GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

samobójstwo - odwaga czy tchórzostwo?

17.11.2002
17:24
[1]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

samobójstwo - odwaga czy tchórzostwo?

Co sądzicie o ludziach, którzy popełniają samobójstwo? W ten sposób demonstrują swoją odwagę czy też zwyczajnie boją się stawić czoła porażkom?

Przypomnijmy sobie chociażby Magika czy Kurta Cobaina. 'Spękali'? A może chcieli siebie jakoś zareklamować? Bo faktem jest, że sławni stali się po śmierci... Ale z drugiej strony - odebranie sobie życia trudno nazwać komercyjnym chwytem... Chyba że dla kogoś życie nic nie znaczy.

17.11.2002
17:29
[2]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Boja sie. Dalszego zycia, porazek. Moze tego ze beda juz ciagle sami, biedni, chorzy. Mozliwosci jest wiele. Rozumiem ich... sam mam czasami takie... dziwne mysli... ale jestem jeszcze ciekawy co mnie czeka, mlody jeszcze jestem. Trzeba tez pomyslec o rodzinie. W koncu tyle dla mnie poswiecili.

17.11.2002
17:33
[3]

Maras2002 [ Pretorianin ]

Tak boja się zycia , ale tez maja odwage aby takie cos zrobic wiedzac o koksekfencjach jakie ich czekaja.

17.11.2002
17:34
[4]

Shuck [ Prefekt ]

Każden jeden morderca wie, że odbierając życie wyświadcza ofierze przysługę. Dlatego w myśl zasady, że trzeba się jeszcze trochę pomęczyć zanim się umrze, nim ją zabije, torchę musi potorturować. Samobójstwo to nie tylko objaw tchórzostwa, ale przede wszystkim wielkiego egoizmu.

17.11.2002
17:36
[5]

grzesiek16 [ Feluś ]

Powiem tylko tyle : Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu... Umiera się nie dlatego by przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą. mówi samo przez się

17.11.2002
17:45
smile
[6]

Hallatil [ Pretorianin ]

grzesiek16 ---> a przeczytałeś całą tą książkę czy tylko tekst z okładki? bo jednak przesłanie tego utworu jest, że "i tak warto żyć" jak śpiewa razdwatrzy :)

17.11.2002
17:48
[7]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Shuck --> zgadzam się, to bardzo egoistyczne podejście. grzesiek --> żyć inaczej... Czy można to nazwać życiem? Wydaje mi się, że umierając tracimy wszelką świadomość, więc czy nie lepiej czerpać z życia, ile się da, niż odejść, rozpłynąć się w nicości?

17.11.2002
17:50
smile
[8]

MUNDZIO [ Konsul ]

według mnie to samobójca to pierd**** tchórz który boi sie stawić czoła przeciwnościom losu i nie chce poznać uroków życia na tym świecie ;-) Tępić takich najlepiej im pomagając :-)))))))))))))))))))

17.11.2002
17:53
[9]

Lady [ Sorceress Sephiria ]

Po prostu człowiek doprowadzony do takiego stanu ,że mysli o odebraniu sobie życia to dno i dalej zejść się nie da. Albo odbije się od dna i będzie o siebie walczył ,albo nie zniesie tego psychicznie podda się i by sobie ulżyć zabije się. Ale mają rację ci ,co powiedzą że samobójstwo to ucieczka od problemów -bo tak jest.

17.11.2002
17:57
[10]

grzesiek16 [ Feluś ]

Hallatil ---> przeczytałem ja w całości, kawalek po kawalku i jestem pod wrazeniem gdyz tak dobrej ksiazki nigdy nie mialem okazji przeczytac. śmierć naprawdę zdaje się być niekiedy jedyną drogą ucieczki. lecz popatrzcie. przypuścmy iz próba samobójstwa się nie udała i dalej zyjecie. jednak lekarze mowia Wam ze za 5 - 7 dni umrzecie gdyz macie .... hmmmm... np tak uszkodzone serce iz dlugo juz nie pociagnie. z logicznego punktu widzenia nie powinniscie sie tym przejac gdyz proba samobojcza ktora podjeliscie sie nie udala ale za to i tak po 7 dniach nie bedziecie juz zyc. ale po uplywie pewnego czasu zacznie go wam brakowac gdyz bedziecie chcieli jeszcze zrobic to, zrobic tamto, krotko mowiac swiadomosc o nieuchronnej smierci pobudza do zycia. i z tym sie naprawde zgodze.

17.11.2002
18:33
smile
[11]

Pitek_PL [ Pretorianin ]

kiedyś samobójca w rodzinie był hańbą. Samobójcy nie można było nawet pochować na poświęconej ziemi (poprawcie jeśli się mylę). Osobiście nie uważam samobójców za ludzi godnych wspominania, tak jak powiedzial Shuck to akt egoizmu, bo najczęściej wyrządza krzywdę bliskim osobom. Osobiście znam rodzinę (właściwie została matka), w której samobójstwo popełnił ojciec, potem córka. Komu z tej rodziny stała się najwiękrza krzywda? Nawet nie chce mi się komentować pochwał dla muzyków, polityków itd. którzy skoczyli z dachu lub w łeb sobie strzelili. Potem takich przez 20 lat nastolatki na koszulkach noszą.

17.11.2002
18:42
[12]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Pitek_PL --> przypomniałeś mi pewną sytuację. Otóż dziś zostałam zbluzgana po tym, jak wypowiedziałam się na temat Kurta Cobaina. Nie powiedziałam nic zdrożnego, tyle tylko, że nie ma sensu mówienie, jaki to on jest piękny i uroczy (podkreślam: JEST....), bo on już nie istnieje. Oberwało mi się, i to ostro. Jakaś wybitna fanka orzekła (nie przebierając w słowach), że 'jego muzyka żyje w naszych sercach, on żyje w naszej pamięci'. Piękne prawda? Coż za sentymentalne, poruszające stwierdzenie... Dla mnie Kurt był słabym, szarym człowieczkiem, który lepszego świata szukał w alkoholu i narkotykach. Nie znalazł, więc się zabił. I nie podoba mi się ta wiecznie żyjąca legenda, jakim to Kurt jest ideałem... A potem faktycznie szał na plakaty, koszulki i Bóg wie co jeszcze. Jakby to było godne ukazywania w samych superlatywach...

17.11.2002
18:42
[13]

darkomen2 [ Konsul ]

Nie wiem czy wlasciwe jest rozpatrywanie zjawiska samobojstwa w kategoriach odwagi czy strachu, nie wiem tez czy wiecie o czym piszecie, dlatego przytocze pare informacji: wg.B.Holysta Zachowanie suicydalne(samobojcze) jest to ciag reakcji jakie zostaja wyzwolone u czlowieka z chwila gdy w jego swiadomosci samobojstwo pojawi sie jako porzadany stan rzeczy, czyli jako cel. Mamy kilka etapow w dochodzeniu do samobojstwa: - osoba uswiadamia sobie mozliwosc rozwiazania problemow na drodze samobojstwa - samobojstwo staje sie dla danej osoby celem - usilowania, proby samobojcze - samobojstwo Przyczyny samobojstw sa bardzo zlozone, teorie ktore je tlumacza sa teoriami wieloczynnikowymi. Czynniki te musza oddzialywac przez dluzszy czas, musza sie skumulowac. I moze cos z statystyki samobojstw dokonanych: - czesciej popelniane przez mezczyzn, stosunek 5:1 (kobiety za to czesciej dokonuja prob samobojczych) - najwiecej samobojcow jest w wieku 34 - 50 lat i emeryci - w zakresie dynamiki najwiekszy wzrost wsrod dzieci i mlodziezy do 25 roku zycia

17.11.2002
19:23
smile
[14]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Samobójstwo jest ucieczką. I tyle. Albo ktoś się wyłączy z tego świata, albo sobie pocierpi, w końcu life is brutal. Tak czy siak umrzemy, a w tym wypadku mamy wpływ na to kiedy to nastąpi i w jaki sposób. Poza tym kiedy dla tej osoby życie nie ma żadnego sensu lepiej jak zabije siebie niż wbiegnie z kałachem do sklepu i 30 niewinnych osób. Dla rodziny jest to ukazanie ich ślepoty, niezrozumienia czy ignorancji wobec danej osoby. Samobójcy często popełniają swój czyn, aby zwrócić na siebie uwagę.

17.11.2002
19:36
[15]

Requiem [ has aides ]

Jeszcze jakis rok/dwa temu myślałem na powaznie o samobojstwie... wszystko mnie wkurzalo, czulem sie nikim itp. Jednak tego nie zrobilem - powstrzymalem sie, z czego teraz bardzo sie ciesze. Wiele by mnie minelo od tamtego czasu. Pozatym jak by czula sie rodzina? Juz z tego powodu chec samobojstwa odchodzi - przeciez to tragednia w rodzinie bylaby...

17.11.2002
19:40
[16]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Requeim: ano prawda. A poza tym nie dane byłoby ci obejrzeć dwumeczu Wisła:Parma i pograć w GTA3. No i są jeszcze inne rzeczy, które ukazują, że jednak warto żyć ;)

17.11.2002
20:20
[17]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Matey --> czasem twoja lekka przyziemność mnie przeraża... Bez urazy oczywiście, nie miałam na myśli nic złego :)

17.11.2002
20:23
smile
[18]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

No, jak tak sobie pomyślę, że nie miałbym dożyć tego dwumeczu... Ahh teraz aż chce się żyć :) I jeszcze gromy w Łodzi :)

17.11.2002
20:26
[19]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Matey --> śmieję się przez łzy... Ty mnie kiedyś doprowadzisz do wariacji... Nie nadążam za twoim tokiem myślenia...

17.11.2002
20:28
[20]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

Jak dlamnie to troche złe pytanie bo nikt nierozpatruje samobójstwa w takich kategoriach odwaga czy tchórzostwo... Samobójsto nie jest ani tym ani tym , i tak dokońca niewiadomo czym jest bo kazdy ma inne zdanie na ten temat dla jednego to ucieczka dla drugiego to oznaka słabości psychicznej , dla trzeciego to skolei grzech. Najczęstszym powodem samobójstwa jest chyba nieradzenie sobie z problemami tego świata , samotność , nieodwzajemniona miłość , brak sensu zycia , brak nadzieji na lepsze jutro itd. itp. Jednak człowiek który nigdy niebył w takim dołku i takim przygnębieniu ze chciał popełnić samobójstwo niezrozumie tego i będzie włąsnie zadawał takie pytania , a naprawde jest to straszne uczucie i niepolecam go nikomu !! Zyjcie dalej ludzie !!

17.11.2002
20:31
smile
[21]

pisz [ nihilista ]

grzesiek16 --> o jakiej książce mówisz ?

17.11.2002
20:34
[22]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Rogal --> ale to chyba nic złego prawda? Że nie miałam okazji przeżyć takiego doła... A może popełniam błąd zadając takie pytanie? Nie ukrywam, jestem żółtodziobem, nie wiem co to znaczy, taki totalny dół. Stąd wynika powód, dla którego założyłam taki a nie inny wątek.

17.11.2002
20:37
[23]

bartek [ ]

Pitek_PL napisal: "Osobiście nie uważam samobójców za ludzi godnych wspominania" Uwazaj jak chcesz wg. mnie stwierdzenie to jest poprostu zalosne :/ Co do samego samobojstwa - jestesmy tylko ludzmi i mimo wszystko panujemy nad soba tylko w pewnym stopniu. Gdy sie na kogos zdenerwujecie macie chcec wyladowania sie, sprania kogos, prawda? A przezyl ktos kiedys cos tak strasznego, ze az nie do opisania? Cos co wywolywalo psychiczny o takim natezeniu, iz moznabylo smialo powiedziec, ze byl to bol fizyczny? Do czego sie daze? Chcialbym tylko zauwazyc, i jeszcze raz podkreslic, iz jestesmy tylko ludzmi. Tak jak male dziecko uczy sie na bledach - dotyka ognia i sie parzy tak my - o rzeczach, ktorych sami nie przezylismy wiemy naprawde niewiele. Na dobra sprawe prawie nic nie wiemy...

17.11.2002
20:39
smile
[24]

grzesiek16 [ Feluś ]

pisz ---> "Weronika postanawia umrzeć" autorstwa Poulo'a Coelho. Polecam,naprawde warto przeczytac

17.11.2002
20:46
[25]

Sanchin [ Konsul ]

Ja rówineż uważam, że samobójca jest tchórzem. Nie ma odwagi by żyć dalej, stawiać czoła wyzwaniom.

17.11.2002
20:50
[26]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Czasem tych "wyzwan" jest zbyt wiele. Sam teraz stawiam czola "wyzwaniu"... Nikomu nie zycze czegos podobnego. Bo tak to juz jest, ze nawet jesli sie to przejdzie to nigdy nie mozna byc pewnym ze za jakis czas sytuacja sie nie powtorzy... albo ze nie bedzie jeszcze gorzej...

17.11.2002
20:51
[27]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

martusi_a --> no tak , przepraszam troszke źle to sformułowałem , poprostu jest mi smutno i przykro ze niektórzy ludzie mówią o samobójcach ze to tchórze albo ze to ludzie słabi ... bo jeżeli człowiekowi jedyne czego przybywa to problemów , niema drugiej połowy która mogła by go przytulić w trudnych chwilach i przyjaciela który by mu poradził co zrobić to wtedy własnie dane mu życie zaczyna sie przeistaczać w piekło i to jest jedna z bardzo dobrych dróg wyjścia z sytuacji ... Naprawde przepraszam że Cie uraziłem ...

17.11.2002
20:54
smile
[28]

Weakando [ Senator ]

Odważny tchórz że tak powiem :D ponieważ boi się kłopotów napotkanych w życiu i odważył sie skoczyć strzelić.... poprostu zabić się ja kiedyś myślałem o samobójstwie (byłem w załamaniu) ale nigdy bym sie nie odważył zabić się. Samobójstwo to nie jest śmierć z honorem tylko tchórzliwa ucieczka od życia i kłopotów. Samobójstwo może także być spowodowane chorobą jaką jest Depresja.

17.11.2002
20:59
[29]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Chcialbym tylko powiedziec ze Magik byl slawny juz przed smiercia...

17.11.2002
20:59
[30]

sarenka [ Senator ]

Chciałam zauważyć, że każdego palącego, pijącego czy ćpającego czlowieka można uważać za samobójcę, bo zabija powoli swój organizm. Czy samobójca jest tchórzem czy czlowikiem odwaznym nie wiadomo, zależy to od sytuacji? Zastanawiam się jednak ilu znalazło się ludzi, którzy chcieliby zrozumieć samobójce.? Uważam, że nie wolno nam oceniać ludzi, ktorzy zdecydowali się na ten desperacki krok dopoki nie dowiemy się dlaczego to zrobił. "Myśl o samobójstwie prowadzi mię! - Ona mnie pociesza i uspokaja. gdzie spojrze, wiedzę naokoło siebie zdradę i przeniewierstwa. -Śmierć stała się dla mnie ideałem!(...) O, gdyby prędzej skonhczyć to życie okropne." Stefan Żeromski. Może tak się czują samobójcy?

17.11.2002
21:01
[31]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Rogal --> nie, naprawdę nie uraziłeś mnie. Byłabym głupia, gdybym twe słowa potraktowała jako wyrzut, i na dodatek jeszcze miała ci to za złe. Wręcz przeciwnie, Twój post dał mi dużo do myślenia. Dzięki. I do wszystkich: jeżeli kogoś uraził ten temat, to nie miejcie mi tego za złe. Ja po prostu nic nie wiem na ten temat... Nie mam zielonego pojęcia, co to znaczy byc na skraju. Owszem, mam złe dni, ale nigdy nie doprowadziły mnie one do ostateczności. Chyba powinnam się z tego cieszyć. Jest mi strasznie przykro, nie zdawałam sobie sprawy, że żyję w wielkim błędzie. Matey --> dzięki. Wiesz, za co...

17.11.2002
21:01
smile
[32]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

Tak tak, najłatwiej oceniać, naj;epiej odrazu powiedzieć że to tchórze którzy niepotrafią sprostać żeczywistości. Dam wam kilka przykładów do rozpatrzenia. jesteście w płonącym budynku bez szans na ratunek, wolicie sie spalic żywcem czy np. zastrzelić? Dobra, dalej. Jesteście chorzy na Aids zostało wam parę miesięcy meczarni, niewolelibyście ulżyć sobie i rodzinie która równierz cierpi patrząc na wasze męki? Wierzycie w reinkarnacje, że posmierci na nowo sie narodzicie, czyli poprostu niepodoba wam się to życie i decydujecie sie na następne (co w tym złego?).Albo postanowiliście rodzinie zafundować wakacje i w ypadku autokary/pociągu/statku/samolotu giną wszyscy za wyjątkiem was, zostajecie sami z waszymi wyżutami sumienia, bez celu w życiu. Wiele jest jeszcze innych sytuacji w których samobójstwo jest rozwiązaniem równie sęsownym jak wszystkie inne. Niewydaje wam sie że negatywne podejście do samobójstwa wynika z religii? Pozatym nierozumiem dlaczego pozwalacie człowiekowi żyć jak chce ale nieakceptujecie jego wyboru na śmierć?

17.11.2002
21:02
[33]

Baltazar [ Howl from Beyond ]

Trudno jest oceniać człowieka bez uwzględnienia jego motywacji. Odwaga, tchórzostwo - najpierw musimy znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego ktoś decyduje się na tak drastyczny krok i dopiero potem ewentualnie oceniać. A wcześniej lepiej sobie zadać pytanie: jak każdy z nas zachowałby się w takiej sytuacji, jaką podjął decyzję. Łatwo, czasami zdecydowanie zbyt łatwo oceniamy postępowanie takich ludzi...

17.11.2002
21:04
[34]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

LooZ^ --> nie wiem, jak jest w twoim środowisku, ale w moich okolicach zaobserwowałam coś takiego, że co wiele jest osób, ktore rozglaszają wszędzie chwałę Magika. A najlepsze jest to, że kiedyś nie wiedzieli, kto to jest... Dlatego śmiem twierdzić, że samobójstwem Magik zrealizował w pewnym stopniu autoreklamę... Chociaż wątpię, czy w chwili, gdy skakał, myslał o tym, jaki to on będzie sławny.

17.11.2002
21:12
[35]

sarenka [ Senator ]

Baltazar, H3ZEKI4H---> mamy podobne zdanie

17.11.2002
21:21
[36]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Jeszcze raz wszystkich urażonych przepraszam. Miałam ograniczone poglądy, mam nadzieję, że wybaczycie. Ale pytam: czy jest sens uciekać przed życiem? NIgdy nie wiemy, co się może zdarzyć, a sytuacja może się zmienić w jednej chwili o 180 stopni...

17.11.2002
21:27
[37]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

martusi_a--> bez urazy... ale chyba wierzysz w cuda... "sytuacja może się zmienić w jednej chwili o 180 stopni..." - zalezy co to jest za sytuacja. Jesli zgineli by nagle moi najblizsi, zona, dzieci a ja zostalbym sam - to obawiam sie zebym do nich dolaczyl... wole sie o tym nigdy nie przekonac

17.11.2002
21:27
[38]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

martusi_a --> ale włąsnie samobójstwo jest działaniem pod wpływem chwili , nieplanuje się go miesiącami tylko pod wpływem jakiegoś tragicznego zdarzenia popełnia sie własnie ten czyn...

17.11.2002
21:30
[39]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

_Luke_ --> chodzi mi tutaj o sytację, w jakiej znajduję się nasza psychika. Zmarłych wskrzesić się nie da... Nie o to mi chodziło, miałam raczej na myśli stan naszej świadomości.

17.11.2002
21:33
smile
[40]

Hallatil [ Pretorianin ]

hmm, o jakim Magiku jest mowa?

17.11.2002
21:36
[41]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

martusi_a ---> osobiscie uwazam, ze nie starczylo by mi sily na czekanie na cud... ze znow bede szczesliwy z kims innym, ze bede mial dzieci itd... Nawet jesli nie wyszedlbym na tory kolejowe, to nic by ze mnie dobrego nie bylo... tak juz jest, sa ludzie ktorzy widza w najwiekszym nieszczesciu jakis promien swiatla gdy inni maja pesymizm we krwi. Ja niestety naleze do tej drugiej grupy - jestem pesymista i czarnowidzem. Co gorsze, na razie mam racje :(

17.11.2002
21:40
[42]

wysiu [ ]

Hallatil --> Magik z Kalibra 44, jak sądze.

17.11.2002
21:43
[43]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Wszystko jest więc kwestią sposobu patrzenia na życie. Hallatil --> Magik to lider k44 (kaliber 44) i pfk (czyli paktofoniki), który popełnił samobójstwo, osieracając synka. Chyba można go nazwać ojcem polskiego hh, bo w tym co robił był najlepszy (przynajmniej ja tak sądzę).

17.11.2002
21:52
[44]

reds23 [ redsov ]

samobójstwo?!!? - najłatwiejsza rzecz aby pozbyć się wielkich problemów, ale przecież nie po to żyjemy no nie?

17.11.2002
22:15
[45]

Rintintin [ Konsul ]

a samobujstwo jak ktos jest chory psychicznie i nikt o tym nie wie tylko ta osoba ? w kregu swoich dobrych kolegow mialem taki przypadek :(

17.11.2002
22:34
[46]

Benedict [ Generaďż˝ ]

nie czytałem wszystkich poprzednich postów, odpowiadając więc na pytanie postawione w temacie: Wydaje mi się, że chęć popełnienia samobójstwa to coś więcej, niż tylko chęć zademonstrowania odwagi / tchórzostwa. Tak naprawdę, nawet najbardziej wierzący ludzie w chwili śmierci wątpią, czy rzeczywiście czeka ich życie wieczne, poza tym, wiele religii głosi, że samobójstwo jest grzechem, więc na pewno nikt tego nie uważa za sposób przejścia do lepszej formy bytowania. Do samobójstwa potrzeba odwagi, oczywiście, i to wielkiej, ale czy jest ono jej aktem, jej manifestacją? Wątpię, bo do niczego nie prowadzi taka odwaga. Osobiście uważam, że samobójstwa są spowodowane poczuciem bezsensu życia. Niektórzy ludzie uważają, że żyją, aby później przejść do życia wiecznego; inni żyją, aby kochać i czuć miłość żony/męża czy dzieci; filantropi wierzą w życie dla postępu całej cywilizacji, czy po prostu pomocy ludziom ... Wreszcie, bardzo wielu ludzi wierzy, że żyje się dla samego życia, bo daje ono przyjemność, i że życie jest jedynym celem, samym w sobie. Kiedy ktoś nie umie znaleźć celu życia, i nie umie czerpać hedonistycznych korzyści z samego jego trwania (np: z jedzenia, seksu, ale również samej świadomości życia i posiadania wpływu na życie innych), wtedy popełnia samobójstwo, które nie jest dla tej osoby ani tchórzostwem, ani odwagą, tylko czymś równie bezsensownym jak wszystko inne, co można zrobić. Czemu samobójcy wybierają jedną bezsensowną rzecz, mając wybór wśród tylu innych, tak samo bezsensownych? Jeśli są pogrążeni w zupełnej apatii, wystarczy najprostszy impuls

17.11.2002
22:39
[47]

darkomen2 [ Konsul ]

Benedict --- abstrachujac od samobojstw i samobojcow to milo ze zyjesz, bo dawno cie nie slyszalem :)

17.11.2002
22:39
[48]

Rakes [ Generaďż˝ ]

Samobojstwo, imho, samo w sobie jest wielka odwaga, ale napewno nie rozwiazuje zadnych problemow.

17.11.2002
22:43
[49]

Dabster [ Byle do przodu... ]

samobojstwo - chwila strachu, byc moze troche bolu... zycie - ciagly strach, nieprzerwany bol, niepewnosc, samotnosc przez 20, 40 a moze 60 lat... I co latwiej "popelnic" samobojstwo czy dalsze zycie? Samobojstwo... Jest to tchorzostwo.

17.11.2002
22:45
[50]

MentoR [ Konsul ]

Moim zdanie na samobójstwo decydują sie osoby, które nie potrafią sobie poradzić ze swoimi problemami, a przynajmniej tak myślą bo np. my możemy inaczej postrzegać pewne sytuacje.

17.11.2002
23:18
[51]

SPMKSJ [ Konsul ]

Samobojca, to nie musi byc czlowiek doprowadzony do ostatecznosci przez ciag negatywnych wypadkow. Samobojca moze byc rowniez czlowiek, ktory sie nie godzi na takie zasady jakie dyktuje mu matka natura. Ja nie raz w zyciu myslalem zeby popelnic samobojstwo. Nie wstydze sie tego ani troche. Po prostu odnosilem (czasami nadal odnosze) wrazenie , ze pasuje do tego swiata jak piernik do wiatraka. Nie podoba mi sie i tyle. Z drugiej strony ciesze sie, ze szybko doroslem. Wraz z dojzaloscia przychodzi odpowiedzialnosc. Pytanie w watku....... nie znam odpowiedzi,.... ale mam szacunek do samobojcow.

17.11.2002
23:28
[52]

Rav_s [ Konsul ]

Nie wiem czy jest to odwaga czy tchórzostwo, ale daje linka do watku jak to zrobic.

18.11.2002
01:22
smile
[53]

Chupacabra [ Senator ]

ta dyskusja jest smiesznie zalosna, ale pozwala poznac opinie nastolatkow, strasznie zapatrzonych w siebie (sorry z gory jesli kogos obrazilem). A co powiecie na samobojstwo z poswiecenia? To tez jest tchorzostwo? Nie nalezy oceniac samobujcow z punktu widzenia odwagi/strachu. Zwykle zmusza ich do tego sytuacja , wktorej sie znalezli. Trzeba starac sie zrozumiec innych ludzi, a skad wiecie co wy byscie zrobili na miejscu ludzi, ktorzy odebrali sobie zycie? Teraz uwazacie sie za silnych, ale bedziecie myslec inaczej, kiedy stracicie wszystko i znajdziecie sie na dnie ,bez nadziei.

18.11.2002
01:36
smile
[54]

kiniu [ Konsul ]

Samobojstowo, popelnia czlowiek ktory jest samobojca. Samobojca jest morderca, bo morduje siebie samego. Morderca i samobojca w jednym to joz jest ciezki przypadek. Tak wiec kazdy samobojca jest ciezkim przypadkiem. Ciezkie przypadki sa smutne. Nie powinno sie popelniac samobojstwa poniewaz nie mamy prawa decydowac o tym kiedy mamy umrzec. Aborcja i eutanazja to syf. Nie mozna zabierac komus zycia a i tymbardziej sobie. Samobojca popelnia samobojstwo nie wiedazac ile sprawia bolo najblizszym. Mozna umrzec i narodzic sie jeszcze raz, ale duchowo...zapewniam ze po takiej smierci duszy chce sie zyc i zaczac nowe zycie. SAMOBOJSTWO TO TCHOZOWSTWO. Nie ma w tym zadnego, ani klaka ani troszke...odwagi. Poprostu TCHORZOSTWO. Bog dal nam zycie i on ma tylko prawo je odebrac. Jezeli jest zle i nie chce sie zyc, to jest UPADEK. Z upadku mozna wyjsc, jesli sie ufa PANU BOGU. Jesli sie kocha samego siebie to ten upadek bedzie dlozej trwac. dobra ide pograc w Unreala.....trtartartartrarararra

18.11.2002
01:42
[55]

wysiu [ ]

Chupacabra --> Nie zamierzalem sie tu wypowiadać (już kilka razy to robiłem), ale Twoj post mnie rozwalił.. Nie jestm nastolatkiem, ani nie jestem zapatrzony w siebie (powiem też, że gdy byłem nastolatkiem, zdarzało mi sie poważnie myślec o samobojstwie), a jednak uważam samobojstwo za tylko i wyłącznie tchorzostwo. Co powiem na samobojstwo z poświęcenia? Nic - bo takie cos sie nie zdarza - pewnie wymyslisz jakąś teoretyczną sytuację (w stylu oddania serca do przeszczepu), ale to bedzie tylko teoria - zresztą oddanie życia w zamian za czyjeś życie to nie byloby samobójstwo, a godna wielkiego szacunku najwyzsza ofiara (w stylu rzucenia sie na granat itp). Czasami wstaje wczesnie rano i widze bezdomnych ludzi, ktorzy grzebia w smietnikach, zeby po prostu przezyc zime. O ile prosciej byloby im po prostu sie zabic? Sam nie wiem co zrobilbym w takiej sytuacji.. I dla nich mam szacunek - bo chca zyc, i wierza, ze cos sie moze zmienic na lepsze. Natomiast nie mam za grosz szacunku dla tchórzy, ktorzy zabijaja sie, bo im nie idzie w szkole, bo ich rzuciła laska, bo stracili prace - bo sie BOJĄ stawić czoła dalszemu życiu.

18.11.2002
09:53
[56]

Attyla [ Legend ]

Wysiu - pytanko - dlaczego niby wola zycia mialaby byc bardziej godna szacunku od jej braku? Zbyt chyba jednostronie przyjmujecie ta kwestie. Samobojstwo nie jest zjawiskiem jednolitym i tyle jest jego rodzajow ile przypadkow. Oczywiscie, ze czesto samobojstwo jest wynikiem niedojzalosci emocjonalnej. Ale tez zdazaja sie przyklady dokladnie odwrotne, ze wspomne tylko o Sokratesie. Co prawda nie dokonal on tego samodzielnie, ale jednak decyzja o zakonczeniu zycia byla jego wlasna. Zreszta zakonczenie zycia z wlasnej woli jako akt swiadomy i dokladnie przemyslany miescil sie w granicach wielu swiatopogladow. Zawsze jednak wiazalo sie to systemem idei opartym na dazeniu do samodoskonalenia. Sadze, ze samobojstwo trzeba raczej rozpatrywac na plaszczyznie jednolitej z pojedynkiem, usuwaniem sie do zycia klasztornego, czy zapisami majatkowymi na rzecz kosciolow. Wszystkie te zjawiska byly poprostu wysoce nieporzadane z punktu widzenia wladzy i ekonomii. Poczatkowo krytykowane przez wladze, z czasem staly sie przedmiotem atakow religii a nawet uzyskaly swoja podbudowe ideologiczna. Ja zas osobiscie uwazam, ze wlasne zycie jest prywatna wlasnoscia kazdego czlowiega z osobna lub jego rodziny. Jezeli ktos jest sam moze podciac sobie zyly, czy wyskoczyc z okna i nic nikomu do tego. Jezeli ktos zechce zakonczyc zycie na wlasnych warunkach, po uprzednim rozgrzeszeniu ze strony rodziny to tez nie ma w tym nic zlego. Jedyne nad czym trzeba sie zastanowic to samobojstwo wynikajace ze slabosci charakteru lub niedojzalosci emocjonalnej. I w tym przypadku potepialbym raczej tych, ktorzy komus takiemu nie dali oparcia niz jego samego. Taki czlowiek tracac grunt pod nogami uwaza zwyczajnie,ze smierc jest dla niego wylacznie wybawieniem. Trudno potepiac kogokolwiek nie znajac przyczyn jego postepowania. Zreszta nawet znajomosc przyczyn nie musi sie spotkac ze zrozumieniem. Mi na ten przyklad bardzo podoba sie postawa stoika, ktory chce rozstac sie z zyciem bez zbednej egzaltacji, nerwow, czy traumatyzmow. Wyobrazcie sobie teraz kogos, kto przyzyl juz kwiat swojego zycia. Doswiadczyl wszystkiego dobrego, wychowal potomstwo i dwiaduje sie o nieuleczanej chorobie. czy potepicie go jezeli miast kurczowego trzymania sie zycia zdecyduje sie samodzielnie otworzyc drzwi do innego swiata? Czy potepiacie Petroniusza, ktory uzyskawszy rozkaz Nerona popelnia samobojstwo? Przeciez ma wybor. Moze pozwolic sie zaszlachtowac jak swinia. Moze tez wyprawic ostatnia uczte w swoim zyciu i odejsc z usmiechem na twarzy. Tyle co do przyczyn. Teraz tresc. Jak sadzicie, czy podjecie decyzji o przerwaniu zycia jest proste? Swiadomosc, ze jest to ostatnia decyzja w zyciu i do tego decyzja sprzeczna z instynktem nakazujacym jego zachowanie moze skutecznie sparalizowac kazde dzialanie. Zreszta wielu tzw "samobojcow" nie decyduje sie ostatecznie na ten krok. mimo wszystkie przyczyny. Czy podjecie decyzji i konsekwentne wprowadzenie jej w zycie jest czyms godnym potepienia tylko dlatego, ze pozostala czesc populacji nie zamierza tak skonczyc? Nie sadze.

18.11.2002
11:05
[57]

black_moon [ Legionista ]

powiem wam tylko tyle : jezeli masz ogromne klopoty, nie radzisz sobie z zyciem z trudnosciami , ktore coraz bardziej narastaja, jezeli jestes nieszczesliwy a woklo ciebie tylu swzczesliwych ludzi........... jezeli masz wokol siebie tysiace ludzi , ktorzy cie olewaja nie chca ci pomoc chociaz moga , albo poprostu zle sie do tego zabieraja to nie chce ci sie zyc czujesz sie ciezarem , myslisz ze itak nikt nie zauwazy ze ciebie juz nie ma................ nikt nie zabija sie bez przyczyny, jezeli kazdy czlowiek mial by w drugim oparcie , jezeli przy kazdym bylby ktos kto pomoze rozprostowac drogi naszego zycia , to o wiele wiecej ludzi zylo by teraz na swiecie jezeli ktos popelnia samobojstwo lub probuje, to nie jest to ani odwaga ani tchorzosywo , to jest rozpaczliwe wolanie o pomoc i zwrocenie uwagi...... zastanowmy sie ilu ludzi wokol nas ma problemy i ilu z nich moglinysmy pomoc , ale wypieramy sie ze nie mamy czasu itd. a kiedy jeden z tych ludzi zabije sie bedzie juz za pozno na zastanawianie sie czy moglismy cos zrobic czy nie, wiec jak mozecie pomozcie , a nie nazywajcie kogos tchorzem, bohateram, czy poprostu glupcem , bo za samobojstwo jednegoi czlowieka odpowiada wielu ludzi , ktorzy mu nie pomogli

18.11.2002
12:12
[58]

sarenka [ Senator ]

Czy można oceniać samobójców w kategoriach tchórz lub bohater? Wydaje mi się , że nie. Ktoś kto decyduje się na taki ostateczny krok musi być na dnie. Żeby się podnieść potrzebna jest mu pomoc innych osób rodziny, przyjaciół. Dlaczego jest im nie dawana? Czemu nikt nie chce ich zrozumieć? Potem tylko oceniają przecież to był akt tchórzostwa itd. Uważam, że każdemu zmarłemu należy się szacunek, niezależnie od tego jak umarł.

18.11.2002
12:15
[59]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

rozumiem samobojcow ja - ostatni z zyjacych oni odchodza gdy nic juz nie ma w ten czas odchodzenia by nie zwatpic do konca

18.11.2002
12:41
[60]

ZeTkA [ ]

ja moze zacytuje kogos kto juz popelnij samobojstwo " Kiedy czlowiekow swiat wydaje sie pieklem samobojstwo to akt odwagi i mestwa. ja rozumeim ludzi co wybrali ta droge bo sama ...

18.11.2002
12:49
[61]

Misio-Jedi [ Legend ]

Attyla ----> Czy to nie było tak, że Sokrates wypił truciznę którą mu podano ?

18.11.2002
13:43
[62]

black_moon [ Legionista ]

Pitek_PL=> nie chce cie obrazac ale ty chyba jakis inny jestes? nie rozumiesz tego poprostu. jak mozesz pisac ze samobojcy nie sa godni wspomonania!!!!! im poprostu nikt nie pomogl , nie widzieli wyjscia !!!!!!!!! nie zrobili tego nikomu na zlosc , poprostu oni nie mieli wsparcia. mam nadzieje , ze ty kogos takiego masz , i nigdy nawet otakim czyms nie pomyslisz ale prosze jak tego nie rozumiesz to sie noie wypowiadaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

18.11.2002
13:46
smile
[63]

black_moon [ Legionista ]

ZeTkA=> rozumiem cie...................................., ale dzisiaj juz wiem ze to nie jest wyjscie .niestety coraz wiecej ludzi o tym zapomina , nie mozna ich potepiac bo poprostu nikt im tego nie przypomina i nie uswiadamia.

18.11.2002
13:48
[64]

Attyla [ Legend ]

Misio - nie jest wazna metoda. Wazne jest to, ze Sokrates oskarzony o bezboznosc mial do wyboru: wyemigrowac i przezyc albo zostac i poniesc smierc. Wybral smierc.

18.11.2002
13:59
[65]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

black_moon --> trudno winić się za samobójstwo drugiego człowieka, bo to jego własny wybór. Ale masz rację, na pewno możemy mu pomóc, być przy nim. Nawet jeśli się zdecyduje zabić, to chyba będzie czuł, że ktoś się o niego troszczył... A i my nie będziemy mieli wyrzutów sumienia.

18.11.2002
14:10
smile
[66]

black_moon [ Legionista ]

mysle ze czesto czlowiek popelnia samobojstwo z powodu drugiego czlowieka jedni nie radza sobie z sytuacja w rodzinie , inni zw milosci itp. wtedy czesto troche winy ponosi druga osoba , tak samo jezeli wiemy ze ktos ma problem a mu nie pomogamy bo myslimy ze kto inny to zrobi , albo poprostu nam sie nie chce to tez ponosimy w jakims stopniu wine poza tym czesto opuszcza sie, izoluje od reszty ludzi ktorzy sa zamknieci w sobie, nie pasuja do wesolego towarzystwa , sa dziwni, inni niz my , a takie ich zachowanie to sygnal, prosba o pomoc , akceptacje wtedy czesciowo tez mozemy sie winic...... owszem zgadzam sie ze nie zawsze jest to wina innych czasem czlowiek nie chce korzystac z pomocy i wtedy to juz jego problem , ale jezeli ktos prosi o pomoc a jej nie dostaje to nie jest tak do konca winny

18.11.2002
14:16
smile
[67]

black_moon [ Legionista ]

acha zapomnialam :) nie zawsze samobojstwo jest wolnym wyborem czlowieka, czesto ludzie nie chca tego zropic ale presja z otoczenia na rozne sprawy jest za duza i nie maja wyjscia tz. poprostu go nie widza pozatym napewno kazdy z nas slyszal o ludziach ktorzy sa w roznych sektach, ugrupowaniach i tam podswiadomie sa namawiani do samobojstwa, moze wyda wam sie to skrajne , ale coraz czesciej sie to pojawia w swiecie a nawet w polsce , w moim miescie tez no ale odbiegam od tematu wniosek jest jeden POMAGAJMY INNYM JESLI WIDZIMY ZE JEST COS NIETAK BO MOZE WLASNIE DZIEKI NAM KTOS PRZEZYJE I ODZYJE NA NOWO

18.11.2002
14:18
smile
[68]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

Rany ludzie wogule was nierozumiem, chyba żyjemy w dwóch różnych światach. Co wam do tego że ktoś popełnił samobójstwo, ze nazywacie go samolubem albo tchórzem. To niewasza sprawa, pozatym skąd mozecie wiedzieć co sie dzieje w psychice takiego człowieka, co go pchnęło do takiego drastycznego kroku. Przeza większość z tu piszacych przemawia wychowanie katolickie gdzie samobójstwo to zło. Oglądał ktoś film "Powstanie" o powstaniu w Getcie warszawskim. Jest tam scena gdzi widzimy Przewodniczacego gminy żydowskiej który staje przed wyborem: albo podpisze zgodę gminy na wywożenie 6 tysięcy osób (bez względu na wiek i płeć) do obozów pracy albo niepodpisze i wtedy zostana wyciągnięte jak najbardziej surowe sankcje wobec mieszkańców getta On decyduje popełnić samobójstwo bo nieje w stanie żyć ze świadomością że albo skazał ich na wywózkę poprzez podpisanie albo skazał ich na rozstrzelanie poprzez niepodpisanie. Co wy byście zrobili na jego miejscu? Pozatym przypominam że nikt niema prawa decydowac o moim życiu, dlatego mam prawo popełnic samobójstwo tak samo jak mam prawo żyć. Wasze komentarze tylko pokazują że nipotraficie zrozumieć co to jest wolny wybór.

18.11.2002
14:57
[69]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

H3ZEKI4H --> wolny wybór ??!?!?!? Człowieku sorry , ale po przeczytaniu twojego posta zaczyna mi sie wydawać ze samobójstwo to jak przejść przez ulice czy nie ?? "Pozatym przypominam że nikt niema prawa decydowac o moim życiu" no i własnie z takim myśleniem daleko zajdziemy w tym społeczeństwie , decydować o czyimś zyciu moze i rzeczywiście niemozemy , ale chodzi własnie o to ze mozemy w nie ingerować w taki czy inny sposób i mozemy pomagać ludziom w ich zyciu chociażby krótką rozmową o ich problemach , a własnie przez to ze nikogo juz nieobchodzą problemy innych ludzi i nikt sie tym nieinteresuje są przypadki takie jak samobójstwa , bo ludzie są często bardzo zamknięci w sobie i jezeli my pierwsi niewyciągniemy do nich ręki to nigdy sie nieotworzą. I np. takie proste pytanie jak : jak sie czujesz ? co u ciebie słychać ? moze wiele pomóc ...

18.11.2002
15:21
[70]

SPMKSJ [ Konsul ]

Attyla-----> wlasnie mniej wiecej to chcialem powiedziec :) zagadzam sie z toba w 100 procentach

18.11.2002
19:03
[71]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Żeby nie było wątpliwości, pozwolę sobie umieścić swoje zdanie na ten temat. Przyznam, że wasze wypowiedzi dały mi dużo do myślenia, i po głebszym przemyśleniu wszystkiego, doszłam do takich oto wniosków. Samobójstwo jako sam czyn, czyli pozbawienie się życia, wzbudza wiele kontrowersji. To prawda, że dawniej nie samobójców nie chciano pochować na świętej ziemi. Dzisiaj trochę się zmieniło, jednak takie czyny nadal wywołują wiele emocji (przykładem jest chociażby ten wątek...). Jeżeli by jednak nie ograniczyć się do definicji w/w definicji samobójstwa, i uznać to jako cały proces stopniowego konania, który wieńczy cios ostateczny, to w/g mnie takiego czynu nie powinniśmy oceniać. Skąd temat mojego wątku? Ano, powiem szczerze...prowokacja. Przyznam jednak, że wasze wypowiedzi dały mi wiele do myślenia, i zmieniły one po części mój pogląd na ten temat. Sądzę, że człowiek rządzi własnym życiem. i nie mamy bezpośrednio wpływu na jego decyzje, ale zawsze możemy się starać mu pomóc. Może właśnie potrzebuje naszej pomocy? Może te drastyczne kroki jakie podjął to dramatyczne wołanie o pomoc? Ale z drugiej strony: skoro samobójstwo to proces w gruncie rzeczy bardzo powolny, to może warto zadbać, aby nie zalamywać rąk w tej najwcześniejszej fazie? Może wtedy zacząć próbować? Bo potem będziemy już tylko spadać w dół, będziemy tak zdesperowani, że nie będziemy umieć spojrzeć na wszystko racjonalnie. Pewnie, ze każdy ma prawo do własnego życia, i zrobi z nim co zechce... Ale są jeszcze inni ludzie, dlatego powinniśmy się liczyć również z ich uczuciami. jednak wszystko zależy od motywacji, od powodu, jaki skłonił nas do podjęcia takiej a nie innej decyzji. Da się wyodrębnić przypadki, gdzie ludzie uciekają, bo nie mają siły żyć w tym podłym świecie, i takie, gdzie ludzie czuja się zdolowani i osamotnieni. W tym pierwszym przypadku..cóż, to chyba słabość decyduje o śmierci, zwłaszcza, jeśli ma się wokół siebie bliskich, a mimo wszystko chce się odejść. Ten drugi przypadek jestem w stanie zrozumieć. Kiedy dół jest ogromny, pozostaje tylko odchłań rozpaczy, takiego czlowieka nie można potępiać. Reasumując: powinniśmy walczyć o siebie tak dlugo, jak się da. Do końca nie powinniśmy się poddawać. Bo jeżeli wejdziemy w ostateczne stadium, to już nie ma ratunku. I powinniśmy pamiętać o tych, którzy potrzebują pomocy. Czasem kilka słów, albo zwykłe potrzymanie za rękę, może wiele zmienić. Po części będziemy mogli sobie powiedzieć, że to, że dana osoba odzyskała równowagę, to również nasza zasługa. Pozwolę sobie jeszcze raz podziękować wszystkim za wyrażenie ich zdania. MateyToB, Rogal, sarenka --> wam chcę podziękować szczególnie. Najwięcej dla mnie zrobiliście, chociaz być może nie zdawaliście sobie z tego sprawy...[heh, ale ze mnie lizus ;)]

18.11.2002
19:32
smile
[72]

Anarki [ Demon zła ]

powiem szybko: tchorzostwo

18.11.2002
19:33
[73]

sarenka [ Senator ]

Marta--> straszna;) ale dzięki,

18.11.2002
19:50
[74]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

martusi_a --> tak wogule to własnie zauważyłem ze masz w sygnaturce cytat z jednej z moich ulubionych piosenek o ile z tamtąd własnie go wzięłaś ... I gratuluje Ci takiego wątku bo dyskusja zrobiła sie bardzo ciekawa i mam nadzieje ze tu się jeszcze nieskończy.

18.11.2002
20:05
[75]

Kuzi2 [ akaDoktor ]

hezekiah-> Zgadzam sie w 100 % Negatywne podejscie do samobojstwa jest zwiazane z religia.

18.11.2002
20:25
[76]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Marto cieszę się, że mogłem pomóc :) i przyczynić się do wzrostu twojej świadomości.

18.11.2002
20:34
[77]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Ale chyba nie można powiedzieć, że to wszystko jest winą religii... religia ma na nas wpływ, ale każdy posiada własną wolę... Zgonić na religię jest najprościej...

18.11.2002
20:44
[78]

Razun [ Chor��y ]

Wydaje mi sie że jedynie ktoś kto próbował samobójstwa mógłby się wypowiedzieć obiektywnie na ten temat, moim zdaniem jest to próba przerwania olbrzymiego cierpienia którego się już nie chce dźwigać oraz totalne poczucie niemocy które może dotknąć każdego niezależnie od tego jak pewnym i mocnym czuje sie w danej chwili.

18.11.2002
21:52
[79]

Pitek_PL [ Pretorianin ]

black_moon, bartek.... żeczywiście uzylem zbyt mocnych slow, wybaczcie. Mialem na mysli przede wrzystkim tych sposrod samobojcow, z ktorych robi sie niewiadomo jakich herosów stawiajacych czolo śmierci. black_moon, o samobojstwie myslalem nie raz, wiem o czym mowie. Ale wiem jak zla rzecza byloby samobojstwo popelnic. Pamietam tez, ze samobojstwo to grzech.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.