tygrysek [ behemot ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1568
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8485140&N=1
TrzyKawki [ smok trojański ]
Widzący - Odpowiedź na oba pytania brzmi: tak.
Widzący [ Legend ]
Się cieszę.
Dzięki.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Skoro udzielane są tu odpowiedzi, to mam jedno ważne pytanie - kiedy będzie ciepło?!
Widzący [ Legend ]
Megan -> już jest;-)
TrzyKawki [ smok trojański ]
A najbardziej w Strefie Gazy.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
A geograficznie w Polsce? Bo na wycieczki się póki co nie wybieram.
Widzący [ Legend ]
A w Danzigerze na ten przykład.
Seledynowy [ Konsul ]
trochę techniki i człowiek się gubi...
ech...
love it
eros [ elektrybałt ]
Ponoc Globalne Ocieplenie w tym roku dziala w kierunku oziebienia. Serio. Mniej chuchac i grzac, a powinno sie unormowac ;)
Widzący [ Legend ]
Czołem smoki diplodoki.
eros [ elektrybałt ]
Czolem towarzyszu generale!!!
Widzący [ Legend ]
Wiatjcie dzieci-śmieci!
Cóż Wam powiem w tak uroczyście rozpoczętym dniu, ano powiem Wam że .................
I tyle na początek.
Seledynowy [ Konsul ]
Zgredy.
Widzący [ Legend ]
I kto to mówi?
Nie dość że sam zgred to do tego zielony.
Cześć smokaci.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Moja historyczka w liceum mówiła "skunksy-garbusy". Z perspektywy czasu równie urocze co "dzieci-śmieci" :)
Dlaczego Piotrasq ma być zielony? A może w czymś?
Rzeczony Piotrasq - czy mógłbyś mi w jakiś sposób dostarczyć te zdjęcia, o których wczoraj rozmawialiśmy? A nuż pamięć mi się odblokuje...
Deser [ neurodeser ]
Czuwaj!
Znów donieśli neta wiadrami :) a taki był miły, wiejski spokój :D
wygląda na to, że jednak wracam do pisania
TrzyKawki [ smok trojański ]
Widzący [ Legend ]
Jak piknie jest, tralala,
Widzący do rana zapier...
Nastrój mam cosik poetycki.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
A macie
BYYYYYYYYY SIEEEEEEEEEEEEE POZBYYYYYYYYYYYC ZLYYYYYYYYYCH HUMOOOOOROW.....
Seledynowy [ Konsul ]
Meg ---> nie mam. Albo mi się coś popierdzieliło, albo widziałem je u kogoś innego :(
Może po spotkaniu jakiś wątek powstał ?
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
U smoków jak to w zimie, leżą gdzieś w ciepłym i śpią.
eros [ elektrybałt ]
No wlasnie. Prawdziwe smoki w zimie hibernuja, te co tu pisza teraz to jakies smokersy, czy inny syf :P
Widzący [ Legend ]
Raczej inny syf, chyba trzeba będzie sie zahibernować.
eros [ elektrybałt ]
Maria-Awaria dostala paszport. Polityki.
Chyba za mocno ja promowalismy ;)
Widzący [ Legend ]
"Idź stąd Mario daleko
Bo krowy tracą mleko
Paszport masz w kieszeniu
Będziemy zadowoleni"
I śpiewamy to głosem a'la Bjork manierą Czesława co Śpiewa.
eros [ elektrybałt ]
"Idź-ze stund Awaryjo daliko
buo tyle luda na Ciybie narzyko
krewa tyz rycy, ale daje mlyko
a z Ciybie to tylko g*** wyciyko"
przyspiewka goralska
autor znany redakcji
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Skąd ta lubość w opluwaniu ?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Już wiem. Opluwanie jest trendy.
Widzący [ Legend ]
Kanon -> nie denerwuj sie, nie lubię Marii-Awarii. Uważam ją za lansistkę siłaczkę a nie artystkę, taka galernica wrażliwości na pokaz. Nie lubię i już, a na dodatek jakoś nie zauważyłem żebym ją "opluwał" jak to byłeś łaskaw napisać.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący, nie zwracaj na mnie uwagi. To takie luźne przemyślenia. Poza tym nie napisałem, że ją opluwasz.
Czyżbyś miał coś na sumieniu, że się tłumaczysz ? :>
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Dobrej nocy wszystkim innym syfom, smokom i smokersom.
TrzyKawki [ smok trojański ]
<zastanowił się i nic nie opluł>
Widzący [ Legend ]
Nie wiem czy mi bardziej straszno czy bardziej śmieszno, coraz więcej cieni, rzeczy i sprawy stają się własnymi cieniami, rozum zasypia a upiory rześkie jak mało kiedy.
TrzyKawki [ smok trojański ]
No .. demoralizuje mnie ten Glenfiddich pod biurkiem. A miałem wam coś ładnego napisać. Dobrej wam nocy.
Widzący [ Legend ]
Śpijcie dobrze TrzyKawki, wkrótce trzeba wstać do pracy.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Oj, trzeba wstać, trzeba .... a właśnie się ubiedroniłem.
Widzący [ Legend ]
A ja siedzę o suchym pysku, to niegodne smoka.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Ja ostatnio poję się z rzadka, żolądek ma swoje prawa, niestety. Ale te pluskwianki w zasięgu reki mnie kuszą do grzechu. I sięgam, gdy akurat mam lepszy humor i trochę luzu. Co najczęśniej owocuje gorszym humorem i mniejszym luzem przez nastepne kilka dni.
Widzący [ Legend ]
Jakoś tak więcej ciągnę tequili niż łysola ostatnimi czasy, wyszło mi że prawie nie mam po niej kacora. Smakuje mi, im bardziej śmierdząca tym lepiej, nawet jak rzuci mnie o glebę to bez ciężkiego sponiewierania na dzień następny.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Taaaak, po sponiewieraniu rudą konsekwencje są typowe dla cieczy o tej barwie. I dość przykre, czasem nawet po stosunkowo niewielkich ilościach.
Widzący [ Legend ]
Tak tedy myszorą obarczam częściej przyjaciół sam upadlając się sokiem z agawy, dodatkowy bonus to brak tłoku przy flaszce, mało który z nich to lubi.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Piotrasq, jak na zawołanie znalazłam w poczcie 2 zdjęcia od Yansa, ale to wszystko, co mi z kolekcji zostało -->
W ogóle wczoraj mnie wzięło na grzebanie po czeluściach moich skrzynek pocztowych i w rezultacie na wspominki, dokopałam się m.in. do opowiadania, które kiedyś tam popełniłam, ciut przeterminowane ale ciągle aura odpowiednia, więc wkleję. (Zwiększam przy tym drastycznie swoją ostatnią średnią znaków/słów na post ;P)
WPADKA SMOKA RUDOLFA czyli Jak Powstają Legendy
Tego roku zima nie była łaskawa dla smoków. Siarczysty mróz malował na łuskach wzorki, które porywiste wichury szybko zacierały by zrobić miejsce nowym. Wszystkie zwierzęta, które mogły zapaść w sen dawno i ochoczo to zrobiły, pozostałe przypominały skórzane worki pełne kości i niczego więcej. Przejście na wegetarianizm też nie wchodziło w rachubę, gdyż metrowa warstwa śniegu skutecznie utrudniała szukanie jakichkolwiek roślin a chętnych i tak nie brakowało.
Rodzinie smoka Rudolfa już w połowie grudnia Głód zajrzał do ślepi i szybko przemknął do żołądków, gdzie umościł się wygodnie by przeczekać zimę. To spowodowało, że konieczne stały się inne przetasowania i po burzliwej rodzinnej naradzie Smocza Duma z serca została przekwaterowana do kieszeni. Mieszkająca tam zaś od kilku lat propozycja powędrowała na stół...
-------------------
Trzy zimy wcześniej.
- Mateuszu, Mateuszu, chodź szybko! Przyszedł do ciebie gruby śmierdzący list! - w stronę starego smoka biegł chyżo jego ukochany wnuk, Rudolf. W możliwie daleko wyciągniętej łapie trzymał pakunek spory choć najwyraźniej lekki, bo wymachiwał nim jak piórkiem.
- Śmierdzący padliną? - zainteresował się Mateusz.
- Nie! Też słodko ale inaczej, bardziej mdło.
- Zatem spokojnie młodzieńcze, nie ma powodów do pośpiechu. Ile razy mam ci powtarzać, że takie zachowanie nie przystoi smokowi?
- Ależ dziadku... - wydyszał z pretensją Rudolf przekazując adresatowi przesyłkę.
- No dobrze dobrze, zobaczmy co tu mamy... Hmmm, faktycznie śmierdzi, co też ludzie widzą w tych fiołkach? Naturalnego zapachu i tak nie zamaskuje a mieszanka jest iście wybuchowa - zadumał się na chwilę nad dziwactwami małych istot, które niezbadane wyroki losu obdarzyły umiejętnością mówienia choć już myślenia nie bardzo.
- Dziadku, co tam jest w środku? - wyrwał go z zamyślenia niespokojny głos.
- A tak, tak, spójrzmy... List od hrabiego Mikołaja - przebiegł szybko oczami treść - Pisze, że ma dla nas propozycję: jak to robi już od wielu lat, tuż przed nowym rokiem zamierza obdarować kołaczami swoich poddanych. Ponieważ w tym roku jego włości powiększyły się o kilka kolejnych wiosek i kilka dziesiątek dusz obawia się, że nie podoła objechać całości w jeden wieczór jak to robił do tej pory. Zastanawiał się właśnie jak temu zadaniu podołać, kiedy zobaczył ciebie i twoich kuzynów bawiących się nad skałami. Pomyślał, że może zechcielibyśmy mu pomóc i oddelegować naszą młodzież do przewiezienia powozu z kołaczami po jego terenie. Co do wynagrodzenia jest otwarty na propozycje, sam myślał o 2 krowach...
- O nie! Ja się nie zgadzam! Nie jestem zwierzęciem pociągowym! To dopiero nie przystoi smokom, a nie jakieś tam bieganie! - zaperzył się Rudolf.
- Masz rację mały. Nie będę nawet innych denerwował tym listem, to czysta kpina! Dotychczasowym dobrym stosunkom zawdzięcza, że nie spalimy mu tych dodatkowych wiosek, choć może taka odpowiedź zmusiłaby go do zastanowienia przed złożeniem nam następnej takiej propozycji.
Mateusz złożył list i wrzucił do stojącego obok koszyka. Zamknął oczy i zapadł w drzemkę.
-------------------
Przez kolejne dwa lata niezrażony niepowodzeniem hrabia Mikołaj ponawiał swoją propozycję podnosząc oferowane wynagrodzenie, zaś Mateusz nieodmiennie ją ignorował. Nigdy by nie przypuszczał, że nadejdzie moment, kiedy tę propozycję będzie poważnie traktował i cieszył się, że nie zareagował wcześniej ostro i zdecydowanie. Zły czas nastał dla smoków, że na pożywienie trzeba pracować zamiast samemu je zdobyć... Skoro jednak nie ma innego wyjścia, to zamiast tępić pazury o skały trzeba działać.
Po burzliwej naradzie rodzinnej wyznaczono 4 młode smoki, które miały pomóc hrabiemu i zapewnić tym przetrwanie pozostałym. Jedyny warunek jaki postawiono to taki, aby wszystko odbyło się po ciemku tak, żeby nikt poza hrabią nie wiedział kto ciągnie wozy z darami.
W składzie delegacji znalazł się też Rudolf, któremu powierzono pieczę nad pozostałymi i uczyniono odpowiedzialnym za realizację zadania i przyniesienie nagrody.
Kiedy nadszedł wyznaczony dzień Rudolf, Klarens, Prot i Gerwazy z niechęcią ale i bez zbytniego ociągania stawili się na dworze hrabiego. Czekały już na nich cztery wozy wyładowane po brzegi paczkami z żywnością, które roztaczały wokół błogie zapachy powodujące głośne burczenie w czterech bardzo głodnych żołądkach. Słysząc takie werble hrabia postanowił nakarmić smoki przed wyruszeniem obawiając się, by nie opadły całkiem z sił po drodze. Nim młode głodomory napełniły brzuchy zrobiło się bardzo późno ale w końcu ruszyli. Okazało się, że praca wcale nie jest ciężka, wszystko przebiega sprawnie i szybko, a perspektywa napełnienia domowej spiżarni dodawała smokom skrzydeł. Niemniej już tylko godziny brakowało do świtu, kiedy dotarli do ostatniej wsi.
Służący uwijali się jak w ukropie by jak najszybciej roznieść paczki po domach. Już prawie kończyli, kiedy stało się to czego wszyscy najbardziej się obawiali. Z chatki, obok której stał wóz Rudolfa wyczłapał zaspany chłopiec, najwyżej 8-letni. Smok zachłysnął się powietrzem i krzyknął w duchu: Dlaczego akurat ja?! Dlaczego właśnie mnie musiał ktoś zobaczyć?!
Jednak chłopiec przeszedł obok nie zauważywszy Rudolfa i zniknął w pobliskiej stajni. Rudolf odetchnął z ulgą ale na wszelki wypadek złapał sznur od wozu i zaczął powoli i po cichu przesuwać się w stronę dalszych budynków. Nie chciał kusić losu i wolał schować się gdzieś za węgłem. Krok za krokiem posuwał się w stonę w kierunku bezpiecznej kryjówki, z każdym krokiem rosła jego nadzieja na sukces.
I nagle stało się! Chłopak wyszedł na podwórko i stanął jak wryty. Ze zdumienia otworzył szeroko oczy i buzię. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem, w końcu ciekawość zwyciężyła i malec powolutku ruszył w stronę Rudolfa.
- Czcześć, jestem Michaś - powiedział. - A ty?
- Rudolf - burknął smok niechętnie. - Skoro już mnie poznałeś zmykaj do łóżka, ale już.
- Czy ty jesteś smokiem? Takim prawdziwym smokiem? - wyszeptał zachwycony Michaś.
- Nie, reniferem. A nie widać? - odpowiedział z przekąsem zirytowany Rudolf - Napatrzyłeś się to znikaj. Albo może lepiej ja zniknę.
I nie czekając na odpowiedź małego złapał wóz i odleciał. Oczy chłopca zrobiły się jeszcze większe i okrąglejsze niż poprzednio. Patrzył w ciemne niebo długo po zniknięciu tajemniczego zaprzęgu.
Nazajutrz całą okolicę obiegła dziwna wieść: hrabia Mikołaj rozwoził w nocy prezenty wozami zaprzężonymi w latające renifery!
Co prawda widział to tylko mały Michaś ale przecież to rozsądne dziecko i nie ma skłonności do fantazjowania. I te ślady kół urywające się nagle, coś w tym musi być. Gdy te wieści dotarły do hrabiego śmiał się do rozpuku ale zgodnie z obietnicą daną smokom nie dementował tej informacji. Nie mógł tylko zrozumieć jednego:
- Dlaczego akurat renifery??
eros [ elektrybałt ]
Kanon ---> Wierszyki nie sa szalowe, ale tez do paszportow nikt tu nie aspiruje ;)
Meg ---> Przyznam sie do ignorancji i poprosze o opisanie zdjecia. Rozpoznaje jedynie czesc ludzi :(
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
Życie ciężkie jest, ogólnie.
eros [ elektrybałt ]
Ale za to potem sie umiera :)
Deser [ neurodeser ]
Howgh!
Lepsze do opluwania są rózne Patrycje z ojca Markowskie :D Nie dość, że ojciec spiewając w koszmarnej tancbudzie pod nazwa "Perfekt" ośmieszał nawet kupę gołębia na parapet muzyki rozrywkowej to teraz mamy córcię co o deszczu bredzi całymi dniami w róznych radiach beznadziejnych. Właściwie to co jedną słyszę to gorsza :) jak nie spiewają o drogówce (co nas czeka na zakręcie) to smuci nam Kasia Kowalska albo inna podobna, że juz znów ona go zabije... wyluzuj kobieto, piwo postaw:D Pomijam, że trasy koncertowe mają fantasyczne te spiewające panie. Normalnie w kazdym klubie grają... jak działa plejbek :D
dla odmiany starzy anarchiści :P
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
A mnie się Perfect podobał, podoba i na zmianę się nie zanosi. Ale ja to prosty słuchacz jestem, nie rozumiem awangardowego asynchronicznego napieprzania w bele co przy wtórze niezrozumiałych porykiwań - ja muszę mieć do rytmu i tak, żeby po x przesłuchaniach dało się chociaż zanucić :)
Marię-Awarię słyszałam w ze 2 kawałkach, ani mnie zieje, ani grzębi, ani mnie zachwyciła, ani zniesmaczyła - pewnie w ostatecznym rozrachunku gorsze to dla niej niż zjadliwe opluwanie.
eros ---> OIDP to od lewej: Yansowie, Shadow, garrett z ówczesną TŻtką i el f.
w ramach melodyjnych piosnek do nucenia:
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Kraków i Nowa Huta !
Sodoma z Gomorą !
eros ---> moj przyjaciel zwykł mawiać w kontekście płci pięknej "ladna to ona nie jest, za to zgrabna też nie ;)
Świat oszalał, śnieg postanowił poleżeć.
Des ---> ucałowania dla Galaretki :)
Też mnie na wspomnienia wzięło ostatnio. Czasy kiedy długie godziny, dnie, tygodnie spędzaliśmy na Heroes'ach, komputerze złożonym w reklamówce i MtG, Viribus unitis 24h i oczywiście - O kurwa, Legolas !? :)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Uwaga a teraz starzy anarchiści specjalnie dla Megan na Deser:
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Widzący, tego mi było trzeba :*
W ten sposób całkiem radośnie, optymistycznie i z uśmiechem mogę powiedzieć - Cześć, Smoczaki, jaki śliczny dzień :)
Widzący [ Legend ]
Noooo, jaki śliczny dzień, jakbym miał pałę to bym mu ostro przylał.
eros [ elektrybałt ]
A co w horoskopie miales? ;)
Widzący [ Legend ]
Jak to co? Gorąco od rana, dziewice śniadaniowe z wanilią i parasolką, piwo zimne i zakąski pikantne. Ogólnie smoczyce, szampan i owoce, a było jak zwykle, wódka i kiszone ogórki.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Nie wiem, jak Ty, Widzący, ale ja tam wolę wódkę z ogórem od szampana z owocami :)
Nawet jeżeli chciałeś odmiany i jej nie było, to chyba nie jest to powód do lania pałą?
Widzący [ Legend ]
Megan, to co nim jest?
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Kiedy prosisz o szampana i do niego dają ci ogóra? ;)
Ja to ogólnie marudna jestem i dla mnie wszystko może być powodem do narzekania, ale żeby zdobyć się na machanie pałą to właśnie musi się coś zdarzyć, nicniedzianie tylko mnie pogrąża w niemrawym marudzeniu.
Widzący [ Legend ]
Megan moja miła, to nie chęć odmiany, to najzwyczajniejsze rzeczy należące się smokowi jak psu buda. A tu zima długa, średnia społecznej głupoty się obniża, politycy i parlamentarzyści jeszcze tą średnią w dół ciągną, w sklepie nie mają tego co bym potrzebował, smoki ledwo co skrobią w karczmie, ciemno rano, ciemno po południu i nawet uchlać sie nie mogę bo trzeba zapracywać "kruca bomba".
Czy to nie jest warte lania pałą?
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Widzący, ja bym rzekła, że średnia głupoty wręcz rośnie, ale już nie chcę Cię dobijać :)
Ja wiem, że nie każdy potrafi być Anią z Zielonego Wzgórza, że tak niedobrze, tak niedobrze, wszystko niedobrze, ale mam chyba wbudowany zawór bezpieczeństwa i jak już jest bardzo źle i pała sama wskakuje w dłoń a scyzoryk potnie już ostatnią całą kieszeń, to zawsze coś albo ktoś mnie rozweseli albo narobi głupich nadziei na przyszłość, że warto czekać.
Generalnie jednak się zgadzam - lej i patrz, czy równo puchnie, uważaj tylko, żeby się nie spocić :D
Widzący [ Legend ]
Megan jak zwykle widzi ostro i wyraźnie i z tej okazji kotki dla Ciebie.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Były dwa kotki:
Jeden ładny, lecz z szafy wyjadał łakotki,
Drugi brzydki, bury,
Ale łowił szczury.
Którego wolicie, powiedzcież mi, dzieci?
"Burego, burego!"
"Ładnego, ładnego!"
Nie mogły zgodzić się dzieci.
No, a ty, Celinko?
Rozsądna Cesia z poważną minką
Tak rzecze, pomyślawszy przez chwilę maleńką:
"Oba są potrzebne, nieprawdaż, mateńko?"
Tak odpowie Cesia mała,
A mama ją uściskała
Mówiąc: "Spokojnam, Cesiu, o twoje zamęście,
Sama będziesz szczęśliwa i drugim dasz szczęście"...
T.B-Ż
babajaksmok [ Pretorianin ]
...dzyń Smocze....)))
..."śniegiem zasypało...całą noc na biało....jakby zaraz za mąż miała wyjśc"....( to miało byc romantycznie)
...teraz prozaicznie:
...cieć cholernik, co noc o godz 4 przed świtaniem, budzi mnie rozkosznym odgłosem szurgania szypy po chodniku ( "rusz się Zenek...śnieg na dworze")...zaraz potem.... mnie uświadamiają, właściciele aut parkujących pod moim oknem....że samochód zimą nalezy odpalać o 6 rano....wielokrotnym "przegazowywaniem"....nastepnie przyjeżdża śmieciarka.....i juz około 10 rano mogę się spokojnie położyć spać...(pod warunkiem, że nie ma wielu pogrzebów i kościelny okolicznego przybytku wiary, nie włączy raz na godzinę po 15 minut ogłuszających dzwonów))))
...i pozdrawiam Was serdecznie w ten sypiący śniegiem wieczór...))
Rogue [ Mysterious Love ]
Dobry wieczór.......
Widze ze ludzie wala oknami i drzwiami:)))))))))))))
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Nadmiar piw w różnych dzikich gatunkach osłabił był mą wolę trwania, wczorajszą wolę, dzisiejsza wola bliższa była prośbie o dobicie.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
O, cześć Widzący, jak się już spotykamy to dzięki za kotki typu stealth :)
Kanon, Tobie też dziękuję za kotki, całkowicie się zgadzam, że obydwa są konieczne.
Widzący [ Legend ]
Cześć
Abo się nie wkleiły, jak znajdę to spróbuję jeszcze raz.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Sobota imieniny kota :)
Meg ---> proszę uprzejnmie, też i ja tak sądzę :)
Dziś noc z powiększalnikiem i zupą w trzech smakach. Jakby nie łamało mnie w krzyżu to byłaby czysta przyjemność.
Widzący [ Legend ]
Ja tam stary już jestem ale jeszcze se niczego w nocy powiększać nie muszę, a zupy to wolę trzy każda w innym smaku. Chyba że w krakowskiej "Marchewce z Groszkiem, tam to co innego, jedna zupa jest tylko w dwóch smakach, ale za to super.
Seledynowy [ Konsul ]
Meg ---> właśnie o to mi chodziło. Ale teraz mi się przypomniało, że te zdjęcia były w specjalnym wątku - nie mam pojęcia, czemu ich nie mam :(
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
A ja uwielbiam sobie coś powiększyć, byle tylko w krzyżu nie łupało, z wiekiem nie będę się obnosić, przy pochówku moje wieko inni poniosą.
eros [ elektrybałt ]
Nie polecam, wrecz odradzam. Nie ogladajcie, strasznie szybko sie przy tym zasypia.
Widzący [ Legend ]
A dla odmiany przy tym sie nie zasypia;-P
eros [ elektrybałt ]
No i potem marudzisz, ze spac nie mozesz :P
Widzący [ Legend ]
Ja nie mogę spać nie dlatego że nie mogę zasnąć. Ja jestem z tych co nie śpią żeby spać mógł ktoś.
Deser [ neurodeser ]
Dzień dobry ze wzgórz śniegiem zasypanych.
Wilka na smycz i pora w las, poszukać trolli (w końcu ferie mają) :D
eros [ elektrybałt ]
Widzacy ---> Stroz nocny? :O
Widzący [ Legend ]
Joł ziom, strusz nocny,
Widzący [ Legend ]
Joł ziomy
Jusz jezdem na dyrzurze, śmiało śpijta, ja poczówam.
Deser [ neurodeser ]
Skorzystam niebawem z propozycji pospania :) W końcu to ja wstaję po 4 .00 do roboty.
Za oknem pada mi deszczor i to nie jest radosna nowina... ani konopka.
Jak wieść gminna niesie - deszcz w styczniu, w lutym wilcy, a w marcu jak w garncu... czy jakoś tak.
Na dobranoc, polska płyta roku 2008. Kupować w ciemno :)
Widzący [ Legend ]
Lubiem ich słuchać dość nawet jeno mogliby pogonić te baby bo ciąganą niestety całość mocno w dół.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Nie wiem jak one ciągną, ale zapewniają lepszy odbiór wizualny.
Widzący [ Legend ]
A rączki mam tutaj!
tygrysek [ behemot ]
co robią mroczne ziemniaki?
Widzący [ Legend ]
Mroczne ziemniaki się gothują...
tygrysek [ behemot ]
eee ... ale mam opóźnienie nowości kawałowo-internetowych :)
chciałem zaszpanować dobrym dowcipem
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
No i sobie powiększyłem :) Nie widać tego jednakowoż 50x60 posiada dzieło moje. Wykonane Pentaconem Six + Biometar 80 mm / 2.8 oraz starą gąbką do mycia naczyń. Papier Foma :)
HAL9000 [ Konsul ]
Ojej....
Z głupia wszedłem po wielu-wielu latach na GOL i co widzę.... ? "Pod Poetyckim Smokiem" wciąż istnieje.... :D
Kiedy ja tu ostatnio byłem... coś koło 2002 roku chyba ?
Jest ktoś jeszcze z tamtych czasów? :)
Z szybkiego przeglądu nicków piszących ludzi pamiętam tylko tygryska :P
eros [ elektrybałt ]
To sa tak zamierzchle czasy, ze trzeba by bylo zapytac zaprzyjaznionego nekromante ;)
Kanon ---> Jakis Ty ladny :) Dasz sie gdzies zaprosic w najblizszej przyszlosci?
TrzyKawki [ smok trojański ]
Ale tej lasce z pierwszego zdjęcia, to bym podal Rutinoscorbin.
Gilmar [ Easy Rider ]
Tak to jest, jak zamiast na hokej idzie się na żużel...
HAL9000 [ Konsul ]
eros --> e tam, Ciebie też pamiętam, tylko mi gdzieś się nie pojawił Twój nick przy przewijaniu postów w temacie ;)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Ładne te Twoje foty Kanonu, podoba mi się. To piękne że ludziom się chce robić takie niezbędne i nikomu do niczego niepotrzebne rzeczy.
tygrysek [ behemot ]
aloha Smoczki
tam od razu zbędne rzeczy ... bez słońca też niby można żyć, ale po kilku miesiącach człowieka dopada syndrom łyska z pokładu idy. ciemnogród moralny i umysłowy
Widzący [ Legend ]
Odsłuchać!
Wykonać!
Zameldować!
TrzyKawki [ smok trojański ]
<mowę mu odebrało>
Widzący [ Legend ]
Czyżby prześladowani zdecydowali się na stworzenie partii?
eros [ elektrybałt ]
Widzacy ---> Swietopelki stanowia w Polsce mniejszosc, dlatego przydalby sie nam jakis rzecznik praw swietopelskich i minister ds. uswiatopelkowienia z odpowiednikiem w UE.
Widzący [ Legend ]
No nie wiem, może przechowywać w zamkniętym i wydzielonym miejscu tak jak czarną ospę?
eros [ elektrybałt ]
Przed oczyma duszy widze miedzynarodowa organizacje Svetopelk International, ktora wydaje co roku raport podsumowujacy sytuacje na swiecie w wiadomym zakresie :)
Widzący [ Legend ]
Ty się zdemaskowałeś. Ty nie wysłuchałeś przemówienia. Ty jesteś be.
Świętopełk jest czysto Polski, bez zmazy, bez skazy, beż żadnej miazmaty.
POLSKI, POLSKI, POLSKI!
eros [ elektrybałt ]
Ok, mozemy zmienic forme promocji. Swietopelkizm zaniesiem im na bagnetach :)
P.S. Byc moze jestem masochista, ale nie do tego stopnia, by wysluchac tego belkotu do konca ;)
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Świętopełk wie, że św. czyta się święty, ale że Unia Europ. czyta się Unia Europejska to już nie. A może myśli, że to jakieś różne Europy się połączyły?...
Jedno trzeba przyznać - czyta szybko, pewnie czasu antenowego dali mu tylko na jedną kartkę i on, cwaniura, przemycił drugą nielegalnie.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Blurpd.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Blurp! to chyba robił Miluś, jeżeli dobrze pamiętam.
Widzący [ Legend ]
Ha! Wiedziałem!
Z innej beczki, mam już ostatni element układanki, będzie całość na gotowo, szczegóły bendom na mejlu.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący ---> dziękuję za miłe słowa :) Robienie nikomu niepotrzebnych rzeczy to cudowne zajęcie :D
Najbliższa sobota i niedziela, witają mnie przeglądami semestralnymi. Oznajmiam, że jestem gotowy, jutro tylko podklejanie na pianki i dalejże pokazywać profesorostwu. Jakby było mało klient się znalazł na kilka zdjęć a jak dobrze pójdzie to w maju zapraszam na pierwszą własną wystawę. Termin potwierdzę ze stosownym wyprzedzeniem :)
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
O Milusiu to najlepiej pamiętam, że "maleństwo musi sobie czasem ryknąć" :)
W ogóle Kajko i Kokosz to komiksy mojego dzieciństwa, od wielokrotnego czytania rozchodziły się w szwach; nigdy natomiast nie mogłam zrozumieć, skąd ten zachwyt Tytusem - przecież tam są takie brzydkie obrazki! ;)
Widzący [ Legend ]
Wszędzie można dostrzec patriotyczny akcent, nawet w takim mało gościnnym miejscu.
Vaerin [ I liek Mudkipz ]
Kanon -> Co się dzieje z ciemem ? Zostawił nas i cała gildia się sypie :(
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Vaerin ---> kłopoty zdrowotne i chyba zmęczenie materiału, co nie jest dziwne biorąc pod uwagę gigagodziny spedzone przez Ćmę w grze.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Tadam, i znów w robocie.
Deser [ neurodeser ]
Cześć Smoczyska :)
Śnieg jakoś stopniał, robota się spiętrzyła, pisania ubyło nieco, sobót wolnych brak, wstawanie o czwartej jakoś coraz mniej zabawne, węgiel zatargany, piec buzuje :) Chyba nic więcej się nie dzieje... Piesa przekroczyła trzydzieści kilo. Jak na osmiomiesięcznego szczeniaka, to jest z deka duza :)
Jakies foty dzisiaj porobilem wiec moze wkrótce cos powrzucam.
Jedna z lepszych płyt ubiegłego roku... oczywiście obiektywnie ;p
"W życiu tylko subiektywizm jest obiektywny"
Widzący [ Legend ]
Będę subiektywny.
Słuchać głośno.
Chyba się przelecę z Turoniem i Herodem po dworzu, se pośpiewam i pokłapie...
A z wieczora późnego
postąpiło coś swojskiego
Jak komu za długa zima
to rach ciach i go nima
babajaksmok [ Pretorianin ]
....dzyń Smocze..))
...myślę sobie że...ta zima kiedyś musi minąć...
eros [ elektrybałt ]
Jaka zima? Gdzie ta zima? U mnie jesien jak byk...
Widzący [ Legend ]
Niby poeta i to lumeniczny a przerzutni ni w ząb nie kuma;-D
eros [ elektrybałt ]
Bo mnie sie opornik przepalil...
Nigdy Ci sie to nie zdarza?
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Hola Smokowce Płci Obojga, jaki śliczny dzień.
Aczkolwiek po chwili zastanowienie chyba nie śliczny, tylko miły - a i to dlatego, że dziś z domu pracuję.
Optymizm pełną gębą :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
I po sesji :) Witaj drugi semestrze :)
Yuuupi !!!!
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Styczeń na finiszu, luty, marzec wiosenne przesilenie i wygląda na to, że głęboką dupę w postaci zimy mamy już PRAWIE za sobą. Rozliczenie podatkowe i wielkanoc, dadzą sygnał dla wkraczającej, mam nadzieję energicznymi krokami wiosny.
ZIMA !!! SPIERDALAJ !!!
Widzący [ Legend ]
Kanonu -> zgadzam się z Tobą całkowicie, zima spie.....aj.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Kawku, dzięki za Milusia.
Oby w naszych smoczych rozleniwionych zimą ciałach wraz z wiosną pojawiło się choć trochę tego entuzjazmu :)
Widzący [ Legend ]
Mam 400MB Kajka z Kokoszem, dla smoków karczmianych z taką skrzynką pocztową służę uprzejmie.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Dzień.
A może być nielimitowana, z ograniczeniem jednorazowej przesyłki do 20 MB? To ja chętnie.
(Ewentualnie mogę odebrać skajpem, albo jakoś tak)
Widzący [ Legend ]
TrzyKawki-> dostaniesz pocztą jako dodatek dla Ciebie + bonus.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Już się cieszę. Nigdy nie przeczytałem w całości. Ale ale ... skoro już o bonusach mowa: mój znajomy (czubek na punkcie mitologii skandynawskiej i nie tylko, pierworodny syn Odyna i Kupały) poszukuje run "Kalevali" wyśpiewywanych w języku oryginalnym. Nie masz może, jako fan klimatów ethno?
Widzący [ Legend ]
Niestety nie dysponuję, ale tu są linki, chyba do tej wersji która tak zaciekawiła wikinga.
ewentualnie może to:
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
No i przyszła pora pożegnać stareńkiego, wysłuzonego komputerka. Zdechło się mu na śmierć. Podejrzewam dysk, tylko dziwi mnie, że podejrzewam ten którego o to nie podejrzewałem :) Bo jesli padł duzy to mogę się pocałować w plecy zakładając sobie system na prehistorycznej trzynastce. Mam co prawda jakies jeszcze dwa inne dyski w szufladzie... tylko, na Croma, cholera wie czy któryś działa :)
Domagam się nowego kompa! :D takiego w którym działa przynajmniej jedno dvd (oba mi juz padły jakiś czas temu), ma dwa działajace dyski, i mozna na tym grac w GW :)
A poważnie, róznych złomów mam po szufladach na trzy kompy więc coś złożę, badziew bo badziew ale przynajmniej świecić będzie wieczorem i dogrzewać.
Dzisiaj się upijam żalem, a jutro pomyślę jak tutaj odzyskać wszystką muzykę, swoje prace plastyczne, zdjęcia i prawie gotowe własne demo nowej płyty prosto na konkurs jednej wytwórni. Normalnie szlag mnie trafi jak się dorobek lat poszedł... tadam, tadam, tadam (i nawet nie moge się obwiniać, ze sobie nie nagrałem na nic bo i tak nie miałem czym :)
adekwatnie do nastroju, muza ;)
Widzący [ Legend ]
Deser-> jako smokowi przysługuje Ci specjalna ochrona. Pakuj ten padły dysk i wysyłaj do Widzacego, mam z pewnością większe szanse na odzyskanie danych. Namiary ma TrzyKawki.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Dla tych co nie wiedzą jak TO się robi...
Z dedykacją dla Galaretki i Desera :)*
Robi się TO tak -------------->
Widzący [ Legend ]
Kanonu -> jest naprawdę niezły, ma ekspresję, to coś...
tygrysek [ behemot ]
aloha Smoki
kilka dni się poLondynowałem, kilka ciekawych fotek zrobiłem, zajebiste spodnie na camden town kupiłem no i czekam na wygraną w totka by pojechać i wydać więcej pieniąchów na zakupy w londynie :)
Widzący [ Legend ]
Ja tam lubię Londyn, dobrze tam się czuję.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Ja wolę cycling.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Ugh ... napisanie dwóch stron dokumentu zajęlo mi trzy godziny. Stanowczo nie jest dobrze. Słońcaaaaaaaaaa !!!
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzę, że Camden walczy z rowerami...koniec świata.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
A kto nie był w Camden Town?
Widzący [ Legend ]
TrzyKawki -> dzyń, dzyń, poczta.
Gilmar [ Easy Rider ]
Iść w stronę słońca... Hmmm... To długi spacer ale i tak konczy się na Kamczatce...
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Widzący, serce zatrzepotało na myśl o takiej ilości Kajków i Kokoszy, powiedz tylko, czy to się w miarę dobrze odbiera z ekranu?
A tak poza tym, to nic mi się nie chce, ale to chyba żadna nowość...
Widzący [ Legend ]
To są skany w jpg itp. więc możesz je sobie wydrukować.
Edit: Mogę Ci to przesłać via TrzyKawki nagrane na płytę.
TrzyKawki [ smok trojański ]
I co tak dzwoni od bladego świtu? (nie zmienił się)
A na płytę nagrać się nie dam!
Widzący [ Legend ]
Wiedziałem że się doczepi, wiedziałem.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Widzący, jak Kawek nie będzie nagrywany, to może ślij bezpośrednio? No chyba, że płytka ma być objazdowa z pierwszą stacją we Wrocku.
Widzący [ Legend ]
Mogę słać bezpośrednio bo płyty już wypalone, tyle że potrzebuję adresu.
3:23 Własnie skończyłem wycieranie, kurna, oczywiście potrącony kubek z colą mógł spokojnie spaść na podłogę, ale nie, Widzący oczywiście musiał go łapać. Efekt - wszystko zalane, nie wiem jak Wy ale ja mam gigantyczny bałagan na biurku i na to wszystko bryzgi coli. Papiery, ordery, dyski, dokumenty i kupa śmieci i cola, jakbym wylał cholera wie ile.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Wieczór.
Szkoda, że nie mam aparatu, bo pokazalbym swój koncertowy pierdolnik. Jest tu chyba wszystko co można sobie wyobrazić albo i więcej, nawet nie ma sensu wymieniać, bo tworzenie listy zajęłoby mi czas do jutra. Rzecz ciekawa, ten bałagan ma niezwykłe zdolności rewitalizacyjne. Po posprzątaniu wystarczy dzień-dwa, żeby odrodzil się w poprzedniej formie, albo nawet spotworniał.
Siedzę sobie któryś dzień z rzędu i próbuję coś pisać, ale mam wrażenie, jakbym wyciosywał zdania kilofem w kamiennej tablicy. Robota koszmarna a efekt toporny. Do tego wszechogarniające lenistwo.
Na dodatek przyjaciele-golowcy musieli mnie zestresować przypomnieniem roli backupu. Teraz nie będę mógl zasnąć :D
Widzący [ Legend ]
To Ty taki jesteś piszący, tfurca się znaczy, no no, się człowiek zadaje.
TrzyKawki [ smok trojański ]
A jak! Ostatnio specjalizuję się w tworzeniu cefałek, opisów tzw. (tfu, tfu) kompetencji zawodowych (chłę, chłe) oraz listów motywacyjnych. Dzięki sporemu doświadczeniu w tej dziedzinie osiągnąłem już tempo jednej strony A4 na trzy godziny, gdy opisywanym podmiotem jest moja własna osoba. Wskutek zaangażowanej, wytężonej pracy wzmiankowany okres ustawicznie rośnie.
Widzący [ Legend ]
Oooo, to przepraszam, śmichy nie na miejscu.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Drobiazg. Przyzwyczaiłem się.
Gilmar [ Easy Rider ]
Wy tak z własnej nieprzymusowej woli...?
Późne sowy czy ranne ptaszki...?
Tfu. Zboczenie jakies czy co?
Żeby nie pierwsza zmiana to bym Wam powiedzial co o takiej porze robia normalni ludzie.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Normalni ludzie o tej porze, udają się do ogrodu, aby w skupieniu zjeść porannego croissant'a, wypić kawę i przejrzeć poranna prasę. Następnie podejmują decyzję czy spędzą popołudnie na jachcie czy na polu golfowym.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Widzący, teraz tylko kwestia przekazania adresu - daj mi znak-sygnał na maila gmailowego meghan.mph, to zwrotnie prześlę swój namiar.
Z góry dziękuję *dyg*
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Cały dzień spędziłem na polu golfowym, teraz wieczorne party na jachcie i ani się obejrzę, a będę znów siedział z croissant'em w ogrodzie.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Jednym słowem - nuda.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
29.01.2009 15:26 Attyla
W moim środowisku alkohol jest postrzegany jako tworzywo dla stworzenia ogrodzenia. A że człowiek łatwo zatraca się w samej czynności budowy (przyjemności płynącej z zapomnienia), zapomina łatwo o konsekwencjach. Chcąc zapomnieć o nędzy codzienności łatwo umieścić się w obozie wyznaczonym pustymi butelkami.
W moim środowisku się o tym nie zapomina.
A jak to wygląda w Waszym środowisku ?
TrzyKawki [ smok trojański ]
W moim środowisku patrzy się na takich ludzi znacząco, a potem zamyka drzwi, nie wpuszczając do śodka ani ich, ani ich plakietek z napisem "The Church of Jesus Christ of Latter-day Saints".
eros [ elektrybałt ]
Ja slyszalem w radiu o tym, ze naukowcy doszli do konstatacji, iz alkohol pozytywnie wplywa na meska sprawnosc. Poza tym dowiedzialem sie z tego njusa, ze liczba czterech drinkow dziennie to norma :]
TrzyKawki [ smok trojański ]
Musisz się zaczął, chłopie, ograniczać.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Osoby chcące zapomnieć o nędzy codzienności, zapraszamy do baru na darmowego drinka. Osoby pragnące nędzę codzienności celebrować, zapraszamy do piwnicy gdzie w wyjątkowo nędznych warunkach, odbędzie się panel dyskusyjny: "Nędza codzienności - jak o niej nie zapomnieć ?" oraz autorski wykład dr. Adama Nędznego "Nędza codzienności, jako system wartości autotelicznych oraz jej wpływ, na homogeniczność ontyczną otaczającej nas rzeczywistości"
Widzący [ Legend ]
A ttyle Wam powiem - Cukier krzepi...
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Na piątek
inną way, do dysku się dostałem :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Idę spać, siakaś senność mnię pognębiła...
A wszystko przez Czarnego Orfeusza --->
Słodkich !
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Śnieg, na co komu śnieg?
No tak...zapomniałem już, że sanki to świetna sprawa, nawet w mieście. A leż sobie śniegu, i tak już koniec Twój niedaleki bo wiosenka nadciąga...
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
- Co tam słychać?
Deser [ neurodeser ]
Wstało się :)
Ktos w nocy nanosił sniegu? Pewnie trole :)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Nie lubię coś troli.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Ja tam trole kocam :)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Dobry troll to ....
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
...śmierdzący troll.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Cześć Smokaci.
Dobry troll to troll w kreskówkach, cała reszta do odstrzału.
Widzący, nie dostałam od Ciebie maila, a jednak adresu ulicowego wolałabym tu nie umieszczać. Będę wdzięczna za znak-sygnał.
Gilmar [ Easy Rider ]
A Krasnoludy mawiaja, ze w Elfie nie ma nic, czego nie można poprawić za pomocą topora...
Czeeee
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Ponieważ czytają tu też dzieci, nie powiem co mawiają Elfy o krasnoludach...
Heeej !
Gilmar [ Easy Rider ]
Ha!
Jakem Pół-Elf, nie będę wdawał się w polemiki nad wyższością ras... Elfy, Krasnoludy, Trolle itd jestem skłonny poprawiać pospołu za pomocą długiego miecza.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Upieczone smokują podobnie. No, może za wyjątkiem trolli.
Widzący [ Legend ]
Megan -> [email protected], tamże napisz swą adressę.
Trolle dobrze przypieczone smród tracą, elfy zaś na zimno wędzone najlepsze są.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Widzący - napisałam :)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Brawo!
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Przeczytałem.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Cześć :)
Ja wciąż czytam.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Cześć.
Muszę napisać.
Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]
Sześć, chopaki.
Piszcie, piszcie, i ja będę miała co czytać.
A dzięki czytaniu Widzącego niedługo będę miała co oglądać.
O coś do posłuchania zatroszczę się już sama.
tygrysek [ behemot ]
a ja muszę założyć
więc zapraszam:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8683622&N=1