Vein [ Sannin ]
dlaczego rodzice wszystko zmieniają na ICH korzyść ?!?!!?
heh, dzisiaj moja matka sie po raz n-ty przyczepiłą że komputer włączem na dzień (!!!), wcześniej zosatwiałęm na 24 godziny, następnie na noc, teraz na dzień ( ciągłe zmiany były na jej życzenie), dzisiaj wogóle mi nie pozwoliła go zostawiać włączonego rano ( wg niej to była "umowa", a wszyskie te zmiany były spowodowane bo "komputer źle promieniuje, "złe energie" itp), teraz sobie usiadłem do kompa, a ona mów "przecież się umawialiśmy że PO POŁUDNIU nie będziesz siadał do komputera, jak ja jej móie że NIE TAK SIĘ UMAWIALIŚMY to ona stwierdziłą " a właśnie że tak", nie no tym ot już mnie dobiła, JAK JA MAM MIEĆ SERWER WWW NA SWOIM KOMPIE JAK ONA MA BYĆ WYŁĄCZONY PRZEZ CAŁY DZIEŃ !?!?!?!?!!? ludu nie no to ja już niewiem......
trustno1 [ Born Again ]
dostan kilka piatek i szostek, zdaj z wyroznieniem do trzeciej kalsy, to ci odpusci. zobaczymy, jak ty bedziesz dupe zawarcal swoim dzieciom: umawialismy sie, ze na niedziele bedziesz zdejmowal helm VR, a ty co???? p
Vein [ Sannin ]
hmm trustno - ale nie rozumiesz mnie, ehh ja nie powiem ze skonczylem gimnazium z wyroznieniem bo mialem jedna troje ktora mnie zdyskwalifikowala przy "starcie" do Czerwonego paska, ale średnia była 4.5 dostalem sie do w miare dobrego LO ( czwarte w bialymstoku) hmmma to ze ostatnio siedze przy kompite to szczegol, a co ja poradze ze musze ponagrywac plytki ?
memex2 [ Konsul ]
rodziców się nie wybiwra !!! ale rzeczywiście masz poważny kłopot
Vein [ Sannin ]
blah i znowu sumienie na mnie sie uwiaelo i mow" nie masz co narzekać, masz co chcesz, masz nowy dobry komputer, matka ciebie kocha..." itp itd, jak ja tego nie lubie :/
Adamss [ -betting addiction- ]
trza miec dopre oceny to moze wtedy mama bedzie na ciebie patrzyla pszychylniejeszym wzrokiem co do kompa ;-)
Lupus [ starszy general sztabowy ]
Vein > odpowiedź poznasz jak będziesz rodzicem .
Radko [ Pretorianin ]
Buahahaha... Kolejny zbuntowany nastolatek? Lepiej sie sluchaj rodziców bo oni SĄ mądrzejsi od CIEBIE!!! Wiesz ile prądu wtedy leci??? ;-)))))))) Do widzenia panu... :-)) Moderatora proszę! :-)
memex2 [ Konsul ]
noooooooo ciekawe ile tepsa za prąd płaci a co dopiero taki onet pl ??? 24h na doę 7 dni w tygodniu 356 ni roku
HopkinZ [ Senator ]
Vein rozumiem i szczerze wpółczuję.... tak btw. mam chello i nawet filmów nie mogę sciągąc bo moj tatus mowi ze jak mu sie raz komp zresetuje (chociazby przycisnął sam reseta przypadkowo) to wszytko przez to virusy co to sciągam ze wszytkim......mowil mi zebym skasowal kazaa bo mi vyrusy do kompa wprowadza.....po 2 tygodniach wlaczam kompa, a ty kazaa na starcie sie włącza i moj tatus se sciągał kilka mp3..... MOI RODIZCE SĄ ŻAŁOŚNI.... i ja nic nato nie poradze.....jhesli na serio sądzicie ze to zawsze najpierw ja wszytko robie a dopiero oni mnie słusznie potem osądzają to se tak możevie mowić ale będziecie w błędzie...
BLADE22 [ Krew Śmierci ]
e to co ja mam ja na kompie nie mogę siedzieć więcej niż 4 godziny dziennie przekrocze limit to kolejny odpoczynek przy kompie będzie trwał tylko 3 godz. tyle raju że w w łikendy mogę serfować dłuzej.
FalconTm [ Generaďż˝ ]
Vein---> Mysle ze bardzo szybko i konkretnie odpowiesz sobie na to pytanie jak sam zostaniesz rodzicem. Pozdrawiam
Vader [ Senator ]
"Dowiesz sie jak bedziesz rodzicem" - klasyczne stwierdzenie, powstale w wyniku pustej akceptacji ogolno-przyjetych norm i archetypicznych zachowan bez najmniejszej proby przemyslenia problemu. "Lepiej sie sluchaj rodziców bo oni SĄ mądrzejsi od CIEBIE" - klasyczne stwierdzenie, uzywane przez osoby nieznajace pojec "subiektywizm" "obiektywizm",slow bedacymi wyznacznikami wzglednosci tak naiwnie uzywanego pojecia jak "madrosc". ---------------------------------------------- Ok, koniec ironi wobecz powyzszych wypowiedzi, czas na moja odpowiedz dla Ciebie Vein: Widzisz, Twoj przypadek nie jest odosobniony. 1) Megalomania rodzicielska, przerost ambicji wobec swych pociech, czy wrecz uposledzona zdolnosc interakcji z wlasnym dzieckiem, czy brak zrozumienia, badz wymuszanie wlasnej woli dla osiagniecia wlasnego widzimisie pod pretekstem troski rodzicielskiej - to najczestsze cechy rodzicow. Niestety, stwierdzenie ze "rodzic chce zawsze najlepiej dla dziecka" jest wlasciwie absurdalnie niedorzeczne. Chocby z racji tego, ze wiekszosc nie wie co jest dobre, jak wiec mozna mowic o chceniu jesli nie ma ku temu odpowiendiej wiedzy. Pozatym, rodzic (rodzic=czlowiek) zawsze wykorzysta kazdy dostepny sposob do osiagniecia celu badz wymuszenia swej woli. 2) Satyfakcja. Tak. Czepianie sie, wladza, moznosc wplywania na innych, czy swiadomosc wlasnej wyzszosci, to sprawia satysfakcje. Rodzic=czlowiek, czesto nie swiadomie ale czerpie z tego satysfakcje. Inna sprawa jest odreagowywanie emocjonalne. Czesto negatywne uczucia siedzace w czlowieku wychodza na zewnatrz i objawiaja sie w postaci wyzej wymienionych zagadnien. Jak widac, rodzicielstwo, to wielka skomplikowana machina psychologiczno-filozoficzna, zlozona z setek elementow problemow i podproblemow. Tak wiec zakladanie ze "rodzice sa zli" , albo ze "zawsze chca dobra dziecka" sa poprostu niedorzeczne. Czy mozna to zmienic ? Wlasciwie sa 3 mozliwosci. 1) glupia (stosowana przez 90% spoleczenstwa) - przyjac to za normlane i samemu korzystac ze "sprawdzownych" metod. 2) bezsensowna (10% ludnosci) - popadanie ze skrajnosci w skrajnosc. Pod to podpiac mozna wiele rzeczy, w kazdym razie generalnie chodzi o calkowite zatarcie granicy miedzy rodzicem a dzieckiem, co w konsekwencji prowadzi do utraty autorytetu. 3) madra (niestosowana) - przemyslec problem, skonsultowac sie z pedagogiem/psychologiem, zastanowic sie, a przedewszystkim chciec inaczej, chciec lepiej. ufff... postawie piwo temu kto to przeczyta cale
emorg [ Senator ]
No to piwko dlam mnie ;) ehhhhh
JFK [ Pretorianin ]
Vader - Twoja filozofia przerasta Ciebie samego. Ale nie martw się, zrozumiesz to wszystko jak sam będziesz rodzicem :) Vein - jeżeli zrozumiałeś to co chciał ci przekazać Vader to nie bierz sobie tego za bardzo do serca i się nie przejmuj. Rodzice Twoi na pewno nie ulegli megalomani, nie przerosły ich ambicje, nie wyzwalają na Tobie własnych negatywnych emocji ani jakiejś własnej wyższości. Myślę sobie że np. Twoja mamusia bardzo Ciebie kocha i martwi się o Ciebie że na przykład źle to wpływa na Twoje oczka jak tak siedzisz 4 godziny wpatrzony w ekran, że twój kręgosłup potrzebuje raczej ruchu itp. A że nie pozwala zostawiać włączonego kompa na noc, cóż pomijając wariant ekonomiczny to ona tego po prostu nie rozumie po co i o co z tym chodzi. Spróbuj z nią pozomawiać. Wyłączaj monitor, powiedz że sam komputer zużywa minimalne ilości prądu i że to bardzo ważne żeby pracował itp.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Vein Stara Rzymska zasada mówi "umów należy dotrzymywać" (pacta servanta sunt). Dotyczy to tak dzieci jak i rodziców (a w każdym razie powinno). Jeśli uważasz że Mama łamie warunki umowy to zaproponuj formę pisemną. Tylko musisz pamiętać, że Ty również musisz swojej części umowy dotrzymywać.
Radko [ Pretorianin ]
Vader -> Nie filozofuj tylko sam sie słuchaj rodziców! Boże jaki wysyp filozofów! większy niż w Grecji P.N.E.!!! ;-))) Słychajcie się rodziców bo to największa świętość! Bez nich nie było by Was! Trzeba się Im za to jakoś odwdzieczyć!
Astrea [ Genius Loci ]
Vader ---> Calkiem ciekawie to napisales, tylko zaplatales sie we wlasnych wnioskach. Dostzrezesz sprzecznosc zawarta w swojej wypowiedzi? Po pierwsze - napisales zbyt malo i zbyt ogolnikowo, aby moglo to pomoc komukolwiek. Po drugie - masz dzieci? Bo jesli masz, to dziwie sie Twojemu tokowi rozumowania. Po trzecie - Sprowadziles wszystkich rodzicow do glupkow, co bardzo mi sie nie podoba i... wypraszam sobie, pewnie nie tylko ja.
Azzie [ Senator ]
Ja tez sobie wypraszam :)
Astrea [ Genius Loci ]
No nie, Azzie? Wypraszamy sobie :PPP
pasterka [ Paranoid Android ]
Vein --> pociesz sie, ze z czasem bedzie coraz gorzej:)))
wibrator [hehehe] [ Pretorianin ]
miedzy nami i obiektywnie mowiac to wcale nie jest tak, ze wszyscy rodzice sa madrzejsi od dzieci, widzialem juz glupszych od swoich dzieci... Vein ----> rada: najwyzszy czas wytlumaczyc rodzicom ze: 1) nauka jezyka polskiego nie pomoze Ci w przyszlosci w dostaniu wysoce intratnej posady informatyka (intratnej w porownaniu z innymi zawodami), 2) oczu szkoda i zla energia tez szkodzi, ale pylica od pracy w kopalni jeszcze gorsza, 3) jak nie bedziesz siedzial codziennie nad kompem to potem nie dostaniesz sie na polibude, a nawet jak dostaniesz sie to nie poradzisz potem sobie... 4) kup gazete wyborcza - poznajduj wszystkie ogloszenia dla informatykow, w niektore poniedzialki jest tego calkiem duzo, potem poznajduj zestawienia na temat zarobkow w Polsce, tez z GW (kiedys tam byly) i pokaz im, 5) potem zapytaj czy jak bedziesz juz umial duzo i zostaniesz nauczycielem to bedzie ich stac na to zeby kupic Ci mieszkanie, bo Ciebie przeciez nie bedzie stac, 6) powiedz im, ze im wiecej bedziesz siedzial teraz to tym bedziesz lepszy i wiecej zarobisz potem - wiec niech sami sie zastanowia, PS: najlepszy byl ojciec mojego kolegi; mieszkali sobie na wsi oni i kumpel chcial isc na studia, na to jego ojciec: nie, ktos musi zostac na ojcowiznie bo....... i ......... i ......... (jakies debilizmy), tak ze chlopak meczy sie teraz okrutnie, sytuacja na rynku tragiczna, przyszlosci nie widac dla rolnictwa i zycie przewalone ma...
Vader [ Senator ]
JFK: "Twoja filozofia przerasta Ciebie samego. Ale nie martw się, zrozumiesz to wszystko jak sam będziesz rodzicem :)" - Uderzylem w jakis czuly punkt co ? Ale nie denerwuje sie, nie musisz wyprowadzac kontrataku ironia, bo ja nie zamierzam naprawiac tego zepsutego swiata, tylko samemu udowodnic sobie i innym ze mozna inaczej (lepiej). Pozatym JFK, podziwam naiwna wiare, w archetyp rodzica "ktory zawsze chce lepiej". Zycze Ci z calego serca bys sie na tym nigdy nie mial okazji przejechac. Radko: I bardzo dobrze, ze ludzie w roznym wieku uzywaja tego ciezkiego narzadu zlozonego z miliardow komorek nerwowych. Moze dzieki temu beda w zyciu umieli/rozumieli nieco wiecej. NIech mysla i filozofuja, lepsze to niz szlajanie sie po knajpach czy zaliczanie kazdej panienki ( i inne..). Astera: moze troszeczke zagmatwalem, ale sens pozostaje ten sam. Owszem zbyt malo i zbyt ogolnikowo.. ale obszernego elaboratu nikt nie przeczyta... Nie nie mam dzieci (blaagam oszczedzcie mi teraz bzdur z seri "jestes mlody i nic nie wiesz" "nie masz dzieci to siedz cicho" bla bla bla....). Nie sprowadzilemw szystkich rodzicow do glupkow, tylko zwrocilem uwage na to, co w bardzo wielu przypadkach kryje sie pod rzekoma gloryfikowana troska rodzicielska. I prawde mowiac kazdy dojdzie do tego wniosku jak ucziciwie i rzetelnie spojrzy na problem, bez zaklamania czy naiwnej wiary w utrwalone poglady spoleczne.
TzymischePL [ Senator ]
vader -----> jeszcze kilka lat i zostaniesz spokojnie politykiem. "Duzo i O niczym"..... vein ------> pogadaj z rodzicami na ten temat. I zrob to tak zeby Cie zrozumieli :P wibrator ------> raczej niech nie uzywa ogloszen z GW bo sie chlopak srogo zawiedzie, bo ogloszen to nie ma prawie wcale dla informatykow. lepiej poszukaj na www.jobpilot.pl..
Vader [ Senator ]
TzymischePL: Po co ta ironia ? Jesli akurat miales ochote sobie kogos obrazic, trzeba bylo powiedziec: vader jestes wg mnie kretynem. O wiele prostsze i daje wiecej saysfakcji.
memex2 [ Konsul ]
jak to dobrze mieszkać w mieście
Qri$ [ Pretorianin ]
A u mnie tak - Tato, daj mi kompa do Internatu (tam mieszkam.) Mo godzinach żmudnych namów T:A, to zobaczymy jak ci na examinie gimn.próbnym pójdzie. Skosiłem 96/100 pkt. Tato, daj mi kompa do internatu. A zrobiłeś już to , to i to? Nie? To jesteś nieodpowiedzialny, głupi, beznadziejny itp.itd.
Qri$ [ Pretorianin ]
Aha na oceny nie ma co narzekać bo mam tylko 2 tróje, a reszta 4,5,6 a w moim gimnazjum jest wymagający poziom, i wcale nie jest mi łatwo. Mam 3 sprawdziany dziennie, 6 w tygodniu, plus 3 fakultety po 1,5 h po lekcjach. A oni mi mówią że jestem nieodpowiedzialny i że się nie uczę....
Attyla [ Legend ]
Vader: 1) Megalomania rodzicielska, przerost ambicji wobec swych pociech, czy wrecz uposledzona zdolnosc interakcji z wlasnym dzieckiem, czy brak zrozumienia, badz wymuszanie wlasnej woli dla osiagniecia wlasnego widzimisie pod pretekstem troski rodzicielskiej - to najczestsze cechy rodzicow. Niestety, stwierdzenie ze "rodzic chce zawsze najlepiej dla dziecka" jest wlasciwie absurdalnie niedorzeczne. Chocby z racji tego, ze wiekszosc nie wie co jest dobre, jak wiec mozna mowic o chceniu jesli nie ma ku temu odpowiendiej wiedzy. Pozatym, rodzic (rodzic=czlowiek) zawsze wykorzysta kazdy dostepny sposob do osiagniecia celu badz wymuszenia swej woli. Tak - nie wie - jesli dobro bedziesz postrzegal jako wartosc transcendentna i idealna. Tymczasem, jak sam stwierdziles wszystko zalezy od punktu widzenia. Z rodzicami jest zas tak, ze zanim stali sie rodzicami przezyli zwykle znacznie wiecej niz ich wlasne dzieci. Znacznie wiec bardziej poznaly spoleczenstwoi panujace w nim warunki. Opierajac sie na wlasnych doswiadczeniach staraja sie zas tak ukierunkowac swe dziecko by to nie powielalo bledow przez nich samych popelnionych. Siedzenie przed kompem i zasuwanie w jakies gierki uznaja za zwyczajna zabawe - i maja racje. Z gier ma szanse wyzy wylacznie ten, ktory je pisze i posiada wystarczajace warunki materialne i wiedze marketingowa by sprzedac swoj pomysl. Problem tylko w tym, ze grajac w BG2 czy jakiegos FPP (zadna nazwa nie przychodzi mi do glowy:-)))) nie nauczys sie programowac. Zatem rodzice wychodza ze slusznego wniosku, ze nawet jezeli zechcesz zwiazac swoja przyszlosc z grami, to powinienes uczyc sie matematyki itp rzeczy a nie wysiadywac pol dnia przed ekranem wpatrzony w figorki poruszajace sie wmysl twoich polecen. 2) Satyfakcja. Tak. Czepianie sie, wladza, moznosc wplywania na innych, czy swiadomosc wlasnej wyzszosci, to sprawia satysfakcje. Rodzic=czlowiek, czesto nie swiadomie ale czerpie z tego satysfakcje. Inna sprawa jest odreagowywanie emocjonalne. Czesto negatywne uczucia siedzace w czlowieku wychodza na zewnatrz i objawiaja sie w postaci wyzej wymienionych zagadnien. Sytysfakcja... Wiesz - nie, wyraznie nie wiesz. Jesli jeszcze nie masz latorosli, to pozwol, ze cie oswiece. kiedy bylem malym gzdylem - ba, nawet wtedy gdy bylem grzdylem znacznie wiekszym:-))))) - sadzilem tak jak napisales. "oni kochaja okazywac mi swoja wladze, zmuszac do niedorzecznosci i wykazywac swoja nade mna wyzszosc". Minelo pare lat i sam stalem sie rodzicem. Bogom dziekowac pamietam jak sam reagowalem na zachowania autorytarne, wiec staram sie je ograniczac do minimum. Jednak kiedy juz to robie to nie czuje zadnej przyjemnosci. Wrecz przeciwnie - jest to wyraz mojego ROZCZAROWANIA. Moja mala dziewczynka jest osoba mafdra i inteligentna - czasami jednak i ona ma swoje "zaciecie". Takie "zaciecia" i stosowanie srodkow innych niz lagodna persfazja uwazam za moje osobiste porazki jako rodzica. Porazki - bo widocznie nie bylem zbyt wyrozumialy. Porazki, bo nie bylem wystarczajaco cierpliwy. Porazki, bo uruchomilem emocje, ktore nie powinny byly byc uwolnione. Jesli widzisz w tym choc cien satysfakcji, to juz nie wiem co powiedziec. Czy mozna to zmienic ? Wlasciwie sa 3 mozliwosci. 1) glupia (stosowana przez 90% spoleczenstwa) - przyjac to za normlane i samemu korzystac ze "sprawdzownych" metod. 2) bezsensowna (10% ludnosci) - popadanie ze skrajnosci w skrajnosc. Pod to podpiac mozna wiele rzeczy, w kazdym razie generalnie chodzi o calkowite zatarcie granicy miedzy rodzicem a dzieckiem, co w konsekwencji prowadzi do utraty autorytetu. 3) madra (niestosowana) - przemyslec problem, skonsultowac sie z pedagogiem/psychologiem, zastanowic sie, a przedewszystkim chciec inaczej, chciec lepiej. Ostatnia metoda jest oczywiscie najlepsza.Ale chyba bardziej dla ludzi dojzalych i rozwinietych a nie dla dzieci cierpiacych "pod butem faszysty - rodzica":-))))))
Vein [ Sannin ]
vader prawdopodobnie ma racje, ale nie tylko u mojej matki jest "władza rodzicielska" bo też ona stoi na bardzo wysokim państwowym stanowisku, i myśli że "wszyscy śa dla niej, wszyscy są jej podlegli, ma tylko kilka osób ponad sobą w tym boga" .... ona jest panią wszystkiego i nikt się jej nie może sprzeciwić, ona ma zzawsze we wszystkim ostatnie słowo, i byłą taka sytuacja " możesz dać sobie na ściany kolor jaki chesz ale jeżeli będzie się MI on podobał" - zdane wypweidziane przez moja matke, istny paradoks...
Vein [ Sannin ]
attylla - heh, powiem coś o mojej matce więcej ( z ojcem żyje w zgodzie alt chyba tlyko dlatego że nie mieszkamy razem, przynajmniej tak moja matka twierdzi), jest ot "człowiek starej daty", wychowałą się w białymstoku ale żyła jak an wsi, o 4 nad ranem chodziłą wypasać krowy, roznosiła następnie mleko, szła do szkoły ( liceum, a wtedy do LO wg niej chodzili tylko ludzie których rodzice byli na wysokich stanowiskach), póżniej wacałą do domu, dopasała krowy i td itp, i ciągle twierdzi że "w sświecie nic się nie zmieniło, wszystko jest tak jak 45 lat temu, tylko są komputery", jest na bardzo wysokim stanowisku, jak ja jej coś wytkne, jakąś jej wade to ona mi odpowiada "jak dojdziesz do tego doczego ja doszłam to będziesz mógł mi wytykać błędy, doradzać itp itd" ehhh nie chodzi o prąd, o tyle ile go żre komputer tylko że się naczytała "wróżek, "gwiazdy mówią" i takich gazet i ciągle "złe energiee" itp itd, można wierzyć w niektóre rzeczy ale nie we wszystko !!!! a co do mojego zdrowia, z oczami nie mam problemów a przykompach "robie" od 6ciu lat ( 2 lub 3 klasa podstawowki), kręgosłup, ehh co tu dużo móić, i tak nigdy się nie "ruszałem" nie l ubie ćwiczyć, grać w "noge" "kosza" ai siatkówke.....
Vein [ Sannin ]
attylla - nie ja nie gram w gry, a jak gram to sporadycznie, przeciez nawet nie hcodzi o t osiedzenie rzped kompem, tlyko o to by on dzialal, ja mam serwer www i ftp, nie moze on dzialac przeciez tlyko 3 godziny dziennie.....
Attyla [ Legend ]
Twoja mama twierdza, ze nic sie nie zmienilo - tyle, ze sa komputery. Ma duzo racji. I nie ma tu znaczenia z jakiej miejscowosci pochodzi. Chodzi tu o to, ze w pewnym srodowisku jest tak jak bylo i nadal swieci triumfy mieszczanski styl zycia. Owszem czasami przeradza sie nawet w dulszczyzne. Jednak jest jak jest. Wydaje mi sie, ze Twoja mama chcialaby, zebys i ty w przyszlosci zajmowal jakies eksponowane stanowisko. Jak to kobieta:-))))) Gdyby zas tak sie stalo sam zaczalbys krakac jak owe wrony, miedzy ktore wejdziesz. Mysle, ze twoj jednoznacznie negatywny stosunek jest raczej efektem emocji niz przemyslen. Zreszta co do emocji - to twoja mama tez nie jest bez winy. Sama sila stawia sie na piedestale nie zdajac sobie chyba sprawy, ze autorytetu nie buduje sie twierdzac, ze zaczniesz byc partnerem do dyskusji kiedy dojdziesz do tego, do czego doszla ona. Zreszta prawdopodobnie jest to awykonalne. Jesli bowiem zajmiesz to stanowisko, to jej juz od dawno moze nie byc miedzy zyjacymi. Co wtedy z dyskusja? tego typu postawa przypomina mi bardzo szefa, ktory uwaza, ze najlepszym sposobem wymuszenia respektu jest ciagle przypominanie kto tu rzadzi. Sama ze tego sie nie uwolni. Mysle, ze powinienes jej w tym pomoc i uswiadomic na czym polega jej blad. Zakladanie, ze natychmiast zrozumiesz i zaakceptujesz jej prawdy jest moze i wygodnickie ale napewno nei prowadzi do porozumienia. Wrecz przeciwnie. Ona nadal bedzie stala na swoim spizowym cokole a ty bedziesz sie coraz bardziej oddalal. Nie wiem, cze tego wlasnie chce. Co do twoich stosunkow z ojcem to ma baaaardzo duzo racji. To tak jak z kolezanka z pracy, ktora moze sie wydac atrakcyjniejsza niz wlasna zona, bo nigdy nie widujesz jej w papilotach. Jesli nie mieszkacie razem to chcesz czy nie chcesz najblizsza ci osoba jest twoja matka. I to z nia powinienes nawiazac nic porozumienia. Napewno jednak nie powinienes przedstawiac jej argumentow typu "a ojciec powiedzial" bo to nic nie da. Ona sie zdenerwuje a ty nic nie uzyskasz. Powodzenia w walce z samym soba.
Vein [ Sannin ]
attyla - ja tutaj oczywiście nie pisze wszystkiego.... ja ją znam i to troche lepiej niż ty, tego nie da się tutaj tego opisać ... ona chce bym został tak jak ona hmm no nie powiem, ale na pewno to nie są emocje, bo gdyby coś takiego się zdażyło tylko raz to bym tutaj nic nie pisał, ale jeżeli ktoś się ciebie ciągle czepia to ciężko już to wytrzymywać... a co do ojca, nie mieszkam z nim na stałe, ale nieraz pomieszkiwałem tam i po 3 miesiące..... rzeczywiście, ojciec mi pozwala robić rzeczy jakichh ona nigdy by mi nie pozwoliła, ojciec pozwali mi jeździćna motozyklu, matka stanowczo zabrania ( tyle wypadków, syn znajomej znajomej ( to nie powtorka) zginął na motocyklu, była u wróżki która powiedziałą że ktośzginie z jej rodziny, mężczyzna, blondyn), ojciec pozwolił mi jeździć samochodem bo musze się tego nauczyć. hmm
gofer [ ]
" Jak miałem 15 lat, to myślałem 'ale durny ten' mój stary - nienawidzę go. Jak miałem 20 lat to nie mogłem się nadziwić jak ten moj stary zmądrzał przez te 5 lat " Hellmaker to tyle na temat rodziców...miałem już ten problem ze starymi, za radą znajomych podjąłem z rodzicami rozmowy i już jest dobrze....pertraktacje ponad wszystko
memex2 [ Konsul ]
Vein poprostu tpo twój największy kłopot. Twoja sytuacja przypomina Olę z Kalnu : Wystarczy że jej rodzice zobaczą ją z jakimś chłopakiem ma opieprz zawsze. nie masz życia usłanego różami. Twoja mama poprostu jest hmmmm trochę nadopiekuńcza i rządzi tobą. Najwyraźniej uważa cię za małę dziecko które wywala się co 100 metrów daltego nosi je na rękach. To przypomniało mo o pewnej sytuacji w emce dziecko pyta się mamy co to jest (dziecko pokazywała na śrubkę ) a jago amam nic nie powiedziała czy jakoiś tak. Niechciał bym tu nikogo obrazić ale masz przesrane no chyba że był byś spokojnuk lizusem i kujeonm zawsze zgadzającym się ze starszymi, ale nawet w szkole nikogo byś nie pozbał bliżej bo kto lubi takiego kujona liusa. Nawet na ulicy by ci cześć nie powiedaieli. A co do kompa poprostu musisz pokazać mamie po co jest komp obeznać z nip pokazać co na nim robisz itp. powiedz że np. jak się programowanoe nauczysz to łatwiej pracę znajdziesz itp. Jedyne co możesz zmienić to ........... nic. Na rodziców trudno wpłynąć często nie ma się odwagi, zawsze możesz dostać szlaban itd. poprostu można ich przekonać ale niw zmainą zdania chyba że chcą najlepiej dla ciebie. Nic nie zmienisz, możesz tylko prosić wytłumaczyć MOŻE coś się uda ???? kto wie
gofer [ ]
memex2 - > logiczność i argumentacja twojej wypowiedzi są powalające, mistrzu retoryki :) Vein - > nawet mi tą Ole z Klanu przypominasz :))))))))))))))))))))))))))
wysiu [ ]
wszystkie gnębione dzieciaczki --> Ucieknijcie z domu, zacznijcie zyc na wlasną reke - zobaczycie, jakim koszmarem byli ci straszni rodzice..;)
Vein [ Sannin ]
wysiu - "wszystkie gnębione dzieciaczki" - wez mnie nie rozsmieszaj, jak nic nie masz tutaj sensownego do powiedzenia to sięnie wypowiadaj prosze... gofer - nie denerwoj bo ci wybije te gofrowate zęby :]
TzymischePL [ Senator ]
Vader - nie. KTos kto by tak napisal bylby kretynem. Nie chcialem Cie obrazic. Ale to co napisales przypomina mi mowe politykow...sooory za obraze.. Vein - poslychaj Atylli.... Atylla - zgadzam sie w 100% Gofer - genialnie to podsumowales (choc nie swoimi slowamia :P)
PolskiGracz [ Pretorianin ]
Tak to juz jest moj sie wkurwil i kupil sobie laptopa :P wiec moge miec wlaczonego miesiac non stop i sie nie czepia <--- najlpesza rada to dobrze sie ucz to sie czepiac nie beda
Pitek_PL [ Pretorianin ]
Coś mi się zdaję, że dający "dobre rady" Veinowi nigdy nie zaznali ciężkiego życia z rodziną (i chyba powinni za to Bogu dziękować). Najrozsądniej wypowiedziała sie chyba Attyla, zgadzam się z nią. A faktem pozostanie to, że forum (nawet GOL ;)) nie zastąpi Ci fachowej pomocy. Na radę "poradź się psychologa" ludzie najczęściej wzruszają ramionami (no bo co? wariatem nie jest to mu psycholog noc nie pomoże). Jeżeli Twoja sytuacja jest naprawde ciężka (a tak nam to opisałeś) to ja nie mam innej rady. Jak trafisz na dobrego psychologa to naprade powinien Ci pomóc. (uprzedzam pytania: Nie, nie leczyłem się psychiatrycznie)
FalconTm [ Generaďż˝ ]
Vader---->Twoje stwierdzenia sa wlasnie przykladem tworzenia ogolno przyjmowanych norm, zapozyczonych z "encyklopedii" pseudopsychologow. Madrosc lub glupota rodzica zalezy od bardzo wielu czynnikow, ktorych nie sposob teraz wymienic, pewnie o tym wiesz. Sadzac po wypowiedzi Veina, jest raczej w okresie buntu mlodzienczego i ksztaltowania swojej osobowosci, watpliwa jest wiec "wyzszosc" jego doswiadczenia nad rodzicami, choc poziom danego czlowieka jest pojeciem baaaardzo wzglednym. Co do archetypow jest to rzecz danej kultury narodu, ewentualnie zapozyczonych elementow z innej, chociaz ilu ludzi czerpie z tego jakakolwiek vene.Pomijam kwestie marginalnego zachowania czlowieka, powiazanego z brakiem etyki i moralnosci. Filozofia nie istnieje po to, zeby czerpac z niej idee zycia, ma byc tylko dla nas mozliwoscia zastanowienia sie, przemyslen i wybrania wlasnej sciezki. Pozdrawiam serdecznie
Vader [ Senator ]
Attyla: Pozwolisz ze bede wycinal zdania i komentowal.. moze niezbyt kulturalna forma..ale bedzi mi latwiej: 1. ""Z rodzicami jest zas tak, ze zanim stali sie rodzicami przezyli zwykle znacznie wiecej niz ich wlasne dzieci. Znacznie wiec bardziej poznaly spoleczenstwoi panujace w nim warunki."" - Moze, przezyli wiecej choc to nie regula. Wszystko byloby cudownie, gdyby wraz zwiekiem roslo doswiadczenie madrosc, itp itd. Ale niestety tak nie jest. Rodzice sa tez tylko ludzmi, czesto "okaleczeni" przez nasze chore spoleczenstwo, czy przez rodzicow. Nie sa doskonali to oczywiste, a co za tym idzie, ich subiektywny sposob wychowania wlasnych pociech - czesto bywa krzywdzacy. 2. ""Siedzenie przed kompem i zasuwanie w jakies gierki uznaja za zwyczajna zabawe - i maja racje. "" - Zadales sobie kiedys pytanie.. dlaczego sie uczysz ? odpowiedz jest jasna... dla tego by moc zarabiac pieniadze. Po co Ci pieniadze ? By moc *godnie* zyc. Dlaczego zyc godnie ? Dla przyjemnosci..satysfakcji... stabilizacji.. roznie. Ale cel nadrzedny pozostaje jeden - przyjemnosc. Mozna stad wysnuc latwy wniosek ze kazdy jest hedonista i do hedonistycznych idei dazy, choc pod roznymi "plaszczykami". Tak wiec, odbieranie dziecku przyjemnosci, arumentujac ze wazniejsza jest nauka ktora takze sluzy do zdobywania przyjemnosci - jest poniekad sprzecznoscia.. ale nie o tym. W zyciu trzeba znalezc miejsce i na nauke i na przyjemnosci, zgodzi sie ? Pytanie pozistaje jedno, jak uregulowac proporcje by nie krzywdzic dziecka, i by z drugiej strony go nie zmarnowac. (P.S Gry maja wiele zalet ktorych nie wziales pod uwage, a to wielki blad... wielki). 3. ""Zatem rodzice wychodza ze slusznego wniosku, ze nawet jezeli zechcesz zwiazac swoja przyszlosc z grami, to powinienes uczyc sie matematyki "" - Tylko bez hipokryzji prosze. Prawie kazdy programista zaczynal od gierek. Fascynacja prowadzi do zadawania pytan, pytania do szukania odpowiedzi, szukanie odpowiedzi poprzez nauke, rozwijanie zainteresowan napedzanych fascynacja wroznych kierunkach. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jaki potencjal moze niesc w sobie fascynacja. Fascynacja bedaca podstawa do odkrywania swoich talentow. 4. ""Bogom dziekowac pamietam jak sam reagowalem na zachowania autorytarne, wiec staram sie je ograniczac do minimum. Jednak kiedy juz to robie to nie czuje zadnej przyjemnosci. Wrecz przeciwnie - jest to wyraz mojego ROZCZAROWANIA"" - Ciesze sie ze moge Cie wpisac w 3 metoda naprawy swiata ;) Ale z mojej strony podziw i szacunek. Ale nie kazdy jest taki, smutna prawda jest to, ze dla wiekszosci z rodzcielstwa plynie niezdrowa radosc z wladzy. Co widac po czeso irracjonalnych zachowaniach wobec swych pociech, nieslusznych nakazach itp. 5. ""Ostatnia metoda jest oczywiscie najlepsza.Ale chyba bardziej dla ludzi dojzalych i rozwinietych a nie dla dzieci cierpiacych "pod butem faszysty - rodzica":-))))))"" - Jesli to aluzja do mnie to nie trafna, bo mialem bardzo dobre dziecinstwo, i naprawde mam mile wspomnienia. Ale poprsotu widze jak maja inni, patrze, slucham ludzi, i staram sie rozumiec, i wyjasniac przyczyny takiego stanu rzeczy, stad moje poglady przemyslenia... ktorze odrzucaja zaklamanie i stereotypy i staraja sie pokazac przykra prawde, ktopra wielu tutaj na forum w "oko kole". ----------------------- Falcon: Niezgdzam sie. Sa to nowe i nietypowe poglady wlasne, bez pomocy ksiazek psychologicznych. ""Madrosc lub glupota rodzica zalezy od bardzo wielu czynnikow, ktorych nie sposob teraz wymienic, pewnie o tym wiesz. "" - Wiem, niektore wymienilem, wiele jeszcze trzeba wymienic, Nie usprawiedliwia to jedna przyjmowania wszystkich norm takie jakie sa, slepo bez zastanowienia sie czy chocby proby ich poprawy. ""Sadzac po wypowiedzi Veina, jest raczej w okresie buntu mlodzienczego i ksztaltowania swojej osobowosci, watpliwa jest wiec "wyzszosc" jego doswiadczenia nad rodzicami,"" - Jesli czegos bardziej nie lubie od megalomani rodzicielskiej, to megalomani wiekowej. Powinenes doskonale wiedziec ze nie wiek jest wyznacznikiem doswiadczenia, madrosci czy innych cech czlowieka. Co do owego okresu buntu, to zakladasz (niezwykle krotkowzrocznie i naiwnie) ze rodzice sa zawsze cudowni i wiedza co najlepsze, a dziecko jest okropne bo sie mu nie podoba krzywdzacy sposob zachowania rodzicow. ""Filozofia nie istnieje po to, zeby czerpac z niej idee zycia, ma byc tylko dla nas mozliwoscia zastanowienia sie, przemyslen i wybrania wlasnej sciezki. "" - Definicja, i jej utylitarne znaczenie jest cecha zarowno osobista dla kazdego, jak i bardzo wzgledna stad nie bede komentowac Twojej. Pozdrawiam. jak to ktos przeczyta to juz postawie 2 piwa.. ;)
TzymischePL [ Senator ]
Vader -----> Czekam na 2 piwa. I zapomnij. Raczej politykiem nie zostaniesz...
Hitmanio [ KG 21 ]
No a ja przypomnę jedną rzecz z gry :-)))) " I pamiętaj szacunek to wszystko ! " Hehe GTA 2 :)