klhhkl [ Legionista ]
Angielski poziom bardzo zaawansowany
Czy dla mnie jako osoby urodzonej w Polsce (mam 16 lat) jest możliwe, tak nauczenie się angielskiego, aby dogadać się za granicą na takim bardzo dobrym poziomie (bez jąkania sie, szukania słowo itp. co by za granicą człowieka za niedorozwoja nie uznali)?
Macie jakieś sposoby na to? Czy tylko praktyka, praktyka, praktyka?
Uczę sie w szkole, choć z tego mało wynosze, na dniach się zapisuje na korepetycje, z angielskim mam w filmach, muzyce styczność po kilka godzin dziennie.
Czy według was tak opanowanie jezyka, jesli mozliwe i ile czasu zajmuje (zarówno pisane, jak i mówione).
provos [ Clandestino ]
Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji. Są geniusze, którzy uczą się nowego języka w miesiąc, a taki np. Edgar Gosiewski mógłby uczyć się całe życie, a i tak nic z tego.
Orl@ndo [ Blade Runner ]
To tez zalezy od preferencji danego czleka. Ja swietnie rozumiem angielski, a nigdy nie bralem dodatkowej lekcji, a na zwyklych robilem wszystko bez problemu.
provos, sekundy :-P
bebz00n [ Centurion ]
no i profesora za prezia - nie zna żadnego języka a nawet doktor zdaje dzisiaj egzamin...
popracujesz 1/2 roku w oxford lajbrery i będą nazywali Waści posh-y...
Slasher11 [ Scharfschütze ]
na dniach się zapisuje na korepetycje, z angielskim mam w filmach, muzyce styczność po kilka godzin dziennie.
I bardzo dobrze! Ale żeby mówić jak Angol to musisz z Angolami przebywać.
provos [ Clandestino ]
Orl@ndo :)
A poważnie, jeśli masz słuch językowy i język cię interesuje - np. grasz w gry i szukasz w słowniku, żeby wszystko zrozumieć, czytasz książki dla przyjemności - idzie łatwiej.
Ja skończyłem formalną naukę angielskiego (kursy itp.) w wieku chyba właśnie 16 lat, po zrobieniu CPE. Od tego czasu "uczę się" samodzielnie, ale na zasadzie kontaktu z językiem - czytam, oglądam oraz w pracy (pisma, umowy itp.).
konr23m [ Konsul ]
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8563446&N=1
sprawdź swoje wiadomości wtedy Ci odpowiem xD
Mat3iz [ Konsul ]
Ja sie uczylem pisanego od bajtla a teraz popylam do szkoly gdzie wykladowym jest angielski. Jeszcze pare lat temu bym nie przypuszczal, ze raz na jakis czas bede musial pisac Extended Essay, ktory ma 4000 slow po angielsku z przedmiotow ;) Cokolwiekbym nie robil, to angielski, angielski i angielski.
Pisanego powinnenes sie nauczyc, gorzej z mowionym. Nigdzie sobie tak nie wytrenujesz mowy i akcentu jak przebywajac w angielskim srodowisku - mowie ci to z wlasnego doswiadczenia. Teraz mi 3 rok leci jak jestem w angielskim srodowisku a juz sie czuje jak anglik!! ;))
Wydaje mi sie (chociaz moge sie mylic) iz raczej trudno bedzie Ci znalezc anglikow dookola, tak wiec poprobuj szkol angielskiego gdzie wykladajacy sa anglikami, a nie polakami. To samo z korkami, a nuz moze Ci sie udac znalezc jakiegos angielskiego korepetytora.
Vegetan [ Senator ]
Mając 16 lat poszedłem do liceum na profil dwujęzyczny z nastawieniem na angielski. W ciągu 6 miesięcy dość wytężonej pracy mój poziom językowy wzrósł jak nigdy w życiu. Potem zmienili nam nauczycielkę, nie było terroru i przez 1,5 roku nie nauczyłem się tyle, co w ciągu tych sześciu. Ale jest to możliwe, jak najbardziej, potrzeba pracy. No i predyspozycji lingwistycznych, które, nie chwaląc się, posiadam.
klhhkl [ Legionista ]
Najgorsze ze szkoły prawie nic nie wynoszę. Tj. uczę się całkiem nieźle angielskiego w szkole, ale więcej pojęć, zdań przyswoiłem dzięki grą, filmą niż szkole.
Jak na razie mają wiedzę oceniam na bardzo słabą, szczególnie problemy z gramatyką, stąd chce brać korepetycje. Potrafiłbym chyba z anglikiem kilka prostych zdań zamienić, ale wymienić z nim korestondencje tekstowa, wskazac bezbłędnie wszystkie czesci mowy w zdaniu, itp. już nie.
Ale mówie - jestem bardzo, bardzo mocno początkującym, dopiero się uczę na poważnie ;p
r_ADM [ Generaďż˝ ]
A ja sie zgodze ze Slasherem. Jest pewna bariera nauki, po ktorej bierny kontakt z jezykiem juz niewiele daje. Pewnie, ze czlowiek poznaje znaczenie nowych slow, ktorych wczesniej nawet nie slyszal, ale zeby przejsc od poziomu bardzo zaawansowany do poziomu biegły ( zastanawianie sie 'co powiedziec' a nie 'co i jak powiedziec') to trzeba przez jakis czas posiedziec w kraju gdzie gadaja po angielsku.
Kharman [ ]
Bez native speakera to raczej się nie uda. To że się osłuchasz filmów i muzyki pomoże ci co najwyżej lepiej rozumieć, do szlifowania wymowy potrzebujesz kogoś kto zna niuanse języka i operuje nim od urodzenia.
konr23m [ Konsul ]
dobra dam odpowiedź:P
oczywiście można się nauczyć ale to zależy tylko od Ciebie i Twej umiejętności przyswajania języków, lecz nie tylko- potrzebna jest też praca. Jeżeli będziesz się starał i walczyć o to żeby Twój angielski był bardziej komunikatywny to masz 100% szanse na sukces. Więc staraj się w każdej wolnej chwili nauczyć coś nowego:) POWODZENIA
blazerx [ ]
Jedynie lekcje z native speaker'ami cos dadza.
Nawet ciezka prace, uczeniem sie czasow etc, nie nauczysz sie do poziomu zaawansowanego.
klhhkl [ Legionista ]
Z tym może być problem, nie znam takiej osoby. Ktoś zasugerował angielskiego korepetytora... u mnie to nie przejdzie bo na dzień dzisiejszy, kompletnie bym sie z nim nie dogadał :P
Dzięki za rady, z tego co napisaliście będzie bardzo ciężko, ale nie bez szans na efekty :)
Cartman___ [ Konsul ]
Ja sie nauczylem sam , w szkole co prawda mialem , ale to bylo nic . Rozmowa z ludzmi z calego swiata po en , gry po en , filmy i seraiel po en i sie nauczysz. Ja sie dogaduje zawsze z ludzmi po en , wiec da sie samemu nauczyc .
Yaper [ GłoDOmoR ]
Ja Ci powiem tyle, nikt by Cie w USA (załóżmy) za niedorozwoja nie uznał jak byś czegoś nie umiał powiedzieć. Ludzie byli by wręcz zadowolenie że mieli by okazje spotkać kogoś nowego, z innego kraju :) Oczywiście nie wszyscy by Cię tak potraktowali (dobrze) ale większość tak.
Pozdrawiam
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Yaper -> Ty nawet nie jesteś w błędzie. Jesteś lata świetlne od prawdy
Dryf Wiatrów Zachodnich [ Konsul ]
Dlaczego az tak chwalicie native speakerow ? Wedlug definicji jest to "osoba ktora urodzila i wychowala sie w srodowisku danego jezyka", czyli np kazdy polak to native speaker jezyka polskiego. A inwidualne zdolnosci pedagogiczne to gdzie ?
Na chwile obecna wystarczy DOBRY polski nauczyciel, inwestycja w NS jest nieoplacalna.
provos [ Clandestino ]
Dlaczego az tak chwalicie native speakerow ?
No właśnie. Żeby daleko nie szukać, to czy taki Edgar Gosiewski - było nie było, native speaker - ze swoim "pszepaniom" i "włanczam" dałby dobry przykład, jak należy mówić po polsku?
Bajt [ Ariakan ]
Dryf --> Chyba mozna sie domyslic, ze chodzi o native speakera, ktory zarazem jest nauczycielem. Ja rowniez polecam taka opcje. Sam w zeszlym roku chodzilem na kurs przygotowujacy do CAE i w pierwszym semestrze mialem z polskim nauczycielem. Sadzilem, ze byl calkiem ok, ale w drugim semestrze uczyl mnie wlasnie Anglik i to byl dopiero skok o kilka poziomow w gore. Polski nauczyciel nie zna roznych drobnych smaczkow jezykowych, w przeciwienstwie do native speakera, ktory nam powie, jak naprawde sie mowi po angielsku, a nie jak jest napisane w podreczniku.
Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]
Dryf Wiatrów Zachodnich --> Widzisz, ja się nauczyłem angielskiego przebywając za granicą, rozmawiając i pisząc w obcym języku na codzień. Dużo lepszy jest kontakt werbalny z osobą która zna język niż nauka jakichś regułek gramatycznych i innych pierdołek. Ja do tej pory nie wiem czym się różnią te wszystkie czasy, a jednak nie mam problemów z poprawnym użyciem języka.
blazerx [ ]
Na chwile obecna wystarczy DOBRY polski nauczyciel, inwestycja w NS jest nieoplacalna.
Chyba nigdy nie miales lekcji z ns...
offtop,
teraz tych dwoch sie rozkreci zaraz...
provos [ Clandestino ]
No tak zenuś, ale ty masz tylko podstawowe polecenia typu "podaj", "przynieś" i "spadaj" rozumieć.
Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]
provos --> Goń się głąbie. W każdym wątku musisz robić śmietnik?
CPE zdanie na 'A' chyba o czymś świadczy, ale co ja tam wiem. Nie mam subaru ani subwoofera za 300zł.
provos [ Clandestino ]
zenuś_Aj!_Waj!, świadczy najwyżej tylko o tym, że FCE to prościutki egzamin, który jest w stanie zdać nawet taki tępy przygłup jak ty, coś jak nowa matura.
blazerx [ ]
FCE a CPE to dwa rozne egzaminy...
Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]
provos --> A co ma do tego FCE, omnibusie?
edit: Co wyedytowałem? To, że nie umiesz czytać nie znaczy, że coś w moim poście zmieniłem poza interpunkcją.
Dobra, lecę się zająć bardziej konstruktywnymi zajęciami niż kłótnią ze sfrustrowanym matołem. Ahoj!
provos [ Clandestino ]
O, wyedytował. No, to może faktycznie nie jest aż takim debilem, na jakiego wygląda? Chociaż bardziej prawdopodobne jest, że ściągał.
bebz00n [ Centurion ]
histeryzujecie, ja bym poćwiczył nawet na zmywaku - może nie byłby to hoch dojcz ale zawsze obcy język poza ojczystym !
provos [ Clandestino ]
Spoko, przykład zenka_Aj!_Waj! świadczy o tym, że obcego języka jest się w stanie nauczyć nawet przygłup. Inna rzecz, że niczego sensownego pewnie po angielsku też nie powie, skoro po polsku nie potrafi.
Dobra, lecę się zająć bardziej konstruktywnymi zajęciami niż kłótnią ze sfrustrowanym matołem. Ahoj!
pewnie jak zwykle - masturbacją.
bebz00n [ Centurion ]
provos = dzwoń ! jakby problemy były
ekhmm = kol mi in kejs of problems !
klhhkl [ Legionista ]
Ejj przestańcie się kłócić w wątku to nic nie pomaga
klhhkl [ Legionista ]
do gory