GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Matematyka (zadanie) - pomożecie? :)

03.03.2009
22:05
[1]

Mathayus [ Pretorianin ]

Matematyka (zadanie) - pomożecie? :)

Witam wszystkich i pozdrawiam! :)
Mam problem z zadaniem z matematyki.
Tematem jest Rozwiązywanie równań pierwszego stopnia (wyrażenia algebraiczne)

Męczę się z tym i męczę, ale nic nie potrafię wykombinować.
Szukałem też w Googlach, ale nic i tak nie zrozumiałem :((

Pomożecie?

oto lista punktów, które muszę zrobić:

a) -3x=2x-10

b) 2x-2=7-x

c) 10=4-2x

d) -(2x-1)=4

e) 2(x+1)=x

f) 2t-(3t+1)=6

Za pomoc bardzo dziękuje!!!!!! :):):)



03.03.2009
22:06
smile
[2]

Saul Hudson [ Senator ]

ty sobie jaja robisz, prawda?

03.03.2009
22:07
[3]

Mathayus [ Pretorianin ]

niestety nie ;P

03.03.2009
22:09
smile
[4]

techi [ All Hail Lelouch! ]

Przede wszystkim przypomnij sobie kolejność działań i zasadę zmiany znaku wyrażenia, po przeniesieniu na drugą stronę znaku '='.

Zasadą w rozwiązywaniu takich prostych(i później trochę rozbudowanych) równań jest przeniesienie tych samych elementów na tą samą stronę. Dla przykładu:

-3x=2x-10

Jak widzimy, po obu stronach mamy x.
Przenosimy 2x na lewą stronę, zmieniając znak tego wyrażenia, więc otrzymujemy:

-3x-2x=10=>-5x=-10

Teraz wystarczy podzielić przez 5 i otrzymać, że x=2

Resztę myślę, że sam zrobisz.

03.03.2009
22:09
[5]

polak111 [ LOXXII ]

-3x=2x-10

-5x=-10 //-5

x=2


Reszte sam rozpracuj. Musisz doprowadzić do takiego stanu, aby po jednej stronie równania był x a po drugiej liczby wiadome. Jeśli coś przenosisz to ze zmianą znaku na przeciwny.

03.03.2009
22:09
smile
[6]

Loczek [ El Loco Boracho ]

:D

Sprawdź tutaj:

03.03.2009
22:09
[7]

karolzzr [ Generaďż˝ ]

Przykład a: -3x - 2x = -10 -> -5x = -10 -> x = 2

4 podstawówka ?

03.03.2009
22:10
[8]

Volk [ Legend ]

a) -3x=2x-10
-5x=-10
x=2

b) 2x-2=7-x
3x=9
x=3

c) 10=4-2x
-2x=6
x=-3

d) -(2x-1)=4
-2x=3
x=-3/2

e) 2(x+1)=x
x=-2

f) 2t-(3t+1)=6
-t=7
t=-7

03.03.2009
22:11
smile
[9]

techi [ All Hail Lelouch! ]

Loczek-> Taa, że niby sam nigdy nie pytałeś o równania z jedną niewiadomą na forum?!

spoiler start

;D

spoiler stop

03.03.2009
22:12
smile
[10]

Mathayus [ Pretorianin ]

dzięki wam!! jesteście super :)))

03.03.2009
23:16
[11]

Belert [ Legend ]

Volk :--> nie przesadzaj......

03.03.2009
23:23
[12]

Loczek [ El Loco Boracho ]

Nie no żarty, żartami... Ale to już śmieszne nie jest. Rozumiem - nieumiejętność policzenia całki, pochodnej czy nawet jakichś wielkości geometrycznych na podstawie innych. Ale coś takiego?

03.03.2009
23:43
smile
[13]

$ebs Master [ Profesor Oak ]

no dajcie mu spokoj, przeciez szukal na googlach i nic nie znalazl to mozecie pomoc :D

03.03.2009
23:56
[14]

karolzzr [ Generaďż˝ ]

Loczek ---> Ty też kiedyś nie wiedziałeś ile to 2+2...

10.03.2009
16:19
[15]

Mathayus [ Pretorianin ]

...pomożecie jeszcze z tym? :(

Nierówności

2(x+3)-5 > -2-7

-2(x-1)+5x > 7x+12

-x+3 >lub= -(3x-2)

10.03.2009
16:23
[16]

PitbullHans [ Legend ]

2(x+3)-5 > -2-7

2x+6-5 > -9
2x > -6 + 5 - 9
2x > -10 /:2
x > -5

I potem chyba to się na osi zaznaczało jako przedział...

Resztę sam se zrób.

10.03.2009
16:25
[17]

Mathayus [ Pretorianin ]

Tak wiem... :) ale zaznaczanie na osi to pestka
Dzięki za ten przykład :)

10.03.2009
16:29
[18]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Loczek --> A moze gosc jest w 4 klasie podstawowki? Czy to sprawia, ze nie moze prosic o pomoc? Bo nie bardzo rozumiem Twoj tok myslenia.
Sama mialam problemy z matma w podstawowce i liceum ale wtedy nie bylo GOLa i pomocy, a szkoda, bo tez bym zakladala takie watki, o!

10.03.2009
16:36
smile
[19]

Kacik [ Ogryzek Miłego Samuraja ]

O co wam chodzi? Wy nigdy się tego nie uczyliście? Nigdy nie byliście w 4 klasie podstawówki?

10.03.2009
16:46
[20]

Kherlon [ Lazy Hero ]

Wystąpiło takie mała pomyłka X-Cody w Twoim poście bo jest to materiał klasy 6.

10.03.2009
16:52
smile
[21]

Mathayus [ Pretorianin ]

nie no ja już tego nie czaje :((((
Moglibyście mi wytłumaczyć o co w tym chodzi?

10.03.2009
17:33
[22]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

O co chodzi W CZYM? Bo trudno się odpowiada na niesprecyzowane pytania.

Ogólnie w równaniach i nierównościach (bo tak się nazywa to "coś" z czym się męczysz) chodzi o to, aby za pomocą obustronnego wykonywania podstawowych działań (na tym etapie edukacji raczej nic innego poza dodawaniem, odejmowaniem, mnożeniem i dzieleniem chyba cię nie spotka) doprowadzić do sytuacji, w której po jednej stronie znaku równości (bądź nierówności) znajduje się TYLKO niewiadoma (czyli to, czego szukamy - niewiadome oznacza się zwykle literami), a po drugiej stronie wszystko inne. To "wszystko inne" samo się zrobi - my tylko dążymy do tego, żeby po jednej stronie znaku (przeważnie po lewej ale to nie ma żadnego znaczenia) była wyłącznie niewiadoma.
A robimy to tak:
1) najpierw przenosimy z prawej na lewo i lewej na prawo liczby bądź iloczyny (mnożenie) lub ilorazy (dzielenie) liczb przez niewiadome kombinując w taki sposób, aby po jednej stronie mieć wszystkie wyrazy, w których występuje niewiadoma (czyli albo sama niewiadoma, albo niewiadoma pomnożona/podzielona przez coś), a po drugiej wszystko inne. Przenoszenie z lewej na prawo/z prawej na lewo to nic innego jak obustronne dodanie bądź odjęcie danego wyrazu. Na przykład mając takie równanie: blablabla+2x=cośtamcośtam aby przenieść 2x na prawą stronę należy od lewej i od prawej strony po prostu odjąć 2x. Wówczas dostaniemy: blablabla=cośtamcośtam-2x. Tak samo z odejmowaniem - aby przenieść na drugą stronę należy obustronnie to dodać.
2) kiedy już mamy po jednej stronie same wyrazy z niewiadomą, a po drugiej same liczby, to teraz korzystając z rozdzielności mnożenia względem dodawania/odejmowania łączymy wszystkie wyrazy (o ile się da) z niewiadomą, aby ostatecznie otrzymać wyraz postaci [n]niewiadoma*coś (dla przykładu: 2x-3x+7x przekształcamy do postaci x*(2-3+7) a to się równa x*6)
3) pozostaje podzielić obustronnie przez to coś co stoi przy niewiadomej i koniec

UWAGA: Kiedy bawimy się nierównościami, to należy uważać w ostatnim etapie i pamiętać, że mnożąc lub dzieląc obustronnie nierówność przez liczbę ujemną należy odwrócić znak nierówności (z ">" zrobi się "<" i na odwrót)

Sorry jeśli czujesz się obrażony takim tłumaczeniem jak krowie na miedzy - nie było moim zamiarem nikogo obrażać. Chciałem tylko wytłumaczyć najprościej jak tylko potrafię :)

10.03.2009
17:50
smile
[23]

_MaZZeo [ Senator ]

X-Cody -->a co to ma do rzeczy czy to jest 4 klasa czy 6 klasa? Jakby chłopak miał trochę oleju w głowie i ruszyły dupe, to by zrobił to zadanie bez pomocy GOL'a. Gdzie tu jest trudność w tym zadaniu? Bo owszem, można czegoś w matmie nie rozumieć, ale te przykłady to jest PODSTAWA PODSTAWY, najzwyklejsze w świecie równania, jak sie nie umie to sie zagląda do książki bo sa tam rozwiązane przykłady. Ale po co zagladac do knigi, skoro mozna wrzucic działania na forum i mieć gotowca, a w miedzyczasie poprzeglądać NK czy jutuba.

I jeszcze ktoś ma czelność głąba bronić.

11.03.2009
10:46
[24]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Kherlon --> Wyniknał brak gramatyki w Twoim poscie.
MaZZeo --> Dla mnie to jest nieistne do ktorej on chodzi klasy! Ma poblem z zadaniem i prosi o pomoc. Jak nie chcesz mu pomagac to nie wchodz do watku i koniec. Nie wiem po co ta cala masa komemtarzy "naucz sie sam" i (moje ulubione) "przeciez to jest banalne". Poniewaz cale zycie mialam problem z matematyka wiem, ze NIC nie jest w niej banalne, jesli nie ma sie odpowiedniego 'matematycznego' umyslu. Ok, musialam sie nauczyc robic pewne zsadanie, ale nie zawsze byl ktos, kto umial mi to wyjasnic a z ksiazki do matmy nigdy nie umialam sie nauczyc. Co z tego, ze byly tam przyklady? Dla mnie to byl kosmos. Za to z polskigo mialam zawsze 4 i 5.

Wielu z Was uwielbia krytykowac i mowic jacy to sa inny głupi, bo zakladaja takie watki, a ciekawe czy Wy jestescie w kazdej dziedzinie takie kozaki.

11.03.2009
13:27
[25]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

X_Cody ==> Jestem ciekaw co byś pomyślała o kimś kto miałby problem pod tytułem "Jak się pisze wró(u?)bel?" lub "Pomocy! Mam znaleźć czasownik w zdaniu: Jasiu je kanapkę". Bo są to zadania o podobnym poziomie zaawansowania w stosunku do etapu edukacji. Odpowiedzi w stylu "naucz się sam" nie mają na celu gnojenia autora wątku, a jedynie skłonienia do samodzielnej pracy, bo materiały do tego potrzebne znajdzie w podręczniku albo zeszycie (albo na lekcji). To tak jak z wyżej wspomnianym wróblem - naprawdę trzeba aż włączać komputer i zadawać pytanie na forum, żeby się tego dowiedzieć?
Uważam, że do pewnego poziomu (ale nie - nie jest to poziom podstawówki czy gimnazjum, a troszkę wyżej) każdy jest w stanie pojąć matematykę. Niestety rozwój abstrakcyjnego myślenia do tego wymaganego u niektórych zaczyna się nieco wcześniej, a u innych później (w starszych klasach), przez co ci "inni" się zrażają już od samego początku. A niestety matma ma to do siebie, że zaległości na jakimś etapie (zwłaszcza na początku) ciągnąć się potem dłuugo za takim kimś, przez co jeszcze bardziej się zraża i utwierdza w przekonaniu, że to jest "kosmos". I tak błędne koło się zamyka. I niestety trudno znaleźć rozwiązanie, które pozwoliłoby tego uniknąć. Możnaby próbować wprowadzać matematykę dopiero w starszych klasach (dla niektórych), ale to by była "dyskryminacja" i i tak spowodowałoby, że część uczniów miałaby "tyły" w stosunku do innych.

11.03.2009
15:20
[26]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

DEXiu --> Pisownie slowa mozna znalezc w słowniku, a nawet wpisujac słowo w google. Gdyby ktso zapytal o czasownik podalabym mu link do definicji. Ale z matetmatyka nie jest tak łatwo. "Uważam, że do pewnego poziomu (...) każdy jest w stanie pojąć matematykę." a widzisz, ja tak nie uwazam. Pamietam dlugie godziny sleczenia z ojcem przy biurku i nauke wyciagania liczby przed nawias. Wtedy po dlugim czasie i zrobieniu setki przykladow bylam w stanie napisac sprawdzian na 3. Gdybys teraz kazal mi to zrobic to bym popatrzyla na zadaie jak jak na zaklecie magiczne - nie pamietam z tego NIC. I powiedz mi, myslisz, ze to mialo jakis pozytek? To byl dla mnie istny koszmar i tak wspominam prawie kazda nauke matematyki, bo ja tego po prostu nie rozumialam. W koncu na zasadzie analogii bylam w stanie rozwiazac proste zadania, ale jakim kosztem? Placz, kary, szlabany w domu i po jaka cholere? Wiec teraz, jesli ktos prosi o pomoc jestem w stanie zrozumiec, ze ma podobnie jak ja i naprawde chcetnie oszczedziłabym mu tych godzin meczarni.
I nie chodzilo o zaleglosci, bo przeciez nie opuszczalam zajec we wczesnej podstawowce. To po prostu zawsze byl dla mnie kosmos i chyba zawsze bedzie.
To sie nie tylko tyczy matematyki, bo moj brat (ktore byl dobry z matmy) mial ogromne porblemy z pisaniem wypracowan. Ja nie mowie, zeby robic cos za kogso w 100%, ale wyjasnic, napisac co jest nie tak, dac wskazowki - to nie zaszkodzi. Nie trzeba od razu pisac jaki ktos jest głupi, bo tego nie rozumie albo odsylac do ksiazek.
Zdaje sobie sprawe, ze czesc mlodych proszacych o pomoc na GOLu to w duzej czescie lenie, ale moze troche im tlumaczenie pomoze. I, jak juz pisalam, nie mowie, zeby zrobic wszytsko za niego, ale jeden, lub dwa przyklady z objasnieniem - jesli ktos jest w stanie poswiecic chwile swojego czasu to naprawde uwazam, ze to jest bardzo fajna sprawa.

11.03.2009
21:05
[27]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Toteż poświęciłem chwilę czasu i napisałem autorowi co i jak. Myślę że wystarczająco.

I nie chodzilo o zaleglosci, bo przeciez nie opuszczalam zajec we wczesnej podstawowce.

To nie chodzi o opuszczanie lekcji czy nieuważanie na nich. Chodzi o to, że dla niektórych nauka matematyki zaczyna się po prostu za wcześnie. Gdyby zaczęli się tego wszystkiego uczyć (od początku - od kompletnych podstaw), ale jakieś dwa-trzy lata później, to bardzo możliwe, że problem by zniknął. Sama piszesz, że odesłałabyś do Googli albo (o zgrozo) do definicji czasownika. To dopiero byłaby czarna magia dla kogoś! :o Przecież z samej definicji praktycznie nic nie wynika, a regułki zdaniotwórcze też niewiele powiedzą uczniowi w wieku wczesnoszkolnym. Sam pamiętam, jak ucząc się angielskiego (to było gdzieś tak w trzeciej, może czwartej klasie podstawówki) tępo wkuwałem regułki i definicje kompletnie nic z nich nie rozumiejąc, a zdania potrafiłem budować głównie przez przykłady i analogie ;)

11.03.2009
23:30
[28]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Nie jestem psychologiem rozwojowym wiec ciezko mi dyskutowac o tym, kiedy czego sie latwiej uczy. Moze masz racje - szczerze nie wiem. Tak czy inaczej sa problemy z matematyka w szkolach i to jest widoczne. Z polskim tez, ale innego rodzaju (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji).
Ja z Polskim nie mialam problemow, jesli jakies juz wystapily to faktycznie z gramatyka, ale nigdy nie byl to jakies powazne rzeczy. W postawoce uczylam sie niemieckiego (w LO zreszta tez i jedyne co umiem to zapytac o droge na poczte). Tempo przyswajania widzy w roznych dziecinach jest juz bardzo indywidualne (jak zreszta prawie wszystko).

Reasumujac - nadal uwazam, ze pomoc ludziom w watkach jest wlasciwa i nie jestem przekonana do Twokego punktu widzenia.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.