GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dziekan tak może?

04.03.2009
13:36
[1]

Snakepit [ aka Hohner ]

Dziekan tak może?

A więc od początku...

W czerwcu mam obrone, do 24 maja mam oddać prace...do tego na stronie mojej szkoły są tematy do opracowania, łącznie 60, 30 z zakresu studiów i 30 ze specjalizacji...i to też trzeba się "naumieć" do 24 maja bo potem to już i tak do głowy nic nie wejdzie jak człowiek zestresowany czeka na obrone.

Dzisiaj wszedłem na strone szkoły i patrze...od 04.03.2009 zmiana zagadnień! 60 zupełnie innych, nowych punktów do opracowania na za 2,5 miesiąca.
Miesiąc temu dziekan mówił, że będa nowe punkty ale w następnym roku, nie dla nas. Dzisiaj pojawiły sie w necie właśnie te nowe punkty z dopiskiem " obowiązujące od 1 maja 2009r".
Po telefonie do dziekanatu okazało się, że dziekan w ostatnim momencie zmienił zdanie i nam także zmieniono zagadnienia.

Wynik: 60 starych punktów psu w tyłek i mamy 2,5 miesiaca do napisania pracy, nauczenia sie jej, drukniecia, oddania, nauczenia sie 60 zagadnien wraz z ich opracowaniem najpierw oraz zaliczeniem ostatniej sesji z 6 przedmiotów...

Dziekan nie złamał jakiegoś "przykazania"? Ktoś się orientuje? Bo na szkolnym forum wybuchła prawdziwa wojna...

[2] nope

04.03.2009
13:38
[2]

blazerx [ ]

To chyba nie ten sam facet na ktorego nabluzgaliscie?

04.03.2009
13:40
[3]

Drackula [ Bloody Rider ]

normalnie tak jakbys chcial te studia w 2.5 miesiaca zrobic. Jeszcze nie zaczales pisac pracy? to miej pretensje tylko do siebie.
Musisz sie naumiec 60 zagadnien? to co robiles przez kilka lat? jakbys sie uczyl a nie oper**** to byloby to przypomnienie materialu tylko. Poza tym co to za studia gdzie mowia ci co masz sie na obrone nauczyc?

Znow watek o szukaniu wszedzie winnych na swoje niedopatrzenia :)

04.03.2009
13:40
[4]

eJay [ Gladiator ]

Sprawdz regulamin uczelni.

04.03.2009
13:45
[5]

Snakepit [ aka Hohner ]

Drackula - o mamo, ales Ty madry :) normalnie zostań moim guru.

Prace juz dawno zacząłem pisać ale siedze w robocie często od 8 do 18 i dluzej i w domu jestem po 19 i wtedy do z pisania pracy już nici, nie bede zdrowia narażał na nocne maratony na kawie...a potem nieprzytomny w pracy i szef opierdziela.
Co to za uczelnia gdzie mówią co trzeba się nauczyć na obrone? Cóż, nie znam takiej w której nie mówią.
Co robiłem przez kilka lat? W.Z.Z. psze Pana drackuli, jak kazdy normalny człowiek co ma wazniejsze rzeczy w życiu do zrobienia, niż uczenie sie czegos co go i tak nie interesuje, a chce miec papierek bo sie w pracy czepiaja.

Studiuje turystyke, wychwytuje co wazniejsze przedmioty i to pamiętam, ale np. socjologia czy filozofia to mi w zawodzie mało będzie potrzebna, dlatego tez W.Z.Z. bo i tak czuje wewnętrzną niemoc uczenia się tych bzdur.

BTW: nie o tym jest wątek

04.03.2009
14:04
[6]

Drackula [ Bloody Rider ]

no tak to jest, jedni sa madrzy inni maja panienki lubiace sie filmowac nago :)

A skoro studiujesz dla papierka to tym bardziej nie rozumiem tego robienia z siebie meczennika :)

Jesli ta smieszna szkolka ma regulamin podobny do normalnej uczelni to raczej nic tam nie bedzie o pytaniach na obrone a tym bardziej o mozliwosci i terminie ich zmian. Ale nie wykluczone ze tak jak smieszna szkola tak i smieszny regulamin moze miec :)

04.03.2009
14:08
[7]

Awerik [ Carioca ]

Oborze! 60 zagadnień w dwa i pół miesiąca! Jakiś ty biedny! Trzeba było iść do jakiejkolwiek prywatnej wyższej szkoły nicnierobienia miast się porywać na państwową uczelnię.

04.03.2009
14:10
smile
[8]

smuggler [ Patrycjusz ]

Oborze? Ohlewiku! :)

04.03.2009
14:12
[9]

Genetyk [ Generaďż˝ ]

1. macie samorząd studencki???
2. sprawa wygląda na grzebanie w programie nauczania więc mało prawdopodobne aby była to samodzielna decyzja Dziekana (prędzej Rady Wydziału)
3. Do maja jest właściwie cały semestr - i co więcej Dziekan nie ma obowiązku organizować studentom czasu na naukę (tak, mam podobne zdanie jak Drackula, ale nie będę offtopował)

04.03.2009
14:27
[10]

Negocjator [ * ]

Dziekan wszystko może :).

04.03.2009
14:32
[11]

Snakepit [ aka Hohner ]

Awerik - ale ja jestem wlasnie w prywatnej szkole nicnierobienia :) zaocznie, wiec nie mam czasu na takie rzeczy, 60 punktow opracowywalem ponad 2 miesiace jezdzac po bibliotekach w weekendy.

no jeszcze ktos chce sie popluć toszke? :)

PS. oczywiscie ze studiuje dla papierka, bo naprawde waznych rzeczy w szkole nie uczą, a moge ich uczyc sie na wlasna rekę. W moim przypadku komputery, turystyka i historia związana z turystyką, troche fotografii, motoryzacja. Tego wszystkiego mnie w szkole nie nauczą.


no tak to jest, jedni sa madrzy inni maja panienki lubiace sie filmowac nago :)

wyznacznikiem MĄDROŚCI jest to, że studiuje się dla siebie, by poszerzać swą wiedzę o wszelkie możliwe tematy oraz byc AiO w kazdej dziedzinie? I co mają do tego dziewczyny z ktorymi sie spotykałem?

04.03.2009
14:37
[12]

smuggler [ Patrycjusz ]

No widzisz ale za to cie naucza, ze dziekan moze wszystko i trza sie uczyc systematycznie, nawet dla papierka. :P

04.03.2009
14:39
[13]

Jeckyl [ Do zobaczenia ]

Snakepit -> Dostałeś już odpowiedź na swoje pytanie:

Sprawdz regulamin uczelni.

Czy też mamy to zrobić za Ciebie?
Podaj nazwę szkoły może jakiś chętny się znajdzie.

04.03.2009
14:41
[14]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Oj, przestań panikować. Dogadaj się z rokiem, każdy z was opracuje po 1-2 zagadnienia, przez obroną sobie je z 2 razy przeczytasz i będzie git. My mieliśmy około 150 zagadnień w 1,5 miesiąca i poszło jak z płatka.

04.03.2009
14:48
[15]

Snakepit [ aka Hohner ]

Jeckyl - dostałem odpowiedź, sprawdziłem, nic ciekawego nie znalazłem...nic na ten temat nie napisałem, bo zająłem się wymiana poglądów z niektórymi uzytkownikami GOL'a :)

Shadow - u mnie każdy na kazdego pluje, i każdy kazdemu noge podstawia, niestety studia zaoczne to nic fajnego, nikt nikomu nie pomoże, co najwyżej można robić we 2-3 osoby ale potem jest walka z sępami...

ok EOT, danke :)

04.03.2009
14:49
smile
[16]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Dziekan może wszystko chłopie

A teraz do roboty !

04.03.2009
14:51
[17]

Snakepit [ aka Hohner ]

[16] stare, ale chyba prawdziwe :D

04.03.2009
15:03
[18]

caramucho [ Konsul ]

2,5 miecha na pisanie pracy to całkiem dużo czasu więc nie widzę szczególnego problemu. Oczywiście zapoznaj się z regulamin i pogadaj z prodziekanem do spraw studenckich jeśli takiego uczelnia posiada zazwyczaj jest bardziej przychylny od dziekana i bardziej zorientowany od dziekanatu jest jeszcze coś jak rzecznik praw studenta ale to inna broszka.

04.03.2009
15:17
[19]

Jeckyl [ Do zobaczenia ]

Snakepit -> Skoro nic w regulaminie nie ma to pewnie stara zasada będzie obowiązywać:

"Co nie jest zabronione (...)"

Sprawa niestety przegrana.

04.03.2009
15:36
smile
[20]

Boroova [ Gwiazdka ]

Hohner --> "taki duzy a taki naiwny" chcialoby sie rzec. Dziekan niezle was zrobil w konia i pewnie kupa nauki poszla psu w..., ale sam powinienes wiedziec, ze w zyciu juz tak bywa. Tym bardziej, zes dorosly facet i doswiadczony.

Dziekan okazal sie niezlym kawalem dziada. Do tego jeszcze zastanawia mnie z jakimi ludzmi musisz studiowac, skoro rzucaja sie sobie do gardel non stop. Podziwiam twoje zaparcie, bo przy pracy na pelen etat trzeba miec duza motywacje, by znalesc sily na studiowanie.

Szkoda tylko, ze po skonczeniu tej szkoly dopiero zdasz sobie sprawe, ze te kilka tysiecy zainestowane bylo "wyrzucone w bloto", a papierek ze studiow-krzakow nic nie jest wart.

Mimo wszystko powodzenia z pisaniem pracy i obrona.

04.03.2009
15:47
[21]

Snakepit [ aka Hohner ]

Boroova - powiedzmy, że motywacją do pracy w tygodniu i studiowania zaocznie jest ciągłe gadanie babci na temat wyższego wykształcenia, oraz skromna nagroda pieniężna za skończenie tego cholerstwa pozwalająca mi jakoś choc ciutke ruszyc zmiejsca is pełnic pare marzeń :)

Papierek z np. SGH jest tak samo ważny jak papierek z mojej szkoły, sprawdzone -> kolega co ta szkołę skończył dostał się do pracy do której nie dostał się nasz wspólny znajomy z SGH a startowali obydwaj.

Co do pieniedzy zainwestowanych to narazie wyszło troche ponad 12k i denerwuje mnie to mocno bo brak tej kasy w kieszeni, ale cóż...take życie.

04.03.2009
16:08
[22]

ambasador00 [ Konsul ]

To jak z tym wreszcie jest? Pracodawcy patrzą jaką uczelnie skończyłem i czy dzienne czy zaoczne,czy nie?

04.03.2009
16:09
[23]

Nazgrel [ Ogniu krocz za mną ]

Pracodawcy najwięcej uwagi poświęcają bieliźnie w jakiej przyszedłeś i kolorowi skarpetek.

Oddawaj avatar! :P

04.03.2009
16:13
[24]

tomekcz [ Polska ]

To jak z tym wreszcie jest? Pracodawcy patrzą jaką uczelnie skończyłem i czy dzienne czy zaoczne,czy nie?

Patrzą przede wszystkim co umiesz, a reszta to sprawy drugorzędne.

04.03.2009
16:22
[25]

Boroova [ Gwiazdka ]

Hohner --> porownanie twoje szkoly do SGH jest chyba troche nie na miejscu, a przypadek o ktorym piszesz byl pewnie zalezny od setki innych czynnikow.

Osobiscie przy rekrutacji zwracalbym uwage, czy ktos konczy Oxford czy "Oxford". Tak jak Martyna Wojciechowska, ktora to niby skonczyla uczelnie Oxfordska, ale jakos tak zapomniala nadmienic, ze jest to Oxford Brookes University, czyli prywatna uczelnie na ktora biora prawie kazdego z ulicy. Prestiz duzo mniejszy.

Bez urazy oczywiscie. Nie twierdze, ze twoja uczelnia jest beznadziejna (szczegolnie nie wiedzac CO to za uczelnia), ale z tego co piszesz to Cambridge to nie jest.

04.03.2009
19:52
smile
[26]

Mortan [ ]

hmm u mnie w zakładzie sa pytania z calego toku studiów :] i nie ma tematów do opracowania, ani nic, i jakos nikt z tego powodu nie płacze....

04.03.2009
19:56
[27]

ronn [ moralizator ]

dokładnie, jest punkt "pytania z toku studiów". i tyle :P

04.03.2009
20:07
[28]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

panowie, ale on jest zaocznie, w jakiejś szkole nicnierobienia i to do tego na turystyce. Ja bym na jego miejscu zaczął pisać pracę tak z 3 dni przed obroną.

04.03.2009
20:12
[29]

Narmo [ nikt ]

60 pytań? Tak dużo? Za właściwe pisanie pracy zabrałem się na początku stycznia (silnik forum internetowego od podstaw + 96 stron samej pracy, razem ze spisami, stroną tytułową itp) i oddałem ją do dziekanatu 13 lutego. Dziś miałem obronę. Jako zagadnienia mieliśmy podanych nie śmieszne 60, a w sumie 279 pytań, podzielonych na 4 grupy po 45 pytań związanych z przedmiotami ogólnymi, oraz 3 grupy po 33 pytania, związane ze specjalizacją. W sumie każdy musiał sobie wybrać 2 grupy podstawowe (90 pytań) + specjalizację (czyli w sumie 123 pytania). Wszystkie pytania to była praktycznie powtórka z egzaminów, więc nauczenie się tego to praktycznie wybranie najłatwiejszych 2 grup i przypomnienie sobie tego, czego się uczyłem do egzaminów w poprzednich latach studiów. Naukę rozpocząłem tydzień przed obroną (pytania opracowałem sobie wcześniej na zasadzie kopiuj -> wklej z notatek z poprzednich lat).

Jeżeli się uczyłeś do poprzednich egzaminów, a nie wszystko ściągałeś, to bez problemu nauczysz się wszystkich pytań nawet w tydzień, bo to praktycznie przypomnienie tego, co powinieneś już dawno wiedzieć.

04.03.2009
20:22
[30]

halski88 [ Senator ]

ja do jednego z 6 egzaminów w tej sesji (historia) miałem 144 zagadnienia. Do reszty niestety bez zagadnień tylko podręczniki + lektury. Nie bardzo wiem nad czym płaczesz.

04.03.2009
20:30
[31]

Dryf Wiatrów Zachodnich [ Konsul ]

Z ciekawosci - to co studiujesz ma jakikolwiek zwiazek z Twoja praca czy wybrales ten kierunek tylko dlatego ze ma ladna nazwe, wydawal sie latwy i po skonczeniu bedziesz mogl powiedziec ze masz wyzsze ?

Nie odpowiadaj jesli nie chcesz oczywiscie.

04.03.2009
20:39
[32]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

Snakepit

Gdybyś podał nazwę szkoły, być może łatwiej byłoby coś powiedzieć. Każda ze szkół ma swój własny regulamin. Niekoniecznie nie jest to regulowane, być może po prostu nie jest to uregulowane wprost.

04.03.2009
20:41
[33]

HumanGhost [ Senator ]

Co do dziekana to nie wiem czy tak może, trzeba by zobaczyć regulamin kształcenia na tej uczelni. Natomiast panie z dziekanatu moga wszystko. I z tym walczyć już się nie da. ;]

05.03.2009
08:52
[34]

Awerik [ Carioca ]

ale ja jestem wlasnie w prywatnej szkole nicnierobienia :) zaocznie, wiec nie mam czasu na takie rzeczy, 60 punktow opracowywalem ponad 2 miesiace jezdzac po bibliotekach w weekendy.

no jeszcze ktos chce sie popluć toszke? :)


Nie trzeba się pluć, sam wystawiasz sobie opinię pisząc, że nawet prywatne studia zaoczne przekraczają twój poziom intelektualny.

05.03.2009
09:03
[35]

Snakepit [ aka Hohner ]

[29] w zyciu nie wybrałbym takich studiów...za duzo mam na głowie innych spraw (chocby rodzinnych) by moje zycie toczyło sie wokol nauki tylko i wylacznie...a nie wyobrazam sobie pracy codziennie na full etat z +, i pisania pracy na prawie 100 stron w miesiac czy dwa...

[31] aktualnie nie, aczkolwiek mam nadzieje ze w przyszłości tak, turystyką się interesuje i chciałbym pracować w czymś z tym związanym

[34] to Ty aweriku to piszesz, nie ja...czy ja gdzies pisze ze to przekacza moj poziom intelektualny? Pisze tylko ze dziekan ssie i tyle, i pytam sie czy tak można, a Wy wielcy uczeni znowu robicie z tego jatkę.
Inna sprawa, że znowu widze tutaj uogolneinie ze ktos jest madry/inteligentny jaks konczy dobre studia dzienne, inaczej to jest mało sprawny intelektualnie i jego percepcja nie ogarnia niektorych spraw. Smieszne.

A co mojego zrzędzenia o 60 pytań, cóż jak człowiek opracował sobie wcześniejsze 60 pytan i ten czas stracił bo nie pisał pracy dyplomowej...to kolejne 60 pytan bo tak sie dziekanowi wymyśliło - potrafi wpienić.

A co domojej nauki - to na interesujace przedmioty sie uczyłem , wiec to bedzie powtorka, na jakies socjo, filozofie i tego typu bzdety - tona sciag. I NIE nie czuje sie sam sobie winien, bo poprzednie punkty opracowałem, dre jape o to ze nagle mam kolejna partię a czasu coraz mniej.

[36] pisałem nie raz w tym wątku, nie bede sie powtarzał, szkoła ma JESZCZE dobra opinię tak więc az tak nie bede jej psuł.
BTW - nie znam studiów zaocznych gdzie nei dają zagadnień.

05.03.2009
09:04
[36]

Belert [ Legend ]

kurde to gdzie ty studiujesz jak dostajesz zagadnienia do obrony?

05.03.2009
09:25
[37]

Kumavan [ Bad to the bone ]

Belert ---> Na sgh-u też dostałem listę 60 zagadnień do obrony, więc ocb?


W sprawie głównej, imo jedyne co zostało, to ostry sprzeciw samorządu studentów. Indywidualnie nic się nie załatwi. 2,5 m-ca to dużo czasu, choć rozumiem frustrację po opracowaniu poprzedniej 60-ki. U mnie też była zmiana kilka miesięcy przed obroną (to może wskazywać na brak złamania "prawa" w Twoim przypadku), ale przynajmniej zapowiedziana.

05.03.2009
09:27
smile
[38]

Zielona Żabka [ dementia praecox ]

Dziekan może PRAWIE WSZYSTKO ;)

DOKTOR
Wbiega do budynków.
Nie wytrzymuje konfrontacji z ręczną drezyną.
Moczy się pistoletem na wodę.
Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratunkowej.
Bełkocze do siebie.

PROFESOR
Obija się o ściany próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek.
Może zostać przejechany przez lokomotywę.
Nie dostaje amunicji.
Pływa pieskiem.
Mówi do ścian.

PRODZIEKAN
Ledwo przeskakuje budkę portiera.
Przegrywa z lokomotywą.
Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie.
Bardzo dobrze pływa.
Rozmawia ze zwierzętami.

DZIEKAN
Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce.
Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa.
Potrafi strzelać z pistoletu.
Chodzi po wodzie na krytym basenie.
Czasami Bóg zwraca się do niego.

PROREKTOR
Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem.
Jest silniejszy od lokomotywy parowej.
Czasami dogania pocisk.
Chodzi po wodzie, gdy morze jest spokojne.
Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie.

REKTOR
Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem.
Jest silniejszy od lokomotywy i szybszy od pocisku.
Chodzi po wodzie.
Rozmawia z Bogiem.

PANI Z DZIEKANATU
Podnosi budynki i przechodzi pod nimi.
Zwala lokomotywę z torów.
Łapie pocisk zębami i go rozgryza.
Zamraża wodę jednym spojrzeniem.
Jest Bogiem.

05.03.2009
09:29
[39]

Snakepit [ aka Hohner ]

Kumavan - u nas właśnie było zapowiedziane, że nas to nie obejmie...:/ i wprost było powiedziane, że możemy zająć się opracowywaniem "starych" zagadnień. Nie chce skłamać ale było to pod koniec grudnia, na początku stycznie, któryś z tych terminów...więc ludzie opracowali a tu ZONK

05.03.2009
09:35
[40]

Belert [ Legend ]

PANI Z DZIEKANATU
Podnosi budynki i przechodzi pod nimi.
Zwala lokomotywę z torów.
Łapie pocisk zębami i go rozgryza.
Zamraża wodę jednym spojrzeniem.
Jest Bogiem.

Miażdzy
pozmienialo sie widze na uczelniach.Ale moze to i dobrze

05.03.2009
09:38
[41]

frer [ God of Death ]

Snakepit --> Masz to na piśmie z podpisem dziekana, że mieliście uczyć się starych zagadnień ?? Jak nie to nic nie możesz zrobić. Z takim czasem na naukę nikt nie uwierzy w to, że nie macie kiedy się uczyć.

05.03.2009
09:56
[42]

Megera_ [ Konsul ]

Ja nie rozumiem, w czym problem? Mnóstwo na tym forum studentów, na różnych uczelniach, zapewne "lepszych" i "gorszych", dziennych, wieczorowych i zaocznych - i założę się, że wszyscy oni mają takie same albo i większe problemy o wiele częściej. Różnica tkwi w tym, że albo mają na tyle jaj, by to znieść z honorem, albo po prostu są zrezygnowani, przyzwyczajeni i nie robią wokół siebie halo.
Snakepit, no sorry, ale wydajesz się klasycznym typem studenciaka - cwaniaczka, co zamiast zacisnąć poślady i robić swoje, drze japę i szuka paragrafów prawnych w atmosferze skandalu. Może zamiast marnować czas na opracowywanie niszczycielskiej strategii, weź się za te nowe 60 zagadnień?

Ok, to smutne, że nagle się pozmieniało, ale ciesz się, że to 60, a nie 120. Ciesz się w ogóle, że masz jakiekolwiek zagadnienia, i nie musisz ciorać absolutnie wszystkiego nie mając pojęcia, czy robisz dobrze, czy źle.
Jak widać, na nas naprawdę nie robi wrażenia Twój płacz, bo dla niektórych to są "dramaty" na porządku dziennym.
Nie chcesz się poświęcać nauce? To rzuć te studia. Opinia rodziny nie pozwala? To nie rzucaj, tylko, po raz kolejny powtórzę, ściśnij dupę i się nie mazgaj ani nie machaj zaciśniętą pięścią.

Aha, mnie wpajają (i bardzo sobie to cenię), że człowiek na studiach, mający zamiar chlubić się wykształceniem wyższym, powinien być światły, otwarty i wszechstronny. Dlatego pogardliwe nastawienie w stylu "socjo filozofie i inne bzdety" brzmi dość.. śmiesznie.

05.03.2009
10:15
[43]

Snakepit [ aka Hohner ]

Snakepit, no sorry, ale wydajesz się klasycznym typem studenciaka - cwaniaczka, co zamiast zacisnąć poślady i robić swoje, drze japę i szuka paragrafów prawnych w atmosferze skandalu. Może zamiast marnować czas na opracowywanie niszczycielskiej strategii, weź się za te nowe 60 zagadnień?

Nie chce mi sie po raz kolejny pisać, że nie mam czasu...studenciak cwaniaczek? nie, raczej studenciak co chce papier bo to sie w zyciu przydaje, co też juz pisałem.

ak widać, na nas naprawdę nie robi wrażenia Twój płacz, bo dla niektórych to są "dramaty" na porządku dziennym.

Chryste Panie, pisze do Was z pytaniem, a Wy cwaniaczycie jacy to jestescie wielcy studenci i ile to Wy macie problemow, a ja jaki to malutki gnojek co ma w dupie studia itd. a ja sie tylko zapytałem o coś. Oczywiście GOLowa rada wyższa musiała sie troche popluć nie na temat bo bez tego by się nie obyło, szkoda ze Attyla nie wpadł i nie zaczął pisać że...no sami wiecie co.

Niech Ci wpajają co tam sobie chcesz, mi studia sa potrzebne dla papierka, a nie dla wiedzy bo co potrzebuje sie nauczyc to zrobie to poza szkola na kursach i innych wyjazdach itp.

Z MOJEJ STRONY EOT, bo nie chce mi sie po raz kolejny pisać na temat tego, że studia mam dość głęboko oprocz paru przedmiotów, chce papier tylko, pytam sie czy dziekan tak może, a Wy robicie z tego jakąś paranoje jakbym podnosił bunt, płakałbym i wogole niewiadomo co, a ponawiam: zadałem tylko pytanie i opisałem swoj punkt widzenia, a nikt z Was nie wie czym zajmuje sie po pracy, czemu nie za bardzo mam czasu itd. itp. E.O.T.

05.03.2009
10:56
smile
[44]

frer [ God of Death ]

Niech Ci wpajają co tam sobie chcesz, mi studia sa potrzebne dla papierka, a nie dla wiedzy bo co potrzebuje sie nauczyc to zrobie to poza szkola na kursach i innych wyjazdach itp.
Czasem żałosny poziom "studentów" w naszym kraju nawet mnie dobija. Ja uważam, że papierek powinien być tylko potwierdzeniem i udokumentowaniem poziomu wiedzy i umiejętności człowieka, ale jak widać niektórzy sądzą, że papierek to tylko papierek. Tylko czy w takim przypadku ma jakąkolwiek wartość??

Z MOJEJ STRONY EOT, bo nie chce mi sie po raz kolejny pisać na temat tego, że studia mam dość głęboko oprocz paru przedmiotów, chce papier tylko, pytam sie czy dziekan tak może, a Wy robicie z tego jakąś paranoje jakbym podnosił bunt, płakałbym i wogole niewiadomo co, a ponawiam: zadałem tylko pytanie i opisałem swoj punkt widzenia, a nikt z Was nie wie czym zajmuje sie po pracy, czemu nie za bardzo mam czasu itd. itp. E.O.T.
To na zakończenie tematu odpowiem na Twoje pytanie: dziekan tak może zrobić, chyba że mu udowodnisz, że jednak nie może. Przeczytaj regulamin, albo zaciskaj poślady i siadaj nad książkami.
Btw nie specjalnie nas obchodzi czym się zajmujesz po pracy, możesz nawet pracować jako wolontariusz w hospicjum albo uprawiać sadomasochistyczny seks ze spoconymi motocyklistami w lateksowych wdziankach. To Twoja prywatna sprawa. Jednak jak piszesz, że nie masz czasu (z kontekstu wynika, że na studia) to jedyną logiczną odpowiedzią jaką możesz uzyskać jest to, że w takim razie nie potrzebnie tracisz ten czas na studiowanie. :)

05.03.2009
10:59
[45]

Awerik [ Carioca ]

frer ==>

Jednak jak piszesz, że nie masz czasu (z kontekstu wynika, że na studia) to jedyną logiczną odpowiedzią jaką możesz uzyskać jest to, że w takim razie nie potrzebnie tracisz ten czas na studiowanie. :)

Nie rozumiesz! Dyplom ultraelitarnej turystyki równie elitarnej (jak mniemam) uczelni ma go wszak zaprowadzić na sam szczyt drabiny społecznej!

05.03.2009
11:00
[46]

Boroova [ Gwiazdka ]

Hohner --> jeszcze sie nie nauczyles, ze GOL to jedyne na swiecie skupisko chodzacych idealow? Kazdy albo jest super madry, albo studiuje na najlepszej uczelni w kraju (albo w rejonie), nie piraci gier, ma najlepiej platna prace, itd, itp...

Ja stane w obronie Snakepita, bo chlopak mial po prostu ochote sie komus wyzalic i tyle. Niestety na GOLu zazwyczaj jest to odbierane jako "jeczenie" "uzalanie sie nad soba" i tak dalej. No i oczywiscie jest to doskonala okazja do dowartosciowania sie kosztem innych (w tym wypadku autora watku).

Z jednej strony niedobrze mi sie robi, a z drugiej troche mnie to wszystko smieszy.

Megera --> z wlasnego doswiadczenia wiem, ze postawa "meczennicy", ktora przyjmuje wszystko takim jakie jest i o nic nie pyta, tylko robi, nie wrozy ci wielkiej kariery zawodowej. Zazwyczaj tacy uczciwie i ciezko pracujacy ludzie sa deptani przez tzw "krzykaczy".

05.03.2009
11:20
smile
[47]

frer [ God of Death ]

Boroova
Ja stane w obronie Snakepita, bo chlopak mial po prostu ochote sie komus wyzalic i tyle. Niestety na GOLu zazwyczaj jest to odbierane jako "jeczenie" "uzalanie sie nad soba" i tak dalej.
Jak ktoś zakłada wątek na GOLu to nie ma co liczyć na współczucie, szczególnie jak specjalnie próbuje się stawiać w roli ofiary którą inni dręczą.

z wlasnego doswiadczenia wiem, ze postawa "meczennicy", ktora przyjmuje wszystko takim jakie jest i o nic nie pyta, tylko robi, nie wrozy ci wielkiej kariery zawodowej. Zazwyczaj tacy uczciwie i ciezko pracujacy ludzie sa deptani przez tzw "krzykaczy".
Bycie męczennikiem jeszcze nikomu nie przyniosło nic dobrego (może poza Jezusem, ma dzięki temu swój kościół). W życiu ważne jest to, żeby wiedzieć kiedy trzeba się postawić, a kiedy jednak lepiej sobie odpuścić. Ludzie którzy próbują "krzyczeć" za każdym razem są niewiele lepsi od "męczenników", którzy nie robią tego nigdy, ani jedni, ani drudzy na swoje nie wyjdą.
O ile w życiu nie ma co dawać się deptać to na uczelni sprawa wygląda trochę inaczej. Sam się spotkałem z trochę innym przykładem uczelnianych bezsensów. Miałem jeden przedmiot z wykładowczynią, która w ogóle nie potrafiła uczyć. Ja byłem jedną z osób które podwinęły ogon pod siebie i poszły z nurtem, efekt był taki, że dostałem 5 na koniec. Część osób chciała walczyć o "swoje" i poszli ze sprawą do dziekana. Oczywiście jakaś tam afera była, ale babki i tak nie ruszyli, a Ci wielcy walczący mieli jako bonus przedłużenie sesji z tego powodu. ;)
Człowiek inteligentny to nie taki który zawsze próbuje wygrywać, ale taki który wie kiedy bardziej się opłaca poddać niż próbować walczyć.

05.03.2009
11:53
smile
[48]

Boroova [ Gwiazdka ]

frer --> z tego co piszesz, wnioskuje ze jestes dobrym studentem. Moje gratulacje.

Co nie zmienia faktu, ze Snakepit/Hohner zostal pojechany jak bura suka. Moze i studiuje tylko dla papierka, moze nie na najlepszej uczelni w Polsce, ale litosci - po co go tak od razu jechac? Nie kazdy musi byc super wyksztalconym erudyta z "dyplomem potwierdzajacym zdobyta wiedze", zeby byc w porzadku czlowiekiem.

Sam nie znam Hohnera, a z forum mam o nim wyrobiona opinie jako nieszkodliwego "dresika" (no offence meant), co slucha rocka i pakuje na silce. Ale nie znaczy to, ze bede go jechal tylko po to, zeby sie dowartosciowac.

Szanujmy ludzi za to jacy sa, przymknijmy oko na ich wady i wtedy zycie stanie sie lepsze. (ja wczoraj na ten przyklad obejrzalem "Boyz in da Hood" i od razu mi sie zwiekszyl poziom tolerancji na czarnych)

05.03.2009
11:58
[49]

Belert [ Legend ]

Z MOJEJ STRONY EOT, bo nie chce mi sie po raz kolejny pisać na temat tego, że studia mam dość głęboko oprocz paru przedmiotów, chce papier tylko, pytam sie czy dziekan tak może, a Wy robicie z tego jakąś paranoje jakbym podnosił bunt, płakałbym i wogole niewiadomo co, a ponawiam: zadałem tylko pytanie i opisałem swoj punkt widzenia, a nikt z Was nie wie czym zajmuje sie po pracy, czemu nie za bardzo mam czasu itd. itp. E.O.T.
to szkoda ze poszdles na takie kiespkie studia.

05.03.2009
12:41
[50]

Snakepit [ aka Hohner ]

am nie znam Hohnera, a z forum mam o nim wyrobiona opinie jako nieszkodliwego "dresika" (no offence meant), co slucha rocka i pakuje na silce. Ale nie znaczy to, ze bede go jechal tylko po to, zeby sie dowartosciowac.

padłem xD (pozytywnie oczywiście :)) choć dres mam na sobie ~2 tygodni w roku jak jestem na wakacjach, bo wygodnie sie rano biega :P Ulubione spodnie to jeasny, nie jestem łysy a metalem też nie pogardze ;) no ale ok, moge być dresik :D

to szkoda ze poszdles na takie kiespkie studia.

skąd miałem wiedzieć, że sa kiepskie? Ogarnałem temat na 2 roku, a wcześniej byłem na 2 innych uczelniach kóre nie pasowały mi (lub nie chciałem poporstu tam być już po 1 semestrze) z różnych powodów. (jedną z nich był AWF gdzie nie mogłem studiować ze względu na problemy zdrowotne i brak możliwości uczestniczenia w niektórych zajęciach, tak więc nie mierze jak najniżej byleby zdać...)

Ktośtam pisał, że papierek jest potwierdzeniem zdobytej wiedzy. Cóż, ja papierek traktuje jako przepustke do lepszej pracy a więc i lepszej płacy, a wiedze zdobywam na własną rekę sposobami jakie mi się podobają i nikt mnie nie zmusza do zdawania z tego gzaminów i gonienia terminów na łeb an szyje. Takie mam podejście do studiów i nic tego nie zmieni.

05.03.2009
13:08
smile
[51]

Boroova [ Gwiazdka ]

Hohner --> specjalnie dalem tego "dresika" w cudzyslow, bo moja definicja odbiega znaczaco od tej forumowej. Dlatego tez napisalem, zebys nie bral tego do siebie.

A co kwalifikuje w mojej opinii kogos do definicji dresika?
1. Typowo imprezowy tryb zycia - imprezki, dupeczki
2. Zel na wlosach
3. Przyciasne koszulki i obcisle spodnie, lub tez spodnie w kancik i skorzane buty
4. Zbytnie przywiazywanie wagi do swojego wygladu.
5. Gacie Calvin Clein i firmowe biale skarpetki

Nie zrozum mnie zle, sam mam kilku takich kumpli, ktorzy idealnie sie wpasowuja w ta definicje, a bardzo ich lubie. Podejrzewam, ze polowa z tych punktow cie nie dotyczy, ale pisalem tylko o moim wrazeniu.

05.03.2009
13:14
[52]

Snakepit [ aka Hohner ]

ależ ja to przyjąłem bardzo dobrze :)

pare punktów z tej krótkiej listy po części do mnie pasuje ;)

05.03.2009
16:46
[53]

frer [ God of Death ]

Boroova
z tego co piszesz, wnioskuje ze jestes dobrym studentem. Moje gratulacje.
To czy jestem dobrym studentem to kwestia względna. Na pewno lubię się uważać za prawdziwego studenta, takiego który idzie na uczelnię żeby się czegoś nauczyć, a nie odwalić zajęcia, byle dostać zaliczenie i byle było bliżej do papierka. :)

Co nie zmienia faktu, ze Snakepit/Hohner zostal pojechany jak bura suka. Moze i studiuje tylko dla papierka, moze nie na najlepszej uczelni w Polsce, ale litosci - po co go tak od razu jechac?
Fakt, jechać po kimś to może lekka przesada nawet w takim wypadku. Z drugiej strony będzie miał nauczkę, że w takich sprawach na golu nie znajdzie zrozumienia. ;)

Nie kazdy musi byc super wyksztalconym erudyta z "dyplomem potwierdzajacym zdobyta wiedze", zeby byc w porzadku czlowiekiem.
Całkowicie się zgadzam, tylko w takim wypadku w ogóle nie trzeba iść na wyższą uczelnię. Sam znam co najmniej kilku ludzi, którzy pracują jako robotnicy fizyczni, a są bardzo dobrymi ludźmi, nawet niejednokrotnie lepszymi od niektórych dobrze wykształconych.

Snakepit
Ktośtam pisał, że papierek jest potwierdzeniem zdobytej wiedzy. Cóż, ja papierek traktuje jako przepustke do lepszej pracy a więc i lepszej płacy, a wiedze zdobywam na własną rekę sposobami jakie mi się podobają i nikt mnie nie zmusza do zdawania z tego gzaminów i gonienia terminów na łeb an szyje. Takie mam podejście do studiów i nic tego nie zmieni.
Z jednej strony rozumiem takie podejście, ale z drugiej czy nie warto byłoby spróbować coś z tych studiów wynieść (i nie mam na myśli materiałów dydaktycznych ani mebli) ?? Ja osobiście też mam pełno przedmiotów o wątpliwej przydatności, ale staram się na każdym wyłapywać jakieś przydatne informacje, a nie totalnie sobie olewać.

05.03.2009
18:12
[54]

caramucho [ Konsul ]

Megera_

Dlatego pogardliwe nastawienie w stylu "socjo filozofie i inne bzdety" brzmi dość.. śmiesznie.
Czyżbyś poczuła się urażona bo studiujesz/studiowałaś w.w?

Żeby podkulić i ogon, patrzeć biernie jak ktoś zmienia zasady gry w trakcie zabawy nie trzeba ani jaj ani honoru.
IMO zachowanie opisane przez autora wątku choćby legalne nie powinno mieć miejsca ponieważ jest zwyczajnie nie poważne i szkodliwe na dłuższą metę dla uczelni. Tym bardziej że miało miejsce niemal w połowie semestru kiedy ludzie zaczynają się już bronić. Dlatego bardzo dobrze że pyta zanim podjął jakiekolwiek działania i nie widzę powodu do tej całej nagonki.

05.03.2009
18:33
[55]

Zenedon [ Burak cukrowy ]

Jak ktoś ma jaja to się nie daje ordynarnie dymać panu rektorowi. To właśnie główna bolączka polskich uczelni, zamiast wziąć sprawy we własne ręce to ludzie boją się postawić majestatowi jakiegoś gamonia. Dużo osób nawet nie wie ile można załatwić robieniem draki.

05.03.2009
18:34
[56]

Megera_ [ Konsul ]

Boroova, zapamiętam sobie, dzięki :) Choć nigdzie nie napisałam, że na mojej uczelni jest tak strasznie, okrutnie źle, że wyzysk i prześladowania. I nie czuję się męczennicą, wręcz przeciwnie, cieszę się całkiem dobrym zdrowiem psychicznym. Tak jak frer napisał, najważniejsze to wiedzieć, kiedy można przycisnąć, a kiedy lepiej odpuścić.

caramucho, nie, nie jestem megalomanką, kierunek moich studiów nijak się ma do nauk społecznych, chociaż filozofię/etykę też miałam i bardzo lubiłam. Co prawdopodobnie wynika z tego, że jestem dziecięco ciekawa świata i skoro uczelnia daje mi możliwość w jakikolwiek sposób wzbogacenia wiedzy, i to za darmoszkę, to skorzystam, bo czemu nie?
Nagonka jest stąd, że żywię głęboką awersję do ludzi studiujących "dla papierka". Bo wiem, że z reguły są to więksi krzykacze i tak, jak napisał Boroova, pewnie mnie kiedyś jakiś taki zdepcze.

05.03.2009
18:59
[57]

Snakepit [ aka Hohner ]

Z jednej strony rozumiem takie podejście, ale z drugiej czy nie warto byłoby spróbować coś z tych studiów wynieść (i nie mam na myśli materiałów dydaktycznych ani mebli) ?? Ja osobiście też mam pełno przedmiotów o wątpliwej przydatności, ale staram się na każdym wyłapywać jakieś przydatne informacje, a nie totalnie sobie olewać.

Są takie przedmioty które mnie interesują bardzo i wynosze z nich dużo, co mam nadzieje przyda mi sie w przyszłym zawodzie, ale ogólnie pojmując te całe studia to mam je cóż...no mam w pewnym miejscu ale papierek chce :)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.