GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Sztuka pisania

04.11.2002
21:32
smile
[1]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Sztuka pisania

Ten wątek jest skierowany zwłaszcza do młodocianych pisarzy/poetów, ale nie tylko!:) Wymieniajcie się tu doświadczeniami i wskazówkami w tworzeniu swych dzieł...:)

Ja na przykład ciekawa jestem, jak wymyslacie swoich bohaterów. Wiem, niby wyobraźnia nie zna granic, ja potrafię sobie chyba wszystko wyobrazić, ale jeśli idzie o tworzenie nowych bohaterów, to krucho ze mną...:(

04.11.2002
21:35
[2]

Requiem [ has aides ]

Stworzylem podobny wątek, co prawda dotyczący sfery paranormalnej, ale to sie tez liczy:)

04.11.2002
21:35
[3]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Moi dotychczasowi bohaterowie to postacie, ktorych pierwowzorem sa ludzie z mojego otoczenia. Mozna pwiedziec, ze wrecz 'zywcem' przekladam ich na kartke. Oczywiscie zmieniam personalia :)

04.11.2002
21:35
[4]

Zombiek [ Pretorianin ]

FoXXXMagda: wiem ze chyba kiedys mialem okazje czytac jedno z Twoich dziel. Moze pokazesz/udostepnisz nam jakies linki jeszcze? :)

04.11.2002
21:37
smile
[5]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Martusia---------->Dobry pomysł, bo życiowy...muszę wypróbować :) Zombiek--------->Aż zgroza mnie bierze...na szcz...znaczy niestety tylko jedna jest na razie w sieci:P ale niedługo więcej będzie na wladca-pierscieni.pl

04.11.2002
21:40
[6]

Templar^ [ Konsul ]

Hyh, ciekawy temat, aczkolwiek jakoś mi się nie chce mysleć dziś. Jak narazie w wielkim skrócie powiem że lubię przede wszystkim skomplikowane postacie jeżeli idzie o bohaterów, nie lubie standardowych "białych / czarnych" postaci... Bohaterowie groteskowi, podszyci Judaszem, grzeszni i kryjący jakieś brudne tajemnice - oto mój żywioł. Zresztą nie brak takich osób w najbliższym otoczeniu, co jest sporą inspiracją przy pisaniu :]

04.11.2002
22:33
[7]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Nikt już się nie podzieli swoimi metodami;)?

05.11.2002
02:22
[8]

Vader [ Senator ]

Ja bardzo zadko pisze, ale jesli juz musze wymyslec bohatera, to zawsze na podstawie swojej osoby badz swoich wyobrazen mojej osoby z roznymi kombinacjami i domieszkami.. ale archetypem wyjsciowym jestem zawsze ja.. Wiem ze to moze lekko traci megalomania.. ale bardziej rzecz w tym ze z wymyslaniem osobowosci u mnie nie najlepiej.. Pozdrawiam...

05.11.2002
09:44
[9]

Johann [ Pretorianin ]

Hmmm... Nie chce tu pozowac na nie-wiem-jak-wybitnego pisarza, ale IMHO najwazniejsza jest fabula i pomysl, a postacie bohaterow tworzy sie POD fabule i tak, zeby do niej pasowaly...

05.11.2002
15:02
[10]

AK [ Senator ]

Johann - nie masz racji. Jak robisz bohaterów pod fabułe, ta robi si sztywna. Sam co prawda najpierw kreślę fabułe, ale niemal równocześnie (niemal, czyli troszkę później) robię szkic psychologiczny bohaterów. Najważniejszy jest ich udział w zdarzeniu - ich "światopogląd" lub brak na zaistniałą sytuację, ich reakcja, ich cel (jeśli jest, co zamierzają osiągnąć i czy inni bohaterowie mu w tym przeszkadzają, mogą pomóc, zostać wykorzystani, czy po prostu nic ich nie obchodzą), i tak dalej. W efekcie bohater taki jest nieco z krwi i kości, nie ma (jeśli dobrze stworzony) racji bycia "złym" czy "dobrym" - jest tylko kwestia granicy, do której się posunie aby osiągnąć cel. No i posiadając określone cechy charakteru, ma pewne predyspozycje do podejmowania określonych decyzji. Kilka razy musiałem zmieniać przebieg akcji, bo nijak nie wychodziło mi, że dana postać zachowa się akurat tak, jak mi pasuje. Musiałem wprowadzać dodatkowe elementy scenariusza, co, końcem końców, na dobre (jak myślę) mu wychodziło. Ale to tylko moja, amatorska opinia. W końcu można takiego delikwenta wcisnąć na siłę w zaplanowane ramki, i wtedy mamy ciamajgę, który nagle w walce powala dwóch zawodowców, lub kretyna, który w niespodziewanym przypływie geniuszu rozpracowuje samodzielnie intrygę. Stawiam na naturalizm i konsekwentność w zachowaniu. Nawet jeśli bohater zmienia się wewnętrznie, to nie przez widzimisię moje, jako autora, ale w wyniku sytuacji, w jakich się znalazł i przemyśleń, jakie go wtedy naszły.

05.11.2002
17:45
smile
[11]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Vader, Johann, AK---------->Dzięki za uwagi, zapamiętam sobie:) i zgadzam sie, że trzeba uważać by np. drużynowy kretyn nie zaczął nagle wygłaszać pełnych mądrości frazesów lub by bojący się zwierząt osobnik nie został poskromcą...;)

05.11.2002
17:57
[12]

Requiem [ has aides ]

foxxx piszac opowiadania, musisz uwazac na akcje i rozne zdarzenia. Taki blad wyczytalem z twojej Kwatery FBI (xfiles): "Agentka specjalna Dana Scully siedziała w podziemnym biurze oparta o biurko.Na pierwszy rzut oka wydawałoby się ze zasnęła nad raportem, ale w rzeczywistości miała otwarte oczy. Patrzyła na ścianę, na wiszący tam wielki plakat„I WANT TO BELIEVE”,na różne wycinki, zdjęcia, artykuły i inne materiały, które ona i jej partner Fox Mulder zebrali w ciągu siedmiu lat wspólnej pracy. Scully bardzo zżyła się z tym miejscem i swoim partnerem. Nie mogła się pogodzić z tym, że teraz nie ma Muldera. Przemykały jej przez głowę setki spraw, które razem prowadzili. Dawni przyjaciele, wrogowie – wszyscy,którzy umacniali ich więź, najmocniejszą jaka istniała,mocniejszą nawet od miłości... Trzy miesiące temu Mulder został uprowadzony przez UFO, przez kosmitów, przez to wszystko,w co Scully nie chciała uwierzyć. Nawet wtedy, gdy sama została uprowadzona jej racjonalny umysł nie pozwalał jej uwierzyć w prawdę. Ale tym razem chodziło o Muldera, o najbliższą jej osobę. Dopiero teraz zrozumiała, że jej partner miał rację. Że kosmici i spisek rządowy istnieją naprawdę. I chociaż Syndykatu już nie było, to na pewno miało to coś wspólnego ze zniknięciem Muldera. Ale Dana naprawdę cierpiała. Cierpiała od dnia zniknięcia Muldera, gdy cztery miesiące temu próbowali odnaleźć statek kosmiczny w Oregonie. Po jego zniknięciu, tego samego dnia Scully odkryła że jest w ciąży. Była szczęśliwa, ale jednocześnie zagubiona; od śmierci Emily zawsze gorąco pragnęła zostać matką, ale w obecnej sytuacji... Jednak tylko fakt, że rośnie w niej nowe życie nie pozwalał jej załamać się i popaść w depresję. Gdyby nie to, Scully pewnie pomyślałaby, że powinna skończyć ze sobą.Nie miała ochoty do pracy, nie miała już dla kogo się starać. Jednak teraz najważniejsze było dziecko i dla niego musiała żyć. Scully była bardzo zmęczona, ale dalej patrzyła na poobwieszaną zdjęciami ścianę i nie zauważyła gdy do biura wszedł dyrektor Skinner. Dyrektor był przełożonym i przyjacielem Muldera i Scully i wspólnie z agentką starał się odnaleźć uprowadzonego. Był jedyną osobą, której Dana powiedziała o swym odmiennym stanie .Skinner starał się opiekować Scully i trzymać ją na oku,gdyby wydarzyła się jakaś niebezpieczna sprawa. Według niego, agentka nie sprawiała wrażenia, jakby dobrze układało się jej z nowym partnerem. Skinner podejrzewał że wolała by już pracować sama, niż dostać nowego partnera, któryby zastąpił Muldera. Choć Skinner musiał przyznać, że agent Doggett był kompetentny i w głębi duszy dyrektor cieszył się, że ktoś taki czuwa nad Scully. Nawet jeśli nie wie co ona przed nim ukrywa. Skinner szedł do biura po pewne akta związane z agentem Mulderem, nie spodziewał się zastać tu agentki Scully o tej porze. Kiedy ją zobaczył, pomyślał że zasnęła ze zmęczenia przy pisaniu raportu. -Cała Scully.- pomyślał uśmiechając się Skinner.-Nigdy się nie poddaje. Dalej nie przekraczając drzwi rozejrzał się po biurze. - Chyba będę musiał znaleźć jutro te dokumenty. -potrząsnął z rezygnacją głową. Wahał się czy obudzić agentkę, ale w końcu postanowił tego nie robić. Cicho zawrócił, ale w tym momencie usłyszał głos Scully. - Sir?" - wychodzi na to, że agentka Scully patrzyła na plakat, a JEDNOCZEŚNIE przysnęła nad raportem. Rozumiesz? Spała i patrzyła na plakat, jeszcze nie wiadomo w ktora strone odwrocona, bo plakat jest z tyłu biurka...

05.11.2002
17:59
[13]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Req - to moje najstarsze i pełne błędów opowiadanie...a poza tym biurko mogło być przestawione, nie?;P w opowiadaniu chyba mi wolno;))?

05.11.2002
18:02
[14]

Rob(no)Ot [ Pretorianin ]

...podobno sztuką jest improwizacja, zgadzam się jeśli chodzi o muzykę i dobranie odpowiedniej skali ale w pisaniu trzeba mieć oczy szeroko otwarte :)

05.11.2002
18:03
[15]

Requiem [ has aides ]

foxxx, masz racje, ale jedynie zwracam Ci uwage, bo jezeli masz 'zamiar' napisac ksiazke, to musisz unikac JAKICHKOLWIEK bledow (wiem, ze nikt nie jest bez wad, ale... jezeli to ma sie dobrze sprzedac, to trzeba myslec w trakcie pisania (niczego nie sugeruje)) ;)

05.11.2002
18:04
[16]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Aha Req, ten początek pisała Cody, nie ja...:)

05.11.2002
20:30
smile
[17]

Requiem [ has aides ]

chyba nie sugerujesz, ze Cody inteligencją nie grzeszy? ...no dobra, zartuje

12.11.2002
21:19
smile
[18]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Requiem------->...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.