GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Potrzebuję zmian

19.04.2009
23:55
[1]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Potrzebuję zmian

Mam problem. Zachowuję się dosyć dziwnie w najprostszych czynnościach życiowych, które wykonuje wśród ludzi np. robienie zakupów, pójście do fryzjera. Przed takimi czynnościami odczuwam stres. Niby zwykłe rzeczy, a jednak czuję się nie komfortowo gdy mam pójść do sklepu lub w inne miejsce publiczne i nawiązywać z ludźmi kontakty werbalne i niewerbalne.
Nie myślę nawet o tym, jak mógłbym się znaleźć w kwiaciarni, aby kupić kwiatek dla mojej dziewczyny. Sama myśl o tym, że musiałbym pójść tam i kupić tę zieleninę przyprawia mnie o stres. Nie dopinguje mnie nawet to, że dziewczyna ma urodziny/są walentynki/święta itp. Po prostu tam nie pójdę, bo się "boję".
Dosyć niekomfortowo czuję się również w sklepach z odzieżą. Mam wrażenie, że wszyscy mnie obserwują i mówią pod nosem jak to ja beznadziejnie wyglądam. Czasami wydaje mi się, że nie powinienem w ogóle chodzić do takich sklepów. Zaoszczędziłbym sobie stresu. Chciałbym napomknąć, że w rezultacie nic nie kupuję, bo stwierdzam, że wszystko jest beznadziejne i nie dla mnie.

Niestety dużo czasu spędzam przed komputerem. Wolałbym jednak gdzieś wyjść, pogadać ze znajomymi, ale niestety od jakiegoś czasu nikt nie wyszedł do mnie z inicjatywą jakiegoś wspólnego wyjścia. Jeśli już to ja kogoś o to proszę, ale też niezbyt często. Ze względu na swoją naturę nie mam dużo znajomych. Takich, z którymi mógłbym się zobaczyć jest ok.5
Czasami mam wrażenie, że nikt się mną nie interesuje i się potne jak emo.. omg

Mam problem również z motywacją do pracy. Chce coś zrobić, ale na słowach pozostaje. Przez kilka ostatnich miesięcy przepierdoliłem całą sobotę na granie w gry i siedzenie w internecie, a dzień wcześniej sobie obiecywałem, że będę się uczył, aby mieć potem więcej czasu wolnego i lepsze stopnie w szkole. Potem cały weekend chodzę zły na siebie, że zrobiłem coś wbrew sobie.

Jak już zacząłem temat szkoły to go skończę. Uczę się przeciętnie, tak jak wszyscy z mojej klasy. Chodzę do przyzwoitego LO, jednego z lepszych w moim mieście. W klasie myślę, że jestem lubiany, ale raczej na zasadzie obojętności. Po prostu jestem. Gdyby mnie nie było to nic by się nie zmieniło.

Nie wiem co mógłbym jeszcze napisać o moim problemie. Jak mi się przypomni to dopiszę.

Chciałbym zmienić moje życie na lepsze. Chciałbym zmienić siebie, bo mam dosyć takiego mojego zachowania jakie opisałem wyżej. Niestety nie wiem jak się za to zabrać. Gdy mam już energię, aby zmiany wprowadzić w życie, to już na starcie brak mi motywacji i chęci.
Mógłby ktoś mi choć wskazać jak zacząć?

Forumowych krzykaczy, intrygantów i innych, którzy mają się dopisać w tym wątku, tylko po to abyś naśmiewać się z mojego posta i w pewnym sensie z mojej osoby, proszę aby się tu po prostu nie dopisywali i zaoszczędzili te parę sekund swojego życie, które mogą kiedyś wykorzystać w zacniejszy sposób.

PS. Za wszelkie błędy z góry przepraszam.


edit:

Mazio, masz rację. Nie mam żadnej pasji. Ale jak ją znaleźć? Zasada prób i błędów?

19.04.2009
23:56
smile
[2]

Selman [ Wings for Marie ]

zapuść włosy i zrób sobie dredy

19.04.2009
23:58
[3]

Mazio [ Mr Offtopic ]

życie nie jest pełne gdy nie masz pasji - znajdź ją, a wszystko minie

20.04.2009
00:00
[4]

Łyczek [ Legend ]

Dokładnie pisałem to samo co Mazio ... Nie napisałeś czym się interesujesz ? Jeżeli będziesz miał jakieś zainteresowanie to szybko i ludzi poznasz, z początku rozmowy między wami będą opierały się głównie na tym zainteresowaniu, ale dzięki temu przełamiesz lody i rozmowy z ludźmi będziesz prowadził luźniej.

20.04.2009
00:02
[5]

Mr.Ratata [ Pretorianin ]

Mam to samo, do tego dochodzi jeszcze np. stres przy rozmowach telefonicznych. Dużo takich sytuacji w których nie czuje się dobrze, najlepiej jest w domu :] To ma nawet jakąś swoja nazwe ale teraz już nie pamiętam jaką. Jak chce ci się bawić to możesz się umówić do psychologa. No chyba, że jesteś na tyle silny, że sam będziesz umiał sobie poradzić, ale wtedy chyba byś tutaj nie pisał.

Fobia społeczna.
O to mi właśnie chodziło. Oczywiście nie mówie, że musisz to mieć ale zachowanie troche na to wskazuje. Ja sam nie wiem co ze mna jest, bo do lekarza raczej z tym nie pojde.

20.04.2009
00:03
[6]

Gandalf. [ Wizard ]

To ma nawet jakąś swoja nazwe ale teraz już nie pamiętam jaką.

Fobia społeczna.

20.04.2009
00:06
[7]

smalczyk [ Generaďż˝ ]

Powiem szczerze - zgłoś sie do lekarza. A skoro zapewne bedizesz mial obawy przed spotkaniem z nim poproś dziewczynę by ci towarzyszyla.
Tego typu zaburzenia można i należy leczyć - zanim rozwina się na poważnie.

20.04.2009
00:06
[8]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Tak jak napisał Mr.Ratata, stresuję się również przy rozmowach telefonicznych. Dlatego też nie dzwonię do nikogo, tylko wysyłam sms oraz kontaktuję się przez internet.
Gdy dzwoni telefon domowy i wiem, że ten ktoś nie dzwoni do mnie, to go po prostu ignoruję.

20.04.2009
00:07
[9]

Saul Hudson [ Senator ]

Tak jakbym czytał siebie samego z czasów liceum. Wziąłem się w garść i od rozpoczęcia studiów przeszedłem pozytywną metamorfozę ;) Uwierz w siebie :)

20.04.2009
00:08
smile
[10]

GiAnCiK [ Pretorianin ]

Ja jestem w trakcie zmian... a właściwie się do nich przygotowuję. BIG CHANGE (pozdro dla MR.K)

Everythings gonna be allright!

20.04.2009
00:13
[11]

Sethan [ Mapex VX Fusion ]

Wbrew pozorom nie jest to chyba zachowanie rzadko spotykane. Powiem więcej, wydaje mi sie, że takie zachowania są obecnie często spotykane. Chyba zanadto wyolbrzymiasz problem ale to dobrze, że starasz sie coś z tym zrobic. Czy nie czujesz sie czasem osobą introwertyczną? To by dużo tłumaczyło.

20.04.2009
00:14
[12]

mich83 [ Pretorianin ]

Moim zdaniem masz zaduzo wolnego czasu i marnujesz go na glupie przemyslenia. Pozatym chyba jestes nerwowy i masz niską samo ocene. Ja bym ci polecial zrobic tak :

- wez jakiegos znajomego i idz pograc w kosza to rozluznia
- zapisz sie na silownie, jak przyjdziesz do domu wymeczony po silownie zobaczysz ze bedziesz sie zupelnie inaczej czul i nabierzesz motywacji do wszelkiego działania, pozatym niebedziesz myslal o jakis glupotach.
- wyskocz z dziewczyna na jakas dyskoteke , to tez nastraja optymistycznie.
- wyskocz w tygodni z kims na piwo
- piszesz ze strasuje cie chodzenie do sklpepu z ubraniami ze neiwiesz co jest dlaciebie dobre. Kurde masz dziewczyne idz z nia i niech Ci doradzi w czym Ci jest dobrze a chyba to w jej oczach chcesz wygladac dobrze ?

20.04.2009
00:21
[13]

HUtH [ Generaďż˝ ]

Też u mnie tak było. No oprócz tych telefonów, ja lubię właśnie rozmawiać, a nie wysyłać esy.
Masz rację potrzebujesz zmian. Jesteś w totalnym dołku egzystencjalnym. I w dodatku jesteś introwertykiem - tak jak ja. Mazio ma rację, dobrze jest znaleźć sobie jakąś pasję. Chociaż to nie jest łatwe w stanie w jakim jesteś.
Powiem co jest naprawdę dobre - bieganie. Brzmi pewnie debilnie, ale daje naprawdę dużo.








A i zobacz sobie film "Amelia".

20.04.2009
00:25
[14]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Myślę, że jestem introwertykiem. Bardzo wiele cech takiej osoby pasuje do mnie.

Z bieganiem jest problem. Mam krzywą przegrodę nosową, przez co trudniej mi się oddycha, a to jest spory dyskomfort. Szybko się męczę.

20.04.2009
00:27
smile
[15]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Ja swoją pasję znalazłem w wieku lat 37 - to nie jest łatwe. Mimo to jeśli w czymś zaczynasz być dobry daje to punkt zaczepienia, z ktorego wywodzi się pewność siebie. Poza tym asertywność. Też jestem mizantropem, ale poza tym rownież estetą oraz empatą. Totalny chaos. Życzę powodzenia - może jesteś przyszłym żeglarzem, ktory opłynie świat, może czeka Cię Korona Ziemi, może odnajdziesz kolejny denar Mieszka lub błąd w pierwszej serii z Mauritiusa, może po prostu będziesz dobrym ojcem lub będziesz umiał puszczać bańki nosem - tak czy owak utop się w jakimś hobby. Odkąd mam gory jestem szczęśliwy.

20.04.2009
00:32
[16]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Od kilku lat mam wielką ochotę znaleźć swoje hobby. Niestety przeszkadza mi w tym myśl, że będę w tym naprawdę słaby, a inni będą mi to wytykać, że jestem jakiś gorszy.
Naprawdę chciałbym znaleźć coś innego niż tylko gapienie się w monitor w wolnym czasie.

Czekam na dalsze rady. Jutro przeczytam i odpowiem. Dobranoc wszystkim.

20.04.2009
00:58
[17]

HUtH [ Generaďż˝ ]

Gromfacer jesteś wierzący? To jest akurat jedna z dobrych stron KK, że księża są często społecznymi terapeutami. W kościołach są tez często jakieś oazy czy coś. Poza tym wiara jest czymś co wielu ludziom daje oparcie, ponieważ ma się to uczucie, że nie ma pustki, że coś czuwa.

Hehe i takie coś pisze ateista :D Powinienem teraz pourywać sobie palce:P No ale ja znajduję szczęście właśnie w tym, że "tam" nic nie ma, że jestem wolny(no oprócz biologiczno-fizycznych uwarunkowań:P). Pewnie teraz wszyscy wezmą mnie za debila, ale mam to gdzieś.

Edit: W ogóle dobrze, że napisałeś co czujesz, to też ma jakieś działanie terapeutyczne.

20.04.2009
01:32
[18]

blood [ Killing Is My Business ]

HUtH dobrze wspomniał o KK. Kiedyś też zachowywałem się tak jak Ty. Akurat 2 znajomych zapisywało się na rekolekcje ewangelizacyjne to i ja poszedłem z nimi (później dołączyliśmy do wspólnoty, ale mniejsza o to). Nauczyło mnie to walczyć z moimi słabościami i otwierania się na innych ludzi, bo miałem z tym problem i byłem strasznie zamknięty w sobie. Nie lubiłem, gdy ktoś zadaje mi bezpośrednie pytania i tak na prawdę nikt o mnie nic nie mógł wiedzieć. Co tydzień były spotkania w grupach i trzeba było opowiadać swoje osobiste przeżycia. Bardzo fajna forma zajęć, lecz na początku kłopotliwa :) No ale jak do tego byś przywykł, to byłbyś w stanie pokonać wiele słabości. Człowiek to zwierzę stadne, w kupie raźniej :)

20.04.2009
01:46
[19]

Hakim [ Generaďż˝ ]

Wiele z takich sytuacji lękowych wywodzi się z naszego dzieciństwa niestety.
Z literatury to może to się przyda: Jak przezwyciężyć nieśmiałość i lęk przed otoczeniem? Trening..
Jesteś na dobrej drodze, Widzisz problem, potrafisz go opisać i przyznać się przed sobą, że Ci to ciąży. A to już pierwszy krok do zmiany.
Jeśli sam nie podołasz, wal śmiało do specjalisty.
Powodzenia.

20.04.2009
03:29
[20]

delstar [ Generaďż˝ ]

+41 to jest jego pasja :)

Tak to jest - za bardzo przyzwyczailes sie do siedzenia w domu ty samotniku:p Kwestia czasu. Najgorszy jest ten pierwszy raz, kiedy zaczniesz wychodzic to sie przyzwyczaisz do cywilizacji, do ludzi, slonca itp i nawet nie wiesz kiedy znikna tego typu problemy.

20.04.2009
12:10
[21]

Magister dicit [ Centurion ]

Słuchaj Gromfacer, ja oprócz tego że polecam ci znalezienie hobby, to również radze odejść trochę od PCta, spotkać się ze znajomymi, nawet tymi pięcioma. To naprawdę pomaga. Poszukaj w innych ludziach siebie. Boisz się podejść do nieznajomej osoby? To normalne, baaaaardzo wielu się boi, ja również. Zatem jak poznać nowych ludzi? Np. przez tych 5ciu przyjaciół, których masz. Pamiętaj również żeby przed nowo poznanymi ludźmi być sobą, jeśli o tym zapomnisz napewno w śród innych nie znajdziesz swoich prawdziwych przyjaciół.

HUtH ---> Dlaczego uważasz że wszyscy będą mieć cię za debila? Twoja wypowiedź ([17]) moim zdaniem jest inteligentna i zgodna z prawdą.

20.04.2009
12:26
[22]

ppaatt1 [ Trekker ]


O frack!
* zaburzenia łaknienia,
mam niedowagę
* zaburzenia snu,
często chodze niewyspany,
* uczucie zmęczenia,
prawie zawsze
* deficyt uwagi,
mam, często szukając jakieś konkretnej rzeczy nie umiem jej znaleźć nawet jeśli jest przed nosem,
* trudności decyzyjne,
nie zawsze, ale czasem są
* niska samoocena,
no tu akurat raczej nie. Myślę że mogę być kim chcę i tak też postępuje,
* poczucie beznadziejności.
czasami, i to z powodu lenistwa, a bo coś komuś obiecałem i tego nie zrobiłem bo mi się nie chciało. Po czym następuje takie właśnie poczucie beznadziejności "chcę się zamknąć w pokoju przez kolejny tydzień" :)
Zgłosić się do jakiegoś lekarza?

20.04.2009
12:34
[23]

Magister dicit [ Centurion ]

ppaatt1 ---> Czytając twojego posta wydaje mi się że bardzo duża część ludzkości powinna udać się do lekarza...

Ja na pewno :)

20.04.2009
13:38
[24]

matchaus [ sturmer ]

Gromfacer ---> Mazio dał Ci solidny przepis na sukces.
Próbuj. Po prostu próbuj. Sądzę również, że dobrym pomysłem byłoby zaangażowanie w Twoje przeżycia dziewczyny (swoją drogą już sam fakt, że ją "masz" jest światełkiem w tunelu ;)
Tylko obawiam się, że Waszemu związkowi daleko jest do "normalności" (norma = większość).
Ale taka "zbiorowa terapia" mogłaby pomóc. Być może Wam obojgu :)
W końcu komuś (oprócz siebie) trzeba zaufać :)

P.S. Miałem w młodości okres wręcz analogiczny.

Mazio ---> Widać, że akurat tutaj empata wziął górę nad mizantropem ;)

21.04.2009
22:48
[25]

k4m [ kamikadze ]

W gimnazjum miałem bardzo podobnie. Całe dnie siedziałem przed kompem, nie miałem żadnych zajęć, tylko kilku znajomych poza szkołą, nie wspominając nawet o dziewczynie, bo dziewczyn się zwyczajnie bałem. Również chodząc po centrach handlowych zawsze miałem wrażenie, że wszyscy mnie oceniają i krytykują mój wygląd. Postanowiłem się zmienić. Zapisałem się na zajęcia dodatkowe w szkole, z grupką kolegów których już miałem zacząłem wychodzić na grę w kosza, piłke, siatkę miałem też basen i siłownie. Zmieniłem swoją fryzurę oraz kupiłem sobie nowe ciuchy, bo osoby dobrze ubrane zawsze lepiej się odbiera. Spotykałem się z dziewczyną której się podobałem, bez wzajemności, żeby nabrać doświadczenia. Poza tym byłem dosyć lubiany w klasie więc gdy tylko klasa zaczęła imprezować to ja razem z nimi i wtedy też po części się ogarnąłem, poznałem dużo nowych ludzi i zintegrowaliśmy się. Teraz gdy od tego czasu minął rok jestem osobą zupełnie inną. Bardzo otwartą na ludzi, która bez problemu zawiązuje nowe znajomości i nie ma najmniejszego problemu np z podrywaniem dziewczyn. Po prostu musiałem przestawić się z "ale ja jestem beznadziejny, nic mi się nie chceee" na "tak, chce mi się!" i w sumie wyszło mi to na dobre.

22.04.2009
17:39
[26]

Deton [ klein Zwerg ]

up, bo wlasciwie mam bardzo podobny problem.

23.04.2009
01:21
[27]

Kyle_ [ Chor��y ]

k4m raczej nie bierz na poważnie ->


Potrzebuję zmian - Kyle_
24.05.2009
16:46
[28]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Co zrobić, aby zmotywować się do nauki? Stopnie marne (2 oraz 3), a uczyć się nie chce. Jestem kompletnie zdemobilizowany. Ciągle siedzę przed komputerem i poświęcam ok. 7/10 dnia (weekend) na internet i gry. Strasznie mnie to wkurza. Chce to zmienić i zrobić coś pożytecznego np. nauka. Niestety nie mogę się oderwać od monitora. Zaczynam czuć, że jestem takim "no-lifem".

btw
Spotykam się co weekend z paroma kolegami na piłkę. Jedyny plus wszystkiego...

24.05.2009
18:24
smile
[29]

Bobek09 [ Pretorianin ]

Gromfacer- hmmm..ogółem to boisz się kontaktów z innymi ludźmi... stary musisz wyluzować...wdech i wydech...do sklepu nie możesz się bać chodzić!Musisz dobrze wyglądać i czuć sie pewnie.Innymi się nie przejmuj,fajne buty,modny T-shirt i inne tego typu rzeczy sprawią,że powinieneś się czuć bardziej wyluzowany.Musisz podobać się samemu sobie.
Ja też lubię czasem posiedzieć przy Pc i pograć czy poszperać w necie ale z umiarem.Podobnie jak ja,Ty również powinieneś tak zrobić: UMIERAKOWAĆ.Uprawiaj sport to w dużym stopniu wpływa na samopoczucie ( oczywiście pozytywnie). Biegraj,graj w piłkę,koszą,siatkówkę a nabierzesz wigoru:) Rozmawiaj więcej innymi.Jest z pewnością wiele osób,z którymi odnajdziesz wspólny język.Znajdź hobby-koniecznie.Jest pewnie rzecz,która Cię interesuje bardziej niż komputer:)

Staraj się:) Powodzenia:)

Pozdro:)

24.05.2009
18:31
[30]

BBlacKK102 [ Generaďż˝ ]

Postaw flaszke to koledzy sie znajda ;).

27 - rotfl.

24.05.2009
19:10
smile
[31]

ch18 [ ZIP Skład ]

Mogą wystąpić zaburzenia chodu, jeżeli fobik mija akurat (grupę) ludzi, lub/i koordynacji ruchowej

wynika,że mam fobie społeczną;/

24.05.2009
19:10
smile
[32]

VildWolf [ Centurion ]

Większość czasu spędzam na siedzeniu w internecie/obijaniu się. Brak mi motywacji, coraz gorzej się ucze , ostatnio zacząłem wagarować. Przestałem widzieć sens swojego istnienia, chodzenia do szkoły, dalszego życia. Ostatnio nic mnie nie cieszy. Próbowałem znaleźć sobie hobby ale niestety nic z tego nie wyszło (szybko mi się wszystko nudzi). Do ludzi straciłem już dawno zaufanie. Boje się, że w przyszłości zostanę sam, nie znajdę sobie żony. Szczerze mówiąc nie wiem co mam ze sobą zrobić :/

24.05.2009
22:18
[33]

@d@m [ En Ami ]

Gromfacer ---> Wylacz komputer, skoro Ci przeszkadza, i zacznij sie uczyc. Po jakims czasie siedzenia nad ksiazkami (np. pol godziny, godzina) wciagnie Cie to i nie bedziesz mial ochoty znow siedziec przed komputerem. Powtarzaj to codziennie przez jakis miesiac, dwa. Po tym czasie powinno Ci to wejsc w nawyk.

Mozesz tez posluchac audycji o dyscyplinie: i o byciu skutecznym:
Rowniez te linki moga Ci sie przydac:






Powodzenia :)

24.05.2009
22:22
[34]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

No właśnie to jest najgorsze, że nie mogę wyłączyć komputera, bo mnie strasznie do niego ciągnie. Zawsze się znajdzie jakaś rzecz, którą muszę sprawdzić, napisać, przeczytać.
Jak się zacznę uczyć to zaraz okaże się, że muszę włączyć PC, aby spytać się kogoś o lekcje, sprawdzić coś w słowniku itd. A przy okazji wciągnę się w grę, GOLa itp..

24.05.2009
22:28
smile
[35]

Lt.Matts [ I'll write my epitaph ]

To mnie przeraża... 99% z tego co opisałeś dotyczy również mnie. Możesz nie wierzyć, ale tak jest. Boję się zamówić pizzę, ubrań nie kupuję. Nawet mam przegrodę krzywą :)

Jedynie z tą nauka.. no ale ja w gim jeszcze... :)

NIe wiem, jestes starszy, powinno przechodzić z wiekiem, wciąż mam taki problem, ale mija powoli z czasem, zasadniczo malymi kroczkami to się zmienia.. wystarczy chcieć, naprawdę.

24.05.2009
22:37
smile
[36]

Lolter [ African Herbman ]

Musisz znaleźć jakąs pasje, cel coś co cię będzie napędzać. Miałem ten sam problem co ty, siedziałem w domu i nic nie robiłem, nic mi się nie chciało. Rano zaczynałem od włączenia kompa i siedziałem do wieczora. Do nauki nigdy nie miałem serca chociaż zawsze sobie radziłem niezle także spokojnie zdawałem z klasy do klasy. Ja znalazłem sobie cel, rzucam szkołe i wyjeżdzam bo nie podoba mi się moje życie. Nie wyobrażam sobie siebie za pare lat jeżeli dalej będę tak żył więc to moje jedyne wyjście. Znajdź coś co cie kręci, to cię uratuje.

24.05.2009
22:44
[37]

VildWolf [ Centurion ]

znalazłem ciekawy artykuł

24.05.2009
22:45
[38]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Ale ja naprawdę nie wiem, gdzie mam szukać mojej pasji. Czuję, że we wszystkim jestem outsiderem i nic mi się nie udaje. W niczym nie jestem dobry.

24.05.2009
22:48
[39]

Coy2K [ Veteran ]

zadam takie niedyskretne pytanie - to jak Ty sobie dziewczyne w takim razie znalazłeś skoro nawet masz opory zeby do sklepu wyjść ?

24.05.2009
22:51
[40]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

To było ponad 2 lata temu, taki stan dopadł mnie ok. pół roku temu, więc ten "związek" jakoś się ciągnął.

24.05.2009
22:52
[41]

Lt.Matts [ I'll write my epitaph ]

[39] -> dokładnie

Coś Ty się tej pasji tak uczepił? weź facet, masz trochę lat, zajmij się czymś, nie pytaj, po prostu siądź i to rób/ albo biegaj/ skacz/plywaj/ cokolwiek innego.

może wydarzyło Ci się coś traumatycznego?
a może depresja zimowa Ci jeszcze nie minęła? a moze musisz po prostu odsapnąć? poczekaj do wakacji i weź gdzies pojedź.

24.05.2009
22:55
[42]

Saluteer [ Senator ]

Coy2K ---> jak czytalem ten watek to caly czas mialem taka mysl: Jak on znalazl dziewczyne i utrzymal przy sobie?

24.05.2009
22:56
[43]

ppaatt1 [ Trekker ]

Czuję, że we wszystkim jestem outsiderem i nic mi się nie udaje. W niczym nie jestem dobry.
Możesz być we wszystkim dobry, kwestia czasu poświęconego na rozwój. Wiadomo że z początku nic Ci się nie będzie udawać.

24.05.2009
22:59
[44]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Patrząc na to z perspektywy czasu, to był pseudo zauroczenie, o którym już zapomniałem. Było minęło.

Ostatnio myślę często, aby wydorośleć, aby zachowywać się doroślej. Chciałbym być konsekwentny, odpowiedzialny. Niestety nic mi z tego nie wychodzi. Moje plany legną w gruzach.
I nie obieram sobie jakichś wielkich celów, tylko np "w sobotę wstaję o 9 i zaczynam się uczyć". Wychodzi na to, że wstaję o 11 i siedzę przy komputerze do 00:00. Potem chodzę cholernie zły, że zawiodłem sam siebie i nic nie zrobiłem.

24.05.2009
23:01
[45]

Patison47 [ World Painted Blood ]

Mam chyba podobny problem.
Kiedy jestem z rodzicami lub kolegami jest wszystko ok, w gronie przyjaciół jestem niesamowicie otwarty (co momentami aż mnie przeraża :D), ale wystarczy, że będę się musiał na chwilę odłączyć od grupy, niemalże wpadam w panikę. Po ulicy albo do sklepu rzadko kiedy sam chodzę, bo mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą.
Druga sprawa to telefonowanie. Jeśli widzę, że dzwoni do mnie ktoś, kogo już mam w książce telefonicznej, raczej odbieram, ale kiedy widzę jakiś nieznany numer - z reguły nie odbieram. Jeśli chodzi o dzwonienie do kogoś jest podobnie jak z rozmawianiem z kimś. Jeśli tego kogoś znam dobrze (rodzina, kumpel, nauczyciel) to jest dobrze, ale gdybym spróbował zamówić pizzę czy zadzwonić na infolinię Microsoftu po darmowego pada (:D) głos zacznie mi się trząść, będę mylił słowa itp.
Mógłby dać mi jakąś radę, co mogę z tym robić? Cholernie chciałbym to przezwyciężyć, ale nie mam pomysłu jak się za to zabrać.

Edit: Mam to od baaaaaaardzo długiego czasu.

24.05.2009
23:01
[46]

wilqu [ Konsul ]

Najważniejsze żeby bardziej się nie pogrążać i izolować od ludzi, znam taki przypadek osobiście i cóż w połączeniu ze słabą psychika wyszło załamanie nerwowe, paniczna fobia przed reszta grupy spowodowała ze kontakty międzyludzkie ograniczyły się w sumie do 0, a gdy przyszedł z 2 miesięcznej nieobecności przypomniałem sobie ze w ogóle ktoś taki jest u nas w grupie, słowem człowiek-duch.Ten problem mniej lub bardziej dotyczy/dotyczył dużej części z nas, grunt to umieć sobie powiedzieć "a co mnie obchodzi opinia nieznajomych za moment i tak o mnie zapomną" i iść do przodu w tłumie, sam przez pewien okres czasu wyglądałem jak bym wyszedł z lasu po 2 latach - ciągle zarośnięty,kudłaty ubiór jak dres/lump (przez co patrole mnie ciągle z tłumu wyłapywały:)) , w metrze rewia mody a ja jakbym z cyrku uciekł, gdyby nie to że byłem kostka lodu z przeświadczeniem "niech sobie myślą co chcą ja robię swoje" byłoby kiepsko z moją psychiką. No ale zrobiłem sobie porządny lifting i przeszedłem parę reform.Miny starych znajomych którzy cię widzą po bardzo długim czasie na mieście - bezcenne ;]

24.05.2009
23:02
smile
[47]

Matteo Lacca Capelli [ Konsul ]

Gromfacer jak i reszta osób z problemami -->> to minie ^^ tez w gimnazjum się zagubiłem na jakiś czas w komputerze ale już dawno mam to za sobą ;)

Głowa do góry i myślcie jak się zmienić... na lepsze oczywiście!

spoiler start

Szacunek dla osób które chciały napisać coś głupiego ale się powstrzymały :)
spoiler stop

24.05.2009
23:10
[48]

szarzasty [ Mork ]

Ostatnio myślę często, aby wydorośleć, aby zachowywać się doroślej. Chciałbym być konsekwentny, odpowiedzialny.

Masz jeszcze całe życie na dorosłość i odpowiedzialność, jeszcze w garniturku będzie chodził, podatki będziesz płacił - dopóki możesz to bądź gówniarzem

25.05.2009
00:09
smile
[49]

Dziobal111 [ Centurion ]

Moja rada jest taka odstawisz kompa (niekoniecznie całkowicie) i bedzie dobrze. Jak tego dokonać ? Zbliżają się wakacje, znajdź jakaś prace najlepiej fizyczną (pomoc na budowie lub coś podobnego). Musisz się jakos zmusić do tej pracy, zresztą kasa napewno sie przyda. Po powrocie do domu po 8 lub 10 godzinach harówki wątpie żebyś myślał o graniu na kompie, co najwyżej sprawdzisz co tam na golu nowego i bedziesz chciał odpocząć przed kolejnym dniem pracy :)

25.05.2009
00:32
[50]

Antemos [ Konsul ]

Czytając pierwszy post zastanawiałem się, czy to nie ja go przypadkiem pisałem ;D

25.05.2009
00:56
[51]

Child of Pain [ Pretorianin ]

Moja rada przestac bawic sie w prowokacje.

25.05.2009
01:06
[52]

craym [ Senator ]

Grom ->
przykład z mojego życia - jeszcze nie tak dawno grałem sporo w World of warcraft, postanowiłem z tym skończyć, sprzedałem swoje konto za 1000zł i zarobione pieniądze postanowiłem zainwestować w domową siłownię, kupiłem ławeczkę, stojaki, gryfy, obciążenia i to chyba była najlepsza decyzja jaką podjąłem od bardzo dawna, robię coś zdrowego, coś co mnie zajmuje i interesuje, dużo czytam o tym jak ćwiczyć. chyba znalazłem coś co długo mnie będzie pasjonować, poza tym do takiej siłowni mozna zapraszać kolegów więc to mogłoby Ci pomoc w socjalizacji - jakbyś miał jakieś pytania to najlepeij w wątku o siłowni

edit: a i najlepszym sposobem na to, żeby nie grać w gry to ich nie ściąganie/nie kupowanie, nawet po to żeby pograć tylko "przez chwilkę"

25.05.2009
15:29
[53]

Gromfacer [ Nieznajomy ]

Dziękuję wszystkim, którzy starają mi się pomóc. Za jakiś czas napisze co i jak u mnie słychać. Myślę, że uda mi się przezwyciężyć moje problemy i zahamowania.

25.05.2009
16:38
[54]

Pirat099 [ Fighter ]

Masz depresję. Niestety nie taką co minie po tygodniu czy dwóch. I nie znajdziesz pasji jak na niczym Ci nie zależy. Mówią, że to trzeba leczyć, ale jak odważyłeś się napisać tego posta to znaczy, że nie jest tak źle. Co robić?

-Idź na spacer
-spotkaj sie z kumplami (masz 5 a to naprawdę dużo - nie jeden by Ci zazdrościł)
-zacznij upawiać jakiś sport
-zadbaj o siebie
-chodź często w miejsca publiczne
-nastaw się psychicznie coś w rodzaju "to tylko życie - nic więcej" itp. :)

11.06.2009
16:18
[55]

ero_sk [ THC ]

Nie chcę krakać, ale mi to wygląda na objawy schizofrenii. Może lepiej przejdź się do specjalisty? Najbardziej zastanawiają mnie twoje rozmyślenia nad tym, że ktoś może coś o Tobie mówić, negować Twój wygląd. Naprawdę powinieneś się przejść do specjalisty, może nie od razu do psychiatry, ale do psychologa. Najważniejsza sprawa, nie poddawaj się;)

11.06.2009
16:20
[56]

ppaatt1 [ Trekker ]

Najbardziej zastanawiają mnie twoje rozmyślenia nad tym, że ktoś może coś o Tobie mówić, negować Twój wygląd.
Mi to się wydaje całkowicie normalne. Oczywiście do pewnej granicy.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.