GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

1,5m dla pieszych

27.01.2009
11:58
[1]

D:-->K@jon<--:D [ Żubr z puszczy ]

1,5m dla pieszych

Najpierw obejrzyjcie filmik:



Teraz od razu nasuwa sie pytanie, czy postapili slusznie i czy maja prawo robic takie akcje?
Wg. mnie warto (aczkolwiek w jakiej formie, to rzecz dyskusyjna), gdyż zawsze jakas tam grupka osob dotknieta tym, uswiadomi sobie ze rzeczywiscie przegina. Każdy kto mieszka w dużym miescie wie, co sie dzieje w centrum z głąbami ktorzy parkuja jak sie tylko da i tu nawet nie chodzi ze tylko pieszym przeszkadzaja, bo niejednokrotnie widzialem jak ruch na ulicy tamowali.

Przy okazji mozemy zobaczyc polskie pieniactwo i buractwo w komentarzach, polecam tez poczytac na joemonsterze komenty ;) co 4 grozi smiercią autorom akcji...

27.01.2009
12:03
[2]

Fett [ Avatar ]

Formy akcji nie popieram, ale chciałbym zobaczyć minę kierowców rano :D Chociaż np. z białą Toyotą (1:50) przesadzili. W końcu kierowca nie odmierza odległości z linijką

(Taka farba łatwo schodzi z samochodu?)

27.01.2009
12:03
[3]

wysiak [ Senator ]

Jeszcze gorsi idioci, nic ci od Masy Kretynicznej..

27.01.2009
12:05
[4]

kastore [ Troll Slayer ]

A coz pieszymi przebiegającymi nie na pasach , na czerwonym, albo chodzącymi po ścieżkach rowerowych?? Przejeżdżać??

27.01.2009
12:05
[5]

zarowka [ ]

Jezeli jest to jakas zmywalna farba to jestem w 100% za ! Niech jeden z drugim debilem, nauczy sie, ze nie jest krolem drogi/chodnika
Czesto mozna zaobserwowac w wiekszych miastach, jak np kobieta z wozkiem musi przechodzic na 2 strone ulicy poniewaz nie ma sposobu aby przeszla w miejscu gdzie samochod wjezdza na chodnik nie zostawiajac wiekszego odstepu

27.01.2009
12:08
[6]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Studiuje w Krakowie. Mieszkam właśnie przy alejach, w miarę często próbuję tamtędy przejść. Kierowcy parkują tak, że nie dość że nie ma szansy aby dwie osoby się minęły, czy żeby w ogóle kobieta z wózkiem mogła przejść. Oni tam parkują tak, że jedna osoba nie może przejść nie przyklejając się do ściany. I tak na całej długości alei.

To jest przesada, a ten film dobrze zwraca uwagę na problem.

27.01.2009
12:10
[7]

Awerik [ Carioca ]

Do takich kretynów powinno się strzelać z ostrej amunicji.

27.01.2009
12:10
[8]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Z punktu widzenia hybrydy pieszo-rowero-kierowcy, którą to jestem już od lat 11 mogę smiało stwierdzić, że piesi pod względem zbydlęcenia wcale kierowcom nie ustępują.

[4]

Przejeźdzać. W końcu to taka niejako selekcja naturalna, czyli osobniki najgłupsze, które nie potrafią sobie zakodować podstawowej informacji (kolor czerwony=stoimy i czekamy) zostają eliminowane ze społeczeństwa :-)

27.01.2009
12:11
[9]

Moby7777 [ Generaďż˝ ]

Popieram wysiaka... skoro gość wziął się za karanie kierowców w tak niewybredny sposób to co będzie następne? Samodzielnie rozdawanie kulki w łeb potencjalnym mordercom?

Poza tym zastanawia mnie w tym wszystkim jeszcze jedna rzecz. Mniejsza o poszkodowane auta - przyjmijmy, że ich właściciele sobie na to zasłużyli. Ale co z samym chodnikiem? Przecież to jest jawny wandalizm. Kto zapłaci za ewentualne czyszczenie samego ciągu pieszego? Czy wszyscy podatnicy są tu czemukolwiek winni? No kurna, bez jaj...

27.01.2009
12:11
[10]

Lolter [ African Herbman ]

Chodnik nie jest dla samochodów tylko dla ludzi. Co to kogo obchodzi, że nie mają gdzie zaparkować? Niech sobie kupią garaż.

27.01.2009
12:12
[11]

kastore [ Troll Slayer ]

Lolter --> obyś miał wielki samochód i zero garażu w odległości kilometra.

27.01.2009
12:13
[12]

endrju771 [ Slim Shady ]

Jako rowerzysta mogę powiedzieć, że ta akcja niby ma jakieś podstawy, ale nie należy posuwać się do aż tak radykalnych metod. Owszem, kiedy ja widzę zaparkowany samochód na drodze dla rowerów, to przestawię mu lusterko, albo wsadzę karteczkę, że tu się nie parkuje. Kiedyś przeciwko pieszym na ddr zrobiliśmy podobną akcję z malowaniem ludzików i napisów, że po drodze dla rowerów się nie chodzi, ale nic więcej! Wychodzi na to, że skoro samochód może parkować na chodniku, drodze dla rowerów, jeździć ulicą, to rower, czy pieszy może postąpić tak samo - stanąć odpocząć na przejściu, iść sobie środkowym pasem spacerkiem, zostawić rower na środku ronda i iść do sklepu. Ja staram się z kierowcami i pieszymi żyć w zgodzie, czasem jednak się nie da, ale posuwać się do takich środków, żeby niszczyć komuś własność, to jest trochę nie fair. Ewidentnie samochodziarze przeginają i roszczą sobie prawa do całych ulic i chodników, bo są najwięksi.

27.01.2009
12:14
[13]

yasiu [ Legend ]

ja zawsze sprawdzam u takich baranów, czy mają włączony alarm. jak jeszcze chodziłem z wózkiem, czasem jakiś kopniak w zderzak się zdarzył - szczególnie jeśli było gdzie zaparkować.

27.01.2009
12:15
[14]

kastore [ Troll Slayer ]

endrju --> a co robisz jak nie ma drogi rowerowej?? jedziesz po chodniku czy po drodze?? a przejścia dla pieszych przejeżdżasz na rowerze czy schodzisz i idziesz? Nie musisz odpowiadać, tylko sie zastanów czy ty także stosujesz się do przepisów.

27.01.2009
12:15
[15]

xion [ Żołądkowa Gorzka ]

Fett > to jest Seicento ;p

27.01.2009
12:17
[16]

endrju771 [ Slim Shady ]

kastore -> jeśli jest ddr to z niej korzystam, a jeśli nie, to jadę ulicą. Jeśli jest przejście, to z roweru nie schodzę, tylko zdejmuję jedną nogę z pedała (pedału?), tyłek z siodełka i jedną nogą się powoli odpycham nawiązując przy tym kontakt wzrokowy z kierowcami, że mam zamiar zjechać na tą ulicę i nią jechać.

27.01.2009
12:21
[17]

Diplo [ Generaďż˝ ]

kastore --> Jak nie ma drogi rowerowej (a to b. często się przytrafia w stolicy) to w 90% przypadkach poruszam się chodnikiem. Z tym, że jadę wolno i ustępuje każdemu pieszemu. To oni mają tu pierwszeństwo.

Na ulicę zjeżdżam w ostateczności (jak chodnik jest b. wąski). Cóż, lubię życie i nie chcę go tracić pod samochodem który wymija mnie na grubość lakieru.

Co do przechodzenia przez pasy z rowerem. Ja nie schodzę. Zatrzymuję się przed przejściem (zawsze, nawet jak nic nie jedzie) i następnie odpycham się nogą osiągając prędkość nie znacznie większą niż pieszy.

Co do samej akcji to popieram. Z tym, że tylko ideę a nie formę. Nie mogli im taśmy klejącej przykleić? Włożyć za szybę informacji? Przecież są metody mniej drastyczne.

27.01.2009
12:23
[18]

Łysack [ Przyjaciel ]

Lolter -> kup sobie garaż pod pracą, pod urzędem skarbowym, pod szpitalem i pod innymi miejscami, które odwiedzasz:)

Paudyn -> bo są najgorsi:P wchodzą pod koła, nawet się nie rozglądając czy coś jedzie czy nie - najgorsi są ci, co tak robią na przejściach, bo wtedy niestety wina leży po stronie kierowcy..

Jeśli farba jest zmywalna, to ok - niech sobie malują, ale jeśli olejna lub emulsyjna to już większy problem i na miejscu właściciela samochodu odszukałbym wandali - choćby po filmiku. Zapłaciłbym mandat 50zł, ale niech mi na własny koszt lakierują pomalowane elementy :)

27.01.2009
12:25
[19]

endrju771 [ Slim Shady ]

Diplo -> masz chłopie 100% racji. Założenia akcji są słuszne, ale jej wykonanie pozostawia dużo problemów. Nawiązując do Twojej jazdy, to mieszkając w stolicy nie masz innego wyjścia tylko poruszać się chodnikami. Białystok aż tak zatłoczony nie jest, chociaż ddr w centrum daje dużo do myślenia, tłumy pieszych, dziurawy asfalt, dlatego akurat tam wybieram ulicę, a tak to zawsze ddr jeśli jest w pobliżu. Czasem jednak znajdują się buraki (najczęściej kierowcy autobusów), którzy spychają do krawężnika. Doganiam wtedy takiego buraka na światłach i op****alam go jak tylko się da, kolesie zazwyczaj miękną ;) Czasami jazda 35km/h po takim polbrukowym wynalazku i to jeszcze między pieszymi jest mało komfortowa, zdecydowanie lepiej czuję się wśród samochodów na równym asfalcie :)

27.01.2009
12:27
smile
[20]

jasonxxx [ Szeryf ]

Osobiście wsadziłbym w dupę cały wałek razem z kijem temu, który w ten sposób pomalowałby mi samochód :)

27.01.2009
12:27
[21]

wysiak [ Senator ]

Diplo -->
"Jak nie ma drogi rowerowej (a to b. często się przytrafia w stolicy) to w 90% przypadkach poruszam się chodnikiem. Z tym, że jadę wolno i ustępuje każdemu pieszemu."
Ale kogo to obchodzi? Jacys uczynni idioci powinni cie pobic i polamac rower, tak jak walneli kreche na drzwiach tego bialego cinquecento, ktory zostawil 1.45 metra zamiast 1.5.

27.01.2009
12:31
[22]

Diplo [ Generaďż˝ ]

wysiak --> Przesadzasz.

Po takim chodniku jaki jest na filmiku już się nie poruszam, wtedy zjeżdżam na ulicę. Po chodniku jadę gdy jest sporo miejsce zarówno dla mnie, jak i dla ludzi jak i dla samochodów.

Nie chodzi o to żeby samochody w ogóle nie parkowały na chodnikach. Tylko żeby nie robiły tego w momencie gdy jest ciasno.

27.01.2009
12:32
[23]

poltar [ Konsul ]

Sprawa teoretycznie jest prosta. Kierowcy powinni zaplacic za zlamanie przepisu o pozostawieniu wolnego pasa, a ci od akcji powinni zaplacic grzywne i na wlasny koszt usunac skutki wandalizmu. Nie do nich bowiem nalezy egzekwowanie przepisow, sa od tego odpowiednie sluzby.

Nie jestem kierowca obecnie ale zdaje sobie sprawe ze nie zawsze da sie literalnie stosowac do przepisow. Nie robia tego kierowcy, nie robia piesi ani tez rowerzysci. Tuz obok mojego miejsca pracy jest parking wzdluz drogi (parkowanie na ukos). Problem w tym ze jesli zatrzyma sie w ten sposob cos dluzszego niz maluch to jadacy droga musza wjezdzac jedna strona na chodnik, bo nie da sie inaczej przejechac. Gdyby literalnie stosowac przepisy to zaparkowanie czegos dluszego tamuje skutecznie tu ruch. A wolno mu? Wolno ! (Zeby byc uczciwym do konca to zmienili ostatnio na parkowanie rownolegle, tyle ze zamiast 20 miesci sie teraz 10)

Na tym filmiku widac, ze gdyby literalnie pozostawic te poltora metra, to za chwile ktorys dluzszy mialby rozbity kuf(p)er. Co wiec ma taki kierowca zrobic? Zaryzykowac stluczke czy zostawic zamiast 1,5 tylko metr. I narazic sie wandalom. Ktos powie nie parkowac - ale czy czy jest tam zakaz parkowania? Nie ma? To mu wolno! A ze organizacja przestrzeni jest do kitu to nie wina kierowcy tylko tych co tam ruch organizowali.

27.01.2009
12:32
[24]

Snakepit [ aka Hohner ]

Stanson - cóż, lexus to lexus nie? ;)

Inna sprawa że nawet jakby to był 126p to bym mu kazał ta farbe wypić, co za pomysł...to podchodzi pod niszczenie mienia, zgadza sie?

27.01.2009
12:36
[25]

xywex [ mlask mlask! ]



To ten pajac, jakby ktoś miał ochotę przekazać mu kilka ciepłych słów.

27.01.2009
12:39
[26]

BossManPL [ Generaďż˝ ]

Dla mnie kolesie z filmu to zwykli wandale. Nikt nie będzie z linijką parkować. Jak ktoś jest mendą i mu przeszkadza, że auto zostawia tylko 149cm chodnika to niech straż miejską wezwie.

27.01.2009
12:51
[27]

GROM Giwera [ One Shot ]

dwa słowa

FARBA SPOŻYWCZA

Akcja bardzo dobra.

27.01.2009
12:55
smile
[28]

Trael [ Mr. Overkill ]

Akcja bardzo dobra.

Czekamy na kolejne. Np. wybijanie szyb w mieszkaniach ludzi, którzy słuchją za głośno muzyki.
Nie ma to jak lokalny Robin Hood.

27.01.2009
12:57
[29]

Łysack [ Przyjaciel ]

Grom -> weź pod uwagę syf zgromadzony na wałku - piasek, kamienie, liście i inne takie, które po przejechaniu przez maskę jakiś tam ślad zostawiają.

27.01.2009
13:02
[30]

grattz [ Generaďż˝ ]

PRAWIE JAK TA AKCJA :
Tu tez protestowali

27.01.2009
13:03
[31]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Dobra robota!
Sam nei korzystam z butów ani z pedałów, ale w sytuacji, gdy nie ma jak stanąć normalnie jadę dalej, a nie wpieprzam się między wódkę a zakąskę "bo tak"....

27.01.2009
13:06
[32]

yasiu [ Legend ]

ja tu chyba podeślę moją basię która trochę więcej poużerała się z wózkiem i kierowcami zajmującymi cały chodnik... wytłumaczy wam jasno i wyraźnie dlaczego coś takiego jest chamstwem. ewentualnie życzę wam żebyście sami musieli kiedyś chodzić naokoło z dzieckiem w wózku bo jakiemuś pajacowi nie chciało się poszukać innego miejsca do parkowania ew. cofnąć kilka centymetrów...

słupki na każdym chodniku i tyle, gdzieś mam, że nie ma gdzie parkować - to nie mój problem tylko kierowców, niech walczą z miastem o nowe miejsca parkingowe.

27.01.2009
13:09
[33]

maviozo [ Man with a movie camera ]

grattz->jesteś w stanie wytłumaczyć jaki jest cel tego co oni robią? Albo powód?

27.01.2009
13:11
[34]

Vegetan [ Senator ]

Akcja coś ma, ale przesadą było pomalowanie Seicento i auta na zakręcie chodnika. Przecież żaden kierowca nie mierzy 1,5 metra, tylko parkuje na oko, by nie zawadzać na drodze i pieszym. Nie ich wina, że nie ma dostatecznej ilości parkingów.


Z drugiej strony, najpierw mogli powkładać tylko ulotki za wycieraczki, jakby to nic nie dało, wezwać policję, jak i to nie pomoże, to dopiero farba. Zachowali by się porządniej.

27.01.2009
13:12
smile
[35]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Kurcze panowie. Ja wiem, też często jeżdżę samochodem, wkurza mnie że nie ma gdzie zaparkować. Ale czy wy do cholery widzieliście mój poprzedni post? Czy w swoim zacietrzewieniu dalej będzie krzyczeć że jaja urwać i ch.

Na tych alejach ludzie parkują tak, że jedna osoba nie może przejść bez ocierania się o ścianę.
Tam wszędzie są mieszkania, mieszka kilka tysięcy ludzi. Kobiety z dziećmi w wózkach nie są w stanie dojść do swoich domów bądź z nich wyjść inaczej niż ulicą. A to są aleje - 3-4 pasy w każdą stronę, jedna z najbardziej ruchliwych części Krakowa, ścisłe centrum miasta. To jest dramat co tam się dzieje.

Nie żyjecie sami w tych miastach.

27.01.2009
13:16
smile
[36]

Łysack [ Przyjaciel ]

maviozo -> w jednym z komentarzy jest "CZŁOWIEKU, JAKBY ZROBILI TO Z TWOIM KUMPLEM CO KASKADER PRZEZYŁ TEŻ BYS TAK ROBIŁ. "

ale nadal nie wiem o co chodziło ;p

z innych komentarzy "Ogladnijcie blokersow wtedy dowiecie sie cymu w gdansku jest taki distroj xD"

najlepszy komentarz :

"TO PKP ZACZELO WOJNE !! jeden z graficiarzy MALOWAL SKLAD zlapali go podczas malowania,pobili i podjezdzali pociagiem i w tamych latach KAZDY TAK DEMOLOWAL POCIAGI TO PKP ZACZELO!!"

27.01.2009
13:20
[37]

Lucyfer89 [ Lucek ]

[23]@
Na tym filmiku widac, ze gdyby literalnie pozostawic te poltora metra, to za chwile ktorys dluzszy mialby rozbity kuf(p)er. Co wiec ma taki kierowca zrobic? Zaryzykowac stluczke czy zostawic zamiast 1,5 tylko metr. I narazic sie wandalom. Ktos powie nie parkowac - ale czy czy jest tam zakaz parkowania? Nie ma? To mu wolno! A ze organizacja przestrzeni jest do kitu to nie wina kierowcy tylko tych co tam ruch organizowali.

A guzik prawda. Jeśli nie ma zakazu parkowania (np. w formie znaku) to może zaparkować tylko i wyłącznie, jeśli zostawi co najmniej 1,5m miejsca na chodniku. Jeśli się nie mieści, to nie wolno mu zaparkować. Proste? Proste...

Art. 47.
1. Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem że:
1. na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju;
2. szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m;
3. pojazd umieszczony przednią osią na chodniku nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni.
2. Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego, motocykla, motoroweru lub roweru. Inny pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t może być w całości umieszczony na chodniku tylko w miejscu wyznaczonym odpowiednimi znakami drogowymi.



Ktoś pisał o (3:31) tylko zedytował post. Dla jego informacji - w tym miejscu jest przystanek.

Art. 49.
1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
(...)
9. w odległości mniejszej niż 15 m od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a na przystanku z zatoką - na całej jej długości;

27.01.2009
13:22
[38]

AdixPL [ Konsul ]

@jasonxxx dokładnie tak jak mówisz ;] od pilnowania porzadku jest straż miejska.. jakbym złamał przepis to znajde "karteczke" za wycieraczką. To jest forma ukarania a nie będzie mi jeden z drugim wyrostkiem farba auto malowało ;] ... a chyba każdy wie ze polak potrafi ;] ... Farba spożywcza czy nie spożywcza .... jak człowiek ma znajomego rzeczoznawce to i rożne przekręty zrobi... a zrobi tak ze kolesiowi by się odechciało farbą (nawet spożywcza) malować po samochodach.

w ramach wyjaśnienia to nie parkuje na chodnikach... wole zostawić auto sporo dalej na normalnym parkingu i się przejść do miejsca mojego przeznaczenia nie zeli stawać i zajmować cały chodnik. (nie bronie w żadnym wypadku kierowców którzy tak robią)... w każdej społeczności się znajda czarne owce ;]


@maviozo IMO to czysty wandalizm. To co oni robią w tym pociągu ;]

27.01.2009
13:40
smile
[39]

pao13(grecja) [ Silkroad Fan ]

Przeciez mogli wezwac policje...

27.01.2009
13:41
[40]

Erazor_XX [ give it to me baby! ]

Na łbach bym im te wałki połamał widząc, jak mi samochód malują.

27.01.2009
13:42
[41]

twostupiddogs [ Senator ]

Nie popieram, choć zachowanie części kierowców to czyste chamstwo wynikające ze skrajego egozimu. Niektórzy jakby mogli to by na piętro pod drzwi wjechali.

Zazwyczaj ograniczam się do złożenia lusterka, wycieraczek lub napisania na kartce paru niewybrednych słów i włożenie za wycieraczkę.

27.01.2009
13:46
[42]

Fett [ Avatar ]

xion - toyota, cinquecento - jeden pies :P


Lysack - czy Ty w każdym wątku musisz podkreślać jakim to nie true kierowca jesteś ? Nie żebym miał coś do Ciebie, ale masz prawo jazdy od roku a zachowujesz się co najmniej jakbyś był Morbiusem ;)

27.01.2009
18:22
[43]

D:-->K@jon<--:D [ Żubr z puszczy ]

Jak dla mnie najbardziej sensowna forma akcji jaka mozna zrobic, to naklejki z odpowiednimi "informacjami" naklejane na szybe, z tym ze klej na tyle dobry, ze zeby usunąć ową naklejke trzeba wlożyć sporo wysiłku.

27.01.2009
18:42
[44]

Łysack [ Przyjaciel ]

Fett -> nie rozumiem - wskaż mi fragment, w którym coś takiego napisałem. To, że piesi wchodzą pod koła to nie tylko moja opinia, a przede wszystkim mojej siostry, która jest kierowcą zawodowym i jeździ kilkakrotnie dłużej od wspomnianego przez Ciebie Morbusa:)

27.01.2009
18:50
[45]

smuggler [ Patrycjusz ]

Idea sluszna, wykonanie niekoniecznie. Jak juz musieli to mogli robic jakies kleksy farba na masce, a nie z gleby na samochod itd. bo mozna porysowac.

Ale sugestie kierowcow ze "karteczka by wystarczyla" to g... prawda. Wzialby, rzucil na glebe, puscil wiache i na drugi raz na zlosc jeszcze pol metra wiecej zajal, zeby sobie zobaczyli kto tu rzadzi i kto jest panisko. Kara musi troszke bolec. Troszke.

Swoja droga u mnie w domu pare osob notorycznie parkowalo przy samym smietniku, odcinajac ludziom wygodna droge do niego. Wtykano karteczki - guzik dalo. W konc ktos wysypal smieci gosciowi na maske. I nie uwierzycie - pomoglo od razu.

27.01.2009
18:54
[46]

Ciekawy Fryzjer™ [ Generaďż˝ ]

Popieram
Jak np. ktoś na wózku inwalidzkim ma przejechać po tak zwężonym chodniku ?

27.01.2009
18:55
[47]

Asmodeusz [ Senator ]

Ciekawy Fryzjer™ [ Level: 0 - Legionista ]

Popieram
Jak np. ktoś na wózku inwalidzkim ma przejechać po tak zwężonym chodniku ?


Jesli znajdziesz mi wozek inwalidzki o szerokosci 1,5m to wtedy przyznam ci racje. inaczej proponowalbym abys nie przechodzil na czerwonym swietle lub przypadkiem zszedl z zebry przechodzac przez ulice - uczynni ludzie powinni ci polamac gnaty abys zapamietal, ze te 5cm tez ma znaczenie.

27.01.2009
18:57
[48]

Regis [ ]

Ciekawe czy pomyslodawca 'akcji' przechodzi przez jezdnie zawsze w dozwolonym miejscu, nie przebiega przez przejscie dla pieszych i nie wchdozi na nie, kiedy mruga zielone swiatlo...

Akcja idiotyczna, forma jeszcze glupsza - co innego, gdyby faktycznie te samochody staly w takiej odleglosci, ze nie da sie przejsc, czy przejechac z wozkiem. Co innego, gdyby stal sznurek takich aut i ludzie nie mogli sie minac na dystansie kilkudziesieciu metrow (dopiero w koncowce filmu jest taka sytuacja). Ale tak? Bez jaj... 10-15 cm nikogo nie zbawi, a jesli nie moge minac kobiety z wozkiem kolo auta, to moge poczekac te 3 sekundy, a kierowcy w ramach 'przypomnienia' zlozyc lusterko. Albo wezwac straz miejska. Malowanie aut? Debilizm.

27.01.2009
19:03
[49]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

Lekki przerost formy nad trescia... ale tylko lekki.
Generalnie bardziej popieram niz potepiam to co ten koles zrobil. Przejezdzenie jednego dnia z pomalowanym samochodem przydaloby sie kilku bucom i napewno by im nie zaszkodzilo. :)
Co innego piach i inne syfy, ktore moglyby porysowac maske. To juz przegiecie.

27.01.2009
19:22
[50]

persik_ [ przyrodnik ]

Rok temu bym poparł. Teraz jako kierowca z własnym samochodem w pierwszej chwili pomyślałem, że jakby ktoś mi tak maskę przyozdobił to bym rozszarpał. Panie, to nie jest oko za oko, już się nie odrąbuje rąk za kradzież i niszczy komuś samochody dlatego, że stanął za blisko. Chociaż jeśli farba jest zmywalna - ok, rozumiem, w takim razie akcja nie jest wcale taka głupia.

Tylko tak jak ktoś tutaj dobrze zauważył - jeśli się zostawi 1,5 m, to dupę zostawi się na ulicy, gdzie zaraz jakiś mistrz "potrafię wyciągnąć 80 na wąskiej jednokierunkowej" kierownicy tę dupę roztrzaska. Nie parkować? Wybaczcie, ale tak tylko powie ktoś kto samochodu nie prowadzi. Czasem w niektórych miejsach po prostu trzeba zaparkować - no bo jak ktoś potrzebuje np. kupić w sklepie jakąś rzecz, co zajmie mu 5 minut, a najbliższy parking ma godzinę drogi od sklepu? Czy przykład ze szpitalem?

W Polsce kodeksu drogowego się przestrzega tylko jak przyjdzie do wypadku. Takie parkowanie jest ignorowane, powinno być karane mandatami, miasta powinny tworzyć nowe miejsca parkingowe. Ignorowane jest też notoryczne zastawianie bram - ja mam z tym problem, bo mój dom jest w niedalekim miejscu od ciągu sklepów i codziennie conajmniej 4-5 razy jakiś idiota na godzinę zastawia mi wyjazd z bramy - a ja z tym zrobić nic nie mogę, bo droga do mnie nie należy. Niebiescy naturalnie nie interweniują, mimo zgłoszeń, dziękuję Straży Miejskiej, Krosno ;*. Gówniarze urządzają sobie wyścigi dłuższą drogą w mieście, która biegnie wzdłuż SZKOŁY, ale jest prosta i się można rozpędzić, więc koło godziny 17 zaczyna się NFS Underground w wykonaniu przeróżnych demonów prędkości, jak Ford Focus, czy Opel Corsa.

Ciekawe tylko, jak spodobałoby się pieszym albo rowerzystom, gdyby to kierowcy zorganizowali protesty? Na przykład skrzyknąć by się w parę osób i zastawić samochodami dojście do stojaka na rowery, bo kulturalnych rowerzystów to można na palcach policzyć - i w większości mają oni prawo jazdy. Reszta ma gdzieś sygnalizowanie skrętu, nie potrafi zachować się na rondzie. Zastawić więc stojaki w mieście na 24h, woohoo. Pieszym proponuję przestać ustępować i jak tylko jakiś skubaniec zrobi krok "na pewniaka" poza przejściem to niemiłosiernie skurczybyka wytrąbić i jeszcze przyspieszyć. Myślę, że organizatorzy mas krytycznych i malowania mask samochodów zrozumieli by takie wspaniałe inicjatywy.

27.01.2009
19:57
[51]

Skrz@t [ Młody Gniewny ]

Mocno przesadzone , mogli np. spuscic powietrze w oponach , czy cos w ten desen ...


taki oftop , za duzo na forum bierze sie info z wykopu ...

27.01.2009
20:06
[52]

barteqq [ world in conflict ]

po prostu idioci. jak sa tacy cwani to nich spróbują w godzinach szczytu :)

27.01.2009
20:13
[53]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

Niszczenie cudzego mienia jest bezpodstawne. Jeśli chcieli dochodzić "sprawiedliwości" wystarczyło zadzwonić po straż miejską lub policję. Satysfakcja byłaby podobna.

27.01.2009
20:36
[54]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

persik_ ==> A jeśli nagle zaboli mnie noga kiedy będę przechodziło przez przejście dla pieszych, albo stwierdzę, że ładny jest widok to mogę sobie tam stanąć na minutkę? To i tak będzie pięciokrotnie krócej niż Twoje parkowanie "po ziemniaki do sklepu". Podejście "5 minut parkowania w ten sposób nikomu nie zaszkodzi" kończy się niestety tym, że ZAWSZE to komuś zaszkodzi (pomnóż te 5 minut parkowania w niefortunnym miejscu/nieprzepisowy, przeszkadzający sposób przez ilość kierowców mających to nastawienie to wyjdzie Ci ile samochodów jest tak zaparkowanych w całej Polsce w każdym dowolnie wybranym momencie). Choć cieszę się, że na ogół popierasz taką inicjatywę ;)

Regis ==> Podobne pytanie jak do persika: to może ja też sobie staną na parę minut na jednym pasie? Przecież nic się nie stanie. Bo co innego, gdyby piesi zablokowali pas ruchu na odcinku kilometra. Ale ja przecież tylko w jednym miejscu go zastawię, więc nikogo nie ubędzie :) Pół metra czy metr nikogo nie zbawi. Masz rację, że pół biedy kiedy nie mogę minąć kobiety z wózkiem (no chyba, że się np. spieszę gdzieś - wtedy nie dość, że co chwilę będę czekał na przejazd kobiety z wózkiem, to jeszcze jak uczy życie będę musiał kilka razy czekać przed przejściem dla pieszych aż państwo w puszkach przejedzie :/ i robi się nerwowo). Gorzej jeśli sama kobieta z wózkiem się nie może wymieścić. A do takich sytuacji dochodzi nadspodziewanie często.
PS. A wchodzenie na przejście dla pieszych gdy miga zielony sygnał nie jest zabronione. Należy jedynie możliwie szybko je opuścić ;)

Asmodeusz ==> Jak znajdziesz wózek szerokości mniejszej niż pojedynczy szupły pieszy przechodzący między samochodem a ścianą bokiem to wtedy przyznam Ci rację.

AdixPL ==> Albo znajdziesz "karteczkę" za szybą, albo w ogóle nie znajdziesz - samochodu. Pojazd łamiący przepisy i utrudniający ruch może zostać odholowany na koszt właściciela, a z tego co wiem, to koszty takiej "przyjemności" sprawiają, że mandat staje się dość nieistotnym dodatkiem :) Niestety straż miejska/policja nie zawsze zareaguje na wezwanie, czasem po prostu nie zdąży zareagować, a nawet gdyby, to służby holujące najzwyczajniej w świecie nie wyrobiłyby się ze ściąganiem samochodów z chodników :/

27.01.2009
20:45
[55]

Regis [ ]

DEXiu --> Podobne pytanie jak do persika: to może ja też sobie staną na parę minut na jednym pasie? Przecież nic się nie stanie. Bo co innego, gdyby piesi zablokowali pas ruchu na odcinku kilometra. Ale ja przecież tylko w jednym miejscu go zastawię, więc nikogo nie ubędzie :)

Absurdalne porownanie. Przeniesmy je moze jeszcze na lecace samoloty i spadochroniarzy, skoro juz tak sobie fantazjujemy.

27.01.2009
20:47
[56]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

ale zjeby, na stos z nimi O_o

27.01.2009
20:51
[57]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Regis ==> Hm. Nie dostrzegam tej absurdalności, ani tym bardziej analogii między opisywaną sytuacją a spadochroniarzami i samolotami :) Chodziło mi po prostu o wyraźne uwypuklenie istoty sprawy: łamane są prawa pieszych a Ty to bagatelizujesz usprawiedliwiając niejako ten proceder. Przytoczyłem porównanie do analogicznej sytuacji, której po prostu się nie praktykuje (albo praktykuje bardzo rzadko - choćby w formie "maso-krytyczno-podobnej"). Co jest absurdalnego w porównaniu zwężenia przestrzeni dostępnej dla pieszych do zwężenia przestrzeni dostępnej dla samochodów?

27.01.2009
20:52
[58]

PatriciusG [ pink floyd ]

z tym bialym seiczento to gruba przesada - no lekko wjechał i wielkie halo. Ale jak gość ma samochód na calym chodniku, tak że pasek przebiega po środku to jakoś mi nie szkoda... moze się czegoś nauczy.

27.01.2009
20:59
smile
[59]

Regis [ ]

DEXiu --> Co jest absurdalnego w porównaniu zwężenia przestrzeni dostępnej dla pieszych do zwężenia przestrzeni dostępnej dla samochodów?

Porownanie natezenia ruchu na chodniku, z natezeniem ruchu na jezdni?

27.01.2009
21:00
[60]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Regis - dlaczego - są miejsca gdzie parkują tka ze pomiędzy ściana a samochodem nie wepchniesz kija od mopa (mowie o szerokości nie długości) i żeby przejść albo oblatujesz po ulicy na której jeżdżą samochody albo szukasz jakiegoś obejścia po nie przejdziesz. Ta sama zasada - ale wtedy to jest źle bo jaśnie pan z samochodem przejechać nie może ale jak pieszy przejść nie może to już dobrze? :)

Regis v2. jest 13 mln aut polaków 3 razy więcej ;] wiec statystycznie chodniki są bardziej oblegane :)

Ogolnie jestem za akcja :) Te wakacje i wypadki w stylu boląca ręka przez ponad 2 tygodnie (bo jakiś kretyn skręcał na pasy widząc że są przechodnie , raptem coś koło 70 trafiając mnie pod łokieć lusterkiem (jednocześnie sobie je urywając przynajmniej kurde burak ma jakieś straty) gdzie przechodziłem na zielonym świetle dla pieszych i nawet skurczybyk się nie zatrzymał ) i paru innych pokazówkach bezmózgiej jazdy w stylu mam samochód jestem panem szos, chodników etc. robię się zwolennikiem prawie każdej (bo masy kretynistycznej blokującej ruch na ponad godzinę nie popieram :) ) akcji mającej zwrócić uwagę kierowcom :)

27.01.2009
21:00
[61]

delstar [ Generaďż˝ ]

Chcilem zauwazyc, ze nie wszystkie przypadki to wina kierowcy. Czasami nie ma miesca gdzie zaparkowac. W filmiku ostatnie ujecie widac jak autobus przejezdza blisko zaparkowanego, pomalowanego samochodu. Niech panstwo zrobi cos z tymi drogami, chodnikami i miejscem.
Osobiscie urwalbym jaja pomalowal tym walkiem i pojebal kijem po czym wlozyc w dupe i wyciagnal druga strona - mimo, ze jestem bardziej za pieszymi.
Zrobilbym to nawet jakbym zobaczyl, ze maluja w ten sposob czyjs samochod

Zaloze sie, ze to kolejna akcja pierdzielonych debilnych studenciakow, ktorzy sa za prawem jak za wlasna matka, ktora oplaca studia. Tylko jak przyjdzie co do czego, ich porzewinienie to bluzgaja na policje - znam osobiscie takich debili

27.01.2009
21:15
[62]

Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]

Ciekawa akcja - choć jej nie nie popieram ... Ludzie musieli mocno się nadenerwować, żeby dojść do takiego rozwiązania :)

Mina kierowców była pewnie mocarna ..

27.01.2009
21:17
[63]

Cartman___ [ Konsul ]

pedalowi bym ryj obij

27.01.2009
21:33
smile
[64]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Regis ==> Porownanie natezenia ruchu na chodniku, z natezeniem ruchu na jezdni?

To miał być argument na korzyść pieszych czy samochodów? Bo niestety można się mocno wahać :) Choć mierząc natężenie zgodnie z fizyczną (elektryczną) interpretacją (w ludziach przechodzących przez dane miejsce na jednostkę czasu) chyba jednak wypada na korzyść pieszych. Wybacz, ale jeśli dla komfortu JEDNEJ osoby (bo tyle statystycznie jeździ każdym samochodem; a ściślej to niewiele ponad 1 (jakieś mało znaczące grosze po przecinku)) zastawiony zostaje cały chodnik, utrudniając tym samym życie dziesiątkom osób które tamtędy przechodzą, to niestety Twoje argumenty słabną drastycznie. Ale jest na to dobra rada - jeszcze nie widziałem, żeby rower stał w korku ani żeby parkujący na chodniku rower komukolwiek utrudniał drastycznie ruch ;)

27.01.2009
21:44
[65]

twostupiddogs [ Senator ]

Colaboor

"Niszczenie cudzego mienia jest bezpodstawne. Jeśli chcieli dochodzić "sprawiedliwości" wystarczyło zadzwonić po straż miejską lub policję. Satysfakcja byłaby podobna."

Krótkie pytanie. Próbowałeś kiedyś zadzwonić na policję bądź straż miejską? Bo mi się już znudziło. Kiedyś się zawziąłem i wykonałem z 50 telefonów i co? I nic.
Ba, zrobiłem kiedyś zdjęcie i wysyłałem do straży miejskiej debila, dzięki któremu mieszkańcy mojej ulicy wyjeżdżają "w ciemno" na ruchliwą 3 pasmówkę, bo debil parkuje na wysepce i nic nie widać. I co ? i nic.
Sam bym się tak nie zachował i nie popieram jak napisałem wyżej, ale mogę zrozumieć, że ludzie powoli zaczynają mieć dość i zaczynają się radykalizować. Ostatnio w mojej okolicy, ktoś poprzebijał opony w dużej ilości samochodów. I wcale się nie dziwię, choć to bezprawie - ludzie zaczynają mieć dość bezradności służb.

27.01.2009
22:46
[66]

Chacal [ Senator ]

Pomysł bardzo dobry, tylo trochę przesadzili z wykonaniem. Tamte 5cm mozna było sobie darować, bo tak samo można by ich zapytać czy nigdy nie przebiegli na czerwonym.

Ale w przypadku tej uliczki około 3:00 minuty - popieram całkowicie. Widać, że kierowcom udzieliło się tam stadne myślenie i każdy uznał że "inni też tak robią, więc nie ma problemu". To samo przerabiam u siebie pod blokiem. Zawsze było tak, że parkowało się równolegle do krawężnika, czasem nawet w dwóch rzędach (było dużo miejsca) i wszyscy byli zadowoleni. Potem wylano nowy asfalt i krawężnik wystaje teraz tylko pare cm nad poziom ulicy. Zachęciło to kierowców do parkowania skośnego i po tygodniu już nikt inaczej nie stawał. Najpierw było jeszcze w porządku, szczególnie mieszkańcy pilnowali się, żeby nie ładować się za głeboko. Obecnie - to samo co na filmiku. Włączyło się myślenie "jak oni to ja też" i obecnie samochody czasem nawet 4 kołami stoją na chodniku zajmując ponad połowę jego szerokości zostawiając wtedy pieszym w porywach do metra. Są takie dni, że na odcinku jakichś 300 metrów, taką krechę mógłbym narysować na kilkudziesięciu samochodach.

27.01.2009
22:53
[67]

settoGOne [ Konsul ]

Policja powinna dojsc po filmikach kto to zrobil i zamknac tych kretynow do wiezienia. Pajace sie pewnie nacpali i zaczeli "czyscic" miasto. Fakt w tamtym miejscu nie ma jak przejsc z wozkiem...ale to wladze miasta wyznaczyly tam parking. Jak inaczej tam zaparkowac? Nie da rady....

btw te kretyny sami sobie zaprzeczyli, "ukarali" lamiacych prawo, podczas gdy sami postepowali wbrew niemu. Ale na forach maja swoich wielkich kozakow internetowych, co to by wpierdolili kazdemu kto lamie prawo (czy tez bomberom z tego filmu black and white)

w czwartek widzialem jak straz miejska zdejmowala tam blokade gosciowi, ktory stanal za blisko znaku ;p

w tym miejscu nie da sie wystawac na ulice, bo biegnie tam pas dla autobusow

28.01.2009
00:11
[68]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

twostupiddogs - czyli włodowa wg Ciebie też jak najbardziej słuszna była, bo przecież policja zawinila, to ludzie sami zabrali się do roboty.


Co do filmiku. Kretynizm. I nie chodzi mi o metodę, tylko filmik, na którym jak wół widać twarz tego gościa. Współczuje.

28.01.2009
00:14
[69]

Łysack [ Przyjaciel ]

Grabarzu -> twarz jak twarz, ale na początku jest jego imię i nazwisko :D

28.01.2009
00:22
[70]

Belert [ Senator ]

zobaczyc miny tych kierowcow - bezcenne :)))
Settogone - przyrko mi ale jestem pieszym i mam dosc parkujacych tuz przy murze kierowcow bo maja malo miejsc parkingowych a ludzie musze im czyscic boki aut spodniami.

28.01.2009
00:39
[71]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

o LOL. Przewinąłem ten fragment. Gość chyba się nie zastanowił nad konsekwencjami.

28.01.2009
00:41
smile
[72]

admiralproudmoore [ Generaďż˝ ]

Niech spróbują mi parkowć przed blokiem, to szybko się skapną że komuś nie chce się często gęsto śmieci czy ogryzków nieść do kosza :>

a co do takiego parkowania, to na szczęście u mnie nie stwierdziłem, choć są miesjca gdzie calutki odcinek niedawno zrobionej drogi rowerowej jest używany jako parking (to po co ją wyznaczali ? )

28.01.2009
00:43
[73]

D:-->K@jon<--:D [ Żubr z puszczy ]

Gościu nie jest anonimowy, mozecie wygrzebac w komentarzach pod filmikiem na joemonsterze nawet jego profil na naszej klasie.

28.01.2009
00:55
smile
[74]

The LasT Child [ MPO GoorkA ]

po prostu wandale....

28.01.2009
01:32
smile
[75]

Leilong [ STARSCREAM ]

Genialne! Oby więcej takich akcji ;)

28.01.2009
01:33
[76]

mefsybil [ Relapse ]

Taki problem gęsiego przejść?

28.01.2009
02:16
smile
[77]

SysOp [ Pretorianin ]

Dobra akcja popieram! Może jeden z drugim bucem nauczą się jak się powinno parkować, a jak nie to następnej nocy zrobić taką samą akcje tyle że z kolcem zamiast wałka...

28.01.2009
02:18
[78]

mefsybil [ Relapse ]

Żeby się nie zdziwili jak kierowcy ich zobaczą.

28.01.2009
02:54
[79]

Lutz [ Senator ]

Jak sie jest idiota to bedzie sie odpowiadac za zniszczenie mienia.
Mam nadzieje ze dowala temu pacanowi tak, ze nastepnym razem jak bedzie chcial blysnac w internecie to ze trzy razy sie zastanowi.

fajne ma komentarze na naszej klasie, jezeli to byla cena performensu to nie wiem czy bylo warto...

28.01.2009
03:07
smile
[80]

ronn [ moralizator ]

mi już ręce 'opadywują'. ludzie nie rozumieją, to j**** ich. centrum warszawy to centrum buców parkujących gdzie się da i do tego kupujących w kdt pod pałacem kultury. koniec tego, to nie islamabad.

masa kretyniczna to masa kretyniczna, ale ta akcja ma sens. może forma jest zła, ale cel dobry.

28.01.2009
14:27
[81]

persik_ [ przyrodnik ]

DEXiu - tylko pominąłeś jedno na co zwróciłem uwagę. Kierowców besztać łatwo, ale czy piesi zawsze przechodzą na swoich ukochanych pasach? Nagminne są sytuacje kiedy dwaj gówniarze przebiegają przez drogę, podczas gdy pasy są 3 metry dalej. Mało jest też zakapturzonych "reprezentantów biedy" z kamieniem, którym rysują na masce komuś jakieś pierdoły? Rozumiem, że w Twoim mniemaniu nagle świat stanie się idealny, kiedy samochody zaczną parkować dokładnie 150 cm od końca chodnika, ale tak nie będzie. Jakkolwiek parkowanie przy samym końcu chodnika to chamstwo, tak zostawienie nawet tego metra, to wcale nie jest specjalnie duże utrudnienie. Ludzie się może nie miną, ale cóż - prowadząc samochód też nie zawsze wzdłuż dwukierunkowej drogi przejadą dwa samochody jadące w różnych kierunkach, a nie przypominam sobie, aby z tej okazji trzeba było rozłupywać chodniki, aby pokazać komuś frustracje kierowcy.

Co jest absurdalnego w porównaniu zwężenia przestrzeni dostępnej dla pieszych do zwężenia przestrzeni dostępnej dla samochodów?

Przede wszystkim to, że jadący samochód pieszego może zabić, pieszy samochodu raczej nie. Nie mówię tego złośliwie, a tylko zwracam uwagę, że podstawową zasadą ruchu drogowego, jest to aby nie stwarzać zagrożenia dla ruchu, w jakikolwiek sposób. Tak jak mówię - ciekawe jak świętym pieszym i jeszcze świętszym rowerzystom spodobałyby się takie różne akcje. Podejrzewam, że byliby oczarowani.

28.01.2009
18:20
[82]

Chacal [ Senator ]

persik_ -> tzn mamy rozumieć, że:

1. Przepisy można łamać, ponieważ spotykasz ludzi, którzy też to robią ?
2. Zabranie 1/3 przestrzeni przysługującej pieszym, co, jak sam zauwazyłeś, skutkuje tym, że piesi mogą się nie minąć nie jest złe, ponieważ masz za wąskie drogi 2-kierunkowe ?
3. Skoro świat i tak nie może być idealny, to nie ma sensu jakiekolwiek jego poprawianie ?

Chłopie... skoro już masz w dupie wygodę innych ludzi (bo twoja wygoda ma mieć pierwszeństwo), to miej chociaż jaja się do tego przyznać. Twoje argumenty są tak żałosne, że aż cieżko się do nich odnieść - opowiadasz jakieś bajki o dresiarzach i rozwalaniu chodników. Jak to ma niby przemawiać za twoimi racjami ?

---

Owszem, jest masa przepisów, które są kompletnie idiotyczne. Ale te, które mają zapewnić minimum porządku są akurat szczególne - mają wymusić to, czego nie zrozumiałeś podczas procesu wychowania i socjalizacji, w tym przypadku tego, że nie jesteś najważnieszy na świecie. Umyślne łamanie tych przepisów, na szkodę innych ludzi, to zwykłe buractwo.

28.01.2009
18:32
[83]

twostupiddogs [ Senator ]

NewGravedigger

To, żeś mi dowalił chłopie. Czekam na więcej. Co następne - Holocaust?

A jak już ochłoniesz, przeczytaj co napisałem.

28.01.2009
19:29
[84]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Zarówno chamskie rozstawianie się samochodem gdzie i jak popadnie, jak i niszczenie czy tykanie cudzej własności to typowy przykład buraczanego polactwa.

28.01.2009
20:00
[85]

mos_def [ Senator ]

To musi byc jakas farba łatwa do usuniecia, nie niszczaca lakieru. Kolesie nie byliby głupi zeby zniszczyc kilkanascie samochodow i potem publikowac swoje mordy na necie, hehe.

W takim wypadku akcja całkiem ciekawa, ale wykonanie chu..
Mazanie skraju błotnika auta ktory przekroczył odległosc o grubosc palca (a moze ten ich smieszny kijek był za długi o te kilka cm?) chyba u kazdego wzbudził zdeczka irytacje.

28.01.2009
20:46
[86]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Chacal

Persik zwrócił uwagę na złożoność problemu jako całości, a Ty udajesz, że nie kumasz. No, a żałosne jest przede wszystkim to, że ci sami piesi, którzy pomstują na kierowców, sami powodują zagrożenie/utrudnienie na drodze przy wielu innych okazjach. Mam wrażenie, że sporo do poprawy ma każda grupa uczestników ruchu drogowego, ale wymagania są tylko w stosunku do jednej.

Inną kwestią jest fakt, iż nasza infrastruktura i jej rozwiązania do tych z najwyższej półki nie należą i jakiś tam mniejszy lub większy kompromis jest konieczny. Dlatego jako pieszy nie pomstuję przy każdej okazji na auto, które zostawia nieco mniej miejsca na chodniku, czy parkuje zbyt blisko przystanku, tak samo jak nie ganiam z bejsbolem rowerzystów jadących chodnikiem. Jako rowerzysta nie burzę się na każdego pieszego, który idzie dajmy na zewnętrznym kawałkiem ścieżki rowerowej, a zarazem praktycznie nie wjeżdzam na jezdnię, aby nie utrudniać ruchu znacznie ode mnie szybszym autom. Jako kierowca natomiast dajmy na to nie trąbię na pieszych, którzy już na czerwonym wbijają mi się przed maskę, aby zdązyć za uciekającym tramwajem. Oczywiście wolnej amerykanki być nie może, jednakże odrobina luzu i zrozumienia też robi dobrze.

28.01.2009
20:47
smile
[87]

Volk [ Legend ]

Kierowca Seicento faktycznie przesadzil.

28.01.2009
21:09
smile
[88]

Randone [ Generaďż˝ ]

hahaha
Do pierwszego strzalu w durny ryj i akcja sie zakonczy.

28.01.2009
21:22
[89]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

persik_

"Co jest absurdalnego w porównaniu zwężenia przestrzeni dostępnej dla pieszych do zwężenia przestrzeni dostępnej dla samochodów?"

Przede wszystkim to, że jadący samochód pieszego może zabić, pieszy samochodu raczej nie.


Skoro tylko to jest problemem to zmieńmy co nieco moje wcześniejsze porównanie: zamiast stawać sobie dla własnej wygody w 2/3 przejścia dla pieszych na jezdni (bo jeszcze jakiś idiota gotów faktycznie skorzystać z tego o czym piszesz) wyładuję tam (znaczy na połowie jezdni) trzy tony węgla po czym następnego dnia zacznę powoli zrzucać do piwnicy :) Oczywiście zaraz byłby skandal i wielkie oburzenie o utrudnianie ruchu kierowcom - tak jakby te dwa metry ich zbawiły (cytując Regisa). Kierowcy zbyt często korzystają z tego, że w starciu z pieszym mają przewagę. Niestety może to by po części spowodowane tym, że i piesi czasem nie grzeszą instynktem samozachowawczym poza przejściami dla pieszych (choć raczej rzadko widuję, aby pieszy wtargnął na jezdnię czy znacząco utrudnił jakiemuś kierowcy ruch - najczęściej to jednak kierowcy burzą się, że piesi po prostu korzystają ze swojego pierwszeństwa na przejściu)

28.01.2009
22:01
[90]

Belert [ Senator ]

a ja wam opowiem o innej akcji :)
Kolo parkowal u nas swoje mitsubishi carisma dokladnie kolo smietnika na wprost alejki tak ze nie dalo sie kolo niego przejsc.nic nie skutkowalo ,gadki do niego ,pewnie nie tylko ja z nim gadalem.I nagle prosze ktos mu porysowal drzwi ,nie wiem kluczem czy gwozdziem ale kolo juz nie parkuje tam .Dziwne jak to ludzie szybko zmieniaja poglady.

28.01.2009
22:03
[91]

gromusek [ keep Your secrets ]

upier... bym nogi przy samej dupie

28.01.2009
22:58
smile
[92]

persik_ [ przyrodnik ]

Chacal - skoro już - jak zauważył Paudyn - pokazałeś dobitnie, że ładnie wyłapujesz nieścisłości z wypowiedzi to Ci to wszystko wytłumaczę.

1. Nie. Sensem mojej wypowiedzi było to, że przepisy są łamane w takim samym stopniu przez tych biednych pokrzywdzonych swoimi krótkimi chodnikami pieszych, jak i przez kierowców. Wielce na miejscu jest więc malowanie samochodów, co samo w sobie jest kolejnym przykładem łamania prawa.
2. Ponownie nie. Zastanawiam się, czy Ty naprawdę tak mało rozumiesz, czy po prostu się chciałeś popisać własnym cwaniactwem, senatorze? Wielce urażeni piesi mają za małe chodniki, więc wyładowują frustrację na kierowcach. Kierowcy mają zbyt wąskie drogi, również niezgodne z przepisami. Widzisz podobieństwo? Pieszy nie może się minąć z pieszym, kierowca z kierowcą nie mogą się minąć. W Paincie mam Ci to narysować? Różnica jest taka, że kierowcy z tej okazji nie rozładowują frustracji na pieszych, bo Ci okazjonalnie przejdą przez ich, i tak wąską ulicę, pewnie w niewyznaczonym do tego miejscu. To nie jest porównanie, które ma odzwierciedlać sytuację w stu procentach, tylko luźne nawiązanie, więc proszę Cię - daruj sobie okazanie kompletnego niezrozumienia - to tylko luźne nawiązanie ;)
3. Pewnie, że jest. Tylko, że nie w taki sposób. Zastanów się - najpierw stosunkowo niegroźne masy krytyczne, teraz malowanie aut - ufam, że zmywalną farbą - a co potem? Wybijanie szyb samochodom, które krzywo zaparkowały?

Generalnie rozbawiła mnie końcówka - "masz w dupie wygodę innych ludzi" :))))))))))))) Nieźle - najpierw udajesz kompletnego kretyna, wyciągając pare losowych zdań z posta i je w jakiś ułomny sposób komentując, a tu na koniec przebłysk i skrytykowanie czegoś, czego nawet w mojej wypowiedzi nie zawarłem. Kiedy jadę samochodem i potrzebuję zaparkować, zazwyczaj robię to na parkingu, bo własne miasto znam. Jeśli parkuje w nieznajomej okolicy, innym mieście czy gdzieś indziej, to po prostu staje w taki sposób jak inne samochody i uwierz mi, mam wystarczająco własnych spraw, żeby nie zastanawiać się co się stanie jeśli akurat będzie szło szczęśliwe małżeństwo z trójką dzieci, trzymając się za ręce, tylko staram się stanąć w taki sposób, aby auto nikomu nie przeszkadzało, niestety nie mierzę odległości. Wydaje Ci się, że mam w dupie wygodę innych? Możliwe. Dobrze wiedzieć, że ty w ciągu samochodów - bo ufam, że wypowiadając się na ten temat masz prawo jadzy - które parkują wzdłuż chodnika błędnie, wysuwasz o te 0,5 metra tyłek poza nie, w sam raz na ulicę.

Czarujące jest to, że krytykujesz argumenty przemawiające za moimi racjami, podczas gdy ja żadnych racji tutaj nie przedstawiam. Chodzi o to, że problem nie rozwiąże się, gdy dwóch chłopaków pomaluje komuś auta. Tak jak mówię - na początku mieliśmy masę krytyczną, teraz upaćkane samochody, czekam na wybijanie szyb kamieniami. Oby Twojego samochodu, chyba że parkujesz zawsze idealnie, i nie zasłaniaj mi się tu przepisami absurdalnymi, bo WSZYSTKIE przepisy teoretycznie mają poprawiać bezpieczeństwo ruchu na drodze. O - i z łaski swojej, zanim zrobisz ze mnie sukinsyna, parkującego na pasach dla własnej wygody, zamalowującego zielone światło na sygnalizatorze, żeby się nigdy pieszym nie włączało, to spójrz w lustro. Jak jesteś idealny, to myślę, że znajdzie się miejsce dla drugiego papieża. Leć po nie.

Dexiu - już nie mam siły czytać porównań z kupami węgla, przepraszam :)

Paudyn - a ja mam jeszcze jedno dodatkowe wrażenie. Biorąc pod uwagę ewolucję przechodzień -> rowerzysta -> kierowca to i kultura wzrasta. Jako przechodzień wydawało mi się, że mogę sobie robić co chce, ładować się na przejście z nienacka, jak auto jedzie choćby przepisowo i 50, niech da skubany kierowca po hamulcach, musi! Jako rowerzysta już się trochę nabierało ogłady, bo jednak też trzeba było od dzwonu stanąć i puścić pieszego, okej, no to jako pieszy nie będę wchodził tym rowerkom. No i przełom, dostałem prawo jazdy i jak już trzeba stać po wszystkich stronach barykady to człowiek nabiera takiego zwykłego poglądu na te wszystkie sprawy. Nie da się pogodzić wszystkich interesów, wszystkich grup. Przynajmniej nie w sposób jakiego oczekuje połowa społeczeństwa - czyli kierowców, którzy publicznie przyznają się do powodowania każdej plagi na tym świecie i usługiwania innym. Sory, Winetou - piesi chcą, ale nie dają.

W skróconej wersji: nie popieram parkowania, nie popieram malowania samochodów, tylko potrafię to zrozumieć. Staram się nie popadać w skrajność i nie robię nowego Hitlera z kierowcy, który zaparkował nawet i metr za blisko, ani nie wysyłam do piekła w jednym rzędzie z Bin Ladenem, dlatego że pieszy wbiegnie na przejście gdy miga już zielone.

28.01.2009
23:42
smile
[93]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Paudyn - a ja mam jeszcze jedno dodatkowe wrażenie. Biorąc pod uwagę ewolucję przechodzień -> rowerzysta -> kierowca to i kultura wzrasta.

Ano wzrasta. Najlepszym przykładem jest włażenie na pasy bez sygnalizacji świetlnej. Jako pieszy potrafiłem wleźć bez krępacji, pomimo że samochody były już wcale nie tak daleko i częstokroć musiały dać ostro po hamulach. W końcu to ja jestem uprzywilejowany, a oni muszą mnie przepuścić, więc co się będę przejmował, niech ci wszyscy głupi kierowcy znają swoje miejsce :>

Aż pewnego pięknego dnia sam zostałem głupim kierowcą... Skutek? Zatrzymuję się na pasach przed jezdnią i czekam grzecznie, aż przejadą wszyscy i zostaną tylko ci mający do mnie naprawdę sporą odległość do pokonania. A wszystko dzięki temu, że nauczyłem się co to stres, kiedy siedzisz za kółkiem, a jakiś baran ładuje się pod maskę, bo myśli, że jest panem tego świata...

29.01.2009
00:09
[94]

moneo [ Nikon Sevast ]

Paudyn--->
sporo do poprawy ma każda grupa uczestników ruchu drogowego, ale wymagania są tylko w stosunku do jednej
Nie wiesz dlaczego tak jest? Po prostu w stosunku do jednej z tych grup wymagać należy nieco więcej - pieszy nie zmiażdży jednym uderzeniem samochodu ani nie zatarasuje mu drogi. Wszystko ostatecznie sprowadza się do brutalnej siły - kierowcy mają jej na drodze więcej i stąd ich większa odpowiedzialność.

Co do akcji - pewnie przerysowana i przesadzona, choć nie widzę analogii do masy krytycznej.
Ale swego czasu miałem sytuację, gdzie widząc ostrą rysę po gwoździu jako zemstę pieszych tylko się uśmiechnąłem. Na chodniku, przy którym dodatkowo rósł jakiś krzew z rozłożystymi gałęziami, stanął samochód zostawiając nawet nie metr, a jakieś 50 cm uniemożliwiając przejście nawet najszczuplejszym.
Trudno to wręcz nazwać naruszeniem mienia - wystarczyło pewnie wystawić z kieszeni klucze i spróbować przejść w przeznaczonym w końcu do tego miejscu, a rysa na samochodzie pojawiła się "sama". Jeśli ktoś jest na tyle bezczelny lub bezmyślny, żeby parkować w ten sposób, nie powinien się dziwić podobnej bezczelności ze strony innych. I tak, dla mnie to jest sposób edukacji.

29.01.2009
00:19
[95]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

persik_, Paudyn ==> Rośnie, ale nie kultura tylko buractwo i poczucie bycia ważnym. Po dołączeniu do "elitarnego grona kierowców" umiejętność patrzenia z perspektywy pieszego w was zanika. Moje przykłady były celowo przerysowane. Miałem nadzieję, że dzięki temu lepiej będzie widać o co mi chodzi. Jak widać niekoniecznie. Jak persik_ słusznie zauważył - samochód pieszego może zabić a pieszy samochód - co najwyżej uszkodzić. I to dlatego samochodom wolno parkować i utrudniać życie (bo to JEST poważne utrudnianie życia) pieszym? Dlatego, że w swoim poczuciu wyższości i buractwa kierowcy wiedzą, że piesi nie odwdzięczą im się tym samym bo się boją? Piesi przebiegający na czerwonym czy w niedozwolonym miejscu ryzykują własne życie, zdrowie, bezpieczeństwo, i szczególnie nie utrudniają ruchu (a jeśli utrudnią, to JEDNEMU kierowcy - nie trzem setkom którzy tego samego popołudnia przejadą w tym miejscu.

Kolejny przykład nabierania mentalności kierowcy: uważacie (podobnie zresztą jak spora rzesza kierowców), że to pieszy ma uważać (tu znów prymitywna motywacja: bo ja go mogę zabić, więc niech to on uważa), nawet na przejściach. Ale według przepisów to pieszy ma na pasach pierwszeństwo i jest uprzywilejowany. W 90 % przypadków "wtargnięć" pieszych na pasy w rzeczywistości wina leżała po stronie kierowcy, któremu nawet przez myśl nie przeszło, aby zwolnić przed przejściem (a potem wielkie zdziwienie, że trzeba hamować z piskiem bo ktoś wszedł na pasy). Obserwując takie właśnie podejście u kierowców dochodzę powoli do wniosku (znów bardzo skrajnego i kontrowersyjnego), że nie powinno być "przejść dla pieszych malowanych na jezdniach", lecz przejazdy dla samochodów malowane na chodnikach (gdyż de facto taka jest rola przejść dla pieszych - jedynie dla odrobiny komfortu kierowców i z powodu skąpstwa odpowiedzialnych za budowę dróg przejścia są na poziomie asfaltu). Nie po to fatyguję się do przejścia, żeby potem czekać nie wiadomo ile aż każdy sobie spokojnie przejedzie. Nie. Przejadą ci, którzy nie zdążyliby wyhamować. Reszta niech hamuje i się zatrzymuje - ich sprawa że nie zdjęli nogi z gazu.

PS. Żeby nie było - również jestem zarówno kierowcą, jak i rowerzystą (sporadycznie) i pieszym.

29.01.2009
00:29
[96]

settoGOne [ Konsul ]

Belert --> Jak zarobisz na auto to zmienisz zdanie. Póki co możesz jedynie mściwie szydzić z takich burackich akcji.

29.01.2009
00:30
smile
[97]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

pieszy nie zmiażdży jednym uderzeniem samochodu

Znaczy, że może leźć, jak mu się podoba, bo ma mniejszą "siłę rażenia"? Wymagać więcej od kierowcy nie oznacza tego, żeby od pieszego nie wymagać w ogóle, a do tego się to zwykle sprowadza, chociażby czytając ten temat. Dlatego nie rozmydlaj problemu i nie tłumacz mi rzeczy, których nigdzie nie forsuję, bo zależność "odpowiedzialność kierowcy>odpowiedzialność pieszego" jest tak samo logiczna, jak "odpowiedzialność kierowcy ciężarówki/autobusu>odpowiedzialność kierowcy samochodu osobowego". Niech pieszy przede wszystkim zacznie myśleć samodzielnie, a nie liczyć na to, że reszta będzie myslała tylko i wyłącznie o nim.

DEXiu

To co powyżej, z małą dawką złośliwości :-)

Rośnie, ale nie kultura tylko buractwo i poczucie bycia ważnym

Każdy mierzy swoją miarką :-)

No i bardzo chętnie bym zobaczył potwierdzenie statystyczne tych 90%.

29.01.2009
01:25
[98]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

Paudyn - akurat zależności w odpowiedzialnościach, które wymieniłeś są logiczne. Ten kto może zrobić większe szkody swoją maszyną powinien być bardziej odpowiedzialny i bardziej zważać na innych.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że i jedni i drudzy powinni być rozważni i myśleć nie tylko o sobie...

29.01.2009
01:37
[99]

Łysack [ Przyjaciel ]

Paudyn -> te 90% może być potwierdzone, bo przy obecnych przepisach, potrącenie pieszego na pasach = wina kierowcy. Wyjątkiem od tego jest jedynie wepchnięcie pieszego przez kogoś innego lub wbiegnięcie przez niego na pasy.

A szkoda, bo w rzeczywistości większość potrąceń to wina pieszych, będących przekonanym o swojej wyższości w tym akurat miejscu. Piesi włażą pod koła, a często, gdy na przykład na jednym pasie jest korek, wyłażą spomiędzy samochodów. Jadąc z naprzeciwka ciężko dostrzec pieszego, gdy kierowca, szczególnie wieczorem, widzi przede wszystkim światła innych samochodów. Pieszego nocą, na dobrą sprawę widać dopiero, gdy zasłoni swoim ciałem światło auta z naprzeciwka - wtedy może być za późno.

Warto zaznaczyć przy okazji, że wypowiadam się z perspektywy osoby, która straciła pod kołami samochodów część swojej rodziny i innych bliskich osób.

29.01.2009
01:52
[100]

McClanesHungOver2 [ PSYCHO REALM ]

Przeciez jakby mi ktos po samochodzie farbą przejechał -zajebałbym gołymi rekami. Ich intencje są nieistotne.

29.01.2009
02:03
smile
[101]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

shadzahar

W moim poście nie było ironii, bo chyba tak to odebraleś. Wymienione przeze mnie zależności są jak najbardziej oczywiste i nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie z nimi polemizował.

Łysack

Nie przeginając z "większością" w żadną ze stron i odchodząc na chwilę od potrąceń stricte "pasowych" - dość ciekawy link:



W ostatnich miesiącach dramatycznie wzrosła liczba potrąceń w całym regionie. Najczęściej nie z winy kierowców.
(...)
To niestety nie jedyne wypadki z udziałem pieszych w tym roku w naszym regionie. Ich liczba jest znacznie większa. W wielu przypadkach to właśnie oni byli sprawcami zdarzeń. Potwierdzają to choćby statystyki z powiatu lipskiego.

- Na 10 wypadków z udziałem pieszych, pięć wydarzyło się z ich winy - mówi Jarosław Binienda, zastępca komendanta powiatowego policji w Lipsku. W powiecie zwoleńskim wydarzyło się od początku roku 5 wypadków, w których sprawcami byli piesi, w tym dwóch nietrzeźwych.


To tylko wycinek naszego kraju, który nie musi mieć wcale wartości reprezentatywnej, ale i tak powinien dać do myślenia. Jestem w stanie założyć sie, że gdyby nie dokładne dane policyjne, to grono forumowych krzyżowców orzekłoby winę kierowców w 9 przypadkach na 10, o ile nie we wszystkich :>

Może więc czas, aby każdy zaczął zmianę na lepsze od siebie, zamiast z definicji orzekać, kto gorszy, a kto lepszy, a przede wszystkim - co kto powinien, bo jak widać można się mocno zdziwić.

29.01.2009
02:12
[102]

Flyby [ Outsider ]

..ich intencje są nad wyraz istotne a reakcja pana McClanesa niedostrzegająca istoty problemu (jak jedna trzecia część kierowców którzy zawsze mają coś na usprawiedliwienie) niemal tłumaczy drastyczność postępowania uczestników akcji ..napisałem "niemal" bo rzeczywiście nie można niszczyć cudzej własności, McClanes ..Tak więc, kiedy matka z wózkiem przeciskając się obok ściany zarysuje Twój samochód, najlepiej skop ją, McClanes ..

29.01.2009
04:36
[103]

Belert [ Senator ]

settoGOne :--> nie moja wina ze auto to podstawowy skladnik twojego majatku :)
Co do tamtego typa z mistubishi todalej jezdzi z w sumie calym porysowanym bokiem i jak sie przygladnalem kilka razy ma calej dlugosci od reflektorow do tylnych lamp prawie ..Ale juz grzecznie parkuje tam gdzie trzeba a mieszkancy spokojnie chodza swoja alejka.BTW troche to Was zdenerwowalo.Ciekawe czemu :)

29.01.2009
06:43
[104]

persik_ [ przyrodnik ]

Po dołączeniu do "elitarnego grona kierowców" umiejętność patrzenia z perspektywy pieszego w was zanika.

Wręcz przeciwnie. Kiedy zostajesz kierowcą, automatycznie stajesz się lepszym pieszym. Odkąd mam ten kawałek plastiku, ani razu nie wdepnąłem z nienacka na przejście, doceniam jak mi się ktoś zatrzyma na przejściu.

Kolejny przykład nabierania mentalności kierowcy: uważacie (podobnie zresztą jak spora rzesza kierowców), że to pieszy ma uważać (tu znów prymitywna motywacja: bo ja go mogę zabić, więc niech to on uważa), nawet na przejściach. Ale według przepisów to pieszy ma na pasach pierwszeństwo i jest uprzywilejowany.

Już nawet mi się nie chce po raz kolejny podkreślać "w miejscu do tego nie przeznaczonym" :)

Zresztą nie mamy o czym rozmawiać. Kierowcy starają się doceniać takie akcje, czasem podkreślają jednak, że i piesi mają nad czym popracować. Jednak jeżeli przyjmują postawę "samochód może mnie zabić, to mam to w dupie" (DEXiu trochę błędnie to odczytał), to wypadałoby się zastanowić, czy to faktycznie kierowcy są takimi burakami. Dla mnie koniec tematu.

29.01.2009
07:31
[105]

Asmodeusz [ Senator ]

DEXiu - Kolejny przykład nabierania mentalności kierowcy: uważacie (podobnie zresztą jak spora rzesza kierowców), że to pieszy ma uważać (tu znów prymitywna motywacja: bo ja go mogę zabić, więc niech to on uważa), nawet na przejściach.

A ma NIE uwazac? Wskakiwac gdzie chce? Zasady ruchu drogowego obowiazuja OBIE strony i pieszy nie ma stwarzac zagrozenia wskakujac gdzie popadnie.

Tak pieszy ma na pasach pierwszenstwo. Jesli jest juz NA pasach. Jesli wskakuje mi pod maske bo "tam som pasyyyyy" to stwarza zagrozenie dla ruchu drogowego i za to jeszcze mandat powinno sie mu dowalic.

Nie. Przejadą ci, którzy nie zdążyliby wyhamować. Reszta niech hamuje i się zatrzymuje - ich sprawa że nie zdjęli nogi z gazu.

Myslalem, ze jestes niedouczony/niedoswiadczony. A ty po prostu jestes glupi. Ale nie martw sie - potwierdzasz jedynie teorie ewolucji. Kiedys ktos nie wyhamuje jak wskoczysz przed niego i o jednego drogowego bohatera bedzie mniej.

Aby nie bylo:

Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.

Art. 14. Zabrania się:

-1. wchodzenia na jezdnię:

-- 1. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych ,
-- 2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Tak wiec lamiesz sobie swiadomie kodeks drogowy

29.01.2009
10:04
[106]

Lucyfer89 [ Lucek ]

Łysack [99]
A szkoda, bo w rzeczywistości większość potrąceń to wina pieszych, będących przekonanym o swojej wyższości w tym akurat miejscu. Piesi włażą pod koła, a często, gdy na przykład na jednym pasie jest korek, wyłażą spomiędzy samochodów. Jadąc z naprzeciwka ciężko dostrzec pieszego, gdy kierowca, szczególnie wieczorem, widzi przede wszystkim światła innych samochodów. Pieszego nocą, na dobrą sprawę widać dopiero, gdy zasłoni swoim ciałem światło auta z naprzeciwka - wtedy może być za późno.

oraz Asmodeusz [105].


Tak, jesteście boscy cytując te fragmenty, które Wam odpowiadają.


Art. 19.
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.



Art. 26.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
(...)
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1. wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
2. omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;



Art. 49.
1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
(...)
2. na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem;

29.01.2009
11:28
[107]

Łysack [ Przyjaciel ]

Lucyfer -> ale ja znam przepisy. W takich sytuacjach jak opisałem niemal się zatrzymuję, lecz nie piszę tu o sobie, a innych kierowcach, którzy potrafią nawet wyprzedzać mnie gdy zwalniam, żeby przepuścić pieszego na przejściu.
Problem polega też na tym, że pieszy jest przekonany o swojej doskonałej widoczności, w związku z czym, przechodząc pomiędzy samochodami stojącymi w korku (nierzadko ciężarowymi), nawet nie zwolni, żeby upewnić się czy nic nie jedzie z drugiej strony. Jak byłem mały, też myślałem, że mnie doskonale widać gdy wchodzę na przejście i kierowca na pewno się zatrzyma;]

1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

a nie 5 metrów od przejścia, któremu się nagle coś przypomni i na to przejście wbiega:)

29.01.2009
11:29
[108]

Asmodeusz [ Senator ]

Lucyfer89 - czy ty tez jestes glupi i masz mozgojada?

Pokaz mi, gdzie to co zacytowales jest sprzeczne z tym co sam napisalem i gdzie zezwala to na samobojcze wskakiwanie mi pod kola.

Dodatkowo do tego co odpowiadales Łysackowi:

3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.


W skrocie: usprawiedliwiasz wtargniecia na jednie tym, ze kierowca ma zachowac ostroznosc. Tylko nawet przy sokolim wzroku i czasie reakcji jak u muchy jesli pieszy wpieprzy ci sie pod kola (wyskoczy zza samochodu 1 metr przed toba) to nie ma bata abys go ominal i wykorzystal "zwiekszona ostroznosc". Pieszy dostanie i tyle.

Zreszta zakladam, ze nie jestes kierowca - a takim to najlatwiej mlec ozorem. Jak zaczniesz prowadzic zmienisz zdanie blyskawicznie.

29.01.2009
11:34
[109]

Tuix [ Pretorianin ]

Co to, dzieci w Afryce przestały umierać, że się takimi pierdołami zajmują ?

29.01.2009
14:11
[110]

Lucyfer89 [ Lucek ]

Tak się składa, że mam prawko. I właśnie doskonale zdaje sobie sprawę, jacy potrafią być piesi. Dlatego zbliżając się do przejścia zawsze zwalniam. I nie interesuje mnie czy obok przejścia stoją piesi, czy może gdzieś w krzakach czeka samobójca gotowy w ostatniej chwili wyskoczyć mi przed maskę.
Nigdzie nie usprawiedliwiłem wtargnięcia tuż przed samochód. Nigdzie też nie opisywałem przechodzenia poza przejściem. Więc nie udawaj idioty i nie rób idioty ze mnie.

A do czego biję? Do tego:

-- 2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Bo jeśli jakiś palant zaparkował przed przejściem to nie wina "samobójczych pieszych" tylko tego palanta.
Jeśli jakiś samochód zatrzymał się, by przepuścić pieszego, a ten na sąsiednim pasie się nie zatrzymał, to oczywiście winnym jest kierowca. Jeśli ten z boku był się w stanie zatrzymać, to nie wmawiaj mi, że ten drugi nie był w stanie.

Jeszcze powiedz mi, ile razy w Twojej karierze kierowcy, pieszy wyskoczył Ci na przejściu tuż przed maskę? Mi ani razu. Mam prawko dopiero pół roku i chyba dlatego jeszcze pamiętam, czego nauczono mnie na elce. Zbliżając się do przejścia zwalniam. Ba! W razie potrzeby zatrzymam się. Sądząc jednak po niektórych wypowiedziach, większość z Was by przyspieszyła...
Inna sprawa, że już jeden palant skasował mi kuper. W jaki sposób? Ja zatrzymałem się przed zieloną strzałką, kretyn za mną się tego nie spodziewał. Chyba cytować przepisów nie muszę, ani tym bardziej wyjaśniać, czyja była wina? Skoro kierowcy nie potrafią mieć szacunku do siebie, to nie dziwie się, że tym bardziej nie mają go do "samobójczych pieszych".

29.01.2009
14:22
[111]

Asmodeusz [ Senator ]

A do czego biję? Do tego:

-- 2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Bo jeśli jakiś palant zaparkował przed przejściem to nie wina "samobójczych pieszych" tylko tego palanta.


Wiesz... chyba jednak musisz sie nauczyc czytac ze zrozumieniem. Byl to osobny podpunkt tego artykulu i dotyczyl sie pojazdow zaparkowanych/stojacych na poboczu/parkingu przy ulicy (chociaz pajacy co staja przy przejsciu tez lapie). Zauwaz - przechodzac przez parking wychodzisz "spoza pojazdu".

Wiesz, prawko przez pol roku = niewiele jezdziles... Ja jezdze od 8 lat i zdazylo mi sie to juz kilka razy (5? moze wiecej) + oczywiscie tona pijanych idiotow grajacych bohaterow

29.01.2009
14:24
[112]

Łysack [ Przyjaciel ]

Lucyfer ->

Bo jeśli jakiś palant zaparkował przed przejściem to nie wina "samobójczych pieszych" tylko tego palanta.

ale nadal to pieszy wyskakuje zza przeszkody i to on powinien wychylić głowę, żeby sprawdzić czy nic nie jedzie.

Jeszcze powiedz mi, ile razy w Twojej karierze kierowcy, pieszy wyskoczył Ci na przejściu tuż przed maskę? Mi ani razu. Mam prawko dopiero pół roku

Ja mam prawko zaledwie nieco ponad rok, lecz codziennie robię około 30-50km tylko i wyłącznie po mieście. Pieszy wyskoczył mi na przejściu przed maskę jak dotąd 3-krotnie - za każdym razem jechałem w kolumnie samochodów, a piesi byli jeszcze daleko od przejścia, lub zbliżali się do wysepki.
Poza przejściem już nawet nie liczę ile razy miałem sytuację w której musiałem uciekać na drugi pas, lub na krawężnik, bo komuś się nagle zachciało przejść "na czuja".. Szczęśliwie poza felgą nic się nikomu i niczemu nie stało:)

śmiesznie wyglądałoby tłumaczenie "ale panie władzo, ja nie wtargnąłem, tylko ten tutaj co zaparkował mnie zasłonił - to jego wina i jemu należy się ten mandat" :D

29.01.2009
16:36
[113]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Łysack ==> No dobrze. Rzeczywiście czasami zdarza się, źe ktoś wyjdzie spomiędzy samochodów stojących w korku bez patrzenia - jego błąd. Choć i kierowca powinien był przewidzieć taką sytuację. Bo wybacz, ale patrząc na to znów z drugiej strony: wychylam głowę, rozglądam się czy coś nie jedzie. Ale czasem tak się mogę rozglądać i 2 minuty bo nikt nawet nie pomyśli żeby zwolnić :/ Rozumiem wychylić głowę, popatrzeć i przepuścić JEDNO auto, które akurat jest 10 metrów przed przejściem i raczej bez ostrego hamowania by się nie zatrzymał. Ale nie stać i czekać aż wszyscy przejadą, bo nikt nawet nie pomyśli, żeby przepuścić właściciela tej wystającej spomiędzy samochodów łepetyny :/ (już pomijam że często sam jestem w podobnej sytuacji (tzn. pieszego łypiącego spomiędzy samochodów w korku) i nie pamiętam aby mi się zdarzyło, by kierowca tego pierwszego nadjeżdżającego samochodu, który faktycznie mógłby nie wyhamować, choćby zdjął nogę z gazu żeby być przygotowanym na awaryjne hamowanie. A powinien.
A do wypowiedzi Twojej i Asmodeusza: No dobrze. Nie można wbiegać/wchodzić bezpośrednio przed jadący pojazd. Ale z drugiej strony: codziennie (tak - to nie jest przesadzone - co najmniej raz dziennie) zdarza mi się, że zdenerwowany ciągłym oczekiwaniem aż wszyscy przejadą powolutku schodzę z chodnika na przejście (nabierając tym samym pierwszeństwa przed pojazdami) i w razie konieczności zwalniam/zatrzymuję się jeszcze na chwilę przy krawężniku (ale już na przejściu, a więc mając pierwszeństwo) i czekam aż ktoś mi tego pierwszeństwa nie ustąpi. Taa. Ustąpi. Czasem ta "chwila" to i 3 minuty może trwać :/ Szanuję tę niedoróbkę w przepisach (o tym, że pieszy ma pierwszeństwo dopiero gdy znajdzie się już na przejściu, a nie przed nim), ale jak widać inni nie szanują pozostałych przepisów i swoich obowiązków.

PS. Asmodeusz ==> Oby Ciebie nie spotkało kiedyś coś przykrego w Twoim bolidzie. W starciu z pieszym może i jesteś bezpieczny, ale wystarczy sarna albo łoś abyś pożałował, że zlekceważyłeś znak "uwaga dzikie zwierzęta". A potem będzie płacz, lament i pretensje rodziny do zarządcy lasu. Chociaż to nawet nie muszą być dzikie ostępy i środek lasu. To może być centrum miasta gdzie jakiś pan będzie sobie pchał załadowany złomem lub innymi rzeczami wózek i zechce przejść przez drogę. Facet przeżyje, Ty i wózek - nie.

29.01.2009
17:39
[114]

Asmodeusz [ Senator ]

A jak nie zlekcewazysz znaku "uwaga na dzikie zwierzeta" a i tak los czy sarna wpieprzy ci sie pod samochod? Rozumiem, ze ty wtedy bedziesz caly zadowolony "bo i tak zachowalem ostroznosc - ale samochod do kasacji mimo wszystko".

29.01.2009
17:44
smile
[115]

D:-->K@jon<--:D [ Żubr z puszczy ]


1,5m dla pieszych - D:-->K@jon<--:D
29.01.2009
17:51
[116]

logicznyalek [ Konsul ]

To jest chamstwo, powinni im gwozdziem przejechac po maskach. Taka farbe latwo zmyc.

29.01.2009
17:51
[117]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Asmo ==> Ta rozmowa nie ma sensu. Obrażasz mnie, cytujesz wybiórczo przepisy. Prezentujesz postawę typowego egoistycznego kierowcy który traktuje drogę jak swoją własność a obowiązek ostrożności zrzuca na tych, którym coś się może stać. Nikt nie jest ideałem, wypadek może się zdarzyć każdemu. Ale z większą siłą i możliwością wyrządzenia krzywdy przychodzi także większa odpowiedzialność. I to kierowcy powinni uważać na pieszych na przejściach - nie na odwrót. Bo odsetek pieszych którzy świadomie wejdą tuż przed nadjeżdżające z dużą prędkością auto jest znikomy, a odsetek kierowców którzy lekceważą ciążące na nich obowiązki na przejściach - nieproporcjonalnie większy. Ja też nie jestem alfą i omegą, zdarza mi się popełniać błędy na drodze za które na szczęście nikt nie musiał płacić. Ale Twoja postawa należy do gatunku najbardziej mnie drażniących. "Niech martwi się ten kto może oberwać. Mi się nic nie stanie więc jadę".
Ile to razy zdarzyło się, że gdy przechodziłem przez jezdnię (nie muszę dopowiadać, że na przejściu) jacyś idioci (bo inaczej nazwać ich nie można), którzy jechali pasem ruchu znajdującym się na dalszej połowie jezdni (w stosunku do miejsca z którego startowałem) przejeżdżali mi tuż przed nosem, narażając na ogromne niebezpieczeństwo. Może mi powiesz, że wtargnąłem im? Idąc przez jeden lub dwa pasy zanim znalazłem się na ich torze jazdy?

29.01.2009
18:28
[118]

Lucyfer89 [ Lucek ]

Asmodeusz -> na parkingu jak mniemam jest jakieś ograniczenie prędkości. Nawet jeśli nie ma, to wątpię byś zasuwał te 50-70km/h. Tym bardziej, że na parkingu masz sie spodziewać, że ktoś wyjdzie zza samochodu/budynku/wiaty/innej przeszkody.

Pieszy który wtargnął na przejście zza zaparkowanego samochodu jest głupi. Powinien wychylić łeb i sprawdzić czy coś nie jedzie. Zgadzam się. Jednak winny temu jest kierowca który źle zaparkował samochód (jak mniemam dostawczy, skoro był w stanie zasłonić pieszego; a skoro samochód dostawczy, to mogę podejrzewać, że kierowca jest zawodowy). Chodzi mi o pokazanie tego, że nie tylko "piesi samobójcy" to idioci, ale też kierowcy (a od kierowcy powinniśmy wymagać jednak zdecydowanie więcej myślenia).

Asmodeusz i Łysack ->
I zrozumcie wreszcie, że opisuje tutaj sytuację tylko i wyłącznie na przejściu. Nie bronie, nie tłumaczę i nie usprawiedliwiam w jakikolwiek sposób wtargnięcia pieszego na jezdnie poza przejściem.

[114] ->
Jeśli zachowam należytą ostrożność (czyli m.in. nie będę gnał na złamanie karku, tylko zwolnię/będę przygotowany do gwałtownego hamowania), to nawet jeśli coś wyskoczy mi przed maskę, to albo uda mi się uniknąć zdarzenia, albo skutki uderzenia będą minimalne.

Jeśli widzisz odpowiedni znak i zbliżasz się do szkoły/przedszkola, to dalej zachowujesz sie tak egoistycznie? "W końcu bachory powinny wiedzieć, że przechodzi się na przejściu..."

To samo, jeśli widzisz, "zataczającego się" na chodniku jegomościa, przechodnia biegnącego blisko krawężnika, lub pieszego, który stoi przy samym krawężniku. Masz zachować szczególną ostrożność (zwolnić/być gotowym do gwałtownego hamowania/(wstaw tutaj dowolną inną czynność, która pozwoli uniknąć wypadku)). Nic nie usprawiedliwia bezmyślności pieszych, tak samo jak nic nie usprawiedliwia głupoty/egoizmu kierowcy.

Jako pieszy masz myśleć za siebie. Jako kierowca masz myśleć za siebie i za innych uczestników ruchu. Na Tobie spoczywa zdecydowanie większa odpowiedzialność. Jeśli tego nie rozumiesz, to nie powinieneś mieć prawka.

Ktoś tutaj wspomniał, że na 10 wypadków z udziałem pieszych połowa jest z winy pieszego. Ok. Pieszy to bezmózgie zombie, które tylko czeka by wtargnąć przed jadący samochód. A co z drugą połową? "Samo się zrobiło"? Więc nie zwalajcie całej winy na pieszych, a już tym bardziej, nie usprawiedliwiajcie w ten sposób swojej bezmyślności.

29.01.2009
18:32
[119]

wysiak [ Senator ]

"Pieszy który wtargnął na przejście zza zaparkowanego samochodu jest głupi. Powinien wychylić łeb i sprawdzić czy coś nie jedzie. Zgadzam się. Jednak winny temu jest kierowca który źle zaparkował samochód"
Ale skad zalozenie, ze samochod byl zle zaparkowany?

29.01.2009
18:37
[120]

mos_def [ Senator ]

Cud panie, cud, tak samo jak ten:

Ja mam prawko zaledwie nieco ponad rok, lecz codziennie robię około 30-50km tylko i wyłącznie po mieście. Pieszy wyskoczył mi na przejściu przed maskę jak dotąd 3-krotnie - za każdym razem jechałem w kolumnie samochodów, a piesi byli jeszcze daleko od przejścia, lub zbliżali się do wysepki.

Pieszy był jeszcze dalego od przejscia a tu nagle zmaterializował sie na pasach i mu "wyskoczył",
hehe!

29.01.2009
18:47
[121]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

wysiak - stąd, że nie można parkować w jakiejś tam odległości(10m czy 5m) od przejścia dla pieszych. I dwa, nie można parkować w sposób, który utrudnia ruch lub może powodować niebezpieczne sytuację. A takie parkowanie powoduje niebezpieczne sytuację jak wyskakiwanie niespodziewanych, bo niewidzianych pieszych na pasy.

29.01.2009
18:53
[122]

mos_def [ Senator ]

wysiak ma skrzywiona perspektywe bo mieszka w UK a tam ciasno i wszystko mozna, byleby tylko nie stawac na zołtej, bo odholuja ;)

29.01.2009
18:56
[123]

wysiak [ Senator ]

shadzahar --> 10m. A jesli tak bylo wyznaczone miejsce do parkowania?

mos_def --> UK jak UK, centrum Monachium bije na leb wszelkie miasta w Europie, wlacznie z Londynem..:)

29.01.2009
18:59
[124]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

to administracja dała dupy i urzędnicy powinni za to odpowiadać.

29.01.2009
19:00
[125]

Asmodeusz [ Senator ]

Asmodeusz -> na parkingu jak mniemam jest jakieś ograniczenie prędkości. Nawet jeśli nie ma, to wątpię byś zasuwał te 50-70km/h. Tym bardziej, że na parkingu masz sie spodziewać, że ktoś wyjdzie zza samochodu/budynku/wiaty/innej przeszkody.


Nie nie ma. W Gdansku jest troche parkingow postawionych zaraz przy glownych ulicach (50km/h) - ot chociazby na Kosciuszki (prawie na calej dlugosci). Z miejsca do parkowania wyjezdzasz od razu na ulice ktora ludzie jezdza 50-70. I tak - piesi tez tamtedy czesto przelaza (dla tych co znaja Gdansk - mowie o Kosciuszki na wysokosci Kilinskiego).

Asmodeusz i Łysack ->
I zrozumcie wreszcie, że opisuje tutaj sytuację tylko i wyłącznie na przejściu. Nie bronie, nie tłumaczę i nie usprawiedliwiam w jakikolwiek sposób wtargnięcia pieszego na jezdnie poza przejściem.


Alez ja tez mowie o przejsciu. Tak - nawet na przejsciu dla pieszych jest cos takiego jak "wtargniecie pod nadjezdzajacy samochod". Niektorym (albo i wiekszosci tych co nie maja samochodu z tego co widze) wydaje sie ze jak wejdzie na zebre to KAZDY samochod zatrzyma sie w miejscu bo on wielki panicz chce przejsc. A prawda jest taka ze osoby te zagrazaja bezpieczenstwu ruchu a tym bardziej samym sobie. Czyli jak wczesniej pisalem - sa to samobojcy.

29.01.2009
19:09
[126]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Niektorym (albo i wiekszosci tych co nie maja samochodu z tego co widze) wydaje sie ze jak wejdzie na zebre to KAZDY samochod zatrzyma sie w miejscu bo on wielki panicz chce przejsc.

I vice versa - niektórym (albo i większości tych, którzy jeżdżą samochodem) wydaje się, że pieszy będzie sobie stał przed przejściem do wesołego nigdy. Kiedy chcę przejść poza przejściem dla pieszych to czekam aż wszyscy przejadą bo szanuję pierwszeństwo samochodów w takich miejscach. Ale tego samego oczekuję od kierowców na przejściach. Jak widać - niestety nadzieje me są na ogół płonne

29.01.2009
20:39
[127]

Łysack [ Przyjaciel ]

mos-def ->

wyobraź sobie. Stoi sobie grupka kilku osób, kilka metrów od przejścia, nagle jednemu z nich się coś przypomina i WBIEGA prosto pod koła. Szczęśliwie jechałem w kolumnie samochodów niespełna 40km/h to zdążyłem wyhamować.
W drugim przypadku była to kobitka, która dochodziła do wysepki. Spojrzała w moją stronę, zatrzymała się, wyjęła telefon, zaczęła pisać smsa, a gdy byłem kilka metrów od przejścia, zajęta telefonem, po prostu weszła mi pod samochód nie spoglądając ponownie.
Gdyby przechodząc przez ulicę nie zatrzymała się na wysepce spokojnie by zdążyła przejść w tę i z powrotem (ze trzy razy), bo byłem naprawdę daleko:)
Za trzecim razem, szedł sobie koleś chodnikiem w kierunku, w którym jechałem, czyli tyłem do mnie, gdy doszedł do pasów, nie zatrzymując się i nie oglądając skręcił sobie kilkanaście metrów przede mną. Widocznie to jeden z tych co przechodzą na słuch - nie oglądając się za siebie..

nikt się nie teleportował, nikt się nie materializował na przejściu:)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.