GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

GOLowe warsztaty pisarskie

12.01.2009
21:16
smile
[1]

ppaatt1 [ Trekker ]

GOLowe warsztaty pisarskie

A o co chodzi?

Od dłuższego czasu próbowałem się podszkolić w pisaniu. Niestety nigdy nie mogłem znaleźć jakiegoś mentora który by mi pomógł. Nie tak dawno na pewnym forum zwanym lastinn.info otworzono warsztaty pisarskie, chętnie wziąłem w nich udział. Ciekawa sprawa.

Przeglądając GOL`a trafiają sie czasem wątki gdzie jakiś user prosi o ocenę słabego opowiadania, gdzie indziej ktoś nie umie poprawnie złożyć zdania. Zainspirowany lastinn.info postanowiłem założyć coś takiego tutaj. Sam z przyjemnością bym się podszkolił. Oczywiście jeśli uznacie wątek za głupi/kiepski/bezsensowny/zbyt ambitny to dajcie mu spaść w odmęty archiwum GOL`a, a jeśli się przyjmie to czemu nie prowadzić tego dalej.

Od razu zaznaczam że jako organizator nie jestem mistrzem w pisaniu, składam niepoprawnie zdania itd. dlatego potrzeba i uczniów i mentorów.

Myślę aby ten wątek spełniał formę dwojaką. Pierwsza będzie polegać na pracy ucznia-mistrza poprzez email/komunikator czy gdzie jeszcze chcecie, a druga to praca na forum na zasadzie wklejenia opowiadania i konstruktywnej jego ocenie przez rożne osoby.

Abym nie musiał się przebijać przez multum wiadomości o przyjęciu do warsztatów założyłem specjalny do tego email:
[email protected]

Proszę wysyłać karty wg. wzoru:

Dla Ucznia:
1. Wiek: (nie obowiązkowe)
2. Preferowany rodzaj komunikacji: (komunikator, email czy cuś innego)
3. Największe problemy z (nie umiesz opisywać scen batalistycznych? Nie masz pomysłów na opowiadania? Nie stawiasz poprawnie przecinków?)
4. Największe problemy w (referacie, opowiadaniu, wypracowaniu, itd.)
5. Częstotliwość odpisywania: (co jaki czas chcesz odpisywać? co tydzień, co dwa?)
6. Próbka umiejętności (link do opowiadania, pracy itd. jeśli takowych osiągnięć nie masz to nic nie wpisujesz).
5. Inne (jak coś chcesz dodać)

Dla Mistrza:
1. Wiek: (nie obowiązkowe)
2. Preferowany rodzaj komunikacji: (komunikator, email czy cuś innego)
3. Specjalizacja (pomysły, interpunkcja, gramatyka, rozbudowane opisy)
4. Częstotliwość odpisywania: (co jaki czas chcesz odpisywać? co tydzień, co dwa?)
5. Inne (jak coś chcesz dodać)

Jak to będzie wyglądać?
Dostaje dwa maile jeden od mistrza jeden od ucznia. Przeglądam kartę ucznia i szukam mistrza który mógłby pomóc. Gdy znajdę takowego najpierw wysyłam kartę ucznia do mistrza pytając czy się zgadza, a później wysyłam kartę mistrza do ucznia pytając o to samo. Wy się kontaktujecie i zaczynacie warsztaty. Gdy wynikną jakieś problemy, nie będziecie się zgadzać, bądź mistrza lub ucznia nie będzie przez dłuższy czas, rozdzielam parę i szukam nowych kandydatów.

Teraz zapewne mnie wyśmiejecie, ale może los sprawi że wszystko wypali :)

12.01.2009
22:01
[2]

ppaatt1 [ Trekker ]

up, aktualnie zero zgłoszeń. Chyba pomysł nie wypalił.

12.01.2009
22:06
[3]

Ashaard [ WOLTER ]

trudno, żebyś w nieco ponad 40 minut miał pełną skrzynkę zgłoszeń :P Ale pomysł dość ciekawy, lecz chciałbym dowiedzieć się pewnej rzeczy - te warsztaty dotyczą jedynie opowiadań czy wszystkich form wypowiedzi?

12.01.2009
22:08
[4]

maviozo [ Man with a movie camera ]

Nie uważasz, że zakładanie skrzynek i podział na "mistrzów" i uczniów to przerost formy nad treścią?

Ktoś wrzuca tutaj, reszta jak sępy rzuca się na ofiarę:) dopiero z biegiem czasu możesz oddzielić tych, którzy krytykując mają ku temu podstawy a dzieciaków, które "chała byle +1".

12.01.2009
22:09
[5]

ppaatt1 [ Trekker ]

trudno, żebyś w nieco ponad 40 minut miał pełną skrzynkę zgłoszeń :P Ale pomysł dość ciekawy, lecz chciałbym dowiedzieć się pewnej rzeczy - te warsztaty dotyczą jedynie opowiadań czy wszystkich form wypowiedzi?
Oczywiście wszystkich form wypowiedzi. Nie oczekiwałem wielu zgłoszeń od razu, ale martwiło mnie to że nikt się nie wpisał, ani nie wyśmiał ani nie pochwalił :)


Ktoś wrzuca tutaj, reszta jak sępy rzuca się na ofiarę:) dopiero z biegiem czasu możesz oddzielić tych, którzy krytykując mają ku temu podstawy a dzieciaków, które "chała byle +1".
Są dwa tryby, krótkotrwały, kiedy wrzucasz tekst na forum a inni krytykują, i drugi praca z mistrzami poza forum. Wszytko dyskretnie.

12.01.2009
22:58
[6]

ppaatt1 [ Trekker ]

ostatni up na dzisiaj :)

13.01.2009
16:46
[7]

ppaatt1 [ Trekker ]

up

13.01.2009
17:58
[8]

ppaatt1 [ Trekker ]

up

13.01.2009
18:00
[9]

hopkins [ Zaczarowany ]

Ja jestem bardzo chetny i szukam pomocy w pisaniu :) Tutaj moj krotki tekst:

Mowiono o nas bardzo roznie. Wsrod opinii bylo wiele niepochlebnych, a i wulgarne nie trafialy sie rzadko. Zasrani wiesniacy, niewiedzacy nic, pozatym jak zaorac swoj kawalek pola.
My sami uwazalismy sie za profesjonalistow. Oczywiscie w swoim fachu, ktory mowiac nieskromnie, do najlatwiejszych nie nalezal. Bylismy bowiem smokobojcami. Kiedys bylo nas wielu, szanowano nas, a nasze usulgi byly dobrze oplacane. To byly dobre czasy, ktore niestety szlag trafil. Wszystko przez to, ze bylismy dobrzy. Za dobrzy. Mozna by powiedziec, ze wrecz kurewsko dobrzy!
Teraz pozostala nas garstka, jednak wiekszosc nie jest godna lizania podeszwy buta prwadziwego smokobojcy. Z braku roboty do wykonania pozaciagali sie roznych wojsk najemnych i teraz liza dupsko jakiemus moznowladcy... Suczesyny pozapominaly do czego zostalismy wyszkoleni. Ja sam nazywam sie Eryck i pozostalem wierny mojej pracy, nie sprzedaje sie jak ta dziwka burdelna, bo moj jezyk i dupa sluza do czegos innego, szczytniejszego! Oczywiscie nie ujmujac niczego pieknym pannom z tutejszego Zamtuzu, bo te to ze wszystkiego uzytek zrobia doskonaly.
Wracajac do rzeczy to sam jestem sobie panem i najwyzej bede zarl suchy chleb z woda ale nie dam sie dopasc tej handrze, ktora dorwala calkiem niezlych smokobojcow. Jest kilku kumpli po fachu, ktorzy pozostali tak jak ja wierni, ze tak to ujme, idealom. Siedze teraz w tej obsranej karczmie i sacze tego sikacza wspominajac dawne przygody. Moze kiedys powroca? Mam cholerna nadzieje, ze tak.

13.01.2009
18:01
[10]

Glob3r [ Tots units fem força ]

IMO ten podział mija się z celem. Lepiej by było, gdyby po prostu tutaj ktoś zadawał pytanie i czekał na odpowiedzi :).

13.01.2009
18:05
[11]

ppaatt1 [ Trekker ]

Glob3r --. Chyba nie załapałeś o co chodzi.
Jest sobie Jaś który nie umie dobrze pisać. Zauważa taki wątek. Wchodzi pisze kartę i wysyła. Ja mu przydzielam mistrza. Obydwoje rozpoczynają współpracę, ale nie na forum a gdzieś indziej (najlepiej email). Natomiast przychodzi taki Bartek, który potrzebuje pomocy z jednym tekstem i ma kilka pytań, aczkolwiek nie ma zamiaru na dłuższą metę brać korepetycji. Wkleja tekst na forum reszta mu pomaga.

13.01.2009
18:10
[12]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Wiem, ale po co ma nawiązywać współpracę z tylko jednym mistrzem, skoro tutaj może dostać cennego uwagi od wielu osób?
W końcu nikt nie jest doskonały, więc jeden "mistrz" może coś przeoczyć, nie wiedzieć, a drugi "mistrz" będzie to wiedział.

13.01.2009
18:13
[13]

ppaatt1 [ Trekker ]

Owszem, można dostać cenne uwagi od innych osób. Chodziło mi bardziej o to aby można było cały czas ćwiczyć, coś w rodzaju wykładów przez internet. Mi osobiście bardziej takie coś odpowiada, niż pytanie się na forum.

13.01.2009
18:17
[14]

halfmaniac [ Dr. Freeman ]

To słuchajcie mam taki problem. Przykładowo, jak mamy nad jakimś tematem się zastanowić i odpowiedzieć ustnie, to mogę godzinami gadać, używać wielkiego wachlarzu słów, nie "męcząc" się przy tym. Jednakże, jak przychodzi do napisania rozprawki, lub jakiejś pracy to nie potrafię jakoś tych mich myśli przelać na papier. Brakuje mi słów, powtarzam się, jestem monotematyczny...
Da się to jakoś "naprawić" ;)?

Kartę wyślę później, bo teraz zmykam, a do wątku jak najbardziej będę wchodził i prosił o porady, oraz może jak komuś się przyda, to będę udzielać jakiś rad... Jak będę w stanie pomóc.

13.01.2009
18:35
[15]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Half -> W próbowałeś pierw wszystko to poukładać sobie w głowie? Mi lepiej sie pisze na żywca, bez narzuconego planu, ale możę w Twoim przypadku będzie inaczej. Poukładaj sobie gdzieś to co chciałbyś przekazać, wypisz gdzieś słowa klucze kolejnych zagadnień. A skoro sie powtarzasz to możesz z boku wypisać wszystkie synonimy słów, których - jak Ci się wydaje - będziesz najczęściej używał.

Cieżej by było, gdyby łatwo Ci się pisało na papierze, a gorzej byłoby w mowie ;].

13.01.2009
18:37
[16]

Ashaard [ WOLTER ]

Ppaatt - kilku takich samozwańczych mistrzów (raczej "miszczów") już widziałem. I gdy kończą się czcze przechwałki, a zaczyna pokaz swych umiejętności, wypadają naprawdę mizernie... Więc wypadałoby przyjąć jakieś... khem... kryteria naboru.

halfmaniac - cóż, ja mam odwrotnie, jedyne rozwiązanie to ćwiczenie pisania. No chyba, że masz dyktafon, to powiedz, co chcesz przekazać, nagraj to, a później przepisz. ;)

hopkins - kilka powtórzeń, trochę za dużo wulgaryzmów. Mam ponadto kilka innych uwag:

(...) dupa sluza do czegos innego, szczytniejszego! dupa ma to do siebie, że nie służy do szczytnych celów ;)

nie sprzedaje sie jak ta dziwka burdelna, - a "nieburdelna" się nie sprzedaje? ;)

Z braku roboty do wykonania pozaciagali sie roznych wojsk najemnych i teraz liza dupsko jakiemus moznowladcy... Suczesyny pozapominaly do czego zostalismy wyszkoleni. Ja sam nazywam sie Eryck i pozostalem wierny mojej pracy, - z tego fragmentu wynika, że smoków już nie ma, więc smokobójcy nie są już potrzebni. Więc dziwi nieco "święte oburzenie" ze strony bohatera. Bo obwinia innych, że nie wykonują zawodu, którego de facto już nie ma.

Sporo pracy przed Tobą, ale ogólnie jest dobrze!

13.01.2009
22:08
[17]

hieronip [ Legionista ]

Oceńcie mój tekst, powiedzcie co robię źle, co dobrze itd. Wiem, że story urywa się w środku zdania, chodzi o ocenę tego poniżej. Jak już mówiłem krytyka mile widziana. A nazwy np. imiona to po prostu pierwsze co mi przyszło do głowy i wiem, że są to imiona z np. książki.


Adrem gonił psa już piętnastą minutę. Przez całą zabawa zdążył się już lekko spocić, a także mocna zabrudzić trawa. Nie martwił się za bardzo tym drugim, spodnie były już bardzo stare i za małe na ponad dwudziestoletniego chłopaka, a szorstka bluza i tak służyła mu tylko do pracy w polu. Jedyne, co się dla niego liczyło to złapanie psa. Zostało mu niewiele czasu, więc postanowił zmienić taktykę na bardziej agresywną, toteż zaczął skakać na psa w nadziei, że ten kiedyś nie umknie, a on go w końcu złapie. Po dwóch minutach w końcu się udało, pies jakby także mu zależało na zakończeniu zabawy, zaczął oblizywać swego Pana po twarzy, w podzięce za zakończenie tej wyczerpującej zabawy.
- Nieźle, nieźle Adrem! - chłopak z klepsydrą w ręku pochwalił kolegę - Ale niestety musze przyznać, że z Sloanem nie masz szans.
- Zobaczymy gdy Sloan skończy. – dziewczyna z grupki ludzi siedzących na czerwonym wozie popatrzyła groźnie na klepsydrę i jej Pana.
- Nie oszukujmy się Julio, wasz przyjaciel przegrał w momencie, w którym się urodził. – na tę uwagę wszyscy, oprócz Adrema próbującego uwolnić się od psa oraz bandy z wozu, wybuchli śmiechem.
Na twarzy Juli nie można było dostrzec jakichkolwiek uczuć. Jednak Rob, przyjaciel Julii i jej brata Adrema, dobrze wiedział, że ta wysoka dziewczyna z kruczoczarnymi włosami najchętniej wyrwałaby i spaliła język Sloana. Nikt z nich, przyjaciół na wozie, nie darzył Sloana szacunkiem, czy przyjaźnią. Odkąd Rob pamiętał, Sloan zawsze poniżał ich. Nie wiedział dlaczego. Ale wiedział, że Sloan jest synem właściciela miejscowej tawerny, a także paru akrów ziemi, co czyniło go i jego rodzinę dość zasobną w oreny. Czyniło go to także człowiekiem , z którym każdy chce się przyjaźnić, a jego nie kolegów czyniło śmie-tanką towarzyską umieszczona na dwu kilogramowej kupie krowich odchodów.
Dlatego też od dzieciństwa ich grupa się nie powiększała.
Gdy ludzie już w miarę przestawali się śmiać, Eragon, chłopak siedzący obok Julii na kole, skoczył z wozu i postąpił parę kroków w stronę Sloana.
- Może przestaniesz gadać i zaczniesz gonić za swoim psem Sloanie! – powie-dział to cicho lecz było słychać, że nie jest nastawiony pokojowo do adresata tej wiadomości - Czy może boisz się, że przegrasz?
- Wygrałbym i to z zamkniętymi oczyma – odrzekł przystojny blondyn, jednocześnie pstrykając na palcach co było znakiem do przygotowania psa - , ale jeżeli nalegasz to już zaczynam.
Chłopak z klepsydrą przygotował się do szybkiego jej odwrócenia. Chłopak trzymający psa – potężnego wilczura – puścił go, klepsydra została odwrócona, a Sloan zaczął gonić za psem. Najpierw biegli prosto, skręcili przy drzewie po

13.01.2009
22:16
[18]

ppaatt1 [ Trekker ]

Adrem gonił psa już piętnastą minutę.
A nie przez piętnaście minut?

Przez całą zabawa zdążył się już lekko spocić, a także mocna zabrudzić trawa.
trawą chyba.

toteż zaczął skakać na psa w nadziei, że ten kiedyś nie umknie, a on go w końcu złapie.
nie rozumiem tego wyrazu, po za tym powtórzyłeś znów słowo "pies".

Po dwóch minutach w końcu się udało, pies jakby także mu zależało na zakończeniu zabawy, zaczął oblizywać swego Pana po twarzy, w podzięce za zakończenie tej wyczerpującej zabawy.
Znów się powtarzasz.

Czyniło go to także człowiekiem , z którym każdy chce się przyjaźnić, a jego nie kolegów czyniło śmie-tanką towarzyską umieszczona na dwu kilogramowej kupie krowich odchodów.
śmietankę razem. Jest coś takiego jak "nie koledzy"? Kupa odchodów? Albo jedno albo drugie.

że nie jest nastawiony pokojowo do adresata tej wiadomości
dziwnie to brzmi.

To takie większe błędy które wychwyciłem, poczekaj na innych znawców :)

14.01.2009
14:38
[19]

ppaatt1 [ Trekker ]

up

14.01.2009
17:49
smile
[20]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

podwieś wątek

18.01.2009
16:46
[21]

ppaatt1 [ Trekker ]

up

07.02.2009
12:43
[22]

halfmaniac [ Dr. Freeman ]

Jakbyście mogli to pomóżcie https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8699605&N=1 :)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.