GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Da sie tak wyzyc?

27.01.2009
21:16
[1]

krotkiepytanielol [ Junior ]

Da sie tak wyzyc?

Czy da sie wyżyć bez studiow w Polsce? Mamy spor z kolega na ten temat i ciekawy jestem co wy o tym sadzicie.
zalozmy ze czlowiek jest po liceum, czy technikum, ale na stuida sie nie wybiera. Czy da się bez tego zarabiac jakies sensowne pieniadze? Jakiej pracy szukac?

27.01.2009
21:20
smile
[2]

punisher93 [ Pretorianin ]

da sie, ale przydadzą sie : szczęscie i znajomości :)

27.01.2009
21:20
[3]

maviozo [ Man with a movie camera ]

Da się, o ile masz łeb do kombinowania.

27.01.2009
21:23
[4]

Cartman___ [ Konsul ]

no jasne , robota w fabryca lub na kopalni i zarabiasz wiecej niz 90% ludzi po studiach .

27.01.2009
21:23
[5]

przemek100 [ Generaďż˝ ]

po technikum ofc ze sie da, po liceum raczej nie wiem, i czy sensowne pieniadze? watpie
tak jak napisal punisher musisz miec znajomosci jezeli chodzi o sensowne kwoty
a tak do 2 kola leciutko se cos znajdziesz :)
ja jednak preferuje isc na studia pzdr ;]

27.01.2009
21:24
[6]

Davidian [ Generalissimus ]

Przykłady L.Wałęsa , A.Kwaśniewski dali rade dasz rade i ty

27.01.2009
21:24
[7]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Dokument tożsamości, w porywach paszport lub wiza i możesz żyć w Polsce, tzn. żyć sezonowo. Wracać co jakiś czas w charakterze dwu/trzy miesięcznego pana co na Wschodzie szalety czyścił :)

Inaczej też "da się wyżyć", ale raczej tylko mocno harując.

27.01.2009
21:25
[8]

MasterDD [ :-D ]

Wystarczy pokombinowac i juz zarabiasz duzo lepiej niz nie jeden student.

27.01.2009
21:28
smile
[9]

zarith [ ]

zarabiać więcej niż student to akurat nie jest wielka sztuka:)

27.01.2009
21:29
smile
[10]

Azerko [ +5 Goli ]

no jasne https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8655690&N=1

27.01.2009
21:32
[11]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Davidian ==> Słabe przykłady.

Wałęsa trafił w czasy. Idealny przykład teorii zeitgeist. Nie sądzę by autor wątku mógł stać się liderem jakiegoś ruchu prowadzącego do wyzwolenia, który w konsekwencji przysporzył by mu olbrzymich pokładów popularności i społecznego zaufania. Nie przeczę w umiejętności autora, ale Polska jest już teraz zupełnie inna niż w czasach PRL i trudno błysnąć w przepychankach dzisiejszego, polskiego teatru politycznego, a jeżeli już ktoś błyśnie (różnymi środkami) to w sposób absolutnie mniejszy od Wałęsy, w dodatku pozyskując tylko część zwolenników, a nie jak Wałęsa większość.

Z kolei Kwaśniewski studia ukończył (tzn. zdał wszystkie sesje), ale nie obronił pracy magisterskiej. Ukończyć studia, a obronić studia to dwa różne pojęcia. Co prawda ukończenie studiów bez jakiegoś tytułu to rzecz maksymalnie upokarzająca, ale jednak są i takie przypadki w związku z tym odbieranie Kwaśniewskiemu tego, że nie ukończył studiów jest nieporozumieniem.

27.01.2009
21:34
[12]

Texas84 [ Pretorianin ]

Wystarczy być fachowcem w jakiejś dziedzinie.

27.01.2009
21:35
[13]

Bednara234 [ Pretorianin ]

Po co tracić kolejne piękne lata życia na szkołe

27.01.2009
22:04
[14]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Bądźmy szczerzy : W Polsce panuje mit że praktycznie każda osoba musi iśc na studia bo bez studiów to ani pracy , ani wykształcenia ani umiejętności. A prawda jest taka że studia to dla 70-80% osób czas zmarnowany na wkuwanie nikomu niepotrzebnych regułek, uczenie się czegoś co przyda ci się jak rybie zestaw wioseł. Wypuszczamy setki osób z zerowymi umiejętnościami liczącymi na zarobek bo mają tytuł. Tylko że dla większości te 5-6 lat jest to zmarnowany czas. Zero doświadczenia praktycznego, nie zdobywanie kontaktów zawodowych.
Do zarabiania w rozsądnych granicach (stawiam ten próg powyżej 2-2,5 k) nie potrzeba nawet liceum wystarczy zawodówka nawet :) Wystarczy iść w jednym zawodzie i być w nim dobry. Nikt nie mówi że jako sprzątaczka czy ochroniarz tyle zarobisz ale już jako bardzo dobry hydraulik, malarz , osoba zmieniająca drzwi, drukarz - dasz spokojnie radę. Znam sporo osób mające średnie/zawodowe które zarabiają solidnie albo pootwierali własne spółki a teraz sami zatrudniają (i nie zarabiają jednej czy dwóch średnich krajowych tylko sporo wyżej). Tylko jak zwykle trzeba poświecić czas , podejść z sercem i się starać wkładając w to sporo wysiłku. Bo jak masz zamiar odpieprzać i się lenić na potęgę to możesz "zarabiać" pól roku zasiłek dla bezrobotnych ;)

27.01.2009
22:08
[15]

boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]

Pewnie, że tak. Przykład znajomych (rodziców) - poznali się w liceum, zostali parą i nie poszli na studia, rozkręcili własną firmę (usługi budowlane etc.) i zarabiają takie pieniądze, że przeciętny Polak może o takich zarobkach co najwyżej pomarzyć. Wszystko kwestia inwencji,głowy do interesu i kombinowania.

27.01.2009
22:10
[16]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

DiabloManiak ==> A nie uważasz, że studia nie istnieją tylko po to by móc łatwiej zdobyć tzw. pracę umysłową? Nie masz wrażenia, że część osób studiuje by dokształcić samego SIEBIE, by dzięki obcowaniu - z mądrzejszymi ludźmi - móc się dowiedzieć czegoś nowego i osiągnąć kolejny poziom w życiu? To łatwe kuć azbest czy kłaść glazurę. Są z tego pieniądze od razu, bez konieczności "klepania głupich regułek", ale czy praca fizyczna to spełnienie marzeń? Czy zwrot "wykształcony człowiek" nie brzmi dumnie? Dla samego siebie. Nie dla kogoś.

Polecam serial "Daleko od Szosy".

27.01.2009
22:10
[17]

Jałokim [ Siewca ]

Zanim skończyłem technikum miałem już robote. Zarabiałem przeciętnie, ale wykazywałem się i teraz nawet gdybym nie skończył technikum i nie miał matury, to i tak zarabiałbym te 2000zł za 8h pracy dziennie, bez sobót, w 24000 miasteczku, gdzie opłaty są bardzo niskie. Znajomości i szczęście pomogą ci tylko na starcie, nikt nie będzie płacił kokosów tylko dlatego, że cię zna, twoja płaca musi zwrócić się pracodawcy twoją pracą.
Jakiej pracy szukać? No na pewno nie gdzieś za ladą. Najlepiej i najłatwiej chyba dostać się na jakąś produkcję. Do niedawna doskonale trzymały się te związane pośrednio, lub bezpośrednio z budowlanką, ale nie wiem jak jest teraz, bo wszyscy na okrągo "kryzys, kryzys". Przy pracy na produkcji masz duze możiwości awansu, bo szczebelków jest sporo. Dobra jest też wykończeniówka i szeroko pojęte prace montażowe

27.01.2009
22:12
[18]

karolzzr [ Pyskaty Beszczel ]

Blazkovitch -> Trafiony zatopiony.

27.01.2009
22:13
smile
[19]

marcing805 [ Senator ]

"no jasne , robota w fabryca lub na kopalni i zarabiasz wiecej niz 90% ludzi po studiach . "

Podobnie chciałem napisać w innym dzisiejszym wątku. Zwłaszcza jeżeli chodzi o kopalnię.

27.01.2009
22:37
[20]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Blazkovitch - zacznijmy od tego że "wykształcony człowiek" nie równa się mądry człowiek czy inteligentny człowiek :)
Możesz być diabelnie inteligentny, oczytany i mieć wiedzę z kilku dziedzin w małym palcu - wystarczy samemu na to zapracować.
Studia mogą pomóc ale to na zasadzie książki jedne przeczyta stwierdził że już ma za sobą i jedyne co wie to że już zrobił i w zasadzie nic się nie zmieniło a drugi zacznie nad nią rozmyślać i poszerzać wiedzę żeby w pełni ją zrozumieć.
Bo jeśli uważasz że zrobienie magistra z osoby która jest debilem ( miałem kilku takich "znajomych" na kierunku - którzy nie nadawali się do jakiekolwiek czynności (przykład osoby która szczyciła wpychanie sobie kondomów do nosa i ściąganiu na KAŻDYM zaliczani na jakim się udało :) ) jak powiesz mi że tej osobie studia dały wiedzę czy inteligencje to ja podziękuje i zabiję ciebie śmiechem przez net :)

Z "mądrzejszymi ludźmi" - odsetek podobny jak wszędzie - ciało profesorskie czasem bywa inteligentne a czasem to zwykły cham z tytułem uważający się za pępek świata mający zawsze racje i bój się boga go poprawić , studenci też różnie od geniuszy po osoby które budynek uczelni powinni widzieć chyba tylko z zewnątrz bo mają zdolności intelektualne ameby ale chcą mieć pusty tytuł / rodzina zmusiła :)

"móc się dowiedzieć czegoś nowego " równie dobrze można zrobić to samemu specjalizując się jednej dziedzinie, wiesz istnieją takie środki jak net, książki , telewizja - wszystko po trochu rozwija i daje szansę na dowiedzenie się czegoś nowego :) studia nie są tu żadnym wyznacznikiem mogą być pomocą , ale zwykle nie są :)

"móc łatwiej zdobyć tzw. pracę umysłową?" - znam równie dużo osób po studiach mających prace umysłową jak i fizyczną. I znam równie dużo osób bez studiów które mają umysłową. (od kierowników, poprzez właścicieli firm (z czego jej szef ma zawodówkę tylko a zarabia tyle że wątpię żebyśmy razem w rok zarobili razem połowę tego co on przez pól roku dostaje :) ), operatorów komputera (szykowanie wydruków do puszczenia na maszynie w Corelu.) więc wyznacznik studia = praca umysłowa też jest nic nie warty. Liczą się zdolności, pracowitość i chęci.

27.01.2009
22:40
smile
[21]

Juvenille [ Generaďż˝ ]

Cały czas te wątki "pokłóciłem sie z kolegą...co wy na ten temat sądzicie"
mała rada , nie kłucie sie na tematy o ktorych nie wiecie za dużo ,
taka dobra rada dla wszystkich :)

27.01.2009
22:41
[22]

Jałokim [ Siewca ]

Blazkovitch ---> Czy zwrot "wykształcony człowiek" nie brzmi dumnie? Dla samego siebie. - nie dla mnie. Słowo "wykształcenie" kojarzy mi się z klepaniem pustych teorii, a te nie dadzą mi satysfakcji. Prawdziwą wiedzę osiągniesz wyłącznie przez praktykę, a takiej prawdziwej zaznasz tylko bezpośrednio w robocie. Skosztowałem pracy umysłowej i po 2,5 miesiąca zrezygnowałem i sam zdegradowałem się spowrotem na produkcje, skad przyszedłem. Wysiedzieć 8h na dupie przed kompem to dla mnie mordęga. Taka praca mnie muli, mam wrażenie (co z resztą niewiele mija się z prawdą), że nie robie nic. Rozmawiam z klientami, robie oferty, wyceny - to dla mnie nie brzmi jak praca. Dodatkowo szefowa tuż za drzwiami i palce na Alt+tab. Bywało, zę będąc na produkcji, jak chciałem se dorobić, to zostawałem na 2 zmianie i robiłem 16h. A wracajac z roboty, fakt, byłem zmęczony, ale po drodze do domu zahaczałem o park, w którym zawsze kogoś znajomego spotkałem. Strzelałem se browarka, czy 2 i już byłem zawiany, ale śmiałem się. Siedziałem tam z godzine, dwie i dopiero szedłem do domu. Wracajac po 8h pracy umysłowej nie miałem ochoty zachodzić do parku, byłem na prawde poważnie zmęczony. Ja potrzebuje ruchu. Nie istotne jest dla mnie, że zarabiałbym tam znacznie więcej. Zabiłbym w sobie energie do życia gdybym został.
Prawdziwa satysfakcja, taka dla samego siebie, jest wtedy, gdy przychodze w uwalonych ciuchach roboczych ze zleceniem do buira. Tam siedzi koleś po studiach, któremu tłumacze co za błędy popełnił oraz co i jak ma poprawić. Jeśli chcesz być zadowolony z siebie, to po prostu bądź w czymś dobry, w czymś konkretnym, a nie w nauce samej w sobie.

27.01.2009
22:42
[23]

polak111 [ LOXXII ]

Spytaj Yogha, on jest specjalistą.

27.01.2009
22:49
[24]

Lethon [ Legionista ]

Marzy mi się zawód jak w simsach: obibok :)

Wracając do tematu: studia są warunkiem koniecznym i dostatecznym na załapanie się do dobrej roboty, lecz nie wystarczającym. Trzeba wykazywać się dodatkowo aktywnością, zainteresowaniami, zdolnościami, czymś, co wyróżni Cie od miliona matołów kończących studia.

27.01.2009
22:52
[25]

matirixos [ BLAUGRANA ]

Kurde ja sobie mysle że lepiej już jakies ukończyć studia 3 letnie bez MGr i ma się ten papierek na całe życie tak jak napisał Blazkovitch.

Ja tak chyba zrobię, mam 3.5 letnie jakoś wymęczę sam będę miał satysfakcje że ukończyłem poszerzyłem jakąś wiedzę dałem rade i jeszcze poznałem fajnych ludzi. A póxniej można już kombinować z pracą własnym biznesem czy kto tam co chce. Nie wiadomo jak będzie za kilkanaście lat z z wyższym zawsze są większe szanse na lepszą prace

27.01.2009
22:53
[26]

ciemek [ Senator ]

da sie. Trzeba tylko troche pokombinowac i miec szczescie w paru miejscach w zyciu. Mnie udalo sie wyjechac za granice i po 3 miesiacach jedzenia byle czego (taniego) i uparciu sie na sile, ze chce prace w biurze - znalezc ta prace. Po 2 latach pracy w korporacji wrocilem tutaj i z marszu dostalem prace ... w tej samej korporacji :) Doslownie z marszu - konczylem prace w piatek, przylecialem w sobote i w poniedzialek szedlem do pracy :)

I pomimo tego, ze jestem po ogolniaku (profil niemieckojezyczny) i z matma zawsze mialem na bakier - zajmuje sie przygotowywaniem deklaracji podatkowych dla oddzialow firmy w roznych krajach, dosc dobrze zarabiam i radze sobie. Bez studiow, jedynie bazujac na doswiadczeniu. To sie liczy najbardziej w tym momencie. I nie licz na znajomosci - jesli bedziesz sie opierdzielal to nic Ci nie pomoga. W moim wypadku ich w ogole nie mialem, bylem w obcym kraju a w ciagu 2 lat na obczyznie 3 razy awansowalem i zdobylem renome i referencje (osobiste od szefow i te oficjalne od firmy) ktore otworzyly mi drzwi. Sam, bez niczyjej pomocy.

YES WE CAN!!

27.01.2009
22:57
smile
[27]

matirixos [ BLAUGRANA ]

spoiler start
JEBAĆ TĄ WIZJE
spoiler stop

27.01.2009
22:57
[28]

Jałokim [ Siewca ]

Matrixos ---> a no, poruszyłeś bardzo ważną kwestię w swojej wypowiedzi - "fajni ludzie" - znajomości. Tak, to jest coś co przedewszystkim powinno motywować do dalszej nauki i pisze tu jak najbardziej poważnie, mimo, że z uśmiechem na gębie :)
Papier pomaga na starcie, ale prędzej pomogą znajomości. Mam takie swoje małe powiedzenie nawet: Papierek daje ci szansę, a znajomości możliwość.

27.01.2009
23:02
[29]

ciemek [ Senator ]

Jałokim - powodzenia w życiu z taką teorią spiskową w głowie ...

27.01.2009
23:07
[30]

Jałokim [ Siewca ]

Ciemek ---> phi... już mi się powiodło. Robie to co lubie i zarabiam dostatecznnie dużo, by sporo odłożyć i se pare razy w tygodniu pobrowarzyć.

28.01.2009
09:53
[31]

yasiu [ Legend ]

jasne że się da :) ale wcześniej czy później dochodzi się do wniosku, że warto studia jednak zrobić :) teraz ludzi z "wyższym" to chyba więcej niż ze średnim, całe wioski wyjeżdżają, chłopaczki studiują, żeby nie iść do wojska... słowem, na uczelniach jest mnóstwo ludzi którzy wcale wykształcenia nie chcą, którym wcale się ono nie przyda, ale są, bo mogą... a tacy co chcą a nie mogą muszą kombinować :)

28.01.2009
11:32
[32]

Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ]

jasne ze można


ale radze iść na studia no chyba ze chcesz robic na budowie i podawac steropianza marna pieniadze.

28.01.2009
11:39
[33]

yasiu [ Legend ]

jedziemy do gestochowy - znasz widac temat na poziomie eksperta... nie mam zamiaru tlumaczyc ci jak sie mylisz, przykladow osob ktore studiow nie skonczyly, a nie pracuja fizycznie daleko szukac nie trzeba.

28.01.2009
11:40
smile
[34]

sebekg [ Senator ]

Juz ludzie po studiach zaczynaja pracowac za 1,3-1,5zl ja podobnie zarabiam majac technikum bez dyplomu, przykre ale jak Ktos to napisal w ktoryms watku przyjdzie taki dzien kiedy to w Polsce bedzie PNM i wtedy bedzie ciekawie...

28.01.2009
11:58
[35]

paściak [ carpe diem ]

Mozna "studiowac" na jakiejs szkole wyzszej, ktora na prawde polega tylko na tym ze placisz i po kilku latach dostajesz "wyzsze wyksztalcenie", a mozna tez na jakims normalnym panstwowym uniwersytecie, gdzie chyba raczej nie ma kierunku ktory da sie ukonczyc bez jakiegos poziomu wiedzy i nauki.

28.01.2009
12:03
[36]

qLa [ MPO Medic ]

Oczywiscie, ze mozna znalezc prace i zarabiac lepiej niz po studiach.
Teraz jest wielkie zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju specjalistow - slusarzy, zbrojeniowcow, drogowcow. Ogolnie warto porobic jakies szkolenia. Z tego co wiem, np. ludzie, ktorzy jezdza w maszynach, wykorzystywanych do budowy drog zarabiaja calkiem nienajgorsze kokosy.
Teraz jest moda na konczenie studiow, byle co, multum tego, zarzadzania i marketingi, zarzadzanie zasobami ludzkimi, tanczenie i klaskanie - kazdy znajdzie cos dla siebie, a pozniej sie wkurwia, ze roboty dla niego nie ma.

Edit
Tak jak paściak napisal - najlepszy przyklad. Mam znajomego, zrobil licencjat na prywatnej uczelni - Administracja. Chcial magisterke zrobic na Uniwerku, oczywiscie po pierwszej sesji polecial. Pracuje w sklepie meblowym jako sprzedawca.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.