N|NJA [ Senator ]
Resident Evil: Degeneration
Jestem trzy sekundy po seansie Resident Evil: Degeneration i powiem tak- mimo kilku wad (o których za słów kilka wspomnę) jest to chyba najbardziej wierna growemu oryginałowi ekranizacja w historii. Oczywiście jest to związane z faktem, że za całość wzięło się Sony Japan, olało amerykańską wersję opowieści o zombiakach i po prostu zrobiło jedną długą (90 minut) CG cutscenkę ze starymi dobrymi znajomymi każdego fana serii RE- Leonem i Claire.
Owszem, podobny patent kilka lat wcześniej wykorzystało Square, które postanowiło zorganizować jeden wielki festyn fanservice'u i stworzyć niemiłosierną kupę zwaną Advent Children, gdzie po prostu wciśnięto wszystkich bohaterów FF VII do jednego wora i ładnie zanimowano, nie kłopocząc się jakimkolwiek sensem, logiką i fabułą.
Po Degeneration spodziewałem się tego samego- myślałem, że chłopaki z Sony nie będą się zbytnio wysilać, wyrenderują ślicznie gierojów, pokażą (bo to obowiązek w japońszczyźnie) kawałek cyca albo kształtny tyłek panny Redfield, Leon pomajta swoją grzywką i wszyscy może nie będą zadowoleni, ale znajdą odrobinę rozrywki przed nadchodzącą wielkimi krokami premierę Residenta 5. I faktycznie- cały Resident Evil CG to po prostu długi materiał promocyjny wydany na DVD i Blureju (wciśnięcie zapowiedzi i zwiastunów piątej części gry zajmuje sporą częśc płyty), ale o wiele lepiej przemyślany niż wspomniany chujaszczy Advent Children oraz ładniejszy niż wykorzystany kilka miesięcy wcześniej identyczny pomysł EA, czyli Dead Space: Downfall.
Oczywiście, mamy tu do czynienia z Resident Evil, które nigdy z sensownej fabuły nie słynęło, ale cały pomysł na scenariusz o wiele lepiej wpisuje się w universum znane z gier niż trylogia z Milą "Deską do prasowania" Jovovich. Rzecz jasna dlatego, ze to nie wariacja na temat zombie, która ma wspólną z oryginałem jedynie korporację Umbrella i złowrogi wirus, ale pełnoprawny sequel i kontynuacja wydarzeń z RE2, Code Veronica oraz RE4.
Historyjka jest prosta jak drut i pasuje idealnie do całości serii- Leon jest tajnym agentem w służbie jego prezydenckiej mości, Claire znowu ma dziewczynkę do uratowania i sekret kolejnej wielkiej korporacji do ujawnienia, jest wzmianka o jej bracie (sądząc z dialogu don Leoncio i Santy Klary można wnioskować, ze też dostał rządową fuchę, ani chybi kolejne promo RE5), są bezradne siły specjalne i wojsko, mamy retrospekcje z Racoon City oraz machinacje rekinów giełdowych, którzy chcą zachować kasę ukrywając prawdę o wirusie. Wprowadzono też love interest dla eks-policjanta z zawsze-nienaganną-niezależnie-od-okoliczności-fryzurą (wspomniany obowiązkowy kawał nazbyt rozrośniętego cyca i kolejna laska wymachująca spluwami) oraz klasyczną już zabawę w berka z truposzami w wąskich korytarzach. A wszystko ładnie zanimowane (parkour Leona podczas jednej sceny robi naprawdę niezłe wrażenie), tylko w kilku ujęciach widać, że ekipa była zaspana albo rozleniwiona. Jeśli chodzi o sprawy techniczne, mamy tu poziom Advent Children, a dodam, że zacny wygląd to jedyna zaleta tamtego syfiastego skoku na fanowską kasę.
Poza drobnymi potknięciami w kwestii CG, znajdzie się kilka innych wad. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to brak synchro ruchu ust postaci z kwestiami mówionymi. Winę ponosi oczywiście angielski dubbing położony na japońską produkcję. W kilku miejscach (szczególnie na początku filmu) razi to niesamowicie, potem jest już nieco lepiej. Na szczęście uniknięto legendarnie kretyńskich kwestii ("Jill Sandwich" znalazło się przecież w kanonie translatorskich baboli zaraz obok "All your base"), a i nad głosami w zrozumiałej dla zachodniego widza wersji pomyślano nieco lepiej niż w przypadku growych pierwowzorów. Voice Acting do najlepszych w historii nie należy, to nie Disney, jednak dialogi nie powodują spazmów śmiechu. No dobra, niektóre walą odbiorcę łopatologią stosowaną po gębie, ale założenia horrorów (i całej serii RE) wymagają od scenarzystów wciśnięcia jakiegoś czerstwego dowcipu w samym środku akcji albo rzucenia oczywistością "Koń jaki jest, każdy widzi".
Poza miejscami średnią pracą aktorów i spieprzoną synchronizacją trafi się też kilka idiotyzmów, w tym znane od wieków prawidło dotyczące głównych bohaterów, którzy wychodząc z wody wysychają w kilka sekund (a Leon używa pianki z dodatkiem tytanu, by kosmyki lansiarsko zasłaniały mu jedno oko, nawet gdy pływa w basenie), potrafią przeżyć upadki i ciosy, które płetwala błękitnego przerobiłyby na dżem, wyszkoleni żołnierze i praktycznie wszystkie postacie poboczne robią jedynie za Star Trekowych red shirtów i ich jedynym zadaniem jest radośnie zginąć (co akurat jest plusem, bo niektóre zgony są naprawdę widowiskowe), podczas gdy małe dzieci i grube pokraki są nietykalne, ale każdy zdążył się już do tego przyzwyczaić.
Arcydzieło? Nie. Dobry horror? Nie ma tu momentów straszących widza. Za to jest akcja, trup ściele się gęsto (see what I did there?), wszystko odpowiednio wygląda i brzmi, trzyma się kanonu wyznaczonego przez gry i pomimo typowych wad będących wyznacznikiem całej serii (poza jedną- bohaterowie wreszcie nauczyli się strzelać i biegać jednocześnie) da się to oglądać. Dla fanów- pozycja obowiązkowa, miłośnicy zombie movies tez nie powinni narzekać, bo całość jest odpowiednio głupawa i dostarcza sporo prostackiej rozrywki, a parę scenek zasługuje na uznanie. Reszta może sobie darować, ale jeśli ktoś ma półtorej godziny wolnego czasu i wybitnie się nudzi, może wyłączyć mózg i ocenić pracę japońskich animatorów.
Do dostania z importu, po premierze w Europie (w styczniu) lub w sieci znanych sklepów Torrent (przy czym w niezbyt porażającej jakości).
blazerx [ ]
Ogladalem to wczoraj, i jestem pozytywnie zaskoczony, animacje sa swietne, fabula troszke taka nijaka ale ogolnie bardzo dobry film, polecam.
N|NJA [ Senator ]
"Zaskoczony" to mało powiedziane. Według wszelkich przesłanek musiała z tego wyjść kupa, a mimo to nie wyszła. Jak się chce, to można zrobić coś dla fanów i jednocześnie nie nabić ich w butelkę. Ewenement na skalę światową w historii ekranizacji gier komputerowych.
Kozi89 [ Legend ]
RE 4 to jedna z moich ulubionych gier, a Leon to chyba ulubiony bohater:D wypada obejrzeć.
blazerx [ ]
Animacja komputerowa poszla do przodu, jak dotad myslalem, ze jeszcze przez jakis czas nie bedzie filmow "imitujacych" normalne w az takim stopniu i w takiej jakosci. Przez wziecie na celownik "normalnego" ludzkiego otoczenia przebili gadajace mamuty, zagubione ryblki i zakochane roboty razem wziete.
N|NJA [ Senator ]
Blazer-> Fakt. W paru miejscach dałbym sobie łeb uciąć, ze wykorzystano live footage a nie animację komputerową. Chociażby plenery, tła albo helikopter w końcówce, wyglądający realniej niż prawdziwy :)
Ogon. [ Uzależniony od Marysi ]
4.25 GB wydaje się być całkiem porażającą jakością :)
N|NJA [ Senator ]
Ogon-> O proszę, rip amerykańskiego blureja już się pojawił?
Chudy The Barbarian [ Senator ]
Brzmi nieźle. Akurat niedawno widziałem RE retrospective na gametrailers i na końcu był taki zwiastun tego. Jak nie zapomnę to dorwę.
praktycznie wszystkie postacie poboczne robią jedynie za Star Trekowych red shirtów i ich jedynym zadaniem jest radośnie zginąć - genialny tekst :D
Ogon. [ Uzależniony od Marysi ]
To chyba jest dvd... tyle, że dźwięk 5.1 i multisub... w każdym razie było już 16go.
Bodzio Pierdoła [ Legionista ]
Film/Animacja jest średnia IMHO :)
Postaram się wyjaśnić dlaczego tak jest :), przy czym nie będę (a przynajmniej będe się starał) porownywal do gier, jako że seria mi nie przypadła nigdy do gustu :) (gralem w 1 i 2).
Pierwsze fabula: no coz porywająca na pewno nie jest, z reszta tak jak w filmowych obrazach Rezydentnego zła :P. Prawdę mówiąc zdobywjąc ten film :P nie liczyłem na dzieło , ani na to że zagłębie się w fabułe - moje oczekiwanie było proste w miarę dajacy się oglądać film akcji w 3D. I tu się zawiodlem : akcji za dużo nie ma :/
Czas na wykonanie :) ( czyli szeroko rozmumiana animacja, modele oświetlenie itp.). Jest średnio, nie zachwyciła mnie:
animacja: postacie są (wydają się) trochę drętwe.
modele: tu jest gorzej :( film ktory jest robiony w takim stylu (naśladuje rzeczywistość) powinien być lepiej wykonany. Modele są dobrze wykonane (choć wszytkie trochę podobne), to ich tekstury to juz calkowita porażka. Wszystko włącznie ze skorą świeci sie ładnie jak by bylo wykonane ze szkła.
N|NJA -> strasz sie porównywać nowe RE:D do AC hmm.. oba widzialem więc : fabuły trzymają podbny poziom czyli troche wyżej od dna :P, ale wykonanie obu produkcji jest to zupelnie inny poziom. I tu IMO AC wypada jeśli nie duuzo lepiej to wiele lepiej (oba ogłądalem w hd, RE(FullHD), AC(HDReady) ). AC klasą samąw sobie w animacji, teksturach i oswietleniu. Wygląda na produkcję lepiej dopracowaną niż RE.
PS. Szczerze mówiąc RE:D wygląda mi na film tworzonony przez maly zespół (na szybko), tylko w jednym celu (i tu podobnie jak AC) wyciagnięciu kasy odfanów.
PS. Jesli ktoś chce mogę wysłać na mail linki do wersji FullHD
Ogon. [ Uzależniony od Marysi ]
Bodzio Pierdoła -> podeślij na gadu, dzięki :)
Vidos [ Legend ]
N|NJA - daj se siana.
qLa [ MPO Medic ]
Co to jest AC
Edit:
Notabene, ostatnio mialem tez okazje ogladac animacje DeadSpace i tutaj moje pytanie - moze ktos polecic jakies anime/filmy animowane, horror/thriller/akcji dziejace sie w kosmosie i dotyczacej tematyki walki z jakimis maszkarami :)?
N|NJA [ Senator ]
Bodzio-> moje oczekiwanie było proste w miarę dajacy się oglądać film akcji w 3D. I tu się zawiodlem : akcji za dużo nie ma :/
Poza przegadanymi, nudnymi i niestety obowiązkowymi momentami "character development" masz pół godziny biegania po lotnisku i 40 minut biegania po kompleksie badawczym, 3/4 końcówki filmu to nakurwianka. Za mało? :)
Co do postaci- w kilku chwilach wylazło wspomniane w poście pierwszym lenistwo animatorów. Podczas jednej z gadek Leon stoi praktycznie nieruchomo i tylko gębą rusza. Az mi się nasunęły skojarzenia z NPCami z Wiedźmina. Takich kiksów się kilka znajdzie i temu nie zaprzeczyłem w poście numero uno. Krok milowy w animacji to to nie jest, ale parę scenek jest zadziwiająco miłych dla oka. AC warto było zobaczyć jedynie dla kunsztu chłopaków siedzących przy potęznych maszynkach od grafiki, RE zaś ma tę przewagę, że znajdzie się w nim cos więcej (choć niewiele) poza ładnym wyglądem.
fabuły trzymają podbny poziom czyli troche wyżej od dna :P
Problem w tym, ze RE fabułę słabą bo słabą, ale jednak posiada i da się ją opowiedzieć, w AC zaś takowej w ogóle nie uświadczyłem. O czym był ten film? :)
Oczywiście, ze Degeneration to wyciąganie kasy od fanów, toż to po prostu rozbudowany materiał promocyjny. Ale jednocześnie jes to odnoszenie się z szacunkiem do materiału źródłowego- to jest mimo wszystko resident evil jaki się zna. W AC mamy po prostu Clouda i spółkę którzy są tylko po to, by małoletnie mangówki mogły robić maślane oczka do bishonenów z nienagannymi czuprynkami, a dorastajacy chłopcy zobaczyli krocze Tify podczas przewrotki. I nic więcej.
I by nie było wątpliwości- piszę to z punktu widzenia fana, który za gówniarza był zachwycony stolcem we własnych majtkach, gdyw jedynce z okna wyskoczył na niego zombie-doberman. :)
Vidos-> Proponuję dac w zastępstwie posta pierwszego jakiś cytat z sieci, najlepiej z wikipedii, bez podania źródła. W tej materii jesteś fachowcem na forum, pysiu.
Bodzio Pierdoła [ Legionista ]
AC - >>>
Narmo [ nikt ]
qLa --> Final Fantasy Advent Children.
Vidos [ Legend ]
Według życzenia mistrzu:
Bodzio Pierdoła [ Legionista ]
w AC zaś takowej w ogóle nie uświadczyłem
Najpier pytanie: Graleś w grę ? :)
TAK: jako taka dla Ciebie istnieje. W zasadzie kontynuacja wydarzeń dziejących się w grze, to że stworzona tylko i wyłącznie na potrzeby filmu to inna sprawa :). Film pokazuje relacje postaci, co się z nimi stało po wydarzeniach w grze i to jest według mnie główną fabulą tej animacji.
N|NJA [ Senator ]
Bodzio-> Grałem, a nadal wybieram opcję "NIE" :)
Edit:
Co do wskrzeszania wiadomo kogo- wtedy fanservice przekroczyłby wszelkie dopuszczalne normy :)
Bodzio Pierdoła [ Legionista ]
N|NJA ->> znalazłem kolejny plus na korzyść AC :) : muzyka. IMO tutaj nie ma co dyskutować jest po prostu wspaniała.
Jeszcze co do wskrzeszenia sam wiesz kogo :P - jeszcze przed ukazaniem się filmu fanowskie fora doszukiwały się tej postacji na praktycznie każdym screenie :D
PS. Oba filmy na imdb powyżej 7/10 :) (AC 7.5, RE7.0)
rog1234 [ The King of Fighters ]
RE:D widziałem, mimo że graficznie był średni (tu jednak AC lepszy), fabularnie nawet-nawet (trzeba zagrać w RE1 2 i 3 [warto też 4] żeby powyciągać jak najwięcej), Leon jak zwykle (no, chyba że ja nim steruję [vide RE4]) nie pudłuje, zombie tępe (wolałem "farmerów" z RE4)... ale trzyma specyficzny klimat i w miarę trzyma się kupy (nie to co AC).
Advent Children to film, z którego można by spokojnie wywalić "Final Fantasy" i wstawić "Story about Cloud". Jak to ładnie mój znajomy powiedział (nie żebym nie miał własnego zdania, ale jemu się to zdanie pięknie udało^^) "Zrobili film o Cloudzie, resztę mogliby wywalić, sens by został... a raczej jego brak <śmiech>!"
Świetne jest też zdanie "W AC mamy po prostu Clouda i spółkę którzy są tylko po to, by małoletnie mangówki mogły robić maślane oczka do bishonenów z nienagannymi czuprynkami, a dorastajacy chłopcy zobaczyli krocze Tify podczas przewrotki. I nic więcej." (by N|NJA).
Tyle w temacie.