiny" przez jeden z najwyżej położonych grobów świata. Wybrzeże, jak wybrzeże. W KAŻDYM kraju nad Adriatykiem masz takie same widoki, tylko zwykle bardziej zadbane to wszytsko :)
Rewelacyjne średniowieczne ruiny Baru oraz starówki w Budvie i Kotorze, urokliwe zatoczki z wijącymi się wzdłuż drogami szerokości dwóch samochodów, wspaniałe powietrze, czyste morze - naprawdę odpocząć można rewelacyjnie.
I tutaj jest pies pogrzebany, jest co oglądać? Wymieniłeś "wspaniałe powietrze", "czyste morze" - wybacz, ale jeśli to są atrakcje warte kilka dni jazdy i prawie 2000, to ja polecam mazury - jeziora mamy znacznie czystsze a i powietrze o klasę wyższe :P Co do starówki i ruin - sorry, ale to też nie jest coś, co mogłoby kogoś rozłożyć na łopatki. Zwiedzałem Stary Bar i nie tylko i nie dość, że nie ma przewodników, to jeszcze nawet nie znajdzie się opisów po angielsku. Wchodzisz, zotajesz puszczony sampas, skasują Cię tylko za bilet, bo w Czarnogórze za wszystko kasują, widzisz rozpadające się mury i chodzisz wokół nich. To wszystko. Wybacz, ale jak ktoś dobrze wyrwie last minute, to obejrzy za podobną kasę Abu Simbel i deltę Nilu. Nie wiem jak na Was, ale na mnie hasło "Giza" robi lepsze wrażenie niż "Stary Bar". Cholera jasna, co to w ogóle jest? Skansen pod Olsztynem? Po co się tłuc przez całą Europę dla kilku zarośniętych mchem murów, do których idzie się zasyfionymi uliczkami bez śmietników (Stary Bar). Slumsy w Starym Barze były dla mnie większą atrakcją, niż antyczne ruiny.
Oczywiście, jesli nastawiasz się na luksus jak ewidentnie zbanan to możesz się zawieść, hoteli tu co kot napłakał i sa drogie - ale my sypialiśmy w pokojach gościnnych, duuużo tańszych niż ich odpowiedniki w Chorwacji (w ogole ceny są sporo niższe, porownywalen do polskich - bo Chorwacja już je przewyższyła) - a do tego super gościnni tubylcy, nizależnie od wyznania i narodowości (bo sypialiśmy u muzułmanów, bośniaków, czy kosowarów - wszędzie częstowano nas domową rakiją czy własnej produkcji kozim serem - pychotka:))
Stary, mieszkałem kilka tygodni w Albanii i zapewniam, że na luksusy się nie "szykowałem" :) We wschodnej kulturze grzyb w kiblu, czy wyrwany kontakt to nie jest coś, czym trzeba się zająć, mają inne priorytet. Jak ktoś chce jechać na wypoczynek, to może się zawieść, bo okaże się, że za oknem ma śmierdzący kurnik a właściciel budzi wszystkich o 4 nad ranem, bo odgania kijem koty, których w Czarnogórze pełno.
Widoki są naprawdę genialne, a kamieniste plaże niczym nie różnia się od tych widzianych wzdłuż całego wybrzeża morza śródziemnego czy egejskiego. Co do brudu to równiez niczym na minus sie nie wyróżnia (powiedziałbym że czyściej niz w polskich miastach), a ilość śmieci wzrasta proporcjonalnie do ilości turystów.
Zgadzam się częściowo, co do brudu, to jasne, że różnica jest ogromna, w Czarnogórze są masy nielegalnych wysypisk, wystarczy zjechać z "utartego szlaku" i można oglądać, jak śmieciarka "wyładowuje się" w pobliskim lesie. W np. Chorwacji nie uświadczysz takiego widoku, co więcej, trafiłem tam wiele razy na ekipy sprzątające - w Czarnogórze - na największych plażach nie ma niczego i nikogo, sami turyści i jeden facet z zdezelowanej, 70-cio letniej budce wypożyczający "pedalinę" (rower wodny) i inne zardzewiałe sprzęty. Aha - jak chesz wypożyczyć nawet głupi kajak, to dostajesz secjalną karteczkę, musisz złożyć podpis, okazać dowód itd. itp., to tak, jakby ktoś nie pamiętał PRL-u :D Brzmi śmiesznie, ale takie rzeczy, szczególnie podczas wakacji, potrafią irytować.
także jeśli chcesz cos mniej standardowego niż oklepana Grecja czy Chorwacja, to szczerze moge polecić Montenegro.
A ja polecam np. Wyspy Kanaryjskie. Teneryfa jest oklepana a taka np. Gomera jest prawie całkiem pusta.
Co do klubów w Czarnogórze, to się nie wypowiadam, ale sądzę, że może być ciekawiej ze względu na sporo turystów ze wschodu, czytaj: bardziej urodziwe dziewki niż w np. Chorwacji. Ale jak z poziomem samych klubów - sądzę, że jak i z całą resztą - ujdzie w tłumie, żadna rewela :) Jak ktoś chce jechać do Czarnogóry, to nie zatrzymuję, ale moim zdaniem jest przereklamowana w cholerę i osobiście bym w życiu nie wrócił. A co do pięknej natury, to jednak okolice Sarajewa czy chorwackie Plitvice to coś, o czym Czarnogóra może pomarzyć :)
smalczyk [ Generaďż˝ ]
zbanan --->
jeśli ktoś wpadnie na "genialny" pomysł przejazdu przez Czarnogórę "w głębi" czy Bośnię i Hercegowinę, to niech ZAPOMNI bez dobrego GPS-u. Choć i ten może nie pomóc, kilkaset km od Sarajewa straciłem 30 km, bo okazało się, że most, do którego prowadzi droga jeszcze nie istnieje. Drogi są oznaczone fatalnie, ale widoki przepiękne, ruch też znacznie mniejszy, gorąco polecam :)
Właśnie przez Sarajewo i granice nośniacką przedzierałem się (w nocy i mgle żeby było zabawniej:) do Montenegro - dreszczyk emocji gwarantowany. Jakośsobie poradziliśmy mimo, ze bez GPS - jednak się da :) Cała jazda przez czarnogóre z granicy nad morze także miała miejsce w nocy - więc za wiele głębi kraju nie uświadczyliśmy.
Jak ktoś chce jechać na wypoczynek, to może się zawieść, bo okaże się, że za oknem ma śmierdzący kurnik a właściciel budzi wszystkich o 4 nad ranem, bo odgania kijem koty, których w Czarnogórze pełno.
Stąd własnie wnioskuję, że by dobrze wypocząć musisz miec odpowiednią 'oprawę' - ja bawiłem się wyśmienicie - grzyba na ścienie nie było, godpodarze przesympatyczni, a wypocząłem za wszystkie czasy. Jak widac wszystko zależy od nastawienia.
Generalnie dla mnie właśnie CHorwacja jest bardzo przereklamowana i niewarta swojej ceny.
Argumenty za podałem, ty podałes przeciw - adresatowi pozostaje tylko wyciągnbąć wnioski i zdecydować.
c_N_mooris [ Pretorianin ]
Jeszcze raz dzięki za konstruktywną dyskusję, która okazała się pomocniejsza niż wizyta w niejednym biurze podróży.
Co do moich wakacji w Bułgarii:
W zeszłym roku wybraliśmy się z paczką znajomych na wakacje z biura podróży i podobnie jak w tym roku, po zebraniu "materiału dowodowego" zdecydowaliśmy się na Sozopol. Może na początku o samych kosztach:
Cena 17dniowego wyjazdu autokarem, pobyt w pensjonatach (zwyczajnych, codziennie sprzątanych, bez aneksu kuchennego ) bez wyżywienia wyniosła ok 1100zł. Ze sobą mieliśmy każdy po jakieś 200-300euro. Wakacje były nastawione raczej na wypoczynek bierny więc nie przeznaczaliśmy pieniędzy na wejściówki. W knajpo-dyskotekach w których balowaliśmy codziennie do białego rana można było sobie pozwolić na nie liczenie każdego grosza, a i śliczne kelnerki wiedziały że zawsze coś im się dostanie. Ceny w sklepach zwyczajne. Alkohol tani (polecam Savoy Gin;)). Kasę wymieniało się na miejscu w sprawdzonych kantorach co jest bardzo ważne.
Kultura i ludzie:
Naprawdę przesympatyczni mieszkańcy. Oczywiście nastawieni na klienta i turystykę bo zarobki w porównaniu z naszymi mają marniutkie (kiedy ostatniego dnia zostawiliśmy naszej zaprzyjaźnionej sprzątaczce drobną walutę jaka nam została przeszczęśliwa przyznała nam, że to 1/3 jej wypłaty). Język bułgarski ze względu na cyrylicę podobny do rosyjskiego - umiejętność czytania była bardzo przydatna gdyż chyba najczulszym punktem mieszkańców jest wytknięcie im nieznajomości np. angielskiego. Korona nikomu nie spadnie używając migowego ;)
Jedzenie:
Kuchnia naprawdę smaczna lecz nie wszędzie dobrze przyrządzona. Na każdym kroku czai się jednak restauracja PL gdzie często pracują kelnerzy władający językiem polskim. Nam osobiście udało się zapoznać jednego, który pokazał nam bardziej underground'owe życie miasta i wytłumaczył niektóre niezwykłe tradycje - nie sposób nie zauważyć np. wiszących w każdym miejscu...nekrologów!
Plaże i morze:
Jadąc w połowie sierpnia przekonaliśmy się, że jest wtedy jakiś przypływ czy coś i woda choć bardzo czysta pełna jest zielonych roślinek. Jednak pod koniec pobytu warunki znacznie się poprawiły by ostatniego dnia morze objawiło się lustrzano - kryształową taflą. Plaże piaszczyste po których w środku sezonu widać gdzieniegdzie brak służb sprzątających. W samym Sozopolu turysta ma do wyboru 2. Niesamowicie atrakcyjne są brzegi skaliste, które są nie lada gratką dla umiejących dobrze pływać.
Zwiedzanie:
Miasto składa się z tzw. Starego i Nowego Sozopola. Nowy to głównie knajpy i apartamentowce jednak stary to już zupełnie inna bajka. Wąskie kręte, brukowane uliczki, pełne starego budownictwa i lokalnych artystów. Całkiem urokliwe knajpki w których nocą obywają się różnego rodzaju animacje. Jest muzeum, galeria prac i kino...samochodowe ;). Nasze wycieczki ograniczały się głównie do pieszych (często naprawdę dalekich) wojaży o różnych porach dnia i nocy. Jedna z takich wypraw utwierdziła mnie w przekonaniu że napewno nie warto jechać do miejscowości znajdującej się tuż obok (albo Primorsko albo Pomorie trzeba sprawdzić na mapie bo nie pamiętam nazwy) gdyż nie było tam kompletnie nic. Ciekawy jest również port i chińska knajpa na wodzie.:)
Szczerze POLECAM
Poniżej kilka niezobowiązujących, zachęcających zdjęć:
c_N_mooris [ Pretorianin ]
Wspomniane skałki. W dół jakieś... 7-8 metrów.
Kola odwrócony tyłem więc raczej nie będzie miał nic naprzeciwko.
c_N_mooris [ Pretorianin ]
Te zabytkowe ruiny miały genialny klimat o 5 nad ranem.
chamsin [ Junior ]
jedni pisza ze super, drudzy ze do bani... i co z tego wynika?
jedni jada po widoki i kontakt z tubylcami, drudzy po wrazenia nie koniecznie zwiazane z przyroda i obcowaniem u gospodarza.
Dla mnie Czarnogora odkryta zostala w 2000r. wtedy malo kto myslal o tym kraju, poniewaz byl to okres po wojnie balkanskiej. Jadac tam mialem obawy o bezpiecznstwo o zdrowie o zycie o samochod o wszystko. Wrocilem zachwycony. Dowodem jest to, ze w ciagu tych 9 lat bylem w Czarnogorze 14 razy. Poczatek to bylo wybrzeze, ale pozniej odkrylem przepiekne gory, splyw tara i samotne wedrowki po gorach. Jesli ktos szuka luksusu, to musi poczekac jeszczse kilka lat, choc juz sa tam hotele 5* i standard nie odbiega od Francji, Wloch.
A brud tam spotykany nie tworza jego miesszkancy, lecz przyjezdni. Nie chce wymieniac narodowosci, bo my tez nie jestemy bez winy. Pare razy bylo mnie wstyd za zachowanie sie rodakow i nie chcialem przyznac sie do tego z jakiego kraju pochodze.
jesli ktos jest zaintesowany wyjazdem do Czarnogory, sluze pomoca w wybraniu trasy, problemach podczas przejazdu, noclegach tranzytowych, przejazdu koleja, czy autokuszetkami.
polecam takze zobaczyc strone www.czarnogora.webpark.pl przed wyjazdem gdzie jest duzo przydatnych informacji.
Pozdrawiam
Chamsin