GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

A w Pradze tłumaczą

02.01.2009
22:03
smile
[1]

Caine [ Książę Amberu ]

A w Pradze tłumaczą

UP, mili Państwo!
Tym z was, którzy zastanawiają się o co cała ta awantura (patrz mój poprzedni wątek)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8463904&N=1
chciałbym przedstawić punkt widzenia mimowolnego sprawcy i ofiary całego zamieszania, prezydenta Czech. Tym którzy się nie zastanawiają chciałbym powiedzieć, że jest to wersja dla opornych, więc nie będzie bolało, gdy się łepetyną ruszy:

Zadziwia mnie, ile osób pyta mnie dzisiaj, co to właściwie jest Traktat Lizboński. Ileż z tych osób przyznaje, że nie potrafią powiedzieć o nim nawet kilku prostych słów swoim dzieciom czy dziadkom. I wszyscy dodają: gdyby mógł Pan nam to w prosty sposób objaśnić. To nie takie łatwe, ale spróbuję to wyjaśnić.

1. Unia Europejska (teraz UE, wcześniej Wspólnota Europejska WE, dawniej Europejska Wspólnota Gospodarcza, EWG) definiowana jest na podstawie traktatów [umów] zawartych między państwami członkowskimi. Nazywane są one zazwyczaj od miejsc, gdzie zostały przyjęte. Pierwszym był Traktat Rzymski w 1957 roku. Ostatnim był Traktat z Nicei z 2001 roku.

2. Wszystkie traktaty - z wyjątkiem pierwszego - są rozwinięciem i zmianą traktatów wcześniejszych, jako osobne dokumenty nie mają sensu. Nie można ich właściwie zrozumieć, jeśli nie mamy obok traktatu je poprzedzającego.



Każdy traktat oznacza tu drobne, w tym wypadku zasadnicze, posunięcie procesu integracji europejskiej w kierunku większej unifikacji i centralizacji, a co za tym idzie, osłabienia pozycji i kompetencji państw członkowskich*.

3. Radykalną innowacją miał być traktat, który był też nazwany Traktatem Konstytucyjnym (lub Konstytucją Europejską) z 2004 roku. W naszym [tj. Czechów - przyp. KG] imieniu podpisał go premier Gross. Traktat ten był dokumentem odmiennym, zarówno pod względem treści (ogromna liczba zmian), jak i formy (był tekstem całkowitym, który zastępował wszystkie wcześniejsze umowy). Doprowadziło to - wraz z użyciem słowa Konstytucja w jego tekście i nazwie - do tego, że do jego zatwierdzenia wymagane było w wielu krajach powszechne referendum. Wyniki znamy: traktat został w 2005 roku odrzucony przez obywateli Francji i Holandii.

4. W ramach niemieckiej prezydencji UE w pierwszej połowie 2007 roku, kanclerz Angeli Merkel udało się przekonać państwa członkowskie (w tym Republikę Czeską, reprezentowaną przez premiera Topolánka), że "wadami" Traktatu Konstytucyjnego były jedynie:

- jego forma, ponieważ Konstytucja została napisana jako tekst całościowy. Dzięki temu można było ją przeczytać i zrozumieć;

- kilka zanadto „kłujących w oczy" kwestii, które przypominały, że Unia Europejska staje się państwem (flaga, hymn, prezydent, święto narodowe, itd.) i przestaje być organizacją międzynarodową.

Dlatego zaproponowała [Angela Merkel - przyp. KG] przepisać Traktat Konstytucyjny jako zupełnie inny tekst, w formie poprawek do istniejących traktatów. Ta metoda została przyjęta w czerwcu 2007 roku a ponieważ tekst był dopracowywany jeszcze w drugiej połowie tegoż roku w ramach prezydencji portugalskiej, otrzymał nazwę Traktat Lizboński.

5.
Ten "nowy" traktat nie jest jedynie częściowym. a już z pewnością nie małym, dodatkiem (nowelizacją) do istniejących umów. Powstały traktat różni się w sposób fundamentalny. Mimo to, na poziomie elit politycznych uzgodniono, że wszystkie kraje będą starały się zatwierdzić ten traktat w parlamentach (aby przypadkiem obywatele ponownie nie odrzucili traktatu w referendach). Co więcej, traktat był zatwierdzany w większości krajów niezwykle szybko i jest potwierdzone, że w niektórych krajach parlament przyjął go wcześniej, aniżeli jego tekst zaistniał w rodzimym języku. Wyjątkiem jest Republika Czeska, gdzie wobec tego traktatu istnieją silne polityczne obiekcje. Doprowadziło to do tego, że u nas [w Czechach - przyp. KG] - jako jedynym kraju UE - traktat ten nie został w parlamencie nie tylko uchwalony, ale do tej pory nawet poważnie go nie rozpatrywano. Traktat został przyjęty przez parlamenty w Niemczech i Polsce, ale do tej pory nie podpisali go tamtejsi prezydenci.

6. Specyficzna jest sytuacja w Irlandii, gdzie zgodnie z konstytucją w sprawie takiego dokumentu powinno się odbyć referendum. Miało ono miejsce w czerwcu 2008 roku, a jego wynikiem było „nie" dla traktatu. Zgodnie z dotychczasowymi traktatami o UE taki dokument musi być uchwalony jednomyślne. Odrzucenie go w jednym kraju oznacza całkowity brak ratyfikacji.


Unia Europejska czeka teraz na:

- ewentualne nowe referendum w Irlandii,
- rezultat dyskusji w Republice Czeskiej,
- podpisy prezydentów Niemiec i Polski.

Niemiecki prezydent czeka na stanowisko niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, polski prezydent ma swoje zastrzeżenia, ale przede wszystkim nie chce być tym, kto naciska na Irlandczyków ku nowemu głosowaniu.

7. Traktat Lizboński jest w swej istocie odrzuconym traktatem konstytucyjnym. Wszystko, co najważniejsze, w nim pozostało. Wyraźnie potwierdził to główny negocjator Traktatu Konstytucyjnego, były prezydent Francji Giscard d'Estaing: - Różnica między pierwotną Konstytucją a niniejszym Traktatem Lizbońskim dotyczy raczej w podejścia, niż treści" („The Independent" z 30 października 2007 roku).

8. Jakie są główne zmiany, które ten traktat przynosi w porównaniu z dotychczasowym stanem?

a) Traktat Lizboński na szeroką skalę przenosi kompetencje z poszczególnych krajów członkowskich do "Brukseli", czyli na organy UE. Chodzi też o bardzo wrażliwe obszary polityki społecznej, energetyki, podatków pośrednich, sprawiedliwości, bezpieczeństwa, spraw wojskowych, polityki zagranicznej itd. (Powstanie np. europejska policja, która będzie mogła interweniować na terytorium wszystkich państw członkowskich).

b) Traktat ustanawia prawo jak gdyby chodziło o państwo typu federalnego (jednakże nie obejmujące gwarancji typowych dla konstytucji państw federalnych - nie ma tam nawet tego, co było w Konstytucji federalnej Czechosłowacji do 31 grudnia 1992). Wprowadza kategorię wyłącznych kompetencji Unii, które są nadrzędne względem kompetencji państw członkowskich. Jeśli dotychczas zasadniczą cechą był "podział kompetencji" lub podział suwerenności, to zamiast niego powstaje suwerenność "europejska". Ponadto, wprowadza się tzw. uprawnienie Unii do wsparcia, które pozwala UE na interwencję w takich dziedzinach, jak „ochrona i poprawa zdrowia ludzkiego, przemysł, kultura, turystyka, edukacja, szkolnictwo wyższe, młodzież, sport, obrona cywilna ... ". UE będzie posiadała moc interweniowania w państwach członkowskich w zasadzie we wszystkich sprawach. Jest to wzmocnione także z tego powodu, że Traktat Lizboński bynajmniej nie wspomina o jakichkolwiek "wyłącznych kompetencjach" państw członkowskich, a zatem o wykazie obszarów, w których UE w żadnym wypadku nie śmiałaby interweniować.

c) Traktat w ponad pięćdziesięciu obszarach wprowadza głosowanie większościowe, choć dotychczas konieczne było w tych kwestiach podjęcie decyzji w sposób jednomyślny. Państwa członkowskie w taki sposób utracą jeden z atrybutów swej suwerenności (możliwość zablokowania inicjatywy, której nie popierają).

d) Jest przewidziana osobowość prawna Unii Europejskiej, co jest bliskie powstaniu nowego państwa.

e) Zmniejsza się waga głosu mniejszych krajów, w tym Republiki Czeskiej, a wzmacnia się waga głosu większych krajów. Pomija się zasadę równości państw, większego znaczenia nabiera liczba obywateli. Waga głosu niemieckiego zwiększy się prawie dwukrotnie, natomiast waga naszego głosu [czeskiego - przyp. KG] głosu przeciwnie, dwukrotnie się zmniejszy.

f) Tzw. klauzula przejściowa pozwala, aby sama Rada Europejska (27 szefów państw lub rządów) podjęła decyzję o możliwości decydowania większością głosów, chociaż chodzi o obszary, w których powinno się podejmować decyzję jednomyślnie.


g) Traktat obejmuje bardzo szeroko pojętą Kartę Praw Podstawowych UE. Będzie ona miała podobną moc, jak sam Traktat Lizboński, a zatem jej roszczenia i pierwszeństwo będą stawiane przed konstytucjami poszczególnych krajów członkowskich, w tym naszego [Czech - przyp. KG].

9. Traktat Lizboński jest krokiem wstecz względem odrzuconej Konstytucji Europejskiej. Jest dokumentem, który oznacza wyraźne przesunięcie od Europy państw do Europy jednego europejskiego państwa. Oznacza przejście od dobrowolnej, stale uzgadnianej i potwierdzanej współpracy państw europejskich w tysiącu konkretnych kwestii do jednej raz na zawsze obowiązującej dominacji organów i instytucji unijnych nad organami i instytucjami poszczególnych państw członkowskich. Traktat prowadzi do pogłębienia deficytu demokracji.

10. Parlament Republiki Czeskiej o wszystkich tych sprawach ma obecnie prawo zadecydować. Od momentu obowiązywania Traktatu Lizbońskiego, ta możliwość przestanie istnieć.

Václav Klaus, Mlada Franta Dnes, 27 grudnia 2008 roku

Za: Klaus.cz


Tłum. Krystyna Greń
ps. ob. Bramkarzowi przedstawiam "automatycznego tłumacza" Frondy. Pozostałym Szanownym Lewakom zapodaję również linka do bloga:

Możecie skorzystać z gotowej krytyki, ale nabijecie autorowi licznik odwiedzin :p

02.01.2009
22:09
[2]

Volk [ Legend ]

Szkoda, że nie mamy naszego Klausa. Kaczynski mu do piet nie dorasta.

02.01.2009
22:11
[3]

mos_def [ Senator ]

Trzy rozbiory, okupacje wojenne, prawie poł wieku pod komunistycznym butem... wszystko przetrwalismy.
A ty chcesz powiedziec ze jakis Traktat nam straszny? :)

02.01.2009
22:12
smile
[4]

mannan [ M*A*S*H ]

Czyli jednym słowem, ten traktat jest zły?

02.01.2009
22:19
smile
[5]

Caine [ Książę Amberu ]

mannan - nie próbuj mnie zażyć, to naprawdę jest wersja dla opornych

02.01.2009
22:28
[6]

Vader [ Legend ]

1. To prawda
2. Ameryki tutaj też nie odkryto
3. Niestety, został odrzucony. A szkoda.
4. Doszukiwanie się "teorii spiskowej", bardzo charakterystyczna fobia prawej strony politycznej. I pomyśleć, że nie chodzi o GW.
5. I co w tym złego? Widocznie, w niektórych krajach jest przyzwolenie dla konsolidacji UE. Zaskakujące jest, że autor wydaje się nie zostawiać innym krajom swobodnego wyboru i traktuje poparcie traktatu, jako absurd. To przeświadczenie nie ma w ogóle żadnych podstaw, choćby z racji tego, że nie każdy parlament ma interes w prezentowaniu obstrukcyjnej postawy wobec traktatu Lizbońskiego.
6. Tu też nie widzę nic złego. Jeżeli społeczeństwo Irlandii nie życzy sobie partycypowania w strukturze, jaką tworzy większość Państw członkowskich, to ma jak najbardziej prawo do postaw negatywnych. Zaraz po wspominanym referendum powinno odbyć się kolejne - czy Irlandczycy chcą wystąpienia Irlandii z UE.
7. Jak zwał tak zwał - można nazywać różnie, zależnie od interesu własnego: manipulacją, ingerencją obcych, mobbingiem loży masońskiej, semantycznym nadużyciem, lub po prostu modyfikacją, kompromisem.
8. Zgoda. Ale nie dla każdego są to WADY. Jeżeli ktoś opowiada się za centralizacją i powstaniem Europejskiego Super-Państwa, to punktowanie założeń traktatu uzyska efekt odwrotny do zamierzonego. Trzeba zrozumieć, że nie każdemu zależy na możliwie największym oderwaniu Polski od struktur i prawodawstwa UE.
9. No i dobrze. Mnie to pasuje.
10. Zatem Czechy powinny wystąpić z UE.

02.01.2009
22:36
smile
[7]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Czyli wystarczy zadać jedno banalne pytanie.

Na ch... Czechy podpisały Traktat z Lizbony?

str. 10

02.01.2009
22:48
smile
[8]

Caine [ Książę Amberu ]

Vader: Brawo! Jak wystąpić z Unii? Proszę o konstruktywną odpowiedź.

Bramkarz: hej, Czechów pytaj... Może Ci pokażą jaki, hej.

02.01.2009
22:50
[9]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Przyznam, ładnie wyłożone - ale... ja to wszystko jak najbardziej popieram. Zresztą jestem za integracją jeszcze ściślejszą, likwidacją pojedynczych państw na rzecz federacyjnej UE.

A jeśli Czechom tak to się nie podoba... to dlaczego nadal są w Unii? Ktoś na siłę trzyma? Niech zgadnę: rączki po pieniądze to chętnie wyciągniemy, ale już konsekwencji ponosić nie chcemy?

02.01.2009
22:51
[10]

Vader [ Legend ]

Caine: Po prostu to ogłosić.

Byłbym strasznie ciekaw efektu takiego zdarzenia.

02.01.2009
22:57
[11]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Caine

Jak wystąpić z Unii?

To elementarne drogi Watsonie.
Można na wiele sposobów - polecam chociażby lekturę art. 54, 56 i 59 Konwencji Wiedeńskiej o Prawie Traktatów.

Albo zwyczajnie poczekać na wejście w życie Traktatu z Lizbony.

Karrde

Bez przesady.
Jeden pierdoła i fan Putina to jeszcze nie wszyscy Czesi :)

02.01.2009
23:06
[12]

zarith [ ]

ja tam uważam że w każdym kraju powinno odbyc sie referendum, tak jak w irlandii. w końcu mimo że nazywa sie to traktatem, jest konstytucją.

03.01.2009
00:24
[13]

Vader [ Legend ]

Co tak drętwo dzisiaj? Może mała podpowiedź?

"Ha! Mam Cie Vader, dziwnie znajoma jest ta Twoja ideologia jednej wielkiej Europy, chciałoby się powiedzieć.... rzeszy! Ein Volks, Ein Reich, Ein Euro - JKM się nie mylił w ocenie takich sk....wieli jak Ty, jesteś faszystą, ty Masonie i morderco protestujących studentów"

03.01.2009
03:52
smile
[14]

super game fan [ Generaďż˝ ]

Bramkarz - Czy ty wiesz, że Polska prawdopodobnie byłaby jedynym krajem, który przyjąłby w referendum traktat lizboński? Być może jeszcze Hiszpania.

03.01.2009
03:54
[15]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Portugalii byłoby chyba wstyd nie przyjąć traktatu lizbońskiego? Ja się zbytnio nie znam na mądrych rzeczach, ale chciałbym by Europa była potężna jak za czasów Krzyżowców.

03.01.2009
04:39
[16]

pr0_gamer [ Konsul ]

Wydaje mi się, że pytanie to już nie "czy" a "kiedy", utworzenie europejskiej federacji to kwestia czasu...

Osobiście chciałbym, żeby UE jako państwo wyglądało w następujący sposób:

INSTYTUCJE FEDERALNE:
- Parlament Federalny (obecnie "Unii Europejskiej"),
- Komisja Federalna,
- Sąd Najwyższy,
- Federalny Bank Centralny,
- Skarbiec Federalny,
- Federalne Centrum Kosmiczne,
- Policja,
- Wojsko

INSTYTUCJE STANOWE/PROWINCJONALNE (czyli obecnie w "krajach członkowskich"):
- Parlament Stanowy,
- Sąd Stanowy,
- Skarbiec Stanowy,
- Uniwersytety Stanowe,
- Muzea Stanowe,
- Biblioteki Stanowe

PODATKI:
- Federalny (pieniądze, które idą bezpośrednio do skarbca UE), np. 5%
- Stanowy (pieniądze, które idą bezpośrednio do skarbca danego stanu), np. 5% 10% 15%
- Lokalny (pieniądze, które idą bezpośrednio do skarbca danej miejscowości), np. 10% 20% 30%
- VAT, np. 15%

ponadto:
języki urzędowe - 23,
język dodatkowy (który MUSI znac każdy urzędnik): angielski,

03.01.2009
09:00
[17]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Vader
Zaraz po wspominanym referendum powinno odbyć się kolejne - czy Irlandczycy chcą wystąpienia Irlandii z UE.
Brawo! Prawdziwie rewolucyjna postawa! Jak nie_z_nami, to NIE Z NAMI!!!
A nie przyszło ci nigdy do łepetyny, że niechęć wobec zwiększania kompetencji eurobiurwokracji jest tyko niechęcią wobec eurobiurwokracji??? Nie przyszło ci nigdy do głowy (to jest pytanie retoryczne - oczywistym jest, że nie przyszło), że reprezentujesz postawę czysto totalitarną (nawet nie totalistyczną), która wymaga powiedzenia B po A, C po B i tak do ostatniej litery alfabetu??? Taka perspektywa wyłącza myślenie a nastawia na percepcję ruchu - wydarzeń dających miraż tego waszego upragnionego "postępu". Dlaczego nikt z fanatycznych "zwolenników" każdego pierdnięcia eurobiurwokracji nigdy nie kusi się, by to pierdnięcie poznać? Nie trzeba. Przecie oczywistym jest, że to pierdnięcie to ruch a zatem "postęp". Tym samym stosowana jest logika usuwania fundamentów i zastępowania ich ruchem. Prawo ma zatem znaczenie o tyle tylko, o ile odpowiada wymogom tego ruchu (przykład to stosunek lewackiej hałastry z europarlamentu do zarzutu przekazania nadmiernej władzy, co sprzeczne jest z regulaminem europarlamentu). W konsekwencji rządzący nie koncentrują się na wykonywaniu prawa a wykonują kolejne posunięcie - ruch - zgodnie z jego wewnętrzną logiką. Tym samym zachowują się jak wielbiciele Cezara, który, gdy upewnił się, że "lud" nie zaakceptuje korony ustanowił pryncypat - czyli władzę królewską bez królewskich symboli (co zresztą już w II-III w. przestało obowiązywać).
Ta obecna mania lewacka jest tylko kolejnym działaniem mającym za zadanie usunąć rozumienie i jego potrzebę.
Oczywiście można zadać pytanie: dlaczego nie superpaństwo? I tu odpowiedź jest prosta jak konstrukcja cepa. Superpaństwo i zasada proporcjonalności a nie jednomyślności to hegemonia państw silnych z punktu widzenia procedury. Nawet my - nie wspominając już o Czechach - nie mamy szans zostać takim państwem, więc przyjęcie tej perspektywy to poddanie się dyktatowi hegemona. W naszym przypadku najprawdopodobniej Niemców. Oznacza to przyjmowanie rozwiązań, które mogą być nie tylko nie przynoszące nam korzyści (co jeszcze można przeboleć) ale nawet dla nas radykalne niekorzystne. To oznacza, że nasz interes nie będzie wart uwzględnienia w okoliczności istnienia interesów obcych a posiadających silniejsze poparcie. Tym samym możliwe jest działanie radykalnie niesprawiedliwe a nawet zaborcze bez wojny - której perspektywa łagodzi większość konfliktów. Oczywiście fobia antywojenna, która wymaga usunięcia nawet tej perspektywy nie usuwa konfliktów. Odsuwa to tylko czas, w którym przybiorą one formę bardziej radykalną - czyli z konieczności prowadzi do maksymalizację ich erupcji.
Weźmy sobie USA. Powstały by przeciwstawić się W Brytanii. Niedługo potem, gdy interesy stanów północnych wymagały osłabienia stanów południowych wprowadzono ustawodawstwo abolicyjne, którego jedynym celem było usunięcie ekonomicznych podstaw potęgi południa. Wystarczyło napisał łzawą historyjkę Chata wuja Toma i uzyskano emocjonalny casus belli do pierwszej wojny totalnej (chociaż nie - pierwszą były wojny będące pokłosiem francowatej rewolucji francowatych:)).
Jeżeli sądzisz, że jest to niemożliwe w "nowoczesnej" europie, to przypomnij sobie do czego "nowoczesność jest zdolna. Przeczytaj coś o obozach sowieckich i niemieckich, które były bezpośrednią emanacją rozumu pozbawionego mądrości.

Caine
hej, Czechów pytaj... Może Ci pokażą jaki, hej.
Ej nie. Czesi chyba mu nie pokażą. Lepiej by poprosił tow. palikota - on pokaże mu wszystko:D

Mazio
Nie Europa była wówczas silna a Arabowie podzieleni i słabi.

03.01.2009
09:20
[18]

Belert [ Senator ]

Niedługo potem, gdy interesy stanów północnych wymagały osłabienia stanów południowych wprowadzono ustawodawstwo abolicyjne, którego jedynym celem było usunięcie ekonomicznych podstaw potęgi południa. Wystarczyło napisał łzawą historyjkę Chata wuja Toma i uzyskano emocjonalny casus belli do pierwszej wojny totalnej (chociaż nie - pierwszą były wojny będące pokłosiem francowatej rewolucji francowatych
Bój się Boga Attyla i Ty sie uwazasz za chrzescijanina??????? A żę "podstawy" ekonomii panstw poludnia to było niewolnictwo na skale masową?Wyzysk i zycie niegodne istoty ludzkiej?Naprawde wierzysz w bajki ze czarnuchy byly szczesliwe?A afroamerykanie to mit?
Zawiodłeś mnie.

03.01.2009
10:25
[19]

Vader [ Legend ]

Attyla --> Przyszło Ci do łepetyny, że z Tobą od dawna już nie da się dyskutować na forum?

Jeżeli odfiltrować gówno, którym próbujesz mnie zasypać, zostaje tylko jedno mądre zdanie:

Superpaństwo i zasada proporcjonalności a nie jednomyślności to hegemonia państw silnych z punktu widzenia procedury. Nawet my - nie wspominając już o Czechach - nie mamy szans zostać takim państwem, więc przyjęcie tej perspektywy to poddanie się dyktatowi hegemona. W naszym przypadku najprawdopodobniej Niemców. Oznacza to przyjmowanie rozwiązań, które mogą być nie tylko nie przynoszące nam korzyści (co jeszcze można przeboleć) ale nawet dla nas radykalne niekorzystne. To oznacza, że nasz interes nie będzie wart uwzględnienia w okoliczności istnienia interesów obcych a posiadających silniejsze poparcie.

I można się z tym zgodzić. To bardzo dobry argument, który przemawia zdecydowanie przeciw ratyfikacji.

03.01.2009
14:49
smile
[20]

Caine [ Książę Amberu ]

Vader: ale my, którzy intelektualnie nie dorastamy Ci do pięt, lubimy czytać Twoje polemiki z Attylą Taki forumowy mecz dwóch równej wagi bokserów.

I nie unoś się, ale Tobie też się zdarza serwować ideologię obok argumentów. A jeśli tęsknisz za fanami JKM, poszukaj w którymś z setki wątków wyśmiewających Kaczory :)

Bramkarzu: na tym dokumencie jest podpis Sikorskiego co sprawia że w oczach prawaka jest co najmniej podejrzany :p

ps. bo każdy fan Putina popierający agresję na Gruzję to pierdoła, nie wiedziałeś?

03.01.2009
14:56
[21]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Belert --> Szczerze mówiąc to dużo trzeźwo myślących Murzynów ze Stanów dziękuje Bogu, że ich przodkowie byli niewolnikami. Lepsze to niż teraz zjadać się nawzajem, ew. ganiać z dzidami po Afryce.

03.01.2009
14:59
[22]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Naczytałeś się Kapuścińskiego Zenedon - gdybyś miał w kablówce nigeryjskie programy to byś zobaczył jak bardzo się mylisz. Zresztą zdania, które napisałeś to straszna herezja - gdyby Ciebie wywieźli dzisiaj na Syberię do kopalni uranu to czy Twoje trzygłowe prawnuki mogły by być szczęśliwe, że mogą pić na raz trzy piwa?

03.01.2009
15:04
[23]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Wystarczy mi choćby lektura na temat tego co czarni wyczyniają w RPA, jednym z najbardziej rozwiniętych krajów Afryki. O Zimbabwe nie wspominając.

Ciekawa strona.

Dobra, koniec offtopa.

03.01.2009
15:08
[24]

Caine [ Książę Amberu ]

Maziu: ale wnuk Zenedona bardzo chciałby do Polski wrócić. Natomiast wysłanie najsłynniejszego dziś Murzyna z powrotem do Kenii nie wiedzieć czemu napotyka na opór.

03.01.2009
15:10
[25]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Był taki eksperyment i faktycznie nie bardzo się udał.

03.01.2009
15:12
[26]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

A i owszem:)

Dla ciekawskich:

03.01.2009
17:19
[27]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Belert
Jakoś nie przypominam sobie, bym gdzieś odnosił się do instytucji niewolnictwa. Napisałem tylko o casus belli i uzasadnieniu wojny przed wyborcami w postaci łzawej historyjki tej Beecher czy jak jej tam było. A historyjka jest łzawa niezależnie od tego do czego się odnosi. Miała spełnić określoną rolę i ją spełniła. W każdym razie możesz mi wierzyć lub nie, ale historia zna tylko jeden przypadek bezinteresownej wojny i nie była to wojna secesyjna. Wojny co do zasady realizują cele polityczne lub gospodarcze. W tym przypadku chodziło o jedno i drugie. Niezależnie od pretekstu.
Dlatego daruj sobie to molestowanie emocjonalne, bo na mnie to nie działa.

Vader
Akurat twoje "odfiltrowanie" usunęło to co istotne a zostawiło jedynie obrazek - ilustrację. Lubisz komiksy? (na to pytanie też nie musisz odpowiadać:D)

No i wyszło nam takie coś:

04.01.2009
13:58
[28]

Vader [ Legend ]

Caine --> Ta, ale zagaiłem bez ideologicznego łajna i wycieczek osobistych, jeżeli więc dyskusja zejdzie na psy - to tym razem wiadomo, że nie ja zacząłem :)

Attyla --> Do tego co "istotne" nie da się ustosunkować, bo są to totalne brednie, lub dyrdymały powtarzane przez podobnych Tobie Flagellantów. Po odfiltrowaniu bezwartościowej papki, zostawiłem argument, który jest na tyle dobry, że wart podkreślenia.
Od molestowania to Ty jesteś specjalistą, w końcu lubisz zaglądać ludziom do łóżek i do tyłków. Dlatego stój proszę ode mnie z daleka, jestem tolerancyjny, ale nie aż tak :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.