GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wspolczesna muzyka - wspolczesne kompozycje ...

21.04.2009
18:41
[1]

szymon_majewski [ Senator ]

Wspolczesna muzyka - wspolczesne kompozycje ...

Witam

Zainspirowal mnie troche watek "Szkolny radiowezel" gdzie przypomnialem sobie o gatunku jazz. I wlasnie dzieki niemu przypomnialem sobie niedawne refleksje dotyczace wspolczesnych kompozycji:

Czemu dzisiaj nie uzywa sie juz organow Hammonda ? Jest to jeden z najbardziej charakterystycznych instrumentow lat 60-80, brzmi genialnie i problemow z wkomponowaniem nie bedzie. Ktos tu zaraz powie organy Hammonda sa przestarzale. W takim razie co powiesz na to, ze wspolczesne zespoly rockowe uzywaja skrzypiec i fortepianow, ktore znane byly juz w XVI wieku ?

Druga sprawa ... gdzie sie podzialy solowki gitarowe ? Slyszalem naprawde duzo wspolczesnych zespolow i brakuje mi tego elementu. Czy to kwestia lenistwa gitarzystow czy co ?

Dalej ... czy naprawde juz KAZDY moze nagrywac "hity" ? W latach 50 nieliczni dostepywali zaszczytu wysluchania swego glosu na czarnym krazku. Dzis w sumie moze juz kazdy jak ma tylko odrobine dobry glos i prezencje. Pamietam tez doskonale "live bandy", czyli zespoly grajace utwory innych znanych wykonawcow, aby umilic atmosfere np. w barach lub hotelowych bufetach (w Jeffie zachowal sie ten zwyczaj, raz widzialem kilku niezlych gosci). Dzisiaj juz tego nie ma, puszcza sie muzyke z radia i to glownie z RMF, Radio ZET niewzne czy jest to bar mleczny czy 100 letni zajazd stylizowany na wies polska XVII wieku (a przypominam ze w latach 50 istnialy juz szafy grajace, wiec rownie dobrze wtedy mogly stracic popularnosc)

Lecimy dalej ... coraz wiecej beznadziejnych coverow ktore doprowadzaja mnie do szalu. Ostatnio widzialem to:

I mam nadzieje ze Iza Trojanowska nie dostala zawalu. To jest po prostu smieszne. Ktos nie ma pomyslu na piosenke zgoda, ale zeby to chociaz jakos brzmialo a nie taki syf ... Jesli ktos sie podnieca coverami, ktore sa beznadziejne i nie dorownuja oryginalom to bardzo mu wspolczuje (zeby nie byc niesprawiedliwym to jeden z moich zyciowych idoli pare lat temu tez mnie zawiodl ).

Kolejny punkt ... czy nikt juz nie interesuje sie punkiem ? (dobra Punk z Woodstocku nie bij) Ostatnio nie zauwazylem aby bylo glosno ani o jednym nowym zespole punk rockowym. Nikt juz nie lubi punka ? Przeciez to latwy styl do opanowania, czy moze sie myle ? tak swoja droga to sam chetnie zebralbym jeszcze gitarzyste perkusiste i wokaliste i pojezdzil po jakichs klubach jako np. support, zeby pograc troche piosenek Ramonesow albo Pistolsow.

No i na koniec ... czy naprawde wiekszosc Polakow to ignoranci ? Glosuja na te piosenki, bo podoba im sie buziuchna. Szczegolnie denerwuje mnie to wsrod rowiesnikow. Owszem, jest mala grupka osob, ktore lubia od czasu do czasu posluchac czegos innego, ale w wiekszosci dla nich nic co nie jest starsze niz poczatek XXI wieku jest beznadziejne.


Czy zgadzacie sie z moimi spostrzezeniami ?

21.04.2009
18:49
smile
[2]

spamer [ Konsul ]

Prawda jest taka, że w obecnej dekadzie nic ciekawego nie dzieje się w "muzyce gitarowej".

Od lat nie było tak nowatorskich wykonawców jak w latach 90-tych (Primus, Rage Against the Machine, Beastie Boys, Beck etc.). Obecnie króluje pedalski rock i gejowski nu metal.
Trzeba przeczekać.

21.04.2009
19:44
[3]

szymon_majewski [ Senator ]

No nie wierze ze nikt oprocz nas dwoch sie tym nie przejmuje ...

21.04.2009
19:47
[4]

jagged_alliahdnbedffds [ Rock'n'Roll ]

Nie płacz...

21.04.2009
19:58
[5]

adamb6 [ Konsul ]

Każdy słucha czego chce, a że pierwsze skrzypce gra radio i telewizja, to takie są tego efekty, ale przecież nikt Ci nie każe mieć non stop włączonej Vivy i słuchać tego co tam leci ;) .

21.04.2009
20:00
smile
[6]

czekers [ Let there be Nite ]

Czemu dzisiaj nie uzywa sie juz organow Hammonda ?

Wolfmother - bardzo fajny, Hard Rockowo/Stonerowy zespół. Bardzo popularny u schyłku 2007 roku, ostatnio przechodzi kryzys, ale (chyba) grają dalej. Hammonda u nich w ch** i jeszcze więcej.


Druga sprawa ... gdzie sie podzialy solowki gitarowe ? Slyszalem naprawde duzo wspolczesnych zespolow i brakuje mi tego elementu. Czy to kwestia lenistwa gitarzystow czy co ?

Żartujesz, prawda?
Aktualnie króluje moda na krótkie, proste i chwytliwe utwory. Ale poza mainstreamem mamy jeszcze bardzo bogatą muzykę rockową, gdzie wręcz ciężko jest znaleźć kawałek bez solówki.


Kolejny punkt ... czy nikt juz nie interesuje sie punkiem ? (dobra Punk z Woodstocku nie bij) Ostatnio nie zauwazylem aby bylo glosno ani o jednym nowym zespole punk rockowym. Nikt juz nie lubi punka ? Przeciez to latwy styl do opanowania, czy moze sie myle ? tak swoja droga to sam chetnie zebralbym jeszcze gitarzyste perkusiste i wokaliste i pojezdzil po jakichs klubach jako np. support, zeby pograc troche piosenek Ramonesow albo Pistolsow.


Gallows - jeden z najbardziej popularnych zespołów w UK - grają mocny hardcore/punk, ich klipy lecą codziennie w MTV UK/MTV2. Próbki:



No i na koniec ... czy naprawde wiekszosc Polakow to ignoranci ? Glosuja na te piosenki, bo podoba im sie buziuchna. Szczegolnie denerwuje mnie to wsrod rowiesnikow. Owszem, jest mala grupka osob, ktore lubia od czasu do czasu posluchac czegos innego, ale w wiekszosci dla nich nic co nie jest starsze niz poczatek XXI wieku jest beznadziejne.

Dla jednych uprawianie ogrodu to sposób życia, powołanie i źródło energii. Innym wystarcza sztuczny tulipan w plastikowym wazonie.
Podobnie jest z muzyką - jedni ją kochają, a dla innych to po prostu chwilka rozluźnienia, przy tym, co aktualnie leci w radiu/telewizji. Bo chyba nie będziesz od osoby która z muzyką ma do czynienia raz na kilka dni, miesięcy, lat (Sopot, Opole, itp) wymagał, by ta wyszukiwała własnego, ulubionego stylu, lub szukała informacji o klasykach rocka. Nie, takiej osobie wystarcza to, co jest jej narzucane w mediach i nie można jej mieć tego za złe. Co najwyżej mediom, które promują u nas ścierwo dobre do remizy, czy na wixy.

21.04.2009
20:02
[7]

Dembalak [ Legionista ]

Rock to jeszcze ujdzie, choc wspolczesne kapele nie dorownaja tym z lat 80-tych. Ostatnio dostalem bialej goraczki po przesluchaniu utworu "od dzis" niejakiej Paulli. Owszem nie jest to utwor jakis bardzo zly, najbardziej jednak denerwuje mnie to ze linia melodyczna jest ludzaco podobna do tej z piosenki erica claptona "wonderfull tonight" szczegolnie pierwsze kilka nutek. Takie "zlodziejstwa" w polskiej muzyce zdarzaly sie juz nie raz np "piosenka jest juz ciemno" to kubek w kubek spolszczona wersja pewnego utoru niestey nie pamietam jego tytulu.

21.04.2009
20:26
[8]

szymon_majewski [ Senator ]

Dembalak ---> ja do dzis sadze ze Metallica z Nothing Else Matters wzorowala sie na Turbo z Doroslymi Dzieciami :D Radze wysluchac bo naprawde fajne porownanie.

Zas jesli chodzi o zlodziejstwa piosenek to jest tego sporo. Gosia Andrzejewicz "Widze Twoja Twarz" (nie jestem pewien kto to mozliwe ze nie ona) to polskie "Listen To Your Heart".

A co do Feel to mam jedna teze (nie wiem czy sluszna) ze piosenka "Jak aniola glos" ma w sobie zapozyczone elementy z "Take a chance of me" (ale to juz tylko moje spostrzezenia).

W dodatku widze coraz wiecej zapozyczen od zespolu KISS (niestety ich nie notuje, a szkoda bo bylo tego bardzo sporo).

Przypominam sobie tylko "Gimme Gimme More" i wersje KISS "Gimme More" (choc podobienstwa w muzyce zadnego). Jak sobie cos jeszcze przypomne dam znac !

21.04.2009
20:45
[9]

krooliq3 [ Lucid Dreamer ]

Zas jesli chodzi o zlodziejstwa piosenek to jest tego sporo. Gosia Andrzejewicz "Widze Twoja Twarz" (nie jestem pewien kto to mozliwe ze nie ona) to polskie "Listen To Your Heart".

Po pierwsze to była Kasia Kowalska. Po drugie żadne złodziejstwo to nie jest. To miała być polska wersja piosenki "Listen To Your Heart" przygotowana na specjalną składankę RMFFM z właśnie takimi polskimi wersjami zagranicznych hitów. YOU FAIL

21.04.2009
20:46
[10]

Dembalak [ Legionista ]

szymon_majewski --> rzeczywiscie brzmi podobnie co utwor metallic'i , tak swoja droga dzieki za ciekawa nute i info o Turbo. Jestem nowy jesli chodzi o te gatunki muzyczne, wczesniej sluchalem muzyki techno ktora nie ma jakies glebii.

21.04.2009
20:46
[11]

szymon_majewski [ Senator ]

krooliq ----> mozem i FAIL ale ja w tej muzyce nie siedze, mowie co uslyszalem

ale wierz mi nie pocieszyles mnie tym

21.04.2009
20:49
[12]

krooliq3 [ Lucid Dreamer ]

szymon >> Ja tylko sugeruję żebyś najpierw potwierdzał swoje rewelacje zanim zaczniesz oczerniać ludzi i oskarżać ich o złodziejstwo.

21.04.2009
20:51
[13]

szymon_majewski [ Senator ]

Nikogo nie mam zamiaru oczerniac, napisalem ze nie wiem na pewno kto to, poza tym przepraszam ale takich przypadkow jest sporo a z moja wiedza trudno mi powiedziec na 100% kto robi zle kto nie

21.04.2009
20:53
[14]

GBreal.II [ floydian ]

Ja się wypowiem odnośnie solówek:
Nie do końca rozumiem czego oczekujesz - współczesnego utworu z gitarową solówką czy współczesnego utworu granego przez młody zespół z gitarową solówką? Jeżeli to pierwsze to przecież istnieją jeszcze zespoły, które grały hen-dawno temu i grają nadal, a ich styl wyewoluował, ale do końca się nie zmienił. Na przykład Rush. Grają już ponad trzydzieści lat, a na ostatniej płycie (z 2007) umieścili 3 utwory instrumentalne, czyli się da.
Jeśli chodzi o młode zespoły,to też są takie, które solówki grają, że na przykład rodzimy Riverside wymienię. Albo też polski Quidam. Ogólnie cały rock progresywny, który solówkami stoi, żyje i ma się dobrze, trzeba tylko umieć szukać.

A jeśli chodzi o zapożyczeń - proponuje posłuchać sobie "Knights of Cydonia" zespołu Muse ( ), śpiewając dzieś od 55 sekundy "Pieśń o Małym Rycerzu". Według mnie podobieństwo w linii melodycznej jest :)

21.04.2009
21:08
[15]

szymon_majewski [ Senator ]

Nie twierdze ze nikt nie gra juz solowek. Dziwi mnie tylko ze zespoly ktorym ich brakuje sa takie popularne. Dla mnie solowka byla dobrym przerywnikiem w piosence, teraz rzadko to slysze, po prostu ciag melodyjny.

Riverside slyszalem ostatnio i bylem bardzo przyjemnie zaskoczony. Quidam niestety pierwsze slysze, ale sprawdze

21.04.2009
23:33
[16]

jagged_alliahdnbedffds [ Rock'n'Roll ]

Parafrazując mistrza Niemena: "W muzyce jest tylko 8 nut, więc co się dziwić, że czasami piosenki się powtarzają?" :P

21.04.2009
23:49
[17]

Didier z Rivii [ life 4 sound ]

the mars volta jest odpowiedzią na większość twoich zarzutów co do zespołów powstałych w ostatniej dekadzie :)

21.04.2009
23:56
[18]

Backside [ Senator ]

1 --> kwestia jest banalna. Waga, rozmiary, awaryjność, cena... dawniej na muzyce zbijało się kokosy. Możne sobie było wozić 7 keyboardów, 5 gitar, 10 kongów, harfę i co tam sobie zażyczysz. Dziś czasy się zmieniły - muzyka rozbudowana instrumentalnie rzadko jest w nurcie popu, więc liczy się oszczędność. Porządny keyboard syntetyzuje brzmienie wszystkiego, mniej waży, pewnie łatwiej go naprawić itd itp.

Byłem rok temu na koncercie, jak dla mnie, najwybitniejszego gitarzysty - Johna McLaughlina. Gość, który rozwalał kiedyś scenę piękną, dwugryfową gitarką. A dziś? Zwykła 6-tka i laptop. Mało miejsca, niska awaryjność.


2 ---> sam sobie odpowiedz na to pytanie. Co to jest pop? To muzyka, której słucha najwięcej ludzi. Kiedyś solówki były w modzie, teraz dobra piosenka trwa 3-4 minuty i nie ma solówek, co najwyżej mdłe partie instrumentalne.
Tylko na co Ci solówki w popie? Ja mam setki płyt z fantastycznymi solówkami, drugie tyle bootlegów. Naprawdę nie ma takiej potrzeby, żeby Feel trzaskał improwizacje.

3 ---> znowu masz strasznie duże wymagania. Po pierwsze - tacy Beatelsi też na początku byli "każdymi", chłopaczki od rocka jakich setki. Po drugie - co w tym złego, że dziś jest duży dostęp do muzyki? Ktoś sklei hit, ludzie się dobrze bawią - w czym problem?
Powtarzam - masz bardziej wysublimowane gusta, nie słuchasz popu, nie słuchasz radia. Dla mnie ten problem od lat nie istnieje.

Rację za to przyznam, z muzyką w knajpach. Ok, mamy bar grill-piwo dla szafeczek, niech leci RMF-ka. Ale cholera, włoska restauracja/pizzeria w centrum? Meksykańska, węgierska, polska-elegancka? To naprawdę tak trudno skołować trochę płyt z loungem, smooth-jazzem, muzyką regionalną? Mi się czasami jeść odechciewa jak w fajnym, nastrojowym, świetnie udekorowanym miejscu muszę być atakowany Dodą czy jakąś nachalna, wakacyjną techniawą.

4 ---> tu też point taken... ale i nie do końca. Cover to szybki sposób na autopromocję - grasz coś co KAŻDY zna, ale pod własnym nazwiskiem. Czy cover jest dobry, rozstrzygnie historia - o tych fatalnych wszyscy po roku zapomną. "I Shot The Sheriff" pozostanie chyba na zawsze na nutę Claptona, choć to kawałek Boba Marleya.


5 ---> A to źle :D? Zresztą co to za pytanie, a czemu dziś nie gra się swingu? A czemu dziś nie śpiewa się przedwojennej piosenki? Taka była moda, moda minęła - mniej się gra takiej muzyki.


6 ---> Patrz powyższe sugestie co do zjawiska popu i grzesz więcej myśląc, że to tylko "Polacy". I nie każ ludziom interesować się muzyką - dawno to przestała być wyłącznie forma sztuki, stała się częścią rozrywki. Nie każdy musi spędzać czas na refleksji nad dźwiękami czy własnymi gustami - jak lubi gdy mu pop brzęczy, niech brzęczy.

22.04.2009
00:01
smile
[19]

alpha_omega [ Senator ]

Sprowadzę Twoje pytania do jednego:

Dlaczego współcześnie można być gwiazdą muzyki rozrywkowej i nie umieć śpiewać?

22.04.2009
00:13
[20]

Szala. [ Konsul ]

Najlepsza muzyka zaczęła się w latach 60tych, a skończyła w 80tych. Potem jest już tylko dobra muzyka :)

22.04.2009
00:34
[21]

Sethan [ Mapex VX Fusion ]

Dlaczego współcześnie można być gwiazdą muzyki rozrywkowej i nie umieć śpiewać?

Bo do bycia gwiazdą "muzyki" rozrywkowej nie trzeba umieć śpiewać, zreszta słowo muzyka raczej tu nie pasuje. Raczej przemysł rozrywkowy. Jedna grzybnia, jeden syf.

22.04.2009
04:37
[22]

N|NJA [ Senator ]

Dider-> the mars volta jest odpowiedzią na większość twoich zarzutów co do zespołów powstałych w ostatniej dekadzie :)

To akurat zwrot w drugą stronę, przekombinowanie i silenie się na outsiderstwo, byleby nie wpadać w główny nurt. Mogło to byc to ciekawe przy pierwszej płycie, ale im dalej w las, tym więcej pretensjonalności i zbędnego przebajerzenia. Trzeciego krążka słucha się albo ze snobizmu, albo tylko dlatego, że wciąż wierzy się, że to artyzm, a nie przerost formy nad treścią. Ja wiem, ze nawet japoński noise ma swych fanów, ale muzyka służy rozrywce, ma koić, nie męczyć :)
Po raz kolejny powtórzę: zamiast Mars Volty- At the Drive In. Niby ci sami ludzie, a o ile przystępniejszy odbiór.



Szymon->
Akapit 1- Moda. Dziś trzeba wcisnąć skrzypki do każdego utworu, bo to ponoć "porusza serce" i "zdradza ambicje". I'm looking at you, fucking Coldplay. Za parę lat, za sprawą jednego czy dwóch przebojów, do łask powróci być może tani keyboard casio, fagot albo klawesyn.

Akapit 2- Solówki gitarowe są charakterystyczne dla pewnych rodzajów muzyki i w swoim obrębie gatunkowym mają się dobrze. Chcesz solówek, sięgaj po gitarowych onanów albo progresywę, Michael Jackson i Prince nagrali jedne z najlepszych płyt w historii muzyki obywając sie bez kilkuminutowego szarpania strun.

Akapit 3- Muzyka to biznes, a wraz z rozwojem środków przekazu poszerzyły się mozliwości promocji nowych bandów. Niegdyś radio było jedynym medium mającym odpowiedni zasięg, a że doba ma jedynie 24 godziny, w czasie antenowym dało sie opchnąć ograniczoną liczbę artystów. Potem doszły do tego patefony, telewizja i inne nośniki, docierające niemal do każdego mieszkańca ziemi. Stacje radiowe poświęcone jednemu gatunkowi, bloki tematyczne na falach krótkich i długich, programy muzyczne i wreszcie dystrybucja internetowa dają każdemu szansę na zaistnienie, czy mowa tu o niszowym folkowym wykonawcy, czy o gwieździe od początku do końca ulepionej przez stylistów i ludzi od PRu. A wspomniane przeze mnie w innym wątku prawo popytu i podaży od zawsze wymaga hitu- Elvis byłby zwykłym chłopakiem z zadupia, gdyby nie spiewał kawałków wpadających w ucho.

Akapit 4- Jak wspomniał beksajd, cover to dobry sposób na promocję i korzystanie z casusu inżyniera Mamonia, dotyczącego piosenek, które już się słyszało. Na przykład taki Alien Ant Farm wszyscy pamiętają jedynie dlatego, że zrobili swoją wersję Smooth Criminal, Guano Apes zarobiło krocie na przeróbce Big in Japan, a ilości Sweet Dreamsów, Enjoy the Silence'ów i We will rocków wykonywanych przez zespoły zwane "One hit wonders" nikt nie zliczy.
Poza tym czasami cover to wyraz szacunku i hołd złożony innemu artyście. A zdarza się, że przewyższa oryginał (Hurt w wykonaniu Casha może tu służyć za wzorzec)

Akapit 5- Fakt, "trzy akordy darcie mordy" opanowałbym nawet ja :)
Powazniej rzecz biorąc- choć sami punkowcy nigdy się z tym nie pogodzą, punk szybko, dzieki panującym nastrojom i samym fanom, zmienił się w modny gatunek i stracił swój ideologiczny bagaż. A potem, jak wszystko, co modne, stracił blask i ustąpił miejsca innej muzyce. Aktualnie trzyma się na uboczu i co jakiś czas użycza fragmentów stylu, wizerunku oraz zagrywek popowym wykonawcom chcącym dotrzeć do młodego słuchacza, obrażonego na rodziców.

No i byłbym zapomniał- Sex Pistols i Ramones, mimo fali popularności, oczywiście pierdolili system i za koncerty oraz tantiemy nie brali ani grosza, każdy kto twierdzi inaczej jest marionetką w rękach korporacji.


Akapit 6-
Cała prawda- nadejście teledysku zrównało stronę wizualną z warstwą muzyczną, miejscami nawet stawiając bardziej na tę pierwszą. Ale i tak nie było nowością- wspomniany wczesniej Elvis polegał nie tylko na głosie, lecz także na aparycji i kocich ruchach. Bitelsi byli ładnymi chłopaczkami (no dobra, poza Ringo), na koncertach fanki, zamiast słuchać ich kawałków, miały kisiel w majtach na widok grzywki Paula. Przykłady można mnożyć, ale oczywistością jest, że gdy muzyka z pałaców i filharmonii przeniosła się do domostw szarych ludzi, stała się przemysłem, w którym każda metoda przyciągająca potencjalnego klienta jest dobra.
A gdyby tak drazyć jeszcze głębiej- przecież nawet średniowieczny minstrel walący solówkę na lutni pośrodku rynku stroił się w kolorowe fatałaszki, by zwrócić uwagę tłuszczy, a atrakcyjny bard puszczał oczka do dam dworu.

dla nich nic co nie jest starsze niz poczatek XXI wieku jest beznadziejne.

No i? Jak juz zdążył wspomniec Beksajd, nikt cie nie indoktrynuje na siłe, nikt tez nie powierzył ci misji zbawiania świata i nawracania na jedyny słuszny (w twoim mniemaniu) nurt muzyczny.
Też uważam wiele zespołów za chujnię z grzybnią i daję temu wyraz mniej lub bardziej dosadnie, ale nikt mi się nie narzuca, w knajpie skupiam sie na piciu, w restauracji na jedzeniu i jakieś źródło hałasu, o ile nie jest zbyt głośne, może sobie grać, co chce.
A jesli coś wyjątkowo mnie irytuje i jest nie do wytrzymania (co zdarza się rzadko, a jesli już, wolę rzucić bluzgiem i wrócić do sączenia alkoholu), to zmieniam lokal, przełączam stację, lub wrzucam własną płytkę. Głupiutki pop mi nie przeszkadza, bo z założenia wpada jednym uchem, a drugim wypada. W sporej wiekszości przypadków i tak nie znam wykonawcy, zwłaszcza, jeśli mowa o polskich wokalistkach nowej ery. Płyty takiego przygrywajka przecież nie kupię, skoro mi się nie podoba, chocby niewiadomo ile razy poleciał w eterze. Muzycznych telewizji nie oglądam, radia słucham głównie w samochodzie i zawsze moge zmienić rozgłośnię, a jeśli znajde się w miejscu, w którym takiej mozliwości nie mam, albo wkładam słuchawki, albo zajmuje sie czyms innym, niechże to będzie choćby dłubanie w nosie, wygrzebywanie paprochów z pępka albo obśmiewanie innych obywateli w zasięgu wzroku. Czy to naprawdę takie trudne?




Alpha, Seth-> Od kiedy to termin "muzyka rozrywkowa" stał się pejoratywny? Z grubsza 99% muzyki słuzy rozrywce (pojmowanej różnorako, czy mowa tu o klasyce, czy o popie), pomijając jakies pseudoambitne, niesłuchalne alternatywy, jarające jedynie krytyków z pism czytanych przez innych krytyków.

22.04.2009
17:38
smile
[23]

Backside [ Senator ]

Czyżby autor przestał się już tematem tak przejmować jak w poście [3] :)?

22.04.2009
18:46
[24]

meo [ Pretorianin ]

muzyka caly czas powinna isc do przodu i sie rozwijac
nikt nie bedzie mnie sluchal jesli dzis zaloze zespol co gra muze jak metallika tylko dalej beda sluchac metalliki

25.04.2009
16:54
[25]

szymon_majewski [ Senator ]

Backside ---> jestem jestem :) I nie przestalem sie interesowac :)

Yogh, Backside ---> dziekuje za wyczerpujace wypowiedzi, przynajmniej czesc z rzeczy mi uswiadomiliscie :)

Niestety, sporo w tym racji, ale szczerze mowiac to mnie na przyklad irytuje jak siedze w restauracji i jazgocze mi nad uchem jakas lalka w duecie z afroamerykaninem, rapujacym po niemiecku, ale wtedy zazwyczaj wyjmuje moje "punk rockowe" sluchawki (jest tylko jedna :) i zapadam sie w jakichs lepszych rytmach, nie tracac kontaktu drugim uchem ze swiatem.

Co do oszczednosci to naprawde nie sadzilem ze takie sie sknerusy wszyscy zrobili. W latach 60 najczesciej padajacym czynnikiem byly ... glosniki, dlatego tez producenci wydawali najwiecej na nie. Bo niektore instrumenty maja po prostu dusze i nie dam im sie ich odebrac - organy Hammonda byly lampowe, nie tranzystorowe i mialy 2 klawiatury. Na keyboardzie zagramy tylko nedzna parodie organow.

25.04.2009
20:56
smile
[26]

Backside [ Senator ]

szymon_majewski ---> sknery i nie sknery.

Dziś są czas korporacji, kontraktów itd. Skończyły się czasy artysty-półboga. Zobacz jak wyglądają trasy koncertowe gwiazd - w ciągu 10 dni dają 10 koncertów. Totalny zapieprz, bardzo często nie ma nawet szansy dostać autografów po koncercie, bo już czeka autobus na lotnisko. A czasami nawet nie autobus, a busiki - w takiej sytuacji naprawdę liczy się oszczędność miejsca i czasu.

Druga sprawa - mimo wszystko, współczesne keyboardy nieraz fantastycznie sobie radzą z syntetyzowaniem dźwięku. W latach '80 był kicz, dziś możesz mieć Hammondy pełną gębą - z tego co pamiętam to właśnie w zeszłym roku na koncercie Santany klawiszowiec zagrał organowe solo właśnie na jakimś "udawaczu". I było świetne!

Inna sprawa - niektórym gwiazdom to się po prostu podoba. Wspomniany McLaughlin powiedział w wywiadzie, że mu to odpowiada ten laptop. Mnie to dziwi, ale ja jestem od niego 3x młodszy. On się zdążył nasłuchać starych, prawdziwych fuzzów, kaczek, chorusów i delayów do wyrzygania. (wspomniał też, że "stary sprzęt" często się uszkadzał podczas transportu i były to wydatki rzędu tysięcy dolarów).

Ostatnia rzecz - gusta słuchaczy. Powiedzmy, że Ty i ja lubimy jak jest "tru". Ale możliwe, że bardzo dużo fanów (mowa o zespołach, które grały po latach '70) po prostu mało kojarzy takiego Hammonda czy w ogóle mało się przejmuje takimi "drobiazgami".
A czasami nawet znają różnicę w brzmieniu, ale pasuje im też to "syntetyczne", które panowało w latach '80.



Ale na szczęście są wyjątki :). I podejrzewam, że za jakiś czas będzie się do tego wracało

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.