GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Sukces? W Polsce znaczy to wiele...

29.12.2008
21:59
[1]

_borzo_ [ Konsul ]

Sukces? W Polsce znaczy to wiele...

Emigrantów mamy miliony. Jednymi z nich jest moja rodzina, która w większej części wyjechała w latach '90 do Niemiec. Teraz większość z nich ma tam domy, dobre auta itp.

Moja mama z ojcem zostali w Polsce, założyli firmę, kiedyś szło dobrze, potem były kruche lata. Syn kuzynka wpadł dwa lata temu do mnie do domu i toczę z nim rozmowę, nagle koleś wyciąga telefon z aparatem i mówi: "Patrz jaka jest technologia w Niemczech, nie to co tutaj", stwierdziłem że nie będę burakowi tłumaczył, tylko wyciągnąłem dużo lepszy telefon z kieszeni. Chłopak należy do bany debili uważających że Niemcy, to jest "to", Polska to mała biedna wyspa w Europie, gdzie ludzie głodują itp.

Z czego to wynika? Jego rodzicom niezbyt się w Polsce udawało, nie mieli kasy itp. W Niemczech ojciec pracuje na budowie, matka podciera tyłki starym Niemcom. Ale mają auto, dom- uważają się za Panów.

Teraz kiedy firma rodziców idzie zajebiście, przyjeżdża ten sam gościu i mówi, że w Polsce jest łatwo się wybić, bo my nie mamy kryzysu gospodarczego jak w Niemczech.

Jak wy myślicie? Jaki sukces jest więcej warty? Dorobić się w Niemczech, podcierając tyłki, czy pracować uczciwie w Polsce, w koninkturze jaką mamy, ale dawać sobie rady i nie uciekać do lepszego?

29.12.2008
22:02
[2]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

w życiu bym nie podtarł tyłka jakiemuś obcemu facetowi.. ble

29.12.2008
22:03
[3]

EwUnIa_kR [ Legend ]

wszystko zalezy od sytuacji w jakiej człowiek się znajduje..

29.12.2008
22:06
smile
[4]

viesiek [ Legend ]

Zawsze marzyłem, żeby podetrzeć komuś tyłek. Będę musiał pojechać do niemiec!

29.12.2008
22:09
[5]

klimson_ [ Ace of Spades ]

"Szpan tutaj to nie robić hajsu w UK"

29.12.2008
22:10
smile
[6]

Coy2K [ Veteran ]

Jeremy ale rozumiem, że znajomemu już byś podtarł ?

29.12.2008
22:11
smile
[7]

_borzo_ [ Konsul ]

viesiek--> Ja też o tym marzyłem. Może zrobimy jakąś zorganizowaną wycieczkę pod logiem GOLa. Tytuł: I ty też możesz podetrzeć Niemcowi dupę.

29.12.2008
22:12
[8]

Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ]

Nie rozumiem tych emigrantów.

Polska dla polaków,i tu jest ich miejsce.

No i nie wierze że tu nie można zrobić kariery,może i nie mozna ale gdzie indziej wcale nie jest lepiej,więc lepiej byc u siebie.

29.12.2008
22:15
[9]

maviozo [ Man with a movie camera ]

Chciałbym dożyć takiej starości, kiedy nikt nie będzie musiał mi podcierać tyłka. Patrząc jednak na dzisiejsze choroby cywilizacyjne, może być ciężko.

Chodzi mi o to, że to żaden upadek, podcierać komuś tyłek, a niestety każdy może tego potrzebować. Kogo zatrudnisz jeśli któregoś dnia nie będziesz nawet srał pod siebie?..

29.12.2008
22:17
[10]

wolkov [ |Drummer| ]

Taka już gówniana mentalność tzw. polskich Niemców. Na całe szczęście dużo ludzi, którzy tam wyemigrowali lata temu, ma do dziś normalnie pod sufitem i nie zapomnieli skąd pochodzą.

Polska dla polaków,i tu jest ich miejsce.

srutututu..., świat jest dla wszystkich, keine grenzen :P

29.12.2008
22:20
[11]

volvo [ Konsul ]

Zgrywasz wzorowego Polaka patriotę który pomimo wszelkich trudności radzi sobie bardzo dobrze i gardzisz tymi którzy wyjechali ....

Zmienię pytanie:
Kto jest bardziej żałosny? Gosc pracujący ciężko w Niemczech czy gosc ktory odziedziczyl firme po rodzicach i zgrywa pana ??

29.12.2008
22:21
[12]

Moshimo [ FullMetal ]

Zgadzam sie calkowicie z maviozo. Jednoczesnie widac, ze kuzyn to taki cwaniaczek, raczej bym sie z nim nie dogadal ;).

29.12.2008
22:23
smile
[13]

ronn [ moralizator ]

"Patrz jaka jest technologia w Niemczech, nie to co tutaj"

10/10

mam alergię na takich ludzi..

29.12.2008
22:23
[14]

wolkov [ |Drummer| ]

Wydaje mi się, że autorowi chodzi o pewien wredny typ Polaka zamieszkałego w Niemczech, który również dobrze znam - on mieszka w Niemczech, gówno robi, ale na wszystko go stać i jest Pan. Nie musi się męczyć w głupiej Polsce, gdzie psy dupami szczekają.
Jeżeli tak, to przyznaję 100% racji.

29.12.2008
22:26
[15]

_borzo_ [ Konsul ]

Moshimo--> Od paru miesięcy się z nim nie odzywam, bo kłótnia przerodziła się w bijatykę, no i gość więcej do mnie raczej nie przyjedzie :P

Volvo--> wiesz mi, że nie raz ciężko zapierdalałem. Mimo, że rodzice mają firmę, ja jej ani nie odziedziczyłem, i ani razu w niej nie pracowałem. Jak pracuję w wakacje to zawsze u obcych, żeby nikt nie patrzył na mnie z perspektywy "syna szefowej". Więc w tym momencie się kolego pomyliłeś. Ja nie zgrywam pana, wiem, że do wszystkiego trzeba dojść ciężką pracą. I dlatego uważam że wyjazd za granicę to w pewnym stopniu pójście na łatwiznę. Zostań w Polsce i daj sobie radę to wyzwanie.

Jestem patriotą. Nie wstydzę się tego...


wolkov--> właśnie to chciałem przekazać.

29.12.2008
22:30
[16]

k4m [ kamikadze ]

no cóż taka jest prawda, PKB per capita w Polsce to jakieś 11,000$, a w Niemczech 4x tyle, mierząc wg PPP ta różnica jest już tylko 2x większa na korzyść naszego zachodniego sąsiada, ale jednak znacząca i przeciętnemu niemcowi żyje się po prostu lepiej, jednak takie małe robaczki, które zajmują się podcieraniem tyłka nie powinni mieć nic do gadania bo zwyczajnie są nikim

29.12.2008
22:44
[17]

N0wak [ Konsul ]

I dlatego uważam że wyjazd za granicę to w pewnym stopniu pójście na łatwiznę. Zostań w Polsce i daj sobie radę to wyzwanie.
Tylko po co podjąc te wyzwanie jak robiac to samo za granica zarobie cztery razy wiecej?

29.12.2008
22:44
[18]

qLa [ MPO Medic ]

Do czasu az przeczytalem bylem po Twojej stronie

Jak wy myślicie? Jaki sukces jest więcej warty? Dorobić się w Niemczech, podcierając tyłki, czy pracować uczciwie w Polsce, w koninkturze jaką mamy, ale dawać sobie rady i nie uciekać do lepszego?


Uwazasz za jakis wiekszy zaszczyt dojsc do czegos w Polsce niz w Niemczech? Bez sensu takie gadanie. Oni uczciwie nie pracuja? Kradna w tych Niemczech? Badz co badz facet zapierdziela na budowie, a kobieta jest opiekunka, wiec lekkiego chleba nie maja.
Za jakies 50-60 lat bedziesz Bogu dziekowal, ze sa ludzie, ktorzy maja na tyle serca zeby starszej osobie dupe wytrzec lub sie nia zaopiekowac.
Faktem jest, ze mnie tez irytuje zachowanie emigrantow, ktorym nagle urastaja piorka i patrza na Polakow, ktorzy zostali w Polsce z gory, ale to juz o ich ograniczeniu umyslowym swiadczy.

Swoja droga sam planuje emigracje z tego wzgledu, ze tam za trud, ktory w cos wloze bede mial 10x tyle pieniedzy.

29.12.2008
22:47
[19]

Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ]

Ja wolałbym szczerze mówiąc mniej zarabiac w polsce,ale w jakiejś wdzięcznej robocie,niz sporo w niemczech przez podcieranie tyłków.

29.12.2008
22:50
[20]

_borzo_ [ Konsul ]

qLa--> nie no fakt, może trochę przesadziłem. Oczywiście że jest to uczciwa praca. Tylko, że tam zarabiasz na tym więcej niż lekarz w Polsce i to jest nie sprawiedliwe...

29.12.2008
22:55
[21]

qLa [ MPO Medic ]

Babysitter w Niemczech zarabia wiecej niz lekarz w Polsce;)
Tu jest tez pytanie - czy wolisz zarabiac wiecej w Niemczech, ale miec mniejszy prestiz spoleczny, czy wolisz miec pewna renome i pozycje w spoleczenstwie, ale zarabiac sporo mniej.
Pierwszym milionerem, polskim emigrantem w Angli zostal.... smieciarz :)

29.12.2008
23:04
[22]

mikmac [ Senator ]

jedziemy cos tam -->
jak juz zaczniesz zarabiac to pogadamy, a na razie siedz cichutko, bo w dupie byles gowno widziales.
Jak ci wdziecznie beda placic 7 zeta za godzine w pieknym polskim biurze i 15 ojro za jebane smazenie fish&chips u irysow to ci rura zmieknie.
Pieknie i wdziecznie sie pracuje w Polsce jak ta wdziecznosc jest uczciwie wynagradzana. Jak roznice sie robia 3-5-7 RAZY tyle to wdziecznosc sie w dupe wsadza i jedzie po prostu zarabiac.

Acha co by nie bylo: mieszkam i pracuje w Polsce, pieknej..ekhem.. Nic nie odziedziczylem tylko stworzylem wlasna firme. Mam sie dobrze. Tylko codziennie sie zastanawiam dlaczego zapierdalam po 10-15 godzin dziennie jak u irysow moglbym robic 2 razy tyle pracujac 8 godzin/5 dni w tyg.

29.12.2008
23:14
[23]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

A pierdzielicie zarabia mniej w Polsce niż w Niemczech... Może i faktycznie tylko ile kosztuje życie tu a ile tam.

29.12.2008
23:36
smile
[24]

wolkov [ |Drummer| ]

Milka - zycie w Niemczech jest tansze niz w Polsce, wiec posadziles/as babola.

29.12.2008
23:46
[25]

BLADE22 [ DR.BTL ]

oj, nie lubię takiego cwaniactwa. i prawdą jest, że jak chcesz i potrafisz to dorobisz się w Polsce i koniec.
a jeśli ktoś uważa, że podcieranie tyłka steremu niemcowi to nie jest upadek to uważam to za jego osobisty problem.

29.12.2008
23:59
smile
[26]

qLa [ MPO Medic ]

Blade22
To ja uwazam, ze glupi jestes, bo jezeli prace pielegniarek i opiekunek uwazasz za upadek to slabo o tobie swiadczy.

30.12.2008
00:11
[27]

BLADE22 [ DR.BTL ]

"bo jezeli prace pielegniarek i opiekunek uwazasz za upadek to slabo o tobie swiadczy."

ok. myśl o mnie co chcesz. nie piszę tutaj o pielegniarkach i wykwalifikowanych opiekunkach. jednak jeśli taki potencjalny polak-emigrant nie potrafi zadbac o siebie w polsce i ucieka z kraju po to, aby pracować (nie w zawodzie) w taki sposób u niemca to uważam, że ma nie mały problem.

30.12.2008
00:21
[28]

qLa [ MPO Medic ]

Ja uwazam, ze ty masz nie maly problem, traktujac osoby, niosace pomoc innym za "upadle"

30.12.2008
00:27
[29]

frer [ God of Death ]

Żeby u nas sytuacja osiągnęła poziom względnej europejskiej normalności to potrzeba jeszcze kilka lub kilkanaście lat. Prawda jest taka, że u nas jest jak jest, bo inaczej jeszcze nie może być.
Co do samego wyjeżdżania do pracy za granicę to mnie to nie dziwi. Dla mnie najlepszym przykładem niezbyt normalnej sytuacji jest choćby praca inżynierów budowlanych. U nas taki musi po studiach jeszcze kilka lat pracować na uprawnienia, żeby mógł później cokolwiek sam robić, a do tego zarabia kilka razy mniej niż mógłby za granicą.

Co do wycierania tyłków to praca jak każda inna, ktoś ją wykonuje i ktoś musi ją wykonywać. Ciekaw jestem co wy powiecie na starość jakby nie miał wam kto wytrzeć tyłka. Ja chociaż wolę się uczyć i pracować w innej branży to podejrzewam, że w sytuacji podbramkowej podjąłbym się i takiej pracy byle tylko mieć co do gara włożyć.

30.12.2008
00:31
[30]

BLADE22 [ DR.BTL ]

"...traktujac osoby, niosace pomoc innym za "upadle""

nieść tego typu pomoc innym z powołania, szczerego poświęcenia i troski o dobro bliźniego lub z odpowiednią wiedzą i kwalifikacjami to co innego. dla czystego zysku materialnego to też co innego. swoją drogą dlaczego w niemczech takie prace musieli wykonywać polacy...

30.12.2008
00:37
[31]

frer [ God of Death ]

swoją drogą dlaczego w niemczech takie prace musieli wykonywać polacy...

Bo w większości krajów gdzie niewykwalifikowani polscy imigranci znajdowali pracę, była to praca na stanowiskach których tubylcy nie chcieli, albo z powodu zarobków, albo charakteru danej pracy.

30.12.2008
00:42
[32]

BLADE22 [ DR.BTL ]

Bo w większości krajów gdzie niewykwalifikowani polscy imigranci znajdowali pracę, była to praca na stanowiskach których tubylcy nie chcieli, albo z powodu zarobków, albo charakteru danej pracy.

a no właśnie. dzięki za odpowiedź dla mądrej/go pani/pana qLa.

30.12.2008
01:09
smile
[33]

Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]

Sztuką jest dorobić się w miejscu gdzie jest z tym problem ... Łatwiej jest jechać do miejsca gdzie jest popyt na pracowników ...

Podcierać komuś tyłki ... :O To jakiś fetysz trzeba mieć :) ... Nie no .. żadna praca nie hańbi ;] ...

30.12.2008
01:29
[34]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Ja mialem ostatnio sytuacje kiedy znajoma opowiadala jak to w UK ma szanse na rozwoj, awans, zmiane pozycji spolecznej :) Na pytanie gdzie pracuje to odpowiedziala ze 2 razy w tygodniu wyklada towar w Tesco :) No i tak czesto wyglada szansa na rozwoj w UK tak ceniona przez emigrantow "z przymusu" :)

30.12.2008
01:40
[35]

Germeran [ Konsul ]

Niezabardzo rozumiem gdzie widzicie problem. Lepiej w Niemczech podcierac tyłki, niż a Polsce popijać jablola pod sklepem. Co do twoich postow Bez problemu mozna wywnioskowac ze jestes dzieckiem z bogatej rodziny i nie rozumiesz podstawowych zasad; kazdy zawod jest od siebie zalezny, wiec ktos musi te tylki podcierac.

30.12.2008
01:45
[36]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Germeran: To chyba ty nie rozumiesz, ze czyszczenie komus tylka za granica nei jest powodem do dumy i powodem do nasmiewania sie z rodakow w kraju;)

30.12.2008
09:37
[37]

volvo [ Konsul ]

Jestem poza granicami Polski już 3 lata. Wyjechałem na wakacje a ponieważ załapałem się do fajnej pracy to postanowilem zostac na dlużej.

Znam bardzo wielu rodaków na emigracji i jakoś niewielu z nich pasuje do stereotypu emigranta wywyższającego się nad innymi. To raczej chore wyczulenie osób siedzących w Polsce.

Sam często jeżdze na urlop do Polski i nigdy jakoś specjalnie sie nie obnosilem z tym że powodzi mi się lepiej w Anglii. Spotykałem się ze wszystkimi znajomymi i czasem słyszałem teksty pół żartem "ooo z Anglii przyjechał kasiasty to on dzisiaj stawia" :)

Sporo jest osób którym przysłowiowy "żal dupę ściska" na myśl że zapieprzają w Polsce i nic z tego nie mają, a ktoś pracuje w mało wymagającym zawodzie za granicą i stac go na spokojne życie. I to głównie z zawiści (naszej narodowej cechy) biorą się wszystkie spory pomiędzy rodakami w kraju a tymi na emigracji, a nie z powodu jakiegoś dziwnego zachowania tych drugich ...

Nie ma to jak połechtac własne ego dowartościowując się faktem że jest się prawdziwym patriotą walczącym z przeciwnosciami losu w Polsce, podczas gdy słabeusze uciekają. Tym którzy uważają, że pobyt za granicą jest pójściem na łatwiznę polecam samotny wyjazd do pracy w Anglii i zaczynanie wszystkiego od zera. Szukanie mieszkania, pracy, znajomych ...

Wiadomo że są osoby które mają zryty charakter ale nie ma to żadnego związku z tym że są emigrantami.

30.12.2008
10:19
[38]

frer [ God of Death ]

volvo --> Przeświadczenie o kasiastych emigrantach wynika chyba jeszcze z czasów jak kierunkiem emigracji były stany zjednoczone i jak ktoś wracał to specjalnie szastał forsą na pokaz, żeby się dowartościować i pokazać jaki z niego gość, który odniósł sukces. Teraz to się zmienia, bo chyba nie ma nikogo, kto nie miałby w rodzinie lub wśród znajomych jakiegoś emigranta. Wyjazd za granicę po prostu staje się dodatkową opcją w poszukiwaniu pracy.
Co do zawiści polaków w kraju wobec emigrantów to jest to częściowo prawdą. To znaczy, narzeka tak jakiś ułamek ludzi którym tu życie daje w pupę, a sami nie mają odwagi lub możliwości wyjechać.

30.12.2008
10:34
[39]

Genetyk [ Generaďż˝ ]

moją teściową do "podcierania" tyłków zmusiło życie - kto w naszym kraju przyjmie do pracy 55 kobietę ze średnim wykształceniem? Oczywiście podcieranie doskwierało i teraz pracuje w Finlandii w cyrku :). Żeby było śmieszniej zabrała tam teścia! Po powrocie teść (kowal, tzw. prosty człowiek) poszedł na prawko kat C i zdał (za trzecim razem)
Ludzie na życiowym aucie, wykluczeni, zaczęli się rozwijać, uczyć, zarabiać a narzekają (na onych, cyklistów i masonów) już chyba tylko z przyzwyczajenia.

Zawsze myślałem, że to ja wcześniej wyjadę a tu taka niespodzianka

30.12.2008
10:53
[40]

sebu9 [ Konsul ]

Tak to czasem bywa. Awans finansowy nie idzie w parze z rozwojem intelektualnym. (Był kiedyś taki film "Bogate biedaki" - film do bani ale tematyka zbliżona :D ). To co dla jednych jest sufitem dla innych jest podłogą. Twoi krewni wyjechali bo na tzw. zachodzie było mnóstwo pracy dla "fizycznych". Wystarczy popatrzeć ile w Polsce zarabia taka pani od "podcierania tyłka", zapewne jakieś 1000 zł. U nas wciąż jest wiele osób ciężko pracujących fizycznie i otrzymujących jednocześnie głodowe pensje.
Co do twojego pytania to tak się składa, że mój ojciec też parę lat temu rozpoczął własną działalność. Było ciężko ale dał radę i dzisiaj tego nie żałuje, bo żyje mu się lepiej. Uważam, że nie jest sztuką wyjechać na zmywak czy na budowę w Niemczech czy UK. Ale trzeba szanować ludzi i ich wybory. Ale dla zaradnych, także w Polsce jest duże pole do popisu :D

30.12.2008
11:04
[41]

erton2 [ Pretorianin ]

Z wielu opowiesci ktore slyszalem, wychodzi, ze ludzie ktorzy wyjechali do niemiec w czasach PRL to w wiekszosci strasze bydlo, ludzie ktorzy wykonywali na prawde kiepskie prace, a uwazali sie za lepszych. Znam przyklad goscia ktory udawal wielkiego pana i bogacza w czasach jak w Polsce byl kryzys i w sklepach pustki, a jak sie pozniej okazalo zyl w niemczech ze zbierania puszek. Dopiero teraz po 20 latach ci ludzie zaczynaja rozumiec, ze przegrali bo wykonuja caly czas podobna prace, na samym dole hierarchii, a ich obrotni znajomi z Polski zyja juz na wyzszym poziomie, za to dzieci emigrantow chca wracac bo tam zawsze beda Polakami chocby sobie zapuscili wasik i zaczesali grzywke i jesli nie sa specjalistami to nie czeka ich duzo lepszy los niz rodzicow.

30.12.2008
11:11
[42]

Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ]

Bo oni myślą

Jak byś mieszkał przez 10 lat w USA albo w innym bogatym kraju i byś przyjechał do Polski był by ale tu bida co tu robić. My do nich jedziemy i mówimy jak bogato co ty nie obrobić.

30.12.2008
11:20
[43]

erton2 [ Pretorianin ]

Jak byś mieszkał przez 10 lat w USA albo w innym bogatym kraju i byś przyjechał do Polski był by ale tu bida co tu robić. My do nich jedziemy i mówimy jak bogato co ty nie obrobić.

No widac, ze wiesz co mowisz bo musisz mieszkac w jakims bogatym kraju i to znacznie dluzej niz 10 lat. Fajnie, ze mimo tego wchodzisz na polskie fora i szlifujesz swoj ojczysty jezyk. Nie zrazaj sie bledami i trudnosciami! Nie poddawaj sie! W koncu opanujesz jezyk polski przynajmniej w stopniu komunikatywnym

30.12.2008
13:23
[44]

wolkov [ |Drummer| ]

volvo ->

'młoda' angielska emigracja nijak ma się do tego, o czym jest ten wątek. Piszemy o specyficznej sytuacji, kiedy to rzesze Polaków wyemigrowały do byłego RFN w czasach PRL. Sam z rodzicami siedziałem już na walizkach bo mieliśmy wyjeżdżać, ale zatrzymał nas stan wojenny i nie wypuszczono nas. Jednak często później tam jeździliśmy nawet na dłuższy okres czasu.

Wielu ludziom udało się wyjechać i część z nich, powiedzmy, tych bardziej 'ograniczonych', postanowiła już na zawsze pozostawić sobie obraz Polski takiej, z jakiej wyjeżdżali. Co gorsza, wpoili tę myśl własnym dzieciom, Polakom, którzy są przekonani, że u nas nawet teraz jest totalne dziadostwo.
Mimo tego, że większosć pozostała normalna, to jednak takich specyficznych przypadków jest sporo. Wystarczy popatrzeć na ślązaków w Niemczech - to jest tragedia, buractwo najwyższej klasy.

Twoje domniemania na temat zawiści do emigrantów są, jeżeli o mnie chodzi, nieprawdziwe. Takim emigrantom można jedynie współczuć.

30.12.2008
13:55
[45]

Lutz [ Senator ]

tyle samo jest emigrantow przyjezdzajacych wypozyczanymi samochodami, co polskich burakow kupujacych telewizory na swieta, i zwracajacych je pozniej. To wszystko ciagle sa polacy tylko maja bardziej i w inny sposob nasrane we lbie.

Dla jednego buraka wyznacznikiem awansu spolecznego jest jaka komorke wyciagnal z kieszeni, dla innego w ktorej mieszka strefie londynu, a jeszcze inny mierzy status iloscia alkoholu jaka moze kupic za jedna wyplate.

generalnie ja tam dziadostwa nie lubie w zadnym wykonaniu.

30.12.2008
14:33
[46]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Smutny ten temat. Poza paroma wypowiedziami, które podtrzymują moją wiarę w ludzi mam wrażenie, że przemawia przez was jedynie ksenofobia. Każdy kto różni się choć trochę jest gorszy, głupi i zły. Wyjechał - już nie Polak. Mniej ma taktu czy intelektu - to już skończony idiota. itd

Odniosę się do jednego fragmentu wypowiedzi - wolkova. "Młoda" angielska emigracja dorobiła się już w dużej mierze domów i samochodów na tych samych warunkach co lokalni startujący bez pomocy rodzin mieszkańcy. Stać ją na przyzwoite życie oraz spełnianie się w swoich zainteresowaniach.

Wśród moich znajomych nie ma nikogo kto nie umiałby się tu znaleźć. Są natomiast care assistants, czyli tacy, którzy na starość będą się opiekować większością z was podcierając wasze sflaczałe dupy, pracownicy fizyczni, umysłowi, średnia kadra menadżerska i cały przekrój zawodów - łączy nas jednak język, kultura i ten osobisty powód, który spowodował, że chcieliśmy wyjechać. Dzieli tak wiele jak i tych co pozostali - poziom intelektualny, ambicje, poglądy na to co zostawiliśmy, plany i nadzieje - nadal jednak jechanie po emigrantach to w mojej opinii czytelnika wielu portali przejaw podobny do niechęci do warszawiaków - wypada ich nie lubić bo przecież to obcy i być może powodzi im się lepiej, a jeśli tak to z jakiej racji?

30.12.2008
15:11
smile
[47]

wolkov [ |Drummer| ]

Mazio ->

cały ten topik to robienie 'z igły widły'. Podcieranie tyłków, użyte jako metafora, zostało odebrane tak straszliwie dosłownie, że doszło do argumentów w rodzaju: "a co będzie gdy ty będziesz potrzebował podtarcia dupy?" etc.
Autor wątku chciał raczej przedstawić pewien specyficzny typ ciemnoty:

"Patrz jaka jest technologia w Niemczech, nie to co tutaj"

Powyższy przykład mówi sam za siebie. Dla mnie to ciężkostrawne.

Od wszelakiej ksenofobii jestem daleki, jeżeli komuś powiodło się za granicą to gratuluję i życzę dalszych sukcesów. Połowa moich znajomych i rodziny mieszka na stałe na wyspach, w Niemczech, Stanach, Norwegii, a nawet w Australii.
Sam byłem dwa razy w życiu o włos od wyjazdu z Polski na zawsze i nadal jest to otwarty rozdział. Coś mnie tu jednak trzyma, poza tym udało mi się jakoś przebrnąć przez trudne chwile :)

Co do "młodej" angielskiej emigracji to źle mnie zrozumiałeś. Miałem na myśli tylko i wyłącznie "staż" emigracyjny. Że się dorobili, to ja wiem :-)

30.12.2008
16:04
smile
[48]

_borzo_ [ Konsul ]

Podcieranie dupy to miała być tylko taka metafora, chodzi o to, że część emigrantów wyjechała i zarabia na mało urokliwych zajęciach. Zarabiają jednak więcej od nas (tych którzy zarabiają w Polsce), i uważają się za dużo lepszych (nie wszyscy oczywiście, ale część.

Mam większy szacunek, dla ludzi którzy zostali w Polsce i dają sobie radę w tych trudnych warunkach. Dorobienie się tutaj to na prawdę sukces.

Każdy wyjechać nie może, bo przecież Polska to Polacy (no i parę procent mniejszości narodowych).

30.12.2008
16:39
smile
[49]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Jakoś nie chce mi się tłumaczyć ale powiem Ci borzo, że dużo trudniej jest się znaleźć i przetransformować dorosłemu człowiekowi do warunków życia w innym kraju niż "dorobić" we własnym. Głupia jazda miejskim autobusem różni się na tyle, że bez znajomości języka jesteś jak dziecko we mgle, nieznane produkty w sklepach, brak wiedzy o realiach, prawach i obowiązkach, bariera językowa, która nawet ludziom znającym lokalny język odejmuje 40 punktów inteligencji, przełamywanie stereotypów, konieczność startu od zera to wszystko sprawia, że mam dużo większy szacunek dla Polaka pnącego się po drabinie społecznej za granicą, potrafiącego utrzymać we własnych oczach godność osobistą nawet jeśli robi to co tak ślicznie ująłeś w metaforze (swoją drogą mam wrażenie, że nie poznałbyś metafory nawet gdyby wyskoczyła z krzaki i kopnęła Cię w dupę;)) i pracującego na pozytywną opinię dla tych rodaków, którzy zostali w kraju, niż dla gówniarza wożącego się tym, że jego rodzice robią biznes i się "dorabiają", a on ma lepszą komórkę od swojego zniemczonego kolegi. Pieniądze to nie wszystko - są jedynie środkiem do celu. Ważne by jakieś cele posiadać. Sam widzisz teraz jak przykre i niesprawiedliwe bywa uogólnianie.

30.12.2008
16:45
[50]

$Respect$ [ chłopak z pokoju 309 ]

Polska geograficznie jest teraz skazana na sukces i jedyną przeszkodą są polscy politycy opóxniający reformy i rozwój. Polska ma zajebiście wielki potencjał. Mam nadzieje, że go użyje.

30.12.2008
16:49
[51]

Heretyk [ Generaďż˝ ]

$Respect$ ---> Rozwiń ten geograficzny potencjał.

30.12.2008
17:08
[52]

Game Over [ Generaďż˝ ]

pewnie chodzi o centrum Europy, a dokładniej o "granice" miedzy wschodem, a zachodem

30.12.2008
17:49
[53]

_borzo_ [ Konsul ]

niż dla gówniarza wożącego się tym, że jego rodzice robią biznes i się "dorabiają", a on ma lepszą komórkę od swojego zniemczonego kolegi.

Rozumiem, że to opinia o mnie? Miło mi :)

Nie chodzi o telefony, dupy, papier- chodzi o fakt wywyższania się, bo jest się z bardziej rozwiniętego kraju. Ale ciężko jest zrozumieć, że w Niemczech (tych jeszcze z przed 3-4 lat) łatwiej jest się dorobić, bo zarobki są wyższe, państwo pomaga (zwłaszcza jak ma się obywatelstwo) i nie płaci się podatków bo pracują na czarno.

31.12.2008
07:48
[54]

volvo [ Konsul ]

@borzo
Nie rozumiesz jednej rzeczy. Gardzisz gówniarzem wywyższającym się nad innymi którzy zostali w Polsce, a sam robisz to samo tylko troszkę inaczej. Gardzisz tymi którzy wyjechali i się dorobili, bo przecież za granicą jest tak łatwo że wskakujesz na zmywak i od razu zarabiasz kokosy.

Mam większy szacunek, dla ludzi którzy zostali w Polsce i dają sobie radę w tych trudnych warunkach. Dorobienie się tutaj to na prawdę sukces.
A skąd ten szacunek? Przeciez możemy uogólnic (tak jak uogólniamy opinie o emigrantach) i stwierdzic że wszyscy Ci którym się udało to tacy, którzy mieli ułatwiony start dzięki bogatym rodzicom.

Kiedys może zrozumiesz że wyjazd za granicę (na dłuższy okres) to cholernie ciężka sprawa i dorobienie się tutaj wymaga naprawdę sporych umiejętności. No ale żeby to zrozumiec musiałbys wyjśc poza myślenie: emigrant=zuo :)

31.12.2008
08:36
smile
[55]

sajlentbob [ Vetus Fungus ]

Hmm.. Gardzisz swoimi rodzicami? Bo chyba nie powiesz mi, że podczas kilkuletniego, początkowego okresu swojego życia sam podcierałeś sobie tyłek?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.