GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kultowi muzycy=Martwi muzycy.

05.01.2009
19:19
[1]

KimilRai [ Pretorianin ]

Kultowi muzycy=Martwi muzycy.

Elvis Presley, rzekomo UFO go wsiąkło itd..
Freddie Mercury, zmarł przez AIDS, muzycznym testamentem ,,Show Must Go On''
Magik , Kultową piosenką ,,Plus i Minus''
Wokalista Honoru Mariusz Szczerski, zginął w wypadku samochodowym ,,ocalić jutro'' w tym kręgu jest uważane pieśnią o nim.

Sam słucham 2 z tych 4 wokalistów. Ale obiektywnie patrzeć wg. was czy popularność tych muzyków sprawiła śmierć przedwczesna i utwory nagrane rzekomych testamentów, i utworów które potem były chcą nie chcąc tym testamentem ?


maviozo--> Nie zamierzam porównywac ich, a pytanie jasne jest zadane....

05.01.2009
19:20
[2]

maviozo [ Man with a movie camera ]

Co w tym zestawieniu robią dwie ostatnie osoby na liście?

Obiektywnie, to gdyby nie mieli "tego czegoś" to i po śmierci nikt by o nich nie wiedział, chyba że śmierć właśnie miałaby ich promować. Przynajmniej w przypadku tych pierwszych dwóch, nie musiała.

05.01.2009
19:20
[3]

provos [ Clandestino ]

Wokalista Honoru Mariusz Szczerski

A to co za jeden? Stawianie go w jednym szeregu z Mercurym czy Presleyem jest chyba nie na miejscu.

EDIT:
Ale co do zasady to trochę jest w tym racji, kultowi są martwi:
Janis Joplin, Jim Morrison, Wiktor Coj (rosyjski zespół KINO), Frank Zappa

05.01.2009
19:21
[4]

Katane [ Rainwalker ]

No tak bo Elvisa i Queenu nikt za zycia wokalistow nie sluchal.

05.01.2009
19:21
smile
[5]

M'q [ Schattenjäger ]

Zle napisales tytul watku. Martwy muzyk, to kultowy muzyk :)

05.01.2009
19:22
[6]

Mlcha$ [ Centurion ]

przecież plus i minus to bieda ;/

05.01.2009
19:22
[7]

GBreal.II [ floydian ]

Kontrprzykład:
Jimmy Page - żyje, a uważany przez wielu za kultowego...

05.01.2009
19:23
smile
[8]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

Show Must Go On napisał w większości Brian May, nie Freddy.

05.01.2009
19:23
smile
[9]

KimilRai [ Pretorianin ]

Ja nie zamierzam nikogo porównywać, ale w tym środowisku artysta ten jest szanowany jak w HH.
Ludzie czytajcie xP

05.01.2009
19:24
smile
[10]

Łysack [ Przyjaciel ]

niezłe zestawienie :D

a co do tematu to niekoniecznie - wystarczy spojrzeć na Jacksona, ale pewnie po śmierci będzie miał renesans twórczości

05.01.2009
19:27
[11]

maviozo [ Man with a movie camera ]

Łysack->dostałeś wiadomość? Nie żebym był nachalny, ale lubię wiedzieć:)

gdyby ktoś pytał, to wcześniej wypowiedziałem się w [2] po edicie.

05.01.2009
19:28
smile
[12]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Dać Magika a nie dać Riedela... No proszę Ciebie...

05.01.2009
19:29
[13]

CFH [ COWBOY FROM HELL ]

Dimebag Darrell - jeden z najwiekszych

spoiler start
- jesli nie najwiekszy:P -
spoiler stop
gitarzystow swiata
R.I.P.

05.01.2009
19:32
[14]

Halucyn89 [ Senator ]

Chyba ja jedyny zrozumiałem pytanie. Autorowi nie chodzi o porównanien i wymienianie znanych, zna Szczerskiego a nie napisał artysty z Dżemu to nie jest jakaś zbrodnia , ludzie xP

Wydaje mi się że w dużej mierze to promuje artystę, ale sama przedwczesna smierć nie wystarzcy do przejścia w serca słuchaczy.

05.01.2009
19:33
[15]

valfag [ Pretorianin ]

Kazik jeszcze zyje, a chlop jest doslownie KULTowy ;) sporo by sie znalazlo artystow ktorzy sa "genialni za zycia". Przykre jest tylko to, ze osobiste tragedie, jak np Kurt Cobain sa tak rozdmuchiwane przez massmedia, ze biedny szary czlowieczek sam nie wie co ma myslec. Swoja droga to, ze wlasnie takie rozdmuchiwanie jakis afer po smierci sluzy tylko jednemu - nabijaniu kasy wydawdnictwom plytowym - to tu wyjdzie jakis posmiertny "gold collection", to jakas trasa koncertowa czy cos w ten desen.

05.01.2009
19:33
[16]

simson__ [ Generaďż˝ ]

Dać Magika, a nie dać Tupaca...

05.01.2009
19:35
[17]

Zielona Żabka [ dementia praecox ]

Jimi Hendrix, Sid Vicious, Kurt Cobain...

05.01.2009
19:39
[18]

Retox128 [ Pretorianin ]

simson_ <--- no własnie 2Pac!

05.01.2009
19:43
[19]

ppaatt1 [ Trekker ]

A ja zarzucę coś z innej półki
Eugeniusz Bodo - gdyby pier*** ruscy go nie wysłali na Sybir Polska kultura byłaby o wiele bogatsza. A teraz Feele, Dody i Mandaryny :(

05.01.2009
19:48
[20]

PunkNotDead [ IMAGINE ]

John Lennon, George Harrison!
wiecznie żywi :)

ale był Hendrix, Morrison, Elvis, Curtis(Joy Division)...mnóstwo :)

05.01.2009
19:53
[21]

s1ntex [ Generaďż˝ ]

Trochę prawdy w tym jest, jednak geniusz Hendrixa czy Cobaina i tak by przeszedł dalej, jednak trochę smutno się robi jak mało kto slyszał o zespołach Rush czy Lynyrd Skynyrd. A wszyscy żyją.

05.01.2009
19:55
smile
[22]

Backside [ Senator ]

Michael Jackson jeszcze żyje :)

05.01.2009
19:56
smile
[23]

s1ntex [ Generaďż˝ ]

Jackson nie ujmując jego talentu, to już zrobił wokół siebie tyle szumu, że równa to się jego śmierci.

05.01.2009
20:05
[24]

Belert [ Senator ]

Magik , Kultową piosenką ,,Plus i Minus''
Wokalista Honoru Mariusz Szczerski, zginął w wypadku samochodowym ,,ocalić jutro'' w tym kręgu jest uważane pieśnią o nim.

a co to za goscie?

05.01.2009
20:12
smile
[25]

tomazzi [ Young Destroyers ]

Riedel

05.01.2009
20:14
smile
[26]

szarzasty [ Mork ]

mało kto slyszał o zespołach Rush czy Lynyrd Skynyrd

gdzie ty żyjesz?! :O

i akurat niestety nie wszyscy żyją

05.01.2009
20:14
[27]

hctkko. [ The Prodigy ]

nikt nie wspomniał jeszcze Cliffa Burtona? :) dla wielu jest to kultowy muzyk, ale głownie dzięki temu co zrobił przed swoją śmiercią.

ps. 2pac żyje, widziałem go wczoraj w Biedronce.

05.01.2009
20:16
[28]

PunkNotDead [ IMAGINE ]

szarzasty ----> ano uwierz mi, że ludzie z mojego kręgu znajomych (17-22 lata) nie bardzo słyszeli o Lynyrd Skynyrd czy Cream

05.01.2009
20:20
[29]

s1ntex [ Generaďż˝ ]

szarzasty - o ile weta, że jak zapytasz się na tym forum z czego słynie Rush na koncertach albo największy hit Lynyrdów to Ci odpowie może 1 osoba na 25, a już jak zginął Mercury lub Cobain liczba powiększy się do 15.

To normalna sprawa. I do nikogo nie mam o to żalu, po prostu tak jest. :)

Usuwam to głupstwo!

05.01.2009
20:21
[30]

Conroy [ Dwie Szopy ]

Zdecydowanie Krzysztof Krawczyk. Ja, podobnie jak i wielu jego fanów, nigdy o nim nie zapomnimy. Moim zdaniem takich pięknych tekstów o życiu i miłości nikt już nie pisze.

05.01.2009
20:22
[31]

mikhell [ Master of Puppets ]

Chuck Schuldiner...

05.01.2009
20:23
smile
[32]

Mistrz Małgorzaty [ Legionista ]

Wpisujcie miasta, które żądają samobójstwa Piotra Roguckiego:
Katowice

Same plusy: fani będą mogli przyznać się i uzasadnić budowę Comowych ołtarzyków w piwnicach, zespół miejmy nadzieję nic już nie nagra, a z miast znikną te paskudne, żółte plakaty. W przypadku powodzenia akcji proponuję ponowienie z całym zespołem Lao Che w roli głównej.

05.01.2009
20:32
[33]

jagged_alliahdnbedffds [ Rock'n'Roll ]

Kurt Cobain i wszystko jasne... :)

05.01.2009
20:33
[34]

mikhell [ Master of Puppets ]

@32 - pomyliło ci się forum z onetowym :/

05.01.2009
20:39
smile
[35]

Ciekawy Fryzjer_ [ Pretorianin ]

Nic tak nie daje fejmu muzykowi, jak jego śmierć

05.01.2009
20:41
[36]

Mistrz Małgorzaty [ Legionista ]

mikhell -> Przepraszam, że uraziłem. Ty pewnie od tych ołtarzyków.

05.01.2009
20:45
[37]

mikhell [ Master of Puppets ]

@36 - nigdy nie byłem fanem Comy, podoba mi się 1 ich piosenka, dwie inne może ujdą. Byłem na dwóch ich koncertach, na jednym prawie udało mi się zasnąć w loży, na drugim też zbytnio nie słuchałem.
Nie oznacza to jednak, że możesz pisać posty jak te wyżej - wg mnie robisz z siebie idiotę... Oczywiście to tylko moje prywatne zdanie ;)

05.01.2009
20:47
[38]

Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]

Nie wiem czy tu wypisujecie tych co się zmarło za szybko, czy w ogóle którym się zmarło.
Na przykład dla mnie wielkim muzykiem, który teraz pewnie gra na trąbce w Anielskim Orszaku jest Louis Armstrong.

05.01.2009
20:50
[39]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

<-- Marley.

05.01.2009
20:53
[40]

gromusek [ keep Your secrets ]

a gdzie jest Rysiek ? :/

05.01.2009
20:53
[41]

Andrewlee [ BFXXJ ]

Rzeczywiscie b. duzo bylo muzykow ktorzy zmarli z niewykorzystanym potencjalem.. oprocz tych ktorych podaliscie Sam Cooke, Tommy Bolin, Nick Drake, Jeff Buckley, Stevie Ray Vaughan, Randy Rhoads, Marvin Gaye, Duane Allman.

05.01.2009
23:22
[42]

Herman_ [ Shogun ]

Burton, Marley, Darrell.

05.01.2009
23:28
smile
[43]

Saul Hudson [ Senator ]

a gdzie jest Rysiek ? :/

a gdzie Niemen?

Tych dwóch genialanych muzyków zaczęto doceniać dopiero po ich śmierci (niestety).

06.01.2009
00:34
[44]

Lewy Krawiec(łoś) [ Lub inne leśne zwierzę ]

Chyba kolejny qatek minal sie z celem, bo widze, ze teraz forumowicze przescigaja sie w wymienianiu niezyjacych muzykow. A chyba chodzilo o to, by podjac dyskusje na temat, czy smierc muzyka "pomaga" mu w zdobyciu rozglosu i przyciaga sluchaczy.


"Wokalista Honoru Mariusz Szczerski, zginął w wypadku samochodowym ,,ocalić jutro'' w tym kręgu jest uważane pieśnią o nim."

No tak, odejscie odrazajacego nazi-krzykacza to najwieksza strata w swiecie muzyki od roku 1750:/

06.01.2009
01:08
[45]

Grabixon1987 [ Pretorianin ]

Saul Hudson

Rysiek był za życia legendą, umarł przedwcześnie z wiadomych przyczyn, ale tłumy na koncertach utrzymywał za życia

a Niemen, umarł już na muzycznej emeryturze, uważam, że osiągnął wszystko co mógł osiągnąć za życia..

Cobain trochę przereklamowany ze względu na swoją specyficzną śmierć

Tupac został zabity w porachunkach gangsterskich, prędzej czy później by to nastąpiło jeżeli uprawia się gangsterkę

Magik, hmm, narkotyki psychodeliczne --> schizofrenia --> samobójstwo prosty ciąg zdarzeń

Freddie też osiągnął wiele za życia, wpisał się na trwałe w historię muzyki, a że był frywolnym gejem, wiadomo jak się kończy

o tym gościu z Honoru to nie ma co wspominać, nie uważam, że nawoływanie do przemocy itd to sztuka

Morrison, Joplin, Hendrix - wielka trójca Woodstocku, wiadomo, dzieci kwiaty i tryb życia, to musiało się szybko skończyć

można tak pisać w nieskończoność, a teza, że śmierć nadaje popularności jest w półprawdziwa, żeby ktoś był wielki po śmierci, musi być wielki za życia, jak pisał Horacy, ..postawiłem sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu... nie wszystek umrę...

a może po prostu Bogowie zabierają tych największych młodo, żeby po wsze czasy grali w niebiańskiej orkiestrze?

06.01.2009
01:13
[46]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

A chyba chodzilo o to, by podjac dyskusje na temat, czy smierc muzyka "pomaga" mu w zdobyciu rozglosu

Większość wymienionych artystów raczej nie potrzebowała jej do osiągnięcia rozgłosu.


Kultowi muzycy=Martwi muzycy. - Paudyn
06.01.2009
07:53
[47]

Lewy Krawiec(łoś) [ Lub inne leśne zwierzę ]

Paudyn-->ale zauwaz, ze smierc np. Jacka Kaczmarskiego spowodowala nawrot jego popularnosci. Ba, nawet mlodziaki zaczely tego sluchac w nieporownywalnie wiekszych ilosciach, niz przed 2004 rokiem. Nie ma co ukrywac, smierc dodaje rozglosu.

06.01.2009
08:12
[48]

Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]

Wariaty z Mayhem? :>

Brad Nowell też może być uznawany za kultowego, szkoda gościa bo mógł jeszcze sporo dobrych wałków nagrać, no ale z koksem nie ma żartów.

06.01.2009
08:30
[49]

kubicBSK [ Senator ]

Jest babcia, ale nie ma dziadka..

To, że Wy kogoś uważacie za kultowego to nie znaczy, że każdy musi. Aha to, że ktoś się nie sprzedał i ludzie go nie znają to od razu musi oznaczać, że był chujowy. Forumowi znafcy, szkoda gadać...

06.01.2009
08:36
[50]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Szczerski (whoever) czy Magik nie mieliby prawa nawet butów czyścić Mecury'emu za życia.
O ile dobrze pamiętam, to poza Jarre'em nikt nie miał większej publiki od Queen.

A to, czy śmierć daje popularność? Daje co najwyżej rozgłos, kiedy to nowi mogą sięgnąć po płytę po wysłuchaniu w wiadomościach informacji o śmierci wykonawcy, a którzy nie znali go wcześniej.

06.01.2009
11:32
smile
[51]

John 55 [ Konsul ]

kto to jest ten Magik?

06.01.2009
11:33
[52]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

John - jakis raper, co chcial udawal Supermena. Doslownie.

06.01.2009
17:42
[53]

mikhell [ Master of Puppets ]

Najwięksi z tu przedstawionych byli sławni już za życia.
Szczególnie żal jednak tych, którzy odeszli bardzo przedwcześnie... Mogli zdziałać jeszcze tyle dobrego...

06.01.2009
17:47
[54]

halfmaniac [ Dr. Freeman ]

Wokalista Honoru Mariusz Szczerski

Ty chyba kpisz... Te jego nazistowskio- rasistowskie, pełne nienawiści piosenki jak i on sam ma być kultowy? To grzech wymieniać go razem z Presleyem czy Mercur...

06.01.2009
17:59
[55]

dave_mgs [ Generaďż˝ ]

M. Jackson żyje i chyba nie powiesz mi, że nie jest kultowy. Śmierć takich osób napewno otacza ich takowym kultem, ale nie zawsze stają się od razu nie wiem jak zajebiści. Zajebiści, to oni musieli być już za życia.

06.01.2009
18:09
[56]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

Niemen i Harrison kultowi dopiero po śmierci ? haha.

Tak jak Paudyn mówi - 99% z tych twórców zdobyło rozgłos przed swoją śmiercią. Wielu z nich zginęło przedwcześnie, najczęściej z powodu prowadzonego przez siebie trybu życia. Ale napewno nie dlatego są kultowi i sławni:)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.