GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Gry gorsze niż kiedyś ?

09.04.2009
16:36
smile
[1]

Halucyn89 [ Senator ]

Gry gorsze niż kiedyś ?

Nie grałem dłuugo w nowe gry (sprzęt słaby)
I doczekałem się na pieca nowego, na pierwszy rzut poszedł CoD WaW.
I Gdzie mu tam do jedynki czy dwójki, zrobili sam nie umiem tego określić, ale to bardziej jakby sensacyjny film niż wojenny.
Potem Medieval II, ehhhhhhh kochałem Jedynke i Rome, i nie mam ochoty grać jakoś xP
Nie wiem, grafika super ładna, ale nie chce mnie się grać w to, tez jakoś nie ma klimatu co jedynka Medieval.
Company of Heroes, nie wiem co w w niej widzicie (o wiele lepszy jest W40K)
Grid, ehhhhhh jakos nie chce mnie się też w to grać.
Czy też tak uważacie czy mnie gry się przejadły ?
Zaproponujcie coś co nie bedzie rutyną i na pewno wciągnie

09.04.2009
16:37
smile
[2]

Pajak_master [ Konsul ]

starzejesz sie

09.04.2009
16:38
[3]

PrzemaSek44 [ Nie weszłes! ]

CoD 4,Battlefield 2,Bioshock,Orange Box,Crysis

09.04.2009
16:38
smile
[4]

Bad Olo [ Stoprocent ]

rFactor + liga GOLa !

09.04.2009
16:38
[5]

Łysy Samson [ Bass operator ]

Starzejesz się.

Gta 4 lub cod 4 powinien Cie wciągnąć.

09.04.2009
16:38
[6]

Mistrz Małgorzaty [ Legionista ]

Halucyn? Nie kojarzę.

09.04.2009
16:39
[7]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

Ja gdybym mial lepszy komputer napewno stestowalbym Fallout 3 i Bioshocka.

09.04.2009
16:39
smile
[8]

fajny Książę [ Capo ]

zgadzam się z Tobą

09.04.2009
16:40
smile
[9]

mefsybil [ Legend ]

Wiem tylko, że strzelanki wychodzą coraz gorsze... Jakieś Krajzisy nie krajzisy, ludzie się tym podniecają, a ja nie wiem co w tym takiego fajnego... Czasami wracam do XX w., bo to zdecydowanie większa frajda...

Teraz jednymi z nielicznych FPS'ów jakie lubię to UT2004 oraz Killzone 2...

09.04.2009
16:42
[10]

Darth Father [ Spam Master ]

Starzejesz się.

09.04.2009
16:42
smile
[11]

CHESTER80 [ Maniak Konsolowy ]

Po pierwsze - starzejesz się :) Po drugie - nasz mózg czituje i wmawia nam że kiedyś było lepiej, gry były lepsze itd. Po trzecie - branża się zmienia, wszystko powolutku zmierza w złym kierunku i jest coraz mniej gier wybitnych. Trzeba dobrze szukać żeby zagrać w coś dobrego, co być może przeszło bez echa. Niestety nie wiem co ci polecić.

09.04.2009
16:46
smile
[12]

BuBaZ [ What's The Difference ]

jednym podoba się nowa technologia, innym nie.

09.04.2009
16:49
[13]

maviozo [ Man with a movie camera ]

A ja właśnie ostatnio zastanawiałem się, czy to jest tak, że to tylko teraz gry są krótkie i prowadzą gracza za rączkę czy tak było od zawsze, a to "sentyment" karze patrzeć na stare gry przychylnym okiem.

Pierwsza gra, która z jednej strony zmieniła w moim przypadku bardzo dużo był Max Payne. Z jednej strony rewolucja, z drugiej, no właśnie. Żadnych "fałszywych tropów", przechodzisz za rękę i dość szybko.

A przecież taki Turok, Turok 2, Blood, Duke Nukem i wszystkie gry z tamtego okresu wydawały się wić jak jelito cienkie, tworząc dodatkowe pokoiki, zawracając drogę i inne wynalazki, przez które człowiek nie wiedział gdzie iść (przynajmniej za pierwszym razem:P )

Pewnie zmieniło się raczej postrzeganie i podciąganie poprzeczki wymagań (oczekiwań) do góry. A przecież kilka pikseli kiedyś wystarczało:)

09.04.2009
16:51
[14]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

Target się zmienił poprostu.

09.04.2009
16:54
[15]

not-so-easy [ Senator ]

Zacznij kupować gry, a przestań ściągać...

09.04.2009
16:56
smile
[16]

JaSiEk1996 [ Natural Dread Killaz! ]

Jest dużo dobrych gier! Ale najlepszy jest BioShock!

09.04.2009
16:59
smile
[17]

kubomił [ Michael ;( [*] | ;* KCMJ ]

Komercja.




spoiler start
Nie ma teraz dobrych gier? Prosz... Nie osłabiaj :)
spoiler stop

09.04.2009
17:03
[18]

palladyn innosa Beta 2 Final [ Centurion ]

"Gry gorsze niż kiedyś" - typowe powiedzonko starszych "weteranów" narzekających na słabe fabuły brak klimatu ,za dobrą grafę bo ktoś ma jeszcze amigę i mu nie chodzi.

Właśnie że nie,gry są nawet lepsze niż kiedyś a grafika jest już prawie tak realistyczna jak w realu i nie zawsze jest główną cechą.

Przykładowo taki Crysis.Grafika świetna ale są masy ludzi krytykujących ją za krótki czas gry i fabułę.Gry są rzeczywiście coraz krótsze ale lepiej żeby wciągały niż nudziły :> u tu się nasuwa Cod:WaW,Halucyn:>

Cały czas akcja,zakończenia wszystkich kampanii zrobione po mistrzowsku i co z tego że przeszedłem w parę godzin jak świetnie się przy tym bawiłem

09.04.2009
17:07
[19]

Kub$ki [ Generaďż˝ ]

W sumie mam podobnie :]
Na starym komputerze gry mnie bardzo cieszyły i napalałem się na nowe z super grafiką itd a gdy już kupiłem nowy PC to jakoś tak te nowe gry też mnie nie cieszą, nie mam zapału do grania (choć i tak gram), gdzie te czasy z PS One przy której potrafiłem siedzieć cały dzień grając w Crasha który nigdy się nie nudził...

09.04.2009
17:11
[20]

EG2007_20979921 [ Centurion ]

Ciągle tylko nie chce mi się i nie chce mi się...Na rynku mamy już tyle gier że trudno zaskoczyć innowacyjnością... Jeśli nie odpowiada ci obecny rynek to wróć do Morrowinda, Diablo, Starcraft, Icewind Dale, Baldur's Gate'a , a nie krytukuj świetnych tytułów( np. Company of Heroes), który ma się realiami do Warhammera jak piernik do wiatraka nie przymierzając. Chyba jedyne wspólne cechy do Firma Relic i że jest RTS-em. Na marginesie w Company of heroes zachwyca wyglądem, narastaniem i intensywnością akcji. Następny przykład z twojej wypowiedzi to GRID. Nie było jeszcze takiej ścigałki , w której udałoby się połączyć tryb symulacyjny i zręcznościowy w tak znakomity sposób , a do tego dochodzi rewelacyjna grafika i tryb MP.

Moja rada jest taka : zacznij od gier które wychodziły mniej więcej w okresie kiedy twój poprzedni sprzęt powoli nie wytrzymywał , a potem stopniowo idź dalej, aż dojdziesz do gier pojawiających się na obecnym rynku. Bo inaczej nie zobaczysz geniuszu niektórych tytułów.

09.04.2009
17:12
[21]

Paul12 [ Buja ]

Zastanawiam się jakby to było, gdyby rozwój szedł w drugą stronę. Gdyby ewolucja komputerów polegała na coraz większym upraszczaniu układów, poczynając od wielordzeniowych procesorów w latach 80/90. Współcześnie taka na przykład Amiga byłaby szczytem możliwości techniki, a wszyscy jaraliby się 8-bitową grafiką, bo jest taka nierzeczywista!

I co? Na pewno wielu ludzi by pieprzyło "Cannon Fodder? Doom? Co to za gówno! Kiedyś to robili gry... Crysis, Gears of War... Nie to co teraz."

09.04.2009
17:13
smile
[22]

===Schejkimenn=== [ VI LO Spunky Guy ]

Ile ludzi,tyle poglądów na ten temat. Według mnie po prostu się starzejesz i czekasz na TĄ jedyną,która przykuje Cię do komputera i nie pozwoli Ci od niego odejść.

09.04.2009
17:24
[23]

Samzabijaka [ Kasztelan ]

Zgadzam się z autorem. Mnie w grach najbardziej podnieca klimat. Grafika, efekty schodzą na drugi plan. Niestety nie ma już gier z dobrym klimatem ( no może są ale nie wiele ) jak Fallout, Max Payne, Call of Duty i wiele innych gier. Może tak być, że po prostu wychowałem się na grach z pegazusa i do nowej technologii nie mogę się przyzwyczaić, ale taki Crysis: boska wręcz grafika, kozackie wybuchy i kombinezon a klimatu i fabuły dobrej brakuje. Niestety twórcy gier często wypuszczając nowe tytuły zapominają o kimacie, warstwie fabularnej a ulepszają grafikę i efekty różnego rodzaju. Bo w sumie gracze to też w dużej mierze "warezowe 11/12/13 latki" z przekonaniem, że "grafffffa jhest nawarzniejsza"

09.04.2009
17:26
[24]

ppaatt1 [ Trekker ]

Mam to samo. Czasem zdarzają się perełki ale to tylko czasami.
Począwszy od erpegów. WTF? Wielki świat, w !@#pana misji a zero klimatu. Gothic 3, Oblivion.
Akcja. Super świetnie ale wszystko krąży wokół grafiki, a gra traci długość i emocje. Wraz z CoD 2 zlikwidowano pasek życia, teraz likwidują sejwowanie na cześć bezstresowej rozgrywki (Prince of Persia). "Bezpłciowe" postacie i kiepska fabuła (Mirror`s Edge). Upraszczanie wszystkiego aby 8-latki potrafiły to obsłużyć (Spore). Bioshock? Nie wiem, mnie jakoś nie porwał.
Strategie? Gdzie tam jest strategia? Krótka kampania, dużo fajerwerków.
Na szczęście są jeszcze gry grywalne np. Fahrenheit (fabuła i klimat rekompensuje krótką rozgrywkę) Still Life, World of Goo, Drakensang, Man of War.

09.04.2009
17:31
[25]

EnX [ Konsul ]

Mam podobnie, od bardzo dawna żadna gra nie przyciągnęła mnie do komputera, gram w różne produkcje, ale pogram 1-2h i wyłączam, gdyż po prostu owe gry nudzą mnie. Sam nie mam w co grać, i czekam aż przyjdzie do mnie Twierdza (to była gra). Dzisiejsze gry są, krótkie, nudne i zazwyczaj płytkie (chociaż jest kilka wyjątków). Mimo nowego komputera często powracam do takich gier jak: Gothic, Gothic 2, Dungeon Keeper 2, Half-Life 2+dodatki, Max Payne, Max Payne 2, Twierdza, Twierdza Krzyżowiec.
Ostatnia gra która nie chciała mnie "puścić" od monitora był to Two Worlds i Wiedzmin.

09.04.2009
17:34
[26]

ronn [ moralizator ]

dobre gry wychodzą, ale nieczęsto. w miare świeże przykłady to call of cthulhu czy dead space

09.04.2009
17:38
[27]

Lilus [ Feline da Housecat ]

A w stare gry dalej tak dobrze Ci się gra, czy może jednak się starzejesz? :P
Też miałam przerwę w dostawie nowych gier z racji sprzętu, a jak ruszyłam Bioshocka, znowu poczułam się jak w czasach podstawówki - dreszczyk, czy zaraz mnie zaciukają, przejść to, etc. Grafika mile posmyrała moje poczucie estetyki, że o robiącej klimat muzyce nie wspomnę. Nie mam dużej skali porównawczej, ale fabularnie też wypadło nieźle. I dalej chce mi się grać w nowości. Kwestia podejścia, może to nie gry się zmieniły, a Twoje podejście. Nostalgia też robi swoje, nie ma to jak powspominać "stare, dobre czasy".

09.04.2009
17:44
[28]

Vegetan [ Bździągw ]

Widzę, że wielu ludzi myśli podobnie. Ja również, zaczynając od Amigi, dzisiaj lubię wrócić do mojego pierwszego komputera i z wypiekami na twarzy grać w WALKERa czy pierwszych Settlersów. Te gry to rozwijały wyobraźnie, dopisywałeś sobie własne scenariusze, próbowałeś sobie wyobrazić taki świat w rzeczywistości.

Teraz to już bezmyślne granie po prostu. Jednocześnie widząc, jakie gry mają teraz możliwości, wymagam od nich więcej, a głupie błędy mnie irytują (ot, przykładowo można przejechać przez znak, a małe drzewko już Cię unieruchomi; czy 3 strzały w nogę potrzebne, by koleś upadł). Co zrobić.

09.04.2009
17:54
[29]

Alien.pl [ Generaďż˝ ]

No w sumie te nowe gierki są coraz słabsze. Ja od tygodnia poszukuję i studujie co się da o C64. mam jeszcze takiego, i zastanawiam się co tam na nim było, gdzie to ściągnąć, jak z PC=> na kasety zgrać i zrobić jakiegoś Joya se musze.
A odkryłem tyle ciekawych rzeczy o C64, że aż szok, Nawet dwóprocesorowego se zrobić można.??
Albo karta Z80 do systemu CP/M ,albo karta turbo z drugim prockiem 6502 4Mhz.

09.04.2009
17:56
smile
[30]

rogalinho [ Illmatic ]

Halucyn ---> Kup se FlatOuta 2. Napewno się nie będziesz nudzić przy naszych wieczornych partyjkach:)

09.04.2009
18:10
[31]

Roko [ Generaďż˝ ]

Zgadzam się z autorem.
Nowe strategie są graficznie super za to w większości bezsensowne.
Ostatnio z braku laku znowu włączyłem War in Russia ( zdaje się z 1993r
i zajmuje całe 3MB :) Zabawa była świetna a Stalin był martwy juz w listopadze :)

09.04.2009
18:23
[32]

Dym14 [ C L I N I C ]

Mass Effect?

09.04.2009
18:38
smile
[33]

rzaba89nae [ WTF!? ]

Zaproponujcie coś co nie bedzie rutyną i na pewno wciągnie

Assassins Creed (ok, może rutyna jest, ale fajna gra), Gears of War, GTA IV... To tak na początek ;)

09.04.2009
18:45
smile
[34]

pro 123 [ Centurion ]

supreme commander?company of heroes? warhammer?seria rome? seria medievial?to nie są doskonałe strategie?

09.04.2009
18:46
[35]

bone_man [ Omikron Persei 8 ]

Teraz ciężko o jakąś innowacyjność. Można powiedzieć, że wszystko już wymyślono. ;)
Zmieniają się tylko szczegóły.

Poza tym zmienił się target. Gry są obecnie potwornie łatwe.

Teraz potrzeba strzałek na pół ekranu prowadzących gracza do punktu oddalonego o 4 metry, schowanie się za jakimiś kamyrem na moment i mamy znowu 100% zdrowia.

Gry akcji z bardzo małymi elementami RPG są szumnie nazywane prawdziwymi RPG...

No i do tego przeciętna długość jakiegoś tytułu wynosi 6h, bo co robić więcej. Lepiej walić 350 DLC (dla konsol) po 5 dolców, albo od razu zapowiedzieć jakąś grę, która będzie miała 9 części.

09.04.2009
18:58
smile
[36]

rzaba89nae [ WTF!? ]

Ile razy widziałeś film sporządzony według schematu:
zwykły koleś ma porachunki z mafią, traci bliską osobę, postanawia się zemścić, poznaje jakąś kobietę, wątek miłosny + 1,2 sceny erotyczne, finałowa walka z bossem i happy end?
Ja chyba setki razy...

Do czego zmierzam? Otóż gry też ciągną się od lat według jakiś tam utartych schematów, te które umieją się wybronić czymś jeszcze, czymś oryginalnym, zostają w naszej pamięci na dłużej*. Później każdy nazywa je klasykami, grają w nie tylko koneserzy, ale wszyscy mówią, że "znać je wypada".

Dziś też są jakieś tendencje i schematy, nic tego nie zmieni, bo takimi prawami rządzi się rynek. Możemy mówić o kilku pokoleniach graczy, a targetem większości producentów jest właśnie to najmłodsze (przykład- IO, twórcy Hitmana i ich powstające Mini Ninjas), ponieważ to oni mają najwięcej czasu na granie, spędzają też więcej czasu przy monitorze/ekranie niż ciągle pracujący i goniący za czymś dorośli, a więc z nich są największe zyski.

Jednak nawet hardkorowy gracz znajdzie coś dla siebie, podobnie ten, co szuka innowacji, czegoś oryginalnego, niezwykłego.

A że gry są gorsze niż kiedyś... No cóż, ja bym raczej powiedział, że trzymają stary dobry poziom (mówię tu o wysoko ocenianych grach, które za kilka lat będą uważane za klasyki, nie o wszystkich, bo nawet za dawnych czasów oprócz ogólnie pamiętanych super hitów wychodziły gnioty) i mam nadzieję, że będą go trzymały dopóki, że tak powiem "baterie mi się nie wyczerpią".



*Max Payne- bullet time, a fabuła wybitnie kryminalna, jednak... przedstawiona mniej więcej według mojego filmowego schematu, czyli gdyby to był zwykły film, okazałby się klapą

S

spoiler start
orki, że drugi post, ale w tamtym czasu by mi zabrakło na edycję....
spoiler stop

09.04.2009
19:07
[37]

r_ADM [ Generaďż˝ ]

Ja granie zaczynalem na Atari 65xe i bardzo, ale to bardzo sie ciesze, ze tamte czasy juz minely. Pomijam juz przeskok w grafice, ale praktycznie wszystkie gatunki w jakie wtedy gralem teraz robione sa lepiej. Wyscigi, symulacje, strategie, erpegi, zrecznosciowki.

To samo jest prawdziwe dla wiekszosci gatunkow z poczatkow peceta. Biorac pod lupe np. fpp'y jak ktos mi powie, ze kiedys bylo lepiej to prychne smiechem. Na kazda perelke z tamtego czasu (eg. H-L) wychodzila tona crapu typu chasm the rift, redneck rampage itd. Taki duke czy quake1, owszem wtedy w to sie gralo fajnie, ale gry te konkurencji z Call of Duty 4 nie wytrzymuja. Tak samo wyscigi, rtsy (w Warcrafta2 gralem 10 razy dluzej niz w Warcrafta3, ale pod kazdym obiektywnym wzgledem 3-jka jest lepsza), ekonomiczne, strategiczne (total war vs starenki centurion).

Troche wiekszy problem jest z przygodowkami, bo te rzadko wychodza albo malo przypominaja klasyczne point and clicki, ale nadal zdarzaja sie fajne gry (fahrenheit np.) nie ustepujace tym starym. Podobnie jest niestety z symulatorami.

cErpegi faktycznie troche odstaja od reszty gatunkow, ale tak miedzy Bogiem a prawda to ile bylo tych erpegow wszechczasow, ktore zblizyly sie do idealu? 2 Baldury, 2 fallouty, Torment... i co? A to tez nie bylo tak, ze wychodzily tylko perelki bo na kazdego fallouta przypadaly 4 crapy typu temple of elemental evil.



@Orlando: naczy wtedy, kilkanascie lat temu kiedy srednia wieku graczy oscylowala kolo 20-stki targetowali na super dojrzalych graczy, a teraz jak srednia to 30-pare to gry robia dla gownazerii?

09.04.2009
19:29
[38]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Hmmm
Obecnie czas mi słodko mija na graniu w gierkę z 1982 roku z C64 (na emulatorze), ale do rzeczy.
Mimo, że należę do ludzi powracających często do starych produkcji, jak Baldur's Gate II, Planescape Torment, Turoki, Carmageddony i inne smaczki, to wcale nie uważam, że produkowane obecnie gry są kiepskie.

Kilka pierwszych lepszych przykładów.

Neverwinter Nights 2 - Fenomenalny RPG. Jeśli miałbym osobiście powiedzieć, dlaczego bardziej cenię BG2, to chyba jedynie dlatego, że grałem w tą grę w szczęśliwych czasach gimnazjalnej młodości... a te czasy wspominam dobrze, więc samą grę pewnie i też.
Zaś co do NWN2... ciekawa fabuła, interakcja postaci, interesujące misje... grywalność. Niby BG2 urosło do rangi kultu wśród wielu graczy, ale ja uważam, że obie gry mogą być ze sobą spokojnie porównywane, gdyż obie bazują na podobnym schemacie.

Resident Evil IV - Może nie było tak strasznie, jak w pikselowatej jedynce, ale chyba żadna gra nie przykuła mnie tak do fotela, jak REIV. Żadnych ambitnych konspiracji, często elementy kiczu, ale wszystko sklecone w tak strawnej postaci, że trudno mi się było oderwać od klawiatury.

Bioshock - Kolejny tytuł, przy którym ściągam czapkę - chyba, że jest zimno. Trzeba przyznać, że to dość niekonwencjonalna strzelanka.

Dead Space - Od dawna czekałem na coś, co będzie przypominać Aliens vs Predator i znów poczuć napięcie, podczas gry Marines'em (mam nadzieję, że nie pomyliłem tytułu). Dostałem nawet więcej. Gra trzyma w napięciu, jest bardzo wciągająca i nie stoi za nią żadne głębokie przesłanie, poza jednym - przeżyj.

I teraz na koniec... coś dużego.
Silent Hill - Homecoming
Ten tytuł wymieniam jako pierwszy, gdy słyszę ujadanie, że obecne gry są słabe.
Fabuła jest niesamowita... a może nawet nie sama fabuła, a zwroty akcji. Jeśli dodatkowo uda się trafić na zakończenie ze

spoiler start
szpitalem psychiatrycznym
spoiler stop
, to całość zyskuje wręcz filmowego zabarwienia. Grę tę cechuje wszystko, czego oczekuję:
- ciekawa fabuła
- zwroty akcji
- grywalność (parametr wpływający na siłę przylegania odwłoka do krzesła)

Tym czasem dostałem znacznie więcej. Oprawa graficzna wydaje się być rewelacyjna - zwłaszcza w takich miejscach, jak kościół. Całość ma obłąkany klimat i charakter - zupełnie tak, jak być powinno. Dodatkowo melancholijna oprawa muzyczna, idealnie pasująca do wydarzeń.
Mamy też dynamiczny system walki - mogę spokojnie powiedzieć, że w żadnej innej grze nie widziałem tak wspaniale dopracowanych walk, jak tutaj. Przeciwnicy nie składają się z sypkiego mięsa, tylko mają swoje silne i słabe punkty. Każdy z nich może wykończyć postać na n sposobów, każdy może zostać wykończony na n sposobów. Ta gra to mój zdecydowany faworyt.

Mass Effect - jeszcze nie przeszedłem, ale na razie oceniam dość ciepło. Nie wiem, czy wcześniej to się pojawiało, ale filmowy sposób prowadzenia dialogów to ogromny plus - tylko po takim czymś wręcz nie można patrzeć na Obliviona, nie myśląc o zjawisku rigor mortis.

Tak więc cóż... jeśli wyeliminować poprawkę na nostalgię, którą budzą starsze produkcje, to nie można powiedzieć, żeby rynek obecnych gier się staczał. ;)
Fakt, że teraz powstaje też masa różnego crapu, ale tak było i wtedy.

09.04.2009
19:58
[39]

ppaatt1 [ Trekker ]

I teraz na koniec... coś dużego.
Silent Hill - Homecoming

Mam pytanie jak gra wygląda w porównaniu do genialnej jedynki, a niestrasznej i bez klimatu SH, czwórki?

09.04.2009
20:10
[40]

Sky Angel [ Semper Paratus ]

Gry nie są gorsze, są po prostu inne, ze względu na ogromne możliwości producenci skupiają się na jak największej liczbie odbiorców, co za tym idzie gry muszą być prostsze, bardziej "zautomatyzowane", a to nie podoba się tym weteranom. To tylko jeden z aspektów tego problemu.


np. AoE2 dla mnie jest ideałem, w 3 wkurzały mnie uproszczenia typu brak zanoszenia zasobów do budynków, brak formacji etc. Ostatnio kupiłem sobie przez steam tomb Raidera Anniversary, jedna z moich ulubionych serii, ale jestem trochę zawiedziony tymi wszystkimi pomocami, wystarczy że skoczę a Lara resztę za mnie już zrobi, to nie to samo co w np 3 części.

09.04.2009
20:26
[41]

_D_R_A_G_O_N_ [ eS eM O Ka ]

A ja ci mówię, że jakbyś zagrał sobie np. W Brothers in Arms: Hell's Highway to naprawdę byś się nie nudził. Akcja, grafika,klimat i co najlepsze w tej grze FABUŁA i zaburzenia psychiczne bohatera, tak przykuwają do komputera, że nie idzie się oderwać.

09.04.2009
20:27
[42]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

ppaatt1 -> Wstyd przyznać, ale w jedynkę nie miałem szczęścia zagrać. Zacząłem od dwójki. Nie mam więc porównania.

Jeśli zaś chodzi o czwórkę, to piątki nie można do niej porównywać, bo to naprawdę zupełnie inna klasa produkcji.

SH5 miażdży depresyjnym klimatem, wszechobecną schizofrenią (niby IV też próbowała, ale kiepsko się to skończyło)... czy straszy? Momentami potrafi i to w bardzo wyszukany sposób

spoiler start
pierwszy lepszy przykład: idziesz ciemnym miejscem, nagle widzisz małą laleczkę upchniętą gdzieś w kącie. Gdy podejdziesz do niej, usłyszysz dziecięcy głos, wypowiadający ostrzeżenie: "behind you!". W tym momencie, jeśli zdążysz się odwrócić i wykonać unik, to może nic Cię nie wypatroszy
spoiler stop
. Gra jest poza tym wybitnie wynaturzona i naturalistyczna.
W IV, co prawda motyw więzienia we własnym domu był dość oryginalny, ale miało się wrażenie, że wydarzenia upchnięte są tam nieco na siłę. Fabuła w piątce jest wspaniale sklecona w całość i daje Ci czas, abyś samemu się zorientował, co jest grane. Tajemnica zostaje odkryta gdzieś po 3/4 gry. Uważam, że jedno z pięciu zakończeń, mogłoby posłużyć jako fabuła do całkiem niezłego filmu (poza tym zakończenie, o którym mówiłem, daje możliwość dwojakiej interpretacji wydarzeń i nie daje jednoznacznej odpowiedzi). Zakończeń jest kilka, w zależności od podjętych decyzji. Uważam poza tym, że wybór tych zakończeń jest bardzo dobrze przemyślany i można rzeczywiście powiedzieć, że jest to konsekwencja Twoich wyborów. Nic na siłę.
Oprawa graficzna udała się tym ludziom bardzo dobrze:
spoiler start
momenty, w których Twój dom przeistacza się w piekiełko - odpadające tapety, pojawiający się zewsząd metal itd. itp. są wykonane naprawdę starannie. Chyba jedyny minus, to kiczowaty wygląd końcowego bossa
spoiler stop
.
A i jeśli chodzi o system walki, to zapomniałem powiedzieć o kapitalnych unikach. Grę można przejść z nożem i właściwie jest z nim większa frajda, niż z pistoletami. Gdy zostaniesz powalony na ziemię, możesz wcisnąć bardzo prościutką kombinację przycisków i postać, wstając, wykonuje cios, który przy odrobinie szczęścia, może wypruć komuś brzucho. Te same uniki mogą być wykonane i bez powalenia - poza tym są konieczne. Trudno sobie wyobrazić walkę nawet z tępą pielęgniarką, jeśli się ich nie stosuje. Nie wspomniałem też o tym, że anatomia potworów w pewnym sensie odzwierciedla ich możliwości - co często bywa upośledzone lub niedopracowane w wielu grach. Przykładowo - pielęgniarki są na tyle ślepe, że rozróżniają jedynie światło. Jeśli zgasisz latarkę i bardzo cicho podejdziesz z siekierą, masz szansę od razu wykonać odpowiedni atak. Ataki dzielą się na lekkie i mocne. Mogą być łączone w combosy, a odpowiednio mocny atak, przy odrobinie szczęścia, potrafi ogłuszyć ofiarę, po którym można wykonać odpowiednie - w zależności od broni - fatality.

Generalnie nie należę do osób, na których coś jest w stanie zrobić duże wrażenie. Większość gier - nawet tych, które mi się podobają - nie wywołuje u mnie zachwytu. W tym wypadku mogę jednakże powiedzieć, że już dawno nie spotkałem się z tak fajnie zrealizowanym pomysłem i starannością.

09.04.2009
20:41
[43]

Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]

Ostatnią naprawdę dobrą grą w jaką grałem było Bloodlines.

10.04.2009
12:56
smile
[44]

Halucyn89 [ Senator ]

Od dziś zacząłem grać w Dead Space.
To jest to na co czekałem, gra klimatyczna, kapitalna muzyka, i połączenie z grafiką daje ogień efekt :D
Nie szpilam teraz, pogram sobie w nocy.
Rozumiem już mój problem z grami, znudziły mi się gry gdzie mam od razu wiele i jak chcemy (od razu bitwy w medieval, ciągłe jeżdzenie w GRID,) Teraz musze szukać gier na przechodzenie na jeden raz, od dziś mam gatunek gry ,,filmowe'' :P
Gdzie mamy w sumie liniowośc ale akcja jest przepełniona. I po przejściu owej gry przerwa i czekanie na jakiś następny tytuł

10.04.2009
13:49
smile
[45]

mr 45 [ Hero of the Wastelands ]

Grid słaby?

Wcale tak nie jest... Dziadku

10.04.2009
16:39
[46]

Cobrasss [ Konsul ]

Seria Lotus i Jaguar XJ220 Najlepsze śćigałki jakie grałem


10.04.2009
17:03
[47]

Serson ( Wasylus) [ Konsul ]

Argument, że gry tylko "wydają" się gorsze starym wyjadaczom, że to tak naprawdę to tęsknota za czasami gdy byliśmy młodzi a "słońce świeciło jaśniej i dziewczyny były ładniejsze" ma pewną wartość ale dosyć łatwo można go zbić.
Otóż ja bardzo wiele klasyków z pierwszej połowy lat 90. poznałem wiele lat po ich premierze i podobały mi się bardziej niż tytuły nowe. Nie da się tego wytłumaczyć sentymentem bo ja tych tytułów nie znałem w "dawnych dobrych czasach" ! Powiem więcej, poznałem w ten sposób wiele tytułów na platformy których nigdy nie miałem (np. różne 16 bitowe konsole) ! Znam wiele osób, które mają podobne doświadczenia.
Do tego dochodzą fakty, których podważyć się nie da. Poziom trudności i czas gry. Gry są (średnio - zdarzają się wyjatki dzisiaj a i dawniej tworzono czasami gry łatwe i krótkie !) łatwiejsze i krótsze. To pierwsze ma związek z tzw. targetem. Gry u swego zarania były tworzone dla "nerdów". Teraz są tworzone tak, by przeciętny amerykański nastolatek mógł w grę zagrać i jeszcze specjalnie się nie stresując ją ukończyć.

Wniosek - szukasz gier dobrych (albo jak kto woli: w starym stylu), musisz być bardzo wybrdedny. Gry dobre nadal powstają, po prostu tytułów jest tyle a bełkot speców od marketingu tak nachalny, że trudno znaleźć to, co nas naprawdę interesuje. Można też szukać wśród tzw. indie - czasem trafi się jakaś perełka, chociaż nie liczyłbym na FPSy czy RPGi - ale najlepsze strategie (i mówiąć "strategia" nie mam na myśli gier zręcznościowych zwanych RTS-ami) są moim zdaniem robione właśnie przez małe "niezależne" firmy.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.