GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

O burdelach i nie tylko - czeski sposób walki z kryzysem

06.03.2009
22:54
smile
[1]

Caine [ Książę Amberu ]

O burdelach i nie tylko - czeski sposób walki z kryzysem

Dawno nie zakładałem już poważnego wątku

spoiler start
(in b4 Salon24 =/= poważny)
spoiler stop
zahaczającego o ekonomię. Pozwolę sobie więc wkleić wygrzebane na Salonie24 streszczenie czeskich propozycji pakietu antykryzysowego. Może nawet jakaś dyskusja bez inwektyw się tu rozwinie :))




Rząd Czech uchwalił nowelizację ustawy o niewypłacalności – czyli zmienił warunki restrukturalizacji upadających przedsiębiorstw , celem zmian jest to, by w razie niewypłacalności firmy osłabić pozycje wierzycieli i banków, by taka sytuacja nie prowadziła automatycznie do likwidacji firmy, jak zapewnia minister pracy Nečas (z ODS, czyli prawicowej partii), chodzi szczególnie o ochronę miejsc pracy i ratowanie upadających przedsiębiorstw. Częścią nowelizacji jest także mechanizm chroniący przed niewypłacalnością firmy jej pracowników, oznacza to, iż roszczenia zatrudnionych będą miały pierwszeństwo przed dotąd ustawowo mocniejszymi bankami. Warto zauważyć, że nowelizację tej oto ustawy pochwaliła nawet opozycyjna Partia Socjaldemokratyczna, która pozostałe rządowe propozycje antykryzysowe krytykuje.

Opracowali cały pakiet

Wspomniana nowelizacja jest częścią całego pakietu posunięć, które mają złagodzić skutki kryzysu, który dotyka Czech, gdyż gospodarka tego kraju jest otwarta i mocno powiązana z systemem europejskim i światowym. O powiązaniu tym świadczą choćby kłopoty burdeli, przepraszam, agencji towarzyskich, których jest najwięcej wzdłuż granicy z Niemcami.
Czeskie domy publiczne i restauracje przy granicy z Bawarią meldują obniżenie utargów o prawie dwie trzecie. Winę ponoszą, jak pisze prestiżowy tygodnik społeczno-polityczny Týden - klienci z Niemiec, stanowiący 90 procent klienteli klubów nocnych. Jak się skarżą właściciele agencji towarzyskich, biedniejąca warstwa średnia i niższa z sąsiedniej Bawarii w ogóle zrezygnowała z wypadów erotycznych i gastronomicznych do południowych Czech, nie pomogły nawet obniżone ceny. Biznes erotyczny zatem przeżywa upadek, który nie wynika z bardziej restrykcyjnego prawa (próby takie podejmowały gminy – bezskutecznie), lecz po prostu z braku pieniędzy niemieckich klientów.

Czesi na razie nie zamierzają Niemcom ułatwiać kontaktu walutowego, ponieważ premier Czech, Mirek Topolánek zakłada, iż deficyt budżetowy będzie w tym roku większy niż 3 procenty, więc według jego słów (w wywiadzie dla słowackiej telewizji 15.02. br) Republika Czeska nie ma zamiaru spełnić kryteriów wymaganych dla przyjęcia euro. Dla Czech są teraz ważniejsze własne posunięcia antykryzysowe, które - choć nie są zakrojone na gigantyczną skalę - nie mieszczą się w mało elastycznym „korytarzu” ERM2. Ewentualny termin w sprawie przyjęcia euro Topolánek ogłosi dopiero 1. listopada.
Plan antykryzysowy, opracowany przez specjalny komitet pod nazwą NERV (Narodowa Rada Ekonomiczna Rządu, składająca się z niezależnych ekonomistów), został zaaprobowany przez rząd, który w postaci różnych nowelizacji ustaw przedłożył go parlamentowi. Ogólny koszt wszystkich antykryzysowych działań wynosi 75 miliardów koron. Koszty te, jak zaznaczył minister rolnictwa Gandalovič, powinny się zwrócić „jeśli państwo daje gwarancje, to wówczas za każdą wydaną koronę umożliwimy m.in. przyjęcie kredytu w wysokości pięciokrotności wydanej korony.”

06.03.2009
22:57
[2]

Caine [ Książę Amberu ]

Ciąć koszty pracy

Rząd proponuje m.in. obniżenie składek ubezpieczenia socjalnego; zniżki mają objąć przede wszystkim mało i średnio zarabiających, czyli pracodawcom zostanie w kieszeni 18 mld. koron, co ma powstrzymać zwalnianie tych gorzej wykształconych i mniej zarabiających. Obniżki są określone według wysokości zarobków – im mniejsza pensja, tym większa obniżka, czyli tym większe cięcie kosztów pracy dla pracodawcy. Konkretnie – największą sumę pracodawcy zaoszczędzą na pracownikach z pensją minimalną (8 tysięcy koron) – konkretnie 630 koron miesięcznie (ok. 100 zł). Kolejnym posunięciem są ułatwienia dla małych firm przy zakupie niezbędnego sprzętu (samochody, komputery, traktory itp.). Ułatwienia polegają na tym, iż wydłuża się czas płatności zaliczki podatku i skraca czas odpisów. Docelowo chodzi o stymulowanie przedsiębiorców do zakupywania niezbędnego sprzętu. Ułatwienia te mają ożywić wewnętrzny rynek. Zmiany dotyczą też państwowych gwarancji, inwestycji w naukę i badań. Efektem ma być ożywienie gospodarki czeskiej.

Chronić swoich
Czesi wdrożyli też plan ułatwiający wyjazd z kraju obcokrajowcom, którzy stracili pracę, Państwo kupi osobom wyjeżdżającym bilet lotniczy i wyposaży je w kieszonkowe 500 euro. Szacuje się, że do połowy roku pracę może stracić aż 70 000 obcokrajowców zatrudnionych obecnie nad Wełtawą. Chodzi głównie o Wietnamczyków, ale również Ukraińców, Słowaków czy Polaków.


Jako laikowi, rzuca mi się w oczy że Czesi do Euro się nie śpieszą i nie traktują jako panaceum, tudzież remedium na kryzys. Interesujące jest również przykręcenie śrubki bankom. Ciekawe czy u nas można by przyjąć podobny pakiet?

06.03.2009
23:00
[3]

Cliffton The Second [ Pretorianin ]

Państwo kupi osobom wyjeżdżającym bilet lotniczy i wyposaży je w kieszonkowe 500 euro.

Buahahaha, dobre rozwiązanie :D Tylko, że u nas pewnie na zmywak do UK wyjechało by jeszcze więcej ludzi gdyby przyjąć coś takiego :D

06.03.2009
23:02
smile
[4]

Caine [ Książę Amberu ]

Jeśli wczytasz się w komentarze pod blogiem to rodacy już wietrzą interes:

Ciekawe czy ustawili jakiś minimalny czas pracy przed zwolnieniem, bo inaczej to zaraz zakładam w Czechach firmę, będę przyjmował Polaków i zwalniał na drugi dzień a ci w zamian będą odpalali mi 200 euro. Bilet i 300 euro dla nich.

Zanim sprawa się rypnie zdążę zatrudnić i zwolnić połowę Cieszyna.

06.03.2009
23:07
[5]

Mr_Baggins [ Consigliere ]

Interesujące jest również przykręcenie śrubki bankom. Ciekawe czy u nas można by przyjąć podobny pakiet?

Nie wiem, zwłaszcza z tymi bankami. Obawiam się, że przykręcenie im śrubki odbiłoby się czkawką. Finansowo to niektóre z tych banków są o wiele potężniejsze, niż Polska.

Generalnie ten czeski plan to socjalizm. Ktoś na finansowanie tych najbiedniejszych musi wyłożyć kasę.

06.03.2009
23:10
smile
[6]

Caine [ Książę Amberu ]

Baggins: nadziejam, że Goldman Sachs...

06.03.2009
23:17
[7]

Mr_Baggins [ Consigliere ]

Obawiam się, że państwa takie jak Czechy czy Polska mogą takim bankom jak Goldman Sachs skoczyć, niestety.

06.03.2009
23:43
[8]

albz74 [ Legend ]

Jako laikowi, rzuca mi się w oczy że Czesi do Euro się nie śpieszą i nie traktują jako panaceum, tudzież remedium na kryzys.

Odkryję przed Tobą straszną prawdę - gdyby prostych ludzi pytać o wszystko, to nikt by nie musiał pracować a państwo co miesiąc wypłacało mu świeżutkie pachnące jeszcze farbą drukarską pieniążki.

Interesujące jest również przykręcenie śrubki bankom. Ciekawe czy u nas można by przyjąć podobny pakiet?

Naprawdę chciałbyś, żeby u nas była Białoruś. czy może Kuba ? A dolar po 200 złotych ?

06.03.2009
23:49
[9]

Mr_Baggins [ Consigliere ]

Przykręcenie śrubki bankom i ogólnie mówiąc - burżujom to dla niektórych kusząca perspektywa. Niestety ale to właśnie "burżuje" umożliwiają wypłacanie socjalu a gdyby nie banki i kredyty to wielu z nas nie mogłoby nawet samochodu kupić, nie mówiąc o mieszkaniu. Ten, kto ma kasę - dyktuje warunki. A banki mają jej więcej, niż nasz kraj.

06.03.2009
23:56
[10]

albz74 [ Legend ]

Tak ten świat stworzony jest. Za czyje pieniądze toczone są wojny, dlaczego Szwajcarzy się tak obawiają ujawnienia tajemnic swoich banków ? ;)

07.03.2009
00:01
[11]

Attyla [ Flagellum Dei ]

U nas póki co myśli się o kopiowaniu rozwiązań niemieckich - w tym subsydiowania bezrobocia. Kłopot tylko w tym, że w FGŚP brak na to dość kasy, więc dla "ratowania" jednych miejsc pracy (tych, gdzie są silne związki) będzie się narażało miejsca w innych firmach - a to przez podniesienie kosztów pracy (na razie pięciokrotny wzrost "składki" na FGŚP). Żeby było śmieszniej, to już myślą o powrocie do 3 stawki w dochodówce, podniesieniu VAT itp., więc może być i tak jak marzy sobie albz i będzie u nas jak na białorusi czy innej Kubie.

07.03.2009
00:44
[12]

Caine [ Książę Amberu ]

Baggins: o ile zgodzę się, że Polska i Czechy mogą skoczyć spekulantom tego poziomu, o tyle wzdragam się przed wrzucaniem do jednego worka z napisem "burżuje" Gminnego Banku Spółdzielczego i instytucji o których wyżej mowa.

albziu: Plan antykryzysowy, opracowany przez specjalny komitet pod nazwą NERV (Narodowa Rada Ekonomiczna Rządu, składająca się z niezależnych ekonomistów), Prości ludzie? Hm.

Attylo: U nas póki co myśli się o kopiowaniu rozwiązań niemieckich
zaraz, a połajanki pod adresem rządu w FAZ? Chyba nawet linkowałem ten materiał, Niemcy uważają zdaje się, że Polaków stać na taki sam rozbuchany socjal.

07.03.2009
00:52
[13]

albz74 [ Legend ]

Attyla -jestem chyba ostatnim człowiekiem na ziemi któremu by się marzyło zrobienie z Polski Białorusi.

Ale Kuba , czemu nie :)))

Caine - spójrz na prezydenta Czech będziesz miał odpowiedź, co sądzę o ich niezależnych ekonomistach. Chociaż trzeba przyznać, że są trochę lepsi od Węgrów.

07.03.2009
01:17
[14]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Niedawno rozmawiałem ze znajomym Norwegiem, u nich rząd drastycznie obniżył podatki, żeby ludziom zostało więcej kasy i przedsiębiorstwa zeby były bardziej konkurencyjne na międzynarodowym rynku no i uruchomili rządowy program remontu dróg. Póki co, przeciętny Ingvar kryzysu nie odczuwa... wtopili jedynie ci, którzy zainwestowali w Ukrainę ale i w tym wypadku niezbyt wiele bo... większość transakcji mieli ubezpieczonych.
Ale oni nie mają "liberałów" u władzy...

07.03.2009
01:33
[15]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Prostując szybko. Nie jest rozowo w Norwegii. El f konfabuluje lub ogranicza się do subiektywnych doświadczeń przeczytanych we wpisach markerem w publicznych toaletach w Oslo przez uczących się norweskiego. ;P W Norwegii odczuwa się kryzys jak najbardziej. Nie mowię o imigrantach, a o wielu branżach norweskiej ekonomii. Kryzys jak wszędzie, ludzie tracą pracę, pewne gałęzie gospodarki zwijają skrzydła. Ludzie z nimi związani biednieją. Z rzeczy jakie elfowi by się spodobały: choć nie obwinia się imigracji to imigranci pierwsi odczuwają jego skutki.

07.03.2009
12:59
[16]

el f [ RONIN-SARMATA ]

El F Maziu nie konfabuluje, facet z którym rozmawiałem jest od lat współwłascicielem trzech przetwórni rybnych i kilku statków rybackich. Nie sądzę by był bywalcem toalet publicznych i znał zapiski z ich ścian... i gwoli wyjaśnienia, ja tez nie jestem bywalcem publicznych szaletów.

07.03.2009
13:06
smile
[17]

Mazio [ Mr Offtopic ]

No widzisz. A ja za to spotkałem w styczniu w Oslo mojego kumpla Swena, ktorego znam od paru lat. Wiadro piwa, pełna gęba tabaki i cała noc dyskusji. Chłopak jest budowlańcem z uprawnieniami od wozkow widłowych, przez koparki, walce aż do tanga włącznie. Jest też rodowitym Norwegiem, urodzonym za kołem polarnym, ma kilkanaście lat doświadczeń w zawodzie. No i dostał wymowienie wraz z kilkudziesięcioma innymi osobami ze swojej firmy. Szuka pracy i nie może znaleźć niczego konkretnego. W zawodzie, ktory wydawało by się, że zawsze ma wzięcie. Opowiadał mi rownież o doświadczeniach znajomych, o zastoju wielu norweskich branż i recesji. Branża rybna zaś nie ma prawa osłabnąć w Norwegii - sam wiesz, że to podstawa ich wyżywienia.
a i ps. nie chciałem być ofensywny bo wiesz, że Cię lubię - więc potraktuj moj poprzedni post z przymrużeniem oka

07.03.2009
13:24
[18]

Belert [ Legend ]

el f:--> nie wiesz nie pisz.Piszesz bzudry.I tyle.

07.03.2009
14:10
[19]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

osłabić pozycje wierzycieli

Mnie osobiście mocno dziwi ta pozycja, bo często wierzycielami są przeciież inne firmy, dostawcy, których byt zależy od tego czy dana firma płaci, czy też nie. Na myśl przychodzi mi sytuacja pod hasłem, mamy silne związki, więc nas nie zamkną, noie zaskarżą i będą chornić, a wszytskie firmy produkujące maszyny, materiały dla nas mogą się walić....

Osłabienie pozycji banków również nie jest tak na dłuższą mete korzystne, bo przecież, gdy coraz więcej zakładów nie spłaca starych długów, firmy produkcyjne nie mają pieniędzy na materiały na nowe zamówienia, które np rokują duże nadzieje, na to, że będą spłacone. Takie materiały zapewne byłyby finansowane z kredytu. W sytuacji gdy bank miał słabszą pozycję, mniejsze szanse na odzykanie długów, wówczas zastanowi się 10 razy nim pożyczy komuś pieniądze.

Cięcia kosztów pracy, to jak najbardziej słuszny kierunek. Nie mówię tu już o pracownikach, ale nawet pracodawcy, który dzięki temu mógłby zatrudnić np dodatkową osobę, albo zainwestować dająć dzięki temu pracę ludziom w innych firmach.

Natomiast ogólnie na Słowacji ponoć też wprowadzili nowy program ratowania z kryzysu. Ogłosili szumnie, że zwiększają obciążenia dla bogatych, żeby finansować projekty dla ludzi najbiedniejszych. Wypowiadał się jakiś gościu, który twierdził, że wszystko pięknie tylko dla rządu Słowackiego, ten bogaty, to ktoś kto zarabia 300 euro.

07.03.2009
14:24
[20]

Davidian [ Generalissimus ]

A w Polsce mamy inny sposób dzięki naszym liberałom:
Niższe pensje w imię walki z deficytem w kasie państwa? Platforma poważnie rozważa podwyżkę składki rentowej i zdrowotnej. Jeszcze w tym roku - mówi Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO. To oznacza, że będziemy zarabiać mniej.

Na razie to obnizyli najwyższy próg podatkowy z 40 do 32. By żyło się lepiej

Burżuazyjne świnie stosują zasadę: zyski należy prywatyzować a straty nacjonalizować.

07.03.2009
14:26
[21]

wysiak [ Legend ]

Davidian --> Jestes w PPS, czy w Samoobronie?

07.03.2009
14:29
[22]

Davidian [ Generalissimus ]

Ani tu ani tam. Najprościej jest sięgać do cudzej kieszeni żeby ratować stołki. Prosta zasada wraz ze wzrostem obciążeń fiskalnych spadają dochody trafiające do skarbu więcej ludzi przechodzi do szarej strefy.

Zobacz co się dzieje prywatne firmy wyciągają ręce po kase na dotację jak było dobrze to wszyscy siedzieli cicho a teraz dołóżcie do interesu 100 baniek bo nam nie wyszło i albo dołożycie albo się zwijamy.

Patrząc na naszą scenę polityczną rzygać się chce ot co

07.03.2009
15:54
[23]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Maziu, o budowlance się nie wypowiem bo nikogo z tej branży nie znam w Norwegii (to znaczy znam, ale to Polacy nie Norwedzy). Myślę, że ten wdrażany program remontu dróg, pomoże budowlańcom. Natomiast podstawą zatrudnienia w przetwórniach rybnych, są Litwini.

Belert - ależ masz rzeczowe argumenty, wręcz porażające...

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.