polak111 [ LOXXII ]
Ruch Rastafari a muzyka reggae
Zaczęło mnie ostatnio zastanawiać czy osoby, które w swoich utworach "wychwalają", wynoszą na piedestał Ruch Rastafari, wierzą w to? A może robią to w celach podtrzymania tradycji tego typu muzyki i kultury? Trochę trudno mi jest zrozumieć, jakbym mógł wychwalać Jah w swoich utworach, a co niedziele chodzić do kościoła, modlić się, brać udział w nabożeństwach.
Dla ścisłości chodzi mi o polskie zespoły takie jak Vavamuffin, NDK itp., ponieważ kultura ta nie jest w naszym kraju aż tak bardzo rozpowszechniona jak w innych.
PS.
Jeśli wątek narusza, któryś z punktów regulaminu proszę o skasowania wątku bez konsekwencji.

MAROLL [ Keepin' It Real ]
Jeżeli ktoś wyznaje rasta to chyba nie chodzi do kościoła co niedzielę, to chyba logiczne? Zresztą masz nawet pewien kawałek Natural Dread Killaz, w którym słychać co sądzą na temat kościoła katolickiego. Poza tym to chyba indywidualna sprawa każdego z osobna, każdy ma swojego Boga.
polak111 [ LOXXII ]
Słyszałem tę piosenkę NDK, gdzie "bluzgają" na Watykan itd. Oczywiście, że to sprawa każdej osoby w co wierzy. Dla mnie mogą modlić się nawet do wyschniętej śledziony, ale czy np. według Kościoła Katolickiego jest grzechem tworzenie muzyki oddającej cześć innej religii? Nie mówię to o chrześcijaństwie, którego odłamy są ściśle ze sobą powiązane.
Vegetan [ Bździągw ]
[3] -> Nawet jeżeli zabronione są "szatańskie wersety", to chyba nie obchodzi tych, którzy je tworzą ;]
A wierząc w Jah, wierzą w Jahwe, czyli katolickiego Boga, czyli jest to ten sam Bóg. Tylko w manifestacji się różnią.
Zestaw 2x Big Mac [ Legionista ]
Słyszałeś o czymś takim jak chrześcijański metal ? Tudzież ultra nekro brutal metal ? Oba do czegoś namawiają - jeden do wiary, drugi do czegoś zupełnie innego.
Takie zespoły jak KAT, Behemoth są na liście zespołów, które każdy chrześcijanin powinien bojkotować ponieważ propagują satanizm i zuo wcielone
Możesz założyć, że prędzej czy później KK przyczepi się do tego co niekoniecznie się z nimi zgadza.

Sorcerer [ Konsul ]
Vegetan -> to w koncu jak jest z tym Bogiem, on jest czy go nie ma? Bo widzę, że naczelny czternastoletni ateista tego forum zaczyna nam tu konstruować doktryny religijne.

alexej [ Piwny Mędrzec ]
Oczywiście, że wg Katechizmu Kościoła Katolickiego grzeszą. Doktryna od dawna głosi, że extra ecclesiam nulla salus (poza kościołem nie ma zbawienia), także oddawanie czci Bogu omijając KK jest bezcelowe.
blazerx [ ]
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
Vegetan [ Bździągw ]
Sorcerer -> Jaki 14letni ateista? Mówisz o sobie?
Wskaż mi JEDEN (sic!) post, w którym napisałem, że nie ma Boga, a napiszę Ci poemat na Twoją cześć.
[8] -> Ale to nie jest inny Bóg, tylko ten sam.
[7] -> A mnie na lekcji religii uczono o różnych "kręgach przynależności", mówiono, że nawet ateista może dostać się do Raju, byle był dobrą osobą. Ale oczywiście jest na samym końcu tych "kręgów".
blazerx [ ]
Powinni banowac za sama glupote.
Lookash [ Senator ]
także oddawanie czci Bogu omijając KK jest bezcelowe
W głowie mi się to nie mieści. Może kwestia wyboru między wiarą w KK, a wiarą w Boga.
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Dla mnie jako katolika jest to oczywiste.
A jeśli nie jesteś wiernym KK to nic Ci do ich doktryn :)
ppaatt1 [ Trekker ]
Znam księdza który słucha sobie Boba Marleya i jeździ na koncerty reggae. Mój szwagier praktykujący katolik gra w zespole reggae`owym (aczkolwiek oni się nie utożsamiają z Rastafari). Osobiście myślę że słuchanie muzyki nie jest grzechem, bo słowa to tylko dodatek.
Chyba że iść do super hiper fanatycznych pseudo katolików:
Ale idąc tym tokiem rozumowania wyjdzie na to że nic nie możemy słuchać! Większość pieśni religijnych (oazowych na przykład) pochodzi od m.in Zielonoświątkowców!
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Nie no, nie przesadzajmy. Oczywiste jest, że słuchanie reggae samo w sobie nie jest grzechem.

Ciekawy Fryzjer™ [ Generaďż˝ ]
i wszystko
Lookash [ Senator ]
alexej -- Wiem, że dla ciebie to jest oczywiste, w końcu w innym wypadku musiałbyś zaakceptować istnienie innych bogów, skoro dopuszczałbyś możliwość wiary w boga bez KK. A przecież bóg jest tylko jeden, niby ten katolicki. Jasna sprawa.
Co się stanie jednak z tym katolickim bogiem, kiedy wymrą wszyscy katolicy? Umrze razem z nimi, a ludzie wybiorą sobie do czczenia swój nowy strach i fobię.