GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Oceńcie opowiadanie mojego brata....

12.02.2009
19:46
[1]

DR. GAME [ Chor��y ]

Oceńcie opowiadanie mojego brata....

Przeszukując fodery, natrafiłem na opowiadanie autorstwa mojego brata. Dziś przedstawię wam fragment, czyli I rozdział. Proszę o szczerą ocenę, dla braciszka. :)

Rozdział I

I

Nazywam się Alissa McColins. W Anglii to nazwisko było znane niemal każdemu. Ale po kolei.

Pochodzę z Wietnamskiej rodziny. Mój ojciec był jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Anglii. Miał dom, który bez wątpienia można nazwać by "pałacem", własną służbę na posyłki oraz sławę. Był miły, szczery i nie wywoływał takiej burzy jak moja matka. Niestety, był też wiecznie chorowity i zapracowany.

Moja matka, znana piękność, interesowała się wyłącznie sobą. Lubiła być kontrowersyjna i zawsze trzymała się młodego, wesołego towarzystwa. A najlepsze jest to, że nie spodziewała się i nigdy nie chciała mieć dziecka. Więc kiedy się urodziłam, od razu matka oddała mnie w ręce jakiejś japonki - niani. Nazywała się Koito, i właściwie to przez połowę mojego życia widziałam tylko ją. Moja matka dała Koito do zrozumienia, żeby trzymała mnie z dala od jej oczu. I tak było.

Kiedy miałam 5 lat, moi rodzice zmarli na epidemię cholery. I wiecie co? Nie było mi ich żal. Nie było i nie będzie.

II

Kiedy miałam 11 lat dorobiłam się własnej służby na posyłki, domu - pałacu oraz wielką sławę (Jednak za moje wychowanie odpowiadała głównie Koito). Nieraz widziałam nagłówki gazet dotyczących mojego życia. Kiedy stuknęła mi dwunastka, mój majątek (A raczej ojca i matki) był wart ponad trzysta dziewięćdziesią trzy miliony dolarów!. Mimo to nie wydawałam pieniędzy na pierdoły, tak jak moja matka. Moja pieprzona matka. Kiedyś ustaliłam z Koito wycieczkę za granicę, do Nowej Zelandii. Zgodziła się, a ja cieszyłam się jak jasna cholera. Lecz pewnego dnia wszystko wzięło w łeb.

Miałam wypadek. Mój osobisty kierowca po pięćdziesiątce podczas dowiezienia mnie do szkoły jechał pod wpływem alkocholu, lecz tego nie zauważyłam. Gdy mój kierowca jechał, ja patrzałam w niebo. Zauważyłam samolot. Lecz nie leciał on w powietrzu - on spadał. Prosto na nas. Za lewym skrzydłem zauważyłam dym, więc mogło to być przyczyną wypadku. Nagle kierowca się zatrzymał, otworzył drzwi i zaczął wymiotować. A samolot spadał. Był coraz bliżej. Słyszałam już świst. Coraz głośniej, głośniej i.....

Zostałam wysłana do szpitala w Tittle Caren Stone. Media dosłownie eksplodowały na tą wieść o samolocie. Lecz nie przejmowałam się teraz mediami - przejmowałam się sobą.

Samolot rozbił się jakieś 40 metrów od nas. Wierzcie lub nie, ale gdy człowiek myśli, że za chwilę spadnie samolot, wydaję mu sie, że samolot pierdzielnie prosto w niego. Na szczęście tak nie było, ale samolot eksplodował. Mój kierowca zginął na miejscu, lecz ja jakimś cholernym cudem przeżyłam. Nie powinnam, ale przeżyłam. Doznałam ciężkiego urazu mózgu. Moja prawa ręka wogóle nie istniała, kark jakby połamał się na 46 kawałków. Lewe żebro przypominało mi ostre szkło, gdy zaczęło o sobie znać. Moje oczy.... No cóż, wszystko widziałam w kolorze krwi. Czerwonej, świeżej krwi. Lecz to, co ucierpiało najbardziej - to psychika.

Miałam poważne problemy z zasypianiem. Musieli mi podawać jakieś leki, abym mogła zasnąć. Panicznie bałam się mocnego, ostrego światła. Nie wiem dlaczego, ale nigdy nie zapomnę tego krzyku, kiedy pielęgniarka odsłoniła okna. Wierciłam się jak pojebana, z pyska leciała "pianka" a lekarze musieli mi dać garść leków uspokajających. Nie wiedziałam skąd bierze się ten potworny ból kręgosłupa czy też głowy.

Miałam też poważne problemy z pamięcią. Zapomniałam kiedyś, jak się nazywam, ile mam lat czy też jak nazywa się ten cholerny przedmiot, które świeci. Koito odwiedzała mnie prawie codziennie. Nie mogłam już liczyć na obsługę typu "dajcie mordoklejkę!", lecz na... Jakby to powiedzieć.... "Samoobsługę siebię", jak to mawiał Friderick, kierowca, który zginął po kontakcie z samolotem. Wiem, że dziwnie to nazywa, ale to był rasowy pijak. Odwiedzał mnie też psycholog, którego imienia nie pamiętam.

W szpitalu leżałam prawie 5 miesięcy. Lecz czułam w sobie jakąś zmianę. Nie wiedziałam dokładnie co, ale to czułam. Coś wokół mnie. Ostatnio miałam sen, w którym śnił mi się facet, który przykłada sobię lufę do skroni i strzela. Coś podobnego usłyszałam w telewizji trzy dni później. Dziwne - znajoma twarz, pistolet, miejsce....

Kiedyś myślałam o samobójstwie. Czułam się, jakbym trafiła do piekła tak po prostu, bez powodu. Kurwa, dlaczego?
Dlaczego?

Okej, to koniec na dziś. Dla mnie bbrat kariery nie zrobi. A wg. was?

12.02.2009
19:48
[2]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

Mowi sie opowiadanie, nie powiesc.

12.02.2009
19:53
[3]

Tomasij ZaYceV [ Konsul ]

Okej, to koniec na dziś. Dla mnie bbrat kariery nie zrobi. A wg. was?
Muszę Ci przyznać rację...

Ciekaw jestem, ile lat ma Twój brat. :P Nudne to opowiadanie i za dużo wulgaryzmów (zostały niepotrzebnie użyte).

Ogólnie to kicha!

12.02.2009
19:53
[4]

Niejaki Don Jotem [ Pretorianin ]

Rady dla brata:
1. Ogranicz wulgaryzm!!!!!!!!!
2. Nie zrzynaj początku z "Tajemniczego ogrodu" ;)

12.02.2009
19:58
smile
[5]

Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]

Mam dziwne wrażenie,że już to gdzieś widziałem...

Ano właśnie - post [4] ad.2

Powiedz bratu,że jest plagiatorem !!

12.02.2009
20:01
[6]

DR. GAME [ Chor��y ]

Herr>>> I słusznie. "Ręka mistrza" z "Tajemniczym Ogrodem" na początku z dodatkami swojej historii. Mój brat zawsze zrzynał pomysły i łączył je :P Na szczęście opowiadanie pisze tylko dla siebie, ja tylko proszę was o ocenę

Jeremy>>> Nie, nie moje. I się zacznie....

12.02.2009
20:03
[7]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

I tak wiemy że to Twoje opowiadanie

3/10

12.02.2009
20:04
[8]

N0wak [ Konsul ]

przekaz "bratu" ze wulgaryzmami nic nie osiagnie i wszystko przez to wyglada strasznie dziecinnie

12.02.2009
20:04
smile
[9]

===Schejkimenn=== [ VI LO Spunky Guy ]

McColins (...) pochodzę z Wietnamu Wietnamczycy ściągneli Angoli jako niewolników,do plantacji ryżu,i ta kobieta jest owocem zakazanej miłości brytyjskiej niewolnicy z jej panem? :>
Ojciec musiałby mieć wietnamskie nazwisko,lecz może zmienił je ponieważ chciał zacząć nowe życie w Anglii,albo przyjął nazwisko żony.



Był miły, szczery Innymi słowy pantoflarz :>

Moja matka, znana piękność, interesowała się wyłącznie sobą. Lubiła być kontrowersyjna i zawsze trzymała się młodego, wesołego towarzystwa. A najlepsze jest to, że nie spodziewała się i nigdy nie chciała mieć dziecka. Więc kiedy się urodziłam, od razu matka oddała mnie w ręce jakiejś japonki - niani. Nazywała się Koito, i właściwie to przez połowę mojego życia widziałam tylko ją. Moja matka dała Koito do zrozumienia, żeby trzymała mnie z dala od jej oczu. I tak było. Zabrać prawa rodzicielskie starej!

Kiedy miałam 5 lat, moi rodzice zmarli na epidemię cholery. Epidemia cholery w Anglii?

Nie było mi ich żal. Nie było i nie będzie. Wyrodna córka,chociaż mogła ojcu współczuć!

Kiedy miałam 11 lat dorobiłam się własnej służby na posyłki, domu - pałacu oraz wielką sławę (Jednak za moje wychowanie odpowiadała głównie Koito I to wszystko w wieku 11 lat? Łał! :O

Mój osobisty kierowca po pięćdziesiątce podczas dowiezienia mnie do szkoły jechał pod wpływem alkocholu, lecz tego nie zauważyłam. Wpuścić bydlę na salony!

Akcja z tym samolotem trochę zabawna :)

Wierzcie lub nie, ale gdy człowiek myśli, że za chwilę spadnie samolot, wydaję mu sie, że samolot pierdzielnie prosto w niego. Oj wierzę,wierzę Alliso! :)

kark jakby połamał się na 46 kawałków. Dlaczego nie na 77? :)

No cóż, wszystko widziałam w kolorze krwi. Czerwonej, świeżej krwi. Lecz to, co ucierpiało najbardziej - to psychika. Ten fragment przypomniał mi Carrie bohaterkę książki Kinga o tym samym tytule,ciekawe dlaczego? :)

Wierciłam się jak pojebana, z pyska leciała "pianka" a lekarze musieli mi dać garść leków uspokajających. Nie wiedziałam skąd bierze się ten potworny ból kręgosłupa czy też głowy.
Można było lepiej napisać to zdanie...

Miałam też poważne problemy z pamięcią. Zapomniałam kiedyś, jak się nazywam, ile mam lat czy też jak nazywa się ten cholerny przedmiot, które świeci. Nie przejmuj się Allisso,też czasami zapominam,zwłaszcza po alkoholu :)

akby to powiedzieć.... "Samoobsługę siebię", jak to mawiał Friderick, kierowca, który zginął po kontakcie z samolotem. Wiem, że dziwnie to nazywa, ale to był rasowy pijak. To że był niewyedukowany kontrujesz alkoholizmem? Oj,czuję szykanowanie! :>

Niech brat pisze,życzę mu Nobla!

12.02.2009
20:44
[10]

Mr_Baggins [ Senator ]

Słabiutkie.

12.02.2009
21:12
smile
[11]

Neostradek [ Pretorianin ]

beznadzieja

12.02.2009
21:15
[12]

Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ]

to pewno twoje.

słabe nie jest ale dobre tez nie.

nizsze stany srednie.

12.02.2009
21:20
smile
[13]

^_CHazY•_•chAZz._^ [ DisturbeD_RuleZz ]

zmarli na epidemie cholery?WTF????!!!!
i ogolnie za duzo tej calej cholery

12.02.2009
21:38
[14]

konr23m [ Konsul ]

lepiej nie bede oceniałP

n
i
e
z
b
y
t

d
o
b
r
z
e

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.