GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

na architekta

21.01.2009
14:14
smile
[1]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

na architekta

ta, zachciało mi się na architekta.

poziom moich prac jest, jeżeli nie niski, to bardzo średni, ale ponoć grunt, to głowa pełna pomysłów.

Jednakże chciałbym przelewać na papier dokładnie to, co mam w głowie, a nie zniekształcone niewyraźne kopie.

oto parę moich prac (choć jest ich duuuuużo więcej):







i przydałaby sie jakaś rada co do sprzętu, którym się na biurko posługuję... obecnie są to cztery ołówki (HB, 4B, 5B, 6B) i papier do drukarki... :P

no i jakieś sprawdzone stronki dla noobów związane ze szkicowaniem, najlepiej z jakimiś tutkami czy coś :)

z góry dzięki

21.01.2009
14:23
[2]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

wątek dość szybko spadł, więc mały upek

21.01.2009
14:26
[3]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Co do szkiców się nie wypowiadam, bo nie krytykuję czegoś czego nie potrafię zrobić lepiej ;)

Co do tutków itp. Polecam "załatwić" sobie książki Andrew Loomisa o rysowaniu, o ile zna się mniej więcej angielski, wyjaśnione pryncypia w miarę prosto.



pierwsze z google



Pierwsza i podstawowa sprawa to wyćwicz sobie koordynację oko - ręka rysując linie proste. Oraz nauka perspektywy bez tego nie podchodź.

21.01.2009
18:22
[4]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

o fajnie, dzięki Faolan :)

może coś jeszcze? ;]

21.01.2009
18:52
[5]

Jałokim [ Siewca ]

Nie wiele tego jest (umiejętności w sensie), ale widać że coś już potrafisz. Zaczepe masz, więc ciułaj dalej, to i winiacze będą. Na architekture to nawet i tyle ci wystarczy, bo znam ludzi, którzy umieli jeszcze mniej, a się dostawali. Co prawda nie na jakieś prestiżowe uczelnie, tylko na polibude w Białymstoku, ale zawsze. Architektura to głównie autocad i PS, lub inny progam do grafiki 2D, jednak zajęcia z rysunku też będą. Nie czytaj więc żadnych tutków, nie szukaj sprzętu do rysowania, tylko chwytaj co masz pod ręką i rysuj, rysuj i jeszcze raz rysuj. Każdy ci to powie, bo to jedyna droga. Tylko praktyka może cię czegoś nauczyć, bo tu chodzi o wyrobienie dłoni i umiejętności postrzegania świata jako płaszczyzny składającej się z odcieni szarości, czy kolorów. Kiedy nie masz przy sobie kartki to obserwuj. Obserwuj twarze pasażerów podmiejskiego, obserwuj odcienie chmur na niebie, śladów na błocie, patrz uważnie i analizuj myśląc o tym, jak byś przeniósł to na płaszczyznę, jak poprowadziłbyś kreski by stwarzały wrażenie 3D. Gdy masz kartkę i cokolwiek co pisze, to rób to samo, z tą różnicą, zę przechodzisz od razu do realizacji przemyśleń. Rysuj wszystko, tatka przed TV (przy wiadomościach najlepiej, bo podczas meczu nie usiedzi w miejscu), mamcie przy ziemniakach, dzbanek na półce, wiszące słuchawki , owoce i wszysto co ma ciekawą fakturę, grę światła, bądź skomplikowany kształt bogaty w skróty perspektywiczne. Prącie panie boże nie rysuj ze zdjęć. To upośledza, miernie wpływa na rozbudowywanie wyobraźni przestrzennej. Rób szybkie szkice postaci żeby nauczyć się proporcji. Nie wykańczaj nigdy takich rysunków, po prostu narysuj kukiełkę z rurek i kulek. Czasem ją przywdziej w jakiś cień budujący ubranie i zarys twarzy, ale nie więcej. Nie baw się w pierdoły póki nie poznasz podstaw. Bo po twoich rysunkach widze, że chcesz już dachówki pucować jak fundamentów jeszcześ nie postawił.
Mam nadzieje, że taki pojazd subtelny cię nei zniechęci, a tylko zmotywuje do dalszej pracy.
Powodzenia

agha, jeszcze jedno. Jak chcesz się czegoś więcej dowiedzieć o konkretnych uczelniach, to myślę, że tutaj najlepiej pytać:

21.01.2009
19:10
[6]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

komplikowany kształt bogaty w skróty perspektywiczne

ke? :P

Prącie panie boże nie rysuj ze zdjęć. To upośledza

o cholera!

!

CHOLERA JASNA !!!!!!!!!!!!!

a ja zawsze ze zdjęć cisne xP ale ze mnie cieć. od dziś koniec ze zdjęciami, niech idą w... tam o, daleko ;]

no to wielkie dzięki Jałokim, widać, że coś wiesz o tym :)
biorę się do roboty, gierki poczekają parę dni, bo mnie napaliłeś ! :D

21.01.2009
19:17
[7]

Anduril [ Evviva l arte! ]

Prącie panie boże nie rysuj ze zdjęć. To upośledza , Jałokim nie przesadzaj ;)

21.01.2009
19:24
[8]

stealth1947 [ Miejsce na Twoją reklame ]

Na architekta to muszisz przede wszystkim zdać super mature z nauk ścisłych, to jest chyba główny warunek przyjecia.

21.01.2009
19:25
[9]

Loockas [ Centurion ]

A jak to jest 'na architekta?'

21.01.2009
19:26
[10]

wolderowr [ Chor��y ]

masz dałna!:D

21.01.2009
19:38
[11]

settoGOne [ Konsul ]

Zapisz się na lekcje rysunku do najbliższego domu kultury :) Jeśli w Twoim mieście istnieje szkoła plastyczna, próbuj... ;P

Jeśli chcesz zostać architektem to się uzbrój w cierpliwość i wyyyyyydatki :)

21.01.2009
19:39
[12]

muczaczos94 [ Centurion ]

wrzuc jeszcze jakis rysunek. masz talent.

21.01.2009
19:54
[13]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

Jałokim, o to ci chodziło? ---------->

reszta---> przeeeestańcieeeeeeee :P

muczaczos --->ok, chwila
edit:





21.01.2009
20:01
[14]

Anduril [ Evviva l arte! ]

Ile masz lat?

21.01.2009
20:07
[15]

blazerx [ ]

Wydawalo mi sie, ze architekt to bardziej techniczna praca niz rysowanie drzewek...

21.01.2009
20:09
[16]

Anduril [ Evviva l arte! ]

Niech sobie najpierw rysuje te hipki i drzewka ,a jak wytrzyma rok niech pomysli o architekturze. Rysujek to nie prosta sprawa i wymaga nie malej cierpliwosci by dojsc do czegos.

21.01.2009
20:12
[17]

nutkaaa [ Panna B. ]

Studiuję architekturę więc coś może powiem:

Jeśli chcesz bawić się w rysowanie to przede wszystkim pracuj nad kreską.
Primo: nie rozmazuj cieni, dwa nie czuć w ogóle przestrzeni w Twoich pracach, nie wiadomo co jest bardziej z przodu, a co z tyłu.
Po trzecie, ułóż sobie kompozycję np. z kilku krzeseł i wykonstruuj ją, to w ramach ćwiczenia.
Cztery rysuj na dużym formacie (50x70).
Pięć, wierz mi, studiowanie architektury to nie tylko realizowanie swoich pomysłów, ale też dużo mniej przyjemnych rzeczy.

22.01.2009
11:56
[18]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

***Jeśli chcesz bawić się w rysowanie to przede wszystkim pracuj nad kreską.

weź to rozwiń, bo, kurde, wszyscy ciągle "pracuj nad kreską" a co to innego znaczy, jeżeli po prostu nie kolejne rysunki, kolejne metody przedstawiania świata itp ?

***ułóż sobie kompozycję np. z kilku krzeseł i wykonstruuj ją, to w ramach ćwiczenia.

holi crap, to tez prosiłbym o rozwinięcie... wykonstruuj ? mam podać liczby, materiał, obliczyć przyciąganie ziemskie działające na konstrukcję i odporność na huragany? :P

***Cztery rysuj na dużym formacie (50x70)

czekaj... to jest A1? cholera, to ja na jedną pracę będę pół ołówka zdzierał? :P

z drugiej strony.... na czymś takim szczegóły będą tak łatwe, że będę mógł sobie na nie pozwalać z palcem w nosie :)

***wierz mi, studiowanie architektury to nie tylko realizowanie swoich pomysłów, ale też dużo mniej przyjemnych rzeczy.

wiem, powtarzam się, ale... to też rozwiń :>

***Ile masz lat?
15

22.01.2009
12:36
[19]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Pracuj nad kreską

Masz to rozumieć w taki sposób, że jak na arkuszu papieru będziesz musiał połączyć dwa punkty, to kreska je łącząca musi być prosta, prawie jak od linijki. Musisz nauczyć się rysować za pomocą ruchu ręki/ramienia a nie nadgarstka. Będzie to podstawa do rysowania sześcianu. Bo tego też się trochę w swoim życiu narysujesz.

Pozostałe pozostawię Nutce do wytłumaczenia, bo rysunkiem zajmuję się hobbistycznie i terminów architektonicznych raczej nie znajem.

22.01.2009
12:46
[20]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Edit mi się skończył.

Naucz się rysować kwadrat, dzielić na przekątne i wrysowywać w niego koło. Potem ćwiczysz rzuty perspektywiczne (perspektywa jednopunktowa) z kwadratem. Następnie uczysz się rysować (od linijki) w perspektywie jedno-, dwu- i trzypunktowej rzuty sześcianu i prostopadłościanu. Kiedy zaczniesz to opanowywać rysujesz inne przedmioty oparte na w obrysie sześcianu i prostopadłościanu.

Co do szkoły rysowania z zdjęcia - są dwie szkoły. Jedna mówi, żeby się opierać na nich kiedy tylko można (ale to okazało się failem kiedy w pracy urządziliśmy sobie testy tabletów Pentagrama i koleś po ASP nie potrafił narysować konia bez zdjęcia). Druga mówi, żeby uczyć się z nich rysować na zasadzie - bazuj na zdjęciu, jak najmniej. Rysuj od zdjęcia a potem staraj się narysować już to samo z pamięci. Nauczysz się na pamięć kilku kształtów, które potem będziesz starał się modyfikować. Tak, czy inaczej bez jakiegoś odniesienia, czy to modelu czy z fotografii nauczyć rysować raczej nie dasz rady, chyba, że jesteś genialnym dzieckiem.

22.01.2009
15:57
[21]

Jałokim [ Siewca ]

Anduril ---> no tak, sory ;) Ale ty to jesteś inny przypadek. Masz po prostu dobre predyspozycje i widać, żę zdjęcia cię nie zepsuły, ale nie każdy tak potrafi. Chodzi o to, że o wiele szybciej rozwinie się jego wyobraźnia przestrzenna, jeśli będzie kopiował rzeczywistość, gdyż wówczas musi być konwerterem do przenoszenia 3D na 2D. W przypadku zdjęć ma już gotowe linie, musi je tylko skopiować. Natomiast kiedy patrzysz na np. krzesło siedząc na ziemi, to wiesz że jego siedzisko (ta część robocza - że tak się wyrażę) jest znacznie dłuższe niż to, co narysuje na kartce, bo tam będzie ono znacznie skrócone przez perspektywę. Tobie tego tłumaczyć nie muszę, ale wiem, że on se to poczyta, więc pisze te pierdoły.

Tenshay ---> Setto i Nutka dobrze ci radzą. Idź do swojego miejskiego domu kultury i załatw se zajęcia na kółku plastycznym. Chyba, że w plastyku się uczysz, ale widze po rysunkach i wiedzy, że raczej nie.
Z tym brakiem przestrzeni w pracach to chodzi o perspektywę przestrzenną. W ołówku można ją uzyskiwać np. za pomocą używania coraz to twardszych ołówków. Im dalszy plan, tym twardszy olówek. Ale generalnie chodzi o to, żeby w przypadku silnego oświetlenia przestrzeni, obiekty znajdujące się coraz dalej stawały się coraz bladsze. W przypadku słabego oświetlenia i przeważającej liczbie głębokich szarości, obiekty dalsze będą coraz to ciemniejsze, będą coraz bardziej zlewać się z tłem. Ważne jest też to, by obiekty znajdujące się dalej gubiły szczegóły. Człowieka na pierwszym planie możesz wypieścić i pokazać, że ma żałobę pod paznokciami, ale ten 50m dalej będzie już tylko zarysem postaci. To samo będzie działo się z niebem, podłożem i innymi płaszczyznami. Zwróć uwagę na niebo w słoneczny dzeń. Kiedy spojrzysz w górę zobaczysz, że nad tobą jest ciemne, niebieskie koło, które rozmywa się w bardzo jasny błękit w miarę jak zbliża się do horyzontu.
Z tą kompozycją krzeseł chodzi o wykorzystanie przestrzeni na kartce. Musisz nauczyć się rozmieszczać obiekty tak, by nie uciekały gdzieś po rogach kartki i byś ich nie ucinał, by mieściły się na kartce. Nie musisz ustawaić krzeseł, może to być cokolwiek, ale też bym ci je polecał. Są proste, ale jednak dają wiele możliwości. Jedno postaw normalnie, drugie przewróć tak, by leżały spodem do ciebie, lekko pod skosem i już będziesz miał tu skrót perspektywiczny, o który mnie pytałeś i o którym wspomniałem odpowiadając Andurilowi. Skróty, to jedna z trudniejszych rzeczy, ale nieodzownych. Hmm... jak to wytłumaczyć na chłopski rozum... Widziałeś kiedyś w kreskówkach jak postać coś malowała i przerywała na moment by wyprostować rękę z pędzelkiem w dłoni wypinając przy tym język w skupieniu? Wiesz o co w tym chodzi? Chodzi o to, że pędzelek, ołówek, śrubokręt, szczoteczka do zębów i wszystko co jest w miare długie i cienkie jest narzędziem pomiarowym. Kiedy wyprostujesz rękę i pokażesz "O.K.", a za kciukiem umieścisz ołówek, to wysuwając go i wsuwając za kciuk uzyskasz miarkę. Wybierasz sobie jakiś obiekt z kompozycji, w przypadku postaci najczęściej jest to głowa, i mierzysz go, tak, by czubek głowy wyznaczał koniec ołówka, a brodę początek kciuka. W ten sposób odległość od końca ołówka, do kciuka wyznaczy ci wysokość głowy. Za pomocą tej wysokości możesz policzyć, że np. przeciętny, stojący, wyprostowany człowiek, jest wysoki na 8 głów. Tyle samo będzie miał od palców jednej ręki, do palców drugiej, jak rozłoży ręce i ustawi je w poziomie. Rozłożona dłoń od nadgarstka, najdłuższego palca jest niewiele krótsza, od twarzy, licząc od brody, do końca czoła. Ale to tylko jako ciekawostka, chodzi o to, żebyś szukał takich zależności. W ten sam sposób jak mierzysz obiekt znajdujący się przed tobą, możesz mierzyć też obiekty narysowane na kartce. Jeśli wiec masz już zarys głowy, to możesz ją zmierzyć, by uzyskać jakiś wymiar wcześniej zmierzony na obiekcie. Do czego dążę? Chodzi mi o to, że majac przed soba np. siedzącą postać, zwróconą ku tobie, to stworzy się ogromny skrót perspektywiczny na jej udach. W takim wypadku na rysunku długość uda może być równa np. jednej szerokości głowy, podczas gdy u postaci stojacej ta długość będzie znacznie większa. Tak jak tutaj: Przedramię 1 jest takie samo jak przedramię 2, ale na płaszczyźnie ich długość znacznie się rózni - to jest właśnie wspomniany skrót.
Duże formaty to też konieczność. Jak będziesz pracował tylko na A4, to w momencie gdy dadzą ci A1, to Nie będziesz wiedział jak zagospodarować tak ogromną przestrzeń. A4 możesz wykorzystywać do notatek, tj. szybkich szkiców, ale lepiej pracować możliwie często na większych arkuszach. Bez sztalugi raczej ciężko będzie się obyć, ale starczy kawałek pilśni z zaimprowizowaną podporą i już coś się dzieje. Al. Jak pójdziesz na to kółko plastyczne to z pewnościa coś tam dla ciebie mieć będą.
Agha i odnośnie tego: nie, nie o to mi chodziło :) Chciałem byś rysował realne postaci w takiej właśnie formie, a tu wyraźnie widać, żeś wali z pamięci. Już nawet rysuj i ze zdjęć, ale nie z pamięci.

Faolan ---> Be-Ze-De-U-R-A. Praca nad kreską nie polega na prowadzeniu prostych pociągnięć. Od tego są linijki i autocad. Praca nad kreską polega na wyrabianiu jej charakteru. To nieco bardziej zwiewna sprawa i już w sumie nei chce mi się jej omawiać, tym bardziej, żę to przychodzi samo i radę "przede wszystkim pracuj nad kreską." można zrównać z " rysuj, rysuj i jeszcze raz rysuj". Charakter kreski wyrabia się sam, albo w wyniku wnikliwej obserwacji prac innych rysowników.
Co do tego prostego ćwiczenia z bryłami geometrycznymi to się akurat zgodzę, bo może się przydać.

No... to się rozgadałem... Należy mi się browar, więc lece.

22.01.2009
16:08
[22]

Jałokim [ Siewca ]

skończył mi się czas na edycję, a widze kilka błędów w treści, bo nie przeczytałem tego przed umieszczeniem, ale w sumie nei są tak istotne i chyba da sie domyśić o co be
miłej lektury

22.01.2009
20:52
[23]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Jałokim ---> co do kreski napisałem to co mi tłumaczył mój znajomy, który skończył architektem.

22.01.2009
22:37
[24]

Jałokim [ Siewca ]

wiec coś najwyraźniej pokręciłeś

22.01.2009
22:55
[25]

nutkaaa [ Panna B. ]

Tenshay - tak jak już wspomniano, rysuj prowadząc ołówek ramieniem, a nie nadgarstkiem, wtedy nie wyjdzie siano ;) Jeśli robisz coś ciemne to nie ciskaj na maksa ołówka, żeby do razu było ciemne, tylko wielokrotnie nakładaj warstwę jedną na drugą by uzyskać porządany efekt. Kolejna sprawa - zaopatrz się w gumkę chlebową - nie ściera całkowicie ołówka, tylko go rozjaśnia, do tego, gumka chlebowa jest na tyle plastyczna, że możesz zarówno małe jak i duże powierzchnie nią wymazywać :)
Wykonstruuj tzn, zwróć uwagę w jakim kierunku każda krawędź idzie, jak zbiegają się w perspektywie płaszczyzny, dobrą metodą na konstruowanie krawedzi jest ustawienie sobie papieru na sztalugach, odsuwasz sie od sztalugi na odleglosc reki i na wyprostowanym ramieniu trzymajac olowek wrece przenoś sobie kierunki krawdzi na papier.

50x70 to nie A1, bliżej mu do A2, ale to ciągle nie to samo, w każdym papierniczym dostaniesz taki arkusz :) I wierz mi, nie zedrzesz ołówka na takim formacie :) Mi przynajmniej ołówek na kilka prac zawsze starczał... No ale to też zależy jaka twardość :)

Co do samych studiów architektonicznych. Z przedmiotów uczących podstaw projektowania wymagają rysunek odręczny, tak więc ogólna zasada perspektywy jak i technika rysowania jest tutaj priorytetem. Dwa prócz projektów rysunkowych masz jeszcze do zrobeinia projekty budowlane (rysunek techniczny), projekty z mechaniki, konstrukcji, prawo budowlane, historia architektury, geometria wykreślna, malarstwo, rzeźba i mnóstwo innych przedmiotów mniej, lub bardziej przyjemnych :)

23.01.2009
14:26
smile
[26]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

łohoho, widzę, mam tu sporą gromadkę ekspertów <happy! ^^>

bardzo fajnie wyjaśniacie mi wszystko, naprawdę wielkie dzięki :)
chyba dzisiaj się wybiorę po to 50x70 i po tą gumkę chlebową (pierwsze słyszę o czymś takim :P ale kumam, do czego to mi się przyda)

Jałokim powoli zaczyna książkę pisać :P wytłumaczył w [21] wszystko tak, że nawet mrówka by skumała :P super!

nutka też nieźle tłumaczy, podchodzi do tematu z wyczuwalną, kobiecą czułością (artystyczną czułością?)

Faolan też coś tam dorzucił, te bryły sobie wczoraj ćwiczyłem, ciężko było zrobić odręczny kwadrat, przekątne i koło wewnątrz, ale jakoś się udało

w każdym razie jesteście naprawdę spoko ;]

23.01.2009
18:09
[27]

nutkaaa [ Panna B. ]

Tenshay, jeszcze coś - pooglądaj sobie chociażby na digarcie jak rysują inny, jak stawiają kreski itp, przez takie coś dużo można się pouczyć i znaleźć technikę w której wygodnie będzie Ci pracować. Sama np. mam bardziej 'malarską' kreskę - długą, zamaszystą i za cholerę nie mogę się przestawić na takie 'techniczne' cieniowanie ;) W każdym razie - masz jeszcze sporo czasu żeby poznać możliwości ołówka :) Tak więc jeśli masz chęci i czas zapisz sie na jakiś kurs rysunku :)

24.01.2009
10:27
[28]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

Pomijając rysunki, bo to już wyjaśnione zostało przez innych. Zadaj sobie pytanie czy chcesz na pewno iść na architekture.
Jest to nudny i monotonny kierunek. Jak lubisz siedzieć przy sztaludze po 3h, aby zaraz po tym siedzieć przy kartce a3 smarując kolejne pierdoły przez kolejne 3h po czym wrócić do domu i dokańczać prace, na które nigdy nie wystarczy czasu na zajęciach przez kolejne 3h, żeby jeszcze po drodze zrobić makietę i kilka prezentacji. To może to być kierunek dla ciebie. Ale ogólnie rzecz biorąc, ani to nie jest asp, ani tymbardziej budownictwo.
Rysować się tam lepiej nie nauczysz(ewentualnie możesz poznać kilka nowych technik) - a żeby zaliczyć przedmioty rysunkowe, to nawet nie musisz dobrze rysować. Najważniejsze treści i umiejętności musisz i tak już potrafić przy egzaminie - czyli historia architektury, rysunek i widzenie przestrzenne, żeby potem uczono ciebie tego od nowa...
Techniczne przedmioty to żart i jeśli zdasz mature z matematyki na ponad 60% na poziomie rozszerzonym to nie będziesz miał praktycznie żadnych problemów z owymi(chyba, że geometria wykreślna się zalicza do technicznych, to będą lekkie trudności).

Chcesz się bawić w budowanie i projektowanie budynków - idź na budownictwo i czytaj po prostu dużo materiałów o architekturze(gazety typu Archivolta czy Architektura muratora). I ewentualnie do tego dorzuć sobie architekture jako drugi kierunek po jakimś czasie. Spokojnie powinieneś się wyrobić, bo przedmioty techniczne powinni ci przepisać, a rysunkowe przeważnie(przynajmniej na PG, nie wiem jak gdzie indziej) nie wymagają obecności, ale oddania pracy w terminie i trzeba się naprawdę postarać, aby je oblać.
Na samej architekturze niczego konkretnego się tak naprawdę nie nauczysz. Większość przedmiotów, to zabawa rodem z podstawówki, a techniczne rzeczy nie sięgają poziomem technikum budowlanego(ale tytuł inżyniera architektom sie daje...).
Chyba, że chcesz się bawić w urbanistę i planowanie przestrzenne - ale raczej mało kto myśląc o architekturze myśli tymi kategoriami.

Jałokim - Faolan ma rację. To co opisujesz tyczy się tylko zwykłego rysunku(którego nie ma wiele i jest mało ważny na studiach). Na architekturze ważniejszy jest rysunek architektoniczny, czyli proste odręczne kreski i umiejętne konstruowanie brył w perspektywie. Autocada i linijek niestety nie pozwolą mu używać w większości wypadków, albo po prostu nie będzie miał możliwości i czasu na zajęciach.

PS Nie jestem jakimś zawistnym studentem budownictwa, że tak je proponuje i jade po architekturze. Ale na własnej skórze doświadczyłem(czyt. studiowałem) jaka architektura i studia architektoniczne są przecenione w umysłach zwykłych ludzi i studentów architektury, którzy często "wyżej srają niż dupę mają".

24.01.2009
10:35
smile
[29]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Proszę Pana, a jak to jest "na architekta"?

24.01.2009
10:53
[30]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

NewGravedigger ---> to taka zaawansowana kamasutra :)

24.01.2009
10:55
[31]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Heh a jednak chyba nie byłęm jedyny który widząc tytuł wątku sobie pomyślał "na architekta?" xD

24.01.2009
11:09
[32]

nutkaaa [ Panna B. ]

shadzahar - Nigdy, ale to nigdy nie użyłabym słów nudny i monotonny kierunek na studiach architektoniczne.
Wg Twojej wypowiedzi wychodzi akurat na to, że na architekturze, ani odręcznie nie rysujemy, ani w AutoCadzie nie projektujemy i ogólnie zdrowo się opierdzielamy. Nie wiem w jakim mieście miałeś styczność ze studiami architektonicznymi, ale wierz mi, że w Poznaniu, przerabiamy dość spory materiał, chociażby jako jedyny wydział Architektury w Polsce mamy coś takiego jak konstrukcje budowlane. Wiesz jak u nas nazywamy takie wypowiedzi jak Twoje? Kompleksem studentów budownictwa, którym nie udało się utrzymać na architekturze. W przeciwieństwie do budownictwa na tych studiach prócz wiedzy technicznej są wymagane umiejętności manualne i minimalna wiedza humanistyczna.
Broń Boże nie naskakuje na samo budownictwo jakie kierunek, bo sama myślałam o podjęciu studiów w tym kierunku i nie mogę sobie wybaczyć, że nie poszłam do technikum budowlanego, ale serio, jestem cholernie zadowolona, że studiuje to co studiuje i nie uważam, żebym 'wyżej srała niż dupę miała'.

24.01.2009
11:31
[33]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

Styczność ze studiami miałem w tym mieście, w którym nie przeszłaś egzaminów wstępnych.

Pierwszy rok architektury na PG zaliczyłem spokojnie w terminach zerowych. Drugiego roku już nie ciągnąłem, bo żal mi było tracić czasu na pierdoły. Więc tak mam kompleks - kompleks inteligenta najwyraźniej, bo studia na politechnice, na których nie musiałem się wysilać intelektualnie aby zaliczyć rok to nie są studia - to jest żart.

"chociażby jako jedyny wydział Architektury w Polsce mamy coś takiego jak konstrukcje budowlane"
No niech ja zobacze co by mnie czekało jakbym dalej 'studiował' ten kierunek. Hmmm konstrukcje stalowe, konstrukcje żelbetowe. Zapewne nic z konstrukcjami budowlanymi nie ma to wspólnego(patrząc na poziom tychże studiów, to pewnie ma niewiele).

I tak 'wyżej srasz niż dupe masz' właśnie wyskakując z tekstem 'kompleks studenta budownictwa, któremu nie udało się utrzymać na architekturze'.
Jeśli ktoś potrafi się utrzymać na budownictwie, to na architekturze nie będzie miał tymbardziej żadnego problemu. Problemem może być tylko i wyłącznie czas, bo jest to czasochłonne, monotonne i nudne zajęcie.

24.01.2009
14:18
[34]

Jałokim [ Siewca ]

Tenshay ---> tak jak pisze Nutka obserwuj innych rysowników. Rób to bardzo analitycznie, nie tylko w ramach /podoba mi się/nie podoba mi się/. Najlepiej jak będziesz robił notatki mniej wiecej takie jak te zamieszczone obok. Tylko wybiesz se inną tematykę rzecz jasna :P Tutaj gdy byłem mniej wiecej w twoim wieku uczyłem się dynamicznej mimiki od pana Torijamy. Miałem sporo takich kartek A4, na których znajdowaly się albo same dłonie, albo same mordy i wszystko to, co mi się bardzo spodobało. Czasem chwytałem gazetę TV i np rozbierałem panny z tych małych zdjęć z opisami filmów. One były ubrane, a ja je rysowałem nago. To bardzo głupie ćwiczenia i nie polecam ci ich, ale pomyśl nad czymś podobnym :) Po prostu znajdź sobie coś, co ci się bardzo spodoba i w ramach tego wymyśl sobie jakieś ćwiczenie, które da się powtarzać i które się nie znudzi. Teraz wpadłem na takie, które mogło by być bardzo rozwijające wyobraźnię przestrzenną. Np. wziąłbyś sobie z netu jakieś bardzo dokładne zdjęcie satelitarne, czy lepiej lotnicze i spróbował narysować jego fragment widziany z ziemi. Najpierw trza by było rozłożyć sobie w perspektywie siatkę tych wszystkich prostokątów, którymi są domy, bloki i samochody, a potem to wszystko wypiętrzyć, postawić bloki na miejscu tych płaskich prostokątów. Tylko to już stosunkowo trudne ćwiczenie. Czuje, żę nie bawiłeś się nigdy w jedno, czy dwupunktowe rzuty perspektywiczne. Poszukaj czegoś w necie na ten temat, na pewno coś znajdziesz.
A gumka chlebowa to nie tylko narzędzie pracy, to też przyrząd bardzo pomagający w przemyśleniach ;) Ciągnie się to i formuje mniej więcej jak guma do żucia. Doskonałe narzędzie dydaktyczne ;) Gumka chlebowa różni się od zwykłej gumki tym, ze ona nie zdziera się razem z grafitem z gryfla rozsypanym na kartce, tylko zbiera brud i gromadzi w sobie. Im wiecej tego brudu się w niej znajdzie, tym mniej będzie go już zbierać i tym mniej rozciągliwa będzie. Nadaje się tylko do miękkich ołówków (czyli tych z grupy B), bo twarde (H) chcąc nie chcąc robią delikatne wgłębienia w kartce, a chlebowa nie potrafi do nich dotrzeć. Wiem, żę można ją zrobić właśnie z chleba, ale trwa to długo i się nie opłaca, bo gotowe można kupić za niecałe 2 zł. Przynajmniej jeszcze jakieś 9 lat temu tyle kosztowały :P

Faolan ---> przez wypowiedź Shadzahara zmuszony jestem cię przeprosić
Przepraszam więc.

Shadzahar Nutka ---> mam sporo znajomych na architekturze w Białymstoku, Wawie i Poznaniu i co do wyższości budownictwa nad architekturą, czy architektury nad budownictwem mogę napisać jedno: Wy najpierw pare cegieł ułóżcie w miare prosto i przesypcie pare ziarenek piasku do betoniarki nim projektować zaczniecie ;) bo z tego co widze, to coraz więcej ludzi nie ma pojęcia co projektuje. Spośród znajomych tylko w jednym widze na prawde wielki potencjał i ździebko pouczam go i edukuje jak to wygląda od strony praktycznej, z widoku szarego robola. To moim zdaniem jest podstawą, jeśli chce się robić coś sensownego w tych kierunkach. Serio, śmiesznie to wygląda, gdy przychodze w upieprzonym ubraniu do biura technologa i go pouczam, bo nie zdaje sobie sprawy jakie głupoty klientowi sprzedał, a zdarza się to często. Tym śmieszniej to wygląda, gdy technolog jest w dodatku starszy ode mnie

Docipna sytuacja z tą bitwą archi-budo, rzekłbym: gdzie dwóch się bije, tam trzeci cegłą rzuci ;P

24.01.2009
14:25
[35]

Jałokim [ Siewca ]

cos sie rysunek nie chce dodać. Chociaż w sumie to nie istotne zbytnio, ale może cię zainspiruje do zrobienia czegoś podobnego więc łap

24.01.2009
15:52
[36]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

o fajnie, pomyślę o tym :]

26.01.2009
21:05
[37]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

ej napiszcie mi coś jeszcze :P

fajnie się takie coś czyta, cholernie motywuje ^^

26.01.2009
21:10
[38]

blazerx [ ]

ej napiszcie mi coś jeszcze :P

masz dałna! :D

26.01.2009
21:18
smile
[39]

persik_ [ przyrodnik ]

Czy tylko ja wchodząc do tego wątku ze zbereźnym uśmiechem chciałem spytać, jak to jest "na architekta"?

<przesuwa w górę> o dzięki Bogu :)

26.01.2009
21:25
[40]

Juvenille [ Generaďż˝ ]

wole styl mangowy :D
ale fajne nawet ;p

26.01.2009
21:49
[41]

FootBallFighter [ Pretorianin ]

Dżizus, ile a bym dał żeby tak rysować ! Wielki szacun !
P.S. Ten rysunek z tą dziewczynką i grzybem atomowym, genialny ! Masz więcej takich rysunków ? Jak tak to proszę je na e-mail ! [email protected]

26.01.2009
21:58
[42]

.: Veron :. [ Konsul ]

Też ostatnio myślałem nad poszerzeniem swojej wiedzy w tym kierunku :D Ja osobiście maluje gorsze rysunki niż z postu [1] :P
Po przeczytaniu wszystkich postów do tej pory można się dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy na ten temat. Ale jak czytam o tych całych pojęciach przestrzeni, cieni itd. itp. to coraz bardziej mam poczucie że z tym wszystkim nie podołam ;/ Owszem trochę czasu jeszcze na naukę mam ale obawiam się że mi się nie uda :(

26.01.2009
21:59
[43]

FootBallFighter [ Pretorianin ]

Chodzi mi dokładnie o rysunki:Broń, wojna, śmierć, zagłada, militaria, wojsko ! Byłbym wdzięczny :D

26.01.2009
22:02
smile
[44]

Axonn77 [ Konsul ]

axonnpoczta(at)poczta.onet.eu

Poproszę o to co FootBallFighter.

axonn77(at)gmail.com

Jakby Onet nie działał.

26.01.2009
22:26
smile
[45]

Ksionim [ Pretorianin ]

Ten pierwszy przypomina Lenina :O! To jednak i tacy koledzy nie pomogli? W takim razie obejrzyj to, na pewno się czegoś ciekawego nauczysz i byc może zaskoczysz znajomych :).


Ps. Co ma architektura do rysowania..eeem... portretów? Wiecie, ja się nie znam.

01.02.2009
20:44
smile
[46]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

co to jest rysunek walorowy i rysunek linearny ?

"Zadanie II :
Narysuj charakterystyczny fragment widoku miasta - współczesnego lub zabytkowego. Bazuj na prostych bryłach geometrycznych. Rysunek ołówkiem, walorowy.

Zadanie III:
Zaproponuj barwną kompozycję płaską dla ściany o proporcjach formatu A-3, inspirowaną elementami sylwety Twojego miasta, z zadania II. Użyj wyłącznie prostych, płaskich figur geometrycznych (czworokąty, koła, trójkąty).
"

nie rozumiem zad. III
tj. o co chodzi z tą barwną kompozycją ściany, używając tylko figur geometrycznych? co ja, picasso jestem, że jakieś kanciaste płastkie kompozycje mam robić? ocb ?

01.02.2009
22:19
[47]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

up :)

02.02.2009
17:26
smile
[48]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

UP !

02.02.2009
17:35
[49]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

Rysunek walorowy to cała zabawa z cieniowaniem, rysunek linearny, to w zasadzie sama konstrukcja brył przy której operujesz grubościami linii, aby pokazać co jest z przodu, a co z tyłu
Zadanie III - dokładnie tak. Robisz po prostu sylwetę miasta przy pomocy prostych kolorowych brył.

02.02.2009
17:53
smile
[50]

MistrzGrzegorz [ Generaďż˝ ]

To zabawne...Al mój nauczyciel od Podstaw Przedsiębiorczości powiedział mi że świetnie nadawałbym się na architekta bo widzę przestrzennie czy coś trakiego...

02.02.2009
17:56
[51]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

Widzieć przestrzennie to nie widzą tylko jednoocy i niewidomi...
Wyobraźnię przestrzenną za to ma dobrą każdy facet, a co ciekawe, na architekturę pcha się zazwyczaj więcej dziewczyn, które z tym mają problemy...

02.02.2009
18:01
smile
[52]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

hmmm, ciekawe dlaczego facet ma lepszą wyobraźnie przestrzenną hmm...... :D:D:D:D

02.02.2009
18:02
[53]

Chacal [ Senator ]

lekki off-topic:

Widzę, że wspominacie tu o pewnym uroczym przedmiocie jakim jest geometria wykreślna. Miałem z tym styczność na polibudzie - kurde, toż to jest kompletna masakra. Na moim kierunku przedmiot ten służył głównie do odsiewania nadmiaru studentów z pierwszego roku :) A wykładowcy mieli z tego niezły biznes - na zajęciach nie przywiązywali wagi do tego, czy ktokolwiek coś zrozumiał. Robili to dopiero na nieoficjalnych (niemalże tajnych) korepetycjach, za które liczyli sobie chyba 50zł za godzinę. Dla jednego z profesorów skończyło się to bardzo nieprzyjemnie, nawiasem mówiac, i zarządzono w końcu obniżenie wymagań do poziomu dającego realne szanse studentom.

05.02.2009
21:22
[54]

nobby_nobbs [ Legionista ]

[53] geometria wykreślna
To jeszcze uczą czegoś takiego? Moim zdaniem to najmniej przydatny "przedmiot", a odsiewa studentów jak żaden inny (a pracy dla architektów ciągle przybywa). Ja przeszedłem przez to na chłopski rozum: nie chodziłem na wykłady, ale uważałem na ćwiczeniach, no i kalkowałem od najlepszych :P

Ogólnie studia są dosyć wyczerpujące, zarówno dla ciała (wory pod oczami gwarantowane) jak i skarbonki, no i 3 lata trzeba porobić za murzyna, żeby zdobyć uprawnienia, ale mimo wszystko miło wspominam studenckie czasy :D

06.02.2009
17:19
[55]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

dlaczego wyczerpujące dla skarbonki ?

PS:

takie zdjęcie jest dodane na wiki przy tytule "geometria wykreślna"
hmmm.. wnioskując z nazwy i z rysunku.... czy mi sie zdaje, czy tam trzeba coś liczyć ?

czy chodzi tylko o zachowanie proporcji ?

06.02.2009
21:11
[56]

nobby_nobbs [ Legionista ]

Tak, to jest właśnie geometria wykreślna - czyli coś, co w autocadzie zrobisz w dwie minuty z dokładnością do 1 nanometra :) Właściwie to powinni tego uczyć na kursach rysunku a nie na studiach. Ale przez pierwszy rok i tak się głównie chla wódę i op*****la, więc to bez znaczenia. Matmy w tym nie ma żadnej (chyba), za to jest dużo logicznego myślenia i dziwnych nazw.

A dlaczego studia są wyczerpujące dla skarbonki? Bo wydruki kosztują, a o ile na 1-2 roku da się bez tego przeżyć, to później dowalają tyle projektów, że się po prostu nie opłaca ślęczeć nad kalkami/brystolami z rapidografem w dłoni i liczyć na to, że o 4 nad ranem ręce nie zaczną się nagle trząść :D. Dlatego radzę na początku pozaczepiać kilku "starszaków" i wybadać, gdzie opłaca się drukować a gdzie nie.

Aha jeszcze odnośnie egzaminów wstępnych - z autopsji wiem, że do każdego kolejnego egzaminu podchodzi się z większym luzem, a czy ktoś bawi się kreską czy się męczy widać od razu, zwłaszcza gdy ogląda się kilkaset prac. Warto wydać te 100 czy 200 złotych i pojechać nawet na drugi koniec Polski, zobaczyć jak to wszystko wygląda, przeżyć stres pierwszego egzaminu (matura to przy tym pikuś), żeby potem nie zjeść ołówka z nerwów.

07.02.2009
12:15
smile
[57]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

A dlaczego studia są wyczerpujące dla skarbonki? Bo wydruki kosztują, a o ile na 1-2 roku da się bez tego przeżyć, to później dowalają tyle projektów, że się po prostu nie opłaca ślęczeć nad kalkami/brystolami z rapidografem w dłoni i liczyć na to, że o 4 nad ranem ręce nie zaczną się nagle trząść :D. Dlatego radzę na początku pozaczepiać kilku "starszaków" i wybadać, gdzie opłaca się drukować a gdzie nie.

jakie wydruki? nie łapię...

Warto wydać te 100 czy 200 złotych i pojechać nawet na drugi koniec Polski, zobaczyć jak to wszystko wygląda, przeżyć stres pierwszego egzaminu

cholera, strasznie zwięźle piszesz i czasem nie kumam, o co ci chodzi... na co wydać te 100-200 zł ? gdzie pojechać? gdzie mogę zobaczytć jak to wygląda i przeżyć stres pierwszego egzaminu, jeżeli nie tam, gdzie mam zamiar się dostać? xP

11.02.2009
20:15
smile
[58]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

upek

11.02.2009
20:18
smile
[59]

not-so-easy [ Generaďż˝ ]

Ale zaraz, jak to jest "na architekta"? :)

11.02.2009
20:19
smile
[60]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

[59] - projektujesz nowe pozycje i jazda :)

23.02.2009
21:18
smile
[61]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

ej mam problem.

kupiłem sobie zajebistą książkę o rysunku, i... na wspępie jest napisane, żeby nie trzymać ołówka jak długopisu, tylko tak.. dziwnie do góry (jest rysunek)...

od kiedy żyję trzymam ołówek jak długopis, i rysuje mi się o wiele lepiej, precyzyjniej i lżej w ten sposób, niż ten pokazany w tej książce.

czy na prawdę muszę się przestawiać na książkowy chwyt ołówka ?

23.02.2009
22:16
[62]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

Jak malujesz na sztaludze, to tak jest wygodniej, jak kreślisz lub robisz rysunek architektoniczny i masz kartkę na biurku/podłodze - trzymaj lepiej jak długopis. Bo to zależy raczej od położenia kartki i wygody, a nie od profesjonalizmu w trzymaniu ołówka.

23.02.2009
22:33
smile
[63]

Tenshay [ I'm Destroying The World ]

a to spoko, dzięki

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.