GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pytanie odnosnie Montrealu

11.02.2009
12:06
[1]

Snakepit [ aka Hohner ]

Pytanie odnosnie Montrealu

Czy w Montrealu da się dogadać po angielsku? Bo w Toronto to jasna sprawa, ale interesuje mnie wyjazd na wakacje do Montrealu, tylko zastanawiam sie jak tam jest z językiem, bo jesli sa trudności to wybiore Toronto :)

11.02.2009
12:20
[2]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Nie bedzie wiekszego problemu.

11.02.2009
12:31
[3]

Snakepit [ aka Hohner ]

Dzięki :) "przeraża" mnie, że tam dużo rzeczy jest po francusku, stad moje pytanie, bo jakby nie patrzeć to Quebec więc Francja ;)

11.02.2009
12:46
[4]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Dokladnie tak jak piszesz. Francuzi maja hopla na swoim punkcie i nawet jak znaja angielski to udaja, ze nie wiedza co sie do nich mowi. W Kanadzie na bank bedzie inaczej.

11.02.2009
13:43
[5]

Snakepit [ aka Hohner ]

A jeszcze drugie sasiadujące z kanadą pytanie, jak wygląda sprawa otrzymania wizy na wjazd do USA w momencie jak otrzymamy to 10letnie zezwolenie czy cośtam z ambasady i gdy do USA lecimy na zaproszenie?
Mam mozliwość jechać z koleżanką do Bartonville koło Chicago, zakwaterowanie za free, żarcie za free, tyle co lot (~3000zł w dwie strony) i opłata w ambasadzie ~470zł za pozwolenie na wystawienie wizy czy co to tam jest...tylko właśnie na lotnisku w Chicago mogą nas cofnąć, jaka jest szansa na cofnięcie i co najlepiej mówić, robić itd. w razie gdyby pytali ;)
Inna sprawa, że jeśli nie Bartonville to Kanada i wtedy w tyłku mam wizy ;)

11.02.2009
13:50
smile
[6]

ehcsimyzT [ Konsul ]

Snakepit ===> ale wiesz o tym, ze jesli nie masz najnowszego paszportu to od 1 stycznie 2009 nie wpuszcza cie do Kanady bez wizy?

11.02.2009
13:52
[7]

Snakepit [ aka Hohner ]

Juz wiem ;)
Co tam, ten podre, wyrobie nowy ;)

11.02.2009
13:56
[8]

ronn [ moralizator ]

snakepit, jakie 10-letnie zezwolenie? 10-letnia wizę turystyczna?

moga pytac :

- czy masz gdzie mieszkac, adres
- czy masz kase aby zyc
- czy masz bilet powrotny kupiony

takie tam pierdoły

11.02.2009
13:59
[9]

Snakepit [ aka Hohner ]

ronn - nie wiem, nie znam sie absolutnie na wizach itp. Znajomy w pracy opowiadał mi że w ambasadzie USA w Wawie można złożyc wniosek i dostać jakieś zezwolenie na otrzymanie wizy trwające 10 lat (?!). Jak dla mnie to mało zrozumiałe jest. Do tego dostałem info, że nawet jeśli w ambasadzie powiedzą OK jedź pan w cholere to na lotnisku w USA mogą mnie nie wpuścić i kazać wrócić sobie do Polski. Prawda to?

Celem mojego wyjazdy byloby połażenie, porobienie filmików w Chicago, porobienie fot i posiedzenie na ganku w domku na wsi pod Chicago ;)

11.02.2009
14:03
[10]

ronn [ moralizator ]

snakepit, idziesz płacisz 100$, wypelniasz dokumenty i po rozmowie z urzednikiem dostajesz wize (max 10 lat)

kiedys PODOBNO mogli zawrocic, podobno mialo to tez miejsce kilka razy, ale teraz? jesli masz wszystkie potrzebne dokumenty, to cie nie zawroca. nie ma na to szans.

w okolicach czikago, mozesz zainteresowac sie :

11.02.2009
14:04
[11]

blazerx [ ]

10 lat bedzie trwalo rozpatrzenie wniosku.

11.02.2009
14:15
[12]

Snakepit [ aka Hohner ]

ronn - widze, ze w temacie sie orientujesz :) Wiesz może czy dzwoniąc do ambasady w Wawie witają mnie po polsku czy amerykancku? ;) Bo nie wiem jak się nastawić psychicznie, na umawianie sie po polsku czy po angielsku, oraz czy rozmowa z konsulem jest w naszym języku czy musze nawijac po ichniemu? :)

11.02.2009
14:51
[13]

Snakepit [ aka Hohner ]

Hmh jeszcze jedno pytanie, w nowym paszporcie jest zapisany gdzies w formie pisemnej albo elektronicznej kolor oczu? Bo teraz sie skapnalem ze mam oczy bardziej zielone niz niebieskie, a w dowodzie mam wklepane właśnieniebieskie i nie wiem jakie byłyby problemy gdybym w dowodzie mial niebieskie a w paszporcie zielone albo zielono-niebieskie.

11.02.2009
15:01
[14]

Toshi_ [ Generaďż˝ ]

Załóż niebieskie soczewki kontaktowe :P

11.02.2009
15:04
[15]

Snakepit [ aka Hohner ]

jak ja kocham GOL'a...

11.02.2009
15:23
[16]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Staralem sie o wize 4 miesiace temu. Wize wyrabialem w ambasadzie w Dublinie. Wszystko zaczyna sie od telefonu. dzwonisz do ambasady i mowisz, ze chcialbys sie umowic na spotkanie w sprawie wizy turystycznej. Panienka wyznacza ci termin i dyktuje co masz przygotowac i przyniesc ze soba do ambasady. Jak juz sie z tym uporasz to w ambasadzie moga cie pytac doslownie o wszystko. Podstawowym pytaniem jest cel wizyty. Sprawdzaja twoj stan konta, pytaja czy masz jakis znajomych w stanach itp. Mnie pytali jakie kraje odwiedzilem do tej pory, gdzie pracuje i na jakim stanowisku. Cala rozmowa trwa z 15 minut. Konsul na miejscu da ci odpowiedz czy kfalifikujesz sie do otrzymania wizy. Dostalem pozytywna odpowiedz i na anstepny dzien mialem juz wize wbita w paszporcie na 10 lat. Wiza turystyczna.

A kolorem oczu to sie nie przejmuj. Nikt na to nie patrzy.

11.02.2009
15:31
[17]

Snakepit [ aka Hohner ]

kurzew - o, miło że się wypowiedziałeś :)

Skoro wiesz co i jak to mam pytanie - w jaki sposób sprawdzają mój stan konta? I czy posiadanie znajomego w stanach "poprawia" Twój wizerunek? Jak najlepiej przedstawić cel wizyty w momencie jak jest on w sumie nie określony czyli chęć zobaczenia miast za oceanem oraz narobienie fotek i zjedzenie paru tłustych burgerów? Jeśli miałbym ze sobą stary i nowy paszport to gdybym odpowiadał jakie kraje odwiedziłem to warto mu pod nos rzucić stary paszport ze stęplami? Czy raczej nie wychylać się i na luzie podchodzić do tego odpowiadając na pytania a dokumenty przedstawiać tylko na prośbę?

11.02.2009
15:45
[18]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Wymagane jest przyniesienie wyciagu z konta. Na koncie warto jest miec jakas konkretniejsza sumke. Slyszalem o przypadkach gdzie odmowiono wizy bo konsul stwierdzil, ze osoba starajaca sie o wize nie posiada odpowiedniej sumy aby sie utrzymac po przylocie do Ameryki. Na tej podstawie dowiedza sie czy masz kase aby sie utrzymac. W jednym z formularzy jest pytanie o kraje jakie odwiedziles na przelomie ostatnich 10 lat. Ogolnie do calej rozmowy powinienes podejsc na spokojnie. Nie stresuj sie. Odpowiadaj konkretnie na zadane pytania i nie krec. Wszystko zalezy od jednego goscia. I jak sie mu nie spodobasz to ladujesz na przegranej pozycji. Ja jako cel wizyty podalem chec zobaczenia Nowego Jorku, zrobienie zdjec i odwiedzenia konkternych atrakcji. Jesli chodzi o przedstawienie dokumentow to wyglada to tak, ze sa one zabierane od ciebie przez osobe w ambasadzie. ty czekasz grzecznie w poczekalni i po jakis 15 minutach jestes proszony do okienka gdzie knsul jestw trakcie przegladania twoich papierow. Im wiecej swistkow tym lepiej. Ja od siebie dalem odcinki wyplaty, informacje o zameldowaniu, wyciag z konta, list od pracodawcy, potwierdzenie stalej pracy. Mialem tez wczesniej kupione bilety wiec dalem potwierdzenie rezerwacji na lot powrotny. Starego paszportu nie musisz przynosci. Mysle, ze uwierza ci na slowo.

11.02.2009
15:46
[19]

Mortan [ ]

Snakepit --> znajomy chyba nie pomaga, bo mialbys sie u kogo zatrzymac jakibys chciał zostac :)

a cel wizity, to wez obaczaj co jest w takim chicago fajnego zwiazanego z muzyka rockowa bo taka lubisz np jakies muzeum czy cos ..i potem konsulowi wciskacsz ze koniecznie checsz zobaczec to muzeum, bo jestes fanem tam jakiegos zespolu itd jakies tam sciemy ;]

11.02.2009
15:53
[20]

Snakepit [ aka Hohner ]

kurzew - z tym wyciągiem z konta to mnie zastrzeliłeś szczerze Ci powiem. Z takiego to względu, że forsy to ja na koncie za dużo nie mam (8k może sobie leży), a najwięcej mam w łapie i nie chce ich na konto przelewać...:/
Kurde blaszka sprawa ciężka bo nie jestem kasiasty a na 2 tygodnie bym pojechał mając nocleg, mam mozliwość pod Chicago i wtedy nie musze bulić za nocleg, za to taxa droga w pyte z tego co czytałem na stronach amerykanskich, nieźle sobie liczą czasami za 1 mile. A jeśli nie Chicago to z chęcią bym się przeleciał na tydzień do LA oblukał kalafiornie i spał z karaluchami ;)
Inna sprawa, że jak to nie wypali to bede kombinował z Kanadą, w koncu Montreal i Toronto tez mają dużo do zaoferowania :) Szkoda tylko że trzeba będzie się zatrzymać w hostelu jakimś za 30$ za noc i podróżować taxówkami.

11.02.2009
15:59
[21]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Jak nawet powiesz ze licisz na miesiac to 8k spokojnie na utrzymanie powinno ci starczyc. Powiesz , ze mas zamiar podrozowac z plecakim. Kilka dni tu, kilka tam. Bedziesz sypial w motelach i hostelach. I wszystko jest ok. Wspomiales tez Toronto. Od siebie powiem, ze wrocielm miesiac temu z Toronto. Jestem bardzo zadowolony w wypadu. Jadac na 2 tygodnie to po za samym miastem zdazysz zwiedzic kilka ciekawych miejsc. 1000 wysp, Niagara. O Chicago nie mowie bo nie bylem. pamietaj jednak o tym co powiedzial 3Mis. Bez paszportu biometrycznego: Dupa!

11.02.2009
16:02
[22]

Snakepit [ aka Hohner ]

kurzew - wlasnie dlatego chce sobie wyrobić biometryczny, jako że studiuje to kosztuje mnie to 70zł, tak więc bez tragedii.

Pytanie za 100 pkt jeśli to nie tajmenica, ile wydałeś na bilet lotniczy w 2 strony? Bo jak patrze na oferty to granice 2500zł +/- 300zł są za lot do NY/Toronto/Montrealu i około 3000zł za LA.

11.02.2009
16:07
[23]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit--->

Trasa Dublin - Londyn - Totonto - Londyn - Dublin przewoznik AirCanada - 530euro.
Trasa Toronto - NY (JFK) przewoznik LAN - 58 euro
Trasa NY (Newark) - Toronto przewoznik AirCanada - 78euro

Trase Toronto - NY mozna zrobic pociagiem. 8 godzin jazdy. Powinno wyjsc taniej. Ja niestety nie mialem na to czasu.

11.02.2009
16:09
[24]

Snakepit [ aka Hohner ]

Czyli ceny które wynajduje w necie są jak najbardziej prawdziwe z tego co widze :) Miło

Ok dzięki za odpowiedzi, jak będe wiedział co i jak, tzn jak koelżanka skontaktuje się z rodziną w USA oraz jak dostane wize to się jeszcze w tej sprawie odezwe :) A jak nie dostane wizy to będę się dowiadywał o Toronto :)

11.02.2009
16:10
[25]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Jak cos to krzycz.

14.02.2009
09:35
[26]

Snakepit [ aka Hohner ]

dziękuje, postoje, pieprzeni amerykanie, pozostaje kanada...nie mam zamiaru utopic kupe szmalu zeby mnie zawrocili

14.02.2009
09:40
[27]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Panie relax. Ktos odgrzal stary kotlet bo nie mial o czym napisac.

14.02.2009
09:42
[28]

Snakepit [ aka Hohner ]

kurzew - zaciskam zwieracze dlatego ze dosc dlugo zbieralem na taki wyjazd i chcialbym miec z tego frajde a nie problemy :)

14.02.2009
09:47
[29]

kurzew [ The Road Warrior ]

Snakepit---> Mialem tak samo. Luzik. Odprawilem sie na lotnisku w Toronto lecac do NYC, podszedlem do celnika zaczalem z nim gadke i widze, ze facet juz wbil mi pieczatke do paszportu i nadal zadaje ciezkie pytania co jak i dlaczego. Pewnosc siebie i opanowanie sa kluczem do sukcesu. Ide o zaklad, ze Polacy, o ktorych mowa w artykule na pewno nie byli w 100% OK. W przeciwnym wypadku nie mieliby zadnych problemow z przekroczeniem granicy. Celnik wbil mi pieczatkie na pobyt w USA do 3 miesiecy.

14.02.2009
09:56
smile
[30]

Punk z Woodstocku [ Dancehall god ! ]

Ja mam jedno pytanko do ciebie kurzew, bo jakbym chciał sobie pod NY polecieć z tatą do rodziny (wujek, ciocia i kuzyni) na 2-3 tygodnie, to nie było by problemów? Nie cofnęli by mnie ? Bo to jedyny ból, że podjade, koleś będzie miał zły dzień i sobie polatam samolotem tylko na własny koszt... Nie powinien tego zrobić ?
Jakie dokumenty trzeba mieć? Dowód mam(tymczsowy bo dopiero 11 lat mam(w marcu 12)), ale paszport jest nieaktualny, bo mam na fotce krótkie a w 'realu' długie już ... Z góry thx ;p

14.02.2009
10:00
[31]

kurzew [ The Road Warrior ]

Punk z Woodstocku---> Potrzebna jest wiza. Patrz post 16. Co za tym idzie musisz miec wazny paszport. Jak juz dostaniesz wize to jedynie jak celnik bedzie mial zly dzien to moze odmowic ci wjazdu na teren USA. Pytanie tylko dlaczego mialby to robic?

14.02.2009
10:02
[32]

Punk z Woodstocku [ Dancehall god ! ]

kurzew - aha, a na wize długo się czeka? Bo słyszałem że pożna kilka miesięcy, a można pare dni... Poza tym tato mi opowiadał że cofają jak mają zły dzień, albo za jakieś takie błachostki, typu że brzydkie ubranie, że sie po prostu nie spodobam...

14.02.2009
10:06
[33]

kurzew [ The Road Warrior ]

Punk z Woodstocku---> Ja czeekalem na spotanie w ambasadzie 3 tygodnie. Znajomy czekal 1 dzien. Wszystko zalezy od oblozenia. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku wiizowego czekasz 1 dzien na paszport z wbita wiza. Tato ma racje. Moga cofnac bo sie nie spodobasz. Ale takie rzeczy dzieja sie w skrjnych przypadkach.

14.02.2009
10:11
smile
[34]

Punk z Woodstocku [ Dancehall god ! ]

Aha, czyli jakbym chciał jechać, to musze mieć coś niecoś na koncie, paszport ważny i wize ? Jak tak, to rozpatrze i może sie wyrwe pod NY, tylko musze dokłądnie wiedzieć gdzie ta ciocia mieszka, bo raz u nas byli, ale za cholere nie przypomne sobie gdzie mieszkają... ;|
Dzięki :)

14.02.2009
10:12
[35]

Snakepit [ aka Hohner ]

Aha, czyli jakbym chciał jechać, to musze mieć coś niecoś na koncie, paszport ważny i wize ?

Nie Ty, tylko Twoi rodzice...samego to watpie by Cie puscili, a i problemy na lotnisku by mogły być.

Wiza to 131$ i modlenie się, by Ci wbili do paszportu :) I raczej lepiej sie nie przyznawac ze sie jedzie do rodziny bo to kolejny powod do nie wpuszczenia "a bo skoro ma gdzie mieszkac to moze tu zostac i zaczac pracowac na czarno" a przynajmniej tak mi sie wydaje :D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.